Zakres odpowiedzialności przywódców i pracowników (29)
Punkt piętnasty: Chroń ważny personel wszelkiego rodzaju, osłaniając go przed wpływami świata zewnętrznego i dbając o jego bezpieczeństwo, aby upewnić się, że różne istotne zadania mogą być realizowane zgodnie z planem
Na czym zakończyliśmy ostatnio omawianie tematu związanego z zakresem odpowiedzialności przywódców i pracowników? (Ostatnim razem omawialiśmy głównie trzy ostatnie przejawy w ramach czternastego obowiązku przywódców i pracowników, które dotyczą rozeznawania się co do różnych typów ludzi na podstawie ich człowieczeństwa. Te trzy przejawy to: tchórzostwo i podejrzliwość, skłonność do ściągania na siebie kłopotów i trudne pochodzenie). Poprzednim razem zakończyliśmy omawianie trzech ostatnich tematów w ramach czternastego obowiązku przywódców i pracowników, a zatem dzisiaj zajmiemy się obowiązkiem piętnastym. Na czym polega ów piętnasty obowiązek? („Punkt piętnasty: Chroń ważny personel wszelkiego rodzaju, osłaniając go przed wpływami świata zewnętrznego i dbając o jego bezpieczeństwo, aby upewnić się, że różne istotne zadania mogą przebiegać zgodnie z planem”). „Chroń ważny personel wszelkiego rodzaju, osłaniając go przed wpływami świata zewnętrznego i dbając o jego bezpieczeństwo”. Ten obowiązek dotyczy jeszcze jednego aspektu odpowiedzialności przywódców i pracowników; jest to również konkretny element pracy, który muszą oni dobrze realizować. Do czego się odnosi ów element? (Dotyczy on zapewnienia bezpieczeństwa wybrańcom Bożym). W grę wchodzą kwestie bezpieczeństwa osobistego. Czyż nie jest to często spotykany temat w pracy kościoła? Czy ten temat jest wam obcy? (Nie). Temat ten nie jest obcy chińskim braciom i siostrom, ponieważ w środowisku społecznym Chin wierzący są prześladowani i aresztowani; potrzebują więc gwarancji bezpieczeństwa przy wykonywaniu swoich obowiązków oraz we wszystkich aspektach życia. Dlatego też praca ta wchodzi w zakres odpowiedzialności przywódców i pracowników – nie jest to coś opcjonalnego. Niezależnie od tego, czy w danym kraju panuje wolność religijna, odpowiednie zorganizowanie miejsc pracy dla personelu wykonującego różne ważne obowiązki jest szczególnym zadaniem, które przywódcy i pracownicy muszą wykonać. Ukierunkowanie tej pracy czy związane z nią konkretne wymagania mogą się różnić, ale zasadniczo chodzi o to, czy bracia i siostry mogą wykonywać swoje obowiązki w sposób bezpieczny, pewny i gwarantujący rezultaty. Nie zaniedbuj zatem tej pracy ani nie sądź, że dla ciebie jest ona nieistotna, ponieważ żyjesz w demokratycznym kraju. Niezależnie od systemu rządów panującego w kraju, w którym mieszkasz, i od tego, czy prześladuje się tam wierzących, praca ta wchodzi w zakres odpowiedzialności przywódców i pracowników; oni muszą ją realizować – nikt nie jest z niej zwolniony i nie należy jej traktować jako jakiejś pracy „dodatkowej”. Omówmy dziś zatem wszelkie rozmaite kwestie związane z tym tematem.
Zakres kluczowego personelu
Przyjrzyjmy się najpierw temu, co należy rozumieć pod pojęciem „kluczowego personelu wszelkiego rodzaju”, wspomnianego w ramach piętnastego obowiązku. Czyż nie jest to temat, który powinniśmy omówić? (Zgadza się). Do czego zatem odnosi się ów termin „kluczowy personel wszelkiego rodzaju”? Ustalmy najpierw zakres celów tej pracy. Kto może się wypowiedzieć na ten temat? (Kluczowy personel wszelkiego rodzaju to bracia i siostry pracujący w zespołach produkcji wideoklipów, zespołach produkcji filmów, zespołach redaktorskich i zespołach ds. hymnów, a także ci, którzy wykonują inne ważne obowiązki. Są to także bracia i siostry odgrywający kluczowe role przy wykonywaniu różnych ważnych elementów pracy, a także osoby nadzorujące pracę poszczególnych zespołów). Kto jeszcze chciałby coś dodać? (Chodzi tu również o przywódców i pracowników). Przywódcy i pracownicy rzeczywiście muszą być dobrze chronieni. Kto jeszcze? (Jest też ważny personel zajmujący się ogólnymi kwestiami, jak choćby pracownicy finansowi). (Ochrony potrzebują także bracia i siostry, którzy przez to, że wierzą w Boga i wykonują swoje obowiązki, są poszukiwani lub notowani przez policję). To jest kolejna kategoria i szczególna grupa. Podsumujmy, ile jest tych kategorii. Pierwsza z nich obejmuje przywódców i pracowników. Na drugą kategorię składa się personel niezbędny przy rozmaitych elementach pracy w domu Bożym, a zwłaszcza liderzy zespołów i osoby nadzorujące owe rozmaite elementy oraz personel o dużym potencjale i duchowym zrozumieniu, mający zdolność pojmowania zasad i samodzielnego brania na swoje barki ważnej pracy. Istnieje wiele rodzajów personelu zajmującego się rozmaitymi zadaniami, takimi jak praca z tekstami, praca nad hymnami, produkcja filmowa i tak dalej, a także między innymi ci, którzy głoszą ewangelię, dają świadectwo lub służą jako kierownicy zespołu ewangelizacyjnego. Ponadto chodzi tu też o personel zajmujący się pracą związaną z finansami, bezpieczeństwem i sprawami zewnętrznymi. Osoby te odgrywają pomocniczą rolę w pracy kościoła i są niezbędne; wszystkie one są częścią personelu zajmującego się rozmaitymi elementami pracy. To druga główna kategoria. Trzecia główna kategoria obejmuje osoby angażujące się w niebezpieczną pracę kościoła. Zwłaszcza w krajach o autorytarnym reżimie, w których nie ma wolności religijnej, istnieją pewne niezwykle niebezpieczne elementy pracy, takie jak drukowanie ksiąg, przewożenie ksiąg, przechowywanie zasobów kościoła, a także udzielanie gościny i organizowanie miejsc dla personelu wykonującego ważne obowiązki. O kogo jeszcze tu chodzi? (Jest też personel zajmujący się ogólnymi kwestiami, który przekazuje informacje na zewnątrz; wykonywane przez niego obowiązki są również dość niebezpieczne). Również te osoby uważa się za zaangażowane w niebezpieczną pracę. Jednakże zdecydowanie nie wykonują jej okazjonalnie, a raczej specjalizują się w realizowaniu owych ważnych i niebezpiecznych zadań, takich jak przekazywanie informacji, rozpowszechnianie ustaleń dotyczących pracy, dystrybucja wszelkich wideoklipów, filmów czy nagrań z kazaniami należących do domu Bożego i tak dalej. W krajach autorytarnych, w których nie ma wolności religijnej, przywódcy i pracownicy muszą mieć jasność co do tego, którzy z wybrańców Boga wykonują ważne obowiązki i podejmują się niebezpiecznej pracy. Krótko mówiąc: osoby te również stanowią jedną z kategorii ważnego personelu, zaś przywódcy i pracownicy muszą zwracać szczególną uwagę na ich bezpieczeństwo; nie można tego przeoczyć. To jest trzecia kategoria. Czwartą kategorię stanowi kolejna grupa niezbędna dla pracy kościoła. Te osoby posiadają wyjątkowe umiejętności i dary, takie jak zdolność do głoszenia ewangelii, prawienia kazań, podlewania kościoła czy brania odpowiedzialności za organizowanie określonych elementów pracy. To mogą być przywódcy i pracownicy, osoby nadzorujące różne elementy pracy bądź te zaangażowane w niebezpieczne zadania. Gdyby tych ludzi nie było, w ważnej pracy, którą wykonują, powstałaby luka i nikt inny nie mógłby pełnić tej funkcji. Dlatego powinni być chronieni i należy zapewnić im bezpieczeństwo. To jest jedna kategoria ludzi. Kolejną kategorię stanowią ci, którzy ze względu na swoją wiarę w Boga, są poszukiwani lub notowani przez policję w krajach, gdzie prześladuje się religie. Niezależnie od zasięgu nakazu aresztowania, czy też od konkretnej pracy, jakiej ludzie ci podejmują się w kościele, dopóki są poszukiwani z uwagi na swoją wiarę w Boga i wykonywanie swoich obowiązków, dopóty przywódcy i pracownicy powinni znajdować sposoby, aby ich chronić, zapewniając im stosunkowo bezpieczne miejsca, w których będą mogli wykonywać owe obowiązki. Pośród wszystkich krajów prześladujących wiarę religijną, prześladowania w Chinach są najdotkliwsze. W różnych chińskich prowincjach i regionach wiele osób zaaresztowano lub też są one poszukiwane i nie mogą wrócić do domu. Na całym świecie i na każdym kontynencie znajduje się kilka podobnych krajów, które prześladują wiarę religijną podobnie jak Chiny, i również tam są ludzie, którzy z powodu przyjęcia Boga Wszechmogącego doświadczają represji i nie mogą wrócić do domu. Co się tyczy tych, którzy są prześladowani i nie mogą powrócić do swoich domów, przywódcy i pracownicy powinni zarządzić jak najszybsze umieszczenie ich w kościele pełnoetatowym. Przywódcy i pracownicy powinni umieścić ich w stosunkowo bezpiecznym otoczeniu, z uwzględnieniem lokalnych warunków, tak aby mogli wykonywać swoje obowiązki. To jest priorytetowy element pracy, który musi być dobrze wykonany. Owe zaaresztowane bądź poszukiwane osoby stanowią piątą kategorię personelu wymagającego ochrony. Istnieje jeszcze jedna kategoria obejmująca personel, który zajmuje się różnymi ważnymi elementami pracy o wyjątkowym charakterze. Osoby te mogą nie być obecnie przywódcami lub pracownikami ani nie angażować się w niebezpieczną pracę, lecz wcześniej wykonywały wiele obowiązków, a ich praca obejmowała szeroki zakres. Znają one wiele rodzin goszczących i członków personelu wykonujących ważne obowiązki. Gdyby więc takie osoby zostały zaaresztowane, także i to sprowadziłoby katastrofę na pracę kościoła. Takich ludzi powinno się określać mianem „wtajemniczonych” i zaliczać w szeregi kluczowego personelu wszelkiego rodzaju. Przywódcy i pracownicy powinni zapewniać im bezpieczeństwo, aby chronić wszystkich wybrańców Bożych i zagwarantować, że praca kościoła będzie mogła przebiegać normalnie. Niektóre osoby, zwłaszcza należące do tej kategorii, są dość nierozważne; nie wiedzą, jak zachować ostrożność, i nie mają w sobie zbyt wiele mądrości. Stale mają tendencję do działania na fali entuzjazmu i w świecie zewnętrznym postępują lekkomyślnie. Jako że nigdy ich nie aresztowano ani nie torturowano, nie zdają sobie sprawy z wiążącego się z tym niebezpieczeństwa i potencjalnych konsekwencji, jakie groziłyby im, gdyby coś poszło nie tak, a jeszcze mniej rozumieją dotkliwość owych konsekwencji. Są przekonani, że oni tylko wierzą w Boga i nie robią nic złego, więc niczego się nie obawiają. W rezultacie, gdy popracują przez jakiś czas w danej okolicy, mogą stać się dość rozpoznawalni i znaleźć się pod obserwacją rządu. Czyż nie stanowi to zagrożenia? Gdy takie osoby zostaną zaaresztowane i nie wytrzymają przesłuchań z użyciem tortur, wówczas mogą stać się judaszami i zaprzedać braci i siostry. Przyniosłoby to kościołowi ogromne straty i uwikłałoby w sprawę innych braci i siostry, narażając ich na ryzyko aresztowania i uwięzienia, a to poważnie wpłynęłoby na różne elementy pracy kościoła. Dlatego też kościół powinien priorytetowo traktować ochronę takich osób. Jeżeli w okolicy nie ma bezpiecznego miejsca, w którym można byłoby je ukryć, powinny zostać przeniesione gdzieś, gdzie jest stosunkowo bezpiecznie, aby mogły tam wykonywać swoje obowiązki. To jest kolejna kategoria ludzi. Ze względu na specyfikę ich sytuacji, przywódcy i pracownicy muszą zorganizować dla nich odpowiednie miejsce, a zatem oni również zaliczają się do kluczowego personelu wszelkiego rodzaju. Ile jest w sumie takich kategorii ludzi? (Sześć. Pierwsza kategoria to przywódcy i pracownicy. Na drugą składa się niezbędny personel, który zajmuje się rozmaitymi elementami pracy w domu Bożym; to osoby nadzorujące pracę, liderzy zespołów i kierownicy zespołów ewangelizacyjnych, a także ci, którzy są zdolni wziąć pracę na swoje barki. Trzecia kategoria to personel zaangażowany w niebezpieczną pracę kościoła. Czwartą stanowią osoby posiadające specjalne umiejętności i talenty. Piąta kategoria obejmuje osoby notowane przez policję, ścigane i poszukiwane. Natomiast szósta kategoria to ludzie wtajemniczeni). Zasadniczo przedstawiliśmy całokształt kluczowego personelu zaangażowanego w różne elementy pracy, lecz jest jeszcze jedna kategoria, którą należy tu dodać: jeżeli jakikolwiek brat lub jakakolwiek siostra w kościele na skutek wyjazdu, którego celem jest wykonywanie obowiązków, albo z powodu aresztowania lub innej nieoczekiwanej sytuacji nie jest w stanie opiekować się swoimi niepełnoletnimi dziećmi, wówczas przywódcy i pracownicy powinni zorganizować dla tych dzieci miejsce w odpowiednim domu, aby zapewnić im środki do życia. To również stanowi szczególny element pracy. Choć element ten nie odnosi się do pracy kościoła, lecz pojawia się po prostu w wyniku zaistnienia szczególnych okoliczności, przywódcy i pracownicy muszą wziąć na siebie odpowiedzialność za zorganizowanie należytego miejsca pobytu dla owych nieletnich dzieci. Jeżeli nie mają one odpowiednich krewnych lub krewni ci są niewierzący i niechętni, by je przyjąć, wówczas to kościół powinien to uczynić. Kościół powinien nie tylko zorganizować im należytą rodzinę goszczącą, lecz także wyznaczyć braci i siostry, którzy będą odpowiedzialni za opiekę nad nimi. Gdy już zorganizuje się dla nich odpowiednie miejsce, to oczywiście idealnie jest, jeśli wierzą w Boga, a kiedy osiągną dorosłość, będą mogły wykonywać swoje obowiązki w kościele. Jeżeli natomiast nie wierzą w Boga, to gdy osiągną dorosłość i wejdą do społeczeństwa, nie będą już związane z kościołem, a my wypełnimy nasz obowiązek. Od tego momentu nie będziemy już musieli zajmować się ich sprawami. Czy to jest słuszne? (Tak). Choć zadanie to nie wiąże się z rozmaitymi elementami pracy kościoła, to i tak powinno być włączone w zakres odpowiedzialności przywódców i pracowników. Jeżeli jakieś dzieci osób wykonujących swoje obowiązki w kościele wymagają opieki, przywódcy i pracownicy, o ile nie są nieświadomi tej sytuacji, nie mogą tego zignorować. Jeśli o tym wiedzą, to powinni zadawać pytania, zająć się tym i wziąć na siebie odpowiedzialność za zorganizowanie dla nich odpowiedniego miejsca pobytu. Przywódcy i pracownicy powinni zadbać o to, by bracia i siostry wykonujący swoje obowiązki – zwłaszcza ci, którzy podejmują się ważnej pracy – w tej sprawie byli wolni od obaw. Właściwe realizowanie tej pracy nie jest trudne, prawda? (Nie, nie jest). Istnieje co najmniej sześć kategorii kluczowej kadry pracowniczej. Jest też siódma, dodatkowa kategoria, która odpowiada bardzo szczególnym okolicznościom. Ów rozmaity personel nakreślony w pierwszych sześciu kategoriach może nie być obecny w każdym obszarze duszpasterskim czy w każdym kraju. Niemniej jednak, niezależnie od kraju, chronienie przywódców, pracowników i osób wykonujących ważne obowiązki stanowi kluczowy element pracy. Wszyscy przywódcy i pracownicy kościoła muszą zwracać uwagę na ten element – to obowiązek, który muszą dobrze wypełniać.
