Gdy rodzina nie pozwalała mi wierzyć w Boga

11 grudnia 2022

Autorstwa Jin Yue, Malezja

W marcu 2018 krewni podzielili się ze mną ewangelią Boga Wszechmogącego w dniach ostatecznych i zaprosili na zgromadzenie online. Czytając słowa Boga Wszechmogącego, dowiedziałam się, że czyni On swoje dzieło sądu na podstawie dzieła odkupienia Pana Jezusa i przyszedł, by gruntownie obmyć i zbawić ludzi, uwolnić ich od grzechu i przywieść do królestwa Boga. Chociaż już wcześniej wierzyłam w Boga i uczestniczyłam w nabożeństwach, w kółko tylko grzeszyłam i spowiadałam się, nie potrafiąc praktykować słowa Pana i żyłam w bólu. Teraz wreszcie znalazłam sposób, aby być obmyta z zepsucia, więc bardzo się cieszyłam i nie miałam wątpliwości, że Bóg Wszechmogący to powracający Pan Jezus. Zaczęłam uczestniczyć w zgromadzeniach online z braćmi i siostrami z Kościoła Boga Wszechmogącego i powiedziałam matce, o świetle, jakie zyskiwałam na spotkaniach. Uznała to za korzystne i ciekawiły ją kazania online, więc zaprosiłam ją, by uczestniczyła w nich razem ze mną. Ku mojemu zdziwieniu w połowie przestała słuchać, a potem zaczęła utrudniać mi wiarę w Boga Wszechmogącego.

Kiedyś zapytała mnie nagle: „Czy to omówienie na spotkaniu to było kazanie Błyskawicy ze Wschodu?”. Początkowo nie wiedziałam, co odpowiedzieć. Myślałam: „Moja matka zawsze słucha pastora. Czy pyta mnie o to, bo została omotana przez jego plotki potępiające Błyskawicę ze Wschodu?”. I rzeczywiście, zaraz dodała oskarżycielskim tonem: „Pamiętaj, co mówi Biblia: »Jeśli wtedy ktoś wam powie: Oto tu jest Chrystus, albo: Jest tam – nie wierzcie. Powstaną bowiem fałszywi Chrystusowie i fałszywi prorocy i będą czynić wielkie znaki i cuda, żeby zwieść, o ile można, nawet wybranych« (Mt 24:23-24). Pastor wielokrotnie o tym wspominał. W dniach ostatecznych wielu fałszywych proroków pojawi się, by zwodzić ludzi. Błyskawica ze Wschodu głosi, że powrócił wcielony Pan Jezus. To musi być fałsz. Pastor zabronił nam w to wierzyć i słuchać ich kazań! Też powinnaś robić, co mówi pastor, i nie słuchać ich kazań!”. Słowa matki rozzłościły mnie. Pastor nie słyszał słów Boga Wszechmogącego ani nie zgłębiał Jego dzieła w dniach ostatecznych. Jak mógł tak łatwo potępiać powrót Pana? Matka też nie czytała słów Boga Wszechmogącego. Dlaczego tak bezkrytycznie podążała za twierdzeniami pastora? Wielu szczerych wyznawców Pana przeczytało słowa Boga Wszechmogącego i rozpoznało w nich głos Boga. Ja również czułam, że Jego słowa mają autorytet i moc. Płyną z tego samego źródła, co słowa Pana Jezusa, to głos samego Boga. Bóg Wszechmogący to powracający Pan Jezus. Jak mogą mówić, że to fałszywy Chrystus, który zwodzi ludzi?

