Jak poradziłam sobie z ingerencjami ojca

11 grudnia 2022

Autorstwa Thalia, Meksyk

18 listopada 2021 roku zapoznałam się z braćmi i siostrami z Kościoła Boga Wszechmogącego w Internecie. Czytając słowa Boga Wszechmogącego i słuchając ich omówień, przekonałam się, że Bóg Wszechmogący to Pan Jezus, który powrócił. Z radością i ekscytacją przyjęłam dzieło Boga Wszechmogącego w dniach ostatecznych. Chciałam szybko podzielić się tą nowiną ze swoją rodziną, zwłaszcza z ojcem. Został chrześcijaninem w wieku trzydziestu lat. Teraz miał sześćdziesiąt lat i przez cały ten czas wyczekiwałm powrotu Pana. Gdyby się dowiedział, że Pan Jezus powrócił, ojciec przyjąłby Go z taką radością jak ja, byłam tego pewna. Niespodziewanie, gdy powiedziałam mu o powrocie Pana, on kazał mi przestać w to wierzyć. „Biblia nie mówi, że Bóg wróci wcielony” – powiedział. „Biblia mówi, że Bóg zstąpi na obłoku, by zabrać wierzących do królestwa niebieskiego”. Powiedziałam: „Tato, Pan Jezus wiele razy mówił, że w dniach ostatecznych wróci jako Syn Człowieczy. Na przykład: »Jak bowiem błyskawica pojawia się na wschodzie i jest widoczna aż na zachodzie, tak będzie z przyjściem Syna Człowieczego« (Mt 24:27). »A jak było za dni Noego, tak będzie z przyjściem Syna Człowieczego« (Mt 24:37). »Dlatego i wy bądźcie gotowi, bo Syn Człowieczy przyjdzie o godzinie, której się nie spodziewacie« (Mt 24:44). Te wersety mówią, że Pan przychodzi jako Syn Człowieczy. To oznacza, że Bóg przychodzi wcielony jako Syn Człowieczy…” Zanim dokończyłam, ojciec przerwał mi, mówiąc: „Pan Jezus jest Synem Człowieczym. To niemożliwe, żeby wrócił jako Syn Człowieczy. Pan przyjdzie na obłoku, aby zabrać nas do królestwa niebieskiego”. Powiedziałam: „Pan powraca nie tylko na obłoku. Biblia przepowiada dwa sposoby Jego powrotu. Przychodzi wcielony w tajemnicy, a potem jawnie na obłoku. Księga Objawienia zapowiada: »Oto przychodzę jak złodziej« (Obj 16:15). »Jeśli więc czuwać nie będziesz, przyjdę do ciebie jak złodziej« (Obj 3:3). I w Ewangelii Mateusza 25:6: »O północy zaś rozległ się krzyk: Oblubieniec idzie, wyjdźcie mu na spotkanie!«. Te wszystkie proroctwa mówią, że Pan Jezus powróci jak złodziej. To znaczy, że przychodzi po cichu i nikt o tym nie wie. Gdyby Pan Jezus przyszedł otwarcia, na białym obłoku na niebie, wszyscy by Go ujrzeli. Jak więc miałyby spełnić się te proroctwa? W dniach ostatecznych Bóg wpierw przychodzi w tajemnicy jako wcielony Syn Człowieczy, by wyrazić prawdę i dokonać dzieła sądu. Panny mądre słyszą głos Boga i witają Pana, są osądzane i oczyszczane przez słowa Boga i Bóg czyni je zwycięzcami. Później następuje początek wielkich katastrof i etap sekretnego dzieła Boga w ciele dobiega końca. Po wielkich katastrofach Bóg zstępuje na obłoku i ukazuje się wszystkim. Tak spełnia się proroctwo z Księgi Objawienia: »Oto przychodzi z obłokami i ujrzy go wszelkie oko, także ci, którzy go przebili. I będą lamentować przed nim wszystkie plemiona ziemi« (Obj 1:7)”. Powiedziałam ojcu: „Tato, przemyśl to. To logiczne, że gdy Pan Jezus powróci na obłoku, wszyscy będą się radować przybyciem Zbawiciela. Czemu więc w Bibli czytamy »i będą lamentować przed nim wszystkie plemiona ziemi«? Bo gdy Bóg działa jako wcielony Syn Człowieczy, dokonuje dzieła sądu i oczyszczenia. Ci, którzy czekają tylko na to, by Pan zstąpił na obłoku, oraz potępiają Boga Wszechmogącego, stracą szansę na przyjęcie Bożego sądu i oczyszczenia w dniach ostatecznych, a gdy Pan przyjdzie na obłoku, by narodzić dobrych i ukarać złych, padną oni ofiarą katastrof i gorzko zapłaczą”. Pokazał ojcu słowa Boga Wszechmogącego i film ze świadectwem ewangalizacyjnym, ale on uparcie trzymał się swojego punktu widzenia. Był wobec mnie arogancki i gniewny, powiedział, żebym nie wierzyła w Boga Wszechmogącego.

