Zakres odpowiedzialności przywódców i pracowników (21)

Jak odróżnić antychrysta od człowieka, który ma jedynie jego usposobienie?

Rozróżnianie ich w oparciu o ich nastawienie do prawdy

Dzisiaj będziemy kontynuować naszą dyskusję na temat obowiązków przywódców i pracowników kościoła. Zanim formalnie rozpoczniemy rozmowę, przyjrzyjmy się jednemu z tematów dotyczących antychrystów, który był omawiany wcześniej: jak odróżnić ludzi z usposobieniem antychrysta od tych z istotą antychrysta i jakie są różnice między tymi dwoma typami ludzi. Najpierw omówimy, jak rozpoznać antychrysta – nie jest to zbyt trudne. Przede wszystkim powinieneś wyraźnie dostrzec, jakie są oczywiste charakterystyczne przejawy, które wykazują ci, którzy są antychrystami, abyś szybko potrafił zidentyfikować prawdziwego antychrysta, będąc pewnym, że na pewno nie jest to ktoś, kto ma jedynie usposobienie antychrysta lub ktoś, kto kroczy jego ścieżką. Dzięki temu będziesz miał rozeznanie co do antychrystów i nie będziesz już dłużej przez nich wprowadzany w błąd, usidlany i kontrolowany. Najważniejsza jest umiejętność dostrzeżenia oczywistych różnic między ludźmi o naturze antychrysta i tymi o jego usposobieniu. Aby rozróżnić te dwa typy ludzi, musisz najpierw zrozumieć ich główne cechy. Niektórzy ludzie dostrzegają jedynie przejawy zepsucia antychrystów w codziennym życiu, takie jak ich tendencje do podkreślania swojego statusu i pouczania innych, lecz nie potrafią dostrzec ich naturoistoty. Czy to jest w porządku? (Nie). Są też tacy, którzy twierdzą, że najbardziej widocznymi przejawami antychrysta są jego arogancja i zarozumiałość, nadając wszystkim takim osobom to miano. Czy to prawidłowe podejście? Dlaczego nie? Ponieważ arogancja i zarozumiałość nie są najbardziej widocznymi przejawami antychrystów – są to zepsute skłonności wspólne dla wszystkich zepsutych ludzi. Każdy ma aroganckie i zarozumiałe usposobienie, więc nazywanie wszystkich takich ludzi antychrystami jest poważnym błędem. Jakie są zatem podstawowe przejawy antychrystów, które mogą sprawić, że zasadnicze różnice pomiędzy nimi, a ludźmi o usposobieniu antychrystów staną się jasne na pierwszy rzut oka i pozwolą dostrzec, że istota tych dwóch typów ludzi jest zgoła inna i w związku z tym powinny one być traktowane inaczej? Czy w pewnych aspektach, takich jak postępowanie, zachowanie i usposobienie, te dwa typy ludzi wykazują jakieś podobieństwa? (Tak). Jeśli w głębi serca nie obserwujesz uważnie, nie umiesz skutecznie rozróżnić lub nie masz dokładnego zrozumienia i rozeznania w kwestii usposobienia i istoty tych dwóch typów ludzi, to bardzo łatwo jest uznać je za równoważne. Można nawet pomylić antychrysta z osobą o jego usposobieniu i odwrotnie, czyli łatwo jest dokonywać tego rodzaju błędnych osądów. Jakie są więc główne cechy i różnice pomiędzy tymi dwoma typami ludzi, które mogą pozwolić nam na rozróżnienie za pomocą solidnych dowodów, kto jest antychrystem, a kto osobą o usposobieniu antychrysta? Ten temat nie powinien być wam obcy, więc posłuchajmy jakie macie przemyślenia. (Jednym z aspektów używanych do rozróżnienia antychrystów od ludzi o ich usposobieniu jest ich stosunek do prawdy. Kolejnym jest ich człowieczeństwo. Stosunek antychrystów do prawdy jest taki, że jej nienawidzą i w ogóle jej nie akceptują. Bez względu na to, jak wiele złych uczynków popełniają, które to powodują zakłócenia i niepokoje, i niezależnie, jak się z nimi rozmawia lub jak się ich przycina, nie uznają tego, pozostając uparci i nieskruszeni. Ludzie o usposobieniu antychrysta również mogą czynić złe rzeczy, gdy nie rozumieją prawdy lub nie pojmują zasad, lecz kiedy zostaną przycięci, są w stanie zaakceptować prawdę, zastanowić się nad sobą i zyskać samoświadomość. Są też w stanie odczuwać skruchę i pokutować. Z perspektywy ich stosunku do prawdy, istotą antychrystów jest to, że jej nienawidzą, podczas gdy ludzie o usposobieniu antychrystów potrafią ją zaakceptować. Z perspektywy ich człowieczeństwa, antychryści są złymi ludźmi nieposiadającymi sumienia ani poczucia wstydu, podczas gdy ludzie z usposobieniem antychrysta mają sumienie i poczucie wstydu). Wspomnieliście o dwóch cechach – czy były już one wcześniej omawiane? Czy są one uważane za oczywiste? (Tak). Postawy antychrystów i ludzi o ich usposobieniu wobec prawdy są zgoła inne. Jest to bardzo ważna kwestia i przejaw ich oczywistych cech. Antychryści są niechętni prawdzie i w ogóle jej nie akceptują. Woleliby umrzeć, niż przyznać, że słowa Boże są prawdą. Bez względu na to, w jaki sposób rozmawiasz z nimi o prawdzie, oni w głębi opierają się jej i są jej niechętni. Mogą cię nawet w duchu przeklinać, wyśmiewać i gardzić tobą, traktując cię z pogardą. Antychryści są wrogo nastawieni do prawdy – to ich oczywista cecha. A jakie są natomiast cechy ludzi o usposobieniu antychrysta? Aby być dokładnym i obiektywnym, ludzie z usposobieniem antychrysta, ale z pewnym sumieniem i rozumem, mogą zmienić swoje wyobrażenia i zaakceptować prawdę, gdy rozmawiają o niej z innymi. Jeśli zostaną przycięci, to potrafią się również podporządkować. Oznacza to, że tak długo, jak ludzie o usposobieniu antychrysta szczerze wierzą w Boga, większość z nich jest w stanie w różnym stopniu przyjąć prawdę. Podsumowując, ludzie o usposobieniu antychrysta potrafią zaakceptować prawdę i podporządkować się z pomocą takich środków, jak samodzielne czytanie słów Boga, przyjmowanie Bożej dyscypliny i oświecenia lub bycie przycinanym, oraz pomoc i wsparcie otrzymane od braci i sióstr. Jest to ich oczywista cecha. Antychryści są jednak inni. Bez względu na to, kto rozmawia z nimi o prawdzie, oni ani nie słuchają, ani się nie podporządkowują. Przybierają tylko jedną postawę: Wolą umrzeć niż zaakceptować prawdę. Niezależnie, jak bardzo ich przycinasz, spełza to na niczym. Nawet jeśli omawiasz z nimi prawdę tak jasno, jak to tylko możliwe, oni jej nie akceptują – wręcz się jej w głębi duszy opierają i czują do niej niechęć. Czy ktoś o takim usposobieniu, kto nienawidzi prawdy, potrafi podporządkować się Bogu? Zdecydowanie nie. Dlatego antychryści są wrogami Boga i ludźmi, dla których nie ma odkupieniem.

Rozróżnianie ich w oparciu o ich człowieczeństwo

Przed chwilą wspomnieliście także o innej charakterystycznej cesze odróżniającej antychrystów od ludzi, którzy mają ich usposobienie, a mianowicie człowieczeństwie. Kto chciałby szerzej omówić tę cechę? (Antychryści mają szczególnie złośliwe człowieczeństwo. Mogą tłumić i dręczyć ludzi, i bez względu na to, ile zła popełniają, nie żałują za grzechy). Zgadza się, główną cechą antychrystów jest ich złośliwe człowieczeństwo oraz brak wstydu, sumienia i rozumu. Bez względu na to, jak wiele złych uczynków popełniają w kościele lub jak wiele szkód wyrządzają jego pracy, nie uważają tego za haniebne, ani nie postrzegają siebie jako grzeszników. Niezależnie, czy dom Boży ich demaskuje lub bracia i siostry ich przycinają, pozostają niewzruszeni i nie czują się upomniani ani zmartwieni tym. Jest to przejaw antychrysta pod względem człowieczeństwa. Jego głównymi cechami są brak sumienia i rozumu, brak wstydu i wyjątkowo złośliwe usposobienie. Każdy, kto wchodzi w drogę jego interesom, jest przez niego osądzany i dręczony, a on ma szczególnie silne pragnienie zemsty, nie oszczędzając przy tym nikogo, nawet własnych krewnych. Tak okrutni są antychryści. Z drugiej strony, ludzie o usposobieniu antychrysta, niezależnie od tego, jak duże zepsucie ujawniają, niekoniecznie są złymi ludźmi. Bez względu na to, jakie niedociągnięcia lub braki mają w swoim człowieczeństwie, jakie błędy mogą popełnić lub w jakich aspektach mogą zawieść i potknąć się, potrafią zastanowić się nad sobą i wyciągnąć z tego wnioski. Kiedy stają w obliczu przycinania, są w stanie przyznać się do swoich błędów i odczuwać skruchę; a kiedy bracia i siostry krytykują ich lub obnażają – nawet jeśli trochę próbują się bronić i nie chcą tego przyznać w danym momencie – w rzeczywistości w głębi serca już przyznali się do błędu i podporządkowali się. To dowodzi, że nadal potrafią zaakceptować prawdę i mogą się zreformować. Kiedy popełniają błędy lub napotykają jakiekolwiek problemy, ich sumienie i rozum nadal funkcjonują. Są świadomi, a nie odrętwiali i nieczuli lub nieprzejednani i odmawiający przyznania się do tego, co zrobili. Ponadto, choć ten typ osób ma usposobienie antychrysta, są one względnie empatyczne i nieco życzliwsze. Kiedy spotykają się z różnymi sytuacjami, cechy, jakie wykazują pod względem człowieczeństwa, można opisać – w najbardziej trafny i łatwy do zrozumienia sposób – jako względnie rozsądne. Jeśli zostaną poważnie przycięte, mogą co najwyżej poczuć w sercu urazę, lecz patrząc na to z punktu widzenia ich człowieczeństwa, można zauważyć, że nadal odczuwają wstyd, że ich sumienie ich gryzie, a ich rozum może wywierać pewien efekt ograniczający. Jeśli powodują straty w interesach domu Bożego lub wyrządzają krzywdę braciom i siostrom, zawsze odczuwają wewnętrzny niepokój i czują, że zawiodły Boga. Objawy te ujawniają się w różnym stopniu u ludzi o usposobieniu antychrysta. Nawet jeśli natychmiast nie zadośćuczynią, nie dokonają właściwych wyborów i nie zaczną poprawnie praktykować po tym, co się wydarzyło, ludzie ci nadal mają w głębi serca poczucie pewnej świadomości. Gryzie ich sumienie. Wiedzą, że źle zrobili i nie powinni postępować w ten sposób ponownie, a także czują, że nie są dobrymi ludźmi – wszyscy mogą się tak nieco czuć. Co więcej, z czasem ich stan się zmieni i okażą prawdziwą skruchę. Będą odczuwać głębokie wyrzuty sumienia, żałując, że początkowo nie dokonali właściwych wyborów lub nie praktykowali prawidłowo. Właśnie te przejawy są najbardziej powszechnymi i zwyczajnymi przejawami zepsutych ludzi. Jednak ci, którzy są antychrystami, są wyjątkowi. Nie są ludźmi, lecz diabłami. Bez względu na to, ile czasu upłynie od popełnienia przez nich zła lub grzechu, nie mają oni żadnych wyrzutów sumienia – do samego końca pozostają oni uparci i nieustępliwi. Ludzie o usposobieniu antychrystów potrafią się podporządkować, gdy spotka ich zwykłe przycinanie. W obliczu surowego przycinania natomiast, mogą argumentować swoje racje, zaprzeczać faktom i odmawiać zaakceptowania tego w danym momencie, lecz później są w stanie zastanowić się nad sobą i zyskać samoświadomość, poczuć skruchę i pokutować. Nawet jeśli ktoś kpi z nich i osądza ich jako pozbawionych człowieczeństwa, w sercu mogą odczuwać ból, lecz nie będą się mścić ani traktować tej osoby jako wroga. Potrafią również zrozumieć drugą osobę, myśląc: „Winą za popełnienie tego błędu obarczam tylko siebie. To, jak traktują mnie inni, nie jest niczym, na co nie zasługuję”. Te przejawy ujawniają się w różnym stopniu u różnych osób. Krótko mówiąc, są one normalnymi i naturalnymi przejawami ludzi o usposobieniu antychrystów, tych o zepsutym usposobieniu, i w tym właśnie wyraźnie różnią się oni od antychrystów. Dzięki różnym przejawom tych dwóch stanów natychmiast staje się jasne, które osoby są złymi ludźmi i antychrystami, a które są ludźmi, którzy jedynie mają usposobienie antychrystów, lecz nie są złymi ludźmi.

Rozróżnianie ich w oparciu o to, czy naprawdę żałują za grzechy, czy nie

Przed chwilą wspomnieliśmy o dwóch aspektach różnic między antychrystami a ludźmi o ich usposobieniu: Pierwszym jest ich stosunek do prawdy. Stosunek ludzi do prawdy jest ich stosunkiem do samego Boga. W tym aspekcie istnieje wyraźna różnica pomiędzy tymi dwoma typami ludzi. Po drugie, jeśli chodzi o człowieczeństwo, również wykazują one wyraźną i zasadniczą różnicę. Te dwie cechy są bardzo oczywiste – są to zupełnie różne typy ludzi. Oprócz tych dwóch różnic, kolejnym aspektem jest to, czy po popełnieniu zła występują u nich jakiekolwiek przejawy skruchy. W przypadku tych, którzy są antychrystami, bez względu na to, jakie złe uczynki popełniają – czy dręczą ludzi, ustanawiają niezależne królestwa, rywalizują z Bogiem o status, kradną ofiary pieniężne, czy robią cokolwiek innego – nawet jeśli zostaną przyłapani na gorącym uczynku i zdemaskowani, nie przyznają się do tych czynów. Jeśli się do nich nie przyznają, to czy mogą za nie żałować? Wolą umrzeć niż okazać skruchę. Nie akceptują faktu popełnienia tych złych uczynków. Nawet jeśli zdają sobie sprawę, że obnażenie ich jest całkowicie uzasadnione, stawiają opór i sprzeciwiają się mu. Absolutnie nie zastanawiają się nad tym, czy są na złej drodze, ani nie mówią: „Zostałem nazwany antychrystem. To bardzo niebezpieczne i muszę pokutować”. Kompletnie nie ma w ich umysłach takich myśli. Ich człowieczeństwo nie zawiera w sobie takich cech. Dlatego antychryści mają pewną oczywistą cechę: Bez względu na to, od ilu lat wierzą w Boga, kompletnie nie akceptują prawdy i nie wykazują żadnej rzeczywistej zmiany. Kiedy zaczynają wierzyć w Boga, lubią wyróżniać się w tłumie, rywalizować o władzę i zyski, dręczyć ludzi, tworzyć kliki i dzielić kościół. Ich celem jest utrzymanie władzy w kościele i ustanowienie niezależnego królestwa. Po trzech do pięciu latach wiary, kiedy spotykasz ich ponownie, nadal, niezmiennie, wykazują te same przejawy i cechy. Nawet po ośmiu lub dziesięciu latach wciąż pozostają tacy sami. Niektórzy mówią: „Może zmienią się po 20 latach wiary!”. Czy są w stanie się zmienić? (Nie). Nie zmienią się. Wykazują te same przejawy, niezależnie od tego, czy wchodzą w interakcje z kilkoma osobami, czy z większością, czy wykonują zwykłe obowiązki, czy działają jako przywódcy lub pracownicy kościoła. Nigdy nie żałują za grzechy ani nie zmieniają się na lepsze, uparcie podążając tą samą ścieżką aż do samego końca. Kompletnie nie okazują skruchy. Tacy właśnie są antychryści. Jeśli chodzi o ludzi o usposobieniu antychrystów, to nawet jeśli niektórzy z nich nie są złymi ludźmi, to również mają zepsute usposobienie. Ujawniają arogancję, fałsz, egoizm, podłość i inne rodzaje zepsucia. Wykazują również słabe człowieczeństwo. Kiedy zaczynają wierzyć w Boga, oni również chcą walczyć o sławę i zyski, wyróżniać się, by wzbudzać podziw innych, a także mają ambicje i pragnienia, by być przywódcami kościoła i sprawować w nim władzę. Te przejawy są obecne w różnym stopniu u zepsutych ludzi i nie różnią się zbytnio od przejawów antychrysta. Jednak w procesie wiary w Boga ludzie ci zaczynają rozumieć pewne prawdy poprzez doświadczanie osądu i ujawnianie Bożych słów, coraz rzadziej ujawniając tego rodzaju zepsute skłonności. Dlaczego ich skażone usposobienia ujawniają się coraz rzadziej? Dzieje się tak dlatego, że po zrozumieniu prawdy zdają sobie sprawę, że takie zachowania i przejawy są przejawem skażonego usposobienia. Dopiero w tym momencie budzi się ich sumienie i widzą, że są głęboko zepsuci i rzeczywiście nie są podobni do człowieka. Zyskują wtedy gotowość, aby dążyć do prawdy i myśleć o tym, jak odrzucić te skażone usposobienie oraz o tym, jak mogą uwolnić się od ograniczeń i stać się kimś, kto dąży do prawdy i ją praktykuje. Czym jest ten przejaw? Czy nie jest to stopniowe pokutowanie? (Tak). W procesie doświadczania Bożego dzieła odkrywają swoje własne trudności, rozpoznają swoje skażone usposobienie i rozumieją różne swoje stany. Poznają również istotę swojego człowieczeństwa, a ich sumienie coraz bardziej się budzi. Coraz mocniej czują, że są głęboko zepsuci i nie nadają się do tego, aby Bóg ich używał, oraz że zasłużyli na Bożą pogardę, a w głębi duszy nienawidzą samych siebie. Nieświadomie stopniowo okazują w głębi serca skruchę, a wraz z nią zachodzą pewne niewielkie zmiany, które można dostrzec w ich zachowaniu. Na przykład, początkowo, gdy ktoś ujawniał ich problemy, czuli się urażeni, wpadali w zażenowanie i wściekłość oraz próbowali się tłumaczyć i usprawiedliwiać, dokładając wszelkich starań, by znaleźć sobie różne wymówki i powody, by się bronić. Jednak poprzez ciągłe zbieranie doświadczenia zdają sobie sprawę, że takie zachowanie jest złe i zaczynają naprawiać ten stan i zachowanie, ciężko przy tym pracując, aby przyjąć prawidłowe poglądy i dążąc do harmonijnej współpracy z innymi. Kiedy natrafią na jakieś problemy, uczą się szukać pomocy u innych i rozmawiać z nimi, komunikować się z serca i dogadywać się z innymi. Czy są to przejawy skruchy? (Tak). Po uwierzeniu w Boga stopniowo zyskują prawdziwe zrozumienie niektórych usposobień, zachowań i przejawów antychrysta, które sami ujawniają. Następnie stopniowo odrzucają swoje zepsute usposobienie i są w stanie porzucić swoje poprzednie niewłaściwe sposoby życia, zrezygnować z pogoni za sławą i statusem oraz postępować i wypełniać swoje obowiązki zgodnie z prawdozasadami. Jak osiąga się taką zmianę? Czy robi się to poprzez zaakceptowanie prawdy i ciągłe zmiany na lepsze oraz pokutowanie? (Tak). Wszystkie te rzeczy są osiągane w procesie ciągłej pokuty. Następnie ich stan ulega zdecydowanej poprawie. Ich postawa również staje się lepsza wraz z pogłębianiem się ich doświadczeń, a kiedy coś ich spotyka, są w stanie zastanowić się nad sobą. Niezależnie od tego, czy napotykają niepowodzenia, porażki, czy też są przycinani, przedstawiają te sprawy Bogu i modlą się do Niego, a także potrafią skorelować, przeanalizować i zrozumieć swój zepsuty stan, czytając słowa Boże. Chociaż nadal mogą ujawniać zepsucie i rozwijać błędne wnioski, gdy coś ich spotyka, są w stanie zastanowić się nad sobą i przeciwstawić się samym sobie. Tak długo, jak są świadomi tych problemów, mogą nieustannie poszukiwać prawdy, aby je rozwiązać i praktykować pokutę. Chociaż postęp ten jest bardzo powolny, a wyniki są minimalne, to w głębi serca nieustannie się zmieniają. Ludzie tego typu zawsze zachowują proaktywną, pozytywną i zmotywowaną postawę oraz stan nawrócenia i pokuty. Chociaż czasami rywalizują z innymi o sławę i status oraz w różnym stopniu ujawniają pewne przejawy i działania antychrysta, to po kilkukrotnym doświadczeniu przycinania, osądzania i karcenia lub Bożej dyscypliny, te zepsute usposobienia są w różnym stopniu odrzucane i przekształcane. Główną przyczyną osiągnięcia tych rezultatów jest to, że tego rodzaju osoba potrafi w głębi swego serca zastanowić się i zrozumieć swoje skażone usposobienie oraz błędne ścieżki, które obrała, i może się w związku z tym nawrócić. Chociaż zmiany, wzrost i zyski z ich przemiany są bardzo małe, a postęp jest bardzo powolny, do tego stopnia, że sami mogą nawet tego nie zauważyć, po trzech do pięciu lat takich doświadczeń mogą poczuć pewne zmiany w sobie, a osoby wokół nich również mogą to dostrzec. W każdym razie istnieje różnica między ludźmi, którzy mają usposobienie antychrysta, a tymi, którzy są antychrystami. Jaka jest ich cecha charakterystyczna? (Ludzie z usposobieniem antychrysta są w stanie pokutować). Kiedy zrobią coś złego, popełnią jakiś występek lub spotkają się z przycinaniem, sądem, karceniem lub dyscypliną, są w stanie pokutować. Nawet gdy zdają sobie sprawę, że postąpili źle lub popełnili jakiś błąd, potrafią zastanowić się nad sobą i zmienić się na lepsze, w głębi serca żałując za grzechy. Jest to charakterystyczna różnica, która całkowicie odróżnia ludzi o usposobieniu antychrysta od samych antychrystów.

