Jak dążyć do prawdy (6)

Podczas ostatniego zgromadzenia omawialiśmy jedno z głównych zagadnień dotyczących dążenia do prawdy, a mianowicie „wyzbywanie się barier pomiędzy sobą a Bogiem oraz wrogości wobec Boga”. W ramach tego niezwykle ważnego tematu rozmawialiśmy o wyzbywaniu się ludzkich pojęć i wyobrażeń odnoszących się do dzieła Bożego, poruszając kwestie związane z wrodzonymi cechami ludzi, człowieczeństwem i skażonymi skłonnościami, a w ramach tychże tematów poruszone zostały różne sprawy związane z potencjałem poszczególnych osób. Podczas ostatniego zgromadzenia rozmawialiśmy trochę o kwestiach związanych z potencjałem człowieka, rozwiewając część błędnych ludzkich pojęć. Czy po wysłuchaniu tego wszystkiego macie już w głowach ścisłą definicję tego, czym jest potencjał? Czym dokładnie on jest? Jak należy go rozumieć? Jak można ocenić, czy ktoś ma duży, przeciętny, czy kiepski potencjał? Na podstawie jakich aspektów należy ten potencjał oceniać? Czy poszukiwaliście odpowiedzi na te pytania i zastanawialiście się nad tymi sprawami? (Trochę się nad nimi zastanawiałem. Podczas ostatniego spotkania Bóg powiedział, że aby ocenić czyjś potencjał, musimy przyjrzeć się temu, na ile umiejętnie i skutecznie ten ktoś działa. Wcześniej nie rozumiałem tej kwestii zbyt dobrze i byłem nawet w stanie pomylić czyjeś mocne strony z potencjałem danej osoby. Na przykład, widząc kogoś, kto osiągał bardzo dobre wyniki w nauce lub biegle władał kilkoma językami, myślałem, że świadczy to o jego dużym potencjale. Dopiero dzięki wysłuchaniu Bożego omówienia zyskałem jasny osąd co do tego, czym jest naprawdę duży potencjał, a co stanowi jedynie pewne atuty człowieka. Jeżeli ktoś wydaje się dosyć bystry, lecz cechuje go bardzo niska skuteczność przy wykonywaniu jego obowiązku i nigdy nie jest w stanie pojąć prawdozasad, jego potencjał jest dość kiepski w porównaniu z potencjałem innych ludzi). To, że potencjał danej osoby ocenia się na podstawie jej wydajności i skuteczności w wykonywaniu zadań – to dosyć ogólne ujęcie tej kwestii. Oprócz zwracania uwagi na czyjąś wydajność i skuteczność w wykonywaniu zadań, istnieją też pewne konkretne kryteria oceny potencjału danego człowieka. Są to, po pierwsze, umiejętność uczenia się. Po drugie, zdolność rozumienia rzeczy. Po trzecie, zdolność pojmowania. Po czwarte, umiejętność akceptowania różnych rzeczy. Po piąte, zdolności poznawcze. Po szóste, jego zdolność do wydawania sądów. Po siódme, umiejętność rozpoznawania różnych rzeczy. Po ósme, umiejętność reagowania na różne rzeczy. Po dziewiąte, umiejętność podejmowania decyzji, którą można również nazwać czyjąś zdolnością do realizowania różnych rzeczy. Po dziesiąte, zdolność właściwego szacowania i oceniania różnych rzeczy. Po jedenaste, innowacyjność. Czy je sobie zapamiętaliście? (Tak). Ile jest ich w sumie? (Jedenaście). Przeczytajcie je na głos. (Po pierwsze, umiejętność uczenia się. Po drugie, zdolność rozumienia różnych rzeczy. Po trzecie, zdolność pojmowania. Po czwarte, umiejętność akceptowania różnych rzeczy. Po piąte, zdolności poznawcze. Po szóste, zdolność do wydawania sądów. Po siódme, umiejętność rozpoznawania różnych rzeczy. Po ósme, umiejętność reagowania na różne rzeczy. Po dziewiąte, umiejętność podejmowania decyzji. Po dziesiąte, zdolność właściwego szacowania i oceniania różnych rzeczy. Po jedenaste, innowacyjność). Aby wydać osąd dotyczący czyjegoś potencjału, należy - ogólnie rzecz biorąc - przyjrzeć się tym oto dwóm aspektom: wydajności i skuteczności w działaniu, jakimi cechuje się ta osoba. Aby zaś oszacować jej wydajność i skuteczność w działaniu, należy, mówiąc ściśle, dokonać kompleksowej oceny w oparciu o te jedenaście kryteriów. W ten sposób będzie można wydać trafny osąd co do tego, jaki tak naprawdę jest czyjś potencjał. Rzecz jasna, aby go oszacować, należy najpierw przyjrzeć się ogólnie rozumianym umiejętnościom danej osoby w różnych dziedzinach, a następnie jej wydajności i skuteczności w działaniu. Jeśli osoba ta posiada potencjał i odpowiednie umiejętności w różnych dziedzinach, z pewnością będzie wykonywać różne zadania w sposób zarówno wydajny, jak i skuteczny. Jeśli jej wydajność jest wysoka, a skuteczność dobra, to gdy będziesz szacował jej umiejętności w każdej dziedzinie zgodnie z tymi jedenastoma kryteriami, umiejętności te zapewne również będą na dobrym poziomie. Żadna z tych jedenastu zdolności czy umiejętności, rozpatrywana osobno, nie pozwala kategorycznie stwierdzić, czy czyjś potencjał jest duży, czy nie – należy to oceniać całościowo. A które spośród tych jedenastu zdolności czy umiejętności są, rzecz jasna, najważniejsze? Najważniejsze są: zdolność do wydawania sądów, umiejętność rozpoznawania różnych rzeczy, umiejętność reagowania na różne rzeczy oraz umiejętność podejmowania decyzji. Dotyczą one tego, czy ktoś jest w stanie działać, zrozumiawszy pewne teoretyczne podstawy. Pozostałe umiejętności dotyczą pojmowania i uczenia się, czyli kwestii związanych z ludzkim umysłem. Teraz omówimy sobie koleino te jedenaście umiejętności.

Pierwszą z nich jest umiejętność uczenia się, która nie odnosi się wyłącznie do przyswajania sobie wiedzy z danej dziedziny, lecz dotyczy również nauki języka, nabywania konkretnych umiejętności technicznych, uczenia się i przyswajania sobie różnych nowych rzeczy, i tak dalej – wszystko to wchodzi w zakres umiejętności uczenia się. Na przykład, ucząc się jakiejś umiejętności technicznej, w normalnych okolicznościach człowiek jest w stanie opanować ją w podstawowym stopniu w ciągu sześciu miesięcy, a następnie samodzielnie z niej korzystać. Jeśli zatem i ty po sześciu miesiącach nauki również potrafisz ją opanować i samodzielnie wykorzystywać, znaczy to, że posiadasz umiejętność uczenia się. Jeżeli nauka zajmuje ci dwa razy więcej czasu niż przeciętnej osobie – jeśli po sześciu miesiącach wciąż nie opanowałeś tej umiejętności i potrzebujesz kolejnych sześciu miesięcy, aby to zrobić – wskazuje to, że masz kiepski potencjał. Mówiąc inaczej, jeśli chodzi o umiejętność uczenia się, to jeśli potrafisz opanować daną umiejętność techniczną lub określony zakres wiedzy w normalnych ramach czasowych, twój potencjał jest przeciętny lub powyżej przeciętnej. Jeśli jednak przekraczasz te ramy czasowe i potrzebujesz dwa, a nawet trzy razy więcej czasu niż inni, aby nauczyć się danej umiejętności technicznej lub określonego zakresu wiedzy, oznacza to, że twój potencjał jest kiepski. Jeśli poświęcasz dwa lub trzy razy więcej czasu niż przeciętna osoba i wciąż nie jesteś w stanie się danej rzeczy nauczyć, i brak ci umiejętności uczenia się, to co nam to mówi o twoim potencjale? Bez umiejętności uczenia się nie spełniasz nawet ogólnych standardów odnoszących się do posiadania normalnego ludzkiego potencjału. Jest gorzej, niż gdybyś miał kiepski potencjał – jesteś zupełnie pozbawiony potencjału. Do jakiej kategorii zaliczą się zaś ludzi zupełnie pozbawionych potencjału? Zupełny brak potencjału oznacza, że dana osoba należy do kategorii jednostek upośledzonych umysłowo i idiotów, nawet w najmniejszym stopniu nieposiadających umiejętności uczenia się. Oto co wiąże się z tą właśnie umiejętnością.

Drugą umiejętnością jest zdolność rozumienia różnych rzeczy. Zdolność ta odnosi się do tego, czy ktoś jest w stanie pojąć zasady i prawidła związane z czymś, co widzi lub z czym często ma styczność. Na przykład, jeśli podczas nauki jakiejś umiejętności zawodowej słuchasz teoretycznych wskazówek i przyglądasz się pokazom praktycznym, i w normalnych ramach czasowych potrafisz zrozumieć prawidła i zasady związane z tą umiejętnością, oznacza to, że masz duży potencjał i posiadasz pewną zdolność rozumienia różnych rzeczy. Jeśli jednak nie potrafisz od razu czegoś zrozumieć, i nawet jeżeli ktoś ponownie to z tobą omawia, nadal nie jesteś w stanie tego pojąć, a nawet gdy po wielekroć udziela ci odnośnych wskazówek, ciągle nie potrafisz zrozumieć, na czym polegają prawidła odnoszące się do robienia danej rzeczy i jakie wiążą się z tym zasady, to wówczas twoja zdolność rozumienia rzeczy jest kiepska. Być może po pewnym czasie co nieco się nauczysz, czyniąc bardzo wolne postępy poprzez praktykę, ale to będzie wszystko. Jeżeli, niezależnie od tego, ile czasu na to poświęcasz – czy są to trzy lata, czy też pięć lat – to, co jesteś w stanie zrozumieć, pozostaje wciąż ograniczone do pewnego wąskiego zakresu, a robiąc różne rzeczy, przestrzegasz jedynie pewnych przepisów i reguł, nie potrafiąc zrozumieć podstawowych odnośnych zasad i zastosować ich w praktyce, oznacza to, że twoja zdolność rozumienia różnych rzeczy jest kiepska; a tacy ludzie mają również nikły potencjał. Na przykład niektórzy wykonują pracę w kościele, a kiedy omawiasz z nimi prawdozasady, uważają, że wszystko, co powiedziałeś, jest słuszne i nie mają żadnych wątpliwości co do tego, o czym z nimi rozmawiałeś. Jednakże nie potrafią po prostu zrozumieć, dlaczego rzeczy musi się robić w ten właśnie sposób, i nie są w stanie pojąć zasad, które się z tym wiążą. Zwłaszcza zaś stając w obliczu różnych problemów lub szczególnych sytuacji w prawdziwym życiu albo podczas wykonywania swojego obowiązku, nie wiedzą, jak zastosować zasady ani jak podchodzić do napotykanych problemów i rozwiązywać je zgodnie z tymi zasadami. Wskazuje to na brak zdolności rozumienia różnych rzeczy. Ludzie, którzy zdolności tej nie posiadają, niczego nie rozumieją po wysłuchaniu omówienia na temat prawdy i ciągle tylko proszą: „Czy możesz podać inny przykład?” lub „Czy możesz wyjaśnić to bardziej szczegółowo?”. Dopiero wtedy, gdy podasz im taki przykład i udzielisz szczegółowych wyjaśnień, są w stanie co nieco zrozumieć. Jednak gdy omawia się jakieś głębsze kwestie, znów nie są w stanie tego zrozumieć i będą cię prosić o podanie kolejnego przykładu. Dlaczego wciąż proszą, abyś podawał przykłady? Chodzi o to, abyś wyjaśnił im podobne sytuacje z życia codziennego za pomocą przykładów, tak aby mogli po prostu zapamiętać określone podejście lub regułę. Dlaczego tak robią? Ponieważ ich zdolność rozumienia różnych rzeczy jest bardzo kiepska – można nawet stwierdzić, że w ogóle jej nie posiadają; nie wiedzą, jak stosować zasady w prawdziwym życiu lub podczas wykonywania swojego obowiązku. Nieważne, jak z nimi rozmawiasz, ile konkretnych przykładów podajesz i ile zasad jasno im tłumaczysz, odnosząc się nawet do zasad postępowania w pewnych szczególnych sytuacjach, mogą słuchać przez cały dzień, a i tak tego nie zrozumieją. Uważają, że to, co mówisz, to tylko teoria i nadal nie wiedzą, jak radzić sobie z różnymi problemami, wobec których stają w prawdziwym życiu. Wskazuje to na brak zdolności rozumienia różnych rzeczy. Niezależnie od tego, jak inni wyjaśniają im rozmaite kwestie, ludzie, którym brak zdolności rozumienia różnych rzeczy, nie są w stanie tego pojąć – tak właśnie przejawia się posiadanie kiepskiego potencjału. Czy ludzi o kiepskim potencjale cechuje również słaba wydajność i skuteczność w działaniu? (Tak). Jeśli czyjaś zdolność do rozumienia różnych rzeczy jest kiepska, to z pewnością taką osobę będzie cechowała słaba wydajność i skuteczność w działaniu. Stając wobec jakiegoś problemu, nie będzie wiedziała, jakie zasady mają zastosowanie w danej sytuacji, i nie będzie również wiedzieć, jak zastosować zasady w prawdziwym życiu. Wskazuje to na kiepski potencjał. Jest jeszcze inny typ człowieka, a mianowicie taki, który ma tym większy zamęt w głowie, im bardziej szczegółowe i konkretne są cudze omówienia, i nie potrafi nic z tego zrozumieć. Na przykład, kiedy w domu Bożym rozmawia się o rozpoznawaniu fałszywych przywódców i antychrystów, wysłuchawszy takiego omówienia, tacy ludzie mówią: „Dlaczego nie mogę tego zrozumieć? Rozmawia się przecież o zasadach, podając przykłady i wymieniając pewne szczególne sytuacje, ale dla mnie wszystko to brzmi jak jakaś chaotyczna gadanina. O czym dokładnie tutaj mowa? Jakiego rodzaju ludźmi mamy się zajmować? Czy mamy zajmować się fałszywymi przywódcami, czy antychrystami? Czy przywódca naszego kościoła jest antychrystem? Tamten ktoś wydaje się złym człowiekiem – czy cechujące go przejawy wynikają ze skażonego usposobienia, czy ze złego człowieczeństwa? Tylko kim on jest: fałszywym przywódcą czy antychrystem? Wciąż tego nie rozumiem”. Tacy ludzie nie rozumieją nawet omawianych przez ciebie prawdozasad; im dłużej słuchają, tym większy mają zamęt w głowach. Nie tylko nie potrafią powiązać tych prawdozasad z rzeczywistymi sytuacjami, lecz także robią się tak strasznie ogłupiali, że nie wiedzą nawet tego, jaki jest temat twojego omówienia. Czyż nie świadczy to o braku zdolności rozumienia różnych rzeczy? (Owszem). Wyobraźmy sobie na przykład sytuację, w której wszyscy zebrali się, aby rozmawiać na jeden, określony temat, i każda osoba dzieli się z innymi swoimi przemyśleniami. Ty mówisz o swoim rozumieniu tej kwestii, Ja przedstawiam swoje pojmowanie tego tematu; ktoś zadaje jakieś pytanie, ktoś inny kolejne, a wszystko skupia się wokół tego jednego tematu. Osoby pozbawione potencjału przysłuchują się takiej dyskusji i nie są w stanie nic z niej zrozumieć. W głębi serca myślą sobie tak: „O czym wy wszyscy mówicie? Dlaczego nie mogę tego zrozumieć?”. Zaczynają mieć zamęt w głowie. Nie potrafią pojąć toku myślenia stojącego za sensownymi pytaniami ze strony innych, ani zrozumieć, dlaczego w ogóle te pytania są zadawane – nie potrafią wymyślić, dlaczego tak się dzieje; tacy ludzie są gorsi nawet niż obojętni widzowie. Ludzie obdarzeni potencjałem, nawet obserwując z boku, potrafią stwierdzić, kto ma rację, a kto się myli, dlaczego ktoś zadaje określone pytanie, czy zadawane pytania są głębokie, czy płytkie, i w jaki sposób udzielane są na nie odpowiedzi – ale osoby bez potencjału nie są w stanie żadnej z tych rzeczy zrozumieć i nie potrafią pojąć toku myślenia, który za tym stoi. To zaś pokazuje, że nie posiadają zdolności rozumienia różnych rzeczy. Kiedy inni o czymś rozmawiają, tacy ludzie, wysłuchawszy tej rozmowy, nadal nie mają rozeznania w danej kwestii. Nie wiedzą, czy to, co zostało powiedziane, jest prawdziwe i obiektywne, ani nie potrafią dostrzec szerszego tła i istoty sprawy – są kompletnie zagubieni. Nie potrafią zrozumieć ani pojąć, czemu omawia się ten temat, dlaczego trzeba wielokrotnie podkreślać związane z nim zasady, ani też czyje pytania odnoszą się do tych zasad, a czyje nie. W miarę słuchania stają się senni; zaczynają uważać się jedynie za biernych obserwatorów całej tej rozmowy, a ich umysły zachodzą mgłą. Tymczasem umysły innych ludzi stają się tym bystrzejsze i bardziej klarowne, im więcej rozmawia się o prawdozasadach. Jednak w przypadku osób pozbawionych potencjału jest tak, że im dłużej osoby takie słuchają, tym większy mają zamęt w głowach, a ich myśli stają się coraz bardziej mętne. Wskazuje to na brak zdolności rozumienia różnych rzeczy. Czyż nie wskazuje to również, że takie osoby mają wyjątkowo kiepski potencjał? Takie jednostki można również nazwać ludźmi pozbawionymi potencjału. Jakiego rodzaju ludźmi są takie osoby bez potencjału? (Są ludźmi upośledzonymi umysłowo). Upośledzeni umysłowo, idioci, głupcy – to właśnie jest kategoria ludzi o najbardziej kiepskim potencjale. Omówiliśmy zatem drugie kryterium: zdolność rozumienia różnych rzeczy.

Trzecim aspektem jest zdolność pojmowania. Zdolność ta jest podobna do zdolności rozumienia różnych rzeczy, ale idzie jakby o krok dalej. Jaka więc jest różnica między tymi dwiema umiejętnościami? Zdolność pojmowania koncentruje się bardziej na tym, jak dostosować zasady prawdy i ścieżki praktyki do różnych problemów w prawdziwym życiu, a następnie wdrożyć te zasady i ścieżki praktyki w rzeczywistej pracy, kiedy już się je zrozumiało i opanowało. Na tym właśnie polega różnica. Osoby posiadające zdolność pojmowania, zrozumiawszy podstawy i zasady jakiegoś zagadnienia, mają w sercach ścieżkę praktyki oraz dokładny tejże praktyki zakres, kierunek i cel. Wiedzą, jak stosować te podstawy i zasady, a także znają zasady praktyki związane z pewnymi szczególnymi sytuacjami. Przypuśćmy, że po wysłuchaniu omówienia pewnych prawdozasad, ktoś potrafi rozpoznać istotę niektórych problemów, a następnie posłużyć się prawdą do tego, by rozwiązać jakieś rzeczywiste problemy w prawdziwym życiu. Oznacza to, że usłyszawszy te zasady, natychmiast rozumie, jak powinien był postąpić w minionej sytuacji, i kiedy znów pojawią się podobne sytuacje, także będzie wiedział, jak zastosować te zasady, aby do nich podejść we właściwy sposób, i od razu ma w sercu ścieżkę praktyki. Jego pojmowanie zasad i podstaw działa jak światło przewodnie, pozwalając mu szybko poznać właściwy sposób radzenia sobie z różnymi problemami w życiu lub w pracy oraz umożliwiając mu posiadanie odpowiedniej ścieżki, kierunku i zasad praktyki. Jeżeli tak właśnie się dzieje, dana osoba posiada zdolność pojmowania, co jest, rzecz jasna, przejawem dużego potencjału. Powiedzmy, że ktoś, wysłuchawszy części omówienia dotyczącego prawdozasad, wie, jak powinien praktykować i radzić sobie z tymi sprawami ze swojego życia codziennego, które są powszechne i uniwersalne lub których doświadczył. Nie wie jednak, jak zastosować te prawdozasady w pewnych szczególnych, złożonych czy nieoczekiwanych sytuacjach lub w odniesieniu do nietypowych problemów i zjawisk, których nie doświadczył, i musi jeszcze poszukiwać oraz zadawać pytania, aby uzyskać ścisłą odpowiedź albo konkretny plan praktyki, nim wreszcie będzie wiedział, jak sobie z takimi problemami poradzić i jak je rozwiązać. Inaczej bowiem, nawet usłyszawszy odnośne prawdozasady, nadal nie będzie wiedział, jak sobie radzić z takimi sprawami czy problemami. Oznacza to, że ma przeciętną zdolność pojmowania; można również powiedzieć, że jest osobą o przeciętnym potencjale. Niektórzy ludzie pracują od dziesięciu lub dwudziestu lat i, dzięki połączeniu pewnego doświadczenia z jasnym omawianiem prawdozasad przez dom Boży, wiedzą, jak radzić sobie w typowych sytuacjach, i uzyskali już potwierdzenie, że załatwianie spraw w taki właśnie sposób jest właściwe. Jednak stając w obliczu pewnych złożonych, szczególnych i nietypowych problemów, których nigdy nie doświadczyli w swojej pracy, nie wiedzą, jak sobie z nimi radzić i, poprzez zadawanie pytań, muszą uzyskać jasną odpowiedź, zanim będą mogli zacząć problemy te rozwiązywać. Jeśli dana sytuacja się zmienia i staje się bardziej złożona, niż sobie wyobrażali lub niż okoliczności, które znają z doświadczenia, tacy ludzie czują się zagubieni, nie wiedząc, jak mają stawić jej czoła, a tym bardziej nie wiedząc, jak powinni postępować i sobie z nią poradzić w sposób zgodny z zasadami. Gdy nie wiedzą, jak praktykować, to niezależnie od tego, czy działają w oparciu o swoje wyobrażenia, własne ambicje i pragnienia, czy po prostu odkładają taką sprawę na bok i usiłują ją ignorować – bez względu na to, jak postąpią – już sam fakt, że stając w obliczu takiej sytuacji są zdezorientowani i nie wiedzą, jak zastosować zasady, aby sobie z nią poradzić, dowodzi, że ich potencjał jest bardzo przeciętny. Jeśli ktoś potrafi sobie radzić z typowymi sytuacjami, ale nie wie, jak postępować w pewnych szczególnych sytuacjach, wskazuje to, że ma przeciętny potencjał. Jeśli, napotkawszy pewne szczególne sytuacje, staje się tak bardzo zdezorientowany, że nie potrafi radzić sobie nawet z takimi problemami, z którymi normalnie by sobie poradził, wskazuje to, że ma kiepski potencjał. Osobę o kiepskim potencjale cechuje również kiepska zdolność pojmowania. Czy jest jakaś różnica między kimś, kto ma kiepską zdolność pojmowania a kimś, kto posiada tę zdolność w odpowiednim stopniu? (Tak).