Osłanianie kluczowego personelu przed wpływami świata zewnętrznego
I. Wymogi bezpieczeństwa wobec rodzin goszczących
Teraz, gdy wyjaśniliśmy już, kto składa się na niezbędny personel, przyjrzyjmy się konkretnej pracy, jaką muszą wykonać przywódcy i pracownicy, a mianowicie ochronie kluczowego personelu wszelkiego rodzaju, osłanianiu go przed wpływami świata zewnętrznego i zapewnianiu mu bezpieczeństwa. Zatem jaką konkretną pracę należy wykonać w kwestii skutecznego osłaniania tych ludzi przed wpływami świata zewnętrznego, aby można było uznać, że przywódcy i pracownicy wypełnili swoje obowiązki? Co się tyczy realizowania konkretnych zadań, niektórzy przywódcy i pracownicy czują, że są w rozterce, drapią się po głowie, stresują i nie wiedzą, jak postąpić. Jeśli chodzi o znalezienie domów dla owego kluczowego personelu, to należy kierować się jedną ważną zasadą: chcąc zapewnić tym ludziom bezpieczeństwo, trzeba osłaniać ich przed wpływami świata zewnętrznego. Nie ma znaczenia, czy niezbędny personel zostaje umieszczony u braci i sióstr, czy w wynajętych domach – najważniejsze jest to, aby zapewnić mu bezpieczeństwo. Zapewnić bezpieczeństwo tym ludziom to osłaniać ich przed wpływami świata zewnętrznego. Zatem co w tym celu muszą uczynić przywódcy i pracownicy? Wymaga to zorganizowania miejsc w dogodnych lokalizacjach dla osób wykonujących ważne obowiązki. Spójrzmy na to pod kątem dwóch aspektów: jednym z nich jest środowisko wewnętrzne rodziny goszczącej, drugi to środowisko zewnętrzne. Jeżeli chodzi o środowisko wewnętrzne, to po pierwsze, gospodarz musi być osobą szczerze wierzącą, chętną do udzielania gościny, zdolną do zachowania poufności, rozważnego działania i mądrego radzenia sobie ze światem zewnętrznym. W razie wystąpienia jakiejkolwiek szczególnej sytuacji powinien umieć zareagować; powinien być w stanie poradzić sobie z nią i podejść do niej proaktywnie, a nie biernie. Co więcej, powinien cieszyć się w okolicy przyzwoitą reputacją, a może nawet odrobiną prestiżu, i posiadać jakieś lokalne koneksje. Nawet jeżeli nie ma wpływów, powinien przynajmniej być człowiekiem, który trzyma się swojego miejsca, prowadzi przyzwoite życie, nigdy nie ściąga na siebie kłopotów ani nie sprasza do domu podejrzanych osób. Ktoś taki nie powinien mieć przyjaciół, którzy spotykają się, by grać w mahjonga lub pić. Ponadto, relacje tej osoby ze światem zewnętrznym i z sąsiadami powinny być względnie normalne. Nie powinna być uwikłana w żadne spory dotyczące długów ani być skłócona z sąsiadami. Innymi słowy, jej warunki domowe powinny być względnie spokojne, gospodarz powinien pozostawać w nieskomplikowanych relacjach, a do jego domu nie powinno przychodzić zbyt wiele osób postronnych, które mogłyby powodować niepokoje – wszystkie te aspekty powinny być właściwe. Przy czym dzieci bądź krewni gospodarza mają wspierać go w jego wierze w Boga lub przynajmniej nie sprzeciwiać się udzielaniu przez niego gościny braciom i siostrom, a już na pewno nie powinni lekkomyślnie rozpowiadać o tych sprawach na lewo i prawo. Niektórzy mogą powiedzieć: „Nie jest łatwo znaleźć rodzinę goszczącą, która spełnia wszystkie te kryteria!”. Tu chodzi o znalezienie względnie odpowiedniego miejsca; nie wymaga się absolutnej perfekcji. Minimum to odpowiednie warunki bytowe – spokojne i wolne od zewnętrznych wpływów – stanowi to bowiem spełnienie wymogu osłaniania ważnego personelu przed wpływami świata zewnętrznego. W niektórych rodzinach goszczących, mimo tego, że nie każdy z członków jest wierzący, gospodarz cieszy się w domu prestiżem i to on podejmuje decyzje. Jego niewierzące dzieci bądź krewni nie ośmielają się ingerować w jego wiarę w Boga czy w udzielanie gościny braciom i siostrom; nawet jeśli w głębi duszy się z nim nie zgadzają, to nie ośmieliliby się podzielić tą informacją z osobami spoza rodziny. Jeżeli coś naprawdę się dzieje, są oni nawet zdolni pomóc w zapewnieniu ochrony. Tym sposobem bracia i siostry przebywający w owym domu goszczącym mogą także pozostać nienarażeni na wpływy świata zewnętrznego. W niektórych przypadkach gospodarze są nieśmiali, obawiają się, że ich dzieci mogą obnażyć ich wiarę w Boga, że sąsiedzi mogą dowiedzieć się o ich wierze i na nich donieść, a zwłaszcza, że sprawy mogą ulec pogorszeniu i że zostaną zaaresztowani. Gdy zaczynają gościć braci i siostry, codziennie siedzą jak na szpilkach, w dzień nie są w stanie niczego przełknąć i nie śpią w nocy, spędzają całe dnie w niepokoju i strachu, niczym złodzieje. Ilekroć słyszą, że coś się dzieje, na przykład rząd planuje sprawdzić rejestry gospodarstw domowych lub personel rządowy przychodzi do ich domu, by załatwić coś pod rozmaitymi pretekstami, zaczynają się niezmiernie bać i stale życzą sobie, żeby bracia i siostry natychmiast opuścili to miejsce, by oni sami nie zostali w to uwikłani. Gdy bracia i siostry to spostrzegą, powinni natychmiast się przenieść, ponieważ takie miejsce nie nadaje się do przyjmowania gości; może służyć jedynie jako tymczasowy przystanek na kilka dni. Jeżeli dzieci, krewni czy przyjaciele rodziny goszczącej są złymi ludźmi, którzy, dowiedziawszy się, że gospodarz przyjmuje wierzących, mogą zacząć niepokoić braci i siostry, a nawet wydać ich policji, to jest to zbyt niebezpieczne. Taka rodzina goszcząca nie nadaje się do tego, by u niej przebywać. Niektórzy rodzice zachowują się jak niewolnicy wobec swoich dzieci; mogą mówić: „Wszystko jest w porządku, moje dzieci mnie słuchają”, lecz w rzeczywistości posłuszeństwo dzieci zależy od sytuacji. Gdy w grę wchodzą ich własne interesy, nie będą ich słuchać. Osoby tego pokroju nie odważyłyby się powiedzieć swoim dzieciom, że goszczą u siebie braci i siostry. Gdyby dzieci lub krewni to odkryli, z pewnością wypędziliby braci i siostry, a gospodarz nie byłby w stanie ich powstrzymać, gdyż nie ma ostatniego słowa w swoim własnym domu. Taki człowiek nie nadaje się do udzielania gościny; może i pragnie być gospodarzem, ale brak mu odwagi. Czyż osoba tchórzliwa naprawdę odważyłaby się udzielić gościny? Jeżeli nie jesteś w stanie zapewnić bezpieczeństwa braciom i siostrom, to nie nadajesz się do wykonywania tego obowiązku – nie powinieneś zgłaszać się do niego na ochotnika ani składać pustych obietnic przywódcom i pracownikom, nie powinieneś też przyjmować takiego obowiązku. Czy uważacie za właściwe, że przywódcy i pracownicy organizują miejsca dla braci i sióstr w takich domach? (Nie). To jest skrajnie niewłaściwe. Nie posyłajcie braci i sióstr w paszczę lwa. Być może mieszkając gdzie indziej, byliby oni całkiem bezpieczni; jeśli zarządzisz, aby zostali umieszczeni w domu owego człowieka, którego dzieci czy krewni są niewierzący i gdyby tylko odkryli, że przebywają tam ludzie wierzący, mogliby na nich donieść i przekazać ich w ręce policji, zagrażając tym samym ich życiu, to czyż nie biada temu gospodarzowi? Jeżeli gospodarz jest gotów zaryzykować własne życie, aby w takich sytuacjach chronić braci i siostry, i rzeczywiście może zapewnić im bezpieczeństwo; jeśli zwykle wykazuje się sporą mądrością, to taka rodzina goszcząca wciąż może być odpowiednim wyborem. Jeżeli jednak nie jest on zdolny zaryzykować własnego życia, aby chronić braci i siostry, a gdy niewierzący członkowie jego rodziny grożą, że na nich doniosą i oddadzą ich w ręce policji, nie znajduje żadnego rozwiązania i potrafi jedynie wycofać się jak żółw chowający głowę w skorupę, nie chroniąc braci i sióstr i po prostu pozwalając niewierzącym na ich wydanie, wówczas takie domostwo nie nadaje się do udzielania gościny. Ledwo można zaakceptować sytuację, w której bracia i siostry przebywają w takim domu tymczasowo, przez kilka dni, a potem niezwłocznie przenoszą się w stosowne miejsce, gdy tylko takie się znajdzie. Natomiast długotrwałe przebywanie i wykonywanie obowiązków w takim domu nie byłoby właściwe. Rodzina goszcząca musi być w stanie przynajmniej zapewnić bezpieczeństwo braciom i siostrom – to jeden z wymogów, jakie ma spełniać. Ci, którzy wykonują swój obowiązek i chcą uniknąć wpływów świata zewnętrznego, po pierwsze, muszą mieć odpowiednie warunki do życia; po drugie, również charakter gospodarza ma być pod każdym względem stosowny: to oznacza, że człowiek taki musi być w stanie osłaniać kluczowy personel przed wpływami świata zewnętrznego. Tylko wtedy, gdy jest zdolny to uczynić, przywódcy i pracownicy mogą zarządzić umieszczenie niezbędnego personelu w jego domu. Jeżeli ów gospodarz jest małej wiary, niekompetentny i bez charakteru, nie ma ostatniego słowa we własnym domu, a jego niewierzące dziecko lub krewny może przyjść i przejąć nad nim kontrolę, to jest to dość niepokojące. Takie miejsce absolutnie nie nadaje się do udzielania gościny. Nawet jeżeli ów dom jest duży, ma wiele pokoi i panują w nim komfortowe warunki, to i tak nie nadaje się do udzielania gościny. Same dogodne warunki bytowe nie wystarczą; również gospodarz musi być odpowiedni. Kluczową kwestią jest to, że gospodarz ma być przede wszystkim w stanie zapewnić goszczonemu personelowi wykonującemu swoje obowiązki osłonę przed wpływami świata zewnętrznego. Dopiero wówczas należy rozważyć warunki bytowe. Odrobinę gorsze warunki są nadal do przyjęcia – czy to mniejsza przestrzeń, ograniczony dostęp do internetu, prostsze jedzenie, czy mniej dogodny dostęp do wody. Dopóki gospodarz jest odpowiednią osobą, zdolną do reagowania na pojawiające się zagrożenia, do radzenia sobie z różnymi złożonymi sytuacjami, a zwłaszcza do właściwego postępowania w szczególnych okolicznościach, po to, by zapewnić bezpieczeństwo braciom i siostrom, dopóty spełnia standardy wyznaczone dla tej roli. Nie mamy wygórowanych wymagań co do warunków bytowych rodziny goszczącej; najważniejsze jest to, aby zapewniała ona bezpieczeństwo. Nie ma potrzeby, by zagłębiać się tutaj w szczegóły.
II. Wymagania dotyczące warunków środowiskowych w miejscu zamieszkania
Najważniejszą rzeczą, jaką muszą wziąć pod uwagę przywódcy i pracownicy, jest to, czy otoczenie miejsca zamieszkania rodziny goszczącej jest bezpieczne. Niezależnie od warunków panujących w owej rodzinie, od tego, czy dany dom należy do brata lub siostry, czy też jest wynajmowany, należy koniecznie sprawdzić, czy jego otoczenie jest bezpieczne – to jest najważniejsza kwestia. Po pierwsze, dane miejsce jest odpowiednie tylko wtedy, gdy fakt, że rodzina goszcząca wierzy w Boga, nie jest powszechnie znany i Biuro Bezpieczeństwa Publicznego nie ma na jej temat żadnych informacji. Jeżeli w przeszłości sąsiedzi donosili rządowi o zebraniach braci i sióstr, przez co rząd wie już, że ta rodzina często spotyka się z nieznajomymi, to taka lokalizacja nie nadaje się do udzielania gościny. Co się tyczy wynajmu, to również nie jest wskazane, by wynajmować dom od takiej rodziny. To jest jeden z aspektów. Po drugie, w niektórych miejscach bezpieczeństwo publiczne jest na niskim poziomie; często zdarzają się rabunki, morderstwa i inne różnego rodzaju incydenty. Również tamtejsi mieszkańcy są dość trudni, a policja często przyjeżdża tam między innymi po to, by sprawdzać rejestry gospodarstw domowych i dowody tożsamości, a także by prowadzić dochodzenia w sprawie ludzi podejrzanych o popełnienie przestępstw. Powiedzcie Mi: czy gdybyście przebywali w takim miejscu, nie cierpielibyście często z powodu zewnętrznych wpływów? (Zgadza się). Takie miejsca też nie nadają się do tego, by w nich mieszkać. Policja puka tu do drzwi co kilka dni, informując, że w pobliżu doszło do kradzieży lub morderstwa, prosząc o współpracę w śledztwie i nakazując ludziom, aby natychmiast ją poinformowali w razie zauważenia sprawcy. Policja stale puka do drzwi pod wszelkimi możliwymi pretekstami, twierdząc, iż prowadzi dochodzenie w jakiejś sprawie, w rzeczywistości zaś poszukuje przybyszów i obcych, a dokładniej – ludzi wierzących w Boga. Czy przebywając w takim domu goszczącym, miałbyś w ogóle poczucie bezpieczeństwa? (Nie). Bez wątpienia całymi dniami siedziałbyś jak na szpilkach. Nawet jeżeli te dziejące się na zewnątrz przestępstwa nie mają nic wspólnego z rodziną goszczącą, i tak nie byłbyś spokojny. Życie w takim środowisku często daje poczucie, że zagrożone jest twoje bezpieczeństwo osobiste. Kto wie, czy pewnego dnia policja, widząc braci i siostry, nie zacznie przesłuchiwać owych nieznajomych i koniec końców ich nie zaaresztuje. Czy nie uważasz, że taka sytuacja byłaby przerażająca? (Zgadza się). Na dodatek większość Chińczyków nie jest świadoma potencjalnych niebezpieczeństw; gdy tylko usłyszą czyjeś pukanie, otwierają drzwi, których zresztą zwykle nie zamykają na klucz, co może łatwo doprowadzić do różnych incydentów. W krajach zachodnich, w których panuje wolność i demokracja, prywatne mieszkania uważane są za własność prywatną. Jeżeli ktoś obcy wkroczy na teren prywatny bez pozwolenia, zostanie to uznane za czyn niezgodny z prawem, a mieszkający tam ludzie wezwą policję. Intruz ponosi wówczas odpowiedzialność prawną. Dlatego też, gdy do domu zapuka nieznajomy, nie musisz otwierać – możesz odmówić. Nawet jeżeli ktoś się zapowiedział, ale ty nie jesteś gotowy na wizytę lub zmieniłeś zdanie, to i tak nie musisz otwierać drzwi – możesz umówić się na inny termin. Ludzie w krajach zachodnich mają takie prawo i świadomość przysługujących im praw. Jednakże Chińczykom jej brakuje. Gdy tylko usłyszą pukanie do drzwi, pospiesznie je otwierają. Świadczy to o braku czujności, o braku świadomości w zakresie ochrony własnej oraz o nieznajomości odpowiednich przepisów. Dzieje się tak dlatego, że ustrój polityczny w Chinach to dyktatura, w ramach której rządy jednej partii stoją ponad prawem, a obowiązujący system prawny jest wyłącznie fasadą. Wielki czerwony smok działa, zupełnie lekceważąc prawo i porządek panujące w Chinach oraz lekkomyślnie popełniając złe uczynki, a ludzie nie mają tam żadnych praw. Chińczycy nie przywiązują wagi do praw człowieka, nie wykształcili też w sobie zmysłu przestrzegania przepisów dyscyplinarnych i stosowania się do prawa; brakuje im zwłaszcza świadomości w zakresie ochrony własnej, a większość ludzi nie wie, jak posługiwać się prawem, by się chronić. W rezultacie nic nie gwarantuje im bezpieczeństwa. Podsumowując: wszędzie, gdzie bezpieczeństwo publiczne jest na niskim poziomie, gdzie mieszkają ludzie o skomplikowanej przeszłości i tożsamości, gdzie często przeprowadzane są kontrole lub dochodzi do różnego rodzaju przestępstw, ludzie łatwo mogą być narażeni na wpływy świata zewnętrznego. Takie miejsce nie nadaje się do tego, by w nim przebywać. Oto czynnik związany z bezpieczeństwem publicznym, który należy wziąć pod uwagę, organizując zakwaterowanie dla kluczowego personelu.
Warunki bytowe osób wykonujących obowiązki muszą być starannie dobrane; najlepiej jest unikać tętniących życiem obszarów miejskich i niebezpiecznych okolic. Jakie miejsca określamy jako tętniące życiem obszary miejskie? Te leżące w pobliżu linii kolejowych, autostrad, skrzyżowań i targowisk. Chodzi zwłaszcza o główne linie kolejowe, gdzie każdego dnia przejeżdżają niezliczone pociągi, a posadzki pobliskich domów trzęsą się przy każdym przejeżdżającym składzie. W takich warunkach zupełnie niemożliwe jest wykonywanie obowiązków w spokoju. Poza tym, są osoby, które przez lata wykonywały swoje obowiązki z dala od domu, żyjąc w ciągłym niepokoju, i których serca nie są już w najlepszym stanie, co sprawia, że tym bardziej nie nadają się do życia w takich miejscach. Jeżeli dane zajęcie, takie jak nagrywanie czy praca z tekstami, wymaga spokojnego otoczenia, to w miejscu tym przynajmniej nie powinno być żadnych hałasów, a i bezpieczeństwo musi zostać zapewnione – tak byłoby idealnie. Jeśli nie można znaleźć całkowicie bezpiecznego miejsca, to należy wybrać miejsce względnie bezpieczne. W tym przypadku odrobina hałasu jest do przyjęcia i nie powinniśmy stawiać zbyt wysokich wymagań; wystarczy, że warunki bytowe są bezpieczne. Z kolei, jeśli dom znajduje się w miejscu o dużym natężeniu ruchu drogowego, choćby w pobliżu sygnalizacji świetlnej lub skrzyżowania, to codziennie będą się tamtędy przemieszczać niezliczone ilości pieszych i pojazdów. Taki dom jest wystawiony na widok wielu przechodniów i wystarczy jedno ich spojrzenie, aby zobaczyć, kto znajduje się w środku. Szczególnie, gdy w nocy włączy się oświetlenie, wnętrze domu widać jak na dłoni. Uważasz, że taki dom i tak nadaje się do zamieszkania? Czy takie środowisko jest odpowiednie? (Nie, nie jest). W istocie – nie jest ono odpowiednie. Ludzie przebywający w takim miejscu, często widząc obserwujących ich nieznajomych, nierzadko cierpią z powodu wpływów świata zewnętrznego. Gdy ich oczy napotykają oczy nieznajomego, są spłoszeni, codziennie odczuwają niepokój, nieustannie mają poczucie, że są obserwowani – kto wie, czy ktoś za tym nie stoi, nie kieruje sprawami i ich nie kontroluje. Jak myślisz: czy mieszkając w takich warunkach, człowiek może odczuwać spokój? Na dodatek, niektóre domy są marnie skonstruowane i mają słabą izolację dźwiękową, więc gdy ktoś w środku głośno mówi lub gra hymny, na zewnątrz wszystko słychać. Oprócz tego, niektóre domy są położone w najwyższych partiach gminy, co nie tylko naraża je na uderzenia piorunów, lecz także umożliwia sąsiadom obserwowanie braci i sióstr za każdym razem, gdy ci wychodzą na zewnątrz. Krępujące jest dla nich nawet otwarcie od czasu do czasu okna, aby przewietrzyć lub schłodzić pomieszczenie; okna muszą pozostawać szczelnie zamknięte, z zaciągniętymi zasłonami, przez co do środka nigdy nie wpada światło, zaś wychodzenie na zewnątrz, by się przejść, jest jeszcze bardziej kłopotliwe. Istnieje ciągła obawa o bycie obserwowanym i zauważonym przez ludzi z zewnątrz. Choć bracia i siostry nie przychodzą i nie wychodzą wszyscy naraz, to jednak zawsze, gdy ktoś wchodzi lub wychodzi, ludzie na zewnątrz mogą to wyraźnie zobaczyć. W końcu wyrobią oni sobie ogólne pojęcie na temat tego, ile obcych osób mieszka w tym domu. Czy waszym zdaniem przebywającym tam ludziom wciąż można zapewnić bezpieczeństwo? (Nie). Niektórzy myślą w ten sposób: „Przez większość czasu wykonujemy nasze obowiązki za zamkniętymi drzwiami i nawet gdy wychodzimy na zewnątrz, robimy to na zmianę, a nie naraz. Dzięki takiej praktyce sąsiedzi niczego nie zauważą”. Lecz nawet jeśli wychodzicie na zmianę, to i tak, gdy ktoś zauważy, że jesteście nietutejsi, przysporzy to kłopotów. Wielu niewierzących wcale nie prowadzi przyzwoitego życia, ale za to czerpie szczególną przyjemność z podglądania innych ludzi i wtrącania się w ich sprawy. Niektórzy mogą nawet używać lornetek, aby cię szpiegować i obserwować, co robisz w środku. Jeśli ci ludzie odkryją zgromadzenia wierzących, pospiesznie zgłoszą to rządowi, chcąc otrzymać nagrodę. Gdy taka osoba już wzięła cię na celownik, to czy sytuacja nie jest niebezpieczna? (Zgadza się). Gdy już jesteś na jej celowniku, to czy może wyniknąć z tego coś dobrego? Z pewnością zostaniesz zaaresztowany! Nieważne, o jaki kraj czy region chodzi – wścibskich nigdy nie brakuje. Tacy ludzie, choćby nie zarobili ani grosza na tym, że cię śledzą, i tak pałają chęcią, by to robić – są gotowi nawet zapłacić z własnej kieszeni i spóźnić się ze swoją pracą, byleby tylko mieć cię na oku. A jeżeli za donoszenie na ciebie jest przewidziana nagroda, zrobią to jeszcze chętniej. Szczególnie w takiej dyktaturze, jak chińska aż nazbyt wielu ludzi inwigiluje wierzących w Boga. Jako że czują oni niechęć do prawdy i do ludzi wierzących w Boga, to gdy tylko odkryją, że owi wierzący nawiązują wzajemne kontakty lub się gromadzą, od razu o tym donoszą. Jeżeli za złożenie takiego doniesienia czeka ich nagroda, to czerpią z tego nieustającą satysfakcję. Czyż nie przysparza to kłopotów kościołowi? (Tak). Jeżeli ktoś ci w ten sposób przeszkadza, to czy nie stoją za tym przywódcy i pracownicy, którzy nie zorganizowali odpowiednio miejsc pobytu? Jeżeli dane miejsce i warunki, w których umieszcza się kluczowy personel, są nieodpowiednie, ponieważ przywódcy i pracownicy nie rozważyli wszystkiego dokładnie, to takie właśnie są tego konsekwencje. Jeżeli miejsce, w którym człowiek przebywa, przyciąga zbyt wiele uwagi, coś łatwo może pójść nie tak. A kiedy coś pójdzie nie tak i dopiero w tym momencie zdajesz sobie sprawę, że dane miejsce nie nadaje się do zamieszkania – jest już za późno. Dlatego wybór odpowiedniego miejsca zamieszkania dla osób wykonujących swoje obowiązki również stanowi kluczowe zadanie, a zły wybór może szybko doprowadzić do powstania zagrożenia.