Później widział, że często biorę udział w zgromadzeniach Kościoła Boga Wszechmogącego, więc, by mi przeszkodzić, wytknął mi: „Większość dnia spędzasz na zgromadzeniach w telefonie. Chcę, żebyć pracowała i zarabiała na wydatki domowe. Od teraz nie dostaniesz ode mnie ani grosza! Jeśli nie znajdziesz pracy, możesz się wynosić z tego domu!”. Zmartwiło mnie to, co powiedział ojciec. Chodząc do pracy, nie miałabym czasu na zgromadzenia i lekturę słów Boga. Ale jeśli nie znajdę pracy, ojciec mnie wyrzuci z domu i nie będę miała gdzie mieszkać. Bardzo się bałam, więc znalazłam pracę i wykonywałam ją od szóstej rano do szesnastej. Z czasem zaczęłam zaniedbywać obowiązki. W czasie pracy nie dało się korzystać z telefonu, więc nie mogłam podlewać neofitów. Gdy wracałam po pracy do domu, byłam wyczerpana, więc ciężko mi było na zgromadzeniach. Modliłam się do Boga, prosząc, by otworzył mi drogę do pełnienia obowiązków. Kilka dni później rzuciłam pracę. Zatrudniłam się jako sprzątaczka i pracowałam tylko cztery godziny dziennie. Choć dużo nie zarabiałam, miałam czas na zgromadzenia i pełnienie obowiązków. Mój ojciec znów ingerował, gdy widział, że regularnie uczestniczę w zgromadzeniach. Często, tuż przed zgromadzeniem, prosił, żebym coś dla niego zrobiła, a czasami, widząc, że jestem na zgromadzeniu online, kazywał mi z nim wyjść z domu. Z początku nie rozumiałam, co się dzieje. Myślałam, że to mój ojciec, więc muszę być posłuszna, ale było mi ciężko, bo chciałam być na zgromadzeniach. Raz, gdy znów poprosił, żebym z nim dokądś poszła, odparłam, że mam zgromadzenie. To go bardzo zasmuciło. Nie wiedziałam, jak sobie z tym poradzić.