Niektórzy ludzie, bez względu na to, jak inni z nimi rozmawiają, nie potrafią pojąć zasad. Rozumieją jedynie doktryny i przepisy, potrafią wykrzykiwać kilka haseł, ale nie wiedzą, jak wykonywać konkretną pracę i rozwiązywać problemy. Widzisz, po wysłuchaniu omówienia wypowiadają się w sposób bardzo jasny i uporządkowany, jakby naprawdę coś rozumieli. W rzeczywistości jednak w ogóle nie pojęli tego, co zostało powiedziane. Kiedy przychodzi pora na konkretną pracę, są zdezorientowani i nie wiedzą, od czego zacząć. Kiedy napotykają problemy, nie wiedzą, jak je rozwiązać. Nadal nie potrafią wykonywać konkretnej pracy. Wciąż nie mają właściwych zasad odnoszących się do tego, jak mają traktować różnych ludzi oraz sprawy i sobie z nimi radzić. W głębi serca zaś myślą sobie tak: „Kiedy słuchałem kazań, rozumiałem prawdozasady – czemu więc nie jestem w stanie ich zastosować w różnych sytuacjach w prawdziwym życiu? Dlaczego to, co rozumiem i o czym często mówię, nie działa?”. Znowu popadają w zakłopotanie. Ludzie o kiepskim potencjale potrafią jedynie mówić o doktrynach i przestrzegać przepisów, ale stając w obliczu różnych sytuacji, nie potrafią dostrzec ich wyraźnie; doktryny, które umieją wypowiadać, są całkowicie bezużyteczne, oni zaś nie są nawet w stanie przestrzegać przepisów i nie potrafią rozwiązać żadnych problemów. Nie wiedzą, jak postępować, gdy pojawiają się trudności. Na przykład, gdy ktoś zakłóca i zaburza pracę kościoła, wygadując jakieś absurdalne rzeczy, nie potrafią rozpoznać, jaka jest natura tej sprawy. Nie wiedzą, które rzeczy można uznać za zakłócenia oraz zaburzenia ani jaka jest ich natura; tym bardziej więc nie wiedzą, jak należy ten problem rozwiązać. Ktoś ich spyta: „Czy nie wiesz, jak rozpoznać złych ludzi? Dlaczego brakuje ci odpowiednich zasad jeśli chodzi o radzenie sobie ze złymi ludźmi?”. Oni zaś odpowiadają: „Rozumiem te doktryny, ale nie wiem, jakie problemy można dzięki nim rozwiązywać ani do jakich ludzi można je odnieść”. Wskazuje to na brak zdolności pojmowania, prawda? (Tak). Widzisz, po wysłuchaniu zasad ludzie ci potrafili bardzo dobrze je zreasumować punkt po punkcie, zgodnie z ich dosłownym znaczeniem. Zapamiętali je dość dokładnie, a nawet płynnie je recytowali, nie pomijając ani jednego słowa. Niestety, jeśli chodzi o postrzeganie ludzi i spraw oraz postępowanie i działanie w prawdziwym życiu, nie mają żadnej ścieżki praktyki, i potrafią jedynie wykrzykiwać slogany, mówić o doktrynach i przestrzegać przepisów. Niezależnie od tego, z czym się zetkną - czy to w prawdziwym życiu, czy przy wykonywaniu swojego obowiązku - nie wiedzą, jak poszukiwać prawdy lub postępować zgodnie z zasadami. Wskazuje to na brak zdolności pojmowania. Ludzie, którym brakuje zdolności pojmowania, mogą często czytać słowa Boże, ale nie potrafią zrozumieć, czym jest zawarta w nich prawda ani jakie są zasady. Dlatego też, kiedy coś się wydarzy, nie potrafią odnaleźć odpowiednich słów Bożych, aby rozpoznać i rozwiązać problem, i muszą prosić innych, aby znaleźli dla nich takie słowa. Na czym zawsze się skupiają podczas lektury słów Bożych? Zwracają uwagę na to, czy są jakieś konkretne przykłady wyjaśniające daną kwestię. Jeśli nie ma żadnych przykładów, nie potrafią zrozumieć znaczenia słów Bożych. Na przykład, jeśli chodzi o słowa Boże demaskujące ludzką naturoistotę, to nie potrafią ich zrozumieć, jeśli nie są podane żadne przykłady. Nie umieją też praktykować zdolności rozróżniania poprzez zestawianie swoich własnych stanów ze słowami Bożymi. Tylko jeżeli ktoś omówi prawdę i rozpozna ich stan oraz szczegółowo przeanalizuje ich wnętrze zgodnie z ich rzeczywistym stanem, potrafią cokolwiek zrozumieć. Bez takiego omówienia nie mogą zrozumieć słów Bożych. Tacy ludzie zawsze narzekają podczas czytania słów Bożych, mówiąc: „Dlaczego nie ma tu konkretnych przykładów? Jak mam to odnieść do siebie? Te słowa są zbyt trudne do zrozumienia; niezależnie od tego, jak próbuję je interpretować, nie umiem odnieść ich do samego siebie!”. Pokazuje to, że nie potrafią zrozumieć słów Bożych, nie mówiąc już o zrozumieniu prawdy czy wprowadzaniu słów Bożych w życie. Rozumieją jedynie proste doktryny i przepisy, ale te doktryny i przepisy są bezużyteczne w prawdziwym życiu. Kiedy coś się dzieje, nadal nie mają żadnej ścieżki praktyki. To wskazuje, że nie mają zdolności pojmowania. Czy ludzie pozbawieni tej zdolności mają kiepski potencjał? (Tak). Ludźmi o najniższym poziomie potencjału są ci, którzy są go zupełnie pozbawieni; tacy ludzie nie potrafią zrozumieć różnych zasad, które słyszą; nie wiedzą, czemu podaje się takie a takie przykłady, dlaczego mówi się pewne konkretne rzeczy albo dlaczego ludzie przejawiają określone cechy czy zachowania – nie potrafią zrozumieć takich rzeczy, gdyż są one poza ich zasięgiem. Nawet jeśli podasz im kilka przykładów, czują się tak, jakbyś opowiadał im po prostu bajki lub dowcipy; jakby byli dziećmi słuchającymi jakiejś opowieści, która jest dla nich zabawna i interesująca. Jeśli ktoś ich spyta, czy rozumieją to, co usłyszeli, odpowiadają, że tak, i potrafią nawet naśladować nastrój cudzych słów lub imitować sposób, w jaki inni strofowali ludzi. Jeśli jednak ich spytasz: „Czy znasz odpowiednie zasady, których ludzie powinni przestrzegać?”, odpowiadają: „Hę? Więc są jakieś zasady? Nie wychwyciłem tego”. Czy tacy ludzie mają zdolność pojmowania? (Nie). Brak im zdolności pojmowania i nie potrafią zrozumieć słów Bożych. Ludzie, którym brakuje zdolności pojmowania, codziennie jedzą i piją kilka fragmentów lub rozdziałów słów Bożych, w sposób rutynowy i zgodny z harmonogramem, a także uczą się hymnów i o wyznaczonych porach uczestniczą w zgromadzeniach. Ale kiedy zamykają książki lub wyłączają swoje nagrania z hymnami, wszystkim, co im pozostaje z tego, co jedli i pili, jest kilka uduchowionych fraz i kilka pustych słów, takich jak te, które ludzie często powtarzają: „Bóg jest suwerennym władcą wszystkich rzeczy” i „Podporządkuj się Bogu we wszystkim”; albo „To Bóg decyduje o losie człowieka” i „Praktykuj po prostu miłość do Boga”. Mając do czynienia z faktycznym cierpieniem, potrafią jedynie wygłaszać fałszywie uduchowione frazesy, takie jak „Cierpię przez nadmiar uczuć” lub „Cierpię z uwagi na swoją cielesność”. Jeśli zaś chodzi o jakiekolwiek zasady dotyczące postępowania, życia codziennego, pracy i różne inne zasady prawdy, to nie znają ani nie rozumieją żadnej z nich. W ich sercach nie ma i nie może być miejsca na takie rzeczy. Dlaczego nie ma na nie miejsca? Ponieważ jeśli chodzi o ich potencjał, tacy ludzie po prostu nie są w stanie zrozumieć tych prawdozasad, i prawdozasady te są poza ich zasięgiem; i właśnie przez to takie rzeczy nie mogą zakorzenić się w ich sercach. To, co ktoś ma w swoim wnętrzu, i to, co jest w stanie zaakceptować, świadczy o tym, co ten ktoś jest w stanie zrozumieć, a co jest poza jego zasięgiem. Jeżeli ktoś jest zupełnie pozbawiony potencjału, nie ma zdolności pojmowania i nie jest w stanie zrozumieć dokładnego znaczenia słów Bożych, to czy byłby w stanie zrozumieć słowa Boże, nawet gdyby znalazł się w niebie lub w trzecim niebie? Czy potrafiłby wprowadzać prawdę w życie? Czy umiałby podporządkować się Bogu? (Nie). Pozostałaby dokładnie taki, jaki jest. Jego potencjał również pozostałby taki sam jak zawsze. Ludzie o kiepskim potencjale potrafią pojąć jedynie bardzo ograniczony zakres zagadnień. Ci o dużym potencjale potrafią pojąć więcej rzeczy, w sposób bardziej dogłębny i na pewnym wyższym poziomie. Ludzie o przeciętnym potencjale pojmują znacznie mniej niż ci o dużym potencjale; to, co są w stanie pojąć, ogranicza się do pewnego przeciętnego zakresu zagadnień i nie może poza ten zakres wykraczać, ponieważ ludzi tych ogranicza ich potencjał. Najgorsi są ci, którzy w ogóle nie mają potencjału. Tacy ludzie, jeśli chodzi o ich potencjał, w ogóle nie posiadają zdolności pojmowania. Dlatego też w prawdziwym życiu i przy wykonywaniu swoich obowiązków cechują ich przejawy świadczące o tym, że niczego nie rozumieją; niezależnie od tego, czy wierzą w Boga od dziesięciu czy dwudziestu lat, czy nawet do późnej starości, doktryny dotyczące wiary oraz uduchowione frazesy, o których mówią, są wciąż tymi samymi słowami, które rozumieli dawno temu, kiedy zaczęli wierzyć w Boga. Bez względu na to, ile lat wierzą, nie robią żadnych postępów. Dlaczego nie robią postępów? Ponieważ zupełnie nie mają zdolności pojmowania i bez względu na to, ile lat wierzą w Boga, jedynym, co są w stanie sobie przyswoić, są te właśnie puste słowa. Nawet po wielu latach wiary ich umiejętność uczenia się, zdolność rozumienia różnych rzeczy, zdolność pojmowania oraz inne zdolności nie ulegają poprawie. Jakiego rodzaju są ludźmi? Są to ludzie o wyjątkowo kiepskim potencjale. Ponieważ ich potencjał jest kiepski, a rozmaite ich zdolności nie ulegają poprawie, to nawet jeśli tacy ludzie dożyją czterdziestu, pięćdziesięciu, sześćdziesięciu lub siedemdziesięciu lat, wciąż nie będą umieli zadbać o samych siebie. Przypatrując się ich umiejętności przetrwania i dbania o siebie, można stwierdzić, jaki jest ich potencjał. Tego rodzaju osoby są upośledzone umysłowo, zidiociałe i głupie, a ich umiejętność dbania o siebie jest bardzo marna. Dlaczego twierdzę, że ich umiejętność dbania o siebie jest marna? Ponieważ zarówno ich umiejętność uczenia się, jak i zdolność rozumienia różnych rzeczy oraz zdolność pojmowania są słabe, tylko w bardzo ograniczonym zakresie nabierają oni w życiu doświadczenia, zdrowego rozsądku, odpowiednich wzorców i drygu do robienia różnych rzeczy. Nawet mając sześćdziesiąt lub siedemdziesiąt lat wciąż pozostają tacy sami. Osoby o dużym potencjale natomiast, nim przekroczą trzydziestkę, mają już pewną wiedzę na temat różnych problemów, które napotykają w życiu i na swojej życiowej drodze, zyskawszy nieco zrozumienia, wglądu i doświadczenia w tych sprawach. Dzięki temu doświadczeniu wiedzą, co robić, stając w obliczu różnych problemów, tak aby mogły żyć lepiej i skuteczniej siebie chronić. Jednakże u osób o kiepskim potencjale - ponieważ ich zdolności we wszystkich aspektach są marne - umiejętność przetrwania pozostaje bardzo słaba, bez względu na to, ile mają lat. Jak bardzo słaba jest ta umiejętność? Tak dalece, że nie są w stanie samodzielnie funkcjonować. Niektórzy mogą powiedzieć: „Spójrz, przecież jedzą ze smakiem, śpią spokojnie i są w dobrej kondycji fizycznej – jak możesz mówić, że nie są w stanie samodzielnie funkcjonować?”. Umiejętność przetrwania, o której tutaj mówimy, nie odnosi się do tego, czy ktoś jest w stanie jeść bądź spać. Jeżeli ktoś nie umie nawet jeść, kiedy przychodzi pora posiłku, to nie jest osobą normalną, tylko upośledzoną umysłowo – tym bardziej nie ma potrzeby zastanawiać się nad potencjałem takich ludzi. Zakres naszej oceny ludzkiego potencjału obejmuje przede wszystkim osoby, które na podstawie zewnętrznych przejawów uważane są za normalne. Nie obejmuje zaś jednostek niepełnosprawnych fizycznie, upośledzonych umysłowo, chorych psychicznie oraz tych, które nie są w stanie same o siebie zadbać. Często widuje się takich ludzi, którzy nie potrafią nawet odnaleźć żadnych wzorców czy zasad ani nie mają smykałki do tego, by radzić sobie z takimi kwestiami, jak jedzenie, ubranie, mieszkanie i transport. Bez względu na to, ile mają lat, nie wiedzą, jak radzić sobie z tymi aspektami życia w sposób zgodny z zasadami i z człowieczeństwem. Nie wiedzą, na przykład, które ubrania są najbardziej odpowiednie na różne pory roku i po prostu naśladują innych. Kiedy na dworze jest zimno, noszą zbyt cienkie ubrania i przeziębiają się, ale nie rozumieją, dlaczego; albo chorują po zjedzeniu niehigienicznej żywności, ale nie wiedzą, co było przyczyną ich dolegliwości. Nie potrafią wyciągnąć żadnych wniosków z tych doświadczeń. Czyż nie są upośledzeni umysłowo? Czy nie brak im umiejętności, by żyć na własny rachunek? (Owszem). Bez względu na to, ile mają lat, nie wiedzą, jak żyć, i po prostu brną przez życie w stanie ciągłego zmieszania. Normalny człowiek, kiedy ma pierwsze dziecko, może nie mieć odpowiedniego doświadczenia, ale zanim urodzi mu się drugie dziecko, zdobędzie już pewne doświadczenie, jeśli chodzi o opiekę nad malcem i karmienie go. Niektórzy jednak, nawet mając już dwoje lub troje dzieci, nadal nie mają żadnego doświadczenia. Kiedy ich spytasz, jak opiekują się dziećmi, odpowiadają: „Nie wiem, po prostu jakoś sobie z tym radzę. W każdym razie, kiedy dzieci są głodne, karmię je, a kiedy są najedzone, to przestaję”. Każde dziecko oddane w ich ręce miałoby szczęście, gdyby przeżyło. Przy ich poziomie umiejętności przetrwania, żadne dziecko powierzone ich opiece nie miałoby szans na przeżycie. Niektórzy ludzie nie rozumieją, jak radzić sobie z różnymi problemami, które pojawiają się w życiu lub w walce o przetrwanie. Takim osobom brakuje umiejętności przetrwania. Na przykład, gdy pojawiają się jednocześnie dwa problemy, są zdezorientowani i nie wiedzą, co robić ani którym problemem zająć się w pierwszej kolejności. Tracą głowę, robią się nerwowi i wystraszeni i zaczynają narzekać, mówiąc: „Dlaczego te dwa problemy pojawiły się jednocześnie? Co mam teraz zrobić?”. Stają się tak niespokojni, że nie mogą jeść ani spać. Zachowują się tak w wieku trzydziestu lat, i nawet gdy mają sześćdziesiąt lat, ich postawa pozostaje taka sama. Kiedy pojawiają się różne problemowe sytuacje, a oni nie potrafią znaleźć rozwiązania, zaczynają płakać. Inni mówią: „Dlaczego płaczesz? To nic wielkiego – to jedne z najczęściej spotykanych problemów. Wystarczy ustalić sobie odpowiednie priorytety i zająć się tymi problemami w kolejności ich ważności”. Jeżeli ktoś nie potrafi poradzić sobie z tymi sprawami, nie je i nie śpi z ich powodu, a nawet rozważa targnięcie się na własne życie, to czy nie jest człowiekiem zupełnie pozbawionym kręgosłupa? Tacy ludzie jeszcze narzekają: „Dlaczego nie przydarzyło się to komuś innemu? Czemu spotkało to właśnie mnie?”. To spotkało właśnie ciebie, więc się tym zajmij. Jeżeli nie potrafisz sobie z tym poradzić, poproś o pomoc kogoś ze swojego otoczenia, kto rozumie, co się dzieje. Kiedy już wyjaśnicie sobie tę sprawę, czy nadal nie będziesz wiedział, jak sobie z nią poradzić? Kiedy nie dzieje się nic złego, tacy ludzie są mocni w gębie, przedstawiając puste doktryny jedną po drugiej. Ale kiedy coś się stanie, wpadają w panikę, są zdezorientowani, zaczynają biadolić, mają pustkę w głowach, a w ich myślach panuje straszliwy chaos – nie wiedzą, co robić. Jeżeli ktoś jest młody, nie przeszedł jeszcze zbyt wiele w życiu i brak mu doświadczenia, to normalne, że się denerwuje i niepokoi, kiedy coś się dzieje. Jednakże gdy przekracza trzydziestkę czy czterdziestkę, mając za sobą liczne życiowe przejścia na tym świecie i zyskawszy stosowne doświadczenie, staje się człowiekiem stosunkowo dojrzałym i doświadczonym, radząc sobie z problemami z większym spokojem i pewnością siebie. Młodzi ludzie, którzy to widzą, są pod wrażeniem i uważają, że na takich osobach można polegać. Jeżeli komuś brakuje potencjału i umiejętności przetrwania, nie potrafi również zadbać o samego siebie. Jeśli w jego otoczeniu nie ma dorosłych lub doświadczonych osób, które mogłyby mu pomóc i doglądnąć za niego spraw, wszystko, czym ktoś taki się zajmuje, kończy się kompletną katastrofą. Takie osoby mają wyjątkowo kiepski potencjał. Jak marny bywa potencjał niektórych ludzi? Weźmy na przykład takie gospodynie domowe, które nie wiedzą, ile ryżu lub ile dań potrzeba na posiłek dla kilkuosobowej rodziny – część z nich gotuje od dwudziestu lub trzydziestu lat i nadal nie wiedzą, ile jedzenia przygotować na każdy posiłek albo ile soli powinno się dodawać do różnych potraw, a czasami nie potrafią nawet trafnie ocenić, czy danie jest już ugotowane jak należy. Tak kiepski jest ich potencjał. Czyż takim osobom nie brakuje sprawnie funkcjonującego mózgu? One mają ptasie móżdżki! Takie osoby nie są w stanie żyć samodzielnie. Nie mają pomysłu na to, jak należy cokolwiek zrobić i łatwo popełniają błędy. A kiedy coś się dzieje, to jeżeli nie ma nikogo, kto by nad nimi czuwał, wszystko, co robią, zamienia się w kompletny chaos, prawdziwe pomieszanie z poplątaniem. Są zidiociałe i upośledzone umysłowo. Niezależnie od tego, ilu omówień na temat prawdozasad wysłucha tego rodzaju osoba mająca najsłabiej rozwiniętą zdolność pojmowania, zrozumie z tego jedynie doktryny. Nadal nie będzie wiedziała, jak zastosować te zasady w prawdziwym życiu. Innymi słowy, doktryny, które rozumie, nie mogą sprawić, że będzie miała jakikolwiek cel, kierunek albo ścieżkę w prawdziwym życiu. To właśnie są osoby o najsłabiej rozwiniętej zdolności pojmowania. Na tym kończy się nasze omówienie zdolności pojmowania, trzeciej ze zdolności stanowiących kryteria oceny ludzkiego potencjału.