III. Jak przywódcy i pracownicy powinni organizować miejsca pobytu dla personelu
Co się tyczy warunków bytowych kluczowego personelu, niezależnie od tego, czy chodzi o środowisko wewnętrzne, czy zewnętrzne, przywódcy i pracownicy powinni gruntownie rozważyć wszystkie aspekty. Nie powinni myśleć w uproszczony sposób, stale zakładając, że jeśli nie będziemy wchodzić w interakcje ze światem zewnętrznym, to nic się nie wydarzy. Dzisiejsze społeczeństwo jest niezwykle złożone, pełne wszelkiego rodzaju demonów, i wszędzie znajdą się wścibskie osoby, które będą cię obserwować, przez co nie sposób uniknąć bycia przez nie kontrolowanym. Może myślisz: „Wierząc w Boga, nie złamałem żadnych praw i nie zrobiłem nic złego. Po prostu wypełniam swój obowiązek – nic nie powinno mi się stać, prawda?”. Jednakże fakty nie są tak proste, jak sobie wyobrażasz. Dlaczego KPCh poświęca tak wiele siły roboczej i środków, aby stawiać opór Bogu i dręczyć Jego kościół? Jesteś w stanie to zrozumieć? Nigdy ci się to nie uda. Do jakiego stopnia jesteś w stanie przeniknąć naturę diabłów i szatanów? Stanowczo za mało się w niej rozeznajesz. To społeczeństwo jest niewiarygodnie złożone, a diabły i szatani to nędznicy, którzy popełniają złe uczynki. Ich największym pragnieniem jest aresztowanie wybrańców Bożych i zaburzanie pracy kościoła. Jeżeli stale postrzegasz szatanów jako zwyczajnych ludzi, jesteś prawdziwym ignorantem; to pokazuje, że nie przeniknąłeś zła tego społeczeństwa, a już na pewno nie przejrzałeś nienawiści diabłów i szatanów. Zatem, jeśli przywódcy i pracownicy chcą dobrze wykonywać pracę kościoła, muszą zapewnić bezpieczeństwo tym, którzy wypełniają swoje obowiązki – to niezwykle ważne. W kraju znajdującym się pod dyktatorskimi rządami, gdzie nie ma wolności wyznania, dość trudno jest zapewnić bezpieczeństwo tym, którzy wykonują swoje obowiązki. Jednak niezależnie od tego, jak bardzo jest to utrudnione, należy starannie wybrać miejsca zamieszkania odpowiednie dla owych ludzi – w tym względzie nie może być żadnych niedopatrzeń. Ustalenia dotyczące pracy w domu Bożym obejmują omówienie tych spraw. Przywódcy i pracownicy muszą dopilnować, aby bracia i siostry mieli możliwość wykonywania swoich obowiązków bez przeszkód i wolni od ingerencji świata zewnętrznego – dopóki wkładają w to serce, dopóty mogą to osiągnąć. Jedynym powodem do niepokoju jest ich niefrasobliwość, nieodpowiedzialność, troska wyłącznie o własne bezpieczeństwo i lekceważenie bezpieczeństwa braci i sióstr. Uniemożliwia to właściwe wykonywanie pracy kościoła. Jeżeli przez twoje niedopatrzenie, niesumienność, nieodpowiedzialność czy lęk przed środowiskiem i problemami nie uda ci się tego wszystkiego zrobić, czego efektem będzie zaaresztowanie personelu wykonującego ważne obowiązki i stworzenie zagrożenia dla życia braci i sióstr – co z kolei opóźni pracę kościoła i zaszkodzi braciom i siostrom – to jako przywódca czy pracownik powinieneś ponieść za to odpowiedzialność. Nie da się ponosić tej odpowiedzialności, po prostu wydając pieniądze na rekompensatę czy spowiadając się w modlitwie – to nie takie proste. Jaka jest więc natura tej sprawy? To jest nieusuwalna plama, wiecznotrwały występek – zostało ci to poczytane za przewinienie. Owo „przewinienie” nie wskazuje na zwykły błąd; w oczach Boga jest to występek. Jeżeli twoje występki są zbyt liczne – popełniałeś je bowiem w przeszłości, dziś nadal je popełniasz, a w przyszłości popełnisz ich jeszcze więcej – w dodatku zaś wiele z nich jest poważnych, to będziesz cierpieć wieczne potępienie i zostaniesz unicestwiony. Bóg już cię nie zbawi, a twoja wiara w Niego okaże się być daremna. Nie tylko stracisz nadzieję na zbawienie, lecz także spotka cię kara. Stąd tak ważne jest, aby przywódcy i pracownicy wykonywali swoją pracę zgodnie z zasadami! Zapamiętałeś to? (Tak). Przywódcy i pracownicy powinni wypełniać swoje obowiązki i niezależnie od tego, w jak wrogim czy niebezpiecznym otoczeniu się znajdują, muszą uczynić wszystko, co w ich mocy, stosownie do lokalnych warunków, aby zapewnić bezpieczeństwo kluczowemu personelowi i odpowiednio zorganizować dla niego miejsca pobytu. Celem jest dopilnowanie, by praca kościoła przebiegała normalnie.
Aby przywódcy i pracownicy mogli zapewnić, że miejsca zorganizowane przez nich dla kluczowego personelu są wolne od ingerencji świata zewnętrznego, poza wymaganiami i zasadami dotyczącymi danego domu i jego otoczenia, obowiązują również wymagania i zasady odnoszące się do różnych aspektów związanych z sytuacją rodziny goszczącej. Przywódcy i pracownicy znalazłszy potencjalną rodzinę goszczącą, powinni najpierw zbadać jej otoczenie i warunki, a także sytuację jej członków; to, czy są z kimś skłóceni, czy mają wrogów, czy są uwikłani w konflikty z rządem, czy często są zamieszani w procesy sądowe, czy mają skomplikowane relacje społeczne i tym podobne. Wszystkie te zasadnicze sytuacje należy dokładnie zbadać i poznać. Jeżeli gospodarz lub jego dzieci i inni członkowie rodziny pozostają w skomplikowanych relacjach społecznych, a rodzina jest stale niepokojona – często odwiedzają ją podejrzane osoby, które szukają zaczepki lub ściągają długi, albo otrzymuje ona listy z pogróżkami od bandytów lub rabusiów, a także wezwania od rządu bądź z sądu – te wszystkie sprawy są bardzo problematyczne. Czy nie stanowiłyby one przeszkody, gdybyś uczestniczył w zebraniach w tym domu lub wykonywał w nim swoje obowiązki? Zatem gdy znajdziesz taką rodzinę goszczącą, powinieneś najpierw zadać jej pytania i dowiedzieć się, jaka jest jej zasadnicza sytuacja. Najlepiej byłoby, gdyby takie problemy w ogóle nie występowały, ale jeżeli już występują i w danej chwili nie możesz znaleźć lepszego miejsca, to zastanów się, czy gospodarz jest w stanie skutecznie sobie z nimi poradzić. Jeżeli nie jest w stanie się z tym uporać i pozbyć się tych bezładnych problemów, to takie domostwo nie nadaje się do udzielania gościny braciom i siostrom, ponieważ mieszkanie w nim oznaczałoby, że w każdej chwili mogliby ucierpieć z powodu ingerencji świata zewnętrznego, a także ludzi, wydarzeń i spraw pochodzących z zewnątrz. Tego typu otoczenie nie jest bezpośrednio wymierzone w ludzi wierzących w Boga. Jednakże w kraju, w którym prześladuje się religię, wierzący stanowią szczególnie narażoną grupę, a co więcej, po wyczerpujących wysiłkach rządu mających na celu szerzenie propagandy, pranie mózgów, fabrykowanie plotek i zniesławianie, niewierzący nie tylko nie są w stanie zrozumieć tych, którzy wierzą w Boga, lecz wręcz zaczynają wierzyć w retorykę KPCh i wykształcają w sobie szczególną nienawiść oraz wrogość wobec ludzi wierzących. Dlatego też, gdy dowiadują się, że dany dom udziela gościny wierzącym, sytuacja staje się bardzo niebezpieczna zarówno dla owej rodziny goszczącej, jak i dla braci i sióstr. Gdy bracia i siostry żyją w takim środowisku, nie tylko często cierpią z powodu zewnętrznych ingerencji, lecz także nie może być im zapewnione bezpieczeństwo. Dlaczego więc nadal mieliby tam mieszkać? Ewidentnie jest to niebezpieczne miejsce, nieodpowiednie do zamieszkania, i powinni oni zostać szybko przeniesieni. Przywódcy i pracownicy nie powinni jedynie organizować miejsc pobytu dla braci i sióstr, a następnie umywać rąk od tej sprawy, myśląc: „Dopóki mają oni gdzie jeść i spać, są osłonięci przed żywiołami, dopóty wszystko jest w porządku. Skoro mogą wykonywać swoje obowiązki, to nie ma tu żadnego problemu. Zresztą, gdzie mielibyśmy znaleźć tyle dogodnych miejsc?”. Jest to wysoce nieodpowiedzialne! Jeżeli w danym momencie nie jest dostępne żadne dogodne miejsce, mogą tam tymczasowo pozostać, ale należy niezwłocznie poszukać odpowiedniej lokalizacji, do której można by ich było przenieść tak szybko, jak to możliwe; nie traktuj owego domu jako długoterminowego miejsca zamieszkania.
Niektórzy przywódcy i pracownicy nie realizują rzeczywistej pracy. Organizują miejsca pobytu dla kluczowego personelu w danej lokalizacji, pytają o jedzenie i warunki do wypoczynku, a także o to, czy osoby te nie były obserwowane przez niewierzących. Usłyszawszy, że przez kilka dni nie zauważono niczego niezwykłego, zostawiają tak tę sprawę i nie kontrolują jej przez kolejne pół roku albo dłużej. Sądzą, że dobrze zorganizowali miejsca pobytu i wypełnili swój obowiązek; uznają, że wszystko zostało zrobione, jak trzeba. Co się tyczy tego, czy dane otoczenie będzie później narażone na ingerencje z zewnątrz albo czy bezpieczeństwo tych ludzi jest w jakikolwiek sposób potencjalnie zagrożone, to nie przywiązują oni już do tego wagi. Czy takie postępowanie jest właściwe? (Nie). Dlaczego? (Zorganizowawszy miejsca pobytu dla braci i sióstr, przywódcy i pracownicy muszą podjąć działania następcze. Jeżeli tego nie zrobią, a bracia i siostry znajdą się w niebezpieczeństwie i nie będą mieli możliwości zmiany miejsca pobytu, mogą zostać zaaresztowani). Jednakże niektórzy przywódcy i pracownicy myślą tak: „Wszyscy jesteście dorośli – czy naprawdę muszę podejmować dalsze działania? Nie jesteście w stanie dostrzec niebezpieczeństwa? Jeżeli nie, to znaczy, że wasze mózgi nie funkcjonują! Gdy zauważycie niebezpieczeństwo, po prostu sami się przenieście – czy naprawdę muszę wam to mówić?”. W taki oto sposób rozumują. Czy według was to rozumowanie ma sens? (Nie). Dlaczego? (Ponieważ zapewnienie bezpieczeństwa osobom wykonującym ważne obowiązki stanowi nieodłączną odpowiedzialność przywódców i pracowników; to praca wpisana w ich rolę, praca, którą powinni realizować). Oni nie postrzegają tego jako części pracy, którą powinni wykonywać przywódcy i pracownicy; uważają, że to zwykłe pomaganie braciom i siostrom, jak podążanie za przykładem Lei Fenga, który spełniał dobre uczynki. Nie widzą też, że czyni się to w celu podtrzymania dzieła kościoła, postrzegając to jako zwykłe organizowanie miejsc pobytu dla personelu, niezwiązane z pracą kościoła. Czy nie uważacie, że to głupota? Jakiego pokroju osoba myślałaby w ten sposób? (Osoba pozbawiona poczucia odpowiedzialności). Tak myślą ci leniwi, nielojalni i nieodpowiedzialni fałszywi przywódcy. Ktoś taki nie podtrzymuje dzieła domu Bożego; zorganizowawszy miejsce dla braci i sióstr, myśli: „Zorganizowałem wam miejsca w takiej dobrej lokalizacji – jakże wielką przysługę wam wyświadczyłem!”. Te osoby nie postrzegają tego jako podtrzymywania dzieła kościoła. Jeżeli będąc przywódcami i pracownikami, nie zorganizujecie we właściwy sposób miejsc pobytu dla kluczowego personelu i skutecznie nie zapewnicie mu bezpieczeństwa, to czy gdy stanie on w obliczu zagrożenia i nie będzie mógł normalnie wykonywać swoich obowiązków, praca kościoła nie zostanie opóźniona? Przede wszystkim musisz odpowiednio zorganizować miejsca pobytu dla tych ludzi, tak by zagwarantować im bezpieczeństwo, a dopiero potem będą oni mogli przystąpić do normalnej pracy. Lecz owi fałszywi przywódcy nie myślą w ten sposób; porzucają tych ludzi w jakimś miejscu, a później ich ignorują i przez długi czas nie sprawdzają, co się z nimi dzieje. Gdy pojawi się jakieś niebezpieczeństwo i ludzie ci nie mogą skontaktować się ze swoim przywódcą, nie mają innego wyjścia, jak tylko przenieść się na własną rękę. Gdy przywódca dowiaduje się o tym i w końcu to sprawdza, tych ludzi już dawno nie ma, a ów nie ma pojęcia, dokąd się udali. Jakiego pokroju jest to człowiek? Jakim jest przywódcą czy pracownikiem? To fałszywy przywódca. Co się tyczy w szczególności braci i sióstr, którzy przybyli z innych obszarów i nie są zaznajomieni z lokalnym środowiskiem, przywódcy i pracownicy tym bardziej muszą ich regularnie odwiedzać i prowadzić w związku z nimi działania następcze. Przywódcy i pracownicy nie powinni zakładać, że samo jednorazowe zorganizowanie miejsc pobytu dla tych ludzi raz na zawsze rozwiąże wszystkie problemy; w rzeczywistości praca ta jest daleka od ukończenia. Przywódcy i pracownicy muszą często odwiedzać tych ludzi i prowadzić w związku z nimi działania następcze. Jeżeli pojawianie się w danym miejscu jest dla przywódców i pracowników niedogodne, to powinni wyznaczyć inne osoby, które będą sprawdzać, czy z tymi ludźmi jest wszystko w porządku. Muszą przynajmniej prowadzić działania następcze w związku z tą pracą: oceniać warunki bytowe owego kluczowego personelu, sprawdzać, czy grozi mu jakieś niebezpieczeństwo, czy dzieje się coś nietypowego, czy wystąpiły jakieś szczególne okoliczności i czy konieczna jest zmiana miejsca pobytu. Należy dowiedzieć się tego wszystkiego i podjąć działania następcze. To dobrze, jeśli na krótką metę dane miejsce wydaje się tym najodpowiedniejszym, jednakże po upływie dłuższego czasu przywódcy i pracownicy powinni tam wrócić, aby sprawdzić warunki i kwestie bezpieczeństwa, a także to, czy mieszkające tam osoby mają wystarczającą ilość pożywienia i zapasów – należy zbadać wszystkie te szczegóły. Przywódcy i pracownicy mogą nie rozumieć pracy kluczowego personelu i wówczas nie powinni ingerować w ten aspekt, jednakże właściwe zorganizowanie miejsca pobytu dla tych osób jest ich obowiązkiem – niedopełnienie go oznacza zaniedbanie przez nich swojej powinności i pokazuje, że są fałszywymi przywódcami, którzy nie wykonują rzeczywistej pracy. Szczególnie bracia i siostry przybywający z innych obszarów wymagają dużo większej uwagi i nie powinni być traktowani niedbale. Przywódcy i pracownicy powinni od czasu do czasu się z nimi skontaktować i sprawdzić, czy ci mają jakieś trudności, które wymagają rozwiązania, a także czy w środowisku, w którym w danym czasie wykonują swoje obowiązki, pojawiły się jakieś problemy bądź szczególne okoliczności; na przykład, czy miały tam miejsce jakieś nietypowe działania z udziałem władz lokalnych, komitetu sąsiedzkiego albo komisariatu. Przywódcy i pracownicy powinni zbadać to wszystko i zadawać pytania, aby mieć dostęp do aktualnych informacji. Następnie powinni omówić z rodziną goszczącą zasady i ścieżki praktyki w zakresie właściwego goszczenia i ochrony osób wykonujących swoje obowiązki, tak aby rodzina goszcząca w pełni zrozumiała owe zasady i ścieżki praktyki. To wciąż jeszcze nie kończy sprawy. Przywódcy i pracownicy muszą również od czasu do czasu odwiedzać rodzinę goszczącą i badać jej sytuację. Wszelkie wykryte przez nich kwestie powinny być szybko rozwiązane, aby mieć pewność, że nie pojawią się tam żadne problemy. Tylko wówczas praca zostanie naprawdę dobrze wykonana. Jeżeli gospodarz napotyka trudności związane z udzielaniem gościny, takie jak ograniczenia finansowe bądź niedostatek mądrości, który sprawia, że nie jest on w stanie reagować na pojawiające się sytuacje ani sobie z nimi radzić, wówczas to przywódcy i pracownicy muszą pomóc w rozwiązaniu tych kwestii. Ograniczenia finansowe stanowią problem, któremu łatwo zaradzić: dom Boży może zapewnić fundusze na udzielanie gościny, a rodzina goszcząca musi jedynie zadbać o siłę roboczą. Jeśli zaś gospodarzowi brakuje mądrości, to jest to poważny problem. Przywódcy i pracownicy muszą mu w przejrzysty sposób wyłożyć niezbędną mądrość oraz kilka zasad praktyki dotyczących tego obszaru. Jeśli gospodarz wciąż sobie nie radzi, powinni znaleźć w pobliżu jakiegoś mądrego brata albo mądrą siostrę, którzy będą współpracować z rodziną goszczącą przy realizowaniu tej pracy we właściwy sposób. Jeżeli problem tkwi w samym gospodarzu – na przykład jest on bojaźliwy lub obawia się aresztowania – wówczas przywódcy i pracownicy powinni omówić z nim prawdę, aby zaoferować mu wsparcie i pomoc poprzez omówienie intencji Boga, a także wartości i znaczenia, jakie ma wykonywanie owego obowiązku. Jeżeli problem dotyczy obiektywnego otoczenia, to nie można go odkładać na później czy po prostu przejść nad nim do porządku dziennego, a już na pewno nie można traktować go niedbale – należy go natychmiast rozwiązać. Przykładowo: jeżeli ludzie już zwrócili uwagę na to miejsce, jeżeli podejrzani nieznajomi często kręcą się po okolicy i istnieje możliwość, że ktoś obserwuje tę lokalizację, stanowi to utajone zagrożenie. Dlatego natychmiast przenieś braci i siostry – nie czekaj, aż wydarzy się coś złego, bo będzie już wtedy za późno. Jeżeli taka sytuacja jest tymczasowa i stanowi jedynie zwykłą, rutynową procedurę, to i tak ledwo można sobie z nią poradzić: niech bracia i siostry chwilowo wyjadą, na dzień lub dwa, by ich to ominęło, a później mogą wrócić. Jeżeli ludzie już to spostrzegli, to nie ma mowy, by bracia i siostry tam pozostali, i koniecznie trzeba ich gdzieś przenieść na stałe. To tylko niektóre ze szczegółowych kwestii, jakimi przywódcy i pracownicy muszą się zajmować i jakie muszą rozwiązywać w tej pracy. Ich praca w żadnym wypadku nie polega jedynie na ulokowaniu kilku osób w jakimś miejscu zapewniającym żywność oraz schronienie i uznaniu, że na tym koniec – tu w grę wchodzi wiele szczegółów. Zwłaszcza w takim kraju, jak Chiny, gdzie otoczenie jest wyjątkowo wrogie, a prześladowania religijne dotkliwe, przywódcy i pracownicy muszą być tym bardziej szczególnie uważni i bacznie monitorować warunki środowiskowe kluczowego personelu oraz dotyczące go kwestie bezpieczeństwa. Nie mogą być nieostrożni. Wszystkie aspekty owej konkretnej pracy muszą zostać dobrze wykonane, aby zagwarantować ważnemu personelowi bezpieczeństwo i umożliwić mu spokojne wypełnianie obowiązków. Tym sposobem praca jest dobrze wykonywana. Taką właśnie pracę, związaną z rodzinami goszczącymi, przywódcy i pracownicy muszą wykonać, a wiąże się z tym kilka szczegółów.