Później na zgromadzeniu bracia i siostry odczytali słowa Boga Wszechmogącego, które trochę rozjaśniły mi w głowie. „Na każdym etapie dzieła, jakiego Bóg dokonuje w ludziach, patrząc z zewnątrz wydaje się, że polega ono na interakcjach między ludźmi, jakby powstało dzięki człowieczym ustaleniom lub było wynikiem ludzkiej ingerencji. Jednakże za kulisami każdy etap dzieła i wszystko, co się dzieje, jest zakładem szatana z Bogiem i wymaga, aby ludzie trwali mocno przy świadectwie o Bogu. Jako przykład weźmy próbę, której poddany został Hiob: za kulisami szatan zakładał się z Bogiem, a to, co przydarzyło się Hiobowi, było czynem i ingerencją człowieka. Za każdym krokiem dzieła, które Bóg w was podejmuje, kryje się zakład szatana z Bogiem – za wszystkim kryje się toczona walka(Tylko umiłowanie Boga jest prawdziwą wiarą w Niego, w: Słowo, t. 1, Pojawienie się Boga i Jego dzieło). „Gdy Bóg dokonuje swego dzieła, troszczy się o człowieka i spogląda na niego, gdy sprzyja mu i go pochwala, szatan depcze mu po piętach, próbując oszukać danego człowieka i wyrządzić mu krzywdę. Jeżeli Bóg chce pozyskać tego człowieka, szatan zrobi wszystko, co w jego mocy, aby przeszkodzić Bogu, posługując się różnymi niegodziwymi wybiegami, aby kusić, zakłócać i niszczyć dzieło Boga, a wszystko po to, by osiągnąć swój ukryty cel. Jaki jest ten cel? Szatan nie chce, aby Bóg kogokolwiek pozyskał; chce wziąć w posiadanie tych, których Bóg chce pozyskać, chce ich kontrolować, przejąć władzę nad nimi, chce, aby go czcili i wraz z nim popełniali złe uczynki oraz opierali się Bogu. Czyż nie jest to zbrodniczy motyw szatana?(Sam Bóg, Jedyny IV, w: Słowo, t. 2, O poznaniu Boga). Słowa Boga pozwoliły mi trochę zrozumieć sztuczki szatana. Gdy Bóg chce kogoś zbawić, szatan próbuje wszystkiego i posługuje się innymi ludźmi, byle tylko Bóg tej osobby nie pozyskał. Tak było w mojej sytuacji. Gdy ojciec dowiedział się, że wierzę w Boga Wszechmogącego, robił wszystko, by mi przeszkodzić. Kazał mi znaleźć sobie pracę, przed każdym zgromadzeniem dawał mi coś do zrobienia, przerywał mi udział w zgromadzeniach, prosząc, bym poszła z nim załatwić sprawunki. To szatan wykorzystywał mojego ojca, by mi przeszkadzać, by uniemożliwić mi udział w zgromadzeniach i lekturę słowa Bożego. Nie miałam rozeznania w sztuczkach szatana, więc gdy ojciec mi groził, uległam, bo bałam się, że wyrzuci mnie z domu. Uległam pokusie szatana, więc nie mogłam regularnie brać udziału w zgromadzeniach i pełnić obowiązków. Zrozumiałam w końcu, szatan poprzez ingerencje mojego ojca chciał oddalić mnie od Boga, bym straciła zbawienie. Szatan jest taki zły. Ale mądrość Boga robi użytek ze sztuczek szatana. Doświadczając tych okoliczności, byłam w stanie szukać prawdy, wyciągnąć naukę, rozpoznać sztuczki szatana, wytrwać w świadectwie i upokorzyć szatana. Tylko dzięki oświeceniu i przewodnictwu Boga zyskałam rozeznanie w sytuacji. Musiałam trwać przy świadectwie i unikać pułapek szatana.

Nie ustępowałam, jeśli chodzi o zgromadzenia i obowiązki. Ojciec dalej próbował mi przeszkadzać, a nawet kilka razy chciał mnie wyrzucić z domu. Był tak wściekły, że się do mnie nie odzywał. Niezależnie od tego, co mi robił, musiałam z nim pomówić. Pewnego dnia zapytałam: „Tato, czy porozmawiasz ze mną? Dlaczego chcesz mnie wyrzucić z domu?”. Odpowiedział: „Liczą się dla ciebie tylko zgromadzenia, jesteś nieposłuszna”. Odparłam mu: „Bóg kazał nam szanować rodziców, więc będę się do ciebie odzywać, ale nie zrezygnuję ze zgromadzeń”. Zamilknął i nic mi już nie odpowiedział. Później podzieliłam się ewangelię z moją macochą. Przekonałam ją i przez miesiąc brała udział w zgromadzeniach. Ale gdy ojciec się dowiedział, zabronił jej uczęszczania i chciał wyrzucić mnie z domu. Zasmuciło mnie to. Nie chciałam, żeby moje relacje z ojcem tak wyglądały. Pewnego ranka czytałam słowo Boże na telefonie. Ojciec zobaczył to i zbeształ mnie słowami: „Jeśli dalej będziesz uczestniczyć w zgromadzeniach, zabiorę ci telefon!”. Próbował wyrwać mi telefon z ręki. Opierałam się, więc w złości powiedział: „Jeśli mnie nie posłuszach, możesz się stąd wynosić!”. To mnie rozbiło. Zawsze miałam dobre relacje z ojcem. Nigdy nie chciałam opuścić naszego domu, ale jego postawa i te krzywdzące słowa były tak bolesne, że nie wiem, jak to opisać. Gdyby mnie wyrzucił z domu, nie miałabym dokąd pójść. Nie miałam pieniędzy. Nie wiedziałam, co robić. Zaczęłam płakać i czułam ból w klatce piersiowej. Wskutek ingerencji i utrudnień ze strony ojca targał mną niepokój, czułam się słaba i udręczona. Nie chciałam już męczyć się z tymi trudami i dylematami, miałam myśli samobójcze.