Jakie jest czwarte kryterium? Jest nim umiejętność akceptowania różnych rzeczy. Umiejętność ta różni się nieco od umiejętności rozumienia rzeczy i zdolności pojmowania. Chodzi w niej bowiem o to, czy wobec pojawiania się jakichś nowych rzeczy potrafisz rozróżnić, czy są one pozytywne, czy negatywne, jakie korzyści lub szkody niosą z sobą w kontekście twojego życia, pracy i przetrwania, a także o to, jak te nowe rzeczy postrzegasz, jak je traktujesz i wykorzystujesz. Jeśli jesteś osobą o dużym potencjale, to kiedy pojawią się te nowe rzeczy, będziesz na to w szczególny sposób wyczulony i bardzo spostrzegawczy. Otrzymawszy szybko informację o jakiejś nowej rzeczy, będziesz w stanie rozpoznać, jakie korzyści lub szkody rzecz ta może przynieść ludziom, bądź też jakie ma wady. Jeśli może ona mieć dobroczynny wpływ na pewne kwestie w twoim prawdziwym życiu, możesz natychmiast wykorzystać jej atuty; jeżeli jest szkodliwa, potrafisz również uniknąć jej szkodliwego wpływu lub oddziaływania jej wad na ludzi. Oznacza to, że do pewnego stopnia akceptujesz nowe rzeczy i potrafisz szybko przejrzeć te spośród nich, które są negatywne, szkodliwe dla ludzi i mają swoje wady – jest to przejaw umiejętności akceptowania różnych rzeczy. Oto w czym tkwi różnica między umiejętnością akceptowania różnych rzeczy a umiejętnością ich rozumienia oraz zdolnością pojmowania. Umiejętność akceptowania różnych rzeczy odnosi się głównie do tego, czy ktoś jest wyczulony na nowe rzeczy i potrafi je rozpoznać. Jeśli prędko je rozróżniasz, potrafisz szybko zaakceptować ich atuty oraz płynące z nich korzyści i zastosować je w prawdziwym życiu, aby przysłużyły się twojemu życiu lub pracy, a następnie wyzbyć się lub usunąć stare rzeczy, które zostały zastąpione przez te nowe, oznacza to, że posiadasz umiejętność akceptowania różnych rzeczy i jesteś osobą o dużym potencjale. Następni w kolejności są ludzie o przeciętnym potencjale. Takim osobom bardzo powoli przychodzi akceptowanie niektórych nowych rzeczy, które zastąpiły już rzeczy stare, a także akceptowanie nowych zapatrywań i technologii. Co to znaczy, że przychodzi im to powoli? Oznacza to, że dopiero wtedy, gdy jakaś nowa rzecz już się upowszechniła, ma bardzo szerokie zastosowanie, a jej nazwa stała się bardzo popularna, tacy ludzie są w stanie ją zaakceptować. Zupełnie nie są wyczuleni na nowe rzeczy i nie potrafią rozróżnić, czy są one pozytywne, czy negatywne. Nawet gdy pojawiają się nowe rzeczy o charakterze pozytywnym, w swoich sercach czują wobec nich opór i pogardę; zawsze mają swoje własne pojęcia i swoje własne postawy i zawsze dopasowują się do światowych trendów i zamykają na nowości, nie akceptując ich, a zamiast tego je odrzucając. Dopiero gdy jakaś nowa rzecz bardzo się upowszechni, wielu dostrzeże jej zalety i ich doświadczy, a ludzie będą czerpać z niej korzyści, takie osoby zaczną ją akceptować i stosować. Jest to przejaw posiadania przeciętnego potencjału. Tacy ludzie akceptują nowe rzeczy w sposób niezwykle bierny; nie jest to z ich strony aktywna akceptacja. Dzieje się tak po pierwsze dlatego, że zupełnie nie są wyczuleni na nowości; są otępiali, zacofani i zamknięci. Po drugie wynika to również z tego, że mają na temat takich nowinek pewne pojęcia i zapatrywania niosące z sobą pogardę i lekceważenie wobec nich. Subiektywną tego przyczyną jest to, że potencjał takich ludzi jest przeciętny, podobnie jak ich umiejętność akceptowania różnych rzeczy, co sprawia, że są bardzo otępiali. Kiedy pojawiają się przed nimi nowe rzeczy, zupełnie nie są tego świadomi, kompletnie nie mają wyczucia i brakuje im postawy aktywnej akceptacji tego rodzaju nowości. Na dodatek są z natury szczególnie zacofani, odrętwiali i tępi. Te właśnie dwa powody sprawiają, że akceptowanie nowych rzeczy przychodzi im powoli. Dopiero wtedy, kiedy wielu korzysta już z jakiejś nowości, mówiąc o jej zaletach, udogodnieniach, jakie zapewnia, dobroczynnym wpływie na ludzi i korzyściach, jakie im przynosi, a takie osoby widzą to wszystko na własne oczy – a także widzą, jak ludzie wokół nich osobiście tego w jakimś stopniu doświadczają – powoli akceptują to w swoich sercach, a następnie zaczynają danej rzeczy używać. Na jakiego rodzaju potencjał wskazuje takie zachowanie? Umiejętność akceptowania różnych rzeczy jest u takich osób przeciętna. Posiadanie tej umiejętności na przeciętnym poziomie oznacza zaś, że dana osoba ma również przeciętny potencjał. Na przykład, przy głoszeniu ewangelii lub wykonywaniu pewnych zadań o charakterze profesjonalnym, jacyś bracia i siostry przejmują inicjatywę, wypróbowując i stosując jakaś nową metodę lub profesjonalną technikę. Szybko dochodzą do wniosku, że bardzo dobrze jest się nią posługiwać, ponieważ dzięki niej skuteczność wykonywania przez nich swoich obowiązków jest bardzo dobra, a ich wydajność również wzrasta. Szybko promują więc tę nową technikę lub metodę, zachęcając innych braci i siostry, aby się jej nauczyli i zaczęli ją stosować. Osoby o dużym potencjale są biegłe w wyszukiwaniu nowych metod i technik wykonywania swoich obowiązków. Bardzo szybko potrafią wyraźnie dostrzec oraz trafnie ocenić jakąś nowinkę i wykorzystać tę okazję, i są w stanie w pełni zaakceptować jakąś nową technikę lub metodę i zastosować ją w swojej pracy w prawdziwym życiu. Jeśli chodzi o to, jakie są mocne i słabe strony tej nowości oraz o wyniki, jakie może ona pozwolić im osiągnąć, potrafią cały czas wyciągać odnośne wnioski, a następnie wprowadzać odpowiednie poprawki. Po pewnym czasie prób i poszukiwań, zaczynają stopniowo pojmować, które aspekty tej profesjonalnej techniki lub informacji można zastosować w pracy kościoła, a które nie. Następnie, krok po kroku, ulepszają tę nową rzecz w swojej pracy, zgodnie z zasadami i wymaganiami domu Bożego. Im bardziej zaś ją ulepszają, tym lepiej im ona służy, aż w końcu przynosi owoce. To właśnie jest przejaw posiadania dużego potencjału. Jednakże niektórzy ludzie, szerząc ewangelię, nadal kurczowo trzymają się pierwotnej metody, głosząc dobra nowinę tylko jednej lub dwóm osobom na raz, albo stawiając wyłącznie na liczbę słuchaczy. Tacy ludzie są odrętwiali i tępi, a przy tym wolno przychodzi im akceptowanie bardziej zaawansowanej metody. Choć przyznają, że opis tej metody brzmi całkiem dobrze i da się ją stosować, w głębi serca ciągle mają wątpliwości. Boją się, że jeśli ją zastosują, przyniesie słabe wyniki, więc nie mają odwagi jej wypróbować. Inni ich przekonują, mówiąc: „Nie musisz się o to wszystko martwić. Już tę metodę wypróbowaliśmy; praktykowanie w ten właśnie sposób przynosi bardzo dobre rezultaty”. Oni jednak nadal nie mają odwagi spróbować i wciąż trzymają się starej metody. Dopiero wtedy, gdy wiele osób zaczyna stosować tę nową metodę głoszenia ewangelii, pozyskując co miesiąc coraz więcej osób i zwiększając wydajność, niechętnie decydują się dać jej szansę, ale nadal robią tylko pewne drobne kroki w tym kierunku i nie mają odwagi całkowicie zmienić swoich planów i strategii. W ten sposób nazbyt wolno akceptują nowe rzeczy; tak właśnie przejawia się posiadanie przeciętnego potencjału. Ludzie o kiepskim potencjale mają jeszcze słabszą umiejętność akceptowania nowych rzeczy. Nie potrafią wyraźnie dostrzec żadnej nowinki, nie umieją jej ocenić i nie wiedzą, jak ją traktować. W swoich sercach odczuwają opór, myśląc, że ludzie wierzący w Boga nie powinni akceptować nowych rzeczy i nie powinni akceptować nowych wiadomości i technologii. Widzisz, tacy ludzie są bardzo zamknięci. Przedstawiciele niektórych wyznań do dnia dzisiejszego nie używają elektryczności, nie oglądają telewizji i nie korzystają z komputerów ani żadnych innych urządzeń elektronicznych. Kiedy wychodzą z domu, nie korzystają z nowoczesnych środków transportu, nie jeżdżą nawet na rowerach. Jak zatem się przemieszczają? Wozami zaprzężonymi w woły i konnymi powozami, wzbijającymi w czasie jazdy chmury pyłu. Niektórzy pytają: „Dlaczego nie pojedziesz rowerem albo samochodem?”. Oni zaś odpowiadają: „To są pojazdy stworzone przez człowieka. Boimy się, że gdybyśmy ich używali, nie podobałoby się to Bogu”. Tak właśnie wygląda posiadanie słabej umiejętności akceptowania różnych rzeczy. Ludzie, których cechuje słaba umiejętność akceptowania różnych rzeczy, postrzegają wiele rzeczy w niewłaściwy sposób. Kurczowo trzymają się swoich starych nawyków, własnych poglądów i są oporni wobec wszystkiego, co nowe. Ten ich opór sam w sobie stanowi pewien problem dotyczący ich myślenia i umysłów. Co nam sugeruje to, że ktoś ma taki problem? Delikatnie rzecz ujmując, pokazuje to, że ludzie ci mają aż nazbyt przeciętny potencjał. Jeśli konsekwentnie nie są w stanie akceptować nowych rzeczy, to mają kiepski potencjał i nazbyt skostniały tok myślenia. Wierzą, że dzieło Boże jest niezmienne i że Bóg zawsze już będzie wypowiadał te same słowa, które już powiedział, i że będzie zawsze już wykonywał takie dzieło, jakiego już dokonał. Jeśli zaś chodzi o dzisiejszą ludzkość i obecny wiek, sądzą, że to, co widzieli i czego doświadczali na początku swojego życia, pozostanie na zawsze niezmienione i zawsze już będzie takie samo. Na przykład, dwadzieścia lub trzydzieści lat temu ludzie mieli określone pojęcie na temat odzieży. Uważali, że materiały bawełniane są całkowicie naturalne i że wszelkiego rodzaju tkaniny bawełniane są dobre; niezależnie od tego, czy były to kurtki z bawełnianą podszewką, podkoszulki czy bielizna, o ile tylko były zrobione z bawełny, uchodziły za lepsze niż odzież z tkanin syntetycznych. Ludzie po prostu mocno trzymali się tego przekonania. Jednak przez te dwadzieścia lub trzydzieści lat przemysł tekstylny się rozwinął i pojawiło się wiele tkanin podobnych do bawełny, a także różne ubrania z włókien syntetycznych. Jest teraz wiele tkanin, które są lepsze od bawełnianych: lepiej przepuszczają powietrze, szybciej odprowadzają ciepło, szybciej wchłaniają wilgoć i nie odkształcają się, nie zbiegają ani nie blakną, niezależnie od tego, jak się je pierze. Ponadto są bardzo wygodne i lekkie, nie powodując żadnych podrażnień skóry. Jednak niektórzy ludzie wciąż nie potrafią zaakceptować tkanin syntetycznych. Nadal wierzą, że tylko tkaniny bawełniane są dobre, ponieważ bawełna rośnie w ziemi, jest stworzona przez Boga i naturalna, podczas gdy włókna syntetyczne wytwarzane są przez człowieka. Nie zdają sobie sprawy, że chociaż bawełna została przygotowana przez Boga i jest najlepsza, ziemia została zanieczyszczona, i gąsienice niszczące kwiat bawełny, które atakują tę roślinę, z pokolenia na pokolenie stają się coraz groźniejsze. Zwykłe pestycydy nie są w stanie rozwiązać tego problemu. Ostatecznie bawełna musi być poddawana specjalnej dezynfekcji, aby noszenie bawełnianej odzieży nie powodowało swędzenia. Jeśli zostanie poddana odpowiedniej obróbce, koszt bawełnianej odzieży robi się wysoki, przez co konieczne jest ustalenie bardzo wysokiej ceny sprzedaży. Jeżeli zaś nie zostanie poddana odpowiedniej obróbce, nie jest tak dobra jak odzież z włókien syntetycznych. Jak widzisz, jakość odzieży z włókien syntetycznych jest obecnie bardzo dobra. Nosi ją teraz wielu zawodowych sportowców, a wszystkie opinie na jej temat są bardzo pozytywne. Jednakże niektórzy ludzie, wysłuchawszy tego wszystkiego, nadal tego nie akceptują i trwają wciąż w przekonaniu, że tkaniny bawełniane są lepsze. Czy tacy ludzie nie są nieświadomi i uparci? (Owszem, są). Ta właśnie ignorancja i upór stanowią pewien problem dotyczący ich człowieczeństwa. Jak zatem wygląda ich potencjał? (Ich potencjał nie jest duży). Kiedy przed człowiekiem pojawia się jakaś nowa rzecz, jego podejście do oceny tego, czy jest ona właściwa, czy nie – do podjęcia decyzji, czy ją zaakceptować, czy odrzucić – zależy od jego potencjału. Jeśli większość ludzi uważa, że ta nowa rzecz jest właściwa, a ten ktoś podąża za tłumem i biernie ją akceptuje, to ma co najwyżej przeciętny potencjał. Jeżeli nie potrafi rozróżnić, czy jakaś nowinka jest właściwa, czy nie, i czy jest pożyteczna dla ludzi oraz jakie są jej zalety i wady w porównaniu ze starszymi jej odpowiednikami, w które wcześniej mocno wierzył, nie potrafiąc rozpoznać ani zidentyfikować różnic między tym, co nowe, a tym, co stare – jeśli nie potrafi wydać sądu w żadnej z tych kwestii, dowodzi to, że w ogóle nie posiada umiejętności akceptowania nowych rzeczy; to znaczy, w ogóle nie posiada zdolności pojmowania. Tacy ludzie mają kiepski potencjał. Kiedy pojawia się coś nowego, początkowo w pewnym stopniu brakuje im spostrzegawczości. Gdy zaś słyszą o danej nowej rzeczy, zupełnie nie potrafią jej zaakceptować. Ostatecznie, nawet jeśli niechętnie ją akceptują, to tylko dzięki pomocy i perswazji innych, którzy muszą wręcz porównać dla nich zalety i atuty tej nowości z tym, co było przed nią, pozwalając tym ludziom ujrzeć na własne oczy, że istnieją wyraźne różnice między daną nowinką a tym, co ją poprzedzało, i że ta nowa rzecz jest w sposób oczywisty lepsza od poprzednich rozwiązań, nim będą mogli ją zaakceptować. Jednak w głębi serca tacy ludzie wciąż nie potrafią dostrzec, co dobrego niesie z sobą wiele innych nowych rzeczy i nadal uważają, że to, co stare, jest dobre i należy się tego trzymać. Jedynie w sytuacji, w której nie mają wyboru, niechętnie i biernie akceptują różne nowe rzeczy. Takie osoby mają kiepski potencjał. Człowiek o przeciętnym potencjale to ktoś, kto, otrzymawszy ledwie kilka wskazówek, natychmiast rozumie i zdaje sobie sprawę, że postrzegał rzeczy w sposób wypaczony i przestarzały. Tak właśnie przejawia się posiadanie przeciętnego potencjału. Natomiast osoba mająca kiepski potencjał potrzebuje wielu wskazówek i podpowiedzi oraz zbiorowej perswazji ze wszystkich stron – oraz pewnych faktów i konkretnych przykładów, pokazujących, jak dana nowość przynosi ludziom korzyści, po tym jak została powszechnie przyjęta – zanim niechętnie ją zaakceptuje i zacznie z niej korzystać. Jednakże w tajemnicy nadal wybiera starszy odpowiednik danej rzeczy. Tak właśnie zachowuje się osoba o bardzo kiepskim potencjale. Posiadanie kiepskiego potencjału oznacza, że dana osoba konsekwentnie nie dostrzega pozytywnego wpływu, jaki pojawianie się pewnych nowinek wywiera na ludzi oraz nie potrafi dostrzec różnic pomiędzy nowymi a starymi rozwiązaniami i w związku z tym nie potrafi dostrzec ani odkryć zalet oraz korzyści płynących z pewnych nowinek oraz wad i przejawów zacofania starych rzeczy, a także oznacza, że taka osoba zawsze kurczowo trzyma się swoich dawnych myśli i poglądów; dlatego też jej umiejętność akceptowania różnych rzeczy jest bardzo słaba. Ludzie mający słabo rozwiniętą umiejętność akceptowania różnych rzeczy mają kiepski potencjał. Osoby o kiepskim potencjale nie potrafią przejrzeć istoty lub pierwotnej przyczyny problemów, bez względu na to, jak dokładnie im coś tłumaczysz. O tej części ludzi, którzy mają najsłabszy potencjał, nie można nawet powiedzieć, by mieli jakąkolwiek umiejętność akceptowania różnych rzeczy – kiedy stają w obliczu pewnych nowinek, nie jest to nawet kwestia tego, czy - subiektywnie rzecz biorąc - chcą się ich uczyć i je akceptować; problem polega raczej na tym, ż zupełnie nie potrafią ich dostrzec. Czy to w prawdziwym życiu, czy przy wykonywaniu swoich obowiązków, bez względu na to, jakie nowinki się pojawiają, w jakich dziedzinach dokonuje się pewien postęp lub jakie rzeczy ulegają poprawie, tacy ludzie zupełnie nie potrafią tego dostrzec ani nie zdają sobie z tego sprawy. Czy ich ignorancja w tych sprawach wynika z tego, że nie czytają wiadomości albo gazet? Nie, wynika ona po prostu z tego, że w ramach ich potencjału brak im umiejętności akceptowania różnych rzeczy. To tak, jakby w ogóle nie mieli zdolności receptywnych. Jeśli chodzi o pojawianie się jakichkolwiek nowinek, są obojętni, otępiali i brak im odpowiedniego wyczulenia. Nawet jeśli żyją w tętniącym życiem mieście, jest tak, jakby mieszkali w jakiejś odległej górskiej wiosce. Zupełnie nie zdają sobie sprawy z wszelkich ważniejszych bądź drobniejszych wydarzeń w życiu człowieka. Dlatego też w ich życiu nie ma żadnych nowych rzeczy, które mogłyby wpłynąć na to, jak się odżywiają, ubierają, mieszkają i przemieszczają. Tacy ludzie w niczym nie różnią się od zwierząt. Sprawy wchodzące w orbitę ich myślenia ograniczają się do niewielkiego zakresu rzeczy mieszczących się w sferze ich życia; rzeczy, które znają od czasu, kiedy uczyli się postrzegać różne rzeczy na tym świecie. Poza tym nic ze świata zewnętrznego nie ma na nich żadnego wpływu i w ogóle ich nie interesuje. Jakiego rodzaju są to ludzie? Czy są upośledzeni umysłowo? (Tak). Sprawy, o których tutaj mowa, to rzecz jasna bardzo drobne, trywialne aspekty codziennego życia; nie odnosimy się do spraw wagi państwowej ani ważnych wiadomości ze świata. Nawet pojawienie się bardzo mało znaczącej nowinki jest czymś, czego tacy ludzie nie są świadomi i czego w najmniejszym nawet stopniu nie akceptują. Ta „akceptacja” odnosi się do tego, w jaki sposób pojawienie się jakiejś nowej rzeczy zmienia ich myśli i zapatrywania, przynosi pewne ulepszenia w ich życiu – obejmujące styl życia, podstawową życiową wiedzę i tak dalej – i prowadzi do jakiejś poprawy i postępu, jeśli chodzi o ich umiejętność radzenia sobie z życiowymi problemami. Ludzie, którzy zupełnie nie posiadają umiejętności akceptowania różnych rzeczy, ciągle podtrzymują swój rutynowy, pierwotny styl życia. Na przykład dawniej ludzie często mówili, że tofu duszone ze szpinakiem jest dobre, ponieważ dostarcza zarówno żelaza, jak i wapnia, i ktoś taki dorastał, jedząc tofu przyrządzone w ten właśnie sposób. Później niektórzy stwierdzali, że naukowcy zajmujący się żywnością odkryli, że szpinak zawiera kwas szczawiowy, a długotrwałe spożywanie go wraz z tofu może prowadzić do tworzenia się kamieni w organizmie. Usłyszawszy coś takiego, taka osoba myśli sobie: „Co to takiego ten kwas szczawiowy? Któż kiedykolwiek widział kwas szczawiowy w szpinaku? Jadłem go przez tyle lat i nic mi się nie stało. Będę go nadal jadł!”. I nie przyjmuje tego do wiadomości. Jest to ktoś, kto w najmniejszym nawet stopniu nie przyjmuje nowinek ani nowych opinii. Natomiast osoby posiadające umiejętność akceptowania nowych rzeczy, kiedy już im się potwierdzi, że szpinak zawiera kwas szczawiowy, zaczną się zastanawiać, jak pozbyć się tego kwasu i, dowiadując się więcej na ten temat, odkryją, że blanszowanie szpinaku we wrzącej wodzie usuwa kwas szczawiowy. Usłyszawszy te nowe informacje, osoby posiadające umiejętność akceptowania nowych rzeczy upewnią się, zadając odpowiednie pytania, co do prawdziwości tych informacji i tego, czy są one z pożytkiem dla ludzi, a następnie zdecydują, czy je zaakceptować, czy odrzucić. Będą zadawać pytania, dowiadywać się odnośnych szczegółów, a następnie zastosują te informacje w prawdziwym życiu, unikając niedogodności lub szkody, przed którymi może uchronić ludzi dana nowa informacja. Natomiast te mające zamęt w głowie osoby, które są zupełnie pozbawione umiejętności akceptowania różnych rzeczy, niezależnie od tego, jakie nowe informacje usłyszą, nie interesują się nimi ani o nie nie dopytują, tylko z miejsca je odrzucają, kurczowo trzymając się jedynie starych, przebrzmiałych przekonań. W ostatecznym rozrachunku sprowadza się to do kwestii ich potencjału. Jeśli chodzi o rozmaite nowinki, tacy ludzie nie wiedzą, jak do nich podchodzić ani jakie zasady powinni zrozumieć, ani też nie zastanawiają się nad tym, jakie konsekwencje w ich życiu lub pracy może przynieść odrzucenie tych nowinek. Krótko mówiąc, zawsze w sposób podejrzliwy podchodzą do nowych rzeczy i nowych informacji, nie mając odwagi ich zaakceptować. Tacy ludzie mają kiepski potencjał.

Osoby o kiepskim potencjale nie są w stanie samodzielnie rozwiązywać problemów, jakie napotykają w życiu, niezależnie od tego, ile takich kwestii się pojawia. Takie jednostki nie potrafią samodzielnie funkcjonować. Niezależnie od tego, o co akurat chodzi, postępują w taki właśnie sposób, jaki odziedziczyły po swoich przodkach; niczego przy tym nie zmieniają i sztywno trzymają się danej metody do samego końca. Jeśli takich ludzi skrytykujesz, mówiąc, że takie postępowanie jest złe, nie posłuchają, a nawet zaczną upierać się przy swoim i wykłócać z tobą, mówiąc: „Taki sposób postępowania przekazali nam nasi przodkowie. Zarówno pokolenie mojego dziadka jak i pokolenie moich rodziców robiło to w ten właśnie sposób i tak zostało nam to przekazane!”. Czy rzeczy przekazywane z pokolenia na pokolenie są w sposób nieodzowny słuszne? Tacy ludzie się nad tym nie zastanawiają, co dowodzi, że mają kiepski potencjał. Gdyby posiadali potencjał normalnego człowieka, zastanawialiby się nad tą kwestią. Słysząc zaś o nowych rzeczach, wykazywaliby pewien stopień akceptacji. Jeżeli nie mają takich przejawów, oznacza to, że nawet w najmniejszym stopniu nie wykazują akceptacji wobec nowych rzeczy. Tacy ludzie nie są w stanie samodzielnie żyć. Bez względu na to, jak sędziwego dożyją wieku, zawsze mawiają: „Tak było za czasów mojego ojca. Było tak również za czasów mojego dziadka i pradziadka, więc w czasach mojego pokolenia też musi być tak samo”. Tacy ludzie ewidentnie mają przestarzałe poglądy. Są niczym spróchniałe kłody – tak są zacofani i ograniczeni! Zupełnie nie posiadają umiejętności akceptowania jakichkolwiek nowych rzeczy, co pokazuje, że mają bardzo kiepski potencjał. Choćbyś nie wiem jak objaśniał im zalety nowych rzeczy, i tak ich nie zaakceptują. Takie osoby nie potrafią żyć samodzielnie. Na pierwszy rzut oka może się wydawać, że same radzą sobie z takimi kwestiami, jak jedzenie, ubranie, mieszkanie i transport, ale sposoby i metody, których używają, są poniżej normy. Styl życia takich osób nie jest dostosowany do obecnych czasów ani do postępów w różnych dziedzinach wiedzy i rozwoju zdrowego rozsądku, jakiego nabyła ludzkość. Tacy ludzie to jednostki o kiepskim potencjale. Choć sądząc na podstawie ich własnego podejścia do kwestii przetrwania i po ich stylu życia, nie przymierają głodem, nie marzną ani nie cierpią na żadne poważne choroby, tacy ludzie żyją po prostu w zamęcie z dnia na dzień i można ich również sklasyfikować jako osoby upośledzone umysłowo, zidiociałe albo głupie. Niektórzy ludzie czują się niekomfortowo z tym, że nazywa się ich upośledzonymi umysłowo albo zidiociałymi, ale nawet jeśli tak właśnie się czują, taka jest prawda. Ich potencjał rzeczywiście jest aż tak kiepski. Naprawdę chciałbym powiedzieć coś, co sprawi, że będziesz miał dobre samopoczucie, ale po prostu nie posiadasz odpowiedniego potencjału, abym mógł coś takiego powiedzieć. Brakuje ci umiejętności w każdej dziedzinie i nie masz żadnych właściwych, trafnych przemyśleń ani zapatrywań licujących z tokiem myślenia cechującym zwykłe człowieczeństwo w jakiejkolwiek kwestii. Czyż nie jest to przejaw braku potencjału? Już samo to, że nie mówię, że jesteś zupełnie bezużyteczny, jest dostatecznym przejawem łaski. Tego rodzaju osobę, która zupełnie pozbawiona jest potencjału, dzieli tylko krok od tego, by uznać ją za upośledzoną umysłowo. Osoby upośledzone umysłowo nie są nawet w stanie same się o siebie zatroszczyć i są w pełni zdane na pomoc ze strony innych. Gdy przyjdzie pora posiłku, ich rodzice wciąż muszą karmić je łyżka po łyżce, a one same nie wiedzą nawet tego, czy już są najedzone, czy nie. Osoby o kiepskim potencjale są upośledzone umysłowo; są zidiociałe i znajdują się o krok od bycia ludźmi niepełnosprawnymi umysłowo. Oto jak kiepski jest ich potencjał. Powiedzcie Mi, czy tacy ludzie nie są żałośni? Czy nie są straszliwie irytujący? Osoby o kiepskim potencjale zupełnie nie mają umiejętności uczenia się, w ogóle nie posiadają zdolności rozumienia różnych rzeczy ani zdolności pojmowania; tym bardziej zaś nie mają umiejętności akceptowania różnych rzeczy – nie mają jakichkolwiek zdolności w żadnej dziedzinie. Nieważne, jak dokładnie coś im objaśniasz lub jakie podajesz przykłady, one i tak nie potrafią pojąć ani zrozumieć tego, co zostało powiedziane. Czyż nie jest to przejaw upośledzenia umysłowego? Choćbyś nie wiem jak im coś wyjaśniał, nie potrafią tego zrozumieć. Nawet jeśli mówisz bardzo jasno i objaśniasz coś bardzo dokładnie, one i tak tego nie rozumieją, a nawet uważają, że to, co mówisz, jest bardzo nieskładne. Brak im myślenia, jakie cechuje zwykłe człowieczeństwo, i nawet wymyślają cały zestaw niedorzecznych argumentów, aby obalić twoje tezy. Z takimi ludźmi nie ma jak dyskutować; wystarczy powiedzieć im te oto trzy słowa: „Całkiem postradałeś rozum!”. Tak kiepski jest ich potencjał. Czy tacy ludzie cię nie przerażają i nie irytują? Bez względu na to, co im powiesz, na nic się to nie zda. Nieważne, jak bardzo starasz się ich oświecić, oni i tak nic nie rozumieją. Nawet w przypadku jakiejś drobnej sprawy potrzeba całego dnia, aby ich oświecić, a jeśli będziesz mówić w sposób nieco bardziej dogłębny, oni nic nie zrozumieją. Musisz używać najprostszych określeń i powiedzieć bardzo dużo, nim zdołają coś pojąć. A nawet wtedy, gdy zrozumieją już jedną rzecz, to gdy pojawi się podobna kwestia, oni wciąż nie będą jej rozumieć. Czyż nie jest to przejaw upośledzenia umysłowego? Jednakże tego rodzaju upośledzona umysłowo osoba wcale nie uważa się za głupią. Tacy ludzie mówią: „Nie myśl sobie, że jestem głupi. Jeśli zaproponujesz, że dasz mi dziesięć juanów albo dziesięć dolarów amerykańskich, zobacz, którą ofertę wybiorę: na pewno wybiorę dolary amerykańskie, ponieważ wiem, że są więcej warte”. A inni na to: „I tak jesteś głupi”. Dlaczego inni mówią, że tacy ludzie są głupi? Ponieważ normalny człowiek nie posłużyłby się takim przykładem, by udowodnić, że nie jest głupi, ani nie użyłby tak kiepskiej metody, aby tego dowieść. Właśnie dlatego, że tacy ludzie mają bardzo kiepski potencjał, nie mają żadnych kryteriów oceny ludzi, spraw ani zdarzeń i nie wiedzą, jak je oceniać, nigdy nie uważają samych siebie za głupich. Jednostki, które są naprawdę bystre, po trzech czy pięciu latach nieustannych wysiłków i zmagań w grupie ludzi zdadzą sobie sprawę, że w każdej grupie są osoby lepsze od nich; osoby, które je przewyższają. Jednostki takie ciągle czują, że ich potencjał nie jest dostatecznie duży, że ich umiejętności i inteligencja są niewystarczające. Ciągle są w stanie odkrywać własne braki, dostrzegać, w czym ustępują innym oraz identyfikować swoje własne problemy; zawsze też umieją dostrzec cudze atuty. Tego rodzaju osoba jest bystra i ma potencjał. Tymczasem ludzie pozbawieni potencjału, żyjąc w większej grupie, zawsze mają poczucie, że inni są od nich gorsi. Widzą, że niektórzy nie potrafią nawet przeliterować pewnych słów lub nie umieją pisać na klawiaturze, i gardzą nimi jako osobami o kiepskim potencjale. Posługują się takimi drobiazgami bez znaczenia, które sami potrafią robić, aby potwierdzić, że sami mają duży potencjał. Są też i tacy ludzie, którzy widząc, że inni nie dbają tak bardzo o higienę albo nie potrafią się dobrze ubierać, mówią, że osoby te mają kiepski potencjał. Sami są nieco bardziej czyści i schludni, potrafią udawać wytwornych lub mają trochę wiedzy i pewne atuty, więc uważają, że mają duży potencjał. Czy tacy ludzie są bystrzy, czy głupi? Są głupi. Zwróćcie uwagę na to, jak bystrzy ludzie mówią: „Dlaczego znowu nawaliłem? Zdaję sobie sprawę, że jestem głupi!”. Ci, którzy często mawiają, że są głupi i mają braki, są naprawdę bystrzy. Ci zaś, którzy nigdy nie przyznają się do głupoty i zawsze mówią: „Myślisz, że jestem głupi? Spróbuj poprosić mnie o pieniądze i sam się przekonaj, czy ci je dam!”, tak naprawdę są głupi. Głupota, w języku potocznym, nazywana jest „brakiem paru klepek”. Czyż to, że potrafią wygadywać takie głupstwa, nie jest oznaką głupoty? Czy nie jest to „brak paru klepek”? (Owszem). Kiedy tacy ludzie widzą kogoś, kto ma jakieś wady lub niedoskonałości lub kto robi coś w sposób niedokładny, śmieją się za jego plecami, mówiąc: „Jak można być tak głupim?”. Gdy zaś widzą kogoś, kto głowę ma pełną sprytnych intryg i kalkulacji, jak by tu odnieść korzyść, uważają go za człowieka bystrego z dużym potencjałem. Prawdziwie bystrzy ludzie oceniają jakość potencjału danej osoby oraz to, czy jest ona bystra, czy głupia, na podstawie różnych jej zdolności i umiejętności. Jednakże ludzie głupi zwracają uwagę jedynie na to, kto jest wyrachowany, kto zawsze odnosi korzyść i unika strat, oraz kto potrafi zadbać o siebie dzięki rozmaitym sztuczkom, sądząc, że wszystkie tego rodzaju jednostki są bystre i mają duży potencjał. W rzeczywistości jednak wszystkie tego rodzaju jednostki są głupie. A ci, którzy oceniają jakość czyjegoś potencjału na podstawie tego, jak bardzo dana osoba jest wyrachowana, sami są głupcami. Przed chwilą wspomnieliśmy o jednym z najgłupszych przejawów, cechujących takich ludzi. Mówią oni mianowicie: „Sam się przekonaj, którą walutę wybiorę, jeśli zaproponujesz mi dziesięć dolarów amerykańskich albo dziesięć juanów. Na pewno nie zechcę renminbi – nie myśl, że nie wiem, że dolary amerykańskie mają większą wartość! Jeżeli zaproponujesz mi mięso albo tofu, zobaczysz, co zjem. Czy myślisz, że jestem na tyle głupi, żeby zjeść tofu, zamiast mięsa? Wiem, że mięso smakuje lepiej!”. Tacy ludzie rzeczywiście są głupcami. Jeśli naprawdę nie chcesz, aby inni dostrzegli, że jesteś głupi, pod żadnym pozorem nie powinieneś używać takich przykładów. Zrozumiano? (Tak). Czy ludzie głupi często popełniają ten błąd? (Tak). Myślą sobie przy tym nawet: „Spójrzcie tylko, jak dobrze mi idzie podawanie przykładów! Widzicie, jaki jestem bystry? Czy wyglądam ci na głupiego? To ty sam jesteś głupi!”. Najgłupszy typ człowieka nieustannie emanuje głupotą. Na tym kończy się nasze omówienie dotyczące umiejętności akceptowania różnych rzeczy.