Podsumowanie różnic pomiędzy antychrystami a ludźmi o usposobieniu antychrystów

Ci, którzy są antychrystami, są wcielonymi szatanami. Można powiedzieć, że żyją jako szatani – są diabłami i szatanami widocznymi dla ludzi. Podsumujmy zatem zasadnicze różnice między antychrystami a ludźmi o ich usposobieniu . Jedną z nich jest ich stosunek do prawdy. Antychryści absolutnie jej nie akceptują. Chociaż potrafią przyznać, że słowa Boże są prawdą i pozytywnymi rzeczami, że są korzystne dla ludzi, i są kryterium wszystkich pozytywnych rzeczy, a ludzie powinni je akceptować, podporządkowywać się im i je praktykować – chociaż potrafią to wszystko powiedzieć – absolutnie nie potrafią wprowadzić słów Bożych w życie. Dlaczego ich nie praktykują? Ponieważ w głębi serca nie akceptują prawdy. Mówią, że słowa Boże są prawdą, lecz z zupełnie innych pobudek: Robią to, aby ukryć fakt, że nie akceptują prawdy i aby wprowadzić ludzi w błąd. To, że antychryści potrafią głosić różne słowa i doktryny, nie oznacza, że w głębi serca uznają słowa Boże za prawdę. Nie są w stanie wprowadzić prawdy w życie, ponieważ zasadniczo nie akceptują prawdy słów Bożych w swoich sercach. Nie chcą jej zaakceptować ani jej praktykować, aby wejść w prawdorzeczywistość. Z drugiej strony, ludzie o usposobieniu antychrysta niekoniecznie są antychrystami. Niektórzy z nich potrafią, w różnym stopniu, zaakceptować i podporządkować się prawdzie, pozytywnym rzeczom i poprawnym słowom – to jedna z różnic. Ludzie z istotą antychrysta są wrogo nastawieni do prawdy i odwracają się od niej, lecz niektóre osoby z usposobieniem antychrysta są w stanie zaakceptować i praktykować prawdę. Czytając słowa Boże i przez kilka lat doświadczając Bożego dzieła, ich stosunek do prawdy może się nieco zmienić. W głębi serca czują, że choć nie są w stanie wprowadzić jej w życie, prawda jest dobra i słuszna. Po prostu nie kochają jej lub nie są nią tak bardzo zainteresowani, więc praktykowanie jej wymaga od nich pewnego wysiłku i zmagań. Tak więc ludzie o usposobieniu antychrystów, lecz z pewnym sumieniem i rozumem, w różnym stopniu potrafią zaakceptować prawdę. Przynajmniej w głębi serca nie są wobec niej oporni, nie odpycha ich ona i nie są jej niechętni. Większość ludzi znajduje się w tego rodzaju stanie i widać u nich tego rodzaju przejawy wobec prawdy. Ten sposób opisywania takich ludzi ani ich nie wybiela, ani nie oczernia. Jest on całkiem obiektywny, prawda? (Tak). Inną kwestią jest rozróżnianie takich ludzi z perspektywy człowieczeństwa, to znaczy w oparciu o ich sumienie, rozum i dobro lub zło ich człowieczeństwa. Ktokolwiek ma złe człowieczeństwo, nie akceptuje prawdy i jest jej szczególnie niechętny, jest zdecydowanie niedowiarkiem lub wręcz antychrystem. Niektórzy ludzie nie kochają prawdy i nie są nią zainteresowani. Kiedy inni rozmawiają z nimi o prawdzie, ci stają się senni i apatyczni. Jednak ludzie tego typu nie mają złego człowieczeństwa i nie dręczą innych. Jeśli rozmawiasz z nimi o Bożych intencjach, prawdozasadach lub regułach domu Bożego, potrafią słuchać i są gotowi zaakceptować prawdę oraz do niej dążyć, lecz niekoniecznie będą w stanie wprowadzić ją w życie. Jeśli staną się przywódcami, mogą nie być w stanie poprowadzić cię do zrozumienia prawdy lub przyprowadzić cię przed oblicze Boga, lecz absolutnie nie będą cię dręczyć. Takie jest człowieczeństwo ludzi o usposobieniu antychrystów. Nie jest ono aż tak złe, a oni w różnym stopniu potrafią zaakceptować prawdę. W przeciwieństwie do nich, antychrystom nie tylko brakuje sumienia i rozumu, lecz mają także wyjątkowo podłe człowieczeństwo. Ludzie o usposobieniu antychrysta mają sumienie i rozum oraz potrafią racjonalnie podchodzić do pewnych spraw. Na przykład, jeśli chodzi o to, jak wybierać, po której stronie się opowiedzieć i inne tego rodzaju sprawy związane z wymaganiami domu Bożego, oraz o radzenie sobie z różnymi ludźmi w kościele oraz z pozytywnymi i negatywnymi rzeczami, to potrafią rozróżniać takie sprawy i ostatecznie są w stanie dokonywać właściwych wyborów w oparciu o swoje sumienie. Ludzie tego typu nie mają tak złego człowieczeństwa i są stosunkowo życzliwi. Jest jeszcze jedna różnica, o której przed chwilą rozmawialiśmy, a mianowicie, że istnieją ludzie o usposobieniu antychrystów, którzy potrafią zaakceptować prawdę, a kiedy czynią zło, potrafią dokonać autorefleksji i okazać w sercu skruchę. Natomiast antychryści absolutnie nie wykazują tych dwóch cech. Są uparci i niereformowalni, ponieważ są niechętni prawdzie, nie akceptują jej i mają niezwykle złośliwe człowieczeństwo. Ludzie tego typu nie są w stanie się nawrócić i okazać skruchy. To, czy ktoś może prawdziwie pokutować, zależy głównie od tego, czy posiada sumienie i rozum oraz od jego stosunku do prawdy. Ludzie o usposobieniu antychrysta, ponieważ nie mają złego człowieczeństwa, mają pewne sumienie i rozum oraz potrafią w różnym stopniu zaakceptować niektóre prawdy, a zatem mają potencjał, by się nawrócić. Kiedy popełniają błędy lub występki, potrafią je odpokutować po tym, jak zostaną przycięci. Determinuje to, że ludzie o usposobieniu antychrysta mają nadzieję na zbawienie, podczas gdy antychryści są jej pozbawieni – są podobni do diabłów i szatana. Zasadnicze różnice pomiędzy antychrystami a ludźmi o ich usposobieniu to właśnie tych kilka cech. Czy to podsumowanie jest obiektywne? (Tak). Jeśli chodzi o tych kilka cech antychrystów, szczegółowe przejawy, o których rozmawialiśmy, są obiektywne i zgodne z faktami oraz nie są w żadnym wypadku oczernianiem. Wszyscy wybrańcy Boga spotkali się z tym i byli tego świadkami – tacy właśnie są antychryści. Jeśli natomiast chodzi o ludzi o usposobieniu antychrysta, to również ujawniliśmy rozmaite przejawy, z których wszystkie są widoczne dla ludzi i zgodne z faktami, bez żadnego wybielania.

Ludzie o usposobieniu antychrystów mają wiele wad i skaz w swoim człowieczeństwie, a także ujawniają różne zepsute usposobienia w różnym stopniu. Usposobienia te mają pewne oczywiste i charakterystyczne przejawy u każdego. Na przykład, niektórzy ludzie są szczególnie aroganccy, inni wyjątkowo wyrachowani i podstępni, nieprzejednani albo leniwi itd. Wyrażenia te są przejawami ludzi o usposobieniu antychrystów i są cechami charakterystycznymi dla człowieczeństwa takich ludzi. Chociaż mają oni w sercach pewną dobroć – mówiąc wprost, są w pewnym sensie dobroduszni – to gdy w pewnych okolicznościach dobrze widzą, że interesy domu Bożego cierpią, oni boją się kogokolwiek urazić, stają się jak żółw chowający się w swojej skorupie, żyjący według filozofii szatana i niechętny do podtrzymywania prawdozasad. Nawet jeśli w głębi duszy czują, że nie powinni postępować w ten sposób i że krzywdzą tym Boga, to nadal nie mogą się powstrzymać i wybierają bycie pochlebcą. Dlaczego? Ponieważ wierzą, że aby żyć i przetrwać, muszą polegać na filozofii szatana i tylko w ten sposób mogą się chronić. Dlatego decydują się na bycie pochlebcami i nie praktykują prawdy. W głębi serca czują, że postępując w ten sposób, są pozbawieni sumienia i człowieczeństwa – nie są ludźmi i są gorsi niż pies stróżujący. Jednak po wyrzuceniu sobie tego, w obliczu innej sytuacji, nadal nie okazują skruchy i w dalszym ciągu postępują dokładnie w ten sam sposób. Zawsze są słabi i stale mają poczucie winy. Czego to dowodzi? Pokazuje to, że chociaż ludzie o usposobieniu antychrystów sami nie są antychrystami, to w ich człowieczeństwie występują problemy i braki, więc z pewnością ujawniają dużo zepsucia. Patrząc na ogólne przejawy takiej osoby, zdecydowanie jest ona kimś, kto niezmiennie pozostaje głęboko zepsuty przez szatana – jest dokładnie tym, co Bóg określa jako pomiot szatana. W czym ludzie o usposobieniu antychrysta są lepsi od antychrystów? Nazywając rzeczy po imieniu, chociaż ludzie, którzy mają usposobienie antychrysta, lecz nie jego istotę, ujawniają różne zepsute usposobienia szatana, zdecydowanie nie są złymi ludźmi. Ich sytuacja przypomina to, co zwykle mówi się o tym, że ktoś nie jest ani zdradziecki i zły, ani dobry – chodzi tylko o to, że szczerze wierzą w Boga, są gotowi pokutować i potrafią zaakceptować prawdę po byciu przyciętym, wykazując pewne podporządkowanie. Chociaż nie są złymi ludźmi i wciąż mają nadzieję na bycie zbawionymi przez Boga, to daleko im do standardu bojaźni Bożej i unikania zła, o którym On mówi! Niektórzy wierzą w Boga od trzech lub pięciu lat i dokonują pewnych zmian i postępów. Inni wierzą od ośmiu lub dziesięciu lat i nie czynią żadnych postępów. Są też tacy, którzy wierzą w Boga nawet przez 20 lat bez żadnych znaczących zmian – wciąż są tacy sami jak wcześniej. Uparcie trzymają się swoich wyobrażeń. Nie popełnili większych błędów lub złych uczynków, które spowodowałyby poważne straty dla domu Bożego ani nie wywołali wielkich katastrof tylko dlatego, że słyszeli słowa Boże i są powstrzymywani przez różne zasady i przepisy domu Bożego. Z pewnością nie wszyscy ludzie o usposobieniu antychrystów zostaną ostatecznie zbawieni przez Boga. Większość z nich to prawdopodobnie wyrobnicy, a niektórzy z pewnością zostaną wyeliminowani. W każdym razie, choć nie są to źli ludzie, są to osoby o kiepskim człowieczeństwie. Ich wyniki i przeznaczenie z pewnością nie będą takie same. Wszystko zależy od tego, czy będą w stanie zaakceptować prawdę i jak wybiorą swoje ścieżki. Niektórzy mówią: „Twoje słowa są sprzeczne. Czyż nie powiedziałeś, że ci ludzie mogą się nawrócić i odpokutować?”. Chodziło mi o to, że ci ludzie, w pewnych kontekstach i w różnym otoczeniu, mogą w różnym stopniu zaakceptować prawdę. Co właściwie oznacza „w różnym stopniu”? Znaczy to, że niektórzy ludzie zmieniają się nieco dzięki wierze w Boga przez trzy do pięciu lat, a znacząca zmiana następuje po dziesięciu lub dwudziestu latach. Niektórzy wierzą w Boga od tylu lat, lecz wciąż są tacy sami jak wtedy, gdy zaczęli wierzyć, zawsze wykrzykując: „Muszę pokutować i odpłacić za Bożą miłość!”, lecz w rzeczywistości nie zachodzi w nich żadna zmiana. Mają to pragnienie w swoich sercach i są gotowi nawrócić się i pokutować tylko dlatego, że mają sumienie. Gotowość nie jest jednak równoznaczna z możliwością praktykowania prawdy ani z wejściem w rzeczywistość. Gotowość to po prostu nie opieranie się prawdzie, nie bycie jej niechętnym, nie oczernianie jej otwarcie, nie osądzanie, nie potępianie i nie bluźnienie przeciw Bogu – to tylko te przejawy. Nie oznacza to jednak zdolności do prawdziwego podporządkowania się, zaakceptowania i praktykowania prawdy, ani też zdolności do buntowania się przeciwko ciału i własnym pragnieniom. Czy jest to obiektywny fakt? (Tak). Dokładnie tak jest. Posiadanie sumienia, rozumu i odrobiny skruszonego serca w swoim człowieczeństwie nie oznacza, że ktoś nie ma zepsutego usposobienia. Ludzie o usposobieniu antychrystów zasadniczo różnią się od samych antychrystów, ale to nie znaczy, że są ludźmi, którzy potrafią zaakceptować prawdę i się jej podporządkować. Nie oznacza to również, że są to osoby posiadające prawdorzeczywistość lub takie, które Bóg kocha. Istnieją zasadnicze różnice między tymi dwoma aspektami – są one całkowicie różne. Ludzie o usposobieniu antychrystów są z pewnością znacznie lepsi pod względem człowieczeństwa, swojego stosunku do prawdy i stopnia skruchy w porównaniu z antychrystami. Jednak standard, według którego Bóg mierzy ludzi, nie opiera się na tym, jak różnią się oni od antychrystów – to nie jest ten standard. Bóg mierzy człowieczeństwo danej osoby, to, czy ma ona sumienie i rozum, czy kocha i akceptuje prawdę, czy lojalnie wypełnia swoje obowiązki, czy podporządkowuje się Bogu i czy może uzyskać prawdę oraz osiągnąć zbawienie. To są standardy, według których Bóg mierzy ludzi. Postawił On różne wymagania tym, którzy mają usposobienie antychrysta. Używa tych wymagań do mierzenia ludzi o usposobieniu antychrysta w celu ich zbawienia. Po ujęciu tego w ten sposób, teraz rozumiesz, prawda? Po pierwsze, musisz mieć jasność, że bez względu na to, ile usposobienia antychrysta w sobie masz, tak długo, jak jesteś w stanie zaakceptować prawdę, nie jesteś antychrystem. Chociaż nim nie jesteś, nie oznacza to, że jesteś kimś, kto podporządkowuje się Bogu. Brak wstrętu do prawdy lub niechęci do niej nie oznacza, że jesteś kimś, kto praktykuje i podporządkowuje się prawdzie. Posiadanie pewnego sumienia i rozumu, bycie względnie życzliwym i posiadanie człowieczeństwa lepszego niż antychryści niekoniecznie oznacza, że jesteś dobrym człowiekiem. Standard oceny tego, czy dana osoba jest dobra czy zła, nie opiera się na człowieczeństwie antychrystów. Bez względu na to, ile złych rzeczy robią, nigdy się do nich nie przyznają ani nie okazują skruchy, lecz nadal postępują w ten sam sposób – nigdy się nie nawracają i do samego końca sprzeciwiają się Bogu. Chociaż niektórzy ludzie o usposobieniu antychrysta szczerze pragną się nawrócić i okazać skruchę, to lekkie nawrócenie się nie oznacza prawdziwej skruchy. Postanowienie pokuty nie oznacza, że są w stanie zrozumieć prawdę, otrzymać ją i zyskać życie.

Niektórzy mówią: „Nie jestem antychrystem, więc jestem lepszy od niego i mniej zepsuty niż on”. Czy takie stwierdzenie jest słuszne? Czy nie jest to wypaczony punkt widzenia? (Owszem). Ludzie o usposobieniu antychrysta są tacy sami jak antychryści w swoim zepsutym usposobieniu, lecz ich natura jest inna. Pomyśl o tym – czy to stwierdzenie jest poprawne? (Tak). Wyjaśnij dlaczego. (Ludzie o usposobieniu antychrystów mają zepsute usposobienie, dokładnie tak, jak antychryści. Jedni i drudzy mają aroganckie i niegodziwe usposobienie i dążą do statusu. Jednak istota ich człowieczeństwa jest inna. Ludzie o usposobieniu antychrysta mają pewne sumienie i potrafią w różnym stopniu zaakceptować prawdę. Nie są jej niechętni ani jej nie nienawidzą. Z kolei ludzie o istocie antychrysta mają istotę złośliwego człowieczeństwa. Nie posiadają sumienia, są niechętni prawdzie i jej nienawidzą. Nie będą także pokutować). Wszyscy oni mają zepsute usposobienie, dlaczego więc Bóg określa ludzi o istocie antychrysta jako antychrystów i swoich wrogów? (Głównie ze względu na ich stosunek do prawdy. Antychryści są jej niechętni i jej nienawidzą, a nienawiść do prawdy jest w rzeczywistości nienawiścią do Boga). Coś jeszcze? (Istota antychrystów jest diabelska). Czy ludzie, których istota jest diabelska, mają jakąkolwiek nadzieję na zbawienie? (Nie). Takie osoby w ogóle nie akceptują prawdy i nie mogą zostać zbawione. Biorąc pod uwagę, że oba te typy ludzi mają zepsute usposobienie, to jaka jest różnica między tymi, którzy mogą być zbawieni, a tymi, którzy nie mogą? Pod względem zepsutego usposobienia te dwa rodzaje ludzi są takie same, więc dlaczego antychryści nie mogą być zbawieni, podczas gdy ludzie z usposobieniem antychrysta, lecz nie z jego istotą, mają nikłą nadzieję na zbawienie? (Ludzie z usposobieniem antychrysta nie są jak antychryści, którzy są tak wrogo nastawieni do prawdy i pozytywnych rzeczy. Chociaż nie kochają oni jakoś szczególnie prawdy, to jednak nie czują do niej wstrętu i potrafią ją zaakceptować w różnym stopniu, stopniowo się zmieniając. Co więcej, w ich człowieczeństwie obecna jest pewna doza sumienia, w przeciwieństwie do antychrystów, którzy nie mają za grosz poczucia wstydu). Tutaj właśnie leży nadzieja na zbawienie – jest to zasadnicza różnica. Sądząc po istocie antychrysta, ten typ osoby jest nie do odkupienia i nie ma nadziei na zbawienie. Nawet jeśli chcesz go zbawić, to nie możesz tego zrobić – albowiem nie może się on zmienić. Nie jest to zwykły typ osoby z zepsutym usposobieniem szatana, lecz takiej o istocie życiowej diabłów i szatana. Tego typu osoby absolutnie nie mogą zostać zbawione. Z kolei, jaka jest istota zwykłych ludzi o skażonym usposobieniu? Mają oni jedynie zepsute usposobienie, jednak posiadają pewną ilość sumienia i rozumu i potrafią zaakceptować niektóre prawdy. Oznacza to, że prawda może mieć pewien wpływ na tych ludzi, dając im jakąś nadzieję na zbawienie. To właśnie takich ludzi zbawia Bóg. Antychryści absolutnie nie mogą zostać zbawieni, lecz co z ludźmi o ich usposobieniu? Czy oni mogą zostać zbawieni? (Tak). Jeśli powiemy, że tak, nie będzie to obiektywne. Możemy jedynie powiedzieć, że mają nadzieję na zbawienie – to jest względnie obiektywne. Ostatecznie to, czy dana osoba może zostać zbawiona, zależy od niej samej. Uzależnione jest od tego, czy jest ona w stanie prawdziwie zaakceptować prawdę, praktykować ją i podporządkować się jej. Dlatego można jedynie powiedzieć, że ten typ osoby ma nadzieję na zbawienie. Dlaczego więc antychryści jej nie mają? Ponieważ są antychrystami – ich natura jest naturą szatana. Są wrogo nastawieni do prawdy i jej nie akceptują, a także nienawidzą Boga. Czy Bóg może ich jeszcze zbawić? (Nie). Bóg zbawia zepsutych ludzi, a nie szatana i diabły. Zbawia On tych, którzy akceptują prawdę, a nie szumowiny, które jej nienawidzą. Czy to wystarczająco dobrze wyjaśnia ten temat? (Tak). Omawiamy to w taki sposób, aby uniknąć wypaczonego zrozumienia przez niektórych ludzi. Po dokonaniu podziału na antychrystów i ludzi o ich usposobieniu, niektórzy ludzie myślą, że nie są antychrystami, a to oznacza, że znajdują się w bezpiecznej strefie, że naprawdę zapewnili sobie schronienie i na pewno nie zostaną usunięci, wypędzeni ani wyeliminowani w przyszłości. Czy nie jest to wypaczone rozumienie? Posiadanie nadziei na zbawienie nie oznacza, że ktoś zostanie zbawiony. Ta nadzieja nadal wymaga od ludzi, aby poszli za nią i ją wykorzystali. Twoja postawa wobec prawdy różni się od postawy antychrystów. Nie jesteś niechętny prawdzie lub twoje człowieczeństwo jest nieco lepsze niż antychrysta. Posiadasz pewne sumienie, jesteś względnie życzliwy, nie krzywdzisz innych, wiesz, jak okazać skruchę, gdy zrobisz coś złego i potrafisz się nawrócić. Już samo posiadanie tych kilku cech oznacza, że masz podstawowe warunki do zaakceptowania prawdy, praktykowania jej i osiągnięcia zbawienia. Jednak niebycie antychrystem nie oznacza, że zostaniesz zbawiony. Nie jesteś antychrystem, lecz wciąż jesteś zepsutą istotą ludzką. Czy wszyscy zepsuci ludzie mogą zostać zbawieni? Niekoniecznie. Nawet jeśli ktoś nie jest antychrystem lub złym człowiekiem, dopóki nie dąży do prawdy, nadal nie może zostać zbawiony. Boże zbawienie ludzi dokonuje się poprzez przyjęcie przez nich prawdy i dążenie do niej. Ich zepsute usposobienie jest antagonistyczne wobec Boga. Dopóki w kimś obecne jest skażone usposobienie, dopóty może on buntować się przeciwko Bogu, przeciwstawiać się Mu, zdradzać Go itd. Dlatego musi przyjąć osąd, karcenie, próby i udoskonalenia Bożych słów; potrzebuje zaopatrzenia i przewodnictwa Bożych słów, Bożego przycinania, dyscypliny i karania, i tak dalej – nie może zabraknąć żadnego z tych dzieł, które wykonuje Bóg. Dlatego też, aby osiągnąć zbawienie, po pierwsze, potrzebne jest Boże dzieło, a ponadto ludzie muszą być zdecydowani współpracować. Muszą być w stanie znieść trudności i zapłacić cenę, wejść w prawdorzeczywistość po jej zrozumieniu i tak dalej. Jest to jedyny sposób, aby osiągnąć Boże zbawienie dni ostatecznych i otrzymać niezwykle rzadkie błogosławieństwo bycia udoskonalonym przez wcielonego Boga, na podstawie zrozumienia prawdy. To takie proste. Dobrze, na tym zakończymy omawianie tego tematu.