Niektórzy przywódcy i pracownicy, zorganizowawszy umieszczenie kluczowego personelu w odpowiednich domach goszczących, całkowicie go ignorują i nie prowadzą konsekwentnych działań następczych związanych z sytuacją rodzin udzielających gościny. Mówią: „Na co dzień jestem zajęty pracą w kościele – jak miałbym znaleźć czas na odwiedzanie tych ludzi? Poza tym, mam wiele innych zajęć, a to wszystko jest dość niebezpieczne. Niełatwo jest wykonywać naszą pracę!”. Ustawicznie akcentują pewne obiektywne uzasadnienia, ale nie chcą wypełniać własnych obowiązków. Jak myślicie: czy to ich twierdzenie jest zasadne? (Nie). Dlaczego? (W rzeczywistości wykonywanie tej pracy wcale nie wymaga od przywódców i pracowników tak wiele czasu i energii. Mogą odwiedzać te osoby przy okazji, gdy są na miejscu. A jeżeli nie mają czasu, mogą zarządzić, by odwiedzili je bracia i siostry z sąsiedztwa). Jeżeli przywódcy i pracownicy chcą dobrze wykonywać tę pracę, to nawet w sytuacji, gdy są nieco zajęci swoimi własnymi podstawowymi obowiązkami, znajdą czas, by się na niej skoncentrować. Jeżeli sami nie mają czasu, mogą zarządzić, by zrobił to ktoś inny. Bez względu na to, czy wyślą tam innych, czy zrobią to sami, to i tak praca ta wchodzi w zakres ich odpowiedzialności. Właściwe wykonywanie tej pracy to ważny obowiązek przywódców i pracowników, którego nie mogą zaniedbywać. Jeżeli są zbyt zajęci i sami nie mają czasu, ani też nie zarządzą, by udał się tam ktoś inny, to nikt nie zajmie się tą sprawą. Jeśli coś pójdzie nie tak, będzie to oznaczało zaniedbanie odpowiedzialności przez przywódców i pracowników. Chcąc zapobiec temu, by osoby wykonujące ważne obowiązki cierpiały z powodu ingerencji ze świata zewnętrznego, przywódcy i pracownicy muszą wziąć pod uwagę wszystkie aspekty sprawy, gwarantując w jak największym stopniu, że osoby te będą mogły wykonywać owe obowiązki w spokoju i realizować swoją bieżącą pracę w zorganizowany sposób. Jeżeli niezbędny personel jest dobrze chroniony, to jest to równoznaczne z chronieniem ważnej pracy samej w sobie. Gdy kluczowy personel jest w stanie normalnie pracować, również ważna praca może przebiegać w zorganizowany sposób. Dlatego też celem przywódców i pracowników chroniących niezbędny personel jest w istocie zabezpieczenie każdego ważnego elementu pracy. Gdy niektórzy przywódcy i pracownicy mówią: „Wykonujesz ważny obowiązek i poproszono mnie, bym cię chronił, lecz ja pełnię funkcję przywódcy i również nie jestem bezpieczny. Nie mogę sobie nawet zagwarantować własnego bezpieczeństwa, więc jak miałbym chronić was?”, to czy to stwierdzenie jest poprawne? (Nie jest ono poprawne). Jakiego rodzaju pojmowanie mają tacy przywódcy i pracownicy? (Ich pojmowanie jest słabe; tacy ludzie są samolubni i podatni na wypaczenia). Są to osoby podatne na wypaczenia. Czy osobom podatnym na wypaczenia brakuje racjonalności? (Tak). Czy gdyby bracia i siostry nie wykonywali swoich obowiązków w domu Bożym, a zamiast tego pracowali i żyli w świecie poza społecznością kościoła, to nadal potrzebowaliby ochrony? Kluczowy personel musi być dobrze chroniony właśnie dlatego, że wykonuje pracę kościoła i ważne obowiązki w domu Bożym, a jeżeli zostanie zaaresztowany, może zostać skazany na więzienie lub pobity do tego stopnia, że odniesie obrażenia lub dotknie go kalectwo, co z kolei poważnie wpłynie na pracę kościoła. Jedynie w ten sposób praca kościoła może przebiegać w zorganizowany sposób. Jeżeli ludzie ci przebywają w krajach demokratycznych, w których panuje wolność wyznania, a wierzący w Boga nie są prześladowani, wówczas przywódcy i pracownicy mają ułatwione zadanie. Zasadniczo muszą jedynie znaleźć odpowiedni dom i, zgodnie z lokalnymi przepisami i regułami, właściwie zorganizować miejsca pobytu dla osób wykonujących swoje obowiązki. Co najwyżej muszą po prostu zapytać, jak w ostatnim czasie układało się codzienne życie tych osób i czy warunki środowiskowe nie naruszają jakichś przepisów rządowych. Jeżeli doszło do naruszenia, trzeba koniecznie wyjaśnić, na czym polega dany problem, i doprecyzować, w jaki sposób należy go skorygować i rozwiązać. Jeśli nie doszło do żadnych naruszeń, ale rząd przysparza kłopotów albo źli ludzie czy nieznajomi dopuszczają się nękania, wówczas konieczne jest skonsultowanie się z prawnikiem, który należycie zajmie się tymi sprawami. W niektórych wolnych, demokratycznych krajach potrzebny jest co najwyżej ten rodzaj pracy. Jednakże w dyktaturach, gdzie nie ma wolności wyznania, wymagania dotyczące otoczenia i warunków u rodzin goszczących muszą być bardziej rygorystyczne, i trzeba wykonać więcej pracy – także tej bardziej szczegółowej – w zakresie bezpieczeństwa. Rzecz jasna, trudności związane z taką pracą również są większe. Co się tyczy pracy polegającej na osłanianiu kluczowego personelu przed ingerencją ze świata zewnętrznego, to jeśli każdy aspekt danego środowiska jest dokładnie rozpatrzony, pochodzące z niego ingerencje zostaną względnie zredukowane. Jeżeli w pełni uwzględni się zarówno środowisko zewnętrzne, jak i wewnętrzne, można odnaleźć realistyczną i wykonalną ścieżkę. Pozwala to w pewnym stopniu polepszyć takie środowisko i zredukować jego negatywne wpływy. To podejście jest stosunkowo właściwe.
Zapewnianie bezpieczeństwa kluczowemu personelowi
I. Jak zapewnić bezpieczeństwo wybrańcom Bożym w krajach, w których wiara jest prześladowana?
Piętnastym obowiązkiem przywódców i pracowników jest przede wszystkim ochrona kluczowego personelu przez osłanianie go przed ingerencjami ze strony świata zewnętrznego; ponadto, przywódcy i pracownicy muszą zapewnić tym ludziom bezpieczeństwo. Wymagania co do zapewnienia im bezpieczeństwa są jeszcze bardziej rygorystyczne. Przyjrzyjmy się najpierw aspektom związanym z bezpieczeństwem: jakie wiążące się z nim kwestie przychodzą wam do głowy? Aby zapewnić bezpieczeństwo ludziom wykonującym ważne obowiązki, należy przede wszystkim zagwarantować, że nie będą oni narażeni na żadne ingerencje ze strony świata zewnętrznego – jest to minimum, które należy osiągnąć, i tylko na takim gruncie można ostatecznie zapewnić im bezpieczeństwo. Bezpieczeństwo, o którym tu mówimy, to po prostu zdolność zapewnienia, że osoby wykonujące swoje obowiązki nie są niepokojone ani aresztowane i że mogą normalnie wywiązywać się ze swoich powinności. To bardzo proste. Jeżeli przywódcy i pracownicy nie są w stanie zagwarantować, że osoby wykonujące swoje obowiązki będą osłaniane przed ingerencjami ze strony świata zewnętrznego i aresztowaniem, to nie ma sposobu na zapewnienie im bezpieczeństwa. Zastanów się, na co przywódcy i pracownicy powinni zwrócić uwagę, chcąc zapewnić bezpieczeństwo kluczowemu personelowi. Przede wszystkim muszą zarządzić, aby niezbędny personel został ulokowany w odpowiednim miejscu. Co znaczy odpowiednie miejsce? Musi ono spełniać co najmniej dwa warunki. Po pierwsze, musi być pozbawione jakichkolwiek ingerencji ze strony otoczenia. Po drugie, nie może przyciągać uwagi; tylko kilku miejscowych braci i kilka sióstr wie, że dana rodzina wierzy w Boga i udziela gościny, podczas gdy nikt inny nie zdaje sobie z tego sprawy. Tylko takie miejsce nadaje się do udzielania gościny osobom wykonującym ważne obowiązki. Gdy już ów kluczowy personel się tam wprowadzi, dane osobowe, takie jak imię, nazwisko i miejsce pochodzenia każdej z osób, a także ich konkretna sytuacja, jak np. rodzaj pracy kościelnej, w którą się angażują, oraz to, czy były już wcześniej aresztowane lub poszukiwane przez rząd, nie powinny być niefrasobliwie ujawniane postronnym. Im mniej osób o tym wie, tym lepiej. Jako że postawa tych ludzi jest zbyt niedojrzała i nie ma pewności, czy gdyby zostali zaaresztowani i uwięzieni, byliby w stanie wytrwać, powinni mieć samoświadomość i powstrzymać się od niefrasobliwego wypytywania o dane osobowe braci i sióstr, by w przyszłości uniknąć kłopotów. Zasady i mądrość w tym względzie powinny być często omawiane, tak aby wszyscy je rozumieli. Przyniesie to korzyść nie tylko pracy domu Bożego, lecz także każdemu z tych ludzi z osobna. Dlatego też przywódcy i pracownicy powinni polecić braciom i siostrom z rodzin goszczących, by trzymali język za zębami i nie ujawniali danych osobowych ludzi wykonujących ważne obowiązki innym braciom i siostrom albo niewierzącym członkom rodziny. Czy jest to konieczne, by móc wykonać tę pracę? (Tak). Niektórzy bracia i siostry z rodzin goszczących nie potrafią trzymać języka za zębami. Przykładowo: ktoś gościł u siebie kilku przywódców i pracowników i zapoznał się z ich sytuacją osobistą, pochodzeniem oraz z obowiązkami, które wykonywali. Następnie powiedział swoim dzieciom: „Popatrz, ten człowiek jest w tym samym wieku co ty. Wierzy w Boga od dziesięciu lat, a nawet rzucił pracę, by wypełniać swoje obowiązki. Pracował w resorcie rządowym w takim a takim mieście, a jego roczny dochód wynosił dziesiątki tysięcy juanów!”. Sam widzisz, że podczas niefrasobliwej pogawędki człowiek ten ujawnił położenie owych osób wykonujących ważne obowiązki niewierzącym członkom rodziny. Są nawet tacy, którzy udzielając gościny braciom i siostrom wcześniej aresztowanym i więzionym, mówią członkom ich rodzin: „Spójrz, oni latami siedzieli w więzieniu i nigdy nie stali się Judaszami. Wyszedłszy na wolność, nadal wykonują swoje obowiązki. Teraz rząd chce ponownie ich zaaresztować, przez co nie mogą wrócić do domu i spotkać się ze swoimi rodzinami, a mimo to się nie zniechęcają. Widzisz, jak wielka jest ich wiara? Dlaczego ty nie możesz wierzyć we właściwy sposób?”. Tym samym, poprzez wydawanie poleceń swoim dzieciom, niefrasobliwie ujawniają ważne informacje dotyczące braci i sióstr. Czy w przyszłości może to doprowadzić do jakichś kłopotów? (Tak). Czy to stanowi problem? (Tak). Jeżeli nic się przez to nie stanie, to dobrze, lecz gdy już wielki czerwony smok przeprowadzi aresztowania, niewierzący członkowie owych rodzin są pierwszymi, którzy wychodzą i donoszą na braci i siostry: „Panie władzo! Taki a taki człowiek jest przywódcą – to o niego panu chodzi”. W następstwie tego wydana osoba zostaje zaaresztowana przez wielkiego czerwonego smoka i pobita niemal na śmierć, co stawia pod znakiem zapytania to, czy będzie w stanie dalej wykonywać swoje obowiązki i wieść normalne życie. Oto jakie są konsekwencje zdrady. Czy przyczyną tego nie jest niefrasobliwa mowa gospodarza? (Zgadza się). Jeżeli kluczowy personel jest narażony na takie niebezpieczeństwo, to czy nie oznacza to, że przywódcy i pracownicy nie wykonali należycie swojej pracy? (Tak właśnie jest). Gospodarz myśli: „Wszyscy członkowie naszej rodziny to dobrzy ludzie; nie zaprzedadzą was. Oni wspierają wiarę w Boga – kupują wręcz warzywa i mięso, kiedy przychodzicie!”. Ludzie ci traktują niewierzących członków rodziny tak, jakby byli braćmi i siostrami, nie potrafiąc wyraźnie dostrzec, do czego zdolna jest ich rodzina ani jak poważne mogą być konsekwencje, jeśli zaprzeda braci i siostry. Są również bardzo dociekliwi, jeżeli chodzi o położenie braci i sióstr, dopytując np: „Od ilu lat wykonujesz te obowiązki? Czy kiedykolwiek robiłeś coś niebezpiecznego? Czy miejscowi znają cię jako osobę wierzącą w Boga? Czy kiedykolwiek cię aresztowano?”. Szczególnie gdy chodzi o ludzi, którzy są poszukiwani lub notowani przez policję z racji swojej wiary w Boga i głoszą ewangelię w innym regionie czy kraju, gospodarz zawsze wnika w ich dane, pytając: „Jesteś poszukiwany? Czy chodzi o lokalny nakaz aresztowania, regionalny czy krajowy?”. „Masz kartotekę – ile razy cię aresztowano? Na ile lat więzienia zostałeś skazany?” Bardzo szczegółowo wypytują o te sprawy. Bracia i siostry przebywający w ich domu widzą, iż ci służą im gościną ze sporym entuzjazmem i nie są złymi ludźmi. Czują, że gdyby nie podzielili się tymi informacjami, mogłoby się to wydać nieuprzejme, co stawia ich w trudnej sytuacji. Niektórzy czują się zmuszeni, by powiedzieć o paru sprawach, a gdy już to zrobią, czasami prowadzi to nieuchronnie do poważnych konsekwencji. Dlatego też przywódcy i pracownicy powinni wprost poinstruować gospodarza: „Jest kilka zasad, których musisz przestrzegać, udzielając gościny braciom i siostrom. Nie dociekaj ani nie zadawaj pytań w niefrasobliwy sposób – posiadanie zbyt wielu informacji na ich temat nie przyniesie ci pożytku. Jeżeli coś się wydarzy i nie zdołasz wytrzymać tortur, możesz skończyć jako Judasz. W takim wypadku informacje, które uzyskałeś i pojąłeś, zasadniczo torują ci drogę do stania się Judaszem. Jeżeli do tego dojdzie, będziesz żałować przez całe życie i ostatecznie poniesiesz karę. Bez znajomości tych szczegółów nie staniesz się Judaszem. Dlatego absolutnie nie wolno ci dociekać ani próbować dowiedzieć się czegoś o tych sprawach. Niewiedza cię chroni i nie wpływa na udzielanie przez ciebie gościny ani na osiągnięcie przez ciebie prawdy w wierze w Boga. Lepiej nie wiedzieć. Masz pewność co do tego, że bracia i siostry są tutaj, aby wykonywać swoje obowiązki i że nie są podłymi ani złymi ludźmi, więc nie ma potrzeby, aby dalej w to wnikać. Najważniejsze jest wypełnienie wobec nich obowiązku udzielania gościny i w zupełności wystarczy zapewnienie im bezpieczeństwa”. Jest to element pracy, jaki przywódcy i pracownicy muszą wykonywać. Co więcej, owi miejscowi wierzący, których wiara pozbawiona jest fundamentów i którzy są wierzącymi jedynie z nazwy, ci, którzy mają długi język i skłonność do wypytywania, którzy utrzymują bliskie kontakty z personelem rządowym, a także ci, którzy w obliczu problemów natychmiast chowają głowę w piasek – którzy są nawet w stanie zaprzedać kościół i stać się Judaszami – absolutnie nie mogą się dowiedzieć, że rodziny goszczące podejmują braci i siostry. Jeżeli potrzeba paru braci i parę sióstr do pomocy w pracy polegającej na udzielaniu gościny kluczowemu personelowi, to do współpracy należy wybierać tylko tych, których wiara w Boga jest ugruntowana i którzy posiadają pewną mądrość. Osoby pozbawione fundamentów w wierze oraz mądrości absolutnie się do tego nie nadają. A zatem, jak dokładnie powinna być udzielana ta pomoc? Bracia i siostry z rodzin goszczących koncentrują się na udzielaniu gościny w swoich domach, podczas gdy miejscowi bracia i siostry z mądrością i wiarą pomagają im z zewnątrz, zapewniając ochronę i zabezpieczając otoczenie. Powinni oni utrzymywać kontakty z wpływowymi ludźmi, być na bieżąco z polityką rządu, z różnymi tendencjami i planowanymi działaniami, oraz niezwłocznie informować o tym wszystkim braci i siostry z rodzin goszczących. Tym sposobem, jeżeli rząd zainicjuje jakiekolwiek działania, których celem jest przeprowadzenie aresztowań, będzie można szybko podjąć środki zapobiegawcze i starczy jeszcze czasu na ewakuację i przeniesienie lub ukrycie tych ludzi, aby uniknęli niebezpieczeństwa. Tylko tak można z gruntu zapewnić bezpieczeństwo osób wykonujących ważne obowiązki. Krótko mówiąc, przywódcy i pracownicy nie powinni podchodzić do tej pracy z nazbyt uproszczonym nastawieniem; myślenie o tym w sposób złożony jest zawsze lepsze od prostego podejścia, bowiem nie można bagatelizować kwestii bezpieczeństwa – jeżeli coś pójdzie nie tak, nie będzie to błahostka!
