47. Ujrzałam prawdziwe oblicze mojego pastora

Autorstwa Nory, Filipiny

Kiedy zostałam chrześcijanką, pastor naszego kościoła, Matias, i jego żona, mieli o mnie bardzo wysokie mniemanie. Mianowali mnie liderką zespołu uwielbienia i nauczycielką szkółki niedzielnej i zawsze byli wobec mnie bardzo troskliwi. Ilekroć miałam jakiś problem lub czułam się słaba, modlili się za mnie. Troszczyli się również o innych członków kościoła. Gdy tylko ktoś czuł się zniechęcony lub słaby, wspólnie z nim omawiali Biblię, aby zaoferować mu wsparcie i pomoc. Czułam, że oboje są naprawdę pełni miłości i mamy wielkie szczęście, że trafili nam się tacy duszpasterze. W głębi serca zawsze miałam zaś poczucie, że są moimi duchowymi rodzicami w wierze.

Potem, w 2018 roku, poznałam w Internecie kilkoro braci i sióstr z Kościoła Boga Wszechmogącego. Wysłuchawszy ich świadectwa, dowiedziałam się, że Pan Jezus powrócił, stając się ciałem jako Bóg Wszechmogący, i wyraża prawdy, aby osądzić i obmyć ludzkość w dniach ostatecznych, wypełniając zarazem proroctwo z pierwszego listu Piotra (4:17), które mówi: „Nadszedł bowiem czas, aby sąd rozpoczął się od domu Bożego”. Byłam wielce poruszona i wraz z rodziną badaliśmy dzieło Boga Wszechmogącego w dniach ostatecznych. Czytając Jego słowa, wszyscy nabraliśmy pewności, że są one głosem Boga i że Bóg Wszechmogący to Pan Jezus, który powrócił. Wszyscy przyjęliśmy więc dzieło Boga Wszechmogącego w dniach ostatecznych. Wówczas przyszedł mi na myśl pastor Matias. Zawsze mówił nam, abyśmy czuwali i wypatrywali nadejścia Pana, więc uznałam, że będzie wręcz zachwycony, gdy usłyszy, że Pan już powrócił. Postanowiłam przekazać mu zatem tę dobrą nowinę.

Pewnego razu podczas zgromadzenia pastor Matias powiedział: „Jesteśmy teraz w dniach ostatecznych i Pan może powrócić w każdej chwili. Musimy się modlić i być czujni”. Byłam bardzo podekscytowana, słysząc takie słowa z jego ust, więc od razu mu zawtórowałam: „Spotkałam ostatnio w sieci kilkoro braci i sióstr niosących świadectwo o tym, że Pan powrócił. Uczestniczyłam też w spotkaniach z ich udziałem, które były naprawdę pouczające”. Pastor rzekł na to: „Spotkania online są świetne i mogą pomóc nam lepiej zrozumieć słowa Pana”, po czym kontynuował po prostu swe kazanie. Byłam zachwycona, myśląc sobie: „Pastor Matias rzeczywiście jest kimś, kto poszukuje prawdy. Muszę jak najszybciej podzielić się z nim Bożą ewangelią dni ostatecznych”. Kilka dni później, zupełnie niespodziewanie, pastor Matias i jego żona przyszli do mojego domu. Już od progu pastor spytał mnie z ponurym wyrazem twarzy: „Wspominałaś coś o internetowych zgromadzeniach. Czyżbyś dołączyła do innego kościoła?”