Piąte kryterium oceny ludzkiego potencjału stanowią zdolności poznawcze. Do czego odnosi się ten termin? Dotyczy on głównie tego, w jakim stopniu dana osoba rozumie pewne rzeczy same w sobie. Aby ocenić czyjeś zdolności poznawcze, należy przyjrzeć się temu, w jakim stopniu ten ktoś rozumie daną rzecz oraz temu, ile czasu potrzebuje, aby zyskać zrozumienie istoty danej rzeczy. Jeśli potrzeba mu bardzo niewiele czasu, a stopień zrozumienia jest u niego dostatecznie głęboki, sięgając poziomu zrozumienia istoty danej rzeczy, oznacza to, że człowiek ten posiada zdolności poznawcze. Jeżeli czas potrzebny danej osobie do zrozumienia jakiejś rzeczy mieści się w normalnych ramach czasowych, ona zaś potrafi zrozumieć samą istotę tej rzeczy, wyraźnie dostrzega przyczyny i konsekwencje oraz źródło i istotę zawartych w niej problemów, a następnie pojmuje tę rzecz w swoim sercu – a jeszcze lepiej, jeśli potrafi podać definicję danej rzeczy i wyciągnąć wniosek na temat tej rzeczy – to właśnie nazywa się posiadaniem dużego potencjału. To znaczy, że jeżeli jako normalna osoba, posiadająca zwykłą umiejętność myślenia cechującą zwykłe człowieczeństwo - niezależnie od tego, czy jesteś mężczyzną czy kobietą, czy dopiero osiągnąłeś dorosłość, czy też jesteś już w średnim bądź podeszłym wieku – do zrozumienia istoty danej rzeczy dochodzisz w normalnym przedziale czasowym, to uznaje się, że masz duży potencjał. Jeśli jednak czas potrzebny ci na to, aby ją zrozumieć, jest trzy- lub czterokrotnie dłuższy od czasu, jakiego potrzebuje normalna osoba – to znaczy, jeżeli ktoś o dużym potencjale potrzebuje trzech dni, a ty dziesięciu dni lub nawet miesiąca – i zanim jasno zrozumiesz cały ciąg zdarzeń związanych z tą kwestią, pojawią się już spowodowane przez nią szkody i negatywne konsekwencje, a ty dopiero wtedy uświadamiasz sobie, na ile poważna jest to sprawa, uświadamiasz sobie jej pierwotną przyczynę i istotę, to twój potencjał jest w najlepszym wypadku przeciętny. Innymi słowy, jeśli sprawa ta nie spowodowała jeszcze poważnych konsekwencji, lecz pojawiają się już pewne jej negatywne skutki, a ty dopiero wtedy stopniowo uświadamiasz sobie jej pierwotną przyczynę i istotę tej sprawy, dochodząc do odpowiedniej jej definicji i właściwej konkluzji, to twój potencjał uważa się za przeciętny. Jeśli jednak dopiero po tym, jak sprawa ta wywołała pewne negatywne bądź też poważne konsekwencje, ty nagle uświadamiasz sobie i pojmujesz, jaka jest natura tej sprawy, to twój potencjał jest bardzo kiepski. Jeżeli zaś ta sprawa wywołała już negatywne konsekwencje, a ty wciąż nie wiesz, na czym polega związany z nią problem lub jaka jest jego pierwotna przyczyna, i nadal nie potrafisz wyciągnąć właściwego wniosku, to jesteś zupełnie pozbawiony potencjału. Zdolności poznawcze mają te właśnie cztery poziomy. Pierwszy poziom reprezentują ludzie o dużym potencjale. To znaczy, gdy coś właśnie się wydarzyło i wymaga od ciebie natychmiastowego wyciągnięcia wniosków w ciągu kilku godzin – a jest to niecierpiąca zwłoki sytuacja, w której, jeśli nie podejmie się szybkiej decyzji, nie opracuje planu działania i rozwiązania sprawy, bądź nawet nie przygotuje planu pozwalającego zminimalizować straty, aby powstrzymać jej dalszy rozwój, pojawią się negatywne konsekwencje – to jeśli w tym czasie jesteś w stanie uświadomić sobie pierwotną przyczynę problemu i natychmiast podjąć jednoznaczną i trafną decyzję, wyciągnąć właściwe wnioski, a następnie sformułować rozsądny plan działania, oznacza to, że masz duży potencjał. Załóżmy jednak, że masz jedynie poczucie, że coś jest z tą sprawą nie tak, ale nie wiesz, w czym tkwi problem ani jaka jest jego pierwotna przyczyna, i w normalnym czasie przewidzianym na rozwiązanie tej sprawy nie dochodzisz do żadnych wniosków, nie wydajesz werdyktów ani nie formułujesz planów działania. Zamiast tego po prostu biernie czekasz i obserwujesz dalszy rozwój sytuacji, i dopiero z uwagi na jej dalszy rozwój usiłujesz rozpoznać, co tak naprawdę stanowi istotę sprawy i wydajesz osąd, który jest niezupełnie trafny, po czym nadal czekasz i obserwujesz sytuację, a zanim sprawa w pełni się rozwinie, być może ledwie uda ci się dostrzec istotę problemu albo z trudem wymyślić jakieś rozwiązanie, lecz i tak nie rozwiążesz tej sprawy w porę. Jeśli tak właśnie jest, to twój potencjał jest bardzo przeciętny. Jeśli sprawa w pełni się rozwinęła i pojawiły się już konsekwencje, istota problemu całkowicie się ujawniła, a ty dopiero wtedy uświadamiasz sobie, że ta sprawa to coś złego i dostrzegasz jej pierwotną przyczynę – a może nawet wcale nie potrafisz dostrzec tej przyczyny, tylko biernie znosisz lub stawiasz czoła ostatecznym konsekwencjom całej tej sprawy – oznacza to, że twój potencjał jest kiepski. Innym przejawem cechującym ludzi o kiepskim potencjale jest to, że jeśli znów zdarzy się coś podobnego, nadal mają takie samo podejście, stosują tę samą metodę postępowania i tak samo wolno radzą sobie z takimi problemami. To znaczy, że ilekroć coś takiego się zdarza, zawsze radzą sobie z tym w ten sam sposób, w tym samym tempie i tak samo nieskutecznie. Bez względu na to, jak wiele rzeczy się zdarzy, nie są w stanie rozpoznać ich istoty, ani też nie zmieniają w odpowiedni sposób żadnych swoich opinii lub zapatrywań na sprawy tego świata. Są to ludzie o kiepskim potencjale. Właśnie dlatego, że mają kiepski potencjał, nie są w stanie żyć samodzielnie; to znaczy, nie mają zapatrywań na kwestie przetrwania ani na życie. Jest to oznaka kiepskiego potencjału. Przejawem cechującym ludzi zupełnie pozbawionych potencjału jest zaś to, że kiedy już coś się wydarzyło, a może nawet pojawiły się pewne tego konsekwencje, oni wciąż nie wiedzą, co się stało, jakby byli pogrążeni we śnie. Tak właśnie przejawia się kompletny brak potencjału oraz zdolności poznawczych. Rozumiecie? (Tak). Zdolności poznawcze odnoszą się głównie do rozumienia istoty różnych ludzi i zdarzeń oraz pierwotnych przyczyn związanych z nimi problemów; na tym właśnie polegają zdolności poznawcze. Ich posiadanie oznacza, że kiedy widzisz, co przejawia i ujawnia pewien rodzaj ludzi oraz widzisz jego człowieczeństwo, jesteś w stanie rozpoznać problemy, z jakimi ludzie ci się borykają, co jest podstawową przyczyną ich problemów w środowisku, w którym żyją, a także co stanowi istotę wydarzeń, które obecnie obserwujesz, i w czym tkwi pierwotna przyczyna zawartych w nich problemów. Zdolności poznawcze dotyczą przede wszystkim dwóch aspektów: dostrzegania istoty ludzi, spraw i zdarzeń oraz dostrzegania pierwotnej przyczyny związanych z nimi problemów. Co jeszcze potraficie zrozumieć na temat zdolności poznawczych? Czy ktoś z was pojmuje je jako zdolność do pojmowania wiedzy i przyswajania jej sobie? (Nie). Zdolności poznawcze, o których tutaj mówimy, dotyczą przede wszystkim umiejętności właściwego postrzegania ludzi i zdarzeń. Jeśli standard, zgodnie z którym postrzegasz ludzi i zdarzenia, jest bardzo niski, twoje rozumienie jest bardzo płytkie albo nie potrafisz pojąć istoty żadnych osób, spraw, ani zdarzeń, to twoje zdolności poznawcze są bardzo słabe bądź nawet w ogóle nie istnieją. Jeżeli, niezależnie od tego, ile ewidentnie błędnych uwag lub niewłaściwych poglądów wyrażają ludzie w twoim otoczeniu, ile niewłaściwych działań podejmują lub jak wiele ewidentnego skażenia ujawniają, ty i tak nie potrafisz odkryć istoty problemu, nie wiesz, jakiego typu są ludźmi, czy są ludźmi prawymi, czy są ludźmi dążącymi do prawdy, jak się przedstawia ich uczciwość lub jaka jest ich istota – jeśli nie wiesz żadnej z tych rzeczy – to w ogóle nie masz zdolności poznawczych. Stając w obliczu jakiejkolwiek osoby lub sprawy nie masz żadnego standardu, który pozwoliłby ci dokonać ich oceny. Gdy sprawa dobiegnie końca, nie masz żadnych wniosków dotyczących istoty takich problemów, a tym bardziej zupełnie nie rozumiesz tego zagadnienia i, oczywiście, nie masz żadnych zasad postępowania w takich sprawach ani związanych z nimi ścieżek praktyki – to właśnie znaczy być zupełnie pozbawionym zdolności poznawczych. Zdolności poznawcze odnoszą się głównie do tego, czy ktoś potrafi właściwie rozumieć ludzi, sprawy i zdarzenia. Na tym zakończymy nasze omówienie tego kryterium oceny ludzkiego potencjału.

Szósta umiejętność to zdolność do wydawania sądów. Zdolność ta polega na tym, że zetknąwszy się z jakąś sprawą potrafisz ocenić, czy jest ona właściwa, czy niewłaściwa, dobra czy zła, pozytywna czy negatywna, a następnie na podstawie tej oceny zdecydować, jak należy w odpowiedni sposób do niej podejść i wobec niej postępować. Kiedy ktoś w normalny sposób styka się z jakąś sprawą - niezależnie od tego, czy jest to coś, z czym miał do czynienia wcześniej, czy nie, czy jest to coś, czego wcześniej doświadczył, czy nie, i niezależnie od tego, czy sprawa ta ma charakter stosunkowo pozytywny, czy stosunkowo negatywny - jakiego rodzaju stanowisko powinien wobec niej zająć? Powinien ją odrzucić, czy też przyjąć i zaakceptować? Jeżeli, kiedy już widzisz tę rzecz wyraźnie, masz swoje własne stanowisko i właściwe poglądy zgodne z prawdozasadami, dowodzi to, że posiadasz zdolność wydawania sądów. Na przykład, kiedy słyszysz, jak ktoś coś mówi, przemyślawszy to sobie, jesteś w stanie określić, co to oznacza, jaki cel osoba mówiąca chce osiągnąć, dlaczego wypowiada te słowa, czemu używa takiego akurat sformułowania oraz tonu i dlaczego ma określonego typu spojrzenie, kiedy to mówi. Potrafisz dostrzec intencje, cele i motywy kryjące się za tym, co mówi. Niezależnie od tego, jak później potraktujesz te ukryte intencje i motywy, jesteś w stanie dostrzec niektóre spośród problemów leżących u podstaw tego, co się właśnie dzieje. Wiesz, co dana osoba chce zrobić, dlaczego chce to zrobić w ten właśnie sposób, jaki cel chce osiągnąć, jaki efekt pragnie wywołać dzięki swoim słowom oraz jakie wiążą się z tym ukryte środki, intrygi i kalkulacje. Widzisz pewne oznaki, zdajesz sobie sprawę, że problem, z którym masz tutaj do czynienia, nie jest taki zwyczajny i możesz nawet odczuwać pewien niepokój w sercu. Dowodzi to, że posiadasz zdolność do wydawania sądów. Jeśli zaś ją posiadasz, oznacza to, że jesteś osobą o dużym potencjale. Niezależnie od tego, jak przyjemnie brzmią czyjeś słowa, jak dalece zgodne są z prawdą na płaszczyźnie doktrynalnej, jak prawe wydaje się innym nastawienie tej osoby lub jak głęboko ukryty jest jej cel, ty i tak jesteś w stanie właściwie ocenić problem na podstawie tego, co osoba ta ujawnia na zewnątrz, na podstawie zjawisk lub tego, co mówi – dowodzi to, że masz duży potencjał i zdolność do wydawania sądów. Na przykład, gdy stykasz się z jakąś sprawą, to niezależnie od stopnia jej rozwoju potrafisz dostrzec jej istotę i pierwotną przyczynę problemu dzięki temu, że rozumiesz, jak sprawa ta przebiega. Tak właśnie przejawia się posiadanie zdolności do dokonywania sądów. Na przykład, gdy antychryści i źli ludzie zakłócają porządek i wywołują zamieszanie w kościele, pojmując podstawowe okoliczności tej sprawy, jesteś w stanie wydać osąd na temat całej tej sytuacji, jeśli chodzi o to, kto spośród tych ludzi jest przywódcą, kto jego zwolennikami, kto odgrywa główną rolę w tej sprawie, a kto jest bierny, a także jakiego rodzaju wpływ cała ta sprawa będzie miała na ludzi i jakie negatywne konsekwencje się pojawią, jeśli będzie się nadal rozwijać. Nawet jeśli twój osąd w danym momencie będzie w pewnym stopniu rozbieżny z tym, jak ostatecznie sprawa się potoczy, to przynajmniej masz pewien punkt widzenia, nastawienie i właściwe zasady odnoszące się do tego, jak należy sobie z tą sprawą radzić. To wystarcza, aby dowieść, że posiadasz zdolność do wydawania sądów dotyczących tej sprawy. To znaczy, potrafisz ocenić, kto jest prowodyrem czy inicjatorem danej sprawy lub do jakiego stopnia sprawa ta rozwinie się w przyszłości oraz jakiego rodzaju podejście i zasady powinieneś zastosować, aby zapobiec jej niekorzystnym konsekwencjom. Jeśli tylko posiadasz zdolność oceny, logika oraz metoda twojego osądu są właściwe, a jego podstawy pozostają co najmniej zgodne z człowieczeństwem, a jeszcze lepiej zgodne z prawdozasadami, dowodzi to, że posiadasz zdolność do wydawania sądów. Nawet jeśli twój osąd wykazuje pewien stopień rozbieżności z samą sprawą, o ile tylko ma odpowiednią podstawę, pozostaje zgodny z wzorcami rozwoju samej sprawy oraz z pierwotną przyczyną i istotą podobnych lub analogicznych problemów – a ponadto jest zgodny z prawdozasadami – można również stwierdzić, że posiadasz zdolność do wydawania sądów. Posiadanie tej umiejętności dowodzi, że potrafisz rozważać problemy. Jeśli twoje osądy są zgodne z podstawową przyczyną, istotą i wszystkimi innymi aspektami samej sprawy, dowodzi to, że jesteś osobą o dużym potencjale.

Niezależnie od tego, z jakimi ludźmi lub sprawami człowiek się styka, tylko wtedy, gdy ma prawidłowy sposób myślenia i jedynie pod warunkiem, że potrafi ocenić, czy dana sprawa jest słuszna czy nie, dobra czy zła, pozytywna czy negatywna, jest w stanie opracować później plan dotyczący tego, jak sobie z nią radzić i jak ją rozwiązać. Jeśli ktoś nie wie, jak należy myśleć o problemach – a mówiąc ściśle, jeżeli nie potrafi ich właściwie ocenić – to wówczas nie potrafi ich też rozwiązać, czyli brakuje mu umiejętności radzenia sobie z problemami. Każdy, kto radzi sobie z problemami, robi to na podstawie oceny, czy dana sprawa jest właściwa, czy niewłaściwa; w przeciwnym razie jego plan dotyczący rozwiązania danego problemu oraz jego ścieżka praktyki będą pozbawione podstaw. Na przykład, ktoś ci zgłasza, że w pewnym kościele życie wspólnoty nie układa się dobrze; większość jej członków jest negatywnie nastawiona i obojętna, nie chcąc przychodzić na zgromadzenia albo wypełniać swoich obowiązków. Jak ocenisz takie zjawisko? Czy jest to problem z życia wzięty? (Tak). Ponieważ jest to problem w prawdziwym życiu, musisz opracować konkretny plan działania, aby sobie z nim poradzić i go rozwiązać. Czy, zanim zaczniesz go rozwiązywać, nie powinieneś ocenić, co jest jego pierwotną przyczyną i istotą oraz które dokładnie osoby problem ten powodują? Czy nie musisz wydać sądu w tych kwestiach? (Owszem). Tylko dzięki rozważeniu tych spraw możesz wydać osąd, i dopiero po jego wydaniu można rozpoznać pierwotną przyczynę problemu, a na podstawie tego, co jest tą przyczyną i istotą problemu, można następnie określić właściwe i odpowiednie metody postępowania oraz sformułować plany dotyczące rozwiązania problemu. Jeśli dowiedziałeś się, że życie kościelne w pewnym kościele nie wygląda jak należy, ale nie znasz przyczyny, w jaki sposób zabrałbyś się za to, aby ocenić, gdzie leży pierwotna przyczyna problemu? (Najpierw pomyślałbym, że problem ten jest bezpośrednio związany z przywódcą kościoła. Jeśli przywódca kościoła nie ma duchowego zrozumienia, wierzy w Boga od lat, ale nie rozumie prawdy, nie potrafi poradzić sobie z żadnymi problemami, z którymi się styka, i nie wie, jak przewodzić Bożym wybrańcom w jedzeniu i piciu słów Bożych lub omawianiu prawdy, to we wspólnocie z takim fałszywym przywódcą na czele z pewnością nie będzie odpowiedniego życia kościelnego). To jest jeden możliwy osąd. Ogólnie rzecz biorąc, w przypadku prostych problemów, jeśli jedna z możliwych ocen jest trafna, może pozwolić ci pojąć pierwotną przyczynę problemu. Jednakże niektóre problemy są złożone i jeśli informacje, które masz, nie są kompletne, możliwe jest, że ten twój pojedynczy osąd nie pozwoli ci uchwycić pierwotnej przyczyny problemu. Czy są zatem możliwe kolejne – druga i trzecia - oceny sytuacji? (Tak). Kiedy wyda się trzy osądy, możliwe jest, że jeden z tych ostatnich będzie najbardziej trafny. Jakie inne oceny tej sytuacji przychodzą wam zatem do głowy? (Przychodzi mi na myśl taka ocena, że ludzie w tym kościele mają na ogół kiepski potencjał i kiepską zdolność pojmowania prawdy i prawdy tej nie miłują. Dlatego życie kościoła przynosi tam tak marne rezultaty). Czy tak może rzeczywiście wyglądać sytuacja? Jest to zatem drugi osąd. Czy są jeszcze jakieś inne możliwe oceny tej sytuacji? (Zastanowiłbym się również nad tym, czy nie ma tam jakichś złych ludzi, którzy zaburzają funkcjonowanie tego kościoła). To jest trzeci możliwy osąd. Która z tych trzech ocen jest bardziej zgodna z rzeczywistą sytuacją i bardziej realistyczna, a która jest chybiona? (Wydaje mi się, że druga ocena jest trochę nietrafiona. W rzeczywistości, jeżeli ten kościół ma właściwą osobę w charakterze przywódcy odpowiedzialnego za jego pracę, życie kościelne powinno przynosić dobre rezultaty. Dzięki jedzeniu i piciu słów Bożych oraz zrozumieniu prawdy, bracia i siostry z pewnością mieliby motywację do wykonywania swoich obowiązków. Uważam, że pierwsza i trzecia ocena są bardziej realistyczne). Drugi osąd jest jedynie pustą doktryną. Pierwszy i trzeci osąd są zgodne z rzeczywistą sytuacją i są trafne. Po pierwsze, są wynikiem logicznego myślenia, a po drugie opierają się na pewnych zjawiskach, które często występują w prawdziwym życiu. Jeśli potrafisz uchwycić pewne powszechne zjawiska, dowodzi to, że twoje myślenie jest prawidłowe i zgodne z prawami logiki. Jeśli nie potrafisz pojąć rzeczywistej sytuacji, a twój osąd nie ma żadnego związku z prawdziwym życiem, dowodzi to, że twojemu myśleniu brakuje logiki i ma ono pewne wady, oraz że postrzegasz problemy w sposób nierealistyczny i nieobiektywny. Pierwszy i trzeci osąd są obiektywne. Jedna z możliwych sytuacji wygląda tak, że przywódca kościoła nie wie, jak wykonywać swoją pracę. Sam nie ma odpowiedniej ścieżki, jeśli chodzi o wkraczanie w życie, tym bardziej więc nie ma jej, jeśli chodzi o przewodzenie kościołowi oraz braciom i siostrom. W rezultacie życie tamtejszego kościoła nie ulega poprawie. W rzeczywistości większość członków tego kościoła szczerze wierzy w Boga i ma odpowiednią motywację, ale życie kościoła tak naprawdę nie przynosi żadnych owoców. Każde zgromadzenie przebiega dokładnie tak samo: najpierw śpiew, potem modlitwa i lektura słów Bożych, a następnie przywódca lub diakon dzieli się z wiernymi pewnymi powierzchownymi doktrynami albo własnym zrozumieniem spraw. Niewiele osób w tym kościele potrafi mówić o prawdziwym zrozumieniu pochodzącym z doświadczenia. Na dodatek przywódca kościoła ma kiepski potencjał i nikłe doświadczenie i nie potrafi omawiać prawdy, aby rozwiązywać problemy. Życie kościoła wydaje się zatem nudne i monotonne. Odbyło się wprawdzie wiele zgromadzeń, ale nikt nic dzięki nim nie zyskał, więc większość członków kościoła uważa, że uczestniczenie w takich spotkaniach daje mniej korzyści niż czytanie słów Bożych we własnym domu i nie chce już brać w nich udziału. Niektórzy ludzie, po roku lub dwóch latach wiary w Boga, zrozumiawszy pewne prawdy, chcą wykonywać jakieś obowiązki. Jednak część kościelnych przywódców nie wie, kto nadaje się do jakich obowiązków albo do jakiej pracy nadają się dane osoby. Przywódcy nie są więc w stanie rozsądnie rozdzielać zadań ani posługiwać się ludźmi; nie umieją też wykorzystać własnych doświadczeń, aby wspierać ludzi i pomóc im w wypełnianiu obowiązków. Może to prowadzić do tego, że niektórzy ludzie popadną w zniechęcenie i nie będą chcieli wykonywać swoich obowiązków. W rzeczywistości większość osób, które są skłonne wykonywać swój obowiązek, jest w stanie robić to dobrze; brak im tylko wsparcia i pomocy. Jeśli przywódcy kościoła i diakoni będą potrafili ich wspierać i pomagać im zgodnie ze słowami Bożymi, wzrośnie w tym kościele liczba osób chętnych do wykonywania swoich obowiązków i będą one mogły normalnie te obowiązki wypełniać. To właśnie dlatego, że przywódcy kościoła i diakoni nie wiedzą, jak wykonywać swoją pracę, życie kościoła przynosi kiepskie rezultaty, a niektóre problemy bardzo długo pozostają nierozwiązane, i po pewnym czasie wiele osób popada w zniechęcenie i zupełnie traci motywację; ma to wpływ na wykonywanie swoich obowiązków przez Bożych wybrańców. Jeśli życie kościoła przynosi kiepskie rezultaty, wynika to głównie z tego, że przywódcy i diakoni nie wiedzą, jak wykonywać pracę kościoła. To jedna z możliwych sytuacji. Inna sytuacja ma miejsce wtedy, gdy antychryści i źli ludzie sprawują władzę w kościele i powodują w nim niepokoje, co zdarza się od czasu do czasu. Kiedy przywódcy kościoła nie wiedzą, jak wykonywać swoją pracę, a do tego władzę sprawują w nim antychryści i źli ludzie, nieustannie tworząc kliki, ustanawiając niezależne królestwa oraz dręcząc i uciskając pozostałych, prowadzi to do tego, że część braci i sióstr, którzy szczerze wierzą w Boga i gotowi są wypełniać swój obowiązek, jest tłamszona, dręczona i wykluczana. Chcą oni wypełniać swój obowiązek, lecz nie mają takiej możliwości, co sprawia, że popadają w zniechęcenie i ulegają słabości. Ci ludzie, którzy szczerze wierzą w Boga, nie czerpią żadnej radości ze spotkań z antychrystami i ich wspólnikami. Antychryści zawsze chcą sprawować władzę i umacniać swoją pozycję. Kiedy ci, którzy szczerze wierzą w Boga, biorą udział w zgromadzeniach, chcą lepiej zrozumieć prawdę i dzielić się swoimi doświadczeniami, ale antychryści ich tłamszą i nie dają im takiej możliwości. W rezultacie życie kościelne popada w chaos, w całym tym zamieszaniu ludzie dzielą się na frakcje, a zgromadzenia nikomu nie sprawiają już radości. Ludzie zupełnie tracą tę odrobinę entuzjazmu i miłości, którą mieli, i nie są już skłonni wykonywać swoich obowiązków. Kiepskie rezultaty życia kościoła mogą wynikać z którejkolwiek z tych dwóch przyczyn. To właśnie może wam przyjść do głowy i tak możecie to ocenić. Jeśli wniosek, do którego dochodzisz, wydając osąd, ma odniesienie do rzeczywistej sytuacji - nawet jeśli odnosi się do niej tylko częściowo lub wskazuje jedynie pewien potencjalny problem - to nadal jest to przejaw posiadania zdolności do wydawania sądów. Wniosek i opinia, do których dochodzisz poprzez osąd, są przynajmniej związane z rzeczywistą sytuacją, nie są zaś doktryną, pustosłowiem lub czymś, co nigdy się nie ma miejsca. Dowodzi to, że posiadasz zdolność do wydawania sądów. Jeżeli wnioski, które wyciągasz na temat każdej sytuacji, nie są zgodne z normalnymi wzorcami rozwoju spraw lub z tym, jak wyglądają dowolne kwestie w prawdziwym życiu, i są zupełnie zmyślone, puste, nierealistyczne i nieprawdziwe oraz nie mają żadnego związku z rzeczywistymi sytuacjami, oznacza to, że jesteś całkowicie pozbawiony zdolności do wydawania sądów lub często popełniasz błędy w ocenie sytuacji. A co z drugim osądem, o którym wcześniej wspominaliście? Tym, że kiepskie rezultaty życia kościoła wynikają z tego, że jego członkowie mają kiepski potencjał i nie miłują prawdy? Jakiego rodzaju jest to ocena? (Jest to błędny osąd). To właśnie nazywa się błędem w ocenie sytuacji. Jeśli nie potrafisz w pełni pojąć sytuacji, które często w takich sprawach występują – to znaczy, tych kilku najbardziej prawdopodobnych sytuacji – i na podstawie własnej ich oceny potrafisz wymyślić tylko jeden scenariusz, albo przychodzą ci do głowy różne możliwe scenariusze, lecz także pewne sytuacje, które nie mogą zaistnieć, to czego to dowodzi? Dowodzi to, że twoja zdolność do wydawania sądów jest przeciętna. Osoba o przeciętnej zdolności do wydawania sądów ma pewne przemyślenia na dany temat, ale nie ma pewności. W takich przypadkach wydawany przez nią osąd jest nieprawidłowy. Jeśli czyjeś osądy są czasami trafne, a czasami nietrafne, niektóre z nich są zgodne z rzeczywistą sytuacją, a inne nie, ale te nieprawidłowe zdarzają się częściej, oznacza to, że ktoś taki ma kiepską zdolność do wydawania sądów. Przypuśćmy, że wnioski, do których dochodzi poprzez osąd, są zupełnie chybione, w ogóle nie odpowiadają wzorcom rozwoju różnych spraw, a tym bardziej nie są zgodne z powszechnymi lub często występującymi zjawiskami, będąc zupełnie oderwane od faktów. Jego oceny nie są niczym innym jak tylko fantazjami, nie mają żadnego związku z wzorcami rozwoju spraw ani z samą istotą człowieczeństwa i zupełnie nie przystają do kontekstu prawdziwego życia i otaczającego go środowiska. To znaczy, przypuśćmy, że jego osądy są oderwane od rzeczywistości – to, do czego dochodzi poprzez swoją ocenę sytuacji, nigdy nie mogłoby się wydarzyć w prawdziwym życiu, a to, o czym mówi, nie ma absolutnie nic wspólnego z istotą problemu. Jeśli tak właśnie jest, to ktoś taki jest zupełnie pozbawiony zdolności do wydawania sądów.