Brat Cheng z kościoła Boga Wszechmogącego omówił ten aspekt prawdy i odczytał fragment słów Boga: „Ten, który jest Bogiem wcielonym, powinien mieć w sobie istotę Boga i Ten, który jest Bogiem wcielonym, powinien mieć wyrażenie Boga. Ponieważ Bóg stanie się ciałem, przyniesie dzieło, jakiego zamierza dokonać, i ponieważ Bóg stanie się ciałem, wyrazi to, czym jest, a także będzie w stanie przynieść człowiekowi prawdę, obdarzyć go życiem oraz wyznaczyć mu drogę. Ciało, które nie ma istoty Boga, zdecydowanie nie jest Bogiem wcielonym – co do tego nie ma wątpliwości. Jeśli człowiek zamierza zbadać, czy jest to inkarnacja ciała Boga, musi to potwierdzić na podstawie wyrażanego przez Niego usposobienia oraz słów wypowiadanych przez Niego. To oznacza, że aby potwierdzić, czy jest to inkarnacja ciała Boga, czy nie, i czy jest to prawdziwa droga, trzeba to rozróżnić na podstawie Jego istoty. Zatem w ustaleniu, czy jest to ciało wcielonego Boga, kluczowa jest Jego istota (Jego dzieło, Jego wypowiedzi, Jego usposobienie i wiele innych aspektów), nie zaś wygląd zewnętrzny. Jeżeli człowiek analizuje tylko Jego wygląd zewnętrzny, a nie dostrzega Jego istoty, pokazuje to, że człowiek jest ciemnym ignorantem(Przedmowa, w: Słowo, t. 1, Pojawienie się Boga i Jego dzieło). „Jeśli, w trakcie trwania dnia dzisiejszego, powstanie osoba, która będzie w stanie ukazywać znaki i cuda, wyganiać demony, uzdrawiać chorych i czynić wiele cudownych rzeczy, a także jeśli ta osoba będzie twierdzić, że jest Jezusem, który przybył, to będzie to spreparowane przez złe duchy oszustwo, które imituje Jezusa. Pamiętajcie o tym! Bóg nie powtarza tego samego dzieła. Etap dzieła Jezusa został już ukończony, a Bóg nigdy więcej nie podejmie tego etapu dzieła. Dzieła Bożego nie można pogodzić z ludzkimi pojęciami. Na przykład, Stary Testament przepowiadał nadejście Mesjasza, a rezultatem tego proroctwa było przyjście Jezusa. Ponieważ już się to stało, byłoby więc niewłaściwe, gdyby inny Mesjasz miał przyjść znowu. Jezus już raz przyszedł i byłoby niewłaściwe, gdyby miał znowu przyjść tym razem. Jest jedna nazwa na każdy wiek, a każda nazwa zawiera charakterystykę tego wieku. W ludzkich pojęciach, Bóg zawsze musi ukazywać znaki i cuda, zawsze musi uzdrawiać chorych oraz wyganiać demony, musi zawsze być dokładnie taki jak Jezus. Jednak tym razem Bóg wcale taki nie jest. Jeśli w ciągu dni ostatecznych Bóg ciągle ukazywałby znaki oraz cuda i ciągle by wyganiał demony oraz uzdrawiał chorych – gdyby robił dokładnie to samo, co Jezus – to powtarzałby to samo dzieło, a dzieło Jezusa nie miałoby znaczenia ani wartości. A zatem Bóg wykonuje jeden etap dzieła w każdym wieku. Kiedy każdy etap Jego dzieła jest zakończony, wkrótce zostaje podrobiony przez złe duchy. A gdy szatan zaczyna deptać Bogu po piętach, Bóg zmienia metodę na inną. Kiedy Bóg dokończy pewien etap swego dzieła, jest on imitowany przez złe duchy. Musicie mieć co do tego jasność(Poznawanie Bożego dzieła w dniu dzisiejszym, w: Słowo, t. 1, Pojawienie się Boga i Jego dzieło). Brat Cheng omówił również słowa Boga, mówiąc: „Rozróżniając prawdziwego Chrystusa od fałszywych musimy zwrócić uwagę, czy wyrażają oni prawdę, czy wyrażają Boże usposobienie, to co Bóg ma i czym jest, i czynią dzieło zbawienia ludzkości. To najbardziej fundamentalna zasada. Tylko prawdziwy Chrystus może wyrazić prawdę, a kto tego nie potrafi, na pewno nim nie jest. Fałszywi Chrystusowie nie posiadają istoty Boga i nie mogą wyrazić prawdy. Potrafią tylko naśladować Pana Jezusa i pokazywać proste cuda, żeby zwieść tych, którym brak rozeznania. Jeśli więc ktoś twierdzi, że jest powracającym Panem Jezusem, ale nie potrafi wyrazić najmniejszej prawdy i pokazuje tylko znaki i cuda, to jest złym duchem, podszywającym się pod Chrystusa i przyszedł oszukać ludzi. Tylko Chrystus jest prawdą, drogą i życiem i tylko On może wyrazić prawdę i czynić dzieło zbawienia ludzkości. Pan Jezus Chrystus wyraził wiele prawd, kiedy ukazał się i działał, wskazał ludziom drogę pokuty i odkupił ludzkość, rozpoczął Wiek Łaski, kończąc Wiek Prawa. Dlatego wszyscy możemy rozpoznać, że Pan Jezus był Chrystusem, Bogiem wcielonym. W dniach ostatecznych Bóg Wszechmogący przychodzi, by wyrazić prawdy dla zbawienia zepsutej ludzkości. Słowa Boga Wszechmogącego mają autorytet i moc, wyrażają Boże usposobienie i wszystko, co Bóg ma i czym jest. On rozwija zwój, łamie siedem pieczęci, odsłania tajemnice Biblii, kończy Wiek Łaski i zapoczątkowuje Wiek Królestwa, dokonując dzieła sądu, by całkowicie zbawić ludzkość. Słowa i dzieło Boga Wszechmogącego w pełni dowodzą, że jest Bogiem wcielonym i Chrystusem ukazującym się w dniach ostatecznych”. Na myśl o tym moje serce pojaśniało. Powiedziałam do matki: „Dlaczego tak wierzysz w słowa pastora? Wierzymy w Pana, więc powinniśmy słuchać Jego słów. Jak powiedział Pan Jezus: »Moje owce słuchają mego głosu« (J 10:27). Słowa Boga Wszechmogącego mówią jasno o prawdziwym Chrystusie i fałszywych. Chrystus jest Bogiem wcielonym jako Syn Człowieczy. Chrystus jest samym Bogiem, więc potrafi wyrazić prawdę i działać, by zbawić ludzi. Fałszywi Chrystusowie to skażeni ludzie, imitacje, nie potrafią wyrazić prawd dla zbawienia ludzkości, a potrafią tylko pokazywać znaki i cuda, by zwodzić ludzi. W dniach ostatecznych Bóg Wszechmogący przychodzi, by czynić dzieło sądu, czyli wyraża prawdę, by gruntownie obmyć i zbawić ludzi. Jeśli przeczytamy więcej Bożych słów, możemy rozróżnić prawdziwego Chrystusa od fałszywych i możemy usłyszeć głos Boga i powitać powracającego Pana…”. Moja matka przestała mnie słuchać. Chciałam jej przeczytać słowa Boga Wszechmogącego, ale odeszła w złości. Kiedy usłyszeli o tym moi bracia i siostry, orzekli, że pastor zwiódł moją matkę, która nie rozumie prawdy o rozróżnianiu prawdziwego Chrystusa od fałszywych i dlatego źle rozumie Boże dzieło. Powiedzieli mi również, abym częściej omawiała z nią prawdę i z miłością rozwiązywała jej pojęcia i niejasności. Potem omawiałam z nią rozróżnianie prawdziwego Chrystusa od fałszywych. Wysłuchawszy mnie, uznała, że to jest sensowne i zgodne z Biblią, i nie sprzeciwiała się mojemu chodzeniu na zgromadzenia, chciała też czytać słowa Boga Wszechmogącego. Byłam szczęśliwa, pobrałam dla niej aplikację Kościoła Boga Wszechmogącego i zaprosiłam na spotkanie. Jednak zanim do niego doszło, przeczytała online plotki pastora i zaczęła znów mi utrudniać.