Wiedziałam, że źle myślę, więc pomodliłam się do Boga i powiedziałam braciom i siostrom, w jakim jestem stanie. Podzielili się ze mną słowem Bożym. „Jeśli spadnie na ciebie wiele spraw, które nie przystają do twoich pojęć, lecz ty potrafisz pojęcia te odłożyć na bok i zyskać wiedzę o uczynkach Boga na podstawie tych spraw, i jeśli pośród oczyszczeń objawiasz serce pełne miłości do Boga, to wówczas jest to trwanie przy świadectwie. Czy jeśli w twym domu panuje spokój, ty zaś zażywasz cielesnych rozkoszy, nikt cię nie prześladuje, a twoi bracia i siostry w kościele są ci posłuszni, jesteś w stanie ukazać serce pełne miłości do Boga? Czy taka sytuacja jest w stanie cię oczyścić? Jedynie poprzez oczyszczenie może ujawnić się twoja miłość do Boga i jedynie poprzez rzeczy i wydarzenia, które nie przystają do twoich pojęć, możesz zostać udoskonalony. Przy pomocy wielu niepomyślnych i negatywnych zjawisk, a także posługując się najrozmaitszymi przejawami obecności szatana – jego uczynkami, oskarżeniami, niepokojami, jakie wywołuje, i jego oszustwami – Bóg wyraźnie ukazuje ci jego szpetne oblicze, doskonaląc w ten sposób twoją zdolność rozpoznawania szatana, abyś potrafił go znienawidzić i odrzucić(Ci, którzy mają zostać udoskonaleni, muszą przejść oczyszczenie, w: Słowo, t. 1, Pojawienie się Boga i Jego dzieło). „Nie zniechęcaj się i nie bądź słaby, a Ja wszystko ci wyjaśnię. Droga do królestwa nie jest tak gładka, nic nie jest takie proste! Chcesz, żeby błogosławieństwa przychodziły łatwo, prawda? Dzisiaj każdy będzie musiał stawić czoła uciążliwym próbom. Bez takich prób kochające serce, które macie dla Mnie, nie urośnie w siłę i nie będziecie mieć dla Mnie prawdziwej miłości. Nawet jeśli na owe próby składają się tylko drobne okoliczności, każdy musi przez nie przejść. Po prostu trudność tych prób będzie się różnić w zależności od konkretnej osoby. Próby są Moim błogosławieństwem, a ilu z was często przychodzi do Mnie i na kolanach błaga o Moje błogosławieństwa?(Wypowiedzi Chrystusa na początku, rozdz. 41, w: Słowo, t. 1, Pojawienie się Boga i Jego dzieło). „Dziś większość ludzi nie ma tej wiedzy. Wierzą, że cierpienie nie niesie żadnej wartości, świat ich odrzuca, przeżywają trudności w życiu rodzinnym, nie są umiłowani przez Boga, a ich perspektywy wyglądają ponuro. Cierpienie niektórych ludzi staje się tak wielkie, że ich myśli zwracają się ku śmierci. To nie jest prawdziwe umiłowanie Boga; tacy ludzie są tchórzami, brakuje im wytrwałości, są słabi i bezsilni! (…) Stąd w dniach ostatecznych musicie dawać świadectwo o Bogu. Bez względu na to, jak wielkie jest wasze cierpienie, powinniście iść do samego końca; nawet wydając ostatnie tchnienie nadal musicie być wierni Bogu i zdać się na Jego łaskę; tylko to jest prawdziwym umiłowaniem Boga, tylko to jest mocnym i donośnym świadectwem(Tylko doświadczając bolesnych prób, możesz poznać piękno Boga, w: Słowo, t. 1, Pojawienie się Boga i Jego dzieło). Po przeczytaniu słów Boga zrozumiałam, że droga do królestwa nie jest wcale łatwa. Musimy zapłacić cenę i przejść przez próby w postaci różnych trudnych sytuacji, by zyskać Bożą aprobatę i błogosławieństwo. Na ścieżce wiary w Boga nie rozwiniemy w sobie miłości do Niego bez cierpienia i oczyszczania. Ojciec stawał mi na drodze, bo wierzyłam w Boga Wszechmogącego. Przeszkadzał mi w zgromadzeniach i obowiązkach, a kilka razy chciał nawet wyrzucić mnie z domu. Było to dla mnie bolesne. Nie pojmowałam, czemu Bóg pozwala, bym tak cierpiała, ale nie szukałam woli Boga i sposobu doświadczania tej sytuacji. Po prostu czułam się okropnie, niepokoiłam się i martwiłam, bałam się trudów, jakie mnie czekają, jeśli ojciec mnie wyrzuci. Byłam taka słaba, że widziałam w śmierci najlepszą drogę ucieczki. Moje negatywne myśli miały nade mną władzę. Ale słowa Boga pokazały mi, jak bardzo się myliłam. Byłam tchórzem. Powinnam była z odwagą stawić czoła trudnościom, bo Bóg chciał udoskonalić moją wiarę poprzez te okoliczności, chciał, bym stała się posłuszna i akceptująca niezależnie od napotkanych przeszkód, bym potrafiła modlić się i polegać na Nim, by wytrwać w świadectwie i poniżyć szatana. Gdy kontemplowałam słowo Boże, rozjaśniło mi się serce. Nie mogłam być bojaźliwa. Musiałam iść naprzód, bo Bóg był ze mną, gotowy mi pomóc. Nie zrezygnowałam więc ze zgromadzeń i obowiązków.