Aby ocenić, czy ktoś posiada zdolność do wydawania sądów, należy przede wszystkim sprawdzić, czy jego sądy dotyczące różnych typów ludzi i różnego rodzaju spraw są trafne. Powiedzmy, na przykład, że widzisz kogoś, kto płacze, i nie wiesz, dlaczego tak się zachowuje. Widzisz, że człowiek ten szlocha bardzo smutno i żałośnie, a przy tym od czasu do czasu modli się i czyta słowa Boże, w ogóle nie reagując, jeśli coś się do niego mówi. Ty zaś zostajesz poproszony o ocenę tego, co się z nim w tej chwili dzieje i mówisz: „Być może tęskni za domem. Jakiś czas temu zachorowała jego matka, więc chce wrócić do domu”. Czy ta ocena jest trafna? Niektórzy powiedzą: „On może czuć się zniechęcony. Ludzie przeważnie płaczą dlatego, że zraniono ich uczucia. Na przykład wtedy, gdy są zastraszani lub zostali oszukani. A on zawsze płacze, kiedy staje wobec jakiegoś problemu i został potraktowany niesprawiedliwie, i nie chce wówczas rozmawiać ani zadawać się z ludźmi. Jest to przejaw tego, że jest negatywnie nastawiony”. Jacyś inni ludzie wydają taki osąd: „On kiedyś często głosił ewangelię i wykonywał swój obowiązek na powietrzu, ale teraz od dłuższego czasu wykonuje go we wnętrzach i może być do tego nieprzyzwyczajony i ma poczucie, że się dusi”. Czy są jeszcze jakieś inne możliwości? Niektórzy mówią: „Może wczoraj nie mógł zjeść mięsa, co go zdenerwowało i dlatego płacze”. Jeszcze inni powiedzą: „Wczoraj przyszedł ze mną porozmawiać. Myślałem, że tylko przechodzi obok, więc spojrzałem na niego i nie odezwałem się ani słowem. Czy to mogło go rozgniewać? Czy to możliwe, że płacze z tego powodu?”. Jak należy ocenić tę kwestię w sposób zgodny z rzeczywistą sytuacją? Czy łatwo ją ocenić? (Mogę spróbować to zrobić na kilka sposobów. Kilka powodów, o których właśnie była mowa – tęsknota za domem, zranione uczucia lub poczucie przygnębienia i stłamszenia – wszystkie te stany mogą potencjalnie sprawić, że człowiek będzie płakał. Jednak drobnostki takie jak to, że ktoś nie mógł zjeść mięsa lub został zignorowany przy próbie nawiązania rozmowy, nie powinny być dostatecznym do tego powodem). Jakie przyczyny mogą sprawić, że ktoś będzie tak strasznie płakał? Poczucie krzywdy, smutek, tęsknota za kimś lub za czymś, poczucie wdzięczności. Powinieneś więc zapytać tego człowieka: „Dlaczego płaczesz? Czy dlatego, że zostałeś potraktowany niesprawiedliwie i odczuwasz smutek, czy też dlatego, że zastanawiasz się nad sobą i masz poczucie, że masz tak wielki dług wobec Boga?”. Dzięki takiej szczerej rozmowie z tym człowiekiem dowiesz się, dlaczego płacze. Krótko mówiąc, nie jest możliwe, by płakał dlatego, że się nie najadł albo nie mógł zjeść mięsa, ani też nie jest możliwe, aby płakał, ponieważ inni go zignorowali lub przewracali oczami na jego widok. Oczywiście w normalnych okolicznościach znoszenie pewnych trudności nie sprawia, że człowiek zaczyna płakać, a to, że czasami ma nienajlepsze samopoczucie, również nie doprowadza go do płaczu. Do płaczu może zazwyczaj zmusić człowieka tylko tych kilka wyżej wymienionych sytuacji. Można oceniać, dlaczego ten człowiek płacze, na podstawie tych typowych sytuacji, a następnie wydać osąd na podstawie jego zwyczajowych, konsekwentnych przejawów – takich jak to, że na ogół nie płacze, chyba że przytrafi mu się coś, co przyprawi go o smutek lub dotknie go do żywego; że niełatwo skłonić go do płaczu i że płacze tylko wtedy, gdy mówi o szczególnie przygnębiających sprawach i rzeczach, które w szczególny sposób poruszają jego ducha, albo kiedy zrobi coś złego lub popełni poważny błąd i czuje się winny wobec Boga – wydając osąd w takim kontekście, można w mniejszym lub większym stopniu dojść do tego, dlaczego ten człowiek płacze. Jedna z możliwych sytuacji jest taka, że mógłby płakać, gdyby ktoś z jego rodziny poważnie zachorował lub umarł; kolejny scenariusz mógłby być taki, że on sam cierpi na poważną chorobę i czuje się udręczony. Ewentualnie może również płakać dlatego, że zrobił coś złego i tym samym popełnił wykroczenie, a teraz czuje się winny wobec Boga i chce zrobić wszystko, co w jego mocy, aby zawrócić ze złej drogi, lecz nadal boryka się ze słabościami, nie będąc w stanie ich przezwyciężyć. Mieszanina tych złożonych emocji mogłaby skłonić go do płaczu. Te oceny są stosunkowo zgodne z rzeczywistą sytuacją. Oceniając na podstawie tego, co człowiek ten konsekwentnie przejawia i na podstawie cech jego osobowości, możesz zrozumieć podstawową przyczynę, dla której teraz płacze. Osąd dokonany w ten właśnie sposób będzie jeszcze bardziej trafny. Rozumiejąc, z jednej strony, postawę takich osób oraz niektóre problemy, z którymi się obecnie borykają, z drugiej zaś wady ich człowieczeństwa, a także niektóre przejawy skażenia i słabości, jakie często ich cechują, można zasadniczo zawęzić zakres potencjalnych powodów i w ramach tego właśnie zakresu ocenić, co stanowi pierwotną przyczynę problemu danej osoby. Dokonana w ten sposób ocena będzie stosunkowo trafna.

Zakończyliśmy już omawianie przejawów cechujących osoby o dużym, przeciętnym i kiepskim potencjale, jeśli chodzi o ich zdolność do wydawania sądów, nieprawdaż? (Tak). Jest jednak jeszcze kategoria ludzi o najsłabszym potencjale. Niezależnie od tego, co takiego się dzieje lub co takiego widzą u innych, tacy ludzie nie wiedzą, jak to ocenić. Dlaczego? Ponieważ mają bardzo kiepski potencjał, nie posiadają zdolności do wydawania sądów i nie wiedzą, jak oceniać różne rzeczy. Przypuśćmy, na przykład, że słyszą, jak ktoś wygłasza jakąś negatywną uwagę. Jeśli chodzi o to, jaka jest istota i natura tego negatywnego stwierdzenia, ludzie ci nie wiedzą, na czym oprzeć swój osąd; nie mają pojęcia co by to mogło być. Tak właśnie przejawia się to, że człowiek nie potrafi rozważać problemów i nie umie oceniać różnych rzeczy. Gdy tacy ludzie widzą, jak ktoś coś robi, nie potrafią ocenić, jaka jest natura tej sprawy ani jaki jest charakter tej osoby, sądząc na podstawie istoty samej sprawy; nie wiedzą, jak oceniać te rzeczy na podstawie własnego doświadczenia, a tym bardziej na podstawie słów Bożych. Dlatego też nie mają zdolności do wydawania sądów. Jaka jest podstawowa przyczyna tego, że ktoś nie umie oceniać różnych rzeczy? Chodzi o to, że tego typu osoba nie wie, jak rozważać problemy, a jeśli chodzi o postrzeganie ludzi i spraw, nie wie, na który ich aspekt zwracać uwagę, jak na nie patrzeć i na czym opierać swoje spostrzeżenia. Nie wie również, jakie potem wyciągnąć z tego wnioski, w jaki sposób to zrobić ani jak podchodzić do tego typu ludzi lub spraw i jak sobie z nimi radzić, kiedy już dojdzie do jakiegoś wniosku. Umysły takich osób są albo puste, albo zasnute mgłą. Tak właśnie przejawia się niezdolność do wydawania sądów. Głównym problemem osób, którym brak tej umiejętności, jest to, że nie rozumieją ani nie pojmują żadnych zasad, a nawet brak im doświadczenia jeśli chodzi o własne postępowanie. Dlatego też, gdy mają styczność z różnymi typami ludzi, nie wiedzą, z jakiego rodzaju osobami warto się zadawać, a z jakimi nie; nie wiedzą, które osoby są stosunkowo życzliwe, a przy tym mają też pewne mocne strony, na których oni sami mogliby się wzorować, aby nadrobić własne braki, a znajomość z nimi mogłaby im pomóc i być dla nich z pożytkiem. Nie wiedzą, jakiego rodzaju ludzi można tolerować i, aczkolwiek niechętnie, jakoś utrzymywać z nimi relacje, a jakiego rodzaju osoby cechuje tak niewiarygodnie złe człowieczeństwo, że utrzymywanie z nimi kontaktów może łatwo przysporzyć im kłopotów lub wywołać kłótnie, więc należy trzymać je na dystans – tacy ludzie zupełnie nie mają o tym wszystkim pojęcia. Krótko mówiąc, ci ludzie, którym brak zdolności do wydawania sądów, nic nie wiedzą i nie są w stanie ocenić żadnego człowieka ani żadnej sprawy. Mają jednak też swoje własne podejście, ustaloną regułę, której przestrzegają. Mawiają mianowicie: „Niezależnie od tego, z kim mam do czynienia albo z kim rozmawiam, po prostu go zbywam, sypiąc dowcipami. Do nikogo nie żywię urazy. Niezależnie od tego, czy to dobrzy, czy źli ludzie, czy szczerze wierzą w Boga, czy nie wierzą wcale, czy miłują prawdę, czy czują do niej niechęć – dogaduję się z nimi i nikogo nie obrażam. Kiedy widzę złych ludzi, unikam ich; kiedy widzę ludzi uległych, sam się nad nimi znęcam”. Tak właśnie przedstawia się ich diabelska logika. Nie wiedzą, z jakiego rodzaju ludźmi powinni się zadawać, od jakich powinni trzymać się z daleka, a z jakimi nigdy nie powinni się zadawać ani mieć konszachtów. Nie wykazują ani krzty rozeznania i uważają, że wszyscy są tacy sami, traktując wszystkich ludzi jednakowo. Bez względu na to, o kogo chodzi, jeżeli nie mają o nim dobrego zdania, będą traktować go jak kogoś obcego lub jak wroga. Bez względu na to, jak dobry jest dany człowiek, jeśli nie oferuje im żadnych korzyści, będą traktować go z rezerwą. Przed nikim nie otwierają swoich serc i wobec wszystkich zachowują ostrożność. Czy tacy ludzie mają duży, czy kiepski potencjał? (Mają kiepski potencjał). Skoro mają kiepski potencjał, jak mogą mimo to mieć takie przemyślenia? Tacy ludzie są po prostu małostkowi. Jaka jest różnica pomiędzy ludźmi pozbawionymi potencjału a osobami upośledzonymi umysłowo? Ludzie pozbawieni potencjału są niedorozwinięci umysłowo i zidiociali. Jeśli nie liczyć tego, że dbają o to, by mieć co jeść i w co się ubrać, starają się zachować twarz i ciągle kalkulują, jak by tu czerpać korzyści i nie ponosić żadnych strat, nie mają ani za grosz potencjału. Z drugiej strony, osoby upośledzone umysłowo nie mają w głowie nawet żadnych rachub dotyczących ochrony własnych interesów lub czerpania korzyści – po prostu nie mają żadnych przemyśleń. Osoby niedorozwinięte umysłowo i zidiociałe, poza tym, że mają te swoje kalkulacje, zupełnie nie posiadają zdolności przetrwania, w ogóle nie mają potencjału ani zdolności do wydawania sądów. Dlatego też w ich sposobie traktowania innych nie ma absolutnie żadnych zasad; kierują się po prostu swoimi uczuciami. Jeśli tylko uznają, że nie jesteś dla nich dobry, będą cię unikać, odczuwać do ciebie niechęć i nienawiść w swoich sercach oraz cię odrzucać. Bez względu na to, jak wiele okazujesz im dobrej woli i jak bardzo im pomagasz, jeśli nie są w stanie tego wyraźnie dostrzec, nie będą mieć poczucia, że jesteś wobec nich przyjaźnie nastawiony albo że nie robisz im żadnej krzywdy. Nie potrafią rozpoznać, czy ludzie, sprawy i zdarzenia są właściwe czy niewłaściwe, dobre czy złe, pozytywne czy negatywne – nie potrafią tego ocenić. Mają jedynie te swoje kalkulacje. Kiedy coś zyskają, czują się szczęśliwi; kiedy nic nie zyskują, mają poczucie, że ponieśli stratę, zostali potraktowani niesprawiedliwie i wyśmiani przez innych, i postanawiają, że następnym razem nie pozwolą, aby inni ich wykorzystali, popisywali się ich kosztem lub zyskali nad nimi przewagę – nie dadzą innym żadnej ku temu okazji. Powiedzcie Mi, czy samo to, że mają w głowach te swoje kalkulacje, liczy się jako posiadanie potencjału? Są w tym względzie niewiele lepsi od osób upośledzonych umysłowo, lecz jeśli chodzi o umiejętności, to tacy ludzie nie mają żadnych – nie mają żadnej z wielu różnych umiejętności potrzebnych do radzenia sobie z różnego typu sprawami. Są po prostu zidiociali i niedorozwinięci umysłowo. Tacy ludzie są zupełnie pozbawieni potencjału. Rozumiecie? (Tak). Jedyną rzeczą, którą mają ci ludzie, a której nie mają osoby upośledzone umysłowo, są te ich kalkulacje; osoby upośledzone umysłowo nie mają nawet tego. Kiedy tacy ludzie to słyszą, nie przekonuje ich to i mówią: „Twierdzisz, że nie mam zdolności do wydawania sądów? Połóż zatem na jedną kupkę trochę dolarów amerykańskich i złota, a zobaczysz, czy nie potrafię ich rozróżnić. Potrafię je rozpoznać! Złoto ma żółty kolor, a dolary amerykańskie to papierowe pieniądze! Połóż obok siebie platynę oraz srebro i sam się przekonaj, czy nie potrafię wydać trafnego osądu! Platyna i srebro mają różne odcienie bieli – potrafię to rozróżnić!”. Czyż to nie głupota? Zupełna głupota. Potrafią rozróżnić tylko takie rzeczy, a mimo to chcą się tym chwalić i udowadniać, że nie są głupi. Narobili tak wiele głupot, tak wiele rzeczy, które świadczą o braku potencjału – dlaczego o tych rzeczach nie mówią i nie próbują ich zrozumieć? Właśnie dlatego, że brak im odpowiedniego potencjału - ponieważ ich potencjał jest tak kiepski i nie potrafią tych rzeczy zidentyfikować ani rozróżnić - przywołują jedną lub dwie rzeczy, których nie są w stanie zrobić osoby upośledzone umysłowo, aby udowodnić, że sami nie są upośledzeni umysłowo, że mają swój rozum i jakiś potencjał. Czyż to nie głupie? Tym bardziej dowodzi to, że są głupi. Nasze omówienie dotyczące przejawów cechujących ludzi, którzy pozbawieni są potencjału, również dobiegło już końca. Co jest więc podstawową miarą tego, czy ktoś posiada zdolność do wydawania sądów? To, czy cechuje go myślenie, jakie wchodzi w zakres zwykłego człowieczeństwa. Jeśli nie możesz wykazać się takim właśnie myśleniem, nie będziesz w stanie niczego ocenić. Jeśli cechuje cię myślenie wchodzące w zakres zwykłego człowieczeństwa, twoje oceny nadal mogą nie być trafne, lecz przynajmniej dowodzi to, że posiadasz zdolność do wydawania sądów i masz umiejętność myślenia, jaka cechuje zwykłe człowieczeństwo. Wydawane przez ciebie sądy nie są spekulacjami, nie są założeniami, nie mają charakteru hipotetycznego, ani nie są wnioskami. Są to raczej rozmaite konkluzje i opinie, do których doszedłeś po rozważeniu wszystkich aspektów danej sprawy. To właśnie nazywa się zdolnością do wydawania sądów.

Skoro zakończyliśmy już omawianie zdolności do wydawania sądów, przejdźmy teraz do umiejętności rozpoznawania różnych rzeczy. Co oznacza umiejętność rozpoznawania rzeczy? Odnosi się ona głównie do rozpoznawania, czy ludzie, zdarzenia i sprawy są pozytywne czy negatywne, właściwe czy niewłaściwe, dobre czy złe; odnosi się do charakteryzowania lub klasyfikowania ludzi, zdarzeń i spraw – dzielenia ludzi, zdarzeń i spraw, z którymi stykasz się w życiu, na różne kategorie. Intencją i celem takiego ich identyfikowania jest przyporządkowanie ludzi stosownie do ich rodzaju oraz dzielenie pozytywnych i negatywnych rzeczy według ich rodzaju. Takie klasyfikowanie nie oznacza, rzecz jasna, grupowania ptaków w kategorii „ptaki”, zwierząt w kategorii „zwierzęta” albo roślin w kategorii „rośliny”. Umiejętność rozpoznawania różnych rzeczy nie dotyczy tego rodzaju identyfikowania, tylko umiejętności rozpoznawania cech różnych ludzi, zdarzeń i spraw. Na przykład, czy potrafisz sklasyfikować to, co przejawiają i ujawniają różni ludzie, oraz ich istotę? Czy potrafisz zdefiniować cechy rozmaitych ludzi, zdarzeń i rzeczy, z którymi się stykasz? Na przykład, rozpoznając niedowiarków, czy potrafisz zidentyfikować pośród tego, co ujawniają, te przejawy, które pozwalają ci jednoznacznie stwierdzić, że są oni niedowiarkami? Jeżeli wiesz, jakie charakterystyczne cechy i rysy osobowości mają niedowiarkowie, w jaki sposób objawia się ich człowieczeństwo, jakie słowa wypowiadają, jakie podejmują działania oraz jakie mają poglądy i zapatrywania, powinieneś być w stanie ich rozpoznać. Gdy pojawiają się różne osoby, zdarzenia i sprawy, ktoś o dużym potencjale potrafi rozpoznać, czy są to rzeczy pozytywne, czy negatywne, czy są to osoby pozytywne, czy negatywne, czy są one sprawiedliwe, czy złe, oraz czy są właściwe, czy niewłaściwe. Ktoś taki potrafi zdefiniować cechy różnych osób, zdarzeń i rzeczy oraz rozpoznać, czy są one zgodne z człowieczeństwem i prawdą. To właśnie jest ktoś, kto ma duży potencjał. Co w takim razie z ludźmi o przeciętnym potencjale? Potrafią oni rozpoznać różne osoby, zdarzenia i sprawy mające pewne ewidentne cechy. Na przykład, ktoś mówi: „Jak mógłby istnieć jakiś bóg? Gdzie on niby jest? Dlaczego nie mogę zyskać potwierdzenia, że istnieje?”. W przypadku takich słów, które w oczywisty sposób zaprzeczają istnieniu Boga, tacy ludzie mają pewną zdolność rozróżniania i są w stanie rozpoznać, że osoby mówiące takie rzeczy są niedowiarkami i negatywnymi postaciami. Potrafią też rozpoznać ewidentne zło oraz rzeczy w sposób oczywisty negatywne, niesprawiedliwe i niegodziwe; lecz w przypadku niektórych mających pozory słuszności spraw, o których rzadko się słyszy i które mieszczą się w pewnej środkowej czy też szarej strefie, nie umieją ich rozróżnić ani traktować inaczej. Potrafią jednak rozpoznać złych ludzi, którzy popełniają oczywiste wykroczenia. Wiedzą, że mają do czynienia ze złym człowiekiem i że gdyby ktoś taki został kościelnym przywódcą i zyskał status, stałby się antychrystem. Jeśli jednak ten ktoś ma wprawdzie kiepski charakter, ale nie popełnił jeszcze złych czynów, nie byliby w stanie rozpoznać, czy można go sklasyfikować jako złego człowieka ani jakie złe czyny może popełnić, ani nie potrafiliby zdefiniować jego cech. Tak właśnie przejawia się posiadanie przeciętnej umiejętności rozpoznawania różnych rzeczy. Zachowanie niektórych ludzi bywa dosyć oczywiste: na przykład, oddają się rozpuście, czczą bożki, podążają za rzeczami doczesnymi, uwielbiają plotkować, często zastraszają innych i znęcają się nad nimi lub dopuszczają się morderstw i podpaleń, i osoby posiadające tę umiejętność w stopniu przeciętnym byłyby w stanie stwierdzić, że takie jednostki nie są dobrymi ludźmi, lecz ludźmi darzonymi nienawiścią przez samego Boga; są bowiem w stanie to rozróżnić. Jeśli jednak chodzi o niektórych ludzi, których zachowanie wydaje się na pozór całkiem dobre – często dają jałmużnę oraz pomagają innym, wykazują wobec nich cierpliwość i dość dobrze się z nimi dogadują – i których człowieczeństwo zdaje się z pozoru całkiem dobre, lecz ich słowa i czyny w większości przypadków nie są zgodne z prawdą, a działania często naruszają prawdozasady, to nie byliby w stanie rozróżnić, czy takie osoby są ludźmi, którzy dążą do prawdy, ani stwierdzić, do jakiej kategorii właściwie należą. W przypadku tych osób, zdarzeń i rzeczy, których natura jest oczywista i które łatwo jest sklasyfikować, tacy ludzie potrafią rozróżnić, czy dane osoby, zdarzenia i rzeczy są właściwe czy niewłaściwe, słuszne czy niesłuszne, sprawiedliwe czy niegodziwe, i czy należą do tego, co pozytywne, czy tego, co negatywne. Są bowiem w stanie rozpoznać takie widoczne dla oka kwestie, lecz nie umieją rozróżniać, jeśli chodzi o te osoby, zdarzenia i sprawy, które naprawdę dotyczą zasad i są związane z prawdą. Nie potrafią rozróżnić, które z nich są w oczywisty sposób zgodne z prawdą, a które ją naruszają. Tak właśnie wygląda posiadanie przeciętnego potencjału. Na przykład, niektórzy noszą ubrania wykonane ze stosunkowo dobrej tkaniny, które wyglądają na eleganckie i bardzo dobre jakościowo oraz sprawiają, że ludzie ci przypominają postaci na wysokich stanowiskach lub umysłowe elity tego świata. Widząc to, ludzie o przeciętnym potencjale mówią: „Takie właśnie ubrania lubią niewierzący. Jako ludzie wierzący w Boga, nie powinniśmy się tymi strojami zachwycać; nie są to żadne pozytywne rzeczy”. Takie stwierdzenie jest niewłaściwe. Te ubrania nie wyglądają uwodzicielsko ani pociągająco, tylko elegancko, dostojnie i przyzwoicie, nadając osobie, która je nosi, szlachetny wygląd. Jednak ci ludzie uważają takie ubrania – nadające szlachetny i elegancki wygląd osobie, która je nosi, a ponadto obecnie modne – za coś negatywnego i twierdzą, że nie godzi się ich nosić. To zaś oznacza, że nie potrafią poznać się na tych rzeczach, prawda? (Tak). Jak zatem wygląda u takich ludzi umiejętność rozpoznawania różnych rzeczy? W najlepszym razie jest ona przeciętna. Tak właśnie przejawia się posiadanie przeciętnego potencjału. Tacy ludzie nie są nawet w stanie rozróżnić niektórych rzeczy, które potrafią rozróżniać niewierzący. Niewierzący o dużym potencjale potrafią bowiem odróżnić dobre człowieczeństwo od złego, a ci ludzie tego nie umieją. Pomimo tego, że uwierzywszy w Boga zrozumieli niektóre doktryny, nie potrafią odróżnić tego, co pozytywne, od tego, co negatywne. Potrafią rozróżnić od siebie rzeczy oczywiste, ale nie umieją tego dokonać w przypadku rzeczy, które takie nie są. Potrafią rozpoznać osoby ewidentnie złe, oczywiste przypadki wywoływania zakłóceń i niepokojów oraz oczywiste przypadki naruszania zasad, ale jeśli chodzi o pewne osoby, zdarzenia i sprawy, które są dosyć szczególne, złowróżbne i dziwaczne oraz ukryte w cieniu, to nie umieją ich rozpoznać. Potrafią tego dokonać tylko dzięki cudzym omówieniom i podpowiedziom, albo dzięki temu, że osoby te same zrobią coś, czego natura jest aż nadto oczywista. W przeciwnym razie nie są w stanie tego zrobić. Wskazuje to, że ich umiejętność rozpoznawania różnych rzeczy jest przeciętna. Są także i tacy ludzie, którzy bez względu na okoliczności nie potrafią rozpoznać żadnych osób, zdarzeń czy spraw ani określić ich cech. Na przykład, jeśli chodzi o ocenę, jakie dokładnie cechy ma pewna kategoria ludzi – czy są oni prawdziwymi wierzącymi, czy niedowiarkami, czy są ludźmi dążącymi do prawdy, czy nadają się do tego, by ich rozwijać – to nie wiedzą tego i nie potrafią tego dostrzec. Nawet gdy takich ludzi cechuje wiele ewidentnych przejawów i mają oni pewne zupełnie oczywiste problemy, nadal nie potrafią ich zidentyfikować ani określić ich cech. Tak właśnie przejawia się brak umiejętności rozpoznawania różnych rzeczy. Nawet jeśli pojawiają się pewne powszechne i łatwe do rozpoznania postaci, zdarzenia i sprawy, takie osoby nie potrafią wyraźnie stwierdzić, czy są to dobrzy, czy źli ludzie, albo czy są to sprawy słuszne, czy niegodziwe. Nie wiedzą, jak je rozróżniać lub dzielić na kategorie, ani jak je sklasyfikować. Nie potrafią ich zidentyfikować nawet po lekturze słów Bożych i rozmowach z innymi ludźmi. W końcu proszą innych, aby zdecydowali za nich, mówiąc: „Za jakich ich uznacie, tacy właśnie będą. Jeśli scharakteryzujecie ich jako sprawiedliwych, to będą sprawiedliwi; jeśli scharakteryzujecie ich jako niegodziwych, to będą niegodziwi”. Krótko mówiąc, sami nie potrafią sformułować definicji ani wyciągnąć wniosków. Niezależnie od sytuacji, ilekroć przychodzi do wyciągania wniosków, nie wiedzą, co począć i nie mają nic do powiedzenia. Czy nie jest to przejaw braku umiejętności rozpoznawania różnych rzeczy? (Owszem). Nawet w przypadku najprostszego zjawiska w zewnętrznym świecie, jeśli poprosisz ich o zidentyfikowanie jego natury i cech, nie potrafią tego zrobić. Mają jednak na podorędziu jedną sztuczkę: potrafią gadać bez końca, opowiadając o tym, co ktoś powiedział lub zrobił. Ale jeśli ich spytasz: „Czy ten ktoś rzeczywiście jest prawdziwym wierzącym, czy nie? Czy jest kimś, kto ma ogromne pragnienie Boga?”, odpowiadają: „No cóż, wierzy w Boga od ponad dziesięciu lat i porzucił swoją rodzinę oraz karierę. Kiedy jego córka miała trzy lub cztery lata, powierzył ją braciom oraz siostrom i wyjechał z domu, aby wypełniać swój obowiązek”. Tacy ludzie rzeczywiście mają swoje rachuby: unikają wyciągania wniosków samemu, a zamiast tego pozwalają tobie podjąć odnośną decyzję. Jeśli ich spytasz: „Czy zatem jest to ktoś, kto przyjmuje prawdę?”, odpowiedzą: „No cóż, odkąd został przywódcą kościoła, wstaje bardzo wcześnie i bardzo późno kładzie się spać. Jeśli zaś chodzi o to, czy jest kimś, kto przyjmuje prawdę, to kiedy bracia i siostry zwrócili mu kiedyś uwagę na niektóre jego problemy, natychmiast się rozpłakał, mówiąc, że jest dłużnikiem Boga i wcale dobrze sobie nie poczynał”. „A czy potem okazał skruchę?” „No cóż, w tamtym czasie jego nastawienie było całkiem dobre”. Tacy ludzie lubią zasypywać cię informacjami, pokazując ci, że są kimś ważnym, że wszystko wiedzą i potrafią właściwie postrzegać innych, i dając ci do zrozumienia, że nie powinieneś ich lekceważyć. W rzeczywistości nie potrafią rozróżniać ludzi ani wyciągać wniosków. Po prostu opisują liczne zjawiska i przekazują ci mnóstwo informacji, pozostawiając tobie zadanie rozpoznania, o jakim człowieku mowa, wyciągnięcia odpowiednich wniosków na jego temat oraz zdefiniowania jego cech. Ty zaś mówisz: „Tego człowieka można zasadniczo uznać za kogoś, kto przyjmuje prawdę. Ma odpowiednią motywację w swojej wierze w Boga i jest prawdziwym wierzącym. Chodzi tylko o to, że ponieważ ma kiepski potencjał i brakuje mu zdolności pojmowania, nigdy nie jest w stanie odnaleźć właściwych zasad praktyki i nie może praktykować prawdy, mimo że jest gotów ją przyjąć”. Twój rozmówca zaś odpowiada: „Nie wydaje mi się, aby był kimś, kto ma zdolność pojmowania. Ilekroć mówi o czymś nieprzyjemnym, płacze – zawsze ma takie samo podejście”. Widzicie? Tacy ludzie sami w ogóle nie mają umiejętności rozpoznawania różnych rzeczy, ale są całkiem dobrzy w powtarzaniu cudzych spostrzeżeń. Czyż nie jest to irytujące? Najczęściej spotykanym przejawem cechującym ludzi, którym brak umiejętności rozpoznawania różnych rzeczy, jest to, że lubią opowiadać ci o całym szeregu zjawisk, informacji, trudnych problemów, ciągów zdarzeń lub o wszystkim, co zauważyli w odniesieniu do jakiejś sytuacji, a potem czekają, aż ty ją zdefiniujesz. A kiedy już to zrobisz, uznają, że twoja definicja jest dobra i sami ją przyjmują. Przyjąwszy ją zaś, nadal nie wiedzą, dlaczego tak tę sytuację określiłeś. Nie wiedzą, co stanowi podstawę twojego wniosku ani nie znają zasad, które pozwoliły ci do niego dojść, ani też nie wiedzą, jak postępować z tego rodzaju osobą, o którą chodzi, lub jak ją traktować. Zupełnie nic nie wiedzą na żaden z tych tematów. Nawet po wspólnym omówieniu i zbadaniu sprawy nadal nic nie rozumieją. Pokazuje to, że są zupełnie pozbawieni umiejętności rozpoznawania różnych rzeczy; jest to jeden z przejawów braku potencjału. Często popełniają również błąd polegający na przeinaczaniu faktów i myleniu sobie jednej rzeczy z drugą. Bez względu na to, na jaki temat się wypowiadają, nie potrafią uchwycić sedna czy istoty sprawy, a zamiast tego wyciągają wnioski oparte wyłącznie na pewnych zewnętrznych zjawiskach. Opisują, na przykład, czynienie zła przez jakiegoś antychrysta jako pojedyncze wykroczenie, wierząc, że jeśli antychryst się do niego przyzna, będzie mógł się nawrócić. Jeśli widzą, jak uczciwa osoba kłamie, charakteryzują ją jako fałszywą. Jeśli widzą, że ktoś jest arogancki i zadufany w sobie, uznają go za złego człowieka. Są to właśnie tego rodzaju błędy, jakie często popełniają ludzie, którym brak umiejętności rozpoznawania różnych rzeczy. W przypadku każdego człowieka umiejętność ta stanowi jeden z rodzajów potencjału, jaki powinien posiadać, stając w obliczu różnych ludzi, zdarzeń i spraw w swoim życiu. Umiejętność rozpoznawania różnych rzeczy obejmuje nie tylko rozpoznawanie istoty różnych ludzi, spraw i zdarzeń, lecz także określanie ich cech. Im dokładniej potrafisz te cechy określić, tym większą umiejętność rozpoznawania różnych rzeczy okazujesz się mieć. Jeżeli twoje ustalenia nie są zbyt trafne i istnieje rozbieżność pomiędzy nimi a istotą i sednem sprawy, dowodzi to, że twoja umiejętność rozpoznawania różnych rzeczy jest na przeciętnym poziomie. Jeśli nie potrafisz określić cech ludzi, spraw i zdarzeń ani nie potrafisz cech tych dostrzec, dowodzi to, że w ogóle nie posiadasz umiejętności rozpoznawania różnych rzeczy. Powiedzmy, na przykład, że jeśli chodzi o jakąś osobę, potrafisz opisać jedynie liczne cechujące ją przejawy oraz to, co ujawnia, ale nie jesteś w stanie dojrzeć jej istoty. To znaczy, potrafisz mówić tylko o tym, że ta osoba ma skłonność do popadania w zniechęcenie, albo o tym, jakie ma atuty. Możesz mówić jedynie o wielu rzeczach, które jej się przytrafiły, ale nie znasz jej charakteru, potencjału ani stosunku do prawdy, nie potrafisz przejrzeć tych kluczowych kwestii i nie masz żadnych definicji odnoszących się do ludzi, zdarzeń i spraw, które pojawiają się lub mają miejsce wokół niej. Niezależnie od tego, czy takie rzeczy są właściwe czy niewłaściwe, sprawiedliwe czy niegodziwe, czy są czymś pozytywnym czy negatywnym, czy są przejawami dobrego czy złego człowieczeństwa, nie potrafisz dostrzec ani rozróżnić żadnej z tych rzeczy. Bez względu na to, ile prawd usłyszałeś lub jak wielu wysłuchałeś świadectw pochodzących z doświadczenia, nadal nie potrafisz zidentyfikować ani rozróżnić rozmaitych ludzi, zdarzeń i spraw; w swoim sercu nie masz ani jednej definicji żadnej kategorii ludzi, zdarzeń ani rzeczy. To właśnie jest brak umiejętności rozpoznawania różnych rzeczy, a także jeden z przejawów braku potencjału.