Punkt trzynasty: Chroń wybrańców Bożych tak, aby antychryści nie mogli ich niepokoić, wprowadzać w błąd, kontrolować ani krzywdzić. Stwarzaj im odpowiednie warunki, aby umieli rozpoznawać i całym sercem wyrzekać się antychrystów

Kilka zadań, które przywódcy i pracownicy muszą wykonać po zauważeniu, że antychryści powodują niepokoje w kościele

Teraz omówimy główny temat. Skończyliśmy rozmawiać o dwunastym obowiązku przywódców. Teraz omówimy trzynasty: „Chroń wybrańców Bożych tak, aby antychryści nie mogli ich niepokoić, wprowadzać w błąd, kontrolować ani boleśnie krzywdzić. Stwarzaj im odpowiednie warunki, aby umieli rozpoznawać i całym sercem wyrzekać się antychrystów”. Trzynasty obowiązek dotyczy tego, jak przywódcy i pracownicy powinni traktować antychrystów. Jaką pracę powinni oni wykonywać, gdy w kościele pojawiają się antychryści? Po pierwsze, obowiązek ten mówi, że rozwiązując takie problemy, przywódcy i pracownicy muszą wystąpić, aby chronić braci i siostry przed niepokojami, wprowadzaniem w błąd, kontrolą i poważnymi szkodami wyrządzanymi przez antychrystów. Jest to pierwsze zadanie, jakie powinni oni wykonać. Jeśli chodzi o to, w jaki sposób antychryści przeszkadzają, zwodzą, kontrolują i poważnie krzywdzą wybrańców Boga, dość obszernie to już omawialiśmy, więc nie będzie to głównym tematem dzisiejszej rozmowy. Dziś skupimy się na tym, jakie obowiązki oraz jaką pracę muszą wykonać przywódcy i pracownicy kościoła w obliczu takich zachowań i działań antychrystów, aby chronić wybrańców Boga przed krzywdą. Po pierwsze, muszą oni chronić wybrańców Boga przed niepokojami, wprowadzaniem w błąd, kontrolą i poważnymi szkodami wyrządzanymi przez antychrystów – jest to jeden z obowiązków przywódców i pracowników. Co dokładnie oznacza stwierdzenie „jeden z obowiązków”? Znaczy to, że wśród wielu zadań, jakich się podejmują, ochrona wybrańców Boga, aby mogli prowadzić normalne życie kościelne bez zakłóceń i poważnych szkód ze strony antychrystów, jest bardzo ważnym z nich. Jest to również nieuniknione zadanie, w odniesieniu do którego nie mogą uchylać się od odpowiedzialności. Przywódcy i pracownicy powinni przywiązywać do tego zadania wagę i nie powinni go zaniedbywać. Utrzymanie normalnego funkcjonowania życia kościelnego jest bardzo ważne i jest najważniejszym zadaniem wśród wszystkich prac kościelnych. Jest to również obowiązek przywódców i pracowników kościoła. Podstawowym ich zadaniem jest prowadzenie wybrańców Boga ku prawdorzeczywistości. Kiedy szatan i antychryści przychodzą, by niepokoić i zwodzić ludzi oraz rywalizować z Bogiem o Jego wybrańców, przywódcy i pracownicy powinni stanąć w obronie tych drugich, by demaskować antychrystów, tak by wybrańcy Boga mogli ich rozpoznać, sprawiając, że ujawnią oni swoją prawdziwą formę, a następnie powinni ich usunąć z kościoła. Ma to zapobiec kontrolowaniu i wyrządzaniu poważnej krzywdy wybrańcom Boga przez antychrystów. Jest to obowiązek, który przywódcy i pracownicy powinni wypełniać podczas swojej pracy w kościele. Co więc oznacza zapobieganie takim rzeczom? Jak dokładnie należy im zapobiegać? Słowo „zapobiegać” dosłownie oznacza powstrzymywać coś przed wydarzeniem się w możliwie jak największym stopniu. Co jest tutaj kluczowe? Powstrzymywanie incydentów przed ich wystąpieniem to zapobieganie im. W radzeniu sobie z incydentami związanymi z antychrystami, głównym zadaniem przywódców i pracowników jest powstrzymanie przed niepokojeniem, wprowadzaniem w błąd, kontrolowaniem i poważnym krzywdzeniem wybrańców Boga w możliwie jak największym stopniu. Muszą oni dołożyć wszelkich starań, aby chronić wybrańców Boga przed szkodami wyrządzanymi przez antychrystów. To jest kluczowa praca, którą muszą wykonać przywódcy i pracownicy kościoła, i to, co musimy dokładnie omówić w odniesieniu do trzynastego obowiązku. Jak więc można chronić wybrańców Boga? Poprzez powstrzymanie złych czynów dokonywanych przez antychrystów. Istnieje wiele sposobów i metod ich powstrzymania, takich jak demaskowanie, przycinanie, analizowanie i ograniczanie. Co jeszcze? (Usunięcie z kościoła). To jest ostatni krok. Kiedy braciom i siostrom nadal brakuje rozeznania i nie wiedzą, że ktoś jest antychrystem, lecz przywódcy i pracownicy już tego kogoś za niego uznali, to jeśli od razu go wyrzucą z kościoła, ci, którym brakuje rozeznania, mogą rozwinąć w sobie pojęcia i osądy, a niektórzy mogą być zdezorientowani. Jaką pracę powinni wykonać przywódcy i pracownicy w takich przypadkach? O czym właśnie wspomniałem? (Demaskowanie, przycinanie, analizowanie i ograniczanie). Czy znacie jakieś dobre metody na powstrzymanie antychrystów przed czynieniem zła? Czy ich obserwacja jest dobrą metodą? Czy jest to skuteczny sposób i metoda zgodna z zasadami? (Tak). Jaki jest właściwy sposób traktowania antychrystów? Czy osądzanie, karcenie, poddawanie próbom i oczyszczanie mogą zadziałać na antychrystów? (Nie). Dlaczego? (Nie akceptują oni prawdy i są jej niechętni). Antychryści odczuwają niechęć do prawdy i jej nie przyjmują, więc stosowanie poddawania próbom, oczyszczania, osądzania i karcenia w stosunku do nich nie jest właściwe. Co więcej, również Bóg nie wykonuje na nich tego dzieła. Ten pomysł nie jest właściwy, więc ta metoda z pewnością się nie sprawdzi. Jaka metoda będzie zatem odpowiednia? Wielu ludzi, którzy bardzo ucierpieli z powodu antychrystów, głęboko ich nienawidzi i wierzy, że powinni oni zostać osądzeni, potępieni i publicznie obnażeni. Uważają, że należy ich zmusić do przyznania się do swoich błędów i wyznania swoich grzechów otwarcie w kościele, a także całkowicie ich zawstydzić. Czy uważacie, że zastosowanie takich metod byłoby właściwe? (Nie). Jeśli weźmiemy pod uwagę istotę antychrystów, to podejmowanie takich działań w rzeczywistości nie byłoby przesadą – jakkolwiek traktujemy diabły, jest to uzasadnione; można to zrobić z taka lekkością, jak wtedy, gdy zgniatamy robaka. Tak więc cel, w jakim przywódcy i pracownicy to robią, wydaje się być uzasadniony i poprawny, lecz czy z tymi metodami jest jakiś problem? Czy praca ta mieści się w zakresie obowiązków przywódców i pracowników? Czy robienie rzeczy w ten sposób jest zgodne z zasadami, czy nie? (Nie). Oczywiście nie jest to zgodne z zasadami. Skąd się w ogóle biorą zasady? (Ze słów Bożych). Dokładnie tak. Chociaż traktujemy w ten sposób antychrystów – diabły – to metody, jakie stosujemy powinny być również zgodne z zasadami i Bożymi wymaganiami, ponieważ wykonując tę pracę, przywódcy i pracownicy wypełniają swoje obowiązki, a nie zajmują się swoimi prywatnymi sprawami.

I. Demaskowanie

Rozprawianie się z antychrystami i powstrzymywanie ich przed czynieniem zła, wprowadzaniem w błąd i szkodzeniem wybrańcom Boga jest obowiązkiem przywódców i pracowników kościoła. Celem jest tutaj ochrona wybrańców Boga przed krzywdą, a nie dręczenie kogokolwiek lub wykorzystywanie okazji do wzięcia odwetu na kimkolwiek, a już na pewno nie prowadzenie kampanii przeciwko komukolwiek. Jakie są zatem zadania, które przywódcy i pracownicy muszą podjąć, aby w jak największym stopniu powstrzymać antychrystów przed czynieniem zła? Pierwszym z nich jest ich demaskowanie. Jaki jest jego cel? (Pomoc ludziom w rozwinięciu rozeznania). Dokładnie tak. Ma to pomóc wybrańcom Boga rozpoznać istotę antychrystów, aby mogli się od nich w głębi duszy zdystansować i nie dać się im zwieść, a także aby – gdy antychryści próbują ich wprowadzić w błąd i kontrolować – byli w stanie aktywnie ich odrzucić, zamiast pozwalać im manipulować i bawić się nimi. Czy więc demaskowanie ich jest ważne? (Owszem). Demaskowanie ich jest bardzo istotne, lecz musi ono być zasadne. Jak zatem powinieneś to robić? Jaka powinna być podstawa takiego demaskowania? Czy w porządku jest arbitralne przypinanie im łatek? Czy okej jest lekkomyślne i niczym nie poparte potępianie ich? (Nie). Jak więc należy ich w sposób zasadny demaskować, aby osiągnąć cel, jakim jest ochrona wybrańców Boga? (Po pierwsze, musimy obiektywnie i zgodnie z prawdą demaskować ich w oparciu o faktycznie popełnione przez nich złe uczynki. Ponadto musimy umieć ich rozróżniać i analizować zgodnie ze słowami Bożymi). Te dwa stwierdzenia są tutaj kluczowe – oba te aspekty są niezbędne. Po pierwsze, muszą istnieć faktyczne dowody. Musisz osądzić i określić ich istotę na podstawie ujawnionych przez nich błędnych słów, czynów oraz absurdalnych myśli i poglądów. Najważniejsze jest jednak ich rozpoznanie i przeanalizowanie zgodnie ze słowami Bożymi. Do których słów Boga powinieneś się odnieść? Które są najbardziej bezpośrednie i trafne? (Te, które demaskują antychrystów). Zgadza się. Musisz znaleźć słowa, które demaskują antychrystów, aby ich obnażyć i dokonać trafnych oraz bezstronnych porównań, zapewniając absolutną precyzję tego procesu. Bracia i siostry wszystko zrozumieją, gdy to usłyszą – natychmiast zyskają rozeznanie co do takiej osoby i będą się jej wystrzegać. Mając w głębi serca rozeznanie, poczują wstręt do tej osoby: „A więc to jednak antychryst! Wcześniej pomagał mi, a nawet wyświadczał mi przysługi. Myślałem, że to dobry człowiek. Dzięki tej analizie i rozmowie, jego hipokryzja i przejawy istoty antychrysta zostały obnażone, pomagając wszystkim dostrzec, że jest on niebezpieczny. Słowa Boże tak trafnie go obnażyły! To nie jest dobry człowiek. Mówi miłe rzeczy i wydaje się, że w jego postępowaniu nie ma nic złego, lecz dzięki obnażeniu jego istoty stało się oczywiste, że faktycznie jest antychrystem”. Sądząc po zmianach ludzkich przemyśleń, gdy przywódcy i pracownicy wykonują dzieło demaskowania antychrystów, w możliwie jak największym stopniu powstrzymują antychrystów przed wprowadzaniem w błąd i niepokojeniem wybrańców Boga. Oczywiście wypełniają oni również obowiązek ochrony wybrańców Boga przed kontrolą i poważnymi szkodami wyrządzanymi przez antychrystów. W praktyczny sposób wykonują jedno ze swoich zadań. Jakie to zadanie? Demaskowanie antychrystów. Dzieło demaskowania antychrystów jest jednym z zadań, którego przywódcy i pracownicy kościoła muszą się podjąć, aby chronić wybrańców Boga. Jeśli chodzi o różne zadania, które muszą oni wykonać, nie będziemy ich porządkować według ich skali ani ich wyników. Najpierw omówmy dzieło „demaskowania”. Obnażanie naturoistoty antychrystów obejmuje ujawnianie zamiarów, celów i konsekwencji ich ciągłych złych uczynków, które zakłócają i przeszkadzają w pracy kościoła; ujawnianie, w jaki sposób antychryści, służąc jako przywódcy i pracownicy kościoła, w ogóle nie wykonują w nim żadnej prawdziwej pracy i lekceważą wejście w życie wybrańców Boga; demaskowanie brzydkiego oblicza antychrystów jako ludzi, którzy nie mają samoświadomości, nigdy nie praktykują prawdy, a jedynie głoszą słowa i doktryny, aby zwodzić ludzi; oraz demaskowanie tego, co robią i mówią jawnie, a co za plecami innych. Dokładne ujawnienie tych aspektów pokazuje prawdziwą formę antychrystów jako szatanów i diabłów. Jest to ważne zadanie, którego muszą podjąć się przywódcy i pracownicy. Co zatem muszą oni posiadać, aby móc wykonać to zadanie? Przede wszystkim muszą mieć pewne poczucie odpowiedzialności, prawda? (Owszem). Kiedy przywódcy i pracownicy ponoszą tę odpowiedzialność, często myślą: „Ta osoba jest antychrystem. Niektórzy bracia i siostry często udają się do niej z pytaniami, ciągnie ich do niej i mają z nią dobre relacje. Wielu ludzi, wprowadzonych w błąd przez tę osobę, ubóstwia ją. Co należy w związku z tym faktem zrobić? Przychodzą przed oblicze Boga, by się modlić i często świadomie szukają Bożych słów, które demaskują antychrystów, wyposażając się w prawdę w tym względzie. Następnie proszą Boga o przygotowanie odpowiedniego czasu lub sami go szukają i upatrują okazji do rozmów z braćmi i siostrami na ten temat. Traktują to jako swoją odpowiedzialność i ważne zadanie, którego muszą się podjąć w następnej kolejności. Nieustannie przygotowują się, szukają i modlą się do Boga o przewodnictwo – zawsze są w takim stanie umysłu i kondycji. To właśnie oznacza poczucie odpowiedzialności. Po jakimś czasie przygotowań wraz z towarzyszącym im poczuciem odpowiedzialności, muszą poczekać, aż warunki będą odpowiednie. Muszą poczekać, aż co najmniej dwie lub trzy osoby będą miały prawdziwe rozeznanie co do antychrysta, zanim zaczną go demaskować. Jeśli stwierdzą, że ktoś wydaje się być antychrystem, opierając się wyłącznie na swoich odczuciach, lecz nie są w stanie przejrzeć, czy ta osoba rzeczywiście nim jest, czy też nie, to nie wolno im działać pochopnie. Krótko mówiąc, wykonując to dzieło, z pewnością będą mieli Boże oświecenie i przewodnictwo. To właśnie oznacza wykonywanie prawdziwej pracy i wypełnianie obowiązków przywódców i pracowników.

II. Przycinanie

Po wykonaniu dzieła demaskowania antychrystów, chociaż bracia i siostry zyskują pewne rozeznanie, to zanim zostaną oni całkowicie ujawnieni, nieuchronnie dalej robią rożne rzeczy, aby wprowadzić w błąd i zaniepokoić braci i siostry, powodując, że więcej ludzi ich ubóstwia, podziwia i podąża za nimi. To znacznie opóźnia wejście wybrańców Boga na właściwą ścieżkę wiary w Boga, utrudniając im wejście w życie i powodując znaczne szkody. Zatem drugim zadaniem, jakiego muszą się podjąć przywódcy i pracownicy kościoła, jest to, że gdy antychryści wprowadzają w błąd i niepokoją braci i siostry lub gdy ich słowa i czyny wyraźnie naruszają prawdozasady, muszą oni zdobyć dowody i natychmiast podjąć inicjatywę ich przycięcia oraz ujawnić ich złe uczynki zgodnie ze słowami Bożymi, tak aby bracia i siostry mogli rozpoznać i zobaczyć prawdziwe oblicze antychrystów. Jest to niepodważalna odpowiedzialność za ochronę wybrańców Boga i zabezpieczenie dzieła domu Bożego. Przywódcy i pracownicy kościoła nie powinni siedzieć z założonymi rękami ani przymykać na to oka. Powinni szybko wykorzystywać okazje, wskazywać incydenty i występować, by przycinać antychrystów, trafnie demaskując ich działania, ambicje, pragnienia oraz istotę. Oczywiście konieczne jest również dokładniejsze scharakteryzowanie, jakiego rodzaju osobą jest antychryst, aby bracia i siostry mogli to wyraźnie zobaczyć, i aby on sam o tym wiedział i był świadomy, że nie wszyscy są pozbawieni rozeznania i mogą zostać przez niego oszukani – że przynajmniej niektórzy ludzie potrafią przejrzeć jego działania i zachowanie oraz dostrzec jego ukryte ambicje i pragnienia, a także jego istotę. Celem przycinania antychrystów nie jest oczywiście jedynie ujawnienie ich istoty za pomocą słów. Co jest ważniejsze? (Po pierwsze, ma to pomóc braciom i siostrom rozwinąć rozeznanie, a także ograniczyć złe uczynki antychrystów). Zgadza się. Chodzi o to, aby ich ograniczyć, tak aby kiedy robią rzeczy, które zwodzą i niepokoją ludzi, mieli pewne skrupuły i odczuwali pewien strach; aby podlegali ograniczeniom, mieli pewne granice i nie ośmielali się działać lekkomyślnie; aby wiedzieli, że dom Boży ma nie tylko prawdę, a prawda ma władzę, ale ma również dekrety administracyjne i że nie jest możliwe tyraniczne i umyślnie lekkomyślne działanie w domu Bożym, szkodzenie jego interesom i krzywdzenie wybrańców Boga; a także aby mieli świadomość, że zostaną pociągnięci do odpowiedzialności za popełnianie lekkomyślnych występków, które zaburzają pracę kościoła i szkodzą wejściu w życie wybrańców Boga. Natychmiast przycinając antychrystów, przywódcy i pracownicy kościoła muszą również podjąć działania, aby ich zdemaskować, pomagając ludziom rozwinąć rozeznanie i przejrzeć ambicje, pragnienia, intencje i cele antychrystów. Oczywiście ma to również na celu ochronę wybrańców Boga i zabezpieczenie interesów domu Bożego. Są to wszystkie względy, które przywódcy i pracownicy muszą wziąć pod uwagę, a wykonanie tej pracy leży w zakresie ich obowiązków – nie mogą tego zaniedbać ani robić tego niedbale. Jeśli odkryją antychrysta w kościele, powinni zawsze być czujni na jego słowa i czyny oraz na rozpowszechniane przez niego za plecami innych kłamstwa, a także przycinać go i demaskować. Jest to jedno z ich zadań, aby chronić wybrańców Boga przed byciem niepokojonymi i krzywdzonymi przez antychrystów.

III. Analizowanie

Jakie jest kolejne zadanie przywódców i pracowników kościoła? Dokonywanie szczegółowej analizy. Analizowanie jest niemal równoznaczne z demaskowaniem, jednak istnieją pewne różnice w ich nasileniu. Jeśli chodzi o dokonywanie szczegółowej analizy, nie chodzi po prostu o ujawnienie faktu, prawdziwej sytuacji lub okoliczności. Chodzi o charakterystykę, to znaczy o usposobienie antychrystów – tę zasadniczą i podstawową kwestię. Przeanalizuj ich stosunek do Boga, prawdy, ich obowiązków i do dzieła domu Bożego, a także motywy, intencje i cele stojące za szerzeniem przez nich niedorzeczności – powody, dla których to robią – i rozpoznaj, jaka jest ich istota poprzez ich myśli, poglądy, mowę, czyny oraz usposobienie i przejawy, które ujawniają. Należy je następnie porównać ze słowami Bożymi i wyjaśnić, aby bracia i siostry mogli uzyskać głębsze zrozumienie antychrystów i wyraźnie zobaczyć z praktycznej perspektywy, dlaczego mówią oni i robią takie rzeczy, jaka jest Boża perspektywa dla takich ludzi i jak On ich charakteryzuje. Oczywiście przywódcy i pracownicy kościoła powinni również mówić braciom i siostrom, aby dystansowali się od antychrystów i odrzucali ich, a także byli czujni, aby nie dać się zwieść ich działaniom, zachowaniom, mowie i poglądom, aby uniknąć błędnych wniosków na temat Boga, wystrzegania się Go, dystansowania się od Niego, odrzucania Go, a nawet osądzania i potępiania Go, tak jak czynią to antychryści. Celem dokonywania szczegółowej analizy, podobnie jak innych zadań, takich jak demaskowanie i przycinanie, jest powstrzymanie antychrystów przed wprowadzaniem w błąd, niepokojeniem i krzywdzeniem wybrańców Boga. Ma to na celu ich ochronę przed wyrządzeniem im poważnej krzywdy przez antychrystów i przed zboczeniem z właściwej drogi wiary w Boga. Kiedy wybrańcy Boga przejrzą na oczy i zobaczą fakty oraz prawdziwy stan rzeczy w kwestii tego, jak antychryści przeszkadzają kościołowi oraz kiedy zrozumieją ich istotę, nie będą już dłużej wprowadzani przez nich w błąd ani kontrolowani. Nawet jeśli niektórzy nierozgarnięci i głupi ludzie nadal będą ich w głębi duszy podziwiać i ubóstwiać oraz wchodzić z nimi w bliższe interakcje, antychryści nie będą już mogli powodować poważnych problemów. Będą jedynie robić pewne rzeczy głupim ludziom, nie wpływając w ogóle na życie tych, którzy szczerze wierzą w Boga, a zatem nie będą w stanie przeszkadzać i zakłócać pracy kościoła. Osiągnięcie tego poziomu jest tym, co przywódcy i pracownicy kościoła powinni być w stanie zrobić. Oznacza to, że muszą zapewnić, aby ci, którzy szczerze wierzą w Boga i chętnie wykonują swoje obowiązki, oraz ci, którzy kochają prawdę, mogli prowadzić normalne życie kościelne i wypełniać swoje obowiązki. Jednocześnie muszą być w stanie zapewnić, że ludzie ci będą w stanie ustrzec się przed wprowadzaniem w błąd i niepokojami ze strony antychrystów oraz ich odrzucić. To w największym stopniu powstrzyma zło i niepokoje ze strony antychrystów, pozwalając w pełni ochronić wybrańców Boga. Oczywiście, bez względu na to, jak skutecznie wykonujesz swoją pracę i jak dokładnie omawiasz różne rzeczy, nieuchronnie pojawią się ludzie głupi, osoby o słabym formacie, mające zamęt w głowie, które nie będą w stanie odrzucić antychrystów i nadal będą ich w głębi serca podziwiać oraz traktować jak autorytet. Jednak większość osób dojdzie do miejsca, w którym będą w stanie ich odrzucić. Jeśli przywódcom i pracownikom kościoła uda się to osiągnąć, zapewnią największą ochronę wybrańcom Boga, w pełni osiągając pożądany rezultat. Jeśli chodzi o tych gamoniów, którzy nie potrafią zrozumieć prawdy bez względu na to, w jaki sposób jest ona z nimi omawiana, to jeśli mogą jeszcze trochę popracować, powinni otrzymać nieco opieki i pomocy, a także więcej serdeczności, cierpliwości i tolerancji. Wtedy możemy powiedzieć, że robimy wszystko, co należy, a pracowanie w ten sposób jest zgodne z zasadami. Czy jest wielu przywódców i pracowników, którzy potrafią spełnić ten standard? (Nie). Dlatego należy dołożyć wszelkich starań, aby niestrudzenie i w jak największym stopniu chronić wybrańców Boga. Co oznacza wyrażenie „w największym stopniu”? Znaczy to robienie wszystkiego, co możliwe, aby omawiać prawdozasady, które rozumiesz, przedstawiać już uzyskane dowody – różne przejawy złych uczynków antychrystów – zestawiając je ze słowami Bożymi, które demaskują antychrystów, oraz omawiać je i analizować. Wszystko po to, by bracia i siostry mogli dostrzec faktyczną sytuację, rozeznać się w istocie antychrysta i poznać Boże nastawienie do niego. Jest to ważne zadanie, którego muszą podjąć się przywódcy i pracownicy kościoła.