Pewnego dnia, kiedy byłam w pracy, matka przysłała mi zrzut ekranu z filmu z religijnymi pastorami, którzy bluźnią i potępiają kościół, i poprosiła, bym go obejrzała. Zezłościłam się, widząc to. Dlaczego ci pastorzy wcale nie boją się Boga? Szerzą kłamstwa i plotki, aby potępić dzieło Boga w dniach ostatecznych i przeszkadzają wierzącym w badaniu prawdziwej drogi. Oni są tak źli! Nie mogłam zrozumieć. Pastorzy to religijni przywódcy, którzy służą Bogu w kościele. Dlaczego, gdy powraca Pan Jezus, nie witają Boga, ale odrzucają Jego powrót? Modliłam się do Boga, poszukując. Po modlitwie przypomniały mi się słowa: „Od wieków prześladuje się prawdziwą drogę”. Zdałam sobie sprawę, że gdy Pan Jezus przybył, by działać w Wieku Łaski, również był prześladowany i potępiany przez arcykapłanów, uczonych w Piśmie i faryzeuszy religii żydowskiej. Ci ludzie wyjaśniali Pismo i służyli w synagogach. Myśląc o tym, przeczytałam fragment Bożych słów. „Czy chcecie wiedzieć, dlaczego tak naprawdę faryzeusze sprzeciwiali się Jezusowi? Czy chcecie poznać istotę faryzeuszy? Byli oni pełni wyobrażeń na temat Mesjasza. Co więcej, ograniczali się tylko do wiary w przyjście Mesjasza, ale nie podążali za prawdą życia. I nawet dzisiaj nadal czekają na Mesjasza, bo nie mają wiedzy o drodze życia i nie wiedzą, czym jest droga prawdy. Ale jakim sposobem, zapytacie, tak głupi, uparci i nieświadomi ludzie mogliby otrzymać Boże błogosławieństwo? Jak oni mogli ujrzeć Mesjasza? Sprzeciwiali się Jezusowi, ponieważ nie znali kierunku działania Ducha Świętego, nie znali drogi prawdy głoszonej przez Jezusa, a ponadto nie rozumieli Mesjasza. Ponieważ nigdy nie widzieli Mesjasza i nie przebywali w towarzystwie Mesjasza, popełnili błąd, trzymając się samego imienia Mesjasza, a przeciwstawiając się w każdy możliwy sposób Jego istocie. Faryzeusze w istocie byli uparci, aroganccy i nie byli posłuszni prawdzie. Zasada ich wiary w Boga była taka: bez względu na to, jak głębokie jest twoje nauczanie, bez względu na to, jak wielkim autorytetem się cieszysz, nie jesteś Chrystusem, chyba że nazywany jesteś Mesjaszem. Czy to przekonanie nie jest niedorzeczne i śmieszne?(Zanim ujrzysz duchowe ciało Jezusa, Bóg stworzy już na nowo niebo i ziemię, w: Słowo, t. 1, Pojawienie się Boga i Jego dzieło). Ze słów Bożych zrozumiałam, że przyczyną, dla której Pan Jezus był tak potępiany, była natura faryzeuszy i ich istota nienawiści do prawdy i wrogości wobec Boga. Nie bali się Boga ani nie poszukiwali prawdy. Jasno widzieli, że słowa i dzieło Pana Jezusa miały autorytet i moc, ale nie pasowało to do ich pojęć, więc zaprzeczyli im, odrzucili je, oczerniali i potępili Pana Jezusa, a w końcu przybili Go do krzyża. Wobec dzieła Boga w dniach ostatecznych duchowni i starsi w świecie religijnym również uparcie trwają przy swoich religijnych pojęciach. Choćby nie wiem ile prawdy wyraził Bóg Wszechmogący, czy ile autorytetu ma Jego słowo, jeśli nie pasuje do ich pojęć, wściekle odrzucają je i potępiają, a także szerzą plotki, byśmy my ich nie badali, dali się kontrolować, nie słuchali głosu Boga i nie witali Pana. Są tak podstępni! Czy nie jest to istota faryzeuszy, którzy odrzucają i potępiają Pana Jezusa? Opierają się Bogu jeszcze poważniej niż faryzeusze! Dostrzegłam również fakt, że skoro istotą antychrystów w świecie religijnym jest nienawiść do prawdy, bez względu na to, w jakim wieku czy miejscu Bóg ukazuje się i działa, oni zawsze Go odrzucą. Tak spełnia się przepowiednia Pana Jezusa: „Bo jak błyskawica, gdy zabłyśnie, świeci od jednego krańca nieba aż po drugi, tak będzie i z Synem Człowieczym w jego dniu. Ale najpierw musi wiele cierpieć i zostać odrzucony przez to pokolenie(Łk 17:24-25). Zrozumiałam tę kwestię i rozjaśniło mi się w głowie, postanowiłam też dogłębnie omówić to w domu z matką.