. Wydawał się przy tym tak bardzo niezadowolony, że na moment aż osłupiałam. Zanim zdołałam coś odpowiedzieć, moja mama rzekła radośnie: „Tak, pastorze. Zgłębiamy dzieło Boga Wszechmogącego w dniach ostatecznych. W ten sposób dowiedziałyśmy się, że Pan powrócił. Wyraża mnóstwo prawd i wykonuje dzieło sądu, zaczynając od domu Bożego”. Pastor Matias odrzekł na to surowo: „Pan powrócił? Niemożliwe! Biblia mówi wszak wyraźnie: »Oto przychodzi z obłokami i ujrzy go wszelkie oko, także ci, którzy go przebili. I będą lamentować przez Niego wszystkie plemiona ziemi« (Obj 1:7). W dniach ostatecznych Pan powróci na obłoku, tak aby wszyscy Go ujrzeli. Jeśli zatem już powrócił, to czemu my Go nie widzieliśmy?”. Moja mama powiedziała: „Jest wiele biblijnych proroctw dotyczących powrotu Pana. Oprócz tych mówiących, że przyjdzie On otwarcie, na obłoku, są też wersety o tym, że przyjdzie w ukryciu, jak choćby w Księdze Objawienia 16:15, »Oto przychodzę jak złodziej« albo w trzecim rozdziale tej samej księgi (Obj 3:3), »Jeśli więc czuwać nie będziesz, przyjdę do ciebie jak złodziej« czy w Ewangelii świętego Mateusza (Mt 25:6), »O północy zaś rozległ się krzyk: Oblubieniec idzie, wyjdźcie mu na spotkanie!«. Stwierdzenie, że Pan przyjdzie jak złodziej, oznacza, że powróci po cichu, tak, że nikt nie będzie o tym wiedział. Gdyby Pan przyszedł po prostu jawnie i otwarcie na obłoku, wówczas wszyscy by Go ujrzeli. Cóż to miałoby wspólnego z tym, jak przychodzi złodziej, i któż potrzebowałby wtedy wołać, że nadchodzi oblubieniec?”. Rozwścieczony pastor Matias rzekł na to: „Czy twoje stwierdzenie, że Pan przyjdzie w ukryciu, nie przeczy proroctwom o Jego przyjściu na obłoku? To nie jest zgodne z Biblią. Skoro nie widzieliśmy Pana przybywającego na obłoku, dowodzi to, że On jeszcze nie powrócił. Nie uwierzymy w to!”.

Wyglądało na to, że nie do końca rozumie, więc powiedziałam: „Pastorze Matiasie, proroctwa o tym, że Pan przyjdzie w ciele w ukryciu i o tym, że powróci jawnie na obłoku tak naprawdę nie są ze sobą sprzeczne. Jego powrót odbywa się w dwóch etapach. Najpierw przychodzi potajemnie w ciele, wyraża prawdy, aby osądzić i obmyć ludzkość, i tworzy grupę zwycięzców przed mającymi nadejść katastrofami. Gdy to już się stanie, Jego dzieło w ukryciu dobiegnie końca, a wówczas On ześle katastrofy, nagrodzi dobro i ukarze zło. Zniszczy wszystkich nieprzyjaciół Boga, wszystkich, którzy należą do szatana, i dopiero gdy wielkie katastrofy dobiegną końca, ukaże się otwarcie wszystkim ludom i narodom. Wówczas ci, którzy słyszą głos Boga i badają Jego dzieło, gdy On działa tutaj w ukryciu, staną wszyscy przed tronem Bożym, przyjmą Jego sąd w dniach ostatecznych, zostaną obmyci z wszelkiego skażenia i ostatecznie wprowadzeni do królestwa Bożego. To oni bowiem są owymi mądrymi pannami, o których mówi Biblia. Ci zaś, którzy nie chcą usłyszeć głosu Boga, gdy On działa tutaj w ukryciu, a nawet potępiają i odrzucają Boga Wszechmogącego, są głupimi pannami. Są to niedowiarkowie, antychryści i źli ludzie, zdemaskowani przez dzieło Boże dni ostatecznych. Kiedy Bóg przyjdzie otwarcie na obłoku, zobaczą, że Bóg Wszechmogący, któremu się sprzeciwiali to w rzeczywistości powracający Pan Jezus, lecz wówczas za późno już będzie na żale. Wtedy pochłoną ich już nieszczęścia i zostaną ukarani, gorzko przy tym płacząc. W ten sposób spełni