Kilka dni później powrócił mój starszy brat. Powiedziałam mu o dziele Boga Wszechmogącego i zaprosiłam na zgromadzenia, a on przyjął to zaproszenie. Ale odkrył to ojciec i zaczął stawać mu na drodze, przeszkadzać i ingerować, więc brat przestał uczęszczać na zgromadzenia. Ojciec ostrzegł mnie, bym nikomu z rodziny nigdy więcej nie głosiła ewangelii. Było mi smutno, ale wiedziałam, że za ingerencjami ojca tak naprawdę kryje się szkodliwa działalność szatana, więc próbowałam zachować spokój. Później znalazłam to w słowach Boga: „Musisz mieć w sobie Moją odwagę i musisz mieć zasady, gdy stawiasz czoła krewnym, którzy nie wierzą. Przez wzgląd na Mnie nie wolno ci jednak ulegać żadnym ciemnym mocom. Polegaj na Mojej mądrości, aby kroczyć doskonałą drogą; nie pozwól, aby jakiekolwiek szatańskie knowania wzięły górę. Dołóż wszelkich starań, by otworzyć przede Mną swoje serce, a Ja cię pocieszę i obdarzę pokojem i szczęściem. Nie próbuj zachowywać się w pewien sposób w obecności innych ludzi; czyż zadowolenie Mnie nie jest cenniejsze i ważniejsze?(Wypowiedzi Chrystusa na początku, rozdz. 10, w: Słowo, t. 1, Pojawienie się Boga i Jego dzieło). „Według jakiej zasady słowa Boże nakazują ludziom traktować innych? Kochajcie to, co kocha Bóg, i nienawidźcie, czego Bóg nienawidzi – oto zasada, której należy przestrzegać. Bóg kocha tych, którzy poszukują prawdy i są w stanie podążać za Jego wolą. Są to ludzie, których my również powinniśmy kochać. Ci, którzy nie są w stanie podążać za wolą Bożą, którzy nienawidzą Boga i buntują się przeciwko Niemu, to ludzie, którymi Bóg pogardza, i my także powinniśmy nimi gardzić. O to Bóg prosi człowieka. Jeśli twoi rodzice nie wierzą w Boga, jeśli dobrze wiedzą, że wiara w Boga jest właściwą ścieżką i że może prowadzić do zbawienia, a jednak pozostają niewrażliwi, to nie ma wątpliwości, że są to ludzie, którzy mają dość prawdy, którzy nienawidzą prawdy, i bez wątpienia są to ci, którzy sprzeciwiają się Bogu i Go nienawidzą – a Bóg naturalnie gardzi nimi i brzydzi się ich. Czy byłbyś w stanie gardzić takimi rodzicami? Są skłonni sprzeciwiać się Bogu i znieważać Go – w takim przypadku z pewnością są demonami i szatanami. Czy ty również jesteś w stanie brzydzić się nimi i ich przeklinać? To są wszystko realne pytania. Gdyby twoi rodzice uniemożliwiali ci wiarę w Boga, jak powinieneś ich traktować? Bóg nakazuje ci kochać to, co Bóg kocha, i nienawidzić tego, czego Bóg nienawidzi. W Wieku Łaski Pan Jezus powiedział: »Któż jest moją matką i kto to są moi bracia?