Kiedy przyszłam, matka zezłościła się, że nie obejrzałam przysłanego przez nią filmu i raz za razem pytała, dlaczego. Ja więc zapytałam ją: „Bóg Wszechmogący przemawia tak jasno, ale ty nie szukasz i nie badasz. Po co oglądasz bluźniercze filmy?”. To rozzłościło ją jeszcze bardziej i oskarżyła mnie o fałszywą wiarę. Zasmuciłam się, widząc jej złość. Moja matka tak uparcie chciała przeszkodzić mi w wierze w Boga Wszechmogącego, ponieważ dała się zwieść słowom pastora. Zaczęłam jeszcze bardziej nienawidzić duchownych. Byli jak faryzeusze, których przeklął Pan Jezus: „Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze, obłudnicy, bo zamykacie królestwo niebieskie przed ludźmi. Sami bowiem tam nie wchodzicie ani wchodzącym nie pozwalacie wejść(Mt 23:13). Potem zachęciłam matkę, aby słuchała słów Bożych, a nie ludzkich, bo inaczej straci Boże zbawienie i że nigdy nie przestanę wierzyć w Boga Wszechmogącego. Widząc, że nie ustępuję, matka przybrała zmartwiony ton, prosząc mnie, bym porzuciła zgromadzenia i wiarę w Boga Wszechmogącego. Próbowałam rozmawiać z nią na wszystkie sposoby, ale nie chciała mnie słuchać, mówiąc, że nie może zaakceptować faktu, że Pan powrócił. Po chwili wybuchnęła płaczem. Byłam rozstrojona. W dzieciństwie najbardziej bałam się, że ją zasmucę i doprowadzę do płaczu. Zawsze miała mnie za posłuszne dziecko, ale teraz martwiłam ją i denerwowałam. Pomyślałam, że może lepiej przestanę na razie chodzić na zgromadzenia. Z drugiej strony kiedy wcześniej wierzyłam w Boga, zawsze służbę kościołowi przedkładałam nad własne sprawy. Odkąd przyjęłam nowe dzieło Boga, tym bardziej powinnam stawiać Go na pierwszym miejscu. Nie rozumiałam dużo prawdy, więc musiałam chodzić na spotkania. Bez nich nie miałabym wsparcia braci i sióstr. Co bym zrobiła, gdybym nie mogła znieść pokus czy zakłóceń? Ale chodząc na zgromadzenia, muszę każdego dnia oglądać smutek mojej mamy! Byłam w potrzasku, więc modliłam się do Boga, aby mną pokierował.