Podczas pracy nad zapewnieniem bezpieczeństwa kluczowemu personelowi zdarzają się również pewne szczególne sytuacje, na które należy zwrócić uwagę. Niektórzy ludzie podejmują się ryzykownych obowiązków, takich jak przewożenie ksiąg zawierających słowa Boże, dostarczanie instrukcji dotyczących pracy czy radzenie sobie z następstwami różnych zdarzeń, a wszystko to odbywa się na zagrożonych obszarach. Osoby podejmujące się takiej niebezpiecznej pracy nie mogą nigdy zamieszkiwać z tymi, którzy pełnią ważne obowiązki, nie powinny też wiedzieć, gdzie owi ludzie mieszkają ani która rodzina ich gości. Wynika to z faktu, iż osoby wykonujące niebezpieczną pracę żyją w ciągłym zagrożeniu, że zostaną namierzone i aresztowane. Jeżeli zostaną złapane i poddane torturom, mogą zdradzić kościół, co z kolei wciągnęłoby w to ludzi wykonujących ważne obowiązki oraz goszczące ich rodziny. Czyż nie wiąże się to z kwestią bezpieczeństwa? Jeżeli część personelu wykonującego ważne obowiązki jedzie załatwiać różne sprawy i zobowiązuje się wrócić w ciągu trzech dni, lecz nie wraca po upływie tego czasu, to czy według was taka sytuacja jest niebezpieczna? Czy pozostały personel pełniący swoje obowiązki powinien się ewakuować? (Tak). W takich przypadkach konieczna jest natychmiastowa ewakuacja; nie można zwlekać ani podejmować ryzyka – nie można liczyć na łut szczęścia. Niektórzy ludzie są leniwi, jest to dla nich dokuczliwe i są nieskorzy do ewakuacji, mówią: „Co szkodzi poczekać jeszcze jeden dzień? Może jakaś szczególna sytuacja spowodowała, że się spóźniają”. Zwlekanie przez jeszcze jeden dzień zwiększa tylko niebezpieczeństwo. Jeżeli się ewakuujesz i nic się nie stanie, to zawsze możesz wrócić i nie popełnisz błędu. Lecz jeżeli się nie ewakuujesz i odczekasz jeszcze jeden dzień, coś może się wydarzyć, a wówczas będzie już za późno na żal. Dlatego też, jeśli bracia i siostry, którzy pojechali zająć się pewnymi sprawami, nie wrócą w uzgodnionym terminie, to istnieje prawdopodobieństwo, że coś poszło nie tak. Aby ustrzec się przed wszelkimi ewentualnościami, bracia i siostry powiązani ze sprawą powinni natychmiast się ewakuować i przenieść we względnie bezpieczne miejsce. Znalazłszy odpowiednią lokalizację, mogą powrócić do wykonywania swoich obowiązków w normalnym trybie, i nie będzie na to za późno. Z inną sytuacją mamy do czynienia, gdy zostaje zaaresztowana przez wielkiego czerwonego smoka osoba, która w lokalnym kościele odpowiada za pracę polegającą na organizowaniu miejsc dla braci i sióstr wykonujących swoje obowiązki. Co należy zrobić w takich przypadkach? (Należy natychmiast przenieść kluczowy personel). Priorytetowym zadaniem przywódców i pracowników jest wówczas przede wszystkim natychmiastowe przeniesienie kluczowego personelu w stosunkowo bezpieczne miejsce. Nade wszystko należy zagwarantować mu bezpieczeństwo. Ludzie ci nie powinni być narażeni na żadne ryzyko. Po ich przeniesieniu można przystąpić do realizacji dalszych prac. Mentalność niektórych ogłupiałych ludzi każe im stale liczyć na łut szczęścia: „Taki a taki człowiek został zaaresztowany, ale to nic; jego wiara jest dość silna i zawsze był wyjątkowo wytrzymały w niesprzyjających okolicznościach. Absolutnie nigdy nie dopuściłby się zdrady. Gwarantuję więc, że nie grozi wam żadne niebezpieczeństwo – nie ma potrzeby, by ktokolwiek się przenosił”. Czy te słowa są słuszne? (Nie). Są też tacy, którzy mówią: „Nawet jeżeli ten człowiek dopuści się zdrady, zrobi to wybiórczo – zdradzi tylko informacje o nieistotnych sprawach, które z pewnością nie wpłyną na wasze bezpieczeństwo”. Czy te słowa są słuszne? (Nie). Te słowa nie mają sensu! Czy ludzie są w stanie wyraźnie ujrzeć innych? Nawet jeżeli osoba, o której mowa, wykazuje się odpowiednią postawą, powinniśmy unikać zbyt ufnych wypowiedzi, gdyż nikt nie podoła konsekwencjom, jeżeli coś pójdzie nie tak. Jaką jeszcze pracę trzeba zrealizować, aby zapewnić bezpieczeństwo personelowi wykonującemu ważne obowiązki? Gdy przystępuje on do pracy, przywódcy i pracownicy powinni klarownie omówić prawdozasady związane z pełnieniem przez niego obowiązków, jak również zasady i mądrość, które należy zastosować w obliczu zaistniałych sytuacji. Co więcej, gdy personel ten udaje się w teren, by wykonywać swoje obowiązki, przywódcy i pracownicy powinni wyznaczyć do współpracy jedną lub dwie osoby obdarzone doświadczeniem społecznym i mądrością. Tylko takie podejście jest bezpieczne i niezawodne. Praktykując w ten sposób, z jednej strony można ochronić osobiste bezpieczeństwo tych ludzi. Z drugiej, można pomóc im w rozwiązaniu niektórych kwestii, których nie są w stanie rozwiązać samodzielnie. Zapobiegnie to niektórym problemom i zagwarantuje, że osoby udające się w teren, aby wykonywać obowiązki, będą mogły normalnie realizować swoją pracę. Zagwarantowanie bezpieczeństwa osobom pełniącym obowiązki stanowi bardzo ważny element pracy przywódców i pracowników, zwłaszcza w krajach pozbawionych wolności wyznania. Priorytetem służącym temu, by praca kościoła została dobrze wykonana, jest przede wszystkim zagwarantowanie bezpieczeństwa personelowi pełniącemu swoje obowiązki, bez względu na to, czy wykonuje je na miejscu, czy też gdzieś się w tym celu udaje. Jedynie ci przywódcy i pracownicy, którzy dobrze radzą sobie z pracą związaną z bezpieczeństwem, nadają się do tego, by Bóg się nimi posłużył. Ci, którzy nie potrafią wykonywać tej pracy, to ludzie o niedojrzałym człowieczeństwie, którym brakuje wnikliwości i mądrości. Trudno będzie im stać się przydatnymi Bogu.
II. Jak zapewnić bezpieczeństwo wybrańcom Bożym w różnych zagranicznych krajach?
A. Regulowanie statusu prawnego wybrańców Bożych
Podczas przeprowadzania pracy kościoła w różnych krajach za granicą, priorytetem powinno być przede wszystkim odpowiednie zorganizowanie miejsc dla personelu wykonującego swoje obowiązki i zagwarantowanie mu bezpieczeństwa, tak by mógł normalnie je wykonywać. Inną ważną sprawą jest uregulowanie kwestii statusu prawnego, którą należy się zająć, gdy tylko wybrańcy Boga przybędą do nowego kraju. Jeżeli nie posiadają uregulowanego statusu prawnego lub ich status jest niezgodny z prawem, zawsze istnieje ryzyko deportacji, bez względu na to, jak dobre są ich warunki bytowe. Osoby, których status jest niezgodny z prawem, są uważane za nielegalnych rezydentów, a ich bezpieczeństwo jest zagrożone; jeżeli nie zapewniono im bezpieczeństwa, nie mogą wykonywać swoich obowiązków przez długi czas. Dlatego też w krajach za granicą zorganizowanie odpowiednich miejsc dla personelu pełniącego obowiązki jest najważniejszym zadaniem przywódców i pracowników. Kiedy już miejsca dla nich zostaną odpowiednio zorganizowane, kolejnym krokiem jest rozpoczęcie regulowania ich statusu prawnego. Niezależnie od kraju, celem powinno być przynajmniej umożliwienie braciom i siostrom legalnego pobytu w danym miejscu. To również jest ważny element pracy polegającej na zapewnieniu bezpieczeństwa kluczowemu personelowi. Pierwszym warunkiem uzyskania legalnego pobytu jest posiadanie statusu zgodnego z prawem; nie można mieszkać gdzieś nielegalnie. Przywódcy i pracownicy powinni dołożyć wszelkich starań, aby zorganizować miejsca dla braci i sióstr zgodnie z rządowymi przepisami dotyczącymi legalnego pobytu. Przywódcy i pracownicy mogą być albo bezpośrednio zaangażowani w ową pracę polegającą na rozmieszczaniu ludzi lub mogą prowadzić działania następcze w tym zakresie. Jeżeli istnieją sprawy, których nie są w stanie przeniknąć, powinni niezwłocznie zwrócić się do przywódców i pracowników wyższego szczebla. O ile nie zaistnieją szczególne okoliczności, powinni praktykować zgodnie z wcześniejszymi regułami obowiązującymi w kościele. Przywódcy i pracownicy powinni od czasu do czasu zasięgać informacji, a jeżeli dowiedzą się, że ktoś ma problemy ze swoim statusem prawnym bądź jakimikolwiek wyjątkowymi okolicznościami, powinni zadbać o to, by personel zajmujący się sprawami zewnętrznymi rozwiązał kwestie dotyczące regulowania statusu prawnego wybrańców Bożych. Rzecz jasna, pierwszym krokiem jest znalezienie kilku wyspecjalizowanych prawników, którzy zajmą się rozpatrywaniem statusu. Przy zatrudnianiu prawników należy zastosować środki ostrożności, by nie dać się nabrać – nie powinno się zatrudniać fałszywych prawników ani takich, którzy nie specjalizują się w regulowaniu statusu prawnego. Przywódcy i pracownicy powinni przede wszystkim rozważyć właśnie te aspekty związane z rozpatrywaniem statusu prawnego, a owymi sprawami trzeba dobrze zarządzić. Praca ta jest również elementem ochrony ważnego personelu i zapewnienia mu bezpieczeństwa, więc gdy przychodzi do jej wykonania, przywódcy i pracownicy nie mogą stać bezczynnie. Niektórzy mówią: „Organizowanie miejsc pobytu dla personelu pełniącego swoje obowiązki to praca domu Bożego; musimy to robić dopiero po otrzymaniu bezpośrednich ustaleń od Zwierzchnictwa. Jeżeli Zwierzchnictwo tego nie ustali, to nie musimy się tym przejmować, a nawet jeśli coś pójdzie nie tak, nie ma to z nami nic wspólnego. Ponadto, każdy kraj ma inne przepisy dotyczące imigracji i statusu prawnego; nie jesteśmy w stanie poradzić sobie z tak poważną kwestią! Każdy człowiek musi po prostu polegać na sobie i być dobrej myśli – jeżeli może zostać w danym kraju, to zostaje, a jeżeli nie, to wraca do siebie”. Czy te słowa są słuszne? (Nie). Co sądzisz o takiej postawie? (Jest nieodpowiedzialna). Z jednej strony jest to nieodpowiedzialne, z drugiej zaś jest przejawem tego, że fałszywi przywódcy nie wykonują rzeczywistej pracy i uchylają się od odpowiedzialności. Organizowanie miejsc pobytu dla kluczowego personelu pracującego za granicą również stanowi ważny element pracy przywódców i pracowników. Kiedy już miejsca dla personelu zostały odpowiednio zorganizowane i może on normalnie wykonywać swoje obowiązki, następnym krokiem jest zarządzenie, aby personel zajmujący się sprawami zewnętrznymi pomógł tym ludziom w regulowaniu ich statusu prawnego. Zwłaszcza wtedy, gdy podczas rozpatrywania statusu pojawiają się szczególne sytuacje, z którymi bracia i siostry nie potrafią sobie poradzić, przywódcy i pracownicy powinni myśleć o tym, jak znaleźć rozwiązania, a nie lekceważyć tę kwestię. Wszelkie problemy związane z regulowaniem statusu prawnego to nie błahostka i powinny być załatwiane i rozwiązywane tak szybko, jak to tylko możliwe. Nie zwlekaj – nie odkładaj na jutro tego, co możesz zrobić dziś; jeżeli tak postąpisz, może to doprowadzić do niewyobrażalnie straszliwych konsekwencji. Jeżeli przywódcy i pracownicy wykonują swój obowiązek lekceważąco i niedbale, nie nadając sprawie pilnego charakteru i przesuwając najlepszy czas na uregulowanie statusu prawnego, przez co personel wykonujący swoje obowiązki nie może normalnie tego robić, to kto ponosi za to odpowiedzialność? Osoby te skierowały swoje prośby do przywódców kościoła i do personelu zajmującego się rozpatrywaniem statusu, a przywódcy i pracownicy byli tego świadomi, ale ponieważ albo nie potraktowali sprawy poważnie, albo czymś się wymówili, uregulowanie statusu prawnego kluczowego personelu zostało opóźnione, co w pewnym stopniu wpłynęło na niektóre ważne elementy pracy kościoła. A zatem kto według was powinien ponieść za to odpowiedzialność? (Przywódcy i pracownicy). Dom Boży wielokrotnie kładł nacisk na tę sprawę. Nie jest tak, że przywódcy i pracownicy nie są tego świadomi, że są niedoinformowani lub że brakuje im zrozumienia; oni o tym wiedzą, lecz nie traktują tego poważnie. Dopóki w grę nie wchodzą ich własne sprawy, dopóki chodzi o sprawy cudze, dopóty, jeśli to tylko możliwe, odkładają je na później, w ostatecznym rozrachunku opóźniając tak ważną sprawę, jak uregulowanie statusu prawnego wybrańców Bożych. W obliczu konsekwencji przywódcy i pracownicy muszą ponieść odpowiedzialność. To nie tylko czcza gadanina: jeżeli owa spoczywająca na przywódcach i pracownikach odpowiedzialność ma wpływ na pracę kościoła, a zwłaszcza na ważne dzieło domu Bożego, wówczas staje się ona znacząca. W najlepszym razie Bóg poczyta im to za przewinienie, będzie to występek – oto jakie grożą im konsekwencje. Jeżeli praca ta spada na ciebie, jeżeli wchodzi ona w zakres twoich obowiązków, lecz tego nie czynisz, lekceważysz to lub opóźniasz z pewnych osobistych powodów, wówczas to ty musisz ponieść za to odpowiedzialność. Niektórzy twierdzą: „Nie wiedziałem, jak pozbyć się tego problemu; nie miałem żadnego rozwiązania”. Ale czy potraktowałeś to poważnie i przy pierwszej nadarzającej się okazji zwróciłeś się do przywódców i pracowników wyższego szczebla? Inni mówią, że o tym zapomnieli, bo byli zajęci inną pracą. Nawet jeżeli rzeczywiście tak było, to jakże mogli znów o tym zapominać po tym, jak ktoś poruszył ten temat i wielokrotnie im o tym przypominał? Na jaki problem to wskazuje? (Sprawa uregulowania statusu prawnego braci i sióstr nie leżała tym ludziom na sercu; nie mają oni za grosz poczucia odpowiedzialności). Już samo to, iż są zdolni zapomnieć o tak ważnej sprawie, pokazuje, że brak im poczucia odpowiedzialności i że nie są godni zaufania. Potrafisz zapomnieć o czymś tak istotnym, jak uregulowanie statusu prawnego wybrańców Bożych – a zapomniałbyś o rozpatrzeniu własnego statusu? Jeżeli nie zapomniałbyś o swoich własnych sprawach, ale mógłbyś zapomnieć o sprawach innych, dowodzi to, że masz słaby charakter, jesteś pozbawiony miłości, samolubny i podły. Uregulowałeś własny status prawny, ale rozpatrywanie statusu braci i sióstr traktujesz jako rzecz zwykłą i błahą – a nawet zupełnie ją lekceważysz – i koniec końców opóźniasz tę jakże ważną sprawę. Jesteś w stanie wziąć na siebie tę odpowiedzialność? Czyż takim przywódcom i pracownikom zupełnie nie brak sumienia i rozumu? Są tacy samolubni i podli! Troszczą się tylko o siebie i lekceważą innych – o jakim problemie to świadczy? Czyż nie są fałszywymi przywódcami? (Zgadza się). Tak oto istota ich problemu została w pełni obnażona. Zwyczajnie nie chcą zajmować się regulowaniem statusu prawnego braci i sióstr – uważają to za kłopotliwe. W głębi serca myślą: „Co rozpatrywanie statusu prawnego braci i sióstr ma wspólnego ze mną?”. Oto z jaką postawą do tego podchodzą, ostatecznie opóźniając tę ważną sprawę i negatywnie wpływając na wykonywanie obowiązków przez braci i siostry oraz na pracę kościoła. Czy powiedziałbyś, że tacy fałszywi przywódcy zasługują na karę? (Tak). Powinni zostać pociągnięci do odpowiedzialności, ponieważ ich działanie było celowe; z pewnością nie było to przypadkowe opóźnienie spowodowane czynnikami zewnętrznymi. Gdyby doszło do klęski żywiołowej, takiej jak trzęsienie ziemi lub powódź, albo miałoby miejsce jakieś znaczące wydarzenie polityczne i zakłóciłoby to transport i łączność, uniemożliwiając załatwienie tych spraw, to byłoby to zrozumiałe. Lecz jeśli nic takiego się nie stało, a owi przywódcy i pracownicy i tak zapomnieli o uregulowaniu statusu prawnego braci i sióstr lub je zaniedbali, opóźniając tę jakże ważną sprawę – czyli status prawny tych ludzi – to są winni zaniedbania swoich obowiązków. Będzie im to poczytane za przewinienie i zostaną pociągnięci do odpowiedzialności. Rozumiesz? (Tak). Skoro jesteś przywódcą lub pracownikiem, masz obowiązek wykonywać pracę, którą wykonywać powinieneś. Musisz we właściwy sposób zająć się wszystkim, co wchodzi w zakres twojej odpowiedzialności, i dopełnić tego zgodnie z wymogami domu Bożego. Jeśli jednak celowo tego unikasz lub to opóźniasz, zaniedbujesz swoją odpowiedzialność, a takie zaniedbanie jest występkiem. Jeżeli celowo opóźniasz daną sprawę i nie zajmujesz się nią, twoje zaniedbanie w końcu przerodzi się w występek i Bóg poczyta ci je za przewinienie. Zostaniesz pociągnięty z tego tytułu do odpowiedzialności.
Jeżeli za granicą, w pewnych krajach, występują jakieś problemy ze statusem prawnym wybrańców Bożych lub jeśli ich sąsiedzi albo ludzie postronni złożą na nich skargi bądź na nich doniosą, to może im grozić deportacja. Może się również zdarzyć, że niektórzy wybrańcy Boży w innych krajach zostaną zatrzymani i ukarani albo zaaresztowani i uwięzieni na podstawie zarzutów sfabrykowanych przez panujące tam rządy. Bez względu na to, z jaką sytuacją mają do czynienia, przywódcy i pracownicy, wiedząc o niej, nie powinni zachowywać się jak strusie chowające głowę w piasek, lecz od razu się nią zająć, ich ostatecznym celem jest bowiem zapewnienie bezpieczeństwa braciom i siostrom oraz niedopuszczenie do tego, by wpadli w ręce złych ludzi. Jeżeli przywódcy i pracownicy troszczą się jedynie o organizowanie pracy kościoła, ale nie przywiązują wagi do kwestii regulowania statusu prawnego braci i sióstr, w wyniku czego ci zostają aresztowani lub deportowani z uwagi na brak prawomocnego statusu, jakie niesie to za sobą konsekwencje? Czy tacy przywódcy i pracownicy nie zniweczyli szansy braci i sióstr na wykonywanie swoich obowiązków? Czy nie ma to bezpośredniego wpływu na pracę kościoła? Natura tego problemu jest więc dość poważna. Jeżeli przywódcy i pracownicy nie zajmowali się wcześniej tą sprawą, mogą znaleźć pośród braci i sióstr kogoś wykwalifikowanego w stosunkach zagranicznych, kto skonsultuje się w tej kwestii z prawnikiem, dążąc do osiągnięcia celu, jakim jest strzeżenie braci i sióstr oraz ochrona bezpieczeństwa kluczowego personelu. Również to stanowi ważny element pracy, jaką przywódcy i pracownicy mają wykonać za granicą; miejscowi przywódcy i pracownicy muszą podjąć inicjatywę, aby zająć się tą sprawą. Oprócz ochrony bezpieczeństwa miejscowych braci i sióstr, jeszcze silniej muszą strzec bezpieczeństwa braci i sióstr przybyłych z zagranicy; tylko w ten sposób można zapewnić bezpieczeństwo pracy kościoła. Jest to obowiązek, jaki przywódcy i pracownicy w każdym kraju powinni wypełniać wobec rodzimych braci i sióstr oraz kluczowego personelu z zagranicy; nie mogą bezczynnie się temu przyglądać. Niektórzy przywódcy i pracownicy mówią: „Ci bracia i siostry to obcokrajowcy, nie znamy ich, nie ma między nami żadnych więzi. Zostali przysłani przez dom Boży, by głosić tutaj ewangelię – co to ma wspólnego z nami? Oni sami sprowadzili na siebie to nieszczęście; nie wybadali dokładnie sytuacji przed przyjazdem i nie zajęli się właściwie tymi sprawami. Nie mamy możliwości, by zainterweniować; kto wie, co rząd z nimi uczyni”. Stosują tylko rozmaite wymówki, aby wykręcić się od tych spraw i ich uniknąć, i nie próbują znaleźć sposobów, by rozwiązać te problemy. Czy takie postępowanie jest właściwe? (Nie). Dlaczego nie? (Jeżeli przywódcy i pracownicy nie wykażą się inicjatywą, by rozwiązać owe problemy, a bracia i siostry w międzyczasie nie znajdą żadnej drogi wyjścia z tej sytuacji, to z pewnością wynikną z tego kłopoty. Przywódcy i pracownicy nie wypełnili swojego obowiązku polegającego na ochronie braci i sióstr – zaniedbali swoją odpowiedzialność). Obowiązkiem przywódców i pracowników jest wypełnianie wszelkich powierzonych im powinności w domu Bożym. Zasięg domu Bożego nie ogranicza się do danej okolicy, danego regionu czy kraju; dom Boży nie ma granic państwowych ani regionalnych. Czy Bóg, wybierając i zbawiając ludzi, stosuje jakieś ograniczenia rasowe? (Nie istnieją żadne tego rodzaju ograniczenia). Czy istnieją jakieś ograniczenia związane z narodowością bądź pochodzeniem z danego regionu? (Również nie). Nie ma takich ograniczeń. Bóg czyni swoje dzieło zgodnie z tą zasadą, a zatem jest ona prawdą! Nie ma znaczenia, z jakiego kraju pochodzą bracia i siostry – wszyscy oni wierzą w jedynego Boga, podążają za jedynym Bogiem, a także jedzą i piją prawdę, którą jedyny Bóg omawia i w którą ich zaopatruje. Doświadczają oni dzieła czynionego przez jedynego Boga i oddają jedynemu Bogu cześć. Niezależnie od koloru skóry czy rasy, w domu Bożym i przed obliczem Boga ludzie ci są jednością – są jedną rodziną. Skoro są jedną rodziną, to nie należy czynić między nimi rozróżnień; nie powinno się stosować ograniczeń rasowych ani restrykcji związanych z regionem pochodzenia; nie powinno być podziałów typu „ty jesteś Azjatą, ja jestem Europejczykiem” albo „ty jesteś biały, a ja mam inny kolor skóry” – nie należy stosować takich rozróżnień. Jeżeli nadal dokonujesz takich rozróżnień w domu Bożym, to jest jasne, że nie traktujesz owego domu jako domu Bożego i nie uważasz się za jego członka. Dlatego też, gdy bracia i siostry przybyli z zagranicy napotykają problemy, takie jak deportacja lub bezprawne aresztowanie, to pozostają braćmi i siostrami niezależnie od tego, skąd pochodzą, jakiej są narodowości lub jaki mają kolor skóry – a skoro są braćmi i siostrami, to gdy napotkają problemy, miejscowi przywódcy i pracownicy powinni wyciągnąć do nich rękę i zająć się tą sprawą, tak jak są do tego zobowiązani, i nie powinni czynić rozróżnień między ludźmi. Jest to zgodne z zasadami, w pełni odpowiada intencjom Boga i stanowi prawdę, jaką ludzie powinni praktykować.