«. »Kto bowiem wypełnia wolę mojego Ojca, który jest w niebie, ten jest moim bratem i siostrą, i matką« (Mt 12:48, 50). Stwierdzenie to pojawiło się już w odległym Wieku Łaski, a teraz słowa Boga są jeszcze jaśniejsze: »Miłuj to, co miłuje Bóg, i miej w nienawiści to, czego On nienawidzi«. Słowa te trafiają prosto w sedno, lecz ludzie często nie są w stanie uświadomić sobie ich prawdziwego znaczenia(Naprawdę zmienić można się tylko wtedy, gdy rozpozna się swoje błędne poglądy, w: Słowo, t. 3, Rozmowy Chrystusa dni ostatecznych). Po przeczytaniu tych słów myślałam o postępowaniu ojca, odkąd przyjęłam dzieło Boga Wszechmogącego w dniach ostatecznych. Wiele razy czytałam mu słowa Boga Wszechmogącego i świadczyłam o Jego dziele w dniach ostatecznych. Choć ojciec nie był w stanie podważyć tego, co mówiłam, i tak trzymał się swoich pojęć, zaprzeczał dziełu Boga i je potępiał, próbował wszelkich środków, by przeszkodzić mi i innym w wierze w Boga Wszechmogącego. Dotarło do mnie, że mój ojciec prześladował nas, bo nie miłował prawdy; on jej nienawidził. Był jak faryzeusze sprzeciwiający się Panu Jezusowi. Gdy usłyszeli, że Pan Jezus przyszedł, by czynić nowe dzieło, zamiast to zgłębić sprzeciwiali się i potępiali to dzieło, co w zupełności ujawnia ich naturę nienawidzącą prawdy i sprzeciwiającą się Bogu. Mój ojciec wierzył w Boga od trzydziestu lat, a w obliczu powrotu Pana Jezusa uparcie trzymał się religijnych pojęć, nie chciał szukać, nie chciał słuchać głosu Boga i próbował nam przeszkadzać. Nie sprzeciwiał się nam, tylko prawdzie i Bogu. Nie był owieczką Boga i Bóg go nie aprobował. Dla Boga nie liczy się, jak długo wierzysz w Boga, czy masz status i jak dobrze znasz Biblię. Bóg patrzy na to, czy potrafisz pokornie szukać prawdy, czy rozumiesz głos Boga i przyjmujesz ukazanie się Boga i Jego dzieło. Mój ojciec nie był kimś, kto prawdziwie wierzy w Boga i szuka prawdy. Nieważne, ile lat uż wierzył w Pana, bo jeśli nie przyjmował dzieła Boga Wszechmogącego w dniach ostatecznych, wyrażał sprzeciw i potępienie, to nigdy nie dostąpiłby zbawienia, a Bóg by go potępił i przeklął. Słowo Boże oświeciło mnie i prowadziło, pozwoliło mi zrozumieć prawdę i dało mi rozeznanie co do natury i istoty mojego ojca. Nie mogłam już ulegać emocjom. Musiałam postępować według zasad prawdy i słowa Bożego, wytrwać w wierze i w swoim świadectwie o Bogu.