IV. Ograniczanie

Jakie jest kolejne zadanie, którego muszą się podjąć przywódcy i pracownicy? Jest nim ograniczanie. Dzieło „ograniczania” jest łatwe do wykonania. Polega ono na zastosowaniu pewnych specjalnych środków, aby osiągnąć rezultat ograniczenia. Na przykład, podczas zgromadzeń, antychryści zawsze głoszą słowa i doktryny, wywyższają się, czasami umniejszają innym, często niosą świadectwo o tym, ile cierpieli i jaki wkład wnieśli w dom Boży, i bezwstydnie składają świadectwo o sobie, mówiąc o tym, jak inni ich podziwiają, jak są lepsi od innych, jak są wyjątkowi itd. Przywódcy i pracownicy powinni dołożyć wszelkich starań, aby ograniczyć różne złe uczynki antychrystów, którzy zwodzą i kontrolują wybrańców Boga, zamiast nieustannie im pobłażać. Powinni ograniczyć czas, jaki mają na zabieranie głosu oraz poruszane przez nich tematy. Ponadto, jeśli chodzi o działania antychrystów zarówno w sferze publicznej, jak i prywatnej – takie jak wykorzystywanie drobnych przysług do przeciągania ludzi na swoją stronę, sianie niezgody, szerzenie pojęć i negatywnych uwag – to przywódcy i pracownicy nie powinni zachowywać się tak, jakby byli na te rzeczy głusi lub ślepi. Powinni szybko dostrzec tego typu działania antychrystów. Gdy tylko odkryją zachowania, które wprowadzają innych w błąd i im przeszkadzają, powinni natychmiast je ujawnić i przeanalizować oraz nałożyć ograniczenia na antychrystów, nie pozwalając im na wprowadzanie ludzi w błąd i dalsze zaburzanie pracy kościoła. Czy jest to jedno z ważnych zadań, jakie powinni wykonywać przywódcy i pracownicy? (Owszem). Czy można ograniczyć złe uczynki antychrystów tylko poprzez ich przycinanie, demaskowanie i analizowanie? (Nie). Nie można ich ograniczyć w ten sposób, ponieważ są oni szatanami i diabłami. Dopóki ich ręce i nogi nie zostaną związane, a usta zakneblowane, dopóty będą szerzyć kłamstwa i wypowiadać diabelskie słowa, które będą niepokoić ludzi. Przywódcy i pracownicy kościoła muszą niezwłocznie podjąć działania, aby ich ograniczyć; zwłaszcza gdy szerzą oni kłamstwa, aby zwodzić i niepokoić ludzi – muszą im przerwać i powstrzymać ich w odpowiednim czasie. Muszą również umożliwić wybrańcom Boga rozeznanie się w sytuacji oraz wyraźne dostrzeżenie prawdziwego ich oblicza. To jest rzeczywista praca, którą powinni wykonywać przywódcy i pracownicy.

V. Obserwowanie

Po ograniczeniu antychrystów przychodzi czas na ich obserwowanie. Należy sprawdzić, kogo antychryści wprowadzili w błąd oraz jakie kłamstwa i diabelskie słowa rozpowszechniają za kulisami, sprawdzić, czy stoją po stronie wielkiego, czerwonego smoka i działają w porozumieniu z nim, czy sprzymierzyli się ze społecznością religijną, czy potajemnie wykonują podejrzane manewry z członkami swoich gangów, czy mogą wynieść jakieś ważne informacje o domu Bożym i tak dalej. Jest to również obowiązek, który powinni wypełniać przywódcy i pracownicy. Zanim działania antychrysta wyjdą na jaw, przywódcy i pracownicy kościoła nie powinni „całkowicie poświęcać się studiowaniu ksiąg mędrców, nie zwracając uwagi na sprawy zewnętrzne”, lecz powinni być przebiegli jak lisy. Gdy odkryją, że ktoś jest antychrystem, jeśli nie nadszedł jeszcze czas na usunięcie lub wyrzucenie tej osoby z kościoła, muszą ją uważnie obserwować, aby uniemożliwić jej dalsze czynienie zła, zapewniając, że jej słowa i czyny są poddane obserwacji wybrańców Boga. Ponieważ antychryści uwielbiają władzę i nawiązywanie kontaktów z potężnymi ludźmi, przywódcy i pracownicy powinni uważnie obserwować, z kim antychryści wchodzą w interakcje za kulisami i czy są w kontakcie z ludźmi religijnymi. Niektórzy antychryści często współpracują z pastorami i religijnymi starszymi, a niektórzy nawet z ludźmi z Departamentu Pracy Zjednoczonego Frontu. Kiedy dochodzi do takich incydentów, przywódcy i pracownicy nie powinni przymykać na to oka, lecz powinni być czujni wobec antychrystów i mieć się na baczności. Jeśli antychryst widzi, że jego metody zwodzenia i przeciągania ludzi na swoją stronę nie sprawdzają się w domu Bożym i że jego złe uczynki zostały zdemaskowane, a on wie, że nie wyjdzie na tym dobrze, nie da się przewidzieć, co może zrobić ani do czego się może posunąć w kwestii wyrządzanego zła. Dlatego, gdy w głębi serca jesteś pewien, że ktoś jest antychrystem, musisz go uważnie obserwować, i nie odpuszczać. To jest twój obowiązek. Jaki jest tego cel? Ma to na celu ochronę wybrańców Boga i powstrzymanie antychrystów, w możliwie jak największym stopniu, przed popełnianiem złych czynów przeciwko kościołowi oraz braciom i siostrom po to, aby ich skrzywdzić. Niektórzy antychryści zawsze pytają o ofiary pieniężne: „Kto zarządza pieniędzmi domu Bożego? Kto prowadzi rachunki? Czy są one prowadzone dokładnie? Czy to możliwe, że dochodzi do defraudacji funduszy? Gdzie przechowywane są pieniądze kościoła? Czy te rzeczy nie powinny być upublicznione, dając każdemu prawo do wglądu w nie? Ile aktywów posiada dom Boży? Kto przekazał najwięcej środków? Dlaczego nie mam tych informacji?”. Ich słowa brzmią, jakby byli zaniepokojeni sprawami finansowymi domu Bożego, lecz w rzeczywistości ich motyw jest zgoła inny. Nie ma ani jednego antychrysta, który nie pożądałby pieniędzy. Co więc powinni robić w takich przypadkach przywódcy i pracownicy kościoła? Po pierwsze, należy właściwie zarządzać ofiarami pieniężnymi, powierzając je na przechowanie ludziom godnym zaufania, i absolutnie nie wolno pozwolić antychrystom na osiągnięcie ich celów – nie wolno się w tej kwestii wykazać brakiem rozgarnięcia. Gdy tylko zaistnieje tego rodzaju sytuacja, powinieneś zdać sobie sprawę: „Coś jest nie tak. Antychryst zamierza coś zrobić. Jego celem jest przejęcie pieniędzy kościoła. Być może planuje sprzymierzyć się z wielkim, czerwonym smokiem, by uknuć spisek i je przejąć. Musimy je natychmiast przenieść!” Po pierwsze, nie można pozwolić antychrystom dowiedzieć się, kto zarządza finansami domu Bożego. Co więcej, jeśli ludzie zarządzający pieniędzmi uważają, że istnieje zagrożenie dla ich bezpieczeństwa, to zarówno pieniądze, jak i ludzie nimi zarządzający muszą zostać szybko przeniesieni. Czy nie jest to coś, czym powinni zajmować się przywódcy i pracownicy kościoła oraz praca, którą powinni oni wykonywać? (Owszem). Natomiast głupi przywódcy słyszą, jak antychryści mówią te rzeczy, a mimo to myślą: „Ta osoba dźwiga na sobie ogromną odpowiedzialność i zwyczajnie troszczy się o pieniądze domu Bożego, więc dajmy jej trochę kredytu zaufania i pozwólmy jej pomóc w księgowości”. Czy czyniąc tak, nie stają się Judaszami? (Owszem). Nie tylko nie zdołali ochronić ofiar pieniężnych, lecz nawet oddali je antychrystom, w efekcie stając się Judaszami. Co sądzicie o takich przywódcach i pracownikach? Czy nie są oni złymi ludźmi? Czy nie są to diabły? Nie tylko nie wypełnili swoich obowiązków, lecz także oddali Boże ofiary pieniężne oraz braci i siostry antychrystom. Dlatego w miejscach, w których są antychryści, gdy tylko przywódcy i pracownicy odkryją jakiekolwiek niepokojące sygnały, muszą rozpocząć dochodzenie i wykonać określoną pracę, w ramach której nieodzowne jest dzieło „obserwowania”.

Obserwowanie przez przywódców i pracowników nie polega na prowadzeniu dochodzeń lub jakiejkolwiek działalności szpiegowskiej; chodzi po prostu o wypełnianie swoich obowiązków, o zainteresowanie się tematem, uważniejsze obserwowanie i zauważanie tego, co antychryści robią i co zamierzają zrobić. Jeśli odkryjesz jakiekolwiek oznaki popełniania przez nich zła i przeszkadzania w kościele, musisz jak najszybciej podjąć odpowiednie środki zaradcze. Absolutnie nie możesz pozwolić im odnieść sukcesu. To jest najbardziej efektywne powstrzymywanie incydentów, wywoływanych przez antychrystów, które zaburzają pracę kościoła. Oczywiście to również najlepiej zabezpiecza pracę kościoła i chroni wybrańców Boga. Jest to przejaw wypełniania obowiązków przez przywódców i pracowników. Obserwowanie nie oznacza angażowania kilku osób w roli tajnych agentów, którzy następnie śledzą i inwigilują ludzi jak szpiedzy lub przeszukują ich domy i stosują surowe metody przesłuchań. Dom Boży nie angażuje się w takie działania. Musisz jednak szybko zorientować się w sytuacji antychrystów. Możesz zapytać o ich niedawną sytuację, rozmawiając z członkami ich rodzin lub braćmi i siostrami, którzy potrafią ich rozpoznać lub są z nimi zaznajomieni. Czyż nie są to wszystko metody i sposoby wykonywania tego dzieła? Jeśli przywódcy i pracownicy wykonują zadania, które wchodzą w zakres ich obowiązków i są zgodne z zasadami wymaganymi przez Boga, to wypełniają swoje obowiązki. Jaki jest cel wypełniania obowiązków przez przywódców i pracowników? Jest nim robienie wszystkiego, co w twojej mocy, by powstrzymać antychrystów przed wywoływaniem zakłóceń i niepokojów w możliwie jak największym stopniu, a tym samym uniemożliwienie im szkodzenia wybrańcom Boga i zdradzania interesów domu Bożego. Jest to ich odpowiedzialność. Czyż nie powstrzymuje to w największym stopniu incydentów związanych z antychrystami? Czy przywódcy i pracownicy, którzy podejmują wspomniane działania, nie robią wszystkiego, co jest w takiej sytuacji możliwe? (Owszem). Czy jest to trudne? (Nie). Nie jest to trudne. Jest to coś, co mogą osiągnąć ci, którzy rozumieją prawdę. Ludzie powinni zrobić wszystko, co w ich mocy, aby osiągnąć to, co mogą. Reszta zależy od Boga, który sprawuje nad nimi swoją suwerenną władzę, wszystkim rozporządza i prowadzi ich. O to nie musimy się martwić. Mamy Boga po swojej stronie. Nie tylko mamy Go w naszych sercach, ale mamy też prawdziwą wiarę. To nie jest duchowe wsparcie. W rzeczywistości Bóg jest w ciemności i jest u boku ludzi, zawsze obecny. Za każdym razem, gdy ludzie cokolwiek zrobią lub wykonują jakikolwiek obowiązek, On patrzy – jest tam, aby ci pomóc w dowolnym czasie i miejscu, strzegąc cię i chroniąc. Ludzie powinni robić wszystko, co w ich mocy, by osiągnąć to, co powinni zrealizować. Tak długo, jak stajesz się świadomy, czujesz w swoim sercu, widzisz w Bożych słowach, jesteś upominany przez ludzi wokół ciebie lub otrzymujesz od Boga jakikolwiek sygnał lub omen, który dostarcza ci informacji – że jest to coś, co powinieneś zrobić, że jest to zadanie wyznaczone ci przez Boga – powinieneś wypełniać swoją odpowiedzialność, a nie siedzieć bezczynnie lub przyglądać się wszystkiemu z boku. Nie jesteś robotem – masz umysł i myśli. Kiedy coś się wydarza, z pewnością wiesz, co powinieneś zrobić i zdecydowanie masz uczucia oraz świadomość. Odnieś je więc do rzeczywistych sytuacji, przekształć je w swoje działania, a w ten sposób wypełnisz swoją odpowiedzialność. W przypadku rzeczy, których możesz być świadomy, powinieneś praktykować zgodnie z prawdozasadami, które rozumiesz. W ten sposób robisz wszystko, co w twojej mocy i dokładasz wszelkich starań, aby wypełnić swój obowiązek. Jako przywódca lub pracownik kościoła, gdy dokładasz wszelkich starań, to znaczy, gdy powstrzymujesz złe uczynki antychrystów w największym stopniu, Bóg będzie zadowolony, że potrafisz praktykować w ten sposób. Dlaczego? Podejmie On decyzję w sprawie takich przywódców i pracowników: Wypełniają oni swoje obowiązki i dokładają wszelkich starań, aby wykonać pracę związaną z ich rolą. Czy to jest wyraz Bożej aprobaty? (Owszem).

VI. Wydalanie z kościoła

Trzynasty obowiązek przywódców i pracowników obejmuje konkretne zadania, które muszą oni wykonywać, a kilka z nich już wymieniliśmy: Muszą praktykować demaskowanie, przycinanie, analizowanie, ograniczanie i obserwowanie antychrystów. Skończyliśmy omawianie tych podstawowych zasad. Niezależnie od konkretnych działań podejmowanych przez przywódców i pracowników w szczególnych sytuacjach, zasady postępowania z antychrystami pozostają niezmienione. Ponadto, głównym celem tych zadań jest ochrona wybrańców Boga. Przypuśćmy, że jednogłośnie uznali już oni kogoś za antychrysta i dostrzegli, że zawsze stara się on zwodzić i kontrolować innych. Wiedzą, że w jego obecności nie może być mowy o dobrych dniach ani dobrym życiu w kościele i wszyscy jednogłośnie domagają się usunięcia takiego antychrysta z kościoła. W takich okolicznościach niektórzy przywódcy i pracownicy nadal opowiadają się za pozostawieniem takiego antychrysta w kościele, aby wykorzystać go i trenować na nim demaskowanie, przycinanie, analizowanie, ograniczanie i obserwowanie antychrystów – czy nadal istnieje potrzeba przechodzenia przez te poszczególne etapy procesu? Niektórzy przywódcy i pracownicy mogą w takiej sytuacji powiedzieć: „Jeśli nie przejdziemy przez nie po kolei, to czy nie będzie to zaniedbanie przeze mnie moich obowiązków? Tylko przejście przez te etapy podkreśla moją rolę jako przywódcy. Muszę wykonać tę pracę. Niezależnie od tego, czy bracia i siostry się z tym zgadzają, czy nie, muszę najpierw pozwolić antychrystowi pozostać w kościele. Najpierw go zdemaskuję, a następnie przytnę i zanalizuję, a w kolejnym kroku pozwolę braciom i siostrom potwierdzić, że faktycznie jest antychrystem. Po osiągnięciu jednomyślności usuniemy go lub wyrzucimy z kościoła. Czy to nie byłoby bardziej skuteczne?”. W rezultacie w tym czasie antychryst zaczyna szerzyć pojęcia, aby wprowadzić ludzi w błąd i ponownie zaburzyć pracę kościoła, wywołując panikę wśród wszystkich, a niektórzy nawet odmawiają przychodzenia na zgromadzenia. Aby pokazać swoją determinację i udowodnić, że nie zaniedbują swoich obowiązków, przywódcy i pracownicy wykonują swoje obowiązki powierzchownie i przeciągają pracę. W rezultacie robią wiele niepotrzebnych rzeczy, zaburzają porządek życia kościelnego i marnują cenny czas wybrańców Boga przeznaczony na dążenie do prawdy, a dopiero potem usuwają antychrysta. Czy takie podejście jest do przyjęcia? (Nie). Co jest w nim złego? (Jest to zwykłe przestrzeganie regulaminu i zachowywanie pozorów). Jaki cel przyświeca przywódcom i pracownikom wykonującym te zadania? (Jest nim ochrona wybrańców Boga). Jeśli więc niektórzy ludzie nie rozpoznali jeszcze antychrysta i nadal są do niego przywiązani, a kiedy przywódcy i pracownicy postanawiają wyrzucić go z kościoła, ci oburzają się, mówiąc, że dom Boży nie jest kochający ani sprawiedliwy wobec ludzi, brakuje mu zasad w tym, jak postępuje, i tak dalej. Dochodzi nawet do tego, że niektórzy ogłupiali ludzie są wprowadzani w błąd i pozostają pod wpływem antychrysta, chcąc razem z nim opuścić kościół – co należy zrobić w takiej sytuacji? Przywódcy i pracownicy muszą wtedy wykonać pewną istotną pracę, jaką jest praktykowanie przycinania antychrysta i używanie Bożych słów do demaskowania i analizowania go, aby bracia i siostry mogli wyciągnąć praktyczne wnioski i ostatecznie go rozpoznać. Pewnego dnia mówią: „Ta osoba jest odrażająca. To rzeczywiście zły człowiek i antychryst. Szybko usuńmy go z kościoła!”. To nie jest głos ledwie jednej osoby, lecz głos wielu braci i sióstr. Czy w takiej sytuacji nadal istnieje potrzeba ograniczania i obserwowania antychrysta? Nie, należy go po prostu wyrzuć z kościoła. Przywódcy i pracownicy, którzy doszli do takiego poziomu w swojej pracy, osiągnęli rezultat w postaci ochrony wybrańców Boga przed szkodami wyrządzanymi przez antychrysta. Czego to dowodzi? Z jednej strony dowodzi to, że bracia i siostry w tym kościele mają rozeznanie, potencjał i poczucie sprawiedliwości. Z drugiej może to oznaczać, że przywódcy i pracownicy tego kościoła są w stanie wykonać rzeczywistą pracę lub że działania tego antychrysta są zbyt rażące, ich człowieczeństwo zbyt złe i niegodziwe, wzbudzając publiczne oburzenie, a oni sami wcześnie spisali na straty swoją własną ścieżkę, tym samym oszczędzając przywódcom i pracownikom konieczności przejścia przez poszczególne etapy procesu radzenia sobie z nimi. Czyż nie oszczędza to wiele wysiłku? W takiej sytuacji usunięcie ich lub wydalenie z kościoła jest czymś dobrym, prawda? Co więcej, praca, którą muszą wykonać przywódcy i pracownicy, jest rozległa i nie ogranicza się do tego jednego zadania. Czy uważasz, że kończy się ona na usunięciu antychrysta z kościoła? Że oznacza to, że wszystko zakończyło się pełnym sukcesem? Wcale tak nie jest! Masz jeszcze inne zadanie do wykonania. Oprócz radzenia sobie z antychrystami i chronienia wybrańców Boga przed krzywdą z ich strony, przywódcy i pracownicy mają również obowiązek wprowadzenia wybrańców Boga w rzeczywistość Bożych słów, doprowadzenia ich do rozwiązania ich zepsutego usposobienia oraz do naprawy ich usposobienia antychrysta – to wszystko pośród wielu innych ważnych zadań. Jeśli jednak podczas ich wykonywania pojawi się antychryst, wówczas zajęcie się nim staje się najwyższym priorytetem. Muszą najpierw go zdemaskować i rozprawić się z nim, a także omówić inne aspekty prawdy. Jeśli antychryst zaczyna przeszkadzać i bardzo trudno jest kontynuować inną pracę, a praca ta napotyka przeszkody i zakłócenia, a antychryst poważnie wpływa na rozwój życia braci i sióstr, porządek życia kościelnego i środowisko wykonywania obowiązków, to oczywiście konieczne jest, aby najpierw zająć się tą największą plagą i źródłem katastrofy. Dopiero gdy antychryst zostanie usunięty z kościoła i rozprawimy z nim, inne prace będą mogły przebiegać wedle normalnego porządku. Jeśli więc w kościele pojawi się antychryst, a bracia i siostry szybko go rozpoznają i jednogłośnie stwierdzą: „Spadaj, antychryście!”, to czy nie zaoszczędzi to przywódcom i pracownikom sporo energii? Czy nie powinieneś się w duchu ucieszyć z tego powodu? Możesz powiedzieć: „Martwiłem się, że nie mogę ograniczyć tego antychrysta, tego diabła. Obawiałem się również, że niektórzy bracia i siostry zostaną przez niego wprowadzeni w błąd i poważnie skrzywdzeni, i że moja własna postawa jest zbyt słaba, aby ujawnić istotę antychrysta, dokładnie to wszystko przeanalizować i rozwiązać ten problem”. Teraz nie ma już potrzeby się martwić. Dzięki temu jednemu oświadczeniu braci i sióstr problem został rozwiązany, a „brzemię” przywódców i pracowników zdjęte. Jakie to wspaniałe! Powinieneś dziękować Bogu – to jest Boża łaska! Takie rzeczy zdarzają się w kościele prawdopodobnie dlatego, że wiele dyskutowano na temat demaskowania antychrystów i ponieważ bracia i siostry nie są znacznie gorsi od przywódców i pracowników, jak można by przypuszczać. Pod przewodnictwem słów Bożych mają oni również pewną zdolność do samodzielnego pojmowania prawdy i rozwiązywania problemów. Kiedy jednoczą się, by zwołać głosowanie i wydalić antychrysta z kościoła, to jest to dobra rzecz i dobre zjawisko! Przywódcy i pracownicy nie muszą czuć się z tego powodu smutni, rozczarowani czy zniechęceni. Po usunięciu z kościoła przeszkód w postaci antychrystów, każdy kolejny krok pracy nadal pozostaje ciężką próbą dla przywódców i pracowników. Każde zadanie, którego muszą się podjąć, wiąże się z ich odpowiedzialnością i kwestiami dotyczącymi ich potencjału i zdolności do pracy.