Podczas spotkania powiedziałam jednej siostrze o mojej sytuacji, a ona przysłała mi fragment Bożych słów: „Gdy Bóg dokonuje swego dzieła, troszczy się o człowieka i spogląda na niego, gdy sprzyja mu i go pochwala, szatan depcze mu po piętach, próbując oszukać danego człowieka i wyrządzić mu krzywdę. Jeżeli Bóg chce pozyskać tego człowieka, szatan zrobi wszystko, co w jego mocy, aby przeszkodzić Bogu, posługując się różnymi niegodziwymi wybiegami, aby kusić, zakłócać i niszczyć dzieło Boga, a wszystko po to, by osiągnąć swój ukryty cel. Jaki jest ten cel? Szatan nie chce, aby Bóg kogokolwiek pozyskał; chce wziąć w posiadanie tych, których Bóg chce pozyskać, chce ich kontrolować, przejąć władzę nad nimi, chce, aby go czcili i wraz z nim popełniali złe uczynki oraz opierali się Bogu. Czyż nie jest to zbrodniczy motyw szatana?(Sam Bóg, Jedyny IV, w: Słowo, t. 2, O poznaniu Boga). Mówiła: „Na pozór wygląda to tak, że rodzina chce stanąć ci na drodze w wyznawaniu Boga Wszechmogącego, ale stoi za tym manipulacja szatana. To duchowa bitwa. W dniach ostatecznych Bóg przybywa we wcieleniu, aby zbawić ludzi, ale szatan nie chce, żeby ludzie zyskali zbawienie, więc wykorzystuje ludzi wokół nas, aby nam przeszkodzić, byśmy wyparli się i zdradzili Boga, okupuje i kontroluje nas, chcąc powlec nas do piekła. Przyjęłaś dzieło Boga w dniach ostatecznych, a szatan atakuje cię przez twoją matkę, abyś posłuchała jej, porzuciła wiarę i straciła zbawienie. To jego podstępny plan. Musimy przejrzeć sztuczki szatana i polegać na Bogu, aby wytrwać. Pomyśl o Hiobie. Kiedy szatan wykorzystał skargi jego żony, aby ten porzucił Boga, Hiob zachował wiarę i posłuszeństwo Bogu, wytrwał w świadectwie o Bogu i upokorzył szatana. W końcu wiara Hioba zasłużyła na aprobatę Boga. Musimy również mieć wiarę, aby wytrwać i nie nabrać się na sztuczki szatana!”. Omówienie siostry bardzo mnie wzruszyło. Przyjąwszy dzieło Boga w dniach ostatecznych, napotykałam na przeszkody na każdym kroku i okazało się, że to rozgrywająca się duchowa walka. Szatan wiedział, że liczę się z matką i słucham jej, więc wykorzystał to przeciwko mnie, by wpoić mi pojęcia i fałsz oraz zwieść mnie i zmusić do porzucenia wiary w Boga Wszechmogącego. Intencje szatana są podstępne i złe. Nie mogłam dać mu się omotać. Zdecydowałam dalej wierzyć, choćby matka stawała mi na drodze i spotykać się z braćmi i siostrami, by poszukiwać i zrozumieć więcej prawdy.