Doświadczywszy tej sytuacji, zyskałam większe rozeznanie co do mojego ojca, a ilekroć stawał mi na drodze, modliłam się i polegałam na Bogu. Bracia i siostry dzielili się ze mną słowami Boga Wszechmogącego, by mi pomóc, dzięki czemu pojęłam wolę Boga i miałam wiarę, by podążać za Bogiem. Czułam Bożą miłość, więc byłam szczęśliwa i wdzięczna Bogu. Gdy później ojciec próbował mi rzucać kłody pod nogi, nie czułam się ograniczana. Potrafiłam się mu postawić, mówiąc, że bez względu na wszystko będę wierzyć w Boga Wszechmogącego i uczęszczać na zgromadzenia, że wiem, jaka jest moja odpowiedzialność, że obowiązki są najważniejsze i że muszę głosić ewangelię i dobrze pełnić obowiązki.

Potem czytałam znów słowa Boga. „Dziś kocham każdego, kto potrafi wypełniać Moją wolę, każdego, kto potrafi okazać wzgląd na Moje brzemiona i każdego, kto jest w stanie dać z siebie wszystko dla Mnie, prawdziwie i ze szczerego serca. Takich właśnie ludzi będę nieustannie oświecać, nie pozwalając im odejść ode Mnie. Często mówię: »Do tych, którzy szczerze ponoszą dla Mnie koszty: z pewnością pobłogosławię cię obficie«. Do czego odnosi się tutaj słowo »błogosławić«? Czy wiesz? W kontekście obecnego dzieła Ducha Świętego, słowo to odnosi się do brzemion, jakie ci daję. Dla wszystkich tych, którzy są w stanie nieść brzemię dla kościoła i szczerze ofiarowują Mi samych siebie, zarówno ich brzemiona, jak i gorliwość są błogosławieństwami ode Mnie. Co więcej, Moje objawienia dla nich też są błogosławieństwem ode Mnie(Wypowiedzi Chrystusa na początku, rozdz. 82, w: Słowo, t. 1, Pojawienie się Boga i Jego dzieło). „Powstań i współpracuj ze Mną! Z pewnością nie potraktuję niegodziwie nikogo, kto szczerze ponosić będzie koszty dla Mnie. Jeśli zaś chodzi o tych, którzy poświęcają Mi się z przekonaniem, obdarzę ich wszystkimi Moimi błogosławieństwami. Ofiaruj Mi się zatem bez reszty! Zarówno to, co jesz czy to, w co się przyodziewasz, jak i cała twoja przyszłość znajduje się w Moich rękach. Przygotuję wszystko jak należy, abyś odczuwał wieczną radość, która nigdy się nie wyczerpie. Tak właśnie jest, ponieważ powiedziałem: »Do tych, którzy szczerze ponoszą dla Mnie koszty: z pewnością pobłogosławię cię obficie«. Wszelkie błogosławieństwa spłyną więc na każdego, kto szczerze ponosi koszty dla Mnie(Wypowiedzi Chrystusa na początku, rozdz. 70, w: Słowo, t. 1, Pojawienie się Boga i Jego dzieło). Te słowa Boga pokazały mi, jak ważne jest to, by nieść brzemię, pełniąc obowiązki, być szczerym. Zadałam sobie pytanie: „Czy naprawdę poświęcam się głoszeniu ewangelii o królestwie? Czy wypełniam obowiązki zgodnie z wymaganiami Boga?”. Wiedziałam, że ojciec nie pozwoli mi poświęcać więcej czasu na zgromadzenia i obowiązki, bo wciąż tylko próbuje ingerować i mi przeszkadzać. Jeśli chciałam w pełni poświęcić się ewangalizacji, to muszę opuścić dom i zacząć głosić ewangelię gdzie indziej. Bóg chce, by ewangelia o królestwie szerzyła się jak najszybciej, tak by coraz więcej ludzi mogło dostąpić zbawienia Bożego w dniach ostatecznych. Jestem odpowiedzialna za głoszenie ewangelii o królestwie, by więcej ludzi usłyszało głos Boga i powitało Pana. Dlatego spakowałam się i wyprowadziłam z domu, a w nowym miejscu mogłam swobodnie głosić ewangelię. Dzięki Bogu Wszechmogącemu!

Obecnie zdarzały się różne rzadkie katastrofy, a według Biblii w przyszłości będą jeszcze większe. Jak więc zyskać Bożą ochronę podczas wielkiej katastrofy? Skontaktuj się z nami, a pomożemy Ci znaleźć drogę.

Powiązane treści

Wybór katolickiego księdza

Autorstwa Wei Mo, Chiny Rodzice wychowali mnie w Kościele katolickim, a kiedy dorosłem, zostałem księdzem. Z czasem atmosfera w kościele...

Wybór dokonany bez żalu

Autorstwa Marthy, HiszpaniaMój chłopak i ja poznaliśmy się podczas pracy za granicą. Obydwoje wierzyliśmy w Pana Jezusa i często...

Ucieczka z rodzinnej klatki

Autorstwa Lin Xi, Chiny W 2005 roku zaakceptowałam dzieło Boga Wszechmogącego w dniach ostatecznych. Uczestniczyłam wtedy w spotkaniach i...

Połącz się z nami w Messengerze