się to, co powiedział Pan: »Oto przychodzi z obłokami i ujrzy go wszelkie oko, także ci, którzy go przebili. I będą lamentować przez Niego wszystkie plemiona ziemi« (Obj 1:7). W ten sposób wypełnią się zarówno proroctwa o przyjściu Pana w ukryciu, jak i o Jego jawnym przyjściu”. Moja mama powiedziała wtedy z zapałem: „Pastorze, ona ma rację. Biblia wiele razy wspomina o Panu powracającym jako Syn Człowieczy. Na przykład: »Jak bowiem błyskawica pojawia się na wschodzie i jest widoczna aż na zachodzie, tak będzie z przyjściem Syna Człowieczego« (Mt 24:27). »Bo jak błyskawica, gdy zabłyśnie, świeci od jednego krańca nieba aż po drugi, tak będzie i z Synem Człowieczym w jego dniu. Ale najpierw musi wiele cierpieć i zostać odrzucony przez to pokolenie« (Łk 17:24-25). Określenie »Syn Człowieczy« odnosi się do Boga wcielonego, tak jak Synem Człowieczym był Pan Jezus. Narodził się z kobiety i posiadał zwykłe człowieczeństwo. Gdyby Pan powrócił w swoim duchowym ciele lub jako Duch Boży, nie byłby nazywany Synem Człowieczym. A gdyby Pan powrócił jako Bóg w swoim duchowym ciele, któż odważyłby się Go odrzucić lub Mu się sprzeciwić? Jakże wówczas mógłby najpierw »wiele cierpieć i zostać odrzucony przez to pokolenie«? Pan Jezus już powrócił jako wcielony Bóg Wszechmogący. Powinieneś, pastorze, zapoznać się ze słowami Boga Wszechmogącego”. To mówiąc, moja mama wyjęła egzemplarz słów Boga Wszechmogącego, aby pokazać je pastorowi. On jednak nie dość, że nawet nie chciał nań spojrzeć, to jeszcze odtrącił go gniewnie, krzycząc „Z pewnością nie jest to słowo Boga! Wszystkie słowa Boże są w Biblii i nigdzie indziej nie ma ani jednego!”. Byłam zszokowana, widząc, że pastor Matias zachowuje się w tak niezwykły dla siebie sposób, z twarzą poczerwieniałą ze złości. Zawsze był przecież taki uprzejmy, a teraz wydał mi się nagle zupełnie innym człowiekiem. Wystraszyłam się nieco, więc szybko odmówiłam cichą modlitwę do Boga, prosząc Go, by dał mi wiarę i tak mną pokierował, abym mogła dalej wyjaśniać sprawy pastorowi.

Po modlitwie stałam się znacznie spokojniejsza i rzekłam do pastora bardzo łagodnym tonem: „Pastorze Matiasie, w Biblii nie ma żadnych podstaw dla twojego stwierdzenia, że wszystkie słowa Boże znajdują się tylko w Biblii i nigdzie indziej. Stwierdzenie to nie zgadza się z faktami. W Ewangelii Jana napisane jest przecież: »Jest też jeszcze wiele innych rzeczy, których dokonał Jezus, które gdyby miały być wszystkie z osobna spisane, sądzę, że i cały świat nie mógłby pomieścić ksiąg, które byłyby napisane« (J 21:25). Przez te trzy i pół roku, kiedy Pan Jezus działał i nauczał tutaj, na ziemi, powiedział bardzo wiele rzeczy, a to, co zostało zapisane w czterech Ewangeliach, wypowiedziałby w zaledwie kilka godzin. Dowodzi to, że nie ma możliwości, aby wszystkie słowa Pana Jezusa zostały zapisane w Biblii. Poza tym były rzeczy, które ludzie redagujący Biblię pominęli, więc niektóre słowa proroków nie trafiły na jej karty. Zalicza się do nich również część słów Bożych przekazanych