Jeśli ludzie, którym brak umiejętności rozpoznawania różnych rzeczy, nie mają samoświadomości, a do tego są aroganccy i zadufani w sobie, to jaki błąd najprawdopodobniej popełnią? Będzie on polegał na tym, że uczepią się kilku przejawów, cechujących innych ludzi, a potem będą arbitralnie przyczepiać im łatki i ich definiować. Na przykład widzą, że niektórzy ludzie są trochę uparci, a następnie twierdzą, że są oni tacy, jak źli ludzie i że są diabłami – czyż nie jest to wielki błąd? Ci ludzie są po prostu nieco uparci, a ze względu na uwarunkowania rodzinne lub środowisko, w którym dorastali, rozwinęli w sobie jakieś niewłaściwe nawyki życiowe lub wykształcili pewne złe przyzwyczajenia i wady. Ogólnie rzecz biorąc, charakter tych ludzi nie jest może miły, ale nie jest też zły, więc nie można powiedzieć, że są złymi ludźmi. Jednakże ci, którym brakuje umiejętności rozpoznawania różnych rzeczy, czepiają się paru rzeczy, które jedna z tych osób powie lub zrobi, a następnie bez zastanowienia definiują ją, mówiąc: „Osobowość tego człowieka jest dziwaczna, nietowarzyska i uparta. Jest on złym człowiekiem”. Ta definicja jest jednak błędna. Ludzie, którzy naprawdę są źli, będą mówić miłe słówka i przypochlebiać się innym. Mają swoje metody, będą się maskować oraz oszukiwać i będą bawić się ludźmi. Niektórzy źli ludzie potrafią nawet dawać jałmużnę, pomagać innym i okazywać cierpliwość. Ci, którym brak umiejętności rozpoznawania różnych rzeczy, powiedzą o kimś takim: „Ten człowiek jest taki dobry! Prawdziwy z niego wierzący!”, lecz w rzeczywistości człowiek ten jest hipokrytą i faryzeuszem. Ci, którym brak umiejętności rozpoznawania różnych rzeczy, nie potrafią przejrzeć istoty innych – w czasie wyborów kościelnych przywódców głosują nawet na złych ludzi. Do czego to się sprowadza? Jest to równoznaczne z dopomaganiem złu i ze współudziałem w czynieniu zła. W zachowaniu niektórych złych ludzi wcale nie widać tego, że są źli, gdyż rozmyślnie tego nie ujawniają. Jednak zło tkwi w ich sercach. Wszystko, co robią, ma swój cel, a wszystkie ich intencje pozostają głęboko ukryte. To zaś, co robią po to, abyś mógł to zobaczyć, nie odzwierciedla ich rzeczywistych intencji. Ich prawdziwe intencje i cele oraz ich niegodziwość kryją się w ich sercach. Jeśli ktoś nie posiada umiejętności rozpoznawania różnych rzeczy i nie potrafi takich osób rozpoznać, prawdopodobnie uzna je za dobrych ludzi i za ludzi dążących do prawdy. Niektórzy z kolei mają szczerą i prostolinijną osobowość i nie stosują żadnych strategii w kontaktach z innymi. Mówią w sposób bezpośredni i są nieco drażliwi jeśli chodzi o ich osobowość i temperament. W rzeczywistości nie ma większych problemów z ich człowieczeństwem: po prostu czasami ton ich wypowiedzi bywa dosyć dosadny. Jednakże to, co ujawniają, jest dokładnie tym samym, co sobie myślą w swoim wnętrzu – a cokolwiek myślą w swoim wnętrzu, ujawniają na zewnątrz. Inni często uważają, że takie osoby nie wiedzą, jak nawiązywać kontakty ze wszystkimi wokół lub jak się zachowywać w społeczeństwie, i nie są przyzwyczajeni do sposobu wyrażania się takich osób. Osoby te wypowiadają się w sposób szczególnie dosadni i bezpośredni, przez co zawsze nieumyślnie ranią innych. Z czasem wreszcie ranią wszystkich wokół, a ludzie nie żywią do nich sympatii. Część ludzi, którym brak rozeznania, twierdzi, że takie jednostki są złe, lecz w rzeczywistości wcale tak nie jest. Mówisz, że są to źli ludzie – przedstaw więc fakty dotyczące tego, jak dręczyli innych: kogo zatem dręczyli lub tłamsili? Komu wyrządzili krzywdę lub kogo oszukali? Jeśli naprawdę istnieją faktyczne podstawy, pozwalające dowieść, że dana osoba jest złym człowiekiem – że nie tylko krzywdzi innych swoimi słowami, lecz także w głębi serca ukrywa zło i naprawdę wyrządza innym krzywdę – to wtedy można będzie ją scharakteryzować jako złą. Jeżeli jednak jej zamiarem nie jest wcale krzywdzenie innych, to nie jest złym człowiekiem. Ma po prostu prostolinijną osobowość i wypowiada się w sposób bezpośredni – jest to pewna wrodzona cecha. To, że ktoś wypowiada się dosadnie i bez ogródek, jest co najwyżej pewną wadą i mankamentem jego człowieczeństwa. Nie potrafi być taktowny i stawiać samego siebie na równej stopie z innymi, kiedy się wypowiada; nie wie, jak okazywać innym wyrozumiałość, jak być wobec nich uprzejmym i powściągliwym, i jak mieć wzgląd na cudze uczucia. Nie ma o tym wszystkim pojęcia. W jego człowieczeństwie brakuje pewnych składników. Jednak niektórzy ludzie, którym brak rozeznania, uważają takie jednostki za złych ludzi. W rzeczywistości jednak osoby te, robiąc różne rzeczy, w większości przypadków stoją na straży interesów domu Bożego. Choć ich ton bywa nieco dosadny, gdy rozmawiają z innymi, to przecież nie wyrządziły nikomu krzywdy ani też nie jest ich zamiarem krzywdzenie innych ludzi. Chodzi jedynie o to, że kiedy mówią, bywają nietaktowne, i nie biorą pod uwagę całokształtu danej sytuacji. Z uwagi na pewne wady i mankamenty ich człowieczeństwa, wielu innych ludzi mylnie uważa takie osoby za złe, nie będąc jednak w stanie przedstawić żadnych dowodów na to, że osoby te faktycznie czynią zło. Jest to błędna ocena i błędna charakterystyka takich osób. Jednostki, które naprawdę są złe, mogą na pozór nie wyrządzać ludziom krzywdy, potrafią nawet dawać jałmużnę i pomagać innym, a ich słowa mogą wyrażać zrozumienie, troskę, opiekuńczość i wyrozumiałość. Jednostki te mogą nawet okazywać innym wyrozumiałość i miłość – ich słowa i czyny mogą wydawać się dobre – lecz w pewnych szczególnych okolicznościach lub specyficznych kwestiach, a także w sprawach dotyczących ich własnych interesów, jednostki takie mogą tłamsić i krzywdzić innych oraz potajemnie knuć przeciwko nim intrygi, bynajmniej nie strzegąc przy tym interesów domu Bożego. Nawet jeżeli coś nie dotyczy ich własnych interesów, i nawet jeżeli wystarczyłoby im w tym celu kiwnąć palcem, i tak nie będą chronić interesów domu Bożego. To, co urzeczywistniają na pozór takie osoby, wydaje się bardzo dobre, a patrząc z zewnątrz, nie sposób dojrzeć żadnych wad ani mankamentów jeśli chodzi o ich człowieczeństwo, lecz w rzeczywistości są to ludzie na wskroś źli. Wiele osób nie potrafi rozpoznać takich ludzi i jest zaślepionych ich sprytną taktyką, życiowymi filozofiami dotyczącymi postępowania w sprawach tego świata oraz omotanych ich intrygami i spiskami. Jeżeli naturoistota takiego człowieka i fakty dotyczące jego złych uczynków zostaną ujawnione, osoby te nie tylko tego nie akceptują, lecz także uważają, że to dobry człowiek i ktoś, kogo dom Boży powinien rozwijać i komu powinien powierzyć jakąś ważną funkcję. Brak im bowiem rozeznania co do takich jednostek. Nie mówmy nawet o tym, czy osoby te są w stanie ocenić kogoś zgodnie ze słowem Bożym lub prawdozasadami, tylko przyjrzyjmy się ich potencjałowi. Nawet te ewidentnie złe jednostki uważają one za dobrych ludzi, i nawet gdy istnieją pewne fakty dotyczące popełnianych przez nie złych uczynków, nadal nie zmieniają zdania, co oznacza, że mają kompletny zamęt w głowie. Ludzie, którym brak umiejętności rozpoznawania różnych rzeczy, są nie tylko niedorozwinięci umysłowo i zidiociali, lecz także nierozgarnięci. Te złe jednostki tłamsiły i dręczyły innych oraz stosowały różne podstępne metody, aby bawić się ludźmi, a jednak oni nie uważają, że takie postępowanie jest złem i nie potrafią zrozumieć, że mają ze złem do czynienia. Ponadto jest pewien oczywisty przejaw, który cechuje złych ludzi, a mianowicie to, że nigdy – przenigdy - nie stają oni na straży interesów domu Bożego. Nie będą ich bronić nawet wtedy, gdy w zupełności by wystarczyło, aby powiedzieli jedno słowo lub wykonali jeden gest, a cóż dopiero mówić o sprawach dotyczących ich osobistego bezpieczeństwa lub ich statusu i reputacji – w takich przypadkach tym bardziej nie będą strzec interesów domu Bożego. Niektórzy nie potrafią jednak przejrzeć tych ewidentnie złych jednostek. Powiedzcie Mi, czy tacy ludzie mają jakikolwiek potencjał? Źli ludzie mają takąż istotę; będą tłamsić każdego. Nieważne, o kogo chodzi - jeśli tylko dana osoba wywiera wpływ na ich status lub ich interesy, staje się celem represji z ich strony. Ci, którym brak rozeznania, nie potrafią przejrzeć tych kwestii. Czyż ludzie, którzy nie mają rozeznania, nie są nierozgarnięci? (Owszem, są). Nie wiedzą nawet tego, czy źli ludzie będą stosować wobec nich represje - powiedzcie Mi, do jakiego stopnia tacy ludzie są ogłupiali? Czy nie są kompletnie ogłupiali? (Tak, są). Kiedy jakieś złe jednostki zostają zwolnione, niektórzy ludzie, całkowicie pozbawieni umiejętności rozpoznawania różnych rzeczy, występują nawet w ich obronie, aby się za nimi ująć i głośno krzyczeć o tym, jaka to niesprawiedliwość ich spotkała, tylko dlatego, że te złe jednostki przez wiele lat wierzyły w Boga, mają pewne talenty, są elokwentne, mają swoje sprytne metody postępowania i na pozór wyrzekają się różnych rzeczy, ponoszą koszty dla Boga i znoszą trudności. Ci ludzie nie wspominają jednak o tym, jak wiele zła wyrządziły te złe jednostki. Zamiast tego mówią: „Wierzyli w Boga przez wiele lat, podążali za Bogiem z niekłamanym oddaniem i znosili wiele trudności. Zostali nawet aresztowani przez wielkiego czerwonego smoka, byli torturowani i odbyli karę więzienia, a także pomagali temu a temu bratu albo takiej a takiej siostrze”. Ludzie zwracają uwagę jedynie na takie rzeczy i ignorują złe uczynki tych jednostek, nie wspominając o tym, jak wiele zła wyrządziły. Czyż tacy ludzie nie mają strasznego zamętu w głowie? (Owszem, mają). Tych, którzy mają kompletny zamęt w głowie, nie sposób zbawić – nie da się dla nich nic zrobić. Ludzie, którzy nie posiadają umiejętności rozpoznawania różnych rzeczy, są całkowicie pozbawieni potencjału – nie posiadają absolutnie żadnych umiejętności. Tacy ludzie nie wiedzą i nie potrafią rozpoznać, czy coś jest właściwe, czy nie, czy dana osoba jest postacią pozytywną, czy negatywną. Nie potrafią wyraźnie dostrzec istoty i natury danej osoby ani podsumować jej cech patrząc przez pryzmat jej zachowania, cechujących ją przejawów, skażenia, które ujawnia, oraz licznych faktów dotyczących czynienia przez nią zła. Dopóki taka osoba pozostaje wciąż członkiem kościoła, ludzie ci będą traktować ją jak brata lub siostrę i okazywać jej płynącą z głębi serca miłość. Zupełnie nie znają się na ludziach i nie potrafią traktować nikogo zgodnie z zasadami. Tacy ludzie są zupełnie pozbawieni umiejętności rozpoznawania różnych rzeczy. Nie wiedzą i nie potrafią rozpoznać, czy rozmaite sprawy są słuszne, czy niegodziwe, czy mają pozytywny, czy negatywny wpływ na ludzi i czy należy je uznać za właściwe i zaakceptować, czy też uznać za niewłaściwe, rozpoznać, odrzucić i się im sprzeciwiać. Kiedy podajesz im przykład, aby wyjaśnić jakąś kwestię, wiedzą, że takie sprawy nie są niczym dobrym, że nie są zgodne z prawdozasadami i że nie ma dla nich miejsca w domu Bożym. Ale kiedy następnym razem pojawia się podobna sprawa, i tak nie wiedzą, jak do niej podejść i nie potrafią zastosować zasad – zaczynają coś rozumieć tylko wtedy, jeśli podasz im kolejny przykład. Aby coś zrozumieli, musisz wyjaśniać im sprawy jedną po drugiej, stosując taką samą metodę nauczania jak w przypadku uczenia dziecka. Tak właśnie przejawia się brak umiejętności rozpoznawania różnych rzeczy. Niezależnie od tego, czy chodzi o jakąś osobę czy sprawę, nie wiedzą, czy jest ona słuszna, czy niegodziwa, właściwa czy niewłaściwa, pozytywna czy negatywna; czy jest zgodna z prawdą i potrzebami człowieczeństwa ani jak powinni ją postrzegać ludzie wierzący w Boga – nie wiedzą żadnej z tych rzeczy. Tak właśnie przejawia się brak umiejętności rozpoznawania różnych rzeczy. Co zatem stanowi podstawę oceny poziomu czyjejś umiejętności rozpoznawania różnych rzeczy? Ocena ta opiera się na tym, czy twoje definicje cech różnych rzeczy są trafne. Jeśli takie właśnie są, to posiadasz umiejętność rozpoznawania różnych rzeczy. Jeśli ponad połowa twoich definicji cech różnych rzeczy jest trafna, twoja umiejętność rozpoznawania różnych rzeczy jest przeciętna lub kształtuje się nieco powyżej przeciętnej. Jeżeli jednak nie osiągasz tych pięćdziesięciu procent, to twoja umiejętność rozpoznawania różnych rzeczy jest słaba. Jeśli zaś takich trafnych definicji masz nawet poniżej jednego procenta, to jesteś zupełnie pozbawiony umiejętności rozpoznawania różnych rzeczy i jesteś osobą bez żadnego potencjału. W ten właśnie sposób można stwierdzić, czy ktoś posiada umiejętność rozpoznawania różnych rzeczy. Nie będę już podawał dalszych przykładów odnoszących się do tej umiejętności. Możecie sami sobie o tym porozmawiać, pozostawiam wam ten temat do dyskusji.