Przez kilka następnych dni moja matka wzdychała ze smutkiem, a widząc mnie na zebraniu online, stawała się opryskliwa. Na ten widok nadal czułam się skrępowana, ale wiedziałam, że nie mogę iść na kompromis w sprawie wiary w Boga Wszechmogącego. Pamiętałam słowa Boga: „Musisz mieć w sobie Moją odwagę i musisz mieć zasady, gdy stawiasz czoła krewnym, którzy nie wierzą. Przez wzgląd na Mnie nie wolno ci jednak ulegać żadnym ciemnym mocom. Polegaj na Mojej mądrości, aby kroczyć doskonałą drogą; nie pozwól, aby jakiekolwiek szatańskie knowania wzięły górę(Wypowiedzi Chrystusa na początku, rozdz. 10, w: Słowo, t. 1, Pojawienie się Boga i Jego dzieło). Słowa Boga rozjaśniły mi umysł. Dostrzegłam że to znów podstępy szatana. Wiedział, że nie zrezygnowałam z wiary w Boga, więc nadal atakował mnie i nękał poprzez moją matkę, aby zakłócić mój spokój podczas zgromadzeń. Musiałam polegać na Bogu, aby przezwyciężyć pokusy szatana i go upokorzyć. Potem codziennie rozmawiałam z matką, jak zwykle okazując jej troskę, jednak w czasie spotkań lub czytania słów Boga starałam się jej unikać. Stopniowo matka przestała się wtrącać do mojej wiary w Boga i nie mówiła nic, widząc mnie na zgromadzeniach. Byłam wdzięczna za Boże przewodnictwo w przezwyciężaniu pokus szatana.