przez proroka Ezdrasza. Oznacza to, iż stwierdzenie, że nie ma żadnych słów Bożych poza Biblią, po prostu się nie zgadza”. Moja mama dodała z zapałem: „Nie dość, że niektóre słowa z dwóch poprzednich etapów dzieła Bożego zostały pominięte w Biblii, to jeszcze są wszak słowa, które Bóg wypowie w dniach ostatecznych! Pan Jezus przepowiedział wszak: »Mam wam jeszcze wiele do powiedzenia, ale teraz nie możecie tego znieść. Lecz gdy przyjdzie on, Duch prawdy, wprowadzi was we wszelką prawdę« (J 16:12-13). W drugim i trzecim rozdziale Księgi Objawienia pojawia się też wiele razy następująca przepowiednia: »Kto ma uszy, niech słucha, co Duch mówi do kościołów«. W Apokalipsie jest również mowa o Baranku otwierającym zwój. Są to wszystko proroctwa mówiące o tym, że Pan wypowie więcej słów, gdy powróci. Gdyby nie mogło być żadnych słów Boga poza Biblią, to jak te proroctwa miałyby się wypełnić? Bóg Wszechmogący dokonuje dzieła sądu, wyrażając wszystkie prawdy, które obmyją i w pełni zbawią ludzkość. Objawił wszystkie tajemnice swego planu zarządzania, odsłonił i osądził prawdę o skażeniu człowieka i praprzyczynie jego grzechu, jakim jest opieranie się Bogu. Dał nam drogę wiodącą do prawdziwej skruchy i do wejścia do królestwa niebieskiego. To, co zostało przepowiedziane w Księdze Objawienia, o Duchu Świętym mówiącym do kościołów, odnosi się do słów Boga Wszechmogącego; to one są zwojem otwartym przez Baranka. Jak więc te nowe słowa mogły zostać zawczasu zapisane w Biblii? Czyż stwierdzenie, że nie istnieją żadne słowa Boże poza Biblią, nie jest zdecydowanie zbyt dogmatyczne? Bóg jest Panem stworzenia i wiecznym źródłem wody życia. Jednak dzieło i słowa Boga zapisane w Biblii mają wymiar naprawdę dość ograniczony. Nie możemy zaś, na podstawie naszych własnych wyobrażeń, ograniczać Boga jedynie do tego, co zawiera Biblia. Byłoby to negowaniem prawdy, zaprzeczaniem dziełu i słowom samego Boga!”. To naprawdę bardzo rozgniewało pastora Matiasa, ale nie był w stanie odeprzeć tych argumentów. Powiedział więc tylko: „To dla twojego własnego dobra nie pozwala ci się badać takich spraw. Jesteś niedojrzała życiowo i łatwo cię zwieść. Natychmiast wyznaj swoją winę i ukorz się przed Panem!”. Odparłam na to bez wahania: „Pastorze Matiasie, przekonania, że Bóg Wszechmogący jest Panem Jezusem, który powrócił, nabraliśmy poprzez żarliwe poszukiwania i lekturę wielu Jego słów. Ty zaś ich nie czytałeś, więc to zupełnie normalne, że masz pewne wątpliwości i własne wyobrażenia. Pan Jezus powiedział: »Proście, a będzie wam dane, szukajcie, a znajdziecie, pukajcie, a będzie wam otworzone« (Mt 7:7). Jeśli tylko jesteś skłonny poszukiwać i czytać słowa Boga Wszechmogącego, wszystkie twoje wątpliwości można będzie rozwiać”. Ledwie to powiedziałam, żona pastora poprosiła mnie o dane kontaktowe do braci i sióstr z Kościoła Boga Wszechmogącego i powiedziała, że sama zbada później dzieło Boże. Wierząc jej słowom, dałam im odpowiednie dane kontaktowe. Oni zaś wzięli je i czym prędzej wyszli.