Obecnie wielu wybrańców Bożych z Chin udaje się za granicę, do różnych krajów, aby głosić ewangelię i dawać świadectwo Bogu. Gdy już dotrą do tych krajów, pierwszą rzeczą, jaką muszą się zająć, zanim będą mogli spokojnie podjąć pracę, jest uregulowanie swojego statusu prawnego. Rozpatrywanie statusu prawnego nie jest prostą sprawą; wymaga współpracy ludzi z miejscowego kościoła. Osoby odpowiedzialne za kościoły w różnych krajach powinny wyszukać braci i siostry, którzy rozumieją politykę swojego kraju i znają jego prawa, ażeby pomogli wybrańcom Bożym z Chin w rozwiązaniu kwestii uregulowania statusu prawnego. Rozwiązanie tej kwestii ma nadrzędne znaczenie. Przywódcy i pracownicy kościołów działających w różnych krajach powinni dołożyć wszelkich starań, by ze sobą współpracować, gdyż tylko poprzez całkowite rozwiązanie kwestii statusu prawnego ludzi praca kościoła może przebiegać normalnie; w przeciwnym razie zostanie zakłócona. Osoby odpowiedzialne za poszczególne kościoły w różnych krajach powinny mieć do dyspozycji ludzi zdolnych zająć się takimi sprawami. Przyniesie to korzyści pracy kościoła, a także będzie przejawem szacunku dla intencji Boga. Niektórzy przywódcy i pracownicy mogą powiedzieć: „Nigdy nie zajmowaliśmy się tego typu sprawami i sami nie wiemy, co robić”. W takiej sytuacji powinni wyszukać ludzi, którzy rozumieją tego rodzaju kwestie. Pośród wybrańców Bożych w każdym kraju są tacy, którzy mają wykształcenie i wiedzę, oraz tacy, którzy rozumieją krajowe ustawodawstwo i politykę. Dla nich zajęcie się tymi sprawami wymaga jedynie krótkich konsultacji w celu znalezienia właściwej drogi wyjścia – czy nie tak właśnie jest? Załatwiając tego typu sprawy, nie powinieneś być bierny i bezczynny; jeżeli czegoś nie rozumiesz, powinieneś znaleźć prawnika, z którym mógłbyś się skonsultować. Jeśli tylko znajdzie się odpowiedniego prawnika, w sposób naturalny odnajdzie się również właściwą ścieżkę. My możemy nie rozumieć danej kwestii, ale prawnik ją zrozumie. Posiadanie poszukującego serca to właściwa postawa; to przejaw poczucia odpowiedzialności. Jeżeli pojawią się jakieś trudności, powinieneś się modlić, poszukiwać i prowadzić wspólne omówienia jednym sercem i umysłem, a znalazłszy zasady i drogę do rozwiązania problemu, powinieneś całkowicie go rozwiązać. Tylko wtedy praca kościoła może przebiegać bez zakłóceń. Jeżeli wykrywszy problem, przywódcy i pracownicy są w stanie szybko się z nim zapoznać, podjąć działania następcze i go rozwikłać, to czyż nie są odpowiedzialni? (Są). Tacy przywódcy i pracownicy nie tylko mają poczucie odpowiedzialności, lecz także potrafią szybko rozwiązywać problemy, co oznacza, że jest szansa, iż staną się przywódcami i pracownikami spełniającymi standardy. Nie ma znaczenia, jak głębokie jest ich zrozumienie prawdy – jeżeli koncentrują się na rozwiązywaniu problemów, to są zdolni wykonywać rzeczywistą pracę. Mogą przynajmniej zyskać tyle, że będą popełniać mniej błędów lub nie będą ich popełniać wcale; a nawet jeżeli je popełnią, będą mogli szybko je naprawić, aby odzyskać część strat, ostatecznie osiągając cel, jakim jest ochrona dzieła domu Bożego. Uważacie, że wypełnianie tego obowiązku jest trudne? (Nie). Rzeczywiście, nie jest to trudne; zależy od tego, czy ludzie są lojalni w wykonywaniu swoich obowiązków i czy są w stanie wywiązać się ze swoich powinności w pracy. Musisz tylko trochę nad tym pomyśleć, poświęcić temu trochę czasu i zainwestować w to odrobinę energii; nie wymaga to od ciebie wydawania pieniędzy ani podejmowania żadnego ryzyka. Musisz tylko wyjść z inicjatywą, aby pomóc innym rozwiązać problemy i dobrze poradzić sobie z danymi sprawami – tym sposobem zaczynasz spełniać standardy. Nie jest to zatem trudna sprawa, a przywódcom i pracownikom powinno być łatwo to osiągnąć. Są jednak osoby niebędące w stanie wykonać nawet tak prostego zadania i bardzo wyraźnie widać, że nie jest to spowodowane niewystarczającym potencjałem bądź niedostatecznymi zdolnościami, ani też warunkami czy otoczeniem, które by na to nie pozwalały, lecz raczej tym, że nie są do tego chętne. Gdy pojawiają się pewne szczególne sytuacje wiążące się ze statusem prawnym bądź pozwoleniem na pobyt kluczowego personelu albo sprawami dotyczącymi jego rozmieszczenia, przywódcy i pracownicy mają obowiązek podjąć się tej pracy. Nie ma znaczenia, dla kogo organizujesz miejsce; jakiej narodowości lub rasy jest dana osoba – wszystko, co musisz zrobić, to przyjąć to od Boga. Pracę tę powierza ci Bóg; to twoja odpowiedzialność i powinność, a także twoja misja. Owa praca, którą przyjmujesz, pochodzi od Boga, nie od żadnej osoby, więc nie powinieneś martwić się o to, kim są ludzie, dla których organizujesz miejsca pobytu. Niektórzy mogą powiedzieć: „Ochranianie miejscowych braci i sióstr jest akceptowalne, ale jeśli przyjeżdżają tu bracia i siostry z zagranicy, to już nie nasza sprawa”. Czy ludzie, którzy tak mówią, mają poczucie odpowiedzialności lub człowieczeństwo? (Nie). Miejscowych braci i siostry uważają za braci i siostry, ale tych zagranicznych już nie – czy to ma sens? (Nie). Czy to jest zgodne z prawdą? (Nie jest). Dlaczego? (Fałszywi przywódcy nie liczą się z intencjami Boga; ignorują braci i siostry przybyłych z zagranicy i nie podejmują inicjatywy, by zająć się danymi kwestiami w razie wystąpienia problemów – nie chronią dzieła domu Bożego). Fałszywi przywódcy uchylają się od odpowiedzialności za pomocą rozmaitych wymówek i nie wykonują rzeczywistej pracy. Twierdzą, że gotowi są ponosić koszty na rzecz Boga i praktykować prawdę, ale gdy przychodzi do krytycznych spraw związanych z pracą kościoła, ukrywają się. Takie postępowanie jest nieodpowiedzialne. Co się tyczy wszystkich kwestii związanych z ochroną bezpieczeństwa braci i sióstr za granicą, przywódcy i pracownicy muszą niezwłocznie się nimi zająć, traktując to jako odpowiedzialność i zadanie do wykonania. Nie powinni wynajdywać wymówek, aby się od tego wykręcić, ani pozwalać, by zaniedbywanie tej pracy wpływało na postępy czynione przy realizacji różnych elementów dzieła domu Bożego.
B. Zaopatrywanie wszystkich braci i sióstr w podstawową wiedzę prawną
Jakie inne aspekty pracy związanej z bezpieczeństwem braci i sióstr za granicą przychodzą wam do głowy? (Za granicą przywódcy i pracownicy muszą również zaopatrywać wszystkich braci i siostry w podstawową wiedzę prawną, tak aby ci rozwijali świadomość prawną i unikali podejmowania działań naruszających prawo). Przywódcy i pracownicy powinni zapewniać wszystkim braciom i siostrom podstawową wiedzę prawną i zrozumienie różnych przepisów państwowych. Powinni wypytać miejscowych braci i siostry z kraju, w którym się znajdują, o dziedziny takie jak polityka imigracyjna czy ta związana z życiem codziennym, a następnie zmobilizować braci i siostry do przestudiowania tych zagadnień, tak by ci ściśle przestrzegali krajowych przepisów rządowych i powstrzymywali się od czynienia czegokolwiek, co narusza prawo. Szczególnie wybrańcy Boży z Chin, którzy przez wiele lat znajdowali się pod dyktatorskimi rządami, nie posiadają wiedzy prawnej i nie rozumieją, jak ważne jest prawo. W efekcie zachowują się beztrosko i niedbale, jak niecywilizowani ludzie. Gdy zamieszkują za granicą, wydają się być ignorantami i często robią rzeczy, które świadczą o braku zrozumienia zasad. Przykładowo, w niektórych zachodnich krajach demokratycznych bardzo dobrze zarządza się porządkiem społecznym: przepisy zabraniają hałasowania w godzinach od 22:00 do 8:00 – niedopuszczalne są takie dźwięki, jak szczekanie psów czy huk maszyn budowlanych. Jeżeli ktokolwiek naruszy te przepisy i zostanie to zgłoszone na policję, wówczas sprawą zajmą się funkcjonariusze. W Chinach kontynentalnych nikt nie zajmuje się takimi sprawami; wszędzie, gdzie przebywają ludzie, panuje bezmyślny hałas; dźwięki głośnej muzyki, tańce, picie i imprezy, i nikt nie interweniuje. Gdy ktoś próbuje coś zrobić, może spotkać się z odwetem, toteż Chińczycy nie mają wyboru i muszą to znosić. Kraje zachodnie są inne; tam każdy jest chroniony przez prawo. Jeżeli twój pies często szczeka w środku nocy, zakłócając spokój sąsiadów, to złożą oni na ciebie skargę. Twoje postępowanie wpływa na zwykłe życie innych, naruszyłeś przepisy – uzasadnione jest zatem, że uczynią oni z prawa swój oręż i złożą na ciebie skargę. Zdarzają się również osoby, które do północy wykonują prace budowlane, a to zakłóca spokój ich sąsiadów i skutkuje skargami. Wówczas przyjeżdża policja, wystawia mandat i ostrzega te osoby, aby w określonych godzinach nie hałasowały. Niektórzy ludzie nie mają świadomości nawet w kwestii zanieczyszczania środowiska; śmiecą i rozrzucają odpadki na ulicach. Zachodnie kraje demokratyczne są wyjątkowo zdyscyplinowane. Mieszkańcom wyznacza się konkretne godziny wyrzucania śmieci, a śmieciarki przyjeżdżają w określone dni, by je zebrać. Po zebraniu śmieci ulice są czyste. Może się zdarzyć, że osoby, które tego nie rozumieją, dalej śmiecą, i to również jest uznawane za naruszenie przepisów. Wpływa to negatywnie na warunki sanitarne i ogólny wygląd miasta, dlatego też ludzie mogą składać na nich skargi. Chińczycy mieszkający za granicą, którzy nie przestrzegają zasad, często są obiektem skarg. Po tym, jak wielokrotnie na nich doniesiono, wyrabiają sobie opinię na temat ludzi Zachodu i mówią: „Ludzie na Zachodzie wprost uwielbiają składać skargi; robią to przy okazji każdej drobnostki”. Ja na to odpowiadam: „Złożyli na ciebie skargi w tak wielu sprawach, a ty zamiast zastanowić się nad sobą, obwiniasz ich za to. Czy mieli rację, składając te skargi? Czy to, co zrobiłeś, było właściwe, czy nie?”. Ci ludzie mieli całkowitą rację; zaszkodziłeś ich interesom i wpłynąłeś na ich życie, dlaczego więc mieliby nie składać przeciwko tobie skarg? Ma to na celu ochronę porządku publicznego i pokazuje, że w danym kraju obowiązuje prawo; prawo chroni każdego, nie jest czymś na pokaz – w takim kraju każdy może używać prawa jako oręża służącego ochronie własnych racji i interesów. Ci ludzie składają na ciebie skargi, ponieważ nie rozumiesz prawa i naruszyłeś lokalne przepisy. Powinieneś najpierw zapoznać się z lokalnymi przepisami i postępować zgodnie z prawem i według reguł – sądzisz, że wówczas nadal składaliby na ciebie skargi? (Nie składaliby już skarg). A dlaczego Chińczycy nigdy nie składają skarg, niezależnie od tego, z jak poważną sprawą mają do czynienia? (Byli zbyt długo uciskani przez rząd. Nie mają śmiałości składać skarg. Chińczycy nie mają też pojęcia o tym, czym jest obrona własnych praw). Chiny nie są państwem prawa. Nie są rządzone zgodnie z prawem. Chińskie prawo istnieje wyłącznie na pokaz, a składanie jakichkolwiek skarg w tym kraju jest bezcelowe. Jeżeli złożysz skargę, a druga strona ma władzę i wpływy, to może cię prześladować. Jeżeli nie masz żadnych wpływów, nie odważysz się złożyć skargi, bowiem łatwo mogłoby to przysporzyć ci kłopotów. Dlatego też, kiedy Chińczyków spotykają prześladowania – zwłaszcza w sytuacji, gdy ktoś zostaje zabity – nie ma znaczenia, jak bardzo niesprawiedliwa jest ta śmierć, sprawa i tak jest załatwiana prywatnie, pod warunkiem, że sprawca wyłoży jakieś pieniądze. Dlaczego członkowie rodziny ofiary nie składają pozwu? Wiedzą, że nigdy by nie wygrali; kosztowałoby to mnóstwo pieniędzy, a i tak nie doczekaliby się sprawiedliwości, ani też sprawca nie zostałby pociągnięty do odpowiedzialności, dlatego nie decydują się na dochodzenie swoich praw na drodze sądowej i zamiast tego załatwiają sprawę polubownie. Chińskie przepisy są tylko na pokaz; Chiny nie są krajem praworządnym i nie ma tam miejsca na dochodzenie sprawiedliwości. Składanie pozwu jest bezcelowe. A zatem bez względu na to, z jakimi bezprawnymi sytuacjami mają do czynienia Chińczycy, i tak nie ośmielają się składać skarg. Wynika to z faktu, że Komunistyczna Partia Chin nie zajmuje się niczym innym, jak tylko popełnianiem złych uczynków, jest pozbawiona rozumu i nie rządzi zgodnie z prawem. W Chinach, jeżeli ktoś jest zwykłym człowiekiem, to nie ma znaczenia, z jak poważnym problemem się boryka, gdyż w oczach partii komunistycznej nie stanowi to powodu do niepokoju – nikt się tym nie zajmie. Partia Komunistyczna po prostu nie uważa za istotne takich spraw, jak zakłócanie spokoju innym czy nawet kradzieże, rozboje i włamania. Jednakże w krajach zachodnich jest inaczej. Zachód kieruje się systemem demokratycznym, a w tamtejszym społeczeństwie panują rządy prawa; jeżeli czyjś spokój zostanie zakłócony, to osoba ta wniesie skargę, a policja przyjrzy się sprawie i ją załatwi. Ludzie na Zachodzie mają świadomość prawną i nie dopuszczają się tak głupich czynów; jedynie ci, którzy przybywają z zagranicy i nie rozumieją zasad, robią równie głupie rzeczy. Gdy Chińczycy przeprowadzają się za granicę, na początku często składane są na nich skargi. Z czasem poznają miejscowe prawa i przepisy i nie ważą się więcej dopuszczać czynów, które naruszają prawo lub przeszkadzają innym. Dlatego też przywódcy i pracownicy powinni zachęcać braci i siostry do zapoznania się z różnymi prawami i przepisami obowiązującymi w kraju, w którym ci się znajdują. Nie ma znaczenia, co zamierzają zrobić – muszą najpierw zapoznać się z literą prawa; nawet jeżeli hodują kurczaki lub świnie na własnym podwórku, powinni najpierw sprawdzić przepisy rządowe. Mogą poszukać informacji w Internecie lub skonsultować się z miejscowymi braćmi i siostrami, i w ten sposób znaleźć precyzyjne odpowiedzi. W różnych krajach zachodnich rządy stosują określone przepisy we wszystkich kwestiach. Na przykład w budownictwie istnieją przepisy dotyczące tego, na jakiej wysokości, licząc od podłogi, muszą znajdować się gniazdka elektryczne i w jakiej odległości od siebie mają być rozmieszczone. Istnieją również konkretne normy określające grubość balustrad schodowych i szerokość tralek. Każdy etap budowy jest nadzorowany przez personel rządowy, dzięki czemu rzadko zdarza się, że jakiś budynek narusza przepisy budowlane lub jest wznoszony nieregulaminowo. Jeżeli mieszkańcy chcą zbudować na swoim terenie dom, szopę na narzędzia czy mały składzik, muszą uzyskać zgodę władz. Jeśli chcą hodować kurczaki lub kaczki, istnieją przepisy określające odległość zagrody od posesji sąsiadów. Nawet jeżeli przywódcy i pracownicy nie rozumieją tych praw i przepisów, jeśli praca w kościele wiąże się z tymi sprawami, to muszą poświęcić im uwagę. Powinni najpierw zapoznać się z lokalnymi przepisami i regulacjami rządowymi; uzyskanie jasności w tych kwestiach sprzyja wykonywaniu przez nas obowiązków. Choć kwestie prawne nie są bezpośrednio związane z wewnętrzną pracą kościoła, zapewnienie wszystkim podstawowej wiedzy prawnej i tak jest korzystne. Dzięki temu ludzie mogą przynajmniej zdobyć pewną wiedzę, zrozumieć pewne zasady, nauczyć się, jak żyć we właściwy sposób i osiągnąć podobieństwo człowieczeństwa. Ponadto, przywódcy i pracownicy powinni przeprowadzać omówienia z osobami odpowiedzialnymi za sprawy zewnętrzne, pomagając im rozwijać świadomość prawną. W drobnych sprawach nie trzeba konsultować się z prawnikiem – wystarczy zrozumieć lokalne przepisy i ściśle ich przestrzegać. W przypadku poważniejszych spraw należy jednak skonsultować się z prawnikiem, aby zrozumieć lokalne przepisy. Podsumowując, nie ma znaczenia, co człowiek robi – wszelkie działania muszą odbywać się zgodnie z prawem i obowiązującymi przepisami. Praktykując w ten sposób przez pewien czas, ludzie przekonają się, jak ważne jest przestrzeganie praw i przepisów, i, robiąc różne rzeczy, będą postępować zgodnie z nimi. To także sprzyja pracy kościoła.