Niespodziewanie jakiś czas później mój ojciec i brat dowiedzieli się, że wierzę w Boga Wszechmogącego i starali się mi przeszkodzić i przywrócić mnie do religii. Któregoś dnia brat oskarżył mnie ze złością: „Czemu jesteś taka uparta? Mama się zamartwia twoją wiarą w Boga. Jak możesz spojrzeć w lustro? Cała nasza rodzina jest przeciwna twojej wierze w Boga Wszechmogącego. Nie możesz sobie odpuścić, dla mamy i taty?”. Czułam się skrzywdzona tymi nieporozumieniami i oskarżeniami rodziny i nie mogłam powstrzymać płaczu. Bardzo chciałam im opowiedzieć, co zyskałam, wierząc w Boga Wszechmogącego, ale oni na każdym kroku oskarżali mnie i besztali. Czułam, że słabnę. W duchu wzywałam Boga, by dał mi wiarę, abym umiała wytrwać. Po modlitwie przypomniałam sobie, że Pan Jezus powiedział: „Kto miłuje ojca albo matkę bardziej niż mnie, nie jest mnie godny(Mt 10:37). „Zaprawdę powiadam wam, że nie ma nikogo, kto by opuścił dom, rodziców lub braci, żonę lub dzieci dla królestwa Bożego; I nie otrzymał o wiele więcej w tym czasie, a w przyszłym świecie życia wiecznego(Łk 18:29-30). Teraz rodzina przeszkadza mi wierzyć w Boga. Chcąc w Niego wierzyć, musiałam dokonać wyboru. Nie mogłam porzucić Boga przez to, że rodzina mnie nie rozumie i staje mi na drodze. Pomyślałam o Piotrze. Kiedy podążał za Panem Jezusem, również cierpiał prześladowania i przeszkody ze strony rodziców, ale bez wahania wybrał podążanie za Panem. Kochał Boga bardziej niż wszystko inne i wiedziałam, że powinnam brać z niego przykład. Myśl o tym nieco mnie uspokoiła. Chciałam naprawdę z nimi porozmawiać, powiedzieć im, że Bóg Wszechmogący to Pan Jezus, który powrócił, ale ojciec i brat nie słuchali mnie i nalegali, abym wróciła do kościoła i tam wierzyła w Pana. Czułam się bezradna. Wprawdzie rodzina utrudniała mi wyznawanie Boga, ale rodzice i brat również od dzieciństwa troszczyli się o mnie i kochali mnie. Teraz trudno mi było znieść ich besztanie i osaczanie. Dlaczego wiara w Boga jest tak trudna? Nie wiedziałam, co jeszcze wymyślą, żeby mi przeszkodzić. Co miałam robić? Wtedy nagle przypomniałam sobie fragment słów Boga. „Na tym etapie dzieła wymaga się od nas najgłębszej wiary i miłości. Najdrobniejszy przejaw nieostrożności może spowodować potknięcie, bo ten etap dzieła różni się od wszystkich poprzednich: tym, co Bóg doskonali, jest wiara ludzkości, która jest niewidzialna i niematerialna. Bóg przeobraża słowa w wiarę, miłość i życie. Ludzie muszą osiągnąć punkt, w którym po wytrzymaniu setek oczyszczeń posiadają wiarę większą niż Hiob. Muszą znieść niewiarygodne cierpienie i wszelkiego rodzaju męki, nie opuszczając nigdy Boga. Kiedy są posłuszni aż do śmierci i mają wielką wiarę w Boga, wtedy ten etap dzieła Bożego jest zakończony(Ścieżka… (8), w: Słowo, t. 1, Pojawienie się Boga i Jego dzieło). Dzięki słowom Boga zrozumiałam. Byłam osaczona przez rodzinę, ale to Bóg zezwolił na tę sytuację, aby dać mi prawdę i rozeznanie oraz doskonalić moją wiarę. Raz za razem rodzina utrudniała mi wiarę w Boga, ale chociaż czułam smutek i słabość, Bóg mnie nie opuścił, prowadził mnie i kierował mną swymi słowami, dzięki czemu mogłam wytrwać w obliczu utrudnień ze strony rodziny. Zrozumiałam pewną prawdę, rozpoznałam istotę oporu duchownych wobec Boga oraz złe intencje szatana, a moja wiara w Boga umocniła się. Dzieło Boga jest tak mądre i praktyczne. Bez względu na przyszłe trudności, nie muszę się już martwić ani bać. Uwierzyłam, że jeśli będę naprawdę polegać na Bogu, On mnie poprowadzi. Na myśl o tym jeszcze bardziej pragnęłam podążać za Bogiem.