Przez dłuższą chwilę po ich wyjściu odczuwałam dziwny niepokój. Zawsze miałam ich za dobrych, skromnych ludzi. Często mówili nam, abyśmy czujnie wypatrywali powrotu Pana, ale kiedy usłyszeli wieść o Jego powrocie, wcale się tym nie zainteresowali. Po prostu wciąż kurczowo trzymali się słów Biblii. Dlaczego sami nie chcieli praktykować tego, czego nauczali innych? Byłam naprawdę wielce rozczarowana i zdenerwowana, lecz mając nadzieję, że zaczną badać dzieło Boże dni ostatecznych, zmówiłam za nich cichą modlitwę. Wysłałam im również link do ewangelicznego filmu „Ujawnić tajemnicę Biblii”, w nadziei, że materiał ten skłoni ich do porzucenia swych wyobrażeń, zbadania dzieła Boga Wszechmogącego i rychłego przyjęcia Pana. Gdy z niecierpliwością na to czekałam, stało się coś, czego naprawdę się nie spodziewałam. Otóż pastor i jego żona wysyłali mi najrozmaitsze plotki oczerniające Kościół Boga Wszechmogącego, chcąc mnie skłonić, abym trzymała się z daleka od tej wspólnoty. Gdy zaś to nie przyniosło żadnego efektu, zaczęli wysyłać wiadomości, w których kwestionowali i nękali członków Kościoła Boga Wszechmogącego. Weszli również na Facebooka i zamieścili wiele pogłosek oczerniających i atakujących Kościół Boga Wszechmogącego, aby wprowadzić innych w błąd i powstrzymać ich przed badaniem prawdziwej drogi. I nie poprzestali nawet na tym. Zaczęli też chodzić od domu do domu, ostrzegając braci i siostry, by nie utrzymywali ze mną żadnych kontaktów, osądzając mnie przy tym i obmawiając. Wiele osób wyrobiło sobie na mój temat niewłaściwe wyobrażenie i trzymało się ode mnie z daleka. Niektórzy wysyłali mi utrzymane w oskarżycielskim tonie wiadomości, a inni nie odzywali się do mnie, gdy mijaliśmy się na ulicy. Jeszcze inni zamykali przede mną drzwi, kiedy przychodziłam ich odwiedzić. Było to dla mnie naprawdę przykre. Dawniej byłam blisko z tymi braćmi i siostrami, lecz teraz oni unikali mnie i odtrącali ze wzgardą, gdyż uwierzyli w kłamstwa pastora. Mnie zaś samej doprawdy trudno było uwierzyć, że to wszystko sprawka duszpasterza, o którym miałam niegdyś tak wysokie mniemanie. Cierpiałam więc i w głębi duszy czułam się bardzo słaba. Nie potrafiłam tego wszystkiego pojąć. Nie zrobiłam przecież nic złego. Przyjęłam po prostu dzieło Boże dni ostatecznych. Dlaczego pastor miałby traktować mnie w taki sposób?