C. Zasady, którymi należy się kierować, wysyłając ludzi, by głosili ewangelię
Co się tyczy ochrony bezpieczeństwa osób wykonujących ważne obowiązki, istnieje jeszcze jeden obszar pracy, którym przywódcy i pracownicy muszą się zająć, a mianowicie ochrona bezpieczeństwa osób, które są wysyłane w teren w celu wykonywania obowiązków. Jakich zasad należy przestrzegać, gdy wysyła się gdzieś ludzi po to, by wykonywali obowiązki? Przede wszystkim należy wziąć pod uwagę ich wiek, płeć, a także wnikliwość i doświadczenie życiowe – przywódcy i pracownicy nie mogą być w tym względzie nierozgarnięci ani niedbali. Przykładowo: jakiego pokroju ludzie nadawaliby się do tego, by głosić ewangelię w jakimś obcym miejscu? (Ludzie o pewnej wnikliwości i mądrości). Jeżeli w danym kościele nie ma zbyt wielu nadających się do tego osób, a większość z nich to młodzi ludzie, którym brakuje doświadczenia życiowego i wnikliwości; którzy nie wiedzą, jak radzić sobie z różnymi sytuacjami – szczególnie z trudnymi problemami – gdy takowe napotkają; którzy wypowiadają się bez poszanowania zasad i którym brakuje mądrości, to ci nie będą w stanie wykonywać swojej pracy. Jeżeli takie osoby zostaną gdzieś wysłane, to nie tylko nie będą w stanie rozwiązać żadnych problemów, lecz także mogą negatywnie wpływać na przebieg pracy i ją opóźnić. Stąd też, wysyłając ludzi w teren, by wykonywali swoje obowiązki, należy wybierać tych o dojrzałym człowieczeństwie i mądrości – tylko tacy ludzie są odpowiedni. Jeżeli nie ma wystarczającej liczby odpowiednich osób, to niech młodzi łączą się w pary ze starszymi w celu wykonywania obowiązków. Przykładowo, wyobraźmy sobie młodą siostrę w wieku około 25 czy 26 lat, która pomimo tego, że od dłuższego czasu wierzy w Boga, posiada wiarę i odpowiednią postawę i od dawna pełni swoje obowiązki, oddelegowana do ich wykonywania w obcym miejscu, nie wiedziałaby, jak zadbać o swoje bezpieczeństwo – w takim przypadku konieczne byłoby znalezienie miejscowego brata bądź siostry, którzy mieliby doświadczenie z danym społeczeństwem, aby razem z nią pełnili obowiązki. Rzecz jasna, jeżeli do wykonywania obowiązków dochodzi na dobrze znanym obszarze lub w miejscu, w którym istnieje już kościół, to młodzi bracia i siostry spokojnie mogą tam pojechać. Jednakże, gdy ludzie udają się w jakieś obce miejsce, zwłaszcza takie, w którym bezpieczeństwo publiczne znajduje się na niskim poziomie, po to, by głosić ewangelię lub wykonywać inną pracę, należy mieć na uwadze ich bezpieczeństwo osobiste. Bezpieczeństwo to dla przywódców i pracowników pierwszorzędna kwestia, bez względu na to, kogo wysyłają do pracy. Jeżeli nie ma pewności co do tego, jakiego pokroju ludźmi są potencjalni odbiorcy ewangelii lub czy mogą dopuścić się nieodpowiednich czynów, to wysyłając ludzi, by głosili ewangelię, należy zachować ostrożność. Kiedyś słyszałem, że niektórzy przywódcy i pracownicy często posyłali w obce miejsca młode siostry – w wieku około 18, 19 lub 20 lat – aby głosiły ewangelię, i ponoć dochodziło wówczas do pewnych nieszczęśliwych wypadków. Nie ma znaczenia, co tak naprawdę się wydarzyło, jednak ostatecznie było to związane z faktem, że przywódcy i pracownicy nie wykonywali swojej pracy skrupulatnie. Powinni brać pod uwagę te czynniki, a nie bezmyślnie wysyłać bardzo młode siostry lub braci, by pełnili swoje obowiązki w obcych i niebezpiecznych miejscach. Kiedyś pewien przywódca zarządził, by dwie siostry w wieku 18 czy 19 lat wyruszyły głosić ewangelię. Gdy ktoś powiedział, że są zbyt młode i się do tego nie nadają, przywódca znalazł 21-letnią siostrę, która poszła zamiast nich, i pomyślał: „Powiedziałeś, że 19 lat to za mało, więc znalazłem kogoś, kto ma 21 lat. To chyba więcej, czyż nie?”. Jaki był potencjał tego przywódcy? Był on skłonny do wypaczeń, nieprawdaż? (Tak). Czy mając zaledwie dwa lata więcej niż 19, siostra ta mogła mieć doświadczenie życiowe? Czy mogła mieć jakiekolwiek doświadczenie społeczne? Czy w obliczu trudności bądź groźnych sytuacji nie wybuchłaby płaczem? Choć, jeśli chodzi o wiek, miała dwa lata więcej, wciąż była zbyt młoda i niezdolna do podjęcia tej pracy. Jako minimum, konieczne jest znalezienie brata lub siostry, którzy mają 30, 40, 50 lub 60 lat – są starsi i mają doświadczenie społeczne; w obliczu napotkanych sytuacji wykazują się mądrością, dzięki której radzą sobie, zapobiegając tym samym niebezpiecznym zdarzeniom. Młodzi ludzie nie widzieli ani nie doświadczyli wielu rzeczy i nie wiedzą, jak sobie z nimi poradzić; gdy grozi im niebezpieczeństwo, mogą nawet nie zdawać sobie z niego sprawy, a przez to łatwo dochodzi do pewnych incydentów. Starsi ludzie, którzy widzieli w tym społeczeństwie i w ludzkości więcej niegodziwości, są zwykle czujniejsi wobec innych. Opierając się na swoim doświadczeniu społecznym i wiedzy zaczerpniętej z prawdziwego życia, mogą dokonywać odpowiednich sądów dotyczących tego, jakiego rodzaju niebezpieczeństwo może pojawić się w określonych sytuacjach, w jakim stopniu im ono zagraża, które osoby są złe i do czego pewni ludzie są zdolni. Mają również mądrość, która w obliczu groźnych sytuacji pozwala im ujść niebezpieczeństwu. Natomiast młodym ludziom brakuje doświadczenia. W obliczu różnych sytuacji nie są w stanie dostrzec potencjalnych niebezpiecznych konsekwencji. Dlatego też, gdy chodzi o kwestie bezpieczeństwa, starsze osoby namyślają się nad nimi dokładniej niż młode. Kiedy przywódcy i pracownicy zarządzają, aby ludzie wyruszyli w teren, by wykonywać swoje obowiązki, powinni wziąć pod uwagę miejscowe warunki i wybrać raczej dojrzalsze osoby obdarzone pewną mądrością i doświadczeniem, które będą współpracować z młodymi przy wykonywaniu obowiązków. Przywódcy i pracownicy muszą dokładnie rozważyć te kwestie.
Bez względu na to, w jakim kraju realizowane jest dzieło kościoła, zapewnienie bezpieczeństwa ludziom wykonującym swoje obowiązki stanowi element pracy, na który przywódcy i pracownicy muszą zwracać szczególną uwagę. Nie ma znaczenia, kogo i do jakiej pracy się posyła – taki człowiek, by być kompetentnym w tej pracy i by można mu było zapewnić bezpieczeństwo, musi posiadać pewien potencjał i zdolności; w szczególności dotyczy to terenów czy państw, gdzie bezpieczeństwo publiczne jest na niskim poziomie. Przywódcy i pracownicy powinni traktować bezpieczeństwo osób pełniących swoje obowiązki jako sprawę nadrzędną, a nie beztrosko je bagatelizować. Niektórzy mówią: „W porządku. My właśnie zajmujemy się wykonywaniem obowiązków w domu Bożym – mamy Bożą ochronę, a zatem nikt nie zginie. Co może pójść nie tak?”. Czy powinni tak mówić? (Nie). Dlaczego? (Mówienie w taki sposób jest czymś nieodpowiedzialnym, a ten punkt widzenia jest również bardzo oderwany od rzeczywistości). Ludzie powinni robić wszystko, co w ich mocy, by wypełniać te obowiązki, do wypełniania których są zdolni, i zajmować się tym, co są w stanie rozważyć; nie powinni sprawdzać Boga ani igrać z bezpieczeństwem braci i sióstr. Bóg może chronić ludzi, lecz jeśli nie rozważasz problemów, które jesteś w stanie rozważyć, i stawiasz na szali bezpieczeństwo braci i sióstr, by sprawdzić Boga, to On cię zdemaskuje – któż uczynił cię tak skrajnie głupim, że dopuszczasz się równie idiotycznych czynów! Dlatego przywódcy i pracownicy nie powinni wypowiadać się w ten sposób, by usprawiedliwiać swoje nieodpowiedzialne działania; zapewnienie bezpieczeństwa osobom wykonującym swoje obowiązki stanowi twoją odpowiedzialność i powinieneś się z niej wywiązywać. Gdy już zajmiesz się wszystkim, co jesteś w stanie rozważyć i uczynić, to jeśli chodzi o to, czego nie rozważyłeś, postępowanie Boga w tym względzie jest Jego własną sprawą i nie ma z tobą nic wspólnego. Niektórzy ludzie bezmyślnie zrzucają całą odpowiedzialność na Boga, mówiąc: „Bóg odpowiada za bezpieczeństwo ludzi, nie musimy się obawiać; możemy głosić ewangelię, jak chcemy. Z Bogiem wszystko jest wolne i wyzwolone; nie musimy się o to martwić!”. Czy tego rodzaju stwierdzenie jest słuszne? (Nie). Zgodnie z takim twierdzeniem, gdy coś się dzieje, ludzie nie muszą poszukiwać zasad; gdyby tak było, to jaki pożytek płynąłby z prawdy wyrażonej przez Boga? Byłaby bezużyteczna. Przez te wszystkie lata Bóg cierpliwie i skrupulatnie wypowiadał tak liczne słowa, nauczając ludzi, aby pozwolić swoim wybrańcom zdobyć wiedzę na temat tego, jak przetrwać, jak dążyć do prawdy i jak się zachowywać w tym złym świecie i pośród tej złej ludzkości, tak by było to zgodne z intencjami Boga. Nie do ciebie należy sprawdzanie Boga ani też działanie według własnego uznania, zgodnie ze słowami i doktrynami, a bez zasad. By przywódcy i pracownicy mogli dobrze wykonywać dzieło głoszenia ewangelii, muszą przede wszystkim zagwarantować ludziom bezpieczeństwo. Aby tego dokonać, najpierw muszą poznać i pojąć szczególne okoliczności, w jakich znajdują się ci, którzy wykonują swoje obowiązki, wysyłać do pracy odpowiednich ludzi oraz zrozumieć, co należy robić w różnych sytuacjach, by zagwarantować ludziom bezpieczeństwo. Jeżeli dane miejsce jest wyjątkowo chaotyczne, nikt nie ma w nim znajomości i nie można zagwarantować bezpieczeństwa osobie, która udaje się tam, by głosić ewangelię, to na razie nie wysyłaj tam ludzi; nie podejmuj tego ryzyka, nie ponoś niepotrzebnych ofiar. Nie ma znaczenia, o jaki obowiązek czy o jaką pracę chodzi – nie ma potrzeby, byś wyruszał w świat czy ryzykował życie, nie trzeba też, byś stawiał na szali swoje bezpieczeństwo czy życie. Rzecz jasna, w warunkach, jakie panują w Chinach, podejmowanie ryzyka w celu wykonywania swoich obowiązków jest nieuniknione. Rząd prześladuje tych, którzy wierzą w Boga, i nawet wtedy, gdy doskonale zdajesz sobie sprawę z niebezpieczeństwa, musisz nadal w Niego wierzyć, podążać za Nim i pełnić swój obowiązek; nie możesz porzucić obowiązku i żadna praca nie może zostać wstrzymana. Z innymi sytuacjami mamy do czynienia za granicą: niektóre z tamtejszych krajów rządzą się systemem autorytarnym, podobnie do Chin, podczas gdy w innych panuje ustrój demokratyczny. W krajach o ustroju demokratycznym dzieło głoszenia ewangelii może postępować gładko, można też sprawniej realizować rozmaite elementy pracy. Jednakże w pewnych krajach o cechach autokratycznych ludzie są zarówno barbarzyńscy, jak i zacofani, i nie jest im łatwo przyjąć prawdziwą drogę. Gdy głosi się im ewangelię, nie tylko jej nie badają, lecz wręcz na oślep ją potępiają, a nawet mogą zgłosić takie zdarzenie na policję. W takich przypadkach nie wysyłaj tam ludzi głoszących ewangelię; zamiast tego wybieraj miejsca, w których można zapewnić bezpieczeństwo niezbędne do zrealizowania pracy. Wszystko to przywódcy i pracownicy powinni dokładnie rozważyć. Dla przykładu, w krajach takich jak Malezja, Indonezja czy Indie, które mają bardzo złożone religijne uwarunkowania, pewne wyznania wywierają ogromny wpływ na całe społeczeństwo i je kontrolują, do tego stopnia, że nawet rządy ulegają wpływom owych religii. Nie wysyłaj więc do takich krajów kolejnych ludzi, aby głosili tam ewangelię; wystarczy, że czynią to tylko lokalne kościoły. W niektórych krajach sytuacja różni się w zależności od stanu lub prowincji, a lokalne prawa i przepisy są odmienne od praw i przepisów krajowych. Niektóre regiony mają na przykład szczególne religijne uwarunkowania, a kościół i państwo są tam zjednoczone. W pewnych przypadkach przywódcy religijni mają wręcz większą władzę niż lokalni urzędnicy państwowi i mogą otwarcie naruszać niektóre przepisy krajowe. Jeżeli głosisz ewangelię w takich regionach, to potencjalnie grożą ci niebezpieczeństwa. Owe potencjalne zagrożenia nie ograniczają się do fabrykowania plotek na twój temat czy do przepędzenia cię – tam mogą cię również zaaresztować, zamknąć w więzieniu bez postawienia zarzutów, a nawet poddać torturom, okaleczyć lub zabić, a rząd nie będzie interweniował. W rzeczywistości przywódcy większości wyznań religijnych nienawidzą obcych religii. Jako że ich wpływy są zbyt wielkie, a prawo w żaden sposób ich nie powstrzymuje, nikt nie odważy się pociągnąć ich do odpowiedzialności, bez względu na to, jak brutalnie prześladują pracowników ewangelizacyjnych, i nawet lokalni urzędnicy państwowi nie mają najmniejszej ochoty ich obrazić. Gdy zaczniesz głosić ewangelię na ich terytorium, będą mogli cię dręczyć, jak tylko zechcą. Dlatego przywódcy i pracownicy muszą być wyjątkowo ostrożni, gdy wysyłają ludzi, by głosili gdzieś ewangelię. Przede wszystkim muszą zbadać i poznać sytuację panującą w danym miejscu: czy panuje tam wolność wyznania, jak potężne są tamtejsze siły religijne i jakie konsekwencje mogą wyniknąć z tego, że ktoś doniesie na ludzi głoszących ewangelię. Przed podjęciem decyzji o wysłaniu w to miejsce ludzi, należy dobrze zrozumieć te sprawy. Jeżeli, zapoznawszy się z jakimś miejscem, orzeknie się, że nie nadaje się ono do tego, by głosić w nim ewangelię, wówczas nikt nie może wysyłać tam ludzi w takim celu. To również jest część pracy, którą należy wykonać, by zapewnić bezpieczeństwo pracownikom ewangelizacyjnym. Niektórzy z przywódców i pracowników mają zniekształcone pojmowanie i mówią: „Wszystko jest w porządku – Bóg nas ochroni. Im trudniejsze wyzwanie, tym bardziej powinniśmy je podjąć. W owym miejscu jest tylu ludzi wierzących w Pana, dlaczego więc nie mielibyśmy tam głosić ewangelii?”. Ktoś im odpowiada: „Tam są prywatne więzienia. Jeśli udamy się w to miejsce, by głosić ewangelię, nie tylko zostaniemy zatrzymani, lecz wręcz możemy tam umrzeć. Nie wolno nam tam jechać!”. Ci głupi fałszywi przywódcy rozważają to w ten sposób: „Wielki czerwony smok ma wiele więzień, ale my się go nie boimy, dlaczego więc mielibyśmy się bać kilku tamtejszych więzień prywatnych? Więzienia mogą więzić nasze ciała, lecz nie serca! Nie bójcie się – po prostu wyruszajcie w drogę!”. Później posyłają tam kolejne fale ludzi, lecz nikt z nich nie wraca; wszyscy zostają zatrzymani. Fałszywi przywódcy są oniemiali. W czym tkwi problem? (Tacy fałszywi przywódcy są głupcami). Fałszywi przywódcy tego pokroju to łotry; posyłając ludzi w paszczę lwa, wykazują się brakiem odpowiedzialności. Dlaczego sami tam nie pojadą? Skoro nie boją się niebezpieczeństwa, to powinni pierwsi tam pojechać. Jeżeli pojadą, bezpiecznie powrócą i pozyskają ludzi, to dopiero wówczas inni będą mogli ruszyć za nimi. Ludzkie bezpieczeństwo podczas głoszenia ewangelii musi być zagwarantowane bez względu na wszystko. Absolutnie nie podejmuj ryzyka w miejscach, w których jest niebezpiecznie i które nie nadają się do tego, by głosić tam ewangelię. Nie zakładaj, że każde miejsce poza Chinami kontynentalnymi jest bezpieczne – to iluzja, zniekształcone pojmowanie. Jedynie ignoranci myślą w ten sposób; tacy ludzie rozumieją o wiele za mało z tego świata! Nie zakładaj, że skoro w większości krajów zachodnich panuje wolność wyznania i stosunkowo wielu ludzi wierzy w Pana, to możesz tam otwarcie głosić ewangelię i wyrażać różne stwierdzenia demaskujące to, jak mroczny i zły jest świat religijny; jeśli to uczynisz, konsekwencje będą niewyobrażalne. Musisz zrozumieć, że głosząc ewangelię, czy to ludziom religijnym, czy niewierzącym, masz do czynienia z zepsutą ludzkością, taką, która sprzeciwia się Bogu. Nie myśl o tym w sposób nazbyt uproszczony.
Jeżeli przywódcy i pracownicy chcą zagwarantować pracownikom ewangelizacyjnym bezpieczeństwo, muszą dokładnie rozważyć wszystkie aspekty tej sprawy, a w przypadku pojawienia się jakiegokolwiek problemu, należy go szybko rozwiązać, a następnie podsumować związane z nim doświadczenia i płynące z niego wnioski, aby odnaleźć zasady i ścieżkę praktyki, ustalając, jak praktykować w przyszłości – to także stanowi ważny element pracy, którą należy wykonać. Istnieją pewne sprawy, których przywódcy i pracownicy wcześniej nie rozważali lub z którymi się nie zetknęli; gdy pojawią się problemy, powinni podsumować te kwestie: „Czy aby na pewno powinniśmy jechać w takie miejsce? Czy wysyłanie tam ludzi jest właściwe? Czy powinniśmy odpowiednio dostosować plany, strategię bądź kierunek dalszych kroków na drodze głoszenia ewangelii lub wykonywania innej ważnej pracy?”. Podczas nieustannego procesu podsumowywania przywódcy i pracownicy powinni stopniowo określać metody i zasady pracy, by było tak, że im więcej jej wykonują, tym jest ona konkretniejsza i tym szybciej osiąga oczekiwane standardy, przy czym zdarza się mniej nieprzewidzianych sytuacji albo nie zdarzają się one wcale, a kluczowy personel nie musi wręcz podejmować żadnego ryzyka. Aby osiągnąć ten rezultat, przywódcy i pracownicy powinni często podsumowywać doświadczenia i zyskiwać zrozumienie rozmaitych środowisk i sytuacji, w obliczu których stają podczas głoszenia ewangelii w różnych regionach. Im więcej uzyskają informacji i im dokładniejsze one będą, tym precyzyjniej określą zasady i plany postępowania w różnych sprawach, a dzięki temu ostatecznie zapewnią ludziom bezpieczeństwo. Tym samym można zapewnić, że dzieło głoszenia ewangelii będzie przebiegało w uporządkowany sposób.