Kiedyś ojciec zastukał mocno do moich drzwi, a kiedy otwarłam, moja matka zaczęła prosić z płaczem: „Kochanie, przestań wierzyć w Boga Wszechmogącego. Słuchaj pastora, czy nie możesz równie dobrze wierzyć w Pana w kościele?”. Widząc to, poczułam złość i smutek. Wobec całej prawdy wyrażonej przez Boga Wszechmogącego moja matka nie przyjęła poszukującej ani akceptującej postawy. Całkowicie słuchała pastora i przyjęła jego słowo za prawdę. Odrzuciła zbawienie Boga w dniach ostatecznych i ze wszystkich sił utrudniała mi wyznawanie Boga. Dostrzegłam, że moja matka nie jest kimś, kto prawdziwie wierzy w Boga, ona podążała za ludźmi. W dniach ostatecznych prawda wyrażana przez Boga Wszechmogącego ujawnia różnych ludzi. Prawdziwych od fałszywych wierzących oddziela się jak ziarno od plew. Choć byliśmy rodziną, obraliśmy inne drogi i przyjęliśmy inne postawy. Jeśli matka nadal nie chciała zaakceptować dzieła Boga w dniach ostatecznych, to znaczyło, że idziemy innymi ścieżkami. Musiałam się przeciwstawić i nie poddać się emocjom, ale polegać na Bogu i wytrwać w świadectwie. Uspokoiłam się więc i powiedziałam do matki: „Czy jako osoby wierzące, nie wypatrujemy przybycia Pana? Teraz Pan powrócił i rozpoczęło się Boże dzieło sądu w dniach ostatecznych, więc mam nadzieję, że dokładnie to zbadasz, a nie będziesz zawsze słuchać pastora. Jeśli stracimy zbawienie Boga w dniach ostatecznych, całkiem zaprzepaścimy szansę na zbawienie”. Moja matka na chwilę zamilkła, ale ojciec powiedział ze złością: „Mam tylko jedno pytanie. Czy przestaniesz wierzyć w Boga Wszechmogącego?”. Popatrzyłam na niego i odpowiedziałam zdecydowanie: „Nie”. Poczułam się wtedy spokojna i bezpieczna. Wreszcie przyjęłam twardą postawę. Tata rozzłościł się jeszcze bardziej i powiedział z powagą: „Jesteś dorosła, nie mogę cię już kontrolować. Możesz wybrać własną ścieżkę. Tylko żebyś nie żałowała”. Dzięki słowom ojca zdałam sobie sprawę, że dorosłam i czas wziąć odpowiedzialność za swoje życie. Przyjęłam dzieło Boga w dniach ostatecznych i podążyłam śladami Pana, powinnam więc podążać tą ścieżką bez wahania.

Potem rodzice przestali mieszać się do mojej wiary. Dzięki utrudnieniom ze strony rodziny zyskałam nieco rozeznania i zrozumiałam pewne prawdy. Naprawdę czułam, że Bóg jest wszechmogący i mądry, dostrzegłam podłość i zło szatana i naprawdę poczułam, że Bóg jest moim oparciem. Teraz pragnę należycie dążyć do prawdy i podążać za Bogiem do końca!

Obecnie zdarzały się różne rzadkie katastrofy, a według Biblii w przyszłości będą jeszcze większe. Jak więc zyskać Bożą ochronę podczas wielkiej katastrofy? Skontaktuj się z nami, a pomożemy Ci znaleźć drogę.

Powiązane treści

Ucieczka z rodzinnej klatki

Autorstwa Lin Xi, Chiny W 2005 roku zaakceptowałam dzieło Boga Wszechmogącego w dniach ostatecznych. Uczestniczyłam wtedy w spotkaniach i...

Połącz się z nami w Messengerze