Kiedy dowiedziała się o tym jedna z sióstr z Kościoła Boga Wszechmogącego, zaoferowała mi pomoc i wsparcie oraz przeczytała mi pewien fragment słów Bożych: „Na każdym etapie dzieła, jakiego Bóg dokonuje na ludziach, patrząc z zewnątrz wydaje się, że polega ono na interakcjach między ludźmi, jakby powstało dzięki człowieczym ustaleniom lub było wynikiem spowodowanych przez człowieka przeszkód. Jednakże za kulisami każdy etap dzieła i wszystko, co się dzieje, jest zakładem szatana z Bogiem i wymaga, aby ludzie trwali mocno przy świadectwie o Bogu. Jako przykład weźmy próbę, której poddany został Hiob: za kulisami szatan zakładał się z Bogiem, a to, co przydarzyło się Hiobowi, było czynem człowieka i przeszkodą przez niego stworzoną. Za każdym krokiem dzieła, które Bóg w was podejmuje, kryje się zakład szatana z Bogiem – za wszystkim kryje się toczona walka(Tylko umiłowanie Boga jest prawdziwą wiarą w Niego, w: Słowo, t. 1, Pojawienie się Boga i Jego dzieło). Wtedy dopiero zrozumiałam, że to, iż pastor stara mi się przeszkadzać, a inni członkowie kościoła odcinają się ode mnie, to wszystko pokusy szatana. Szatan pragnie, bym porzuciła prawdziwą drogę, zdradziła Boga i straciła Jego zbawienie w dniach ostatecznych. Jakże nikczemny i godny pogardy jest szatan! Pomyślałam sobie: „Skoro jestem już pewna, że Bóg Wszechmogący to Pan Jezus, który powrócił, to bez względu na trudności, jakie mogę napotkać, muszę niezachwianie podążać za Nim aż do końca”. Wtedy wspomniana siostra podzieliła się ze mną takim omówieniem: „Bóg posługuje się takimi sytuacjami, aby nas nauczyć rozeznania w odniesieniu do innych. Postawy, jakie ludzie przyjmują wobec przyjścia Pana, ukazują ich stosunek do prawdy i Boga oraz ujawniają ich istotę”. Następnie przeczytała mi kolejny fragment słów Bożych: „Czy chcecie wiedzieć, dlaczego faryzeusze sprzeciwiali się Jezusowi? Czy chcecie poznać istotę faryzeuszy? Byli oni pełni wyobrażeń na temat Mesjasza. Co więcej, ograniczali się tylko do wiary w przyjście Mesjasza, ale nie podążali za życioprawdą. I nawet dzisiaj nadal czekają na Mesjasza, bo nie mają wiedzy o drodze życia i nie wiedzą, czym jest droga prawdy. Powiedzcie, jak tacy głupi, uparci i nieświadomi ludzie mogliby otrzymać Boże błogosławieństwo? Jak oni mogliby ujrzeć Mesjasza? Sprzeciwiali się Jezusowi, ponieważ nie znali kierunku dzieła Ducha Świętego, nie znali drogi prawdy głoszonej przez Jezusa, a ponadto nie rozumieli Mesjasza. Ponieważ nigdy nie widzieli Mesjasza i nigdy nie byli z Nim związani, popełnili błąd, trzymając się samego imienia Mesjasza, a przeciwstawiając się w każdy możliwy sposób Jego istocie. Faryzeusze w istocie byli uparci, aroganccy i nie byli posłuszni prawdzie. Zasada ich wiary w Boga była taka: bez względu na to, jak głębokie jest twoje nauczanie, bez względu na to, jak wielkim autorytetem się cieszysz, nie jesteś Chrystusem, chyba że nazywany jesteś Mesjaszem. Czy to przekonanie nie jest niedorzeczne i śmieszne?