III. Jak rozprawić się z przywódcami i pracownikami, którzy nie przywiązują wagi do pracy związanej z bezpieczeństwem?
Niektórzy przywódcy i pracownicy mają mały potencjał i brakuje im poczucia odpowiedzialności; nie są w stanie wykonywać rzeczywistej pracy, są zbyt leniwi, by to robić. Bezpieczeństwo osób wykonujących ważne obowiązki na obszarach, za które odpowiedzialni są owi przywódcy i pracownicy, często jest zagrożone, co zmusza ich do wyprowadzki bądź zmiany miejsca pobytu, a przez to nie mogą spokojnie wykonywać swoich obowiązków. Często zdarzają się wręcz sytuacje, które w ogóle nie powinny mieć miejsca. Przykładowo: jakiś przywódca lub pracownik znajduje dom na nisko położonym terenie. Gdy spodziewane są ulewne deszcze i powodzie, przebywający tam bracia i siostry, w obawie przed zatopieniem domu, muszą z wyprzedzeniem się przenieść; zabierają sprzęt potrzebny do pracy, garnki, patelnie i całą resztę, a ta przeprowadzka zajmuje im dwa dni z rzędu. Przez to wszyscy są okropnie wyczerpani i z rozpaczy zwieszają głowy. Mówią: „Przenosimy się co kilka dni, stale jesteśmy w biegu. Kiedy to się skończy? Czy nie możemy znaleźć bezpiecznego, solidnego domu, w którym moglibyśmy normalnie wykonywać nasze obowiązki?”. Tacy przywódcy i pracownicy nie potrafią udźwignąć nawet tej odrobiny pracy; podlegający im bracia i siostry nie są w stanie dobrze zjeść ani się wyspać, nie mają też odpowiedniego zakwaterowania. Ich warunki bytowe zawsze są tymczasowe i wszyscy są gotowi w każdym momencie uciekać przed katastrofą. Gdy już skończą korzystać z przedmiotów codziennego użytku, szybko je pakują, gdyż w każdej chwili może dojść do sytuacji, w której ogłoszona zostanie kontrola meldunkowa domostw. Tak naprawdę wszyscy wiedzą, że oznacza to kontrolę wymierzoną w osoby wierzące w Boga, toteż muszą one być gotowe na to, by w każdej chwili zmienić miejsce zamieszkania. W konsekwencji ludzie wykonujący swoje obowiązki stale się boją i nie mają poczucia bezpieczeństwa. Czyż nie wpływa to na rezultaty, jakie osiągają, pełniąc swoje obowiązki? Czyż nie ma to związku z pracą przywódców i pracowników? (Zgadza się). Jak radzą sobie z tą pracą? (Wykonują ją byle jak; nie wypełniają swoich powinności). Niektórzy przywódcy i pracownicy nie wykazują się odpowiedzialnością i nie są oddani sprawie. Sami nie mają wysokich standardów, jeśli chodzi o warunki bytowe; wystarczy im, że są w miejscu, które osłania ich przed wiatrem i deszczem. Dlatego też nie dokładają szczególnych starań, by znaleźć braciom i siostrom bezpieczne i stabilne miejsce do życia. Niektórzy przywódcy i pracownicy mają mały potencjał; nie wiedzą, jakiego rodzaju otoczenie byłoby spokojne i odpowiednie do życia czy też nadawałoby się do tego, by bracia i siostry wykonywali tam swoje obowiązki. Wynajmują nisko położony dom, którego nikt inny nie chce wynająć, a gdy bracia i siostry się do niego wprowadzają, w ciągu kilku dni dostają egzemy i swędzi ich całe ciało. Co się dzieje? Dom jest zbyt wilgotny, a spod podłogi sączy się woda. Czy można mieszkać w takim miejscu? Przywódcy i pracownicy tego pokroju nie potrafią rozwiązać nawet tego problemu; nie są w stanie znaleźć odpowiedniego domu, w którym można by było wykonywać obowiązki – z jakiego rodzaju potencjałem mamy tu do czynienia? Jeszcze inni przywódcy i pracownicy wynajmują domy, które nieustannie przeciekają, w których panują przeciągi, które nie są dźwiękoszczelne, w których nie ma Internetu, wody ani elektryczności – jak ktoś miałby tam mieszkać? Owi przywódcy i pracownicy ignorują dobre domy i nalegają na wynajmowanie tych wybrakowanych – czy to nie utrudnia sprawy? Choć bracia i siostry z pozoru nie żyją w ciężkich warunkach, w domu brakuje im wielu podstawowych udogodnień; już lepiej byłoby, gdyby mieszkali w namiocie. Nawet jeżeli większość braci i sióstr nawykła do trudów, uważa, że znoszenie tego rodzaju niedogodności nie jest niczym nadzwyczajnym i jest w stanie je tolerować, to czy nieustanne dręczenie ich w ten sposób co parę dni nie wpłynie negatywnie na wykonywane przez nich obowiązki? Dlatego też, jeżeli przywódcy i pracownicy mają słaby potencjał i brak im poczucia odpowiedzialności, nie są w stanie udźwignąć tej pracy; powinni niezwłocznie zrezygnować i zarekomendować kogoś, kto potrafi dobrze ją wykonać, aby ją przejął – tym sposobem nie wpłyną oni negatywnie na życie większości kluczowego personelu ani na wykonywane przez niego obowiązki. Organizowanie miejsc dla osób pełniących ważne obowiązki nie wymaga rozważenia każdego najdrobniejszego aspektu, ale należy przynajmniej zapewnić im podstawowe warunki bytowe. Tylko wtedy, gdy ma się pewność w tym względzie, praca kościoła nie zostanie zakłócona. Czy łatwo jest wykonywać tę pracę? (Tak). Łatwo powiedzieć, że jest ona prosta, lecz jeśli przywódcy i pracownicy są nierozgarniętymi ludźmi o małym potencjale i nie mają poczucia odpowiedzialności, to po prostu nie są w stanie jej wykonywać. A gdy przywódcy i pracownicy nie są w stanie wykonać tej pracy lub nie potrafią zrobić tego dobrze, bardzo wielu ludzi ponosi konsekwencje, przeżywając każdy dzień tak, jakby uciekali przed głodem – jak mogą w taki sposób wykonywać swoje obowiązki? Niektórzy fałszywi przywódcy nie rozumieją prawdozasad, a mimo to lubią być w świetle jupiterów. Nie potrafią dobrze wykonać swojej pracy, a mimo to odmawiają ustąpienia ze stanowiska, kurczowo trzymając się swojej pozycji i nie odchodząc. Jak należy rozprawić się z takimi przywódcami? (Powinni zostać zwolnieni). Łatwo jest ich zwolnić, ale problem polega na tym, że nie wiadomo, czy znajdzie się ktoś lepszy, kto przejmie ich pracę. Czy gdyby ktoś taki się nie znalazł, to bylibyście w stanie wziąć ją na siebie? Czy możecie zagwarantować kluczowemu personelowi stabilne warunki bytowe? Skoro jedna osoba nie jest w stanie sobie z tym poradzić, to czy troje bądź pięcioro z was mogłoby wspólnie wziąć na siebie tę pracę? Jeżeli i wy nie jesteście zdolni jej podołać – jeśli nie potraficie wykonać nawet tak prostego zadania, jak zapewnienie ludziom podstawowych warunków bytowych – to przez pewien czas będziecie musieli znosić nieco więcej trudności i cierpień. Jeśli mimo to wytrwacie przy swoich obowiązkach, a Bóg, widząc, że wasza determinacja w znoszeniu trudów jest wystarczająco silna, pośle kogoś, kto rzetelnie zajmuje się różnymi sprawami i kto potrafi rozwiązywać problemy, aby wykonał tę pracę, wówczas dni waszego cierpienia dobiegną końca i zastąpią je dobre chwile. Jeżeli nikt taki się nie zjawi, aby rozwiązać owe problemy, wówczas musicie zaakceptować swój los – waszym przeznaczeniem jest znosić trudności, tak właśnie ma być; musicie wyciszyć swoje serce i to znieść. Istotnie, znoszenie tej odrobiny trudności jest warte zachodu; jest to o wiele lepsze niż więzienie i tortury. Przynajmniej nikt nie poddaje was torturom ani przesłuchaniom; nadal możecie czytać słowa Boże, wykonywać swoje obowiązki i prowadzić życie kościelne razem z braćmi i siostrami. Choć po drodze pojawiają się pewne obawy, niepowodzenia i wyboje, i często musicie się przeprowadzać, to i tak jest to w waszym życiu niezwykłe doświadczenie, z którego możecie wyciągnąć wnioski i dzięki któremu możecie coś zyskać. Czyż nie jest to dobre? (Jest). Ludzie powinni mieć determinację, aby znosić trudności, powinni też pozwolić Bogu rozporządzać wszystkim wedle Jego woli. Jeżeli naprawdę nie jesteście w stanie sprostać tym trudnościom, możecie żarliwie modlić się do Boga w waszych sercach: „Boże, prosimy Cię, abyś spojrzał na nas, cierpiących – jakże jesteśmy nędzni! Podążamy za Tobą bez skarg i żalów! Prosimy Cię, byś mając na względzie naszą niezachwianą lojalność wobec Ciebie, położył kres naszemu życiu pełnemu trudów! Prosimy Cię, abyś przysłał odpowiedniego przywódcę bądź pracownika, który znajdzie dla nas dogodne miejsce! Stale żyjemy w trudnych warunkach, poza domem, codziennie zmieniamy miejsce i nie wiemy, jak długo to jeszcze potrwa. Nie chcemy być dłużej wysiedlani – prosimy, znajdź nam stabilne lokum!”. Czy taka modlitwa jest stosowna? Możecie modlić się w ten sposób, a biorąc pod uwagę potrzeby otoczenia, wręcz powinniście to robić.
Jeśli spojrzeć na to z innej perspektywy, znoszenie trudów wcale nie jest takie złe; można w ten sposób ćwiczyć wolę. Co to znaczy ćwiczyć wolę? Oznacza to, że poprzez nieustanne znoszenie owych trudów stajesz się na nie nieczuły i przestają ci się one jawić jako takie; bez względu na to, jak wiele trudności znosisz, nie odczuwasz już bólu. Jednakże w obliczu pewnych sytuacji musisz wyciągnąć wnioski, zyskać pewne zrozumienie i nauczyć się rozeznawać co do ludzi. Jeżeli przywódca lub pracownik ma wyjątkowo marny potencjał i nie jest nawet w stanie prawidłowo zarządzić miejscami pobytu, to w jaki sposób mógłby zaopatrywać i prowadzić wybrańców Bożych? Tacy ludzie nie nadają się na przywódców ani na pracowników. Domowi Bożemu nie brakuje pieniędzy na wynajem mieszkań i nie chce on widzieć braci i sióstr nieustannie pozbawionych stałego lokum. Dom Boży nie przemawia za tym, by ludzie stale doświadczali trudów lub na co dzień wiedli ciężkie życie, choć oczywiście nie wzbrania się przed ludźmi cierpiącymi z powodu jakichkolwiek trudności. Lecz jeśli przywódcy i pracownicy nie radzą sobie nawet z zarządzaniem miejscami pobytu, a uczynienie czegokolwiek porządnie jest dla nich nie lada wyzwaniem, to czym mogą się pochwalić? Każdy z nich ma dobrą prezencję, dyplomy oraz status, a mimo to załatwienie tej drobnej sprawy stanowi dla nich taką trudność. W takim przypadku nic nie można zrobić – można jedynie przyjąć to od Boga. To trud, który ludzie powinni znosić; należy pozwolić Bogu rozporządzać wedle Jego woli. Zgadza się. Być może pewnego dnia po owych trudach nadejdą lepsze dni i tego rodzaju życie nie będzie już dłużej trwać. Nie ma znaczenia, w jakim otoczeniu żyjesz – powinieneś zachować postawę pełną podporządkowania i unikać narzekań. Jeżeli jakiś przywódca lub pracownik jest niesolidny i nie wykonuje dobrze swojej pracy, nie pozwól, by miało to negatywny wpływ na twoją szczerość i lojalność wobec Boga czy na twoje podporządkowanie się Bogu i pełną podporządkowania postawę wobec Niego. Tym sposobem wytrwasz w owej sprawie. Przywódcy i pracownicy to tylko zwykli ludzie. Jeżeli mają mały potencjał i nie są w stanie wykonywać pracy albo jeśli są fałszywymi przywódcami, którzy nie wypełniają swoich powinności, to jest to ich osobisty problem; nie ma on nic wspólnego z domem Bożym. To nie dom Boży polecił im tak postępować; zostali po prostu zdemaskowani z powodu braku odpowiedzialności. Nie są w stanie ukończyć dzieła powierzonego im przez dom Boży, a zatem można ich jedynie wyrzucić i wyeliminować. W takich okolicznościach, gdy wybrańcy Boży znoszą takie trudności, muszą przyjąć je od Boga i pozwolić, by On rozporządził nimi zgodnie ze swoją wolą. Nawet jeżeli przywódcy i pracownicy nie wykonali dobrze swojej pracy lub napotkali jakieś problemy, fakt, że Bóg jest prawdą, drogą i życiem, na zawsze pozostaje niezmienny. Twoje podążanie za Bogiem, podporządkowywanie się Mu i przyjmowanie Jego słów nie powinno nigdy ulec zmianie. To są odwieczne prawdy. Gdy wykonujesz swoje obowiązki, nie ma znaczenia, jakie nieprzyjemne sprawy wynikną po drodze – powinieneś przyjąć je od Boga i wyciągnąć z nich wnioski. Trzeba, byś wyciszył się przed Bogiem i modlił się do Niego, nie pozwalając sobie na to, aby świat zewnętrzny wywierał na ciebie wpływ. Musisz nauczyć się dostosowywać do rozmaitych środowisk i doświadczać dzieła Bożego we wszelkiego rodzaju warunkach. Jedynie w ten sposób możesz osiągnąć wejście w życie. Niektórzy ludzie mają niedojrzałą postawę i gdy na ich drodze pojawiają się trudności, oni narzekają i martwią się, czując rozpacz i tracąc wiarę w Boga – to skrajna głupota i ignorancja! Przywódcy i pracownicy, którzy nie wykonują rzeczywistej pracy zostali zdemaskowani i wyeliminowani, ale co to ma wspólnego z tobą? Dlaczego miałbyś się zniechęcać i oddalać od Boga tylko dlatego, że zarządzili oni czymś w niewłaściwy sposób? Czyż nie jest to absolutny bunt? (Zgadza się). Gdy ludzie robią coś złego, możesz się co do nich rozeznać i ich odrzucić, ale nie odrzucaj Boga ani prawdy. Prawda nie jest zła i Bóg nie jest zły. Pierwotnym zamiarem Boga nie było to, by ludzie znosili takie trudności, lecz dla zepsutej ludzkości znoszenie różnych trudów jest rzeczywiście konieczne. Znoszenie odrobiny trudów jest dla ciebie korzystne; korzyść polega na tym, że wyciągasz wnioski i uczysz się, w jaki sposób poszukiwać prawdy, aby rozwiązać problemy. Jeżeli jesteś w stanie znieść różne trudy, zyskujesz nieco wytrwałości i stajesz się zdolny do tego, by trwać przy swoim świadectwie we wszelkiego rodzaju warunkach. Zdolność do znoszenia trudów wzmacnia twoją determinację do podporządkowania się Bogu. Taki jest pierwotny zamiar Boga i taki właśnie rezultat pragnie On w tobie ujrzeć. Jeżeli potrafisz zrozumieć intencje Boga oraz działać i praktykować zgodnie z nimi; jeżeli potrafisz powstrzymać się przed wyrzeczeniem się Go, bez względu na to, na jakiego rodzaju ludzi czy warunki natrafisz; jeżeli jesteś w stanie nauczyć się praktykować prawdę, podporządkować się Bogu, mieć właściwe pojmowanie i postawę, zachować niezachwianą wiarę w Boga i powstrzymać się od narzekania na Niego i oddalania się od Niego w swoim sercu; niezależnie od tego, jak wielkie cierpienia znosi twoje ciało – wówczas posiadasz właściwą postawę.
Przywódcy i pracownicy muszą chronić bezpieczeństwo osób wykonujących ważne obowiązki, osłaniając je przed wpływami świata zewnętrznego. Praca ta obejmuje wiele szczegółowych kwestii. Po pierwsze, przywódcy i pracownicy powinni rozumieć, jak konkretnie mają wdrażać owe szczegółowe zadania. Po drugie, napotkawszy pewne szczególne sytuacje, muszą dokonywać trafnych sądów, a następnie znaleźć odpowiednie zasady i opracować konkretne plany radzenia sobie z owymi sytuacjami. Ostatecznym celem jest zapewnienie bezpieczeństwa ważnemu personelowi wszelkiego rodzaju. Tylko w ten sposób można zagwarantować, że praca polegająca na głoszeniu ewangelii będzie przebiegać w zorganizowany sposób. Przestrzeganie tej zasady to rzecz właściwa; stanowi cel i zasadę dla przywódców i pracowników wykonujących tę pracę. Jeżeli ściśle trzymają się takiego celu i zasad, to zasadniczo spełniają standardy wykonywania tej pracy. Jakie inne problemy wiążą się z ową pracą? Niektórzy mówią: „Nigdy wcześniej nie byłem przywódcą ani pracownikiem, nie zetknąłem się też z tego rodzaju sprawami. Nie wiem, co i jak powinienem robić w tej pracy. Zatem wcale nie muszę tego robić – kogo obchodzi, czy jesteście bezpieczni, czy nie? Sami sobie radźcie”. Czy takie zwykłe umywanie przez nich rąk jest akceptowalne? (Nie). Przywódcy i pracownicy tego pokroju powinni zostać usunięci. Jeżeli nie wykonujesz rzeczywistej pracy, to jaki z ciebie pożytek? Czy trzymamy cię tutaj jako ozdobę, bo ładnie wyglądasz? Tacy przywódcy i pracownicy muszą zostać zwolnieni i wyeliminowani; nie można pozwolić, by zajmowali stanowiska, nie wykonując żadnej pracy. Fałszywi przywódcy nie zajmują się rzeczywistą pracą; oni nie mają ani sumienia, ani rozumu, prawda? Gdyby naprawdę posiadali sumienie i rozum, dlaczego nie mieliby poszukiwać prawdy, by rozwiązywać problemy, gdy tylko te się pojawią? Nikt nie rodzi się wszystkowiedzący; każdy człowiek uczy się w miarę upływu czasu. Jeżeli jesteś w stanie poszukiwać prawdy, znajdziesz sposób, by dobrze wykonać swoją pracę. Jeśli masz poczucie odpowiedzialności, wymyślisz sposób, aby wykonywać ją właściwie. Praca przywódcy tak naprawdę nie jest trudna; dopóki jesteś zdolny poszukiwać prawdy, dopóty będzie ci łatwo dobrze wywiązywać się ze swoich powinności. Co więcej, przywódcy i pracownicy mają partnerów; a gdy dwie czy trzy osoby łączy jedno serce i jeden umysł, każda praca staje się łatwa do wykonania. Obecnie wielu przywódców i pracowników odbywa szkolenia; szkolą się w poszukiwaniu prawdy we wszelkich sprawach, by móc rozwiązywać problemy. Teraz przynajmniej niektórzy przywódcy i pracownicy mają kompetencje potrzebne do tego, by pełnić czynności przywódcze, i są w pełni zdolni do właściwego wykonywania pracy polegającej na szerzeniu ewangelii, prawda? (Tak). A więc na tym zakończymy dziś nasze omówienie. Do widzenia!
20 lipca 2024 r.