Przejawy, jakie można zaobserwować u fałszywych przywódców podczas, gdy antychryści wywołują niepokoje

Zakończyliśmy omawianie trzynastego obowiązku przywódców i pracowników kościoła: „Chroń wybrańców Bożych tak, aby antychryści nie mogli ich niepokoić, wprowadzać w błąd, kontrolować ani krzywdzić. Stwarzaj im odpowiednie warunki, aby umieli rozpoznawać i całym sercem wyrzekać się antychrystów”. Następnie przeanalizujemy i obnażymy przejawy pewnego typu ludzi, którzy nie są w stanie wypełniać obowiązków przywódców i pracowników – fałszywych przywódców – porównując to, co robią z dziełem, które powinni wykonać. Wykonując tę pracę, przywódcy i pracownicy muszą podjąć się wielu zadań, które wymagają od nich pewnego potencjału, bycia uważnymi, skrupulatnymi, gorliwymi, odpowiedzialnymi, uwzględniającymi Boże brzemię, posiadania miłującego serca, które chroni wybrańców Boga i tak dalej. Jedynie dzięki tym cechom mogą oni wypełniać swoje obowiązki i zobowiązania. Fałszywi przywódcy są jednak tego całkowitym przeciwieństwem – ich człowieczeństwu brak tych cech. Mogą mieć pewien potencjał i zdolność do zrozumienia prawdy oraz rozpoznania antychrystów, lub mogą mieć nieco mniejszy potencjał, będąc w stanie rozpoznać tylko niektórych oczywistych antychrystów, którzy popełniają liczne złe uczynki, nawet jeśli nie potrafią w pełni rozpoznać naturoistoty antychrysta. Może być też tak, że ich potencjał jest tak mały, że nie są w stanie przejrzeć lub dostrzec różnic między tymi, którzy mają istotę antychrysta, a tymi, którzy mają jego usposobienie. W każdym razie fałszywi przywódcy wykazują następujące dwa przejawy: Pierwszym z nich jest to, że nie wykonują rzeczywistej pracy, drugim natomiast to, że angażują się jedynie w powierzchowną, ogólną pracę, będąc całkowicie niezdolnymi do rozwiązywania prawdziwych problemów lub wykonywania rzeczywistej pracy. W pracy związanej z trzynastym obowiązkiem te dwa charakterystyczne przejawy fałszywych przywódców pozostają doskonale widoczne. Teraz porozmawiamy o tym, jakie dokładnie widać u nich przejawy.

I. Niedemaskowanie i nierozprawianie się z antychrystami z obawy przed ich urażeniem

Kiedy antychryści przeszkadzają, wprowadzają w błąd, kontrolują lub poważnie szkodzą wybrańcom Boga, pierwszym przejawem fałszywych przywódców jest ich bezczynność. Co to dokładnie oznacza? Oznacza to niewykonywanie rzeczywistej pracy. Istnieją powody takiego niewykonywania rzeczywistej pracy. Przede wszystkim jest to strach przed urażaniem innych i brak odwagi, by przestrzegać zasad. Po zostaniu przywódcami ludzie ci zaczynają obnosić się ze swoją władzą, myśląc: „Mam teraz status i jestem urzędnikiem kościoła. Muszę zarządzać sprawami związanymi z żywnością, ubraniami, sytuacją mieszkaniową i transportem braci i sióstr. Muszę orientować się, czy to, co mówią, jest zgodne z prawdą i przyzwoitością świętych. Muszę widzieć, czy są szczerzy wobec Boga, czy ich życie duchowe jest normalne, czy modlą się rano i wieczorem, czy ich zwykłe zgromadzenia przebiegają normalnie – muszę tym wszystkim zarządzać”. Fałszywi przywódcy dbają tylko o tego typu kwestie. Jeśli chodzi o formalności, wydają się wypełniać obowiązki przywódców i pracowników, lecz kiedy pojawiają się istotne kwestie dotyczące zasad, a nawet gdy pojawiają się antychryści, fałszywi przywódcy chowają się w cieniu, milcząc i udając, że niczego nie zauważają. Bez względu na to, jakie niedorzeczności rozpowszechniają antychryści, oni udają, że nic nie słyszą. Kiedy antychryści przeszkadzają, wprowadzają w błąd i kontrolują wybrańców Boga, ci udają, że są tego nieświadomi, tak jakby wszystkie te informacje magicznie się rozpływały, gdy do nich docierają. Udają, że nie są w stanie dostrzec antychrystów, których widzą nawet zwykli bracia i siostry, mówiąc: „Nie potrafię ich przejrzeć. A jeśli wyrzucę z kościoła niewłaściwą osobę? A jeśli pomylę braci i siostry? Poza tym dom Boży wciąż potrzebuje ludzi do pełnienia służby!”. Używając wszelkiego rodzaju wymówek, by uchylić się od odpowiedzialności przywódców i pracowników, unikają kontaktów z antychrystami i nie chronią braci i sióstr przed krzywdą z ich strony. Niektórzy fałszywi przywódcy mówią nawet: „Jeśli zawsze będę demaskował antychrystów, to co będzie, jeśli podburzą oni braci i siostry przeciwko mnie? Wtedy nikt nie zagłosuje na mnie w następnych wyborach i nie będę już mógł być przywódcą. Moje wpływy nie są tak duże jak ich!”. Aby chronić swój status i zapewnić sobie bezpieczeństwo, fałszywi przywódcy w ogóle nie wypełniają swojego obowiązku ochrony wybrańców Boga, ani też nie dokładają wszelkich starań aby powstrzymywać antychrystów przed krzywdzeniem braci i sióstr. Zachowują się zarówno jak pochlebcy, jak i strusie chowające głowę w piasek, będąc jednocześnie samolubnymi i nikczemnymi ludźmi. Nie chronią braci i sióstr, za to bardzo intensywnie zastanawiają się, jak chronić samych siebie. Jeśli chodzi o radzenie sobie z antychrystami lub ich przycinanie czy demaskowanie, aby bracia i siostry mogli uzyskać rozeznanie, fałszywi przywódcy są przestraszeni na śmierć, martwią się utratą statusu i uważają, że robienie tego jest szkodliwe dla nich samych. Całkowicie lekceważą interesy wybrańców Boga, biorąc pod uwagę jedynie własne korzyści, reputację, bezpieczeństwo swoje i swojej rodziny, obawiając się, że przypadkowe urażenie antychrysta może sprawić, że stanie się on wobec nich bezwzględny i wrogi oraz weźmie na nich odwet. Ten typ fałszywych przywódców w zasadzie posiada pewien potencjał. Dzięki niemu, a także dzięki swojej wnikliwości jest on w pełni świadom tego, kim są antychryści, jednak problem leży w jego strachu przed ich urażeniem. Widząc okrutne ich usposobienie, nie ośmiela się ich obrazić. Aby jednak chronić siebie, tacy przywódcy bez skrupułów poświęcają interesy domu Bożego i wybrańców Boga. Patrzą obojętnie, jak bracia i siostry są zostawieni na pastwę antychrystów, pozwalając tym drugim wprowadzać ich w błąd, kontrolować i poważnie ich krzywdzić, jak im się żywnie podoba. Fałszywi przywódcy jedynie od czasu do czasu mówią za kulisami do niektórych stosunkowo prostolinijnych ludzi o dobrym człowieczeństwie, którzy nie stanowią dla nich zagrożenia: „Ta osoba jest antychrystem. Wprowadza innych w błąd. Nie jest dobrym człowiekiem”. Jednak przed wszystkimi braćmi i siostrami nigdy nie odważą się powiedzieć antychrystom „nie” prosto w twarz. Nigdy nie mają odwagi, by ujawnić jakiekolwiek złe uczynki lub istotę antychrysta. Nawet podczas zgromadzeń, gdy antychryści ściągają na siebie całą uwagę i przemawiają przez jedną lub dwie godziny, ci nie mają odwagi wydać z siebie żadnego dźwięku. Jeśli antychryści uderzają w stół i piorunują innych wzrokiem, oni nie ośmielają się nawet oddychać zbyt głośno. W zakresie ich pracy, ci o słabym formacie, o tchórzliwym człowieczeństwie i ci, którzy chcą dążyć do prawdy, lecz nie uzyskali jeszcze rozeznania, czują się przygnębieni, ponieważ nie ma przywódców ani pracowników, którzy mogliby przejąć kontrolę i ujawnić oraz rozpoznać złe uczynki antychrystów. Bezradnie tylko obserwują, jak antychryści zachowują się jak tyrani w kościele, umyślnie i lekkomyślnie zaburzając jego życie, nie dysponując żadnymi środkami, by ich powstrzymać. Tymczasem fałszywi przywódcy nie wykonują żadnej rzeczywistej pracy i nie rozwiązują prawdziwych problemów wybrańców Boga. Gdy bracia i siostry doświadczają trudności, fałszywi przywódcy nie tylko nie ujawniają i nie ograniczają złych uczynków antychrystów, ale nawet nie ośmielają się wypowiedzieć ani jednego sprawiedliwego słowa. Nawet jeśli delikatnie gryzie ich sumienie, a oni wyleją kilka łez w modlitwie do Boga za zamkniętymi drzwiami, następnego dnia podczas zgromadzenia, gdy widzą, jak antychryści czynią nieodpowiedzialne uwagi na temat dzieła domu Bożego i arbitralnie je osądzają, nawet pośrednio osądzając Boga i szerząc o Nim własne wyobrażenia, oni nic z tym nie robią, mimo że wiedzą, że jest to złe. Nawet gdy widzą, jak antychryści trwonią ofiary pieniężne, oni przyjmują postawę lekceważenia i zamiatają to pod dywan. W ogóle nie demaskują ani nie ograniczają antychrystów, a mimo to nie czują w głębi serca nawet odrobiny wyrzutów sumienia – to skrajnie nieodpowiedzialne! Każdy, kto posiada jakieś sumienie, nawet jeśli czuje, że jego własna moc jest zbyt mała, powinien zjednoczyć się z braćmi i siostrami, którzy mają pewną postawę i rozeznanie, aby omówić tę sprawę i przedyskutować, jak poradzić sobie z antychrystami. Lecz fałszywym przywódcom brakuje takiej determinacji i odwagi, a co więcej, brakuje im także poczucia odpowiedzialności. Mówią nawet braciom i siostrom: „Antychryści są zbyt okrutni. Jeśli ich obrazimy, doniosą na nas rządowi, a wtedy nikt z nas nie będzie mógł wierzyć w Boga. Oni znają miejsca zgromadzeń kościoła, więc nie możemy ich prowokować”. Jest to bardzo brzydka postawa złożenia broni i poddania się antychrystom, pójścia na kompromis z szatanem i błagania go o litość.

Oprócz ochrony samych siebie, fałszywi przywódcy nie wykonują żadnej pracy, którą powinni wykonywać przywódcy i pracownicy, takiej jak ochrona wybrańców Boga i pomaganie im w uzyskaniu rozeznania w stosunku do antychrystów. Nie wypełniają żadnych obowiązków, a mimo to chcą, aby bracia i siostry wybierali ich na przywódców. Po zakończeniu jednej kadencji chcą zostać wybrani na następną. Czyż nie jest to bezwstydne i nie jest wyrazem ich niereformowalności? Czy tacy ludzie są w ogóle godni bycia przywódcami? (Nie). Dom Boży powierza ci grupę wiernych, lecz kiedy przychodzą dzikie bestie, w krytycznym momencie ty chronisz tylko siebie i zostawiasz ją na pastwę tych bestii. Zachowujesz się jak przestraszona mysz, szukając schronienia, bezpiecznego miejsca, w którym mógłbyś się ukryć. W rezultacie wierni zostają skrzywdzeni – niektóre owieczki zostają zagryzione na śmierć, a inne się gdzieś gubią. Przypuśćmy, że przywódca widzi antychrystów bez skrupułów przeszkadzających w pracy kościoła, wprowadzających w błąd i kontrolujących wybrańców Boga, a mimo to przyjmuje postawę lekceważenia, aby chronić własną twarz, status i środki do życia oraz zapewnić sobie bezpieczeństwo. W rezultacie większość wybrańców Boga zostaje wprowadzona w błąd, czuje się bezradna, staje się negatywna i słaba. Niektórzy zostają nawet schwytani przez antychrysta, a inni nie chcą już wykonywać swoich obowiązków. A jednak taki przywódca pozostaje niewzruszony, gdy widzi całe to zamieszanie wywołane przez antychrystów – jego sumienie go nie gryzie. Czy taki przywódca lub pracownik ma jakiekolwiek człowieczeństwo? Aby osiągnąć swój własny cel, jakim jest ochrona samego siebie, nie ma on żadnych skrupułów, by przekazać wybrańców Boga antychrystom i pozwolić im na wprowadzenie ich w błąd, wyrządzenie im poważnej krzywdy i sianie wśród nich spustoszenia. Co to za przywódca? (Jest to fałszywy przywódca). Czy nie jest to wspólnik szatana? Po której stronie tak naprawdę stoi? Chociaż jest on scharakteryzowany jako fałszywy przywódca, to istota tej sprawy może być nawet poważniejsza niż to. Ma on naturę kogoś, kto zdradza braci i siostry, tak jak ci ludzie, którzy są aresztowani i torturowani i następnie stają się judaszami, oddając braci i siostry w ręce wielkiego, czerwonego smoka, aby zostali przez niego poważnie skrzywdzeni. Jaka jest więc natura fałszywego przywódcy oddającego wybrańców Boga w ręce antychrystów? Czyż tacy fałszywi przywódcy nie są wyjątkowo nikczemni? W porównaniu z antychrystami, ci fałszywi przywódcy z pozoru nie wydają się mieć zamiaru przeciwstawiać się prawdzie. Wydaje się, że są zdolni do omawiania niektórych prawd, mają pewną umiejętność rozumienia i są w stanie praktykować jakąś część prawdy, a niektórzy z nich potrafią nawet znosić trudności i płacić cenę. A jednak, gdy dom Boży powierza im wiernych i gdy pojawiają się źli ludzie i demony, ci nie wykorzystują własnego życia, by zrobić wszystko, co w ich mocy, by chronić wybrańców Boga. Zamiast tego robią wszystko, co w ich mocy, by chronić samych siebie, używając braci i siostry jako tarczy ochronnej, aby zapewnić sobie bezpieczeństwo i realizację własnych interesów. Jakże nikczemni i samolubni są ci ludzie! Z pozoru wydaje się, że z ich człowieczeństwem nie ma większych problemów. Okazują innym serdeczność, potrafią im pomagać, są gotowi zapłacić cenę i znieść wszelkie trudności podczas wykonywania swoich obowiązków. Jednak gdy pojawiają się antychryści, robią coś kompletnie nieoczekiwanego i niezrozumiałego: Bez względu na to, jak bardzo antychryści wprowadzają w błąd wybrańców Boga lub zaburzają życie kościoła, ci nie robią nic i bez względu na to, jak wielu ludzi jest atakowanych, wykluczanych lub krzywdzonych przez antychrystów, oni po prostu to ignorują. Czyniąc tak, przywódcy ci oddają wybrańców Boga pod całkowitą kontrolę antychrystów, pozwalając tym drugim na wprowadzanie ich w błąd i wyrządzanie im poważnych krzywd wedle woli, podczas gdy sami przywódcy nie wykonują żadnej pracy. Kiedy antychryści zostaną usunięci z kościoła i problem zostanie rozwiązany, przywódcy ci zaczynają omawiać swoją samoświadomość, to, jak byli słabi, tchórzliwi, przestraszeni, samolubni i podstępni, a także to, że nie byli lojalni, nie chronili dobrze wybrańców Boga i zawiedli Boga oraz braci i siostry. Wydaje się, że mają wyrzuty sumienia oraz że się nawrócili i są zdolni do pokuty. Jednak gdy antychryści ponownie pojawiają się w kościele, ci znowu popychają braci i siostry w ich kierunku, tak jak to zrobili ostatnim razem, i znajdują dla siebie bezpieczne miejsce, w którym mogą się ukryć. Chociaż sami nie zostali wprowadzeni w błąd ani skrzywdzeni przez antychrystów, zaniedbali swoje obowiązki i zdradzili zadanie wyznaczone im przez Boga, a ich stosunek do obowiązków oraz do wybrańców Boga, podobnie jak ich prawdziwe oblicze, zostały całkowicie obnażone. Za każdym razem, gdy pojawiają się antychryści, ci nie decydują się stanąć po stronie Boga i walczyć z nimi do końca, nie mówią tego, co powinno zostać powiedziane, ani nie wykonują ani odrobiny pracy, która powinna być wykonana, aby chronić wybrańców Boga, a tym samym aby mogli mieć czyste sumienie. Nie wypełniają też obowiązków przywódców, aby spełnić Boże intencje. Wszystkie wybory i działania tych fałszywych przywódców służą wyłącznie zabezpieczeniu ich własnego statusu przed doznaniem jakiejkolwiek szkody. Nie obchodzi ich życie ani śmierć wybrańców Boga. Według nich wszystko jest w porządku, dopóki ich własna reputacja, interesy i status nie zostaną naruszone. Kto demaskuje antychrystów, kto ich usuwa z kościoła, jak należy z nimi postępować – to tak, jakby te sprawy nie miały z nimi nic wspólnego; ani ich to nie obchodzi, ani nie interweniują. Kiedy antychryści zaburzają życie kościoła, szkodzą wybrańcom Boga oraz wrabiają i dręczą tych, którzy dążą do prawdy, oni po prostu to ignorują. Te rzeczy nie mają dla nich żadnego znaczenia. Wszystko jest według nich w porządku, o ile ich status nie jest zagrożony. Co myślicie o tego rodzaju ludziach? Zazwyczaj ich człowieczeństwo nie wydaje się być złe i zdawać się może, że są w stanie wykonać jakąś pracę. Kiedy stają w obliczu przycinania, wydają się być w stanie zyskać samoświadomość i okazują nieco skruchy. Jednak gdy napotykają antychrystów niepokojących kościół, całkowicie tracą rozum, nie mają poczucia sprawiedliwości i brakuje im nawet odwagi, by z nimi walczyć. Kiedy widzą diabły i szatanów, idą na kompromis. Gdy dostrzegą złych ludzi powodujących niepokoje, unikają ich. Sądząc po ich postawie wobec złych ludzi i antychrystów, jaką ścieżką podążają? Czy nie wyraża to istoty ich problemu? (Owszem). Taka osoba może nie wydawać się antychrystem na pierwszy rzut oka, lecz jej postawa wobec działań i zachowań złych ludzi oraz antychrystów jest usposobieniem antychrysta, a natura tego jest straszna. Można powiedzieć, że jest to natura porzucania swoich obowiązków i zdradzania wybrańców Boga. Czyż nie jest ona bardzo poważna? Czy wykazują oni jakąkolwiek lojalność wobec dzieła kościoła i zadania wyznaczonego przez Boga? Czy widać u nich choćby odrobinę postawy odpowiedzialności? Bez względu na to, kiedy powierza się im jakieś zadanie lub zlecenie, ich zasadą jest unikanie obrażania innych i chronienie samych siebie. To jest ich najwyższy standard, jeśli chodzi o bycie osobą i zasadę postępowania – i to się nigdy nie zmieni. Odłóżmy na razie na bok kwestię tego, czy tacy ludzie mogą być zbawieni – po prostu osądzając w kategoriach dzieła radzenia sobie z antychrystami, czy ci fałszywi przywódcy są godni przyjęcia zadania wyznaczonego im przez Boga? Czy są godni bycia przywódcami i pracownikami kościoła? (Nie). Tacy ludzie są tego niegodni. Dzieje się tak dlatego, że brakuje im sumienia i rozumu oraz nie są godni podjęcia się pracy przywódców kościoła. Nie powstrzymują antychrystów, w możliwie jak największym stopniu, przed krzywdzeniem wybrańców Boga, a także nie robią wszystkiego, co w ich mocy, aby wypełnić tę odpowiedzialność lub dobrze wykonać tę pracę, aby ich chronić – nie chodzi o to, że mają słaby format i nie są w stanie tego zrobić, lecz raczej o to, że po prostu tego nie robią. Dlatego patrząc na to z tej perspektywy, ludzie, którzy boją się urazić innych, są absolutnie niegodni bycia przywódcami i pracownikami. Czy nie ma dość wielu takich przywódców i pracowników? (Owszem). Kiedy nic się nie dzieje, krzątają się po kościele bardziej entuzjastycznie niż ktokolwiek inny. Są tak zajęci, że nawet nie maja czasu się uczesać czy umyć twarzy, pozornie osiągając bardzo wysoki poziom uduchowienia. Lecz kiedy pojawiają się antychryści, ci znikają. Znajdują wszelkiego rodzaju wymówki, aby się wymigać i po prostu nie rozprawiają się z nimi. Jaka jest natura takiego zachowania? Jest to brak lojalności w wykonywaniu swoich obowiązków i bycie niegodnym zaufania. W kluczowych momentach mogą nawet zdradzić Boga i stanąć po stronie szatana, przymykając oko na to, jak praca kościoła jest zaburzana i niszczona przez złych ludzi i antychrystów. Nie są nawet w połowie tak użyteczni jak choćby pies stróżujący. Jest to typ fałszywego przywódcy.

II. Nieumiejętność rozpoznania antychrysta

Istnieje jeszcze inny rodzaj fałszywego przywódcy: Kiedy pojawiają się antychryści, nie potrafi on dostrzec, jakie mają usposobienie i istotę, co przejawiają i ujawniają, jakie niepokoje powodują u braci i sióstr, jakie ich wypowiedzi, myśli, poglądy i zachowania mogą wprowadzać w błąd i przeszkadzać braciom i siostrom, jakich metod używają do kontrolowania ludzi, w jakich okolicznościach bracia i siostry mogą przez nich zostać zwiedzeni, kontrolowani i poważnie skrzywdzeni i tak dalej – to wszystko są kwestie, których fałszywi przywódcy nie potrafią dostrzec. Antychryści zwodzą braci i siostry. Jedni i drudzy odłączają się od kościoła, by organizować własne zgromadzenia i tworzyć niezależne królestwa. Nie akceptują przywództwa domu Bożego i jego organizacji pracy, a także nie podporządkowują się żadnym jego zarządzeniom ani przewodnictwu, a tym bardziej nie podporządkowują się żadnym Bożym wymaganiom wobec ludzi. Jednak wszystkie takie działania antychrystów mające na celu zwodzenie wybrańców Boga nie są uważane przez fałszywych przywódców za problem. Nie potrafią oni dostrzec, co jest nie tak w tego typu sytuacjach, a tym bardziej nie widzą, jak słowa, czyny, myśli i poglądy antychrystów przeszkadzają ludziom, wprowadzają ich w błąd i szkodzą im. Nie widzą tych negatywnych skutków i nie wiedzą, jak je rozpoznać. Niektórzy zwykli bracia i siostry, ze względu na to, że wiele widzieli i słyszeli, mogą mieć nieco rozeznania, percepcji i świadomości, lecz fałszywi przywódcy nie potrafią dostrzec tych rzeczy. Nawet gdy ktoś zwróci uwagę na to, że pewna osoba robi coś, by zwodzić innych i potajemnie tworzyć kliki, fałszywi przywódcy wciąż stają okoniem, mówiąc: „Nie możemy rozpowszechniać tego typu stwierdzeń. Nie wzbudzaj niepokoju. Osoba ta ma z tymi ludźmi dobre relacje – co jest złego w tym, że ze sobą przebywają? Musimy dać ludziom wolność!”. Oni wciąż nie są w stanie tego pojąć. Jeśli nie potrafią przejrzeć na oczy, mogliby obserwować, szukać i rozmawiać z braćmi oraz siostrami, którzy rozumieją prawdę i mają pewne rozeznanie. Fałszywi przywódcy są jednak bardzo zadufani w sobie. Kiedy bracia i siostry zwracają im na coś uwagę, nie przyjmują tego do wiadomości, myśląc: „Czy to ty jesteś przywódcą, czy ja? Skoro zostałem wybrany na przywódcę, to znaczy, że rozumiem prawdę lepiej niż przeciętny człowiek. W przeciwnym razie, dlaczego zostałbym wybrany ja, a nie ktoś inny? To dowodzi, że jestem lepszy od was wszystkich. Bez względu na to, czy jestem starszy czy młodszy od was, mój potencjał jest zdecydowanie lepszy od waszego. Kiedy pojawi się antychryst, to ja powinienem być tym, który zidentyfikuje go jako pierwszy. Jeśli wy zidentyfikujecie go pierwsi, to nie zgodzę się z waszą oceną. Poczekamy, aż ja go zidentyfikuję, zanim cokolwiek zrobimy!”. W rezultacie antychryst szerzy wiele herezji i niedorzeczności wśród braci i sióstr, otwarcie sprzeciwia się ustaleniom domu Bożego i jawnie występuje przeciwko kościołowi, domowi Bożemu oraz ustaleniom Zwierzchnictwa. Wręcz otwarcie przeciąga on braci i siostry na swoją stronę, aby uczestniczyli w ekskluzywnych zgromadzeniach, na których uczestnicy słuchają tylko kazań samego antychrysta i akceptują jego przywództwo. Nawet ci o najmniejszym potencjale w kościele są w stanie zobaczyć, że ta osoba jest antychrystem. Dopiero w takiej sytuacji fałszywi przywódcy przyznają: „Ojej, on jest antychrystem! Jak to się stało, że dopiero teraz zdałem sobie z tego sprawę? Nie, tak naprawdę zdałem sobie z tego sprawę już wcześniej, ale nic nie mówiłem, ponieważ obawiałem się, że bracia i siostry maja słaby format i brakuje im rozeznania”. Wymyślają na swoje potrzeby jakieś wspaniałe kłamstwo. Ponieważ sami są odrętwiali, tępi, o marnym potencjale i niezdolni do rozpoznania antychrysta, pozwalają braciom i siostrom doznać ze strony antychrysta tak wielkiej krzywdy. Zamiast czuć się winnymi, obwiniają braci i siostry o mówienie bzdur, rozpowszechnianie bezpodstawnych plotek, niezrozumienie ludzi i tak dalej. Co to za przywódcy? Czyż nie są oni całkowicie ogłupiali? Taki przywódca jest zasadniczo niezdolny do wzięcia na swoje barki pracy kościoła. Na pozór często je i pije słowa Boże, modli się, uczestniczy w zgromadzeniach, słucha kazań, pisze duchowe notatki i artykuły ze świadectwami, wydając się wkładać w to wiele wysiłku, lecz gdy pojawiają się problemy, nie potrafi ich rozwiązać ani szukać prawdy zgodnie ze słowami Bożymi, a już na pewno nie potrafi na ich podstawie rozpoznać antychrysta. Fałszywi przywódcy potrafią godzinami głosić kazania, a gdy rozmawiają o Bożych słowach i własnych doświadczeniach, mogą paplać bez końca, lecz gdy antychryści szerzą herezje i niedorzeczności, wprowadzając braci i siostry w błąd i zaburzają pracę kościoła, oni nagle nie mają nic do powiedzenia i nie wykonują żadnej pracy. Nie tylko nie podejmują żadnych środków zapobiegawczych ani nie prowadzą braci i sióstr do rozeznania herezji i niedorzeczności antychrystów, lecz nawet gdy widzą zakłócenia i niepokoje powodowane przez antychrystów, nie demaskują ich ani nie przycinają – nie wykonują żadnej pracy. W czym tkwi problem z takimi ludźmi? (Ich format jest zbyt kiepski). Pomimo słabego formatu, wciąż chełpią się tym, że są ludźmi duchowymi, dobrymi przywódcami i tymi, którzy dążą do prawdy oraz kochają słowa Boże, bezwstydnie twierdząc, że porzucili rodzinne i cielesne przyjemności, aby wypełniać obowiązki przywódców i pracowników kościoła. W rzeczywistości są oni fałszywymi przywódcami, którzy są nieodpowiedzialni, pozbawieni sumienia i rozumu oraz w wysokim stopniu odrętwiali i otępiali – są w istocie obłudnymi faryzeuszami. Wiedzą tylko, jak głosić doktryny i wykrzykiwać slogany. Kiedy ludzie zadają im pytania, potrafią stworzyć potok teorii, aby wprowadzić ich w błąd, lecz w rzeczywistości nie potrafią jasno wyjaśnić prawdozasad. Mimo to uważają, że posiadają zdolność pojmowania i rozumienia prawdy. W głębi serca dobrze wiedzą, że gdy ludzie szukają u nich rozwiązania swoich problemów, oni nie są w stanie udzielić im odpowiedzi zgodnych z prawdą, a mimo to nadal udają dobrych przywódców i ludzi uduchowionych. Czy nie jest to nieco bezwstydne? (Owszem). Większość fałszywych przywódców ma wspólną cechę i wspólny problem: brak wstydu. Myślą, że posiadanie statusu i tytułu przywódcy oraz umiejętność mówienia o teoriach duchowych czyni z nich osoby uduchowione. Spędzają więcej czasu niż inni, jedząc i pijąc słowa Boże, słuchając kazań i oglądając filmy domu Bożego, a także więcej rozmawiają z innymi o słowach Boga, więc wierzą, że mogą wykonywać pracę przywódców i pracowników oraz wypełniać ich obowiązki. Jednak faktem jest, że kiedy pojawia się poważny problem antychrystów bez skrupułów wprowadzających w błąd i niepokojących wybrańców Boga, oni tylko patrzą, nie będąc w stanie nic zrobić, i nie wiedzą, których słów Bożych użyć, aby odnieść je do antychrystów i dokonać ich analizy, tak aby bracia i siostry zyskali rozeznanie, odrzucili antychrystów ze swoich serc i uniknęli bycia wprowadzanymi przez nich w błąd i kontrolowanymi. Chociaż czasami czują w głębi duszy lekką panikę, to nadal są przekonani, że wierzą w Boga przez długi czas i wysłuchali wielu kazań, oraz że rozumieją prawdę lepiej niż przeciętny człowiek i potrafią elokwentnie przemawiać. Często przechwalają się: „Jestem uduchowiony. Potrafię głosić kazania. Chociaż nie umiem rozwiązać problemu antychrystów zwodzących i niepokojących wybrańców Boga i nie potrafię powiązać słów Bożych z antychrystami ani ich rozpoznać, to wykonałem pracę, którą powinienem był wykonać i powiedziałem to, co powinienem był powiedzieć. Dopóki bracia i siostry są w stanie to zrozumieć, wszystko jest w porządku!”. Jeśli chodzi o ostateczny rezultat, o to, czy wybrańcy Boga zostali ochronieni, to w w głębi serca nie mają co do tego jasności. Myślą też, że są sprytni i udają, że rozwiązują problemy, ale ostatecznie głoszą tylko wiele słów i doktryn, nie rozwiązując w rzeczywistości żadnych problemów. Nie są w stanie omawiać prawdy, by zdemaskować i zanalizować antychrysta. Zamiast tego po prostu głoszą słowa i doktryny, aby się usprawiedliwić i bronić, przemawiając przez jedną lub dwie godziny i pozostawiając ludzi całkowicie zdezorientowanych nawet w kwestiach, które pierwotnie rozumieli. Nie udaje im się uratować braci i sióstr przed wprowadzeniem w błąd przez antychrystów, ani umożliwić im rozpoznania antychrystów i odrzucenia ich ze swoich serc – nigdy nie osiągają rezultatu, jakim jest ochrona braci i sióstr. Nawet jeśli widzą tego konsekwencje, nadal roszczą sobie prawo do bycia przywódcami i nie uniżają się, by szukać prawdy z innymi, ani nie zgłaszają problemu, by szukać rozwiązań. Czyż tacy ludzie nie są łajdakami? Jesteś nikim, a jednak wciąż udajesz. Po co to robisz? Skoro nie potrafisz być przywódcą, powinieneś ustąpić ze stanowiska i iść udawać gdzie indziej. Nie wolno ci krzywdzić wybrańców Boga! Podczas gdy ty udajesz, antychryści korzystają z okazji, by robić tak wiele złych rzeczy, które niepokoją i kontrolują innych, wprowadzając w błąd i krzywdząc tak wielu! Kto weźmie za to odpowiedzialność? Dom Boży dowie się, kto jest za to odpowiedzialny!

Niektórzy przywódcy i pracownicy nie wykonują żadnej prawdziwej pracy, gdy mają do czynienia z antychrystami, a nawet nie potrafią ich rozpoznać. W czasie, gdy antychryści zwodzą i kontrolują braci i siostry, oni nigdy naprawdę nie ujawniają ich złych czynów oraz ich istoty, ani nie potrafią ich też w żaden sposób usprawiedliwić. Później niektórzy wybrańcy Boga mający rozeznanie demaskują i wyrzucają antychrystów z kościoła, a fałszywi przywódcy uważają, że to ich własne osiągnięcie. Po usunięciu antychrysta dokonują podsumowania i głoszą doktryny: „Spójrzcie, kiedy antychryści mówią i działają, życie kościoła zaczyna odbiegać od normy, ludzie są zaniepokojeni i ponoszą straty. Aby uniknąć szkód wyrządzanych przez antychrystów, musimy umieć rozpoznać ich czyny, słowa, człowieczeństwo, istotę itd. – powinniśmy zrozumieć wszystkie te rzeczy. Bóg zezwala na pojawienie się antychrystów w kościele, pozwalając im robić różne rzeczy i obnażać ich własną brzydotę, tym samym ich ujawniając, abyśmy mogli wyposażyć się w prawdę, wzrastać w rozeznawaniu i jak najszybciej zmienić na lepsze naszą postawę – takie są intencje Boga! Teraz rozpoznaliśmy antychrystów i nie jesteśmy już przez nich ograniczani – każdy może ich odrzucić. Warto to świętować!” Na koniec fałszywi przywódcy przyjmują służbowy ton i przedstawiają swoje podsumowanie, mówiąc tak, jakby wykonali dużo prawdziwej pracy, zapłacili wielką cenę i odegrali znaczącą rolę w pozbyciu się antychrystów z kościoła. Czyż nie jest to nieco bezwstydne? Od początku do końca nie potrafili rozpoznać, czym jest antychryst. Nie rozumieją, w jaki sposób antychryści zwodzą ludzi, co robią wybrańcom Boga ani jaka jest ich istota usposobienia, a mimo to udają, że wykonali dużo pracy. Oczywiste jest, że to bracia i siostry rozpoznali antychrystów i wyrzucili ich z kościoła. Jasne jest, że fałszywi przywódcy nie odgrywali roli, jaką powinni odgrywać przywódcy i pracownicy, ani nie wypełniali ich obowiązków, a mimo to wciąż tak to podsumowują i przypisują sobie wszystkie zasługi, jakby wszystko zaplanowali z dużym wyprzedzeniem, a teraz mówią braciom i siostrom, że ich działania przyniosły rezultaty i były wielkim sukcesem. Czyż nie jest to bezwstydne? Dlaczego wypowiadasz się używając tak oficjalnego tonu? Nie wykonujesz żadnej prawdziwej pracy, a mimo to mówisz jak urzędnik. Czy jesteś urzędnikiem wielkiego, czerwonego smoka? Czy tacy ludzie nie są faryzeuszami? (Owszem). Wiedzą tylko, jak wykrzykiwać slogany i głosić doktryny. Kiedy jednak coś się dzieje, nie tylko nie traktują tego właściwie, lecz nie mają też żadnej ścieżki praktyki. Wygłaszają tylko bzdury i na ślepo stosują przepisy. Zasadniczo nie są w stanie rozwiązać żadnych problemów. Po tym, jak wszystko mija, zachowują się tak, jakby nic się nie stało, udają dobrych ludzi i bezczelnie przypisują sobie cudze zasługi. Ci ludzie są podręcznikowymi przykładami faryzeuszy. Potrafią jedynie głosić doktryny, wykrzykiwać slogany, wkładać pewien wysiłek i znosić pewne trudności, lecz nie są w stanie wykonać żadnej prawdziwej pracy, a mimo to wciąż udają ludzi uduchowionych. Są faryzeuszami. Taka jest istota tego typu fałszywych przywódców. Potrafią głosić przed wszystkimi tak wiele doktryn, więc dlaczego nie są w stanie zdemaskować antychrystów i rozprawić się z nimi? Potrafią godzinami głosić kazania i są przy tym bardzo elokwentni, więc dlaczego, gdy stają w obliczu rzeczywistych problemów – zwłaszcza w obliczu złych uczynków antychrystów – nie są w stanie sobie z nimi poradzić, zdając się być oniemiali? Jaki jest tego prawdziwy powód? To dlatego, że ich format jest zbyt słaby. Jak bardzo jest on kiepski? Nie posiadają oni duchowego zrozumienia. Są wykształceni i inteligentni, dość sprytni w radzeniu sobie z zewnętrznymi sprawami i mają pewne zrozumienie prawa. Jednak jeśli chodzi o wiarę w Boga, sprawy duchowe i różne istotne kwestie, nie są w stanie w niczym się rozeznać, niczego przejrzeć ani znaleźć żadnych prawdozasad. Kiedy nie ma żadnych problemów, siedzą spokojnie jak rybak czekający na rybę, lecz kiedy na horyzoncie pojawiają się jakieś problemy, zachowują się jak niedorzeczni bufoni, zaczynają biegać jak bezgłowy kurczak, ujawniając swój żałosny wygląd. Czasami zachowują się niezwykle poważnie i oficjalnie. Kiedy nie są oficjalni, wydają się być normalni, lecz kiedy przybierają swój oficjalny ton, w rzeczywistości stają się pośmiewiskiem innych. Dzieje się tak dlatego, że kiedy zachowują się tak oficjalnie, mówią jedynie niedorzeczne rzeczy i słowa, które demonstrują brak duchowego zrozumienia, a wszystkie te uwagi śmierdzą amatorszczyzną. Mimo to zachowują tę swoją powagę – czyż nie jest to śmieszne? Jeśli ktoś zadaje im krytyczne pytania, na które muszą odpowiedzieć, są skonsternowani i brakuje im języka w gębie, wyglądając na szczególnie tym faktem zakłopotanych. Jest wielu takich fałszywych przywódców. Ich głównymi przejawami są kiepski format i brak duchowego zrozumienia – są to ogłupiali ludzie. Co oznacza brak duchowego zrozumienia? Jeśli chodzi o sprawy duchowe i te związane z prawdą, to tak, jakby próbowali przetłumaczyć starożytną grekę – nic z tego nie rozumieją. Mimo to wciąż udają, mówiąc: „Jestem uduchowiony. Of dawna wierzę w Boga. Rozumiem wiele prawd. Wy jesteście nowymi wierzącymi i dopiero zaczęliście wierzyć w Boga, zatem nie rozumiecie prawdy. Nie jesteście wiarygodni”. Zawsze myślą o sobie, że wierzą w Boga od dawna i rozumieją prawdę. Tacy ludzie są zarówno nienawistni, jak i śmieszni. Na tym zakończymy omawianie przejawów fałszywych przywódców.

III. Działanie w roli parasola ochronnego antychrysta

Istnieje jeszcze inny rodzaj fałszywych przywódców, który jest jeszcze bardziej okropny. Nie tylko nie demaskują oni antychrystów, ale także działają w roli parasola ochronnego antychrystów, wykorzystując pełną serdeczności pomoc jako wymówkę, aby pozwalać antychrystom na popełnianie złych uczynków, które zaburzają pracę kościoła. Bez względu na to, jak wiele niedorzeczności szerzą antychryści, by zwodzić ludzi, fałszywi przywódcy nie tylko ich nie obalają ani nie demaskują, lecz także stwarzają antychrystom okazje do swobodnego wyrażania swoich poglądów i wypowiadania się. Bez względu na to, jakiego rodzaju niepokojów, wprowadzania w błąd lub krzywd doznają wybrańcy Boga, pozostają oni na to obojętni. Nawet gdy niektórzy jasno wskazują: „Te osoby są antychrystami. Są to ci, którzy powinni być ograniczani przez dom Boży. Nie powinni być awansowani ani kultywowani, a już na pewno nie powinni być chronieni. Wystarczająco już skrzywdzili braci i siostry. Nadszedł czas, by się z nimi rozliczyć, dogłębnie ich zdemaskować i rozprawić się z nimi”, mówią fałszywi przywódcy, by opowiedzieć się po stronie antychrystów. Biorąc pod uwagę czynniki takie jak wiek antychrystów, staż ich wiary w Boga oraz ich wcześniejsze zasługi, używają różnych wymówek, by przemawiać w ich imieniu i ich bronić. Kiedy przywódcy wyższego szczebla przeprowadzają inspekcję pracy antychrysta lub mają się z nim rozprawić, fałszywi przywódcy uniemożliwiają braciom i siostrom zgłaszanie zwierzchnikom złych uczynków popełnionych przez antychrystów. Podejmują nawet środki mające na celu niejako odgrodzenie kościoła, aby przywódcy wyższego szczebla nie wiedzieli o antychrystach zaburzających jego spokój, a także utrudniają braciom i siostrom mającym rozeznanie demaskowanie antychrystów. Niezależnie od tego, jakich wymówek używają fałszywi przywódcy lub jakie mają cele, by działać jako parasol ochronny antychrysta, ostatecznie chronią oni jego interesy, jednocześnie zdradzając interesy kościoła i wybrańców Boga. Używają różnych wymówek, aby go chronić, takich jak „antychryści również wierzą w Boga i mają prawo przemawiać w domu Bożym” oraz „wcześniej wykonywali obowiązki obarczone ryzykiem – dom Boży powinien wziąć pod uwagę ich dotychczasowe zasługi”. Uniemożliwiają braciom i siostrom rozpoznanie antychrystów i nie pozwalają przywódcom wyższego szczebla dowiedzieć się o ich różnych złych uczynkach, a jednocześnie sami nie demaskują i z pewnością nie przycinają antychrystów. Ci antychryści mogą być członkami ich rodzin, bliskimi przyjaciółmi lub, co jeszcze bardziej prawdopodobne, ludźmi, których ubóstwiają i z którymi jest im emocjonalnie ciężko się pożegnać. Niezależnie od sytuacji, tak długo, jak wiedzą, że ludzie ci są antychrystami i nadal bronią ich złych uczynków, mówiąc innym, by traktowali ich z serdecznością, a nawet wykorzystując różne środki, aby zapewnić im okazje do szerzenia różnych niedorzeczności w celu wprowadzenia w błąd i niepokojenia wybrańców Boga, te przejawy pokazują, że działają w roli parasola ochronnego dla antychrystów. Niektórzy fałszywi przywódcy mogli wykonać trochę prawdziwej pracy w innych obszarach, lecz gdy przychodzi do rozprawienia się z antychrystami, nie postępują z nimi zgodnie z wymaganiami domu Bożego. Co więcej, nie wypełniają obowiązków przywódców i pracowników zgodnie z wymaganiami domu Bożego – nie dokładają wszelkich starań, aby powstrzymywać antychrystów przed szerzeniem pojęć, negatywnych emocji, herezji i niedorzeczności, celem zwodzenia ludzi. Zamiast tego często podpisują się pod fałszywymi doktrynami głoszonymi przez antychrystów, a także ich wypowiedziami i uwagami opartymi na wiedzy lub filozofii szatana, jako rzeczami pozytywnymi. Są to przejawy ich działania w roli parasoli ochronnych dla antychrystów. Oczywiście są też fałszywi przywódcy, którzy nie rozprawiają się z antychrystami, ponieważ cenią sobie wpływy jakimi ci cieszą się w społeczeństwie. Mówią: „Większość braci i sióstr pochodzi z niższych warstw społecznych i nie ma żadnych wpływów. Chociaż ta osoba jest antychrystem o złym człowieczeństwie, ma władzę i wpływy na świecie i jest zdolna. Kiedy bracia i siostry lub kościół stają w obliczu niebezpieczeństwa, czy nie potrzebujemy potężnej osoby, która wyjdzie przed szereg i nas ochroni? Przymknijmy więc oko na jej złe uczynki i nie traktujmy ich tak poważnie”. Fałszywi przywódcy są gotowi działać w roli parasola ochronnego dla antychrystów, aby ci stanęli w ich obronie i wspierali ich – posuwają się nawet do czegoś takiego. Istnieją również fałszywi przywódcy, którzy mają błędny punkt widzenia. Mówią: „Niektórzy antychryści mają status i wpływy w społeczeństwie – mają prestiż. W naszym kościele są dwie takie osoby. Chociaż są antychrystami, to jeśli je usuniemy, ludzie pomyślą, że nasz kościół nie ma zdolnych ludzi, a osoby z kręgów religijnych będą patrzeć na nas z góry. Musimy je tutaj zatrzymać dla zachowania pozorów. Dlatego te dwie osoby są skarbem naszego kościoła – nikt nie może ich rozpoznać ani usunąć. Należy je chronić”. Co to za logika? Uważają antychrystów za utalentowane jednostki, więc ich chronią. Czyż ci fałszywi przywódcy nie są łajdakami? (Owszem). Bez względu na okoliczności, tak długo jak przywódcy i pracownicy pozwalają antychrystom robić w kościele, co tylko chcą i przeszkadzać w jego pracy, są fałszywymi przywódcami i pracownikami. Niezależnie, w jaki sposób antychryści i źli ludzie szerzą niedorzeczności, jak wielu ludzi jest w ten sposób wprowadzanych w błąd, jak atakują i wykluczają pozytywne postacie oraz jak wielu wybrańców Boga krzywdzą, fałszywi przywódcy ignorują to i udają głupich – dopóki mogą ochronić samych siebie, uznają że wszystko jest w porządku. To są główne przejawy fałszywych przywódców. Bez względu na to, co antychryści mówią lub robią, oni nie demaskują ich, nie analizują ani nie ograniczają, aby bracia i siostry mogli ich rozpoznać i odrzucić. Zamiast tego pielęgnują ich jak swoje zwierzątko, służą im i chronią ich jak dygnitarzy, dają im zielone światło i stwarzają im różne okazje do działania. Czyje interesy są poświęcane, gdy pozwalają antychrystom w pełni cieszyć się wolnością? (Interesy wybrańców Boga). Fałszywi przywódcy nie tylko nie chronią wybrańców Boga, lecz także pozwalają antychrystom przejąć władzę w kościele, sprawiając, że bracia i siostry służą antychrystom niczym woły i konie pociągowe, jak niewolnicy, sprawiając, że wykonują ich rozkazy, akceptują ich niedorzeczne uwagi, myśli i punkty widzenia, ich kontrolę, a nawet wyrządzane przez nich poważne krzywdy itd. Taką pracę wykonują fałszywi przywódcy. Czy dokładają oni wszelkich starań, aby powstrzymać antychrysta przed wyrządzeniem krzywdy wybrańcom Boga? Czy wypełnili obowiązki przywódców i pracowników? Czy wykonali dzieło ochrony wybrańców Boga? (Nie). Krótko mówiąc, niezależnie od powodu, każdy przywódca, który daje antychrystom zielone światło, by robili, co im się podoba, nie wykonując przy tym żadnego dzieła, jest fałszywym przywódcą. Dlaczego tak mówię? Ponieważ kiedy antychryści wprowadzają w błąd i kontrolują wybrańców Boga, oni pozwalają braciom i siostrom cierpieć z powodu różnych krzywd wyrządzanych przez tych antychrystów, nie wywiązując się z zadania wyznaczonego im przez Boga. Dom Boży powierzył ci Boże owieczki, Bożych wybrańców, a ty nie wypełniłeś swojego obowiązku. Jesteś niegodny, by nieść posłannictwo wyznaczone przez Boga! Bez względu na powód lub usprawiedliwienie, jakie możesz dla siebie mieć, jeśli podczas swojej kadencji jako przywódca działałeś w roli parasola ochronnego dla antychrystów, powodując, że bracia i siostry mocno cierpieli z powodu niepokojów, zwodzenia, kontrolowania i poważnych szkód wyrządzanych im przez antychrystów, to jesteś grzesznikiem na wieki wieków. Powodem tego nie jest to, że nie potrafisz rozpoznać antychrystów lub dostrzec ich istoty – w głębi serca dobrze wiesz, że antychryści są szatanami i diabłami, lecz nie pozwalasz wybrańcom Boga ich zdemaskować i rozpoznać. Zamiast tego pozwalasz braciom i siostrom ich słuchać, akceptować i być im posłusznymi. Jest to całkowicie sprzeczne z prawdą. Czy nie czyni cię to grzesznikiem na wieki wieków? (Owszem). Nie tylko nie ochroniłeś tych, którzy szczerze wykonują swoje obowiązki i dążą do prawdy, lecz także awansowałeś antychrystów na stanowiska przywódców i pracowników, pielęgnując ich jak zwierzątka i sprawiając, że bracia i siostry słuchali ich rozkazów. Dom Boży powierzył ci wybrańców Boga nie po to, by służyli jako niewolnicy antychrystów lub jako twoi niewolnicy, lecz po to, byś prowadził ich do walki z szatanem i antychrystami oraz rozpoznawał i odrzucał antychrystów, a także umożliwiał im prowadzenie normalnego życia kościelnego, normalne wykonywanie swoich obowiązków, wejście w prawdorzeczywistość oraz podporządkowanie się Bogu i niesienie świadectwa o Nim pod Bożym przewodnictwem. Jeśli nie jesteś w stanie wykonać nawet tego obowiązku, to czy zasługujesz na miano człowieka? A jednak wciąż chcesz chronić antychrystów. Czy antychryści są twoimi przodkami lub bożkami? Nawet jeśli łączą cię z nimi więzy krwi, to powinieneś przestrzegać prawdozasad i stawiać sprawiedliwość ponad rodziną. Powinieneś czuć się zobowiązany do wypełniania obowiązków przywódców i pracowników – ujawniania, rozróżniania i odrzucania antychrystów oraz robienia wszystkiego, co w twojej mocy, aby chronić braci i siostry, aby w jak największym stopniu uchronić ich przed krzywdą z ich strony. Jest to lojalne wypełnianie twoich obowiązków i wypełnianie zadania wyznaczonego przez Boga. Tylko w ten sposób możesz nazwać się przywódcą lub pracownikiem, który spełnia standardy. Jeśli nie wypełniasz obowiązków przywódców i pracowników i dobrowolnie działasz w roli parasola ochronnego dla antychrystów, to czym innym możesz być, jak nie grzesznikiem na wieki wieków? Na tym zakończymy nasza rozmowę na temat fałszywych przywódców, którzy działają w roli parasola ochronnego dla antychrysta. Oczywistym jest, że zaliczenie takich ludzi w szereg fałszywych przywódców nie jest wcale niesprawiedliwe – jest to jeden z ich przejawów.

IV. Brak troski i zainteresowania ludźmi, którzy zostali wprowadzeni w błąd przez antychrystów

Istnieje jeszcze jeden przejaw fałszywych przywódców, który jest jeszcze bardziej irytujący. Niektórzy fałszywi przywódcy potrafią do pewnego stopnia rozpoznać antychrysta podczas swoich interakcji, lecz nie potrafią szybko sobie z nim poradzić. Nie udaje im się również szybko zdemaskować i przeanalizować złych czynów oraz istoty antychrystów poprzez ich różne zachowania, umożliwiając tym samym braciom i siostrom ich rozpoznanie oraz odrzucenie. Już samo to uznajemy za niewypełnianie obowiązków przywódców i pracowników kościoła. Kiedy niektórzy bracia i siostry są wprowadzani w błąd i podążają za antychrystami, ci fałszywi przywódcy pozostają na to obojętni, tak jakby nie miało to z nimi nic wspólnego. Co więcej, w głębi serca nie czują żadnych wyrzutów sumienia ani nie mają sobie nic do zarzucenia. Nie uważają, że zawiedli Boga lub braci i siostry. Zamiast tego często powtarzają takie „oklepane” zdanie: „Ci ludzie zostali wprowadzeni w błąd przez antychrystów. Zasłużyli sobie na to! To, że brak im rozeznania, to ich własna wina. Nawet gdyby nie podążali za antychrystami, to i tak zasłużyliby na to, by zostać usuniętymi z domu Bożego”. Fałszywi przywódcy nie tylko nie odczuwają żadnych wyrzutów sumienia ani nie mają krzty poczucia winy po tym, jak bracia i siostry zostali wprowadzeni w błąd przez antychrystów, ale co więcej, nie zastanawiają się nad tym ani nie okazują skruchy. Zamiast tego mówią takie nieludzkie rzeczy, twierdząc, że ci bracia i siostry zasłużyli na to, by zostać wprowadzonymi w błąd przez antychrystów. Co wynika z tych słów? Czy ci ludzie mają jakiekolwiek człowieczeństwo? (Nie.) Ich brak człowieczeństwa nie podlega wątpliwości. Dlaczego więc mówią takie rzeczy? (Aby uchylić się od odpowiedzialności). Po pierwsze, jest to uchylanie się od odpowiedzialności, wprowadzanie w błąd i otumanianie ludzi. Oni wierzą, że: „Ci ludzie zostali wprowadzeni w błąd przez antychrystów, ponieważ brakuje im rozeznania, co nie ma nic wspólnego ze mną. Nie dążyli do prawdy, więc zasłużyli na to, by zostać zwiedzeni!”. Co oznacza słowo „zasłużyli”? Znaczy tyle, że ci ludzie powinni być wprowadzeni w błąd i kontrolowani przez antychrystów, a także powinni być poważnie przez nich skrzywdzeni – jakiekolwiek zostaną przez nich potraktowani, zasłużyli sobie na to. Zasługują, by za nimi podążać. Wynika z tego, że ludzie ci nie powinni podążać za Bogiem, lecz za antychrystami, że podążanie za Bogiem było w ich przypadku błędem, podobnie jak wybranie ich przez Boga, i że nawet jeśli weszli do domu Bożego, to ich wyprowadzenie z niego przez antychrystów było nieuniknione. Czyż nie to właśnie sugerują fałszywi przywódcy? Nie tylko oczerniają braci i siostry, lecz także bluźnią przeciw Bogu. Czyż tacy ludzie nie są okropni? (Owszem). Są wyjątkowo nienawistni! Oprócz uchylania się od odpowiedzialności i ukrywania faktu i prawdy, jakimi jest to, że nie tylko nie ochronili braci i sióstr, ale wręcz atakują ich, mówiąc, że zasłużyli na to, by zostać wprowadzonymi w błąd przez antychrystów i że są niegodni wiary w Boga oraz otrzymania Bożego zbawienia. Już to jedno stwierdzenie ujawnia, jak nikczemny jest ich charakter! Chociaż nie przeszkadzali bezpośrednio braciom i siostrom, nie wprowadzali ich w błąd ani nie tłumili ich, tak jak robili to antychryści, to ich stosunek do nich, do zadania wyznaczonego przez Boga i do wiernych powierzonych im przez dom Boży pokazuje, jak bardzo są zimni i bez serca! Nikomu, kto przyjmuje dzieło Boże, nie przychodzi to łatwo – wiąże się to z poświęceniem i współpracą tych, którzy głoszą ewangelię. Kosztuje to dużo siły roboczej i środków, a co więcej, włożony jest w to żmudny wysiłek Boga. To On organizuje różnych ludzi, wydarzenia, rzeczy i otoczenie, aby przyprowadzić ludzi przed swoje oblicze. Fałszywi przywódcy nie zwracają na to uwagi. Bez względu na to, kto został wprowadzony w błąd przez antychrysta, zbywają to jednym zdaniem: „Zasłużyli sobie na to!”. Czyniąc to, niweczą całą ciężką pracę wszystkich zaangażowanych osób i żmudny wysiłek Boga, tak, jakby kompletnie nic nie znaczyły. Co właściwie oznacza „Zasłużyli sobie na to”? Znaczy: „Kto ci kazał głosić im ewangelię? Oni są niegodni wiary w Boga. Głoszenie im ewangelii było błędem. Kto kazał im podążać za antychrystami? Może nie wykonałem żadnej prawdziwej pracy, ale nie zmusiłem ich również do podążania za antychrystami. Sami tego chcieli – zasłużyli więc na to, by za nimi podążać!”. Jakie człowieczeństwo ma ktoś taki? Czy w ogóle ma serce? To zimnokrwiste zwierzę, gorsze nawet od psa stróżującego, a mimo to ktoś taki jest przywódcą? Jest tego niegodny! Musicie mieć rozeznanie w sytuacji: Jeśli widzicie, że takim ludziom brakuje sumienia i rozumu i są tak zimnokrwiści, to nie wolno wam wybierać ich na przywódców. Nie bądźcie nierozgarnięci! Nie tylko nie robią oni wszystkiego, co w ich mocy, aby nadrobić poniesione straty i odzyskać tych, którzy zostali zwiedzeni przez antychrystów, lecz także mówią tak okrutne rzeczy – są strasznie złośliwi! Problem z tego typu osobami jest poważniejszy niż z przeciętnymi fałszywymi przywódcami. Chociaż nie można ich uznać za antychrystów, to na podstawie ich przejawów jasne jest, że nie mają człowieczeństwa i nie są godni bycia przywódcą lub pracownikiem kościoła. Są niczym innym jak ohydnymi i niewdzięcznymi zdrajcami! Nie wiedzą, czym jest zadanie wyznaczone przez Boga, ani nie mają świadomości, jakie dzieło powinni wykonywać. Nie podchodzą do tego z sumieniem i rozumem – są niegodni bycia przywódcą wybrańców Boga ani przyjęcia posłannictwa wyznaczonego przez Boga. Fałszywi przywódcy nie mają za grosz serdeczności w stosunku do wybrańców Boga. Kiedy bracia i siostry są wprowadzani w błąd, oni kopią leżącego, mówiąc takie rzeczy jak „Zasłużyli sobie na to”, nie okazując im żadnego współczucia. Taka osoba, jeśli zobaczy kogoś dotkniętego nieszczęściem lub trudnościami, nie tylko mu nie pomoże, lecz jeszcze go pogrąży. Nie będzie miała żadnych wyrzutów sumienia i nadal będzie przywódcą, postępując w sposób, w jaki zawsze to robiła. Czyż nie jest to bezwstydne? (Owszem). Nie ograniczając się nawet do braci i sióstr – gdyby dobry, niewierzący człowiek został poważnie skrzywdzony przez diabły, to jako wierzący w Boga i jako istota stworzona, każdy człowiek posiadający zwykłe człowieczeństwo odczuwałby wobec takiej osoby współczucie. O ileż bardziej powinno boleć go serce, gdy to bracia i siostry – ci, którzy szczerze wierzą w Boga – są wprowadzani w błąd i krzywdzeni przez antychrystów. Fałszywi przywódcy nie wykonują żadnej prawdziwej pracy w czasie, gdy antychryści popełniają zło i szkodzą wybrańcom Boga. Nie demaskują ani nie analizują ich złych czynów ani istoty, a nawet nie mają poczucia odpowiedzialności w kwestii pomagania braciom i siostrom w umiejętności rozpoznawania antychrystów i odrzucaniu ich ze swoich serc. Nie czują się za to odpowiedzialni. Nawet gdy niektórzy ludzie są wprowadzani w błąd przez antychrystów, oni po prostu rzucają zimną, bezduszną uwagę: „Zasłużyli sobie na to”. To naprawdę irytujące! Aby uchylić się od odpowiedzialności, ochronić siebie, wprowadzić w błąd i otumanić więcej ludzi oraz uniknąć potępienia przez Boga, mówią takie nieludzkie rzeczy. Czyż nie jest to okropne? (Owszem). Bez względu na to, co mówisz, nie wypełniłeś swoich obowiązków i nie wykonałeś właściwie swojej pracy – to są przejawy fałszywego przywódcy. Nie możesz temu zaprzeczyć, niezależnie, jak bardzo się starasz. Jesteś fałszywym przywódcą.

Niektórzy fałszywi przywódcy zachowują się chłodno, bezdusznie i nieodpowiedzialnie nie tylko po tym, jak bracia i siostry zostali zwiedzeni przez antychrystów, mówiąc, że zasłużyli sobie na to, by zostać wprowadzonymi w błąd. Zachowują się tak nawet wtedy, gdy organizacja pracy domu Bożego wymaga od nich wypełnienia obowiązku odzyskania tych, którzy mają względnie dobre człowieczeństwo i największą nadzieję na odzyskanie – nadal nie wykonują żadnej prawdziwej pracy. Nawet gdy niektórzy ludzie proszą o powrót do kościoła, oni pozostają na to obojętni i lekceważący, nie traktując ludzkiego życia jako najcenniejszej rzeczy, którą należy cenić. Nie udaje im się odzyskać tych wprowadzonych w błąd braci i sióstr w największym możliwym stopniu. Nie potrafią wypełnić tego obowiązku i nie podejmują żadnych wysiłków, by to uczynić. Mimo że ustalenia dotyczące pracy w domu Bożym wielokrotnie wymagają, aby praca ta była wykonywana dobrze, fałszywi przywódcy pozostają niewzruszeni, nie podejmując żadnych działań i nie wykonując żadnej pracy. W rezultacie ci, którzy zostali wprowadzeni w błąd przez antychrystów i odizolowani lub usunięci z kościoła, nadal nie mogą powrócić do domu Bożego i nie wznowili normalnego życia kościelnego. Oczywiście niektórzy ludzie rzeczywiście nie spełniają warunków odzyskania przez dom Boży w różnych aspektach, lecz są też tacy, którzy mogą zostać przywróceni Jeśli dzięki pełnej serdeczności pomocy i cierpliwemu wsparciu zrozumieją prawdę, zyskają rozeznanie i odrzucą antychrysta, mogą zostać przywróceni. Ponieważ jednak przywódcy i pracownicy nie wykonują prawdziwej pracy, nie wdrażają ustaleń dotyczących pracy w domu Bożym i nie traktują życia tych ludzi jako czegoś ważnego, niektórzy nadal błąkają się poza kościołem. Tacy przywódcy i pracownicy ignorują ustalenia domu Bożego, używając różnych wymówek. Ignorują nawet tych braci i siostry, którzy chcą powrócić do kościoła i spełniają kościelne warunki przyjęcia. Wymyślają sobie różnego rodzaju wymówki, mówiąc, że te osoby mają złe człowieczeństwo, są narażone na zagrożenia w kwestii bezpieczeństwa, uwielbiają się stroić, cieszą się cielesnymi przyjemnościami, lubią status itd. Używając tych wyssanych z palca wymówek i powodów, odmawiają im powrotu do kościoła. Ludzie ci zostali wprowadzeni w błąd i są kontrolowani przez antychrystów, ale ich zagubienie wcale nie martwi fałszywych przywódców. Nie mają oni żadnego poczucia odpowiedzialności ani sumienia. Może uważają, że ich odzyskanie jest trudne lub niebezpieczne, a może w głębi duszy po prostu nie chcą tego robić. W każdym razie, z różnych powodów, w ogóle nie wdrażają wyżej wspomnianego planu pracy domu Bożego. Są to przejawy takich fałszywych przywódców. Nie tylko nie współpracują aktywnie i nie wypełniają swoich obowiązków w odniesieniu do jakiegokolwiek zadania wyznaczonego przez Boga lub dom Boży, lecz kiedy ktoś ujawnia ich zaniedbanie, bronią się, mówiąc rzeczy, które minimalizują ich obowiązki i usprawiedliwiając się, aby ukryć prawdę o swoim zaniedbaniu. Czyż tacy fałszywi przywódcy nie są jeszcze bardziej okropni? (Owszem). Podsumowując, fałszywi przywódcy są również niedbali w radzeniu sobie z antychrystami, którzy poważnie szkodzą wybrańcom Boga, i nie wykonują żadnej prawdziwej pracy. Ignorują każdy szczegół dzieła wymaganego przez dom Boży. Nie chcą znosić trudów ani płacić ceny, wolą tylko robić, co im się podoba i postępować tak, jak chcą – robiąc trochę, jeśli mają na to ochotę, albo nie robiąc nic, jeśli nie mają. Całkowicie lekceważą ustalenia dotyczące pracy domu Bożego, ignorują obowiązki i odpowiedzialność powierzone im przez dom Boży, a zwłaszcza Boże intencje i wymagania. Tacy ludzie nie mają człowieczeństwa ani sumienia – są chodzącymi trupami. Czy odważylibyście się powierzyć tę najważniejszą sprawę swojego życia, jaką jest dążenie do zbawienia w wierze w Boga, ludziom pozbawionym człowieczeństwa? (Nie). Nawet jeśli nie wydadzą was antychrystom, to czy zrobią wszystko, co w ich mocy, aby walczyć z nimi, gdy ci wprowadzają w błąd i poważnie krzywdzą wybrańców Boga? Nie, nie zrobią tego, ponieważ tacy ludzie są zimnokrwistymi zwierzętami bez poczucia odpowiedzialności. Służą jako przywódcy jedynie po to, by zapewnić sobie korzyści.

Fałszywi przywódcy czasami okazują troskę o braci i siostry. Pytają ich, czy czegoś potrzebują, czy nie brakuje im jedzenia i czy ich zakwaterowanie jest okej, itd. Są dość uważni, jeśli chodzi o sprawy związane z codziennym życiem, lecz jeśli chodzi o te związane z zadaniem wyznaczonym przez Boga, życiem i śmiercią braci i sióstr oraz prawdozasadami, pozostają oni obojętni i nie robią nic, niezależnie od tego, kto ich o to pyta. Troszczą się tylko o cielesne przyjemności ludzi, jedzenie, odzież, schronienie, transport lub korzyści materialne i zajmują się tylko takimi sprawami. Niektórzy mówią: „Dostrzegam w tym, co mówisz pewne sprzeczności. Czy nie powiedziałeś wcześniej, że są zimnokrwiści? Czy zimna i obojętna osoba robiłaby takie rzeczy dla innych?”. Czy byłaby na tyle życzliwa, żeby robić to dla wszystkich? (Nie). W rzeczywistości niektórzy zimnokrwiści ludzie rzeczywiście mogliby robić takie rzeczy i są ku temu dwa powody. Jednym z nich jest to, że robiąc coś dla wszystkich, robią to również dla siebie i czerpią z tego wymierne korzyści. Jeśli nie czerpią żadnych korzyści z robienia czegoś, to przyjrzyj się uważnie, czy nadal to robią – natychmiast zmieniają swoje nastawienie i przestają. Co więcej, czyich pieniędzy używają do robienia tych rzeczy i przynoszenia wszystkim korzyści? To Boży dom za to płaci. Bycie hojnymi, korzystając z zasobów domu Bożego, to specjalność tych ludzi. Jak mogliby tego nie robić, skoro osobiście czerpią z tego korzyści? Podczas gdy pozornie chcą korzyści dla wszystkich, w rzeczywistości robią wszystko dla siebie. Nie są aż tak dobroduszni, by szukać korzyści dla wszystkich innych! Gdyby naprawdę to robili, to nie powinni mieć żadnych samolubnych motywów i powinni postępować zgodnie z zasadami domu Bożego. Jednak zamiast tego zawsze szukają korzyści dla siebie i nie zastanawiają się nad wejściem w życie wybrańców Boga. Ponadto robią dla innych różne rzeczy, aby ludzie ich cenili i mówili: „Ta osoba szuka dla nas korzyści i stara się chronić nasze interesy. Jeśli czegoś nam brakuje, powinniśmy poprosić ją, by się tym zajęła. Mając ja u swego boku nie będziemy cierpieć z powodu złego traktowania”. Robią to wszystko, aby inni im dziękowali. Postępując w ten sposób, zyskują zarówno sławę, jak i korzyści, więc dlaczego nie mieliby tego robić? Gdyby szukali korzyści dla wszystkich, lecz nikt nie wiedziałby, że to ich dzieło, a wszyscy dziękowaliby za nie Bogu i nikt nigdy nie czułby wobec nich wdzięczności, czy nadal by to robili? Z pewnością nie byliby w nastroju, by to robić – ich prawdziwe ja zostałoby ujawnione. Kiedy tacy ludzie cokolwiek robią, ich naturoistota jest w pełni odsłonięta. Dlatego też, gdy antychryści przeszkadzają kościołowi, absolutnie nigdy nie wykonają żadnego prawdziwego dzieła, by chronić wybrańców Boga.

Przed chwilą rozmawialiśmy o tym, że po tym, jak wybrańcy Boga cierpią z powodu zwodzenia, kontrolowania i krzywdzenia ich przez antychrystów, fałszywi przywódcy nadal przymykają na to oko. Nie myślą o żadnych sposobach odzyskania wybrańców Boga ani nie wypełniają swoich obowiązków i odpowiedzialności. Biorą pod uwagę jedynie własne uczucia, nastroje i interesy. Nie wypełniają swoich obowiązków i nie pociągają siebie do odpowiedzialności – zamiast tego uchylają się od swoich obowiązków i unikają ich. Czasem nawet osądzają wybrańców Boga po tym, jak zostali wprowadzeni w błąd i znaleźli się pod kontrolą antychrystów, mówiąc, że nie wierzą oni szczerze w Boga. Mówią tak po to, aby uchylić się od własnej odpowiedzialności i nie odczuwać żadnych wyrzutów sumienia. Tacy fałszywi przywódcy są najokropniejsi. Omówiliśmy różne przejawy fałszywych przywódców, które są dość odrażające, lecz ten ostatni typ zwyczajnie nie ma w sobie za grosz człowieczeństwa. Taka osoba jest zimnokrwistym zwierzęciem, bestią w ludzkim przebraniu. Nie można jej uważać za część ludzkości, lecz należy ją zaklasyfikować do świata bestii. Dlaczego nie wypełnia swoich obowiązków? Ponieważ nie ma człowieczeństwa, sumienia ani rozumu. Odpowiedzialność, obowiązki, serdeczność, cierpliwość, współczucie, ochrona braci i sióstr – tych rzeczy próżno szukać w jej sercu. Nie posiada tych cech. Ich brak w jej człowieczeństwie jest równoznaczny z brakiem samego człowieczeństwa. Są to przejawy czwartego typu fałszywego przywódcy.

Mniej więcej tak przedstawiają się cztery rodzaje przejawów fałszywych przywódców, które należy ujawnić w ramach trzynastego obowiązku przywódców i pracowników. Oczywiście istnieją inne podobne przejawy, lecz te cztery typy mogą zasadniczo reprezentować różne przejawy fałszywych przywódców podczas wykonywania tego dzieła, a także ich istotę człowieczeństwa. Bez względu na to, na ile kategorii je podzielimy, dwa główne przejawy fałszywych przywódców można znaleźć w tych czterech kategoriach: Jednym z nich jest niewykonywanie rzeczywistej pracy, a drugim niezdolność do jej wykonywania. Są to dwa najbardziej widoczne przejawy fałszywych przywódców. Niezależnie od tego, jakie jest człowieczeństwo i potencjał fałszywych przywódców, i bez względu na to, jak traktują prawdę, w każdym przypadku powyższe dwa przejawy są zawarte w tych czterech kategoriach. Na tym zakończymy omawianie demaskowania fałszywych przywódców w temacie trzynastego obowiązku przywódców i pracowników.

Dodatek: Q&A

Czy macie jakieś pytania? (Boże, chcę zadać pytanie. Na początku zgromadzenia Bóg zapytał nas, jaka jest różnica pomiędzy ludźmi o usposobieniu antychrysta a rzeczywistymi antychrystami i jakie są typowe cechy istoty antychrysta. Wtedy poczuliśmy pustkę w naszych umysłach, a po chwili zastanowienia byliśmy w stanie wymyślić tylko kilka bardzo prostych słów i doktryn. Od ponad roku Bóg dzieli się z nami prawdami dotyczącymi demaskowania antychrystów, lecz jesteśmy w stanie zrozumieć i praktykować jedynie niewielką ich część. Jednym z powodów jest to, że nie włożyliśmy wysiłku w te prawdy, a innym to, że spotkaliśmy stosunkowo niewielu antychrystów i nie zrozumieliśmy tych prawd, widząc jak się odnoszą do rzeczywistych sytuacji. Dlatego nawet teraz tak naprawdę nie mamy żadnego wejścia w te prawdy, nie mamy zbyt dużego rozeznania w kwestii antychrystów, jak również istnieje wiele przejawów usposobienia antychrystów w nas samych, których jeszcze nie zidentyfikowaliśmy. Chcę zapytać, jak rozwiązać ten problem). W przypadku każdego aspektu prawdy musisz mieć pewne rzeczywiste doświadczenia i wiedzę empiryczną oraz osiągnąć prawdziwe zrozumienie, aby słowa prawdy znalazły swoje miejsce głęboko w twoim sercu. Proces zdobywania prawdy zawsze wygląda w ten sposób. Rzeczy, które potrafisz zapamiętać, to te, które zdobyłeś dzięki swoim doświadczeniom – są to najgłębsze wrażenia. Dlatego też, gdy dzisiaj rozmawialiśmy na temat antychrystów, poprosiłem was, abyście najpierw przejrzeli te treści. Byliście w stanie przypomnieć sobie niektóre z nich. Spośród rzeczy, które mogliście sobie przypomnieć, niektóre są dla was teorią, lecz oczywiście istnieją pewne przejawy antychrysta, które możecie mniej więcej odnieść do prawdziwego życia – każdy musi tego doświadczyć w ten sposób. Normalną sytuacją dla ludzi jest to, że bez względu na to, jak dobrze wydają się rozumieć, słuchając kazań, rozumieją wszystko tylko teoretycznie i pod względem doktryny, i nie mają wiedzy o prawdzie. Kiedy można ją zrozumieć? Tylko wtedy, gdy ktoś sam doświadczył tych rzeczy, może mieć pewną praktyczną wiedzę. Bez doświadczenia rzeczywistych okoliczności nikt nie może zdobyć wiedzy. Tak więc, gdy dzisiaj rozmawialiśmy na temat antychrystów, konieczne było dokonanie szybkiego przeglądu i udzielenie prostego przypomnienia. Po tym, niezależnie od tego, czy rozmawialiśmy o obowiązkach przywódców i pracowników, czy o różnych przejawach fałszywych przywódców, przynajmniej nie będzie to dla was pustymi słowami – to wszystko. Jednak nadal musicie wejść w kontakt z różnymi przejawami antychrysta. Niektórzy mówią: „Jeśli Bóg nie aranżuje prawdziwych ludzi, wydarzeń i rzeczy, to gdzie możemy się z nimi zetknąć? Nie możemy sami szukać antychrystów, prawda?”. Nie musicie ich szukać. Najprostszym rozwiązaniem jest to, aby, gdy napotykasz antychrysta, starać się jak najlepiej odnieść go do słów Bożych. Dopasuj jego zewnętrzne przejawy, wypowiedzi, działania i usposobienie, a także jego myśli i punkty widzenia, a nawet sposób, w jaki się zachowuje i postępuje wobec innych, jego styl życia i tak dalej – to znaczy, odnieś go do piętnastu przejawów antychrysta, które omówiliśmy. Odnieś do nich jak najwięcej antychrystów. Tak właśnie wygląda zrozumienie ludzi: nie są w stanie sobie zbyt wiele przypomnieć, ponieważ ludzka pamięć jest zawodna. Mogą oni świetnie mówić o rzeczach, których faktycznie sami doświadczyli. Bez względu na to, ile mówią, nie opiera się to na nauce na pamięć, lecz na doświadczeniu i tym, przez co przeszli. Te rzeczy, które zdobyli, są najbliższe prawdzie i temu, co jest faktycznie prawdziwe – są to rzeczy, które ludzie zdobyli poprzez doświadczenie. Poza nimi, rzeczy, które są zgodne z ludzkimi pojęciami i wyobrażeniami oraz rzeczy, które są oparte na wiedzy, nie są zgodne z prawdą, bez względu na to, ile lat zajmowały dominującą pozycję w twoim umyśle po pojawieniu się w nim po raz pierwszy. Kiedy naprawdę zrozumiesz prawdę, te rzeczy zostaną wyeliminowane i odrzucone. Jednak to, co jest bliskie prawdy i z nią zgodne, oraz to, co zdobyłeś poprzez doświadczenie, jest tym, co cenne. Niezależnie od tego, czy w pełni rozumiecie pytania, które wam dziś zadałem, z pewnością jest część tematu rozpoznawania antychrystów, którą jesteście w stanie zrozumieć, ponieważ wszyscy doświadczyliście wprowadzania w błąd i niepokojenia ze strony antychrystów. Dało wam to trochę rozeznania, a kiedy napotkacie antychrystów czyniących zło i zaburzających pracę kościoła, te prawdy mogą wejść w was życie. Te słowa wchodzą w życie tylko wtedy, gdy napotykacie odpowiednią sytuację w prawdziwym życiu. Jeśli nie doświadczyłeś zwodzenia przez antychrystów i jedynie wyobrażasz sobie ich działania, to nie ma z tego żadnego pożytku. Bez względu na to, jak dobrą masz wyobraźnię, nie oznacza to, że będziesz w stanie ich rozpoznać. Dopiero w obliczu realnej sytuacji ludzie instynktownie reagują, wykorzystując własne myśli i punkty widzenia, niektóre teorie, z którymi się zetknęli, oraz różne doktryny, metody i sposoby, których się nauczyli, aby stawić czoła okolicznościom i poradzić sobie z nimi, ostatecznie dokonując różnych wyborów. Zanim jednak zetkną się z tymi sytuacjami, dobrze jest, jeśli mają czyste zrozumienie i wrażenie na temat różnych teorii. Niektórzy mówią: „Jaki ma sens to, że mówisz tak wiele, zanim jeszcze spotkamy jakichkolwiek antychrystów?”. Jest to celowe. Czyż słów demaskujących antychrysta nie można znaleźć w książce? Czy są one czymś, czego można w pełni doświadczyć i co można przejrzeć w ciągu jednego lub dwóch dni? Celem wydrukowania ich w tej książce jest zbawienie was i umożliwienie wam częstego czytania tych słów i rozumienia tych prawd, a także czytania słów Bożych i otrzymywania opieki w waszym życiu, gdy napotkacie różne sytuacje w przyszłości – czy będzie to incydent z antychrystem, trudności w zmianie własnego usposobienia, czy cokolwiek innego. Słowa Boże zawarte w tej księdze są źródłem, dzięki któremu możesz doświadczyć tych sytuacji, poradzić sobie z nimi i wejść w te aspekty prawdy. To, ile jesteś w stanie zrozumieć, słuchając kazań, nie odzwierciedla tego, ile rzeczywistości posiadasz. Jeśli nie jesteś w stanie czegoś zrozumieć lub zapamiętać w danym momencie, nie oznacza to, że nigdy tego nie doświadczysz lub nie zrozumiesz w przyszłości. Krótko mówiąc, musicie zrozumieć, że tylko rzeczy, które ludzie zdobywają poprzez doświadczenie i poznają w oparciu o słowa Boże, są związane z prawdą. Rzeczy, które ludzie pamiętają i które rozumieją w swoich umysłach, w większości nie mają związku z prawdą – są jedynie związane z doktrynami. Co jest najważniejsze, jeśli chodzi o prawdę? Najważniejsze jest doświadczenie i wejście. W przypadku każdego aspektu prawdy, gdy ludzie faktycznie go doświadczają, ich ostatecznym żniwem jest owoc prawdy i ścieżka przetrwania. Dlatego to, że czegoś nie pamiętamy, nie jest problemem.

Gdybym zaczął omawiać główny temat bezpośrednio na początku zgromadzenia, czy nie byłoby tak, że nie bylibyście w stanie zareagować na czas? Dlatego musiałem użyć pewnych metod i najpierw zapytałem was: „Czy pamiętacie różnicę pomiędzy ludźmi z istotą antychrysta a ludźmi z jego usposobieniem?”. Zadałem to pytanie nie po to, abyście oniemieli lub aby was obnażyć, lecz aby udzielić wam podpowiedzi. Następnie dokonaliśmy powtórzenia i niektórzy ludzie stopniowo sobie przypominali: „Rozmawialiśmy już wcześniej o tym, jak antychryści traktują prawdę i jakie jest ich człowieczeństwo”. Niektóre z treści na ich temat wywarły już na tobie głębokie wrażenie. Treści te czekają na wykorzystanie przez ciebie, gdy doświadczysz takich sytuacji, aby służyć ci jako przewodnik i kierunek dla twojej praktyki. Jednak jest jeszcze więcej treści, które nie wywarły na tobie żadnego wrażenia po tym, jak usłyszałeś je po raz pierwszy. Jej również należy doświadczyć. Kiedy przejdziesz przez te doświadczenia, a następnie zjesz i wypijesz te słowa, modląc się i czytając je, zyskasz jeszcze więcej. Niezależnie od tego, czy jest to treść, która zrobiła na tobie wrażenie, czy nie, po przejściu przez te rzeczy wszystko się wymiesza. Doktryny, które zapamiętałeś, staną się twoim praktycznym zrozumieniem, a po ich doświadczeniu – zyskiem. Jeśli chodzi o treści, co do których nie miałeś żadnego wrażenia, po doświadczeniu ich raz możesz mieć pewne wrażenie, lecz będzie to tylko odrobina wiedzy opartej na percepcji. Ta wiedza może pozostać jedynie na poziomie doktryny. Pozostaje ci doświadczyć podobnych rzeczy ponownie, w którym to momencie ona poprowadzi cię, nada ci kierunek i zapewni ci ścieżkę praktyki. Doświadczanie słów Bożych i doświadczanie prawdy jest tego rodzaju procesem. Czy to żenujące, że nie wiecie, jak odpowiedzieć na pytanie, które wam zadałem? Nie. Jeśli zadacie Mi pytanie znienacka, to również będę musiał je przemyśleć, zastanawiając się, co to pytanie oznacza i jakich aspektów prawdy dotyczy. Ludzki mózg i umysł działają w taki właśnie sposób – potrzebują czasu na sformułowanie odpowiedzi. Nawet jeśli jest to coś, co jest ci bardzo dobrze znane, jeśli nie spotkałeś się z tym przez wiele lat, nadal będziesz potrzebował czasu, aby zareagować, gdy nagle znów się z tym spotkasz. Bez względu na to, jak głęboko czegoś doświadczyłeś, jeśli napotkasz to ponownie po wielu dniach lub latach, nadal będziesz potrzebował czasu na reakcję – nie wspominając o tym, że wasze zrozumienie tematu antychrystów jest na poziomie jedynie słów i doktryn, nie potraficie jeszcze dopasować go do antychrystów, których spotykacie w prawdziwym życiu, i można powiedzieć, że nadal zasadniczo nie potraficie ich rozpoznać. Tak więc prawdy te czekają, aż doświadczycie ich w praktyce – tylko wtedy będziecie mogli zweryfikować autentyczność i dokładność Bożych słów. Na przykład, wcześniej mówiliśmy o tym, że antychryści nie okazują skruchy. Przypuśćmy, że zapamiętałeś to i mówisz: „Bóg powiedział, że antychryści nie okazują skruchy. Będą przeciwstawiać się Bogu i sprzeciwiać się Mu do samego końca. Nie akceptują prawdy i nigdy nie przyznają, że słowa Boże nią są, bez względu na wszystko. Są niechętni prawdzie”. Tylko z punktu widzenia doktryny rozumiesz, akceptujesz lub masz jakieś wrażenie na temat tego stwierdzenia – to tylko odrobina wiedzy percepcyjnej. W swojej podświadomości czujesz, że to stwierdzenie jest poprawne, lecz które konkretne słowa wypowiadane przez antychrystów, które zepsute usposobienia, które ujawniają, i jaka natura, która nimi kieruje, odnoszą się do słów Bożych i korelują z tymi, które demaskują antychrystów? Które z nich mogą wykazać, że Boże zdemaskowanie jest faktem? Wymaga to albo osobistego spotkania z antychrystem, albo wysłuchania tego, co maja do powiedzenia obserwatorzy jego czynów i słów, a na koniec uświadomienia sobie: „Słowa Boże są bardzo praktyczne i całkowicie poprawne. Ta osoba została już kilkukrotnie scharakteryzowana jako antychryst i tyle samo razy zwolniona. Chociaż nie została jeszcze usunięta ani wydalona z kościoła, to jej przejawy pokazują, że w ogóle nie akceptuje prawdy, pozostaje uparcie nieskruszona i ma nie tylko usposobienie antychrysta, lecz także jego naturoistotę – jest totalnym antychrystem”. Pewnego dnia, gdy osoba ta zostaje wydalona z kościoła, w głębi serca zyskujesz potwierdzenie: „Słowa Boże są tak dokładne! Ludzie z usposobieniem antychrysta mogą się zmienić, lecz ci z jego istotą nigdy się nie zmienią”. Te słowa zakorzenią się w twoim sercu. Nie jest to tylko wspomnienie czy nikłe wrażenie, ani też rodzaj percepcyjnej wiedzy. Zamiast tego głęboko rozumiesz i akceptujesz słowa Boże: „Antychryst się nie zmieni – będzie sprzeciwiał się Bogu do samego końca. Nic dziwnego, że Bóg go nie zbawia – nie ma co się dziwić, że nie działa On na takich ludzi. Nie ma nic dziwnego w tym, że nigdy nie doznaje oświecenia ani światła podczas wykonywania swoich obowiązków i nie wykazuje żadnego wzrostu – jest zdeterminowany, by iść własną drogą. To naprawdę jest antychryst!”. Kiedy weryfikujesz prawdziwość słów Boga, myślisz sobie: „Słowa Boże faktycznie są prawdą. Są one poprawne. Amen!” Co oznacza dla ciebie słowo Amen? Oznacza to, że dzięki swoim doświadczeniom zrozumiałeś, że słowa Boże są kryterium pomiaru wszystkich rzeczy, że są one prawdą i że nawet gdy ten wiek i ta ludzkość przeminą, słowa Boże nie przeminą. Dlaczego nie? Ponieważ niezależnie od czasu, istota antychrysta nigdy się nie zmieni, podobnie jak słowa Boże, które demaskują jego istotę. Nawet jeśli ten wiek przeminie, a ta zepsuta ludzkość razem z nim, te słowa Boże już zawsze będą prawdą i faktem – nikt nie może temu zaprzeczyć. To jest słowo Boże! Kiedy czujesz, że słowa Boże odpowiadają faktom, które widzisz i z którymi się spotykasz, a twoje serce zyskuje potwierdzenie, i nie jest to tylko poczucie, że słowa Boże muszą być słuszne lub że nie są błędne, lecz widziałeś, osobiście doświadczyłeś i przeszedłeś przez to, wtedy naturalnie powiesz Amen słowom Boga. Jeśli wtedy ponownie cię zapytam: „Jakie są przejawy ludzi o istocie antychrysta?”, natychmiast pojawi się twoje wewnętrzne zrozumienie. Nie będzie to tylko wrażenie, zapamiętana fraza czy rodzaj świadomości lub percepcyjnej wiedzy. Natychmiast powiesz: „Antychryści absolutnie nie akceptują prawdy, pozostając niereformowalni i nieskruszeni!”. Chociaż to stwierdzenie może nie mieć zbyt logicznej struktury, choć jest wypowiedziane dość gwałtownie, a ludzie na początku go nie zrozumieją, ty wiesz, co znaczy, ponieważ doświadczyłeś tego i widziałeś to na własne oczy. Antychryści są właśnie takimi nędznikami - nigdy nie okazują skruchy. Tych słów trzeba doświadczyć – każdy, kto ich nie doświadczy, niczego nie zyska.

02 października 2021 r.

Wstecz: Zakres odpowiedzialności przywódców i pracowników (20)

Dalej: Zakres odpowiedzialności przywódców i pracowników (22)

Obecnie zdarzały się różne rzadkie katastrofy, a według Biblii w przyszłości będą jeszcze większe. Jak więc zyskać Bożą ochronę podczas wielkiej katastrofy? Skontaktuj się z nami, a pomożemy Ci znaleźć drogę.

Ustawienia

  • Tekst
  • Motywy

Jednolite kolory

Motywy

Czcionka

Rozmiar czcionki

Odstęp pomiędzy wierszami

Odstęp pomiędzy wierszami

Szerokość strony

Spis treści

Szukaj

  • Wyszukaj w tym tekście
  • Wyszukaj w tej książce

Połącz się z nami w Messengerze