(Zanim ujrzysz duchowe ciało Jezusa, Bóg stworzy już na nowo niebo i ziemię, w: Słowo, t. 1, Pojawienie się Boga i Jego dzieło). Potem dalej omawiała ze mną te pochodzące od Boga słowa, które rzucają pewne światło na zachowanie pastorów. Zawsze myślałam, że skoro dobrze znają oni Biblię, od wielu lat starają się służyć Panu, troszczą się o swoje owieczki i ciągle nam powtarzają, abyśmy czujnie wypatrywali powrotu Pana, to znaczy, że sami kochają prawdę i pragną Jego nadejścia. Jednak rzeczywistość pokazała mi, że wcale nie jest tak, jak myślałam. Ich pozorne pokora i życzliwość były tylko fasadą, maską, którą posługiwali się, by oszukiwać i zwodzić innych, a sami niczym nie różnili się od obłudnych faryzeuszy. Faryzeusze również sprawiali wrażenie bardzo pobożnych. Codziennie objaśniali Pismo w synagogach i modlili się na rogach ulic, aby inni ich widzieli. Wszyscy czekali rzekomo na przyjście Mesjasza, lecz kiedy Pan Jezus rzeczywiście się pojawił, aby dokonać swego dzieła, wyrażając prawdy i czyniąc tak wiele cudów i dziwów, z których wszystkie ewidentnie pochodziły od Boga, faryzeusze nie mieli najmniejszej ochoty badać tych spraw i poszukiwać. Uparcie trzymali się biblijnych praw i posługiwali się słowami Pisma, aby potępiać dzieło Boże. Przyczynili się nawet do ukrzyżowania Pana Jezusa i zostali ukarani przez Boga. Pastorzy z naszego kościoła byli dokładnie tacy sami. Wydawali się pokornie służyć Panu i czekać na Jego powrót, lecz choć doskonale zdawali sobie sprawę z tego, że Bóg Wszechmogący wyraża prawdę i dokonuje dzieła sądu, i tak bynajmniej nie mieli zamiaru zbadać tej sprawy. Wciąż tylko trzymali się swych własnych wyobrażeń i dosłownie rozumianych słów Biblii, sprzeciwiając się nowemu dziełu Bożemu i potępiając je. Mówili, że skoro On nie przyszedł na obłoku, to nie jest Panem Jezusem; że nic, co nie jest zapisane w Biblii, nie może być dziełem Bożym, i tak dalej. Robili, co tylko mogli, aby powstrzymać innych przed badaniem i przyjmowaniem prawdziwej drogi. Tak naprawdę wcale nie pragnęli nadejścia Pana, lecz byli współczesnymi faryzeuszami, którzy nienawidzą prawdy oraz nienawidzą Bożego pojawienia się i dzieła. Przypomniało mi to, jak Pan Jezus potępił faryzeuszy, mówiąc: „Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze, obłudnicy, bo jesteście podobni do grobów pobielanych, które z zewnątrz wydają się piękne, ale wewnątrz pełne są kości umarłych i wszelkiej nieczystości. Tak i wy na zewnątrz wydajecie się ludziom sprawiedliwi, ale wewnątrz jesteście pełni obłudy i nieprawości(Mt 23:27-28). Zrozumienie tego wszystkiego dało mi pewne rozeznanie co do sposobu postępowania duchownych. Ale dopiero to, co stało się później, jeszcze wyraźniej ukazało mi ich prawdziwe oblicze.

Pewnego popołudnia do mojego domu przyszli starszy Arlo i dwie siostry z mojego dawnego kościoła. Nie mówiąc ani słowa, po prostu wpatrywali się we mnie z chłodnym wyrazem twarzy. Następnie starszy Arlo wyjął telefon, wybrał jakiś numer i podał mi aparat. Kiedy odebrałam, usłyszałam, jak pastor Matias ze złością mówi różne nieprzyjemne rzeczy. Następnie ostrzegł mnie: „Masz zakaz kontaktowania się z członkami naszego kościoła i szerzenia ewangelii Boga Wszechmogącego w naszym kościele. Nie podkradaj moich owiec!”. Byłam wzburzona i powiedziałam mu na to: „Dlaczego nie miałabym się dzielić z nimi wspaniałą nowiną o powrocie Pana? Dlaczego ciągle próbujesz powstrzymywać ludzi przed poszukiwaniem prawdziwej drogi? Oni wszyscy są Bożymi owieczkami. Dlaczego nie chcesz pozwolić im usłyszeć głosu Boga?”