W następnej kolejności omówimy ósmą ze zdolności, czyli umiejętność reagowania na różne rzeczy. Umiejętność ta, to inaczej sposób, w jaki ktoś podchodzi do jakiejś sprawy – niezależnie od tego, czy kwestia ta już występowała, czy też pojawiła się nagle, bądź też zmieniły się różne związane z nią czynniki, to, w jaki sposób ktoś do niej podchodzi, stanowi jego umiejętność reagowania na różne rzeczy. Do czego zatem głównie odnosi się ta zdolność? Odnosi się do tego, czy umiesz rozpoznać i właściwie ocenić daną sprawę, a następnie odpowiednio do niej podejść i sobie z nią poradzić. Kiedy napotykasz jakąś osobę, zdarzenie lub sprawę, jaka jest jej natura? Czy jest to coś pozytywnego, czy negatywnego? Jak należy podejść do tego rodzaju rzeczy i jak sobie z nią poradzić? Kiedy rzecz taka nagle się pojawia, jakie wnioski należy z tego wyciągnąć? Jakie zawiera ona w sobie dobre intencje Boga? Jeśli tego rodzaju rzecz może zaszkodzić pracy kościoła, to jak należy sobie z nią poradzić w sposób zgodny z zasadami i pozwalający naprawić skutki wyrządzonych szkód, tak aby rzecz ta nie szkodziła dłużej dziełu kościoła, a także aby nie narastał jej negatywny wpływ? Jeżeli, stając wobec w jakiejś osoby, zdarzenia lub sprawy, potrafisz – w oparciu o zasady dotyczące rozeznania, które opanowałeś, oraz znane ci prawdozasady – trafnie ocenić istotę i podstawową przyczynę takich spraw oraz zastosować odpowiednie zasady i wdrożyć plan postępowania z takimi sprawami, to jesteś kimś, kto posiada umiejętność reagowania na różne rzeczy, co oznacza również, że jesteś osobą o dużym potencjale. Na przykład, gdy nagle pojawia się przed tobą jakaś sprawa, jak powinieneś się z nią zmierzyć? Po pierwsze, powinieneś wyraźnie dostrzec, w jakim kierunku może się ona rozwinąć, jakie konsekwencje przyniesie, jeśli będzie się nadal rozwijać, w czym tkwi jej pierwotna przyczyna, jaka jest jej istota – musisz być w stanie rozeznać i wyraźnie dostrzec wszystkie te rzeczy. Scharakteryzuj daną sprawę, posługując się zdolnością rozeznania, po czym niezwłocznie wymyśl stosowny plan postępowania. Jak należy poradzić sobie z tą sprawą, kto jest jej prowodyrem, kim są jego zwolennicy, kto przede wszystkim za nią odpowiada, kto powinien ponieść za nią główną odpowiedzialność, jak postępować z odpowiedzialnymi za nią stronami – musisz rozstrzygnąć wszystkie te kwestie. Ponadto, rozwiązując problemy, musisz minimalizować straty, a także dokonywać pewnych roszad personalnych. Tylko w ten sposób można szybko skorygować błędy, całkowicie rozwiązać problemy i naprawić sytuację, pozwalając sprawom rozwijać się we właściwym, przynoszącym korzyści kierunku. Krótko mówiąc, jeśli potrafisz rozważyć najrozmaitsze związane z daną sprawą czynniki, a następnie we właściwy sposób ją rozwiązać, radząc sobie z nią w oparciu o właściwe i ścisłe zasady postępowania, można stwierdzić, że posiadasz umiejętność reagowania na różne rzeczy, a to oznacza, że jesteś osobą o dużym potencjale. Oczywiście podstawę tej metody rozwiązania spraw oraz podstawę odnośnych zasad postępowania stanowić mogą wnioski i definicje, do których dojdziesz dzięki kontaktowi i rozmowie z osobami znającymi sytuację lub dzięki współpracy i dyskusji ze wszystkimi członkami kościoła. Jeżeli, analizując rzeczywisty przebieg danej sytuacji, a następnie prosząc o sugestie tych spośród braci i sióstr, którzy rozumieją tego rodzaju sprawy, potrafisz ostatecznie uzyskać jej trafny obraz, wyciągnąć wnioski, określić rozwiązanie i we właściwy sposób poradzić sobie z problemem, dokonując roszad personalnych, rekompensując straty spowodowane całą tą sprawą, a następnie korygując pracę kościoła, tak aby sprawa ta nie rozwijała się już w niewłaściwym kierunku, to można stwierdzić, że masz umiejętność reagowania na różne rzeczy. Jeżeli potrafisz radzić sobie ze sprawami na tym poziomie, można uznać, że masz duży potencjał. Posiadanie dużego potencjału nie oznacza, rzecz jasna, że dana osoba, kiedy tylko zetknie się z jakąś sprawą, natychmiast ją przejrzy, niezwłocznie podejmie stosowne decyzje i poradzi sobie z nią w sposób odpowiedni i całościowy – niekoniecznie tak właśnie jest. Aby ludzie byli w stanie poradzić sobie z problemami, potrzebny jest pewien proces. Muszą mianowicie zrozumieć różne aspekty sprawy, aby mogli przejrzeć jej istotę. Ludzie są z krwi i kości, robią różne rzeczy w zakresie dostępnym dla człowieczeństwa, a tutaj potrzebny jest pewien proces. Nie przypomina on działania Ducha Bożego – Duch Boży bada całą ziemię w sposób wszechogarniający; Bóg zawsze widzi istotę i pierwotną przyczynę wszystkich rzeczy i wszelkich problemów. Kiedy ludzie nie są w stanie dojrzeć rozmaitych ukrytych aspektów spraw, łatwo dają się oszukać i ulegają zaślepieniu. Właśnie dlatego muszą gruntownie zbadać prawdziwy stan rzeczy, jaki kryje się za różnymi sprawami. Jeżeli, zrozumiawszy rzeczywiste sytuacje, jakie kryją się za daną sprawą, potrafisz szybko zająć się problemami, zlikwidować odchylenia, dokonać odpowiednich roszad pośród osób bezpośrednio odpowiedzialnych za daną sprawę i personelu roboczego oraz zagwarantować normalny przebieg pracy, dowodzi to, że posiadasz umiejętność reagowania na różne rzeczy. Zwłaszcza zaś jeśli w nagłych wypadkach potrafisz postępować zgodnie z zasadami w stosunku do różnych osób, zdarzeń i spraw, dowodzi to, że jesteś osobą o dużym potencjale. Ludzie obdarzeni przeciętną tylko umiejętnością reagowania na różne rzeczy, kiedy stykają się z typowymi i powszechnymi sytuacjami, potrafią robić pewne rzeczy zgodnie z procedurami i w sposób rutynowy, lecz uzyskiwane przez nich rezultaty są przeciętne – nie mają oni żadnych przełomowych osiągnięć ani nie czynią znaczących postępów. A kiedy tylko napotkają jakieś szczególne sytuacje lub nagłe zdarzenia, nie wiedzą, co począć, i nie potrafią sobie z nimi poradzić. Na przykład niektórzy ludzie, głosząc ewangelię, w normalnych warunkach potrafią pozyskać kilka osób miesięcznie. Stanowi to odzwierciedlenie ich przeciętnego potencjału, a wyniki głoszenia przez nich ewangelii również są przeciętne, a nie bardzo dobre. Jeśli nagle zdarzy się, że w ich kościele antychryści zaczną wprowadzać ludzi w błąd, ci pracownicy ewangelizacyjni tracą orientację i nie wiedzą, co robić. Praca ewangelizacyjna zostaje wstrzymana, a oni nie wiedzą, czy mają dalej głosić dobrą nowinę, czy też czekać na dalsze wytyczne. Nie wiedzą, jak mają poszukiwać zasad odnoszących się do pracy ewangelizacyjnej. W dotyczących pracy wytycznych domu Bożego często pada zdanie: „Praca ewangelizacyjna nie może zostać wstrzymana w żadnym momencie ani w żadnych okolicznościach”. Jednak oni, tylko z uwagi na to, iż spotkali się z tym, że antychryści wprowadzają ludzi w błąd, wstrzymują pracę ewangelizacyjną. Czy zatem lojalnie wykonują swój obowiązek? Nie spełniają tego wymogu. Czy podporządkowują się Bożym rozporządzeniom i ustaleniom? Tego wymogu również nie spełniają. Kiedy napotykają antychrystów lub fałszywych przywódców, którzy nierozważnie popełniają złe uczynki i wywołują zakłócenia oraz niepokoje, tracą orientację. Nie wiedzą, że powinni spytać tych, którzy rozumieją prawdę, jak mają postąpić w sprawie, z którą się zetknęli, a tym bardziej nie wiedzą, że powinni poszukać w słowach Bożych odpowiednich zasad postępowania i właściwej ścieżki praktyki. Brakuje im tej właśnie umiejętności - umiejętności reagowania na różne rzeczy. Niektórzy kościelni przywódcy, widząc, jak antychryst szerzy błędy, aby sprowadzać ludzi na manowce, nie wiedzą, jak rozmawiać o prawdzie, by obalić fałszywe rozumowania antychrystów. Przywódcy ci nie wiedzą, co robić, ale ciągle modlą się tymi słowami: „Boże, proszę, powstrzymaj szatana, zamknij mu usta i nie pozwól mu szerzyć fałszywych nauk, którymi chce sprowadzać ludzi na manowce. Proszę, ocal tych nieświadomych i naiwnych ludzi i nie dopuść do tego, by zostali wprowadzeni w błąd przez tego antychrysta. Boże, proszę, sprowadź ich z powrotem na łono kościoła!”. Czy jednak sama modlitwa, bez poszukiwania prawdy, może rozwiązać problem? Jeżeli ludzie z sobą nie współpracują i nie wypełniają swoich obowiązków, nic to nie da. Jest wiele rzeczy, które ludzie powinni w takiej sytuacji zrobić. Po pierwsze, powinni przyjrzeć się temu, jakiego rodzaju pochodzenie ma ten antychryst, jakie wykazuje cechy i na czym się opiera, wprowadzając innych w błąd. Powinni również sprawdzić, czy wśród tych, którzy zostali sprowadzeni na manowce, są jakieś osoby o dużym potencjale, które są w stanie przyjąć prawdę, i co prędzej z powrotem je pozyskać. To właśnie jest zadanie, które należy wykonać w pierwszej kolejności. Ale ci kościelni przywódcy o tym nie wiedzą i nie umieją w ten sposób pracować. Tracą po prostu orientację i przebierają nogami ze zdenerwowania. Niektóre jednostki, z których nie ma żadnego pożytku, płaczą nawet ze strachu. A jaki z tego płaczu pożytek? Czy taki płacz jest w stanie pozyskać z powrotem tych, którzy zostali wprowadzeni w błąd? Płacz nie jest wykonywaniem swojej pracy, ani też nie dowodzi, że odczuwasz ciężar odpowiedzialności. Jest jedynie przejawem niekompetencji. Kiedy ludzie z odpowiednim potencjałem stykają się z takimi sprawami, najpierw starają się uspokoić. A kiedy już się pomodlą, poszukają właściwej odpowiedzi, przeanalizują sytuację i wydadzą osąd, a następnie porozmawiają we wspólnocie o całej sprawie, podejmują w końcu decyzję. Natomiast osoby o kiepskim potencjale, stykając się z takimi sprawami, są zagubione: nie wiedzą, że powinny się modlić i poszukiwać odpowiedzi, i nie wiedzą też, jak znaleźć tych kilka osób, które rozumieją prawdę, aby omówić z nimi sytuację, i po prostu biernie czekają. To właśnie najbardziej opóźnia bieg spraw. Ty nie masz żadnego rozwiązania, ale być może inni je mają – dlaczego więc nie poszukasz innych, aby poprosić ich o pomoc? Mądrzy ludzie nawet wtedy, gdy czekają na rozwój wypadków, nie zapominają o wypełnianiu swoich obowiązków i zobowiązań. To wypełnianie obowiązków i zobowiązań ma charakter aktywny, a nie bierny. Nie polega na czekaniu, aż Bóg wyda polecenia lub osobiście zainterweniuje, aby zmienić sytuację. Polega natomiast na podejmowaniu wszelkich możliwych wysiłków, aby w czasie oczekiwania z powrotem pozyskać tych, których da się odzyskać. Jeśli chodzi o tych, których odzyskać się nie da – takich jak nierozgarnięci głupcy, osoby opętane przez złe duchy oraz niedowiarkowie, którzy wierzą w Boga tylko po to, aby ze względnym zainteresowaniem przyglądać się wszystkiemu z boku i załapać się na darmowy posiłek - to nie należy się nimi przejmować. W przypadku tych, którzy nie ulegli zaślepieniu, należy szybko zorganizować kogoś, kto omówi z nimi prawdę i porozmawia o tym, po czym można rozpoznać danego antychrysta. Czyż nie jest to właściwy plan postępowania w tej sytuacji? To właśnie jest odpowiedni środek zaradczy. Ludzie o kiepskim potencjale nie mają na podorędziu takich środków zaradczych; potrafią tylko płakać i narzekać. Tak właśnie przejawia się brak umiejętności reagowania na różne rzeczy. Jeżeli ktoś, w normalnych okolicznościach, jest w stanie normalnie wykonywać swoją pracę, ale gdy napotka jakieś wyjątkowe sytuacje, jest oszołomiony i nie wie, co począć, to jego umiejętność reagowania na różne rzeczy jest co najwyżej przeciętna. Jeśli ktoś nie potrafi poradzić sobie nawet w normalnych sytuacjach, to zupełnie nie posiada umiejętności reagowania na różne rzeczy. Na przykład, jeśli wyśle się go do jakiegoś kościoła, aby zorganizował wybory kościelnego przywódcy, taki człowiek nie wie, jakiego rodzaju osobę wybrać ani jak zgromadzić członków kościoła i przeprowadzić wybory. Nie rozumie nawet podstawowych procedur wyborczych. Na dodatek w tym kościele jest kilka osób mających bardzo poważne skażone skłonności – osób należących do kategorii tyranów, awanturników i łotrów – i ci właśnie ludzie wykorzystują okazję, aby zakłócić wybory. W tego rodzaju sytuacji ludzie, którzy są całkowicie pozbawieni umiejętności reagowania na różne rzeczy, tym bardziej nie potrafią sobie poradzić i po prostu pozwalają się zniewolić i dają za wygraną. W końcu są w stanie skierować do braci i sióstr tylko takie oto słowa: „Sami wybierzcie sobie przywódcę. Zgodzimy się na każdego, kogo wybierzecie”. Jakiego rodzaju stworzeniami są tacy ludzie? Czyż nie są nicponiami? Tak właśnie przejawia się kompletny brak umiejętności reagowania na różne rzeczy. Ludziom zupełnie pozbawionym tej umiejętności brak również zdolności do pracy. Czy to w normalnych sytuacjach, czy w sytuacjach szczególnych, kiedy tylko coś się dzieje, załamują się i wycofują; kiedy coś się dzieje, nie wiedzą, co począć, i zaczynają płakać. Kiedy nie dzieje się nic złego, potrafią powiedzieć parę słów i kilka doktryn, ale kiedy coś się stanie i każe im się rozwiązać jakiś problem, nie są w stanie tego zrobić. Na przykład, kiedy niektórzy niedbale wykonują swoje obowiązki, osoby zupełnie pozbawione umiejętności reagowania na różne rzeczy potrafią jedynie o tym z nimi rozmawiać, mówiąc: „Proszę, nie bądźcie niedbali. Proszę, wykonujcie swój obowiązek jak należy!”. Czy jednak może to rozwiązać problem tych osób? Powinno się omówić z nimi problem niedbałego wykonywania swoich obowiązków. Jeżeli osoby te nie rozumieją prawdy i nie potrafią rozpoznać swojego problemu, powinno się porozmawiać z nimi o prawdzie. Jeśli zaś postępują w ten sposób, mimo że wiedzą, iż takie postepowanie jest niewłaściwe, powinno się poddać je gruntownej analizie i przyciąć. Jeśli takie ich postępowanie wynika z czego innego, należy się z nimi rozmówić, wychodząc od tej właśnie kwestii. Przywódcy powinni określić sposób postępowania odpowiedni do rodzaju problemu, jaki się pojawił, a następnie działać zgodnie z tymi ustaleniami. Jeśli nie potrafisz tego zrobić, to znaczy, że brak ci umiejętności reagowania na różne rzeczy. Rozumiecie? (Tak). Jeżeli, stając w obliczu jakiejkolwiek sprawy, nie macie żadnego rozwiązania, nie wiecie, jak do niej podchodzić i nie macie żadnych odnośnych zasad postępowania, to znaczy, że brak wam umiejętności reagowania na różne rzeczy. Czyż tacy właśnie ludzie nie mają najsłabiej rozwiniętej umiejętności reagowania na różne rzeczy? (Tak).

Ci, którzy posiadają najlepiej rozwiniętą umiejętność reagowania na różne rzeczy, to ludzie, którzy, stając w obliczu jakichś szczególnych kwestii lub nagłych zdarzeń, potrafią szybko je ocenić i zidentyfikować, a następnie opracować stosunkowo właściwe plany radzenia sobie z nimi. Osoby posiadające przeciętną umiejętność reagowania na różne rzeczy potrafią radzić sobie ze zwykłymi, rutynowymi sprawami, kiedy je napotykają. Umieją pracować zgodnie z procedurami, aby opanować sytuację i nią zarządzać lub dokonać roszad personalnych bądź zastępstw – z tego rodzaju pracą są w stanie sobie poradzić. Jednak stając w obliczu nagłych sytuacji, nie potrafią sobie z nimi radzić. Nawet jeśli zostaną im przekazane odnośne zasady, nie umieją ich zastosować; nawet jeśli otrzymają stosowne uprawnienia i każe im się zająć tą sprawą, i tak nie są w stanie tego zrobić. Tak właśnie przejawia się posiadanie umiejętności reagowania na różne rzeczy na przeciętnym poziomie. Ci, u których umiejętność ta jest słabo rozwinięta, nie radzą sobie dobrze nawet z rutynowymi sprawami. Potrafią jedynie wypowiadać doktryny i trzymać się przepisów, a ostatecznie podstawowa przyczyna problemu nie zostaje wcale zlikwidowana. To, że jakiś antychryst wywołuje niepokoje i wprowadza ludzi w błąd, w zupełności wystarczy, aby skłonić ich do tego, by zrezygnowali z głoszenia ewangelii; wystarczy też, by jakiś fałszywy przywódca zaczął wygadywać bzdury, aby sprawić, że wstrzymają pracę ewangelizacyjną. Czy to są ludzie, którzy postępują zgodnie z wolą Bożą? Nie spełniają oni tego wymogu. Umiejętność reagowania na różne rzeczy jest u takich ludzi zbyt słabo rozwinięta. Bez względu na to, jaka pojawi się sytuacja, ci, których cechuje kiepska umiejętność reagowania na różne rzeczy, nie potrafią sobie z nią poradzić. Na przykład, jeśli w jakiś pomieszczeniu wybuchnie pożar, wpadają w panikę i prędko zaczynają szukać gaśnicy. Kiedy już ją znajdą, nie wiedzą, jak jej użyć i muszą poszukać instrukcji. W rezultacie ogień ciągle się rozprzestrzenia. Dzieje się tak, ponieważ nie wiedzą, jak używać gaśnicy, przez co odwlekają interwencję; wynika to także z tego, że brak im umiejętności reagowania na różne rzeczy. Nie są w stanie we właściwy sposób podejść nawet do tak niecierpiącej zwłoki sytuacji, jak pożar; tak właśnie przejawia się brak umiejętności reagowania na różne rzeczy. By podać jeszcze jeden przykład, gdy dziecko zadławi się przy jedzeniu, nie może oddychać i wywraca oczami, takie osoby wpadają w panikę. Nie wiedzą, czy mają zabrać dziecko do szpitala, czy też nie, ani czy dać mu się napić wody, czy nie. Są tak zaniepokojeni, że zaczynają się pocić i robią się czerwoni na twarzy, ale zupełnie nie wiedzą, co zrobić. Po chwili dziecko kaszle kilka razy i w końcu jest w stanie zaczerpnąć tchu. Natomiast ludzie ci panikowali przez tak długi czas, lecz nie znaleźli żadnego rozwiązania tego problemu. Dobrze, że dziecko miało szczęście, w przeciwnym razie zmarłoby pod ich opieką. Ludzie o kiepskim potencjale nie mają absolutnie żadnych umiejętności i nie potrafią niczego zrobić dobrze. Tych kilka doktryn, które rozumieją, to nic więcej jak tylko przepisy i slogany. Bez względu na to, czy chodzi o sytuacje typowe, czy szczególne, tak czy inaczej nie potrafią sobie z nimi poradzić ani odpowiednio do nich podejść. Dlatego też, jeśli chodzi o umiejętność reagowania na różne sytuacje, tacy ludzie tym bardziej są jej całkowicie pozbawieni – w ogóle jej nie posiadają. Niezależnie od tego, w jakiej znajdą się sytuacji, nie potrafią na nią zareagować ani sobie z nią poradzić – nie rozumieją takich spraw. Myślą, że wystarczy umieć wypowiedzieć kilka słów i doktryn oraz wykrzyczeć parę haseł, i że oznacza to, iż mają potencjał i są spełnieni w swoim życiu. W rzeczywistości, kiedy coś się dzieje, doktryny, które znają, nie zdają się na nic. Mimo to ludzie ci nie uświadamiają sobie, że odzwierciedla to ich kiepski potencjał – ich potencjał jest bardzo kiepski, lecz oni sami nie zdają sobie z tego sprawy. Czyż nie jest to przejaw wyjątkowo kiepskiego potencjału? (Owszem). Czy tacy ludzie nie są głupi? (Są). Głupim ludziom brak paru klepek. Co to znaczy, że „brak im paru klepek”? Oznacza to, że bez względu na to, ile doktryn rozumieją lub ilu przepisów potrafią przestrzegać, kiedy coś się dzieje, żaden z tych przepisów ani żadna z doktryn nie jest w stanie rozwiązać rzeczywistego problemu. Oni jednak nadal nie potrafią tego pojąć i myślą: „Dlaczego te doktryny i przepisy nie działają?”. Nawet jeśli łamią sobie nad tym głowę, nic to nie daje – bez względu na to, jak długo się zastanawiają, i tak nie potrafią wymyślić, jak poradzić sobie z danym problemem lub jak go rozwiązać. Niektórzy ludzie, zajmując się incydentami związanymi z antychrystami, nie ratują najpierw tych, którzy zostali przez owych antychrystów wprowadzeni w błąd, ani też nie wspierają tych, którzy, z uwagi na ich działania, popadli w zniechęcenie i nie są skłonni się gromadzić. Co zatem robią w pierwszej kolejności? Organizują duże zgromadzenia, aby rozmawiać o tym, jakie przejawy cechują antychrystów, jakiego rodzaju są oni ludźmi, jakie są różnice pomiędzy antychrystami a osobami o usposobieniu antychrysta, jak właściwie należy rozpoznać antychrystów, jak właściwie rozpoznać osoby o usposobieniu antychrysta. Zanim skończą omawiać wszystkie te kwestie, część osób wprowadzonych w błąd przez antychrystów opuści już kościół, a niektórzy ludzie, którzy są negatywnie nastawieni i słabi, przestaną uczestniczyć w zgromadzeniach. Tacy przywódcy przegapili więc najlepszy moment na to, by uratować tych ludzi, naprawdę wyrządzając im tym samym wielką krzywdę! Podsumowując, osoby o kiepskim potencjale mają również poważną wadę, jeśli chodzi o ich umiejętność reagowania na różne rzeczy – są jej mianowicie zupełnie pozbawione. Nie zwracajcie uwagi na to, jak bardzo ktoś jest elokwentny, lub jak wspaniale potrafi – w normalnych okolicznościach - wypowiadać słowa i doktryny oraz rozmawiać o teologii. Sprawdźcie natomiast, czy potrafi radzić sobie z problemami w rzeczywistych sytuacjach. Sprawdźcie zwłaszcza, czy w nagłych wypadkach posiada zdolność do wydawania sądów i umiejętność rozpoznawania różnych rzeczy, czy ma odpowiednie plany radzenia sobie z problemami i ich rozwiązywania. Jeżeli tak, dowodzi to, że jest to ktoś, kto ma własne zdanie i wie, jak należy myśleć o różnych sprawach. Jeśli jednak brak mu umiejętności rozpoznawania różnych rzeczy i zdolności do wydawania sądów, a kiedy coś się dzieje, robi się niespokojny i wpada w panikę, potrafi tylko wygłaszać górnolotne doktryny i wykrzykiwać slogany, to taka osoba nie potrafi rozwiązywać problemów i do niczego się nie nadaje. Bez względu na to, ile trudności, problemów lub wad ma inna osoba, taki ktoś posługuje się tym samym zestawem teorii, aby je wyjaśniać i się do nich odnosić, i ciągle rozmawia z nią w ten właśnie sposób, lecz nigdy nie jest w stanie rozwiązać problemów – tak właśnie wygląda kompletny brak umiejętności reagowania na różne rzeczy. Niezdolność do radzenia sobie z problemami jest właśnie brakiem umiejętności reagowania na różne rzeczy. Ci, którzy są zupełnie pozbawieni tej umiejętności, nie mają również potencjału. Mówiąc potocznie, są głupcami, idiotami i ludźmi niedorozwiniętymi umysłowo. Bez względu na to, ile doktryn potrafią wygłaszać, na nic się to nie zda – po prostu nie można tymi doktrynami się posłużyć. Na tym kończy się nasze omówienie ósmej zdolności, czyli umiejętności reagowania na różne rzeczy.

Przyjrzyjmy się teraz dziewiątej zdolności, czyli umiejętności podejmowania decyzji. Umiejętność ta stanowi wielki test potencjału danej osoby; przeciętny człowiek jej nie posiada. Ludzie, którzy naprawdę mają potencjał i umiejętność podejmowania decyzji, to te właśnie osoby, które znajdują się na szczeblu decyzyjnym. Do czego zatem głównie się odnosi umiejętność podejmowania decyzji? Odnosi się ona do tego, jak niektórzy - w sytuacji, gdy pojawiają się różne osoby, zdarzenia i sprawy, których większość ludzi nie jest w stanie przejrzeć – potrafią rozpoznać różnego rodzaju problemy i się z nimi uporać oraz poradzić sobie z różnymi typami ludzi w oparciu o słowa Boże i prawdę. Ta właśnie zdolność radzenia sobie z problemami nazywana jest umiejętnością podejmowania decyzji. Ci, którzy posiadają tę zdolność radzenia sobie z problemami, mają umiejętność podejmowania decyzji; ci, którzy tej zdolności nie mają, nie posiadają też umiejętności podejmowania decyzji. Co takiego obejmuje umiejętność podejmowania decyzji? Obejmuje ona ludzką zdolność pojmowania, zdolność do wydawania sądów, umiejętność rozpoznawania różnych rzeczy i umiejętność reagowania na różne rzeczy. Wszystkie te zdolności nazywane są właśnie umiejętnością podejmowania decyzji. Ci, którzy umiejętność tę posiadają, potrafią zarówno właściwie ocenić istotę problemów, jak i rozpoznać ich cechy. Co oczywiście jeszcze ważniejsze, potrafią pojąć zasady i właściwy kierunek postępowania celem rozwiązywania rozmaitych problemów. Tylko ci, którzy potrafią robić wszystkie te rzeczy, są ludźmi posiadającymi umiejętność podejmowania decyzji. Załóżmy na przykład, że wszyscy po kolei wypowiadają się na temat całej gamy zjawisk i faktów, a także zaistniałych czynników, okoliczności, warunków, i tak dalej. Na podstawie wyżej wymienionych różnorodnych czynników i uwarunkowań, osoby posiadające umiejętność podejmowania decyzji ostatecznie decydują, jak właściwie należy postąpić, jakie powinny być metody i kierunek działania, jaki jest najlepszy możliwy do osiągnięcia poziom skuteczności i jaki jest jej minimalny akceptowalny poziom – takie osoby mają pewien punkt odniesienia. Następnie, w oparciu o prawdozasady, które rozumieją, zaczynają zajmować się problemami. Ci, którzy mają tę zdolność, to osoby posiadające umiejętność podejmowania decyzji, a takie właśnie osoby są ludźmi o największym potencjale. Niezależnie od tego, z jakiego rodzaju umiejętnością zawodową mają do czynienia, albo jakiego rodzaju problemem się zajmują, i bez względu na to, czy wykryty problem jest jednoaspektowy czy wieloaspektowy, prosty czy złożony, potrafią wykorzystać różnorodne pojawiające się ze wszystkich stron informacje, aby wydać osąd dotyczący jego istoty, a następnie przeanalizować jego podstawową przyczynę i ostatecznie zdecydować, jak postąpić stosownie do problemu i istniejących uwarunkowań. Decyzja ta podejmowana jest przede wszystkim w oparciu o to, co można osiągnąć w istniejących warunkach, a wybrana droga postępowania stanowi najlepsze rozwiązanie. Ci, którzy potrafią radzić sobie z problemami w ten właśnie sposób, są osobami posiadającymi umiejętność podejmowania decyzji. Ludzie mający tego rodzaju umiejętność to osoby obdarzone bardzo dużym potencjałem. Tylko takie osoby nadają się na przywódców oraz do wykonywania obowiązków w grupie decyzyjnej. Ludzie o kiepskim lub przeciętnym potencjale, stając w obliczu jakiegokolwiek problemu, potrafią jedynie odnieść się do niego samego oraz wypowiedzieć kilka powierzchownych słów i zupełnie nie są w stanie go rozwiązać. Nawet jeżeli skonsultują się z innymi i zbadają problem, ostatecznie i tak nie potrafią uzyskać dokładnego obrazu sytuacji i nie wiedzą, jak postąpić. Tak właśnie wygląda brak umiejętności podejmowania decyzji. Niezależnie od tego, jak bardzo złożona jest obecna sytuacja lub jak trudny może być problem, który należy akurat rozwiązać, i jak wielkie przeszkody można przy tym napotkać, osoby posiadające umiejętność podejmowania decyzji potrafią uporać się z tym we właściwy sposób i zgodnie z zasadami, a ich działania są względnie stosowne i rzetelne. Tacy ludzie to ci, którzy posiadają umiejętność podejmowania decyzji. Kiedy ci, których cechuje przeciętna umiejętność podejmowania decyzji, mają do czynienia ze zwykłymi sytuacjami i pewnymi typowymi zdarzeniami w kościele, potrafią sobie z nimi poradzić. Jednak jeśli napotkają pewne szczególne osoby, zdarzenia i sprawy, tracą orientację, nie wiedząc, jak stawić im czoła lub jak sobie z nimi poradzić. Po długich rozważaniach nadal nie potrafią dokonać jasnego osądu ani podjąć decyzji. Osoby posiadające umiejętność podejmowania decyzji wiedzą, że należy poszukiwać prawdozasad odnoszących się do sedna problemu. Jednakże ludzie pozbawieni tej umiejętności nie wiedzą, w czym tkwi sedno problemu, jak poszukiwać odpowiedzi ani czego właściwie szukać. Na tym właśnie polega różnica pomiędzy tymi dwoma rodzajami ludzi. Jeżeli ktoś, dzięki poszukiwaniu, dochodzi do tego, iż wie, co należy zrobić, wskazuje to, że ma przeciętny potencjał. Jeśli zaś chodzi o osoby o kiepskim potencjale, to nawet jeśli dzięki poszukiwaniu zdołają zrozumieć pewne prawdozasady i mają wówczas poczucie, że wiedzą, jak sobie poradzić z daną sprawą, i tak nie są w stanie tego zrobić, gdy przyjdzie czas, aby się z nią uporać. Popadają więc w zmieszanie: „Dlaczego nie potrafię zastosować prawdozasad, które właśnie zrozumiałem? Co takiego mi umyka?”. Znów czują się zdezorientowani i ostatecznie nadal nie potrafią rozwiązać problemu. Tak właśnie wygląda brak umiejętności podejmowania decyzji; tak przejawia się kiepski potencjał. Osoby obdarzone najsłabszym potencjałem robią po prostu wszystko to, co im każesz. Jeśli im nie powiesz, co mają robić, nie wiedzą, jak się zachować. Kiedy osoby na szczeblu decyzyjnym upoważniają je do wykonania jakiegoś zadania, zlecają im jego wykonanie lub instruują, jak mają je wykonać, tacy ludzie będą potrafili je zrealizować tylko w taki sposób, w jaki im kazano. Nie wiedzą jednak, dlaczego właściwie zadanie to ma być wykonane w ten właśnie sposób, jakie ma osiągnąć rezultaty ani co robić i jak postępować w przypadku pojawienia się nieoczekiwanych sytuacji, które odbiegają od pierwotnego scenariusza. Nie wiedzą żadnej z tych rzeczy i muszą o to pytać i czekać, aż inni pomogą im rozwiązać dany problem. Tak właśnie przejawia się brak umiejętności podejmowania decyzji. Tacy ludzie są jak roboty – mogą być tylko sterowani i kontrolowani przez innych, i nie mają ani za grosz samodzielności. W przypadku tego rodzaju osób zupełnie pozbawionych potencjału, umiejętność podejmowania decyzji w ogóle nie wchodzi w grę – jest im tak daleko do opanowania tej umiejętności, że można stwierdzić, iż po prostu jej nie posiadają. Umiejętność podejmowania decyzji wystarczy podzielić na trzy poziomy: wysoki, średni i niski. Poziomy wysoki, średni i niski odpowiadają dobrze, przeciętnie i kiepsko rozwiniętej umiejętności odejmowania decyzji. W przypadku ludzi zupełnie pozbawionych potencjału nie warto nawet mówić o umiejętności podejmowania decyzji: bez względu na to, co robią, nie są w stanie podejmować decyzji. Nie wiedzą, na przykład, co właściwie należy nosić, gdy nadchodzą jesienne chłody, ani co nosić, kiedy przychodzi zima i robi się zimno – nie posiadają nawet tej najbardziej podstawowej, powszechnej wiedzy, więc czy nie byłoby absurdem kazać im podejmować decyzje w ważnych sprawach dotyczących dzieła kościoła? Umiejętność podejmowania decyzji nie wchodzi w grę w przypadku osób zupełnie pozbawionych potencjału. Umiejętność ta cechuje głównie osoby na szczeblu przywódców, pracowników i przełożonych. Bardzo niewielu ludzi posiada umiejętność podejmowania decyzji na wysokim poziomie. Co jeszcze wchodzi w zakres umiejętności podejmowania decyzji? Obejmuje ona jeszcze świadomość konsekwencji sprawy, w której podjąłeś decyzję – czy konsekwencje te będą korzystne dla ludzi, czy też będą miały negatywny wpływ, i czy będą wywierały dobry wpływ na ludzkie zrozumienie prawdy lub postępowanie zgodnie z zasadami – trzeba być w stanie to przewidzieć. Nie jest bowiem tak, że samo to, że ktoś jest w stanie podejmować decyzje, okazywać stanowczość, i szybko o wszystkim rozstrzygać, jest równoznaczne z posiadaniem umiejętności podejmowania decyzji. To, czy rzeczywiście ma się tę umiejętność, zależy również od tego, czy wybrane przez ciebie rozwiązanie, cel i kierunek są właściwe. Jeżeli osiągnięte w ten sposób rezultaty są pozytywne, to naprawdę posiadasz umiejętność podejmowania decyzji. Jeśli osiągnięte rezultaty są negatywne – sprowadzają ludzi na manowce, wyrządzają im wielką krzywdę lub doprowadzają ich do ruiny – to nie jest to żadna umiejętność podejmowania decyzji. A zatem ludzkie przekonanie, że wszystkie czołowe postaci i wybitne osobistości posiadają umiejętność podejmowania decyzji, oraz że wszystkie czołowe postaci mają stosunkowo duży potencjał i stosunkowo dobrze rozwiniętą umiejętność podejmowania decyzji, nie jest trafnym zapatrywaniem; jest to najzupełniej błędna opinia. To, czy podejmowane przez ciebie decyzje są słuszne, zależy również od tego, jakie zasady, cele i wytyczne legły u ich podstaw. Jeśli te cele i wytyczne są z pożytkiem dla ludzkości i jeśli rzeczywiście pomagają ludziom i przynoszą im korzyści jeśli chodzi o postępowanie, praktykowanie prawdy, dostąpienie zbawienia, uzyskanie zmiany usposobienia oraz kształtowanie w sobie bojaźni Bożej i chęci wystrzegania się zła, to naprawdę posiadasz umiejętność podejmowania decyzji na wysokim poziomie. Jeżeli jednak podejmujesz na oślep decyzje, które w ostatecznym rozrachunku poważnie ranią ludzi, wyrządzają im wielką krzywdę, sprowadzają ich na manowce, sprawiają, że oddalają się od Boga i gubią właściwy kierunek, to jest to działanie na szkodę ludzi i nie można stwierdzić, że posiadasz umiejętność podejmowania decyzji. Na tym kończymy naszą dyskusję na temat tej umiejętności.

Kolejną zdolnością jest umiejętność właściwego szacowania i oceniania różnych rzeczy. Czy wiecie, co to znaczy? Jest to dość rzadko poruszany temat. Umiejętność właściwego szacowania i oceniania różnych rzeczy oznacza, że stykając się z jakąś osobą, zdarzeniem lub sprawą, potrafisz oszacować i ocenić jej mocne strony, zalety oraz wartościowe aspekty na podstawie tego, co jesteś w stanie zaobserwować i pojąć, a następnie z korzyścią zastosować te atuty we własnym życiu, postępowaniu i działaniu. Jeżeli nie potrafisz czegoś właściwie oszacować i ocenić, nie będziesz w stanie stwierdzić, jakie są zalety i wady danej rzeczy, nie będziesz rozumiał, co jest w niej kluczowe i nie będziesz w stanie czerpać z niej żadnych korzyści. To zaś oznacza, że nie posiadasz umiejętności właściwego szacowania i oceniania różnych rzeczy. Jeśli jednak potrafisz właściwie szacować i oceniać różne rzeczy, wyciągać użyteczne wnioski z pewnych spraw i stosować je w swoim prawdziwym życiu, i jeśli to, czego się nauczyłeś, może w pewnym stopniu pomóc ci w życiu i wyborze życiowej ścieżki, dowodzi to, że posiadasz pewną umiejętność właściwego szacowania i oceniania różnych rzeczy. Im bardziej rozwinięta jest ta twoja umiejętność, tym dobitniej dowodzi to, że masz duży potencjał. Weźmy prosty przykład: oglądanie obrazu. Nawet jeśli nie studiowałeś sztuk pięknych, jeżeli potrafisz zwracać uwagę na kompozycję obrazu i, z perspektywy człowieczeństwa, dostrzegać zawarte w nim znaczenie – a twój punkt widzenia jest ponadto bardzo trafny i wiąże się z tym, że jesteś człowiekiem – i potrafisz dojrzeć w nim pewne konkretne rzeczy związane z byciem człowiekiem, a następnie zastosować je we własnym życiu lub pracy, to przejaw ten świadczy o tym, że posiadasz umiejętność właściwego szacowania i oceniania różnych rzeczy. Umiejętność ta odnosi się jednak do pewnych stosunkowo konkretnych rzeczy, a nie do abstraktów. Abstrakty obejmują kolory, dzieła sztuki, i tak dalej. Ponieważ te rzeczy nie wiążą się bezpośrednio z byciem człowiekiem, nie są wystarczająco konkretne i są bardzo odległe od zwykłego ludzkiego myślenia i pewnych rzeczy obecnych w życiu człowieka, a także nie są z tym życiem ściśle związane, nie wliczamy ich w zakres umiejętności właściwego szacowania i oceniania różnych rzeczy. Jeśli zaś chodzi o pewne rzeczy, które są stosunkowo bliskie ludzkiemu życiu, zawierają pewne ukryte znaczenia lub wiążą się z byciem człowiekiem, to jeżeli jesteś w stanie właściwie je oszacować, rozróżnić i zastosować, jeśli potrafisz dostrzec ich zalety, a także wady, i masz na ich temat własne przemyślenia i zapatrywania, oraz potrafisz zrozumieć te ich aspekty, które są korzystne dla człowieczeństwa, oraz jeżeli potrafisz rozpoznać wszelkie ich wypaczone i niezmienne elementy, które są sprzeczne z prawdą - jeżeli takowe występują - to właśnie nazywa się umiejętnością właściwego szacowania i oceniania różnych rzeczy. Jeżeli nie umiesz właściwie oszacować tych rzeczy, a patrząc na coś konkretnego, potrafisz jedynie dostrzec wady i zalety danej rzeczy w kategoriach doktrynalnych, ale nie jesteś w stanie dostrzec, z jakimi aspektami człowieczeństwa wiąże się ona w codziennym życiu, to twoja umiejętność właściwego szacowania i oceniania różnych rzeczy jest przeciętna. Jeśli spoglądasz na dzieło sztuki i, bacznie mu się przyjrzawszy po wielekroć, nadal nie wiesz, co usiłuje ono wyrazić albo dlaczego twórca wykonał je w taki a nie inny sposób, i niezależnie od tego, czy to dzieło sztuki odnosi się do człowieczeństwa, czy nie, nie potrafisz dostrzec, co takiego istotnego zawiera, i nie potrafisz dojrzeć klucza pozwalającego je zrozumieć, oznacza to, że brak ci umiejętności właściwego szacowania i oceniania różnych rzeczy. Brak ten oznacza zaś, że nie masz własnych zapatrywań w żadnej kwestii i łatwo dajesz się zwieść panującym w społeczeństwie trendom albo pewnym negatywnym zjawiskom propagowanym przez ludzi – to znaczy, że możesz traktować coś, co jest z natury negatywne, tak jakby było pozytywne i to zaakceptować. W rezultacie zostaniesz tym skażony, a jeśli rzecz ta pozostanie w twoim wnętrzu przez długi czas i głęboko się w tobie zakorzeni, będzie ci przeszkadzać w przyjmowaniu prawdy i utrudniać ten proces. Podajmy teraz kolejny przykład dotyczący umiejętności właściwego szacowania i oceniania różnych rzeczy. Powiedzmy, że pewien materiał filmowy przed obróbką trwa trzy godziny, a po montażu czas trwania filmu wynosi dwie godziny i czterdzieści minut. Czy jest to standardowa długość filmu? (Nie). Co to zatem sugeruje? (Sugeruje to, że twórcom filmu brak umiejętności właściwego szacowania i oceniania różnych rzeczy). Co konkretnie oznacza brak tej umiejętności w przypadku filmu? (Oznacza to, że nie potrafią wybrać najlepszego materiału i nie potrafią wydać trafnych sądów dotyczących tego, które fragmenty materiału należy zachować, a które odrzucić). Nie wiedzą, jaki temat ma poruszać film ani które sceny są ściśle związane z tym właśnie tematem. W rezultacie nie potrafią zdecydować, co należy zachować, a co odrzucić. To znaczy, nie wiedzą, które sceny lub wątki fabularne są zbędne, mają jedynie marginalny związek z tematem i można je usunąć, a które sceny lub wątki fabularne są najściślej związane z tematem i należy je zachować. Ponieważ brak im umiejętności właściwego szacowania i oceniania różnych rzeczy, podczas montażu „litują się” nad pewnymi fragmentami, mając poczucie, że tego czy tamtego nie można wyciąć. W końcu, włożywszy w to znaczny wysiłek, usuwają jedynie sceny, w których występują ewidentne problemy lub źle nakręcone ujęcia. Jeśli zaś chodzi o treści, które nie są ściśle związane z tematem, to pozostawiają je wszystkie. Tak właśnie przejawia się brak umiejętności właściwego szacowania i oceniania różnych rzeczy. Twórcy ci niedostatecznie jasno rozumieją definicję filmu; jeśli chodzi o konkretne formy i techniki wyrazu oraz relacje pomiędzy poszczególnymi scenami, a także to, które ujęcia naprawdę są scenami filmowymi, to nie rozumieją żadnej z tych kwestii. Tak właśnie przejawia się brak umiejętności właściwego szacowania i oceniania różnych rzeczy. W związku z tym podczas kręcenia filmu są bardzo pewni siebie, lecz w czasie montażu na ich twarzach maluje się niepokój, a podczas próbnej projekcji filmu są śmiertelnie przerażeni. Po projekcji mają poczucie, że doskonale wiedzą, co robić dalej, ponieważ dzięki wskazówkom Zwierzchnictwa wiedzą, które sceny należy usunąć i zaraz śmiało je wycinają. O ile ostatecznie skracają film? Skracają go tak bardzo, że trwa teraz godzinę i czterdzieści minut. Operatorzy kamer są trochę podenerwowani: „Czy nie jest to marnowanie owoców naszej pracy? Spędziliśmy sześć miesięcy, w pocie czoła kręcąc tak dużą ilość materiału, a ty bezlitośnie każesz wycinać to i owo – czy to, co pozostało, w ogóle jeszcze jest filmem?”. Moja odpowiedź brzmi tak, że wycięcie tak dużej ilości materiału jest najzupełniej słuszne – tak właśnie powinien wyglądać film. To, co wcześniej miałeś, nie było filmem; w najlepszym wypadku był to serial telewizyjny. Prawda pozostaje poza zasięgiem ludzi mających kiepską umiejętność właściwego szacowania i oceniania różnych rzeczy – omawianie jej z nimi nie przyniesie żadnych rezultatów. Jeśli chodzi o jakiekolwiek sprawy, idee i poglądy, nie potrafią oni ocenić, które z nich są zgodne z potrzebami i standardami zwykłego człowieczeństwa, które są z nim sprzeczne, które są rzeczywiste i praktyczne, a które puste i wyimaginowane, które zgodne są z Bożymi wymogami, a które sprzeczne z intencjami Boga. Jeśli chodzi o film, nie potrafią rozróżnić, które sceny odgrywają drugoplanową rolę w odniesieniu do głównego tematu, które trafiają w samo sedno i w sposób bezpośredni przedstawiają ów temat oraz są niezbędne do tego, by można było wyrazić samą jego istotę, a które są zbędne bądź niepotrzebne; nie rozumieją żadnej z tych kwestii. Kiedy przychodzi czas na montaż, zawsze „litują się” nad pewnymi fragmentami i niechętnie wycinają materiał filmowy. Tak właśnie przejawia się brak umiejętności właściwego szacowania i oceniania różnych rzeczy. Jeżeli zaś ty, już po nakręceniu materiału, dzięki rozważaniu idei, które film ma przekazywać, oraz kierunku, w którym ma podążać, wiesz, które sceny nie powinny być wzięte pod uwagę, które nie robią odpowiedniego wrażenia, a które są jedynie dodatkowymi ujęciami, które nigdy nie miały być wykorzystane, lecz zostały przygotowane jako zapasowe na wypadek zaistnienia jakichś szczególnych okoliczności – jeśli rozważyłeś te kwestie w swoim sercu i masz gotowe rozwiązania oraz plany dotyczące tego, jak z nimi postąpić, to właśnie nazywa się posiadaniem umiejętności właściwego szacowania i oceniania różnych rzeczy. Jeśli zaś nie potrafisz zrobić żadnej z tych rzeczy, a zapatrywaniom i metodom, którymi się posługujesz przy rozważaniu i postrzeganiu problemów, brak odpowiedniej podstawy i ostatecznie nie potrafisz wyciągnąć właściwego wniosku, oznacza to, że brak ci umiejętności właściwego szacowania i oceniania różnych rzeczy. Oczywiście większość osób w kościele nie posiada tej umiejętności. Umiejętność właściwego szacowania i oceniania różnych rzeczy nie dotyczy tylko tego, na ile trafnie potrafisz przejrzeć sens jakiegoś wytworu kreatywności, dzieła sztuki lub czegoś, co służyć może jako duchowa strawa lub filozoficzna teoria dotycząca człowieczeństwa - kluczowe jest to, że musisz również mieć właściwy pogląd na te rzeczy. Z jednej strony musi on być zgodny z faktami i potrzebami człowieczeństwa. Z drugiej zaś to, co rozumiesz czy pojmujesz, musi być w zgodzie z tym, co pozytywne oraz z prawami wszechrzeczy; twoje pojmowanie nie może być puste ani wypaczone, co ostatecznie sprowadza się do tego, że musi pozostawać w zgodzie z prawdozasadami. Jeśli potrafisz nie tylko dostrzec, jakie idee i zapatrywania dana rzecz przekazuje, jeśli nie zatrzymujesz się na tym jedynie poziomie, lecz potrafisz również dostrzec, czy te idee i zapatrywania rzeczywiście są właściwe, czy faktycznie zgodne są z potrzebami człowieczeństwa, czy rzeczywiście są czyste i czy rzeczywiście są zgodne z prawdą – jeśli potrafisz zrobić wszystkie te rzeczy – to jesteś kimś, kto posiada dobrze rozwiniętą umiejętność właściwego szacowania i oceniania różnych rzeczy. Ludzie posiadający dobrze rozwiniętą umiejętność właściwego szacowania i oceniania różnych rzeczy, to osoby o dużym potencjale. Jeżeli nie potrafisz tego wszystkiego osiągnąć lub potrafisz osiągnąć wszystkie te rzeczy tylko w średnim stopniu, to twoja umiejętność właściwego szacowania i oceniania różnych rzeczy jest jedynie przeciętna. Jeśli zaś zasadniczo nie jesteś w stanie zrozumieć tych kwestii – na przykład, jeżeli nie rozumiesz żadnych kreacji audiowizualnych, literackich i artystycznych, dzieł sztuki, i tak dalej, niezależnie od tego, czy są one abstrakcyjne, czy konkretne, i uważasz je za zupełnie niezrozumiałe, jakby były stworzone w jakimś obcym języku, i w ramach twojego człowieczeństwa brakuje ci zdolności do szacowania i oceniania takich rzeczy, to nie posiadasz umiejętności właściwego szacowania i oceniania różnych rzeczy; jesteś osobą całkowicie pozbawioną potencjału. Jeżeli, obserwując zachowanie lub stan psychiczny oraz ogólnie rozumiany stan umysłu jakiejś postaci w scenie charakteryzującej się określonymi kolorami, oświetleniem i stosownym otoczeniem, potrafisz przewidzieć wpływ, jaki scena ta wywrze na umysł widza, to znaczy, że posiadasz umiejętność właściwego szacowania i oceniania różnych rzeczy. Jednakże osoby pozbawione tej umiejętności nie są w stanie tego dostrzec. Tacy ludzie mówią: „Co za różnica, czy światło jest przytłumione, czy nie, albo czy kolory są piękne, czy też nie? Czyż nie jest to ciągle ta sama postać? Jak możesz stwierdzić, jaki jest stan jej umysłu? Dlaczego ja tego nie widzę?”. Tak właśnie przejawia się brak umiejętności właściwego szacowania i oceniania różnych rzeczy. Choćbyś nie wiem jak im to tłumaczył, tacy ludzie mogą wprawdzie stwierdzić, że rozumieją, lecz w rzeczywistości w głębi serca nadal tego nie pojmują. Ta dziedzina na zawsze pozostanie dla nich obca. Ludzie, którym brak umiejętności właściwego szacowania i oceniania różnych rzeczy, bez względu na to, jakiego rodzaju wykonują pracę lub jakie dzieła literackie bądź artystyczne oglądają, nie są w stanie wyrażać własnych myśli i zapatrywań. Zwłaszcza w przypadku prac lub dzieł, które wymagają wyrażenia dogłębnego znaczenia, przedstawienia jakiegoś tematu lub zapewnienia przewodnictwa duchowego, nie potrafią zrobić tego dobrze i nie można uznać, że nadają się do takich zadań. Jeśli zaś ty posiadasz umiejętność właściwego szacowania i oceniania różnych rzeczy, a na dodatek rozumiesz także prawdę, to jeśli chodzi o pracę domu Bożego mającą związek z filmem, literaturą i sztuką, które wymagają posiadania umiejętności właściwego szacowania i oceniania różnych rzeczy, możesz wykonywać ją dobrze, możesz się do niej nadawać i wypełniać tego rodzaju obowiązek. Jeżeli nie posiadasz umiejętności właściwego szacowania i oceniania różnych rzeczy, to masz kiepski potencjał i nie nadajesz się do tego rodzaju pracy. Niektórzy mówią: „Słuchałem prawdy przez tak wiele lat i rozumiem prawdozasady. Czy to znaczy, że mogę nadawać się do tego rodzaju pracy?”. To wciąż nie wystarczy. Nawet jeśli rozumiesz jakąś część prawdy, to jeśli oprócz tego nie posiadasz umiejętności właściwego szacowania i oceniania różnych rzeczy, możesz wykonywać tylko tego rodzaju zadania, jak głoszenie ewangelii lub podlewanie kościoła. Jednakże jeśli chodzi o pracę wymagającą umiejętności właściwego szacowania i oceniania różnych rzeczy, to nie będziesz się do niej nadawał. Dlatego też, jeśli jacyś ludzie zostali omyłkowo wybrani do tego rodzaju pracy, a teraz zdają sobie sprawę, że nie mają w ogóle żadnych możliwości w tej dziedzinie i z natury nie posiadają umiejętności właściwego szacowania i oceniania różnych rzeczy, powinni niezwłocznie zrezygnować, mówiąc: „Nie mogę wykonywać tej pracy. Umiejętność właściwego szacowania i oceniania różnych rzeczy nie wchodzi w zakres mojego człowieczeństwa”. Oczywiście posiadanie lub brak tej umiejętności stanowi jedno z kryteriów oceny czyjegoś potencjału. Chociaż nie jest to kryterium podstawowe, to w przypadku niektórych specjalnych zadań umiejętność właściwego szacowania i oceniania różnych rzeczy jest również niezbędna. Na tym kończymy nasze omówienie dotyczące umiejętności właściwego szacowania i oceniania różnych rzeczy. Pozostaje jeszcze jedna zdolność, a mianowicie innowacyjność, którą omówimy sobie podczas następnego spotkania.

Czy takie omówienia pomagają wam lepiej zrozumieć różne kwestie? (Tak). Gdybym operował tylko ogólnikami, mówiąc: „Potencjał danej osoby ocenia się na podstawie jej wydajności i skuteczności w działaniu”, potrafilibyście jedynie powtarzać tę doktrynę, ale nadal nie byłoby dla was jasne, do jakich konkretnych aspektów odnosi się pojęcie potencjału. Później pomyślałem sobie, że lepiej będzie omawiać różne sprawy w sposób bardziej konkretny; kiedy zyskacie jasność w tej kwestii, będziecie w stanie trafnie ocenić i dokładnie zrozumieć swój własny potencjał. To zaś pomoże wam poznać swoje właściwe miejsce i nie przeceniać własnych możliwości. Jasne postrzeganie i właściwe zrozumienie własnych zdolności, ustalenie, czy ma się duży, przeciętny, czy kiepski potencjał, bądź też jest się go zupełnie pozbawionym, oraz zidentyfikowanie grupy, do której się należy – odnalezienie swojego miejsca w ten właśnie sposób pozwala wam działać i zachowywać się jak należy. Po pierwsze, pozwala wam właściwie zrozumieć samych siebie. Po drugie, jeśli chodzi o wyzbywanie się skażonych skłonności, zapewnia również pewne wsparcie w procesie przemiany waszego aroganckiego usposobienia. Czyż tak nie jest? (Tak właśnie jest). Na tym zakończmy nasze dzisiejsze spotkanie. Do widzenia!

4 listopada 2023 r.

Wstecz: Jak dążyć do prawdy (4)

Dalej: Jak dążyć do prawdy (7)

Obecnie zdarzały się różne rzadkie katastrofy, a według Biblii w przyszłości będą jeszcze większe. Jak więc zyskać Bożą ochronę podczas wielkiej katastrofy? Skontaktuj się z nami, a pomożemy Ci znaleźć drogę.

Ustawienia

  • Tekst
  • Motywy

Jednolite kolory

Motywy

Czcionka

Rozmiar czcionki

Odstęp pomiędzy wierszami

Odstęp pomiędzy wierszami

Szerokość strony

Spis treści

Szukaj

  • Wyszukaj w tym tekście
  • Wyszukaj w tej książce

Połącz się z nami w Messengerze