. Gdy odłożyłam słuchawkę, starszy Arlo i pozostałe siostry jeszcze mnie zbesztali, a potem sobie poszli. Po tym wydarzeniu pastor nadal niepokoił moją rodzinę, a nawet otwarcie oczerniał nas w kościele, używając nazwisk. Członkowie mojej rodziny stali się słabi i popadli w zniechęcenie, nie mogąc znieść tych prześladowań. Złe uczynki pastora bardzo mnie rozzłościły. Czytałam jeszcze więcej słów Boga Wszechmogącego: „Istnieją ludzie, którzy czytają Biblię w wielkich kościołach i całymi dniami ją recytują, ale żaden z nich nie rozumie celu Bożego dzieła. Ani jeden z nich nie jest w stanie poznać Boga, a ponadto ani jeden z nich nie jest w zgodzie z Bożymi intencjami. Wszyscy są bezwartościowymi, nikczemnymi ludźmi, każdy z nich się wywyższa, by pouczać »Boga«. Są to ludzie, którzy niosą sztandar Boga, a rozmyślnie stawiają Mu opór; którzy noszą etykietkę wierzących w Boga, równocześnie jedząc ciało i pijąc krew człowieka. Wszyscy tacy ludzie to diabły, które pożerają duszę człowieka, główne demony, które celowo przeszkadzają tym, którzy starają się wejść na właściwą ścieżkę, i kłody pod nogami utrudniające wędrówkę tym, którzy szukają Boga. Może się wydawać, że mają oni »solidną budowę«, więc skąd ich naśladowcy mają wiedzieć, że są samymi antychrystami, którzy prowadzą człowieka przeciwko Bogu? Skąd ich naśladowcy mają wiedzieć, że są oni żywymi diabłami przeznaczonymi do pożerania ludzkich dusz?(Wszyscy ludzie, którzy nie znają Boga, są tymi, którzy sprzeciwiają się Bogu, w: Słowo, t. 1, Pojawienie się Boga i Jego dzieło). Słowa Boga Wszechmogącego dały mi większą jasność co do prawdziwego oblicza duchownych ze świata religii – sprzeciwiają się oni Bogu. Twierdzą, że chronią Bożą trzódkę, nie pozwalając nam dzielić się z jej owieczkami ewangelią o królestwie, ale tak naprawdę boją się, że wszyscy pójdą za Bogiem Wszechmogącym i nikt już nie będzie ich słuchał. Wówczas zaś utraciliby swój status. Dlatego robią wszystko, co w ich mocy, aby uniemożliwić lub chociaż utrudnić wiernym badanie prawdziwej drogi. Przywiodło mi to na myśl te oto słowa Pana Jezusa: „Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze, obłudnicy, bo zamykacie królestwo niebieskie przed ludźmi. Sami bowiem tam nie wchodzicie ani wchodzącym nie pozwalacie wejść(Mt 23:13). „Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze, obłudnicy, bo obchodzicie morza i lądy, aby pozyskać jednego współwyznawcę, a gdy się nim stanie, czynicie go synem piekła dwa razy takim jak wy sami(Mt 23:15). Duchowni nie tylko sami odmawiają poszukiwania prawdziwej drogi, lecz także robią wszystko, aby oczernić i potępić dzieło Boga Wszechmogącego w dniach ostatecznych i wprowadzić w błąd wiernych. Wielu ludzi, którzy nie znają faktów, wraz z nimi opiera się Bogu Wszechmogącemu i potępia Go. Czyż zatem duchowni nie przemieniają tych ludzi w synów piekła, takich jak oni sami, aby wraz z nimi zostali ukarani? Zaiste, duchowni tacy są źli do cna! Kler ze świata religii nienawidzi prawdy. Sprzeciwia się dziełu Bożemu dni ostatecznych i potępia je, bezwstydnie zapędzając owce Boże do własnych zagród, walcząc z Bogiem o Jego lud wybrany. Duchowni są dokładnie tacy sami, jak faryzeusze, których Pan Jezus wyklął 2000 lat temu. To oni są owymi złymi sługami, antychrystami zdemaskowanymi przez Boga w ramach Jego dzieła dni ostatecznych! Wyraźnie ujrzałam ich istotę, którą jest sprzeciwianie się Bogu i nienawiść wobec prawdy. Sama zaś postanowiłam z ufnością podążać za Bogiem Wszechmogącym, bez względu na to, jak bardzo będą próbowali stawać mi na drodze! Cała moja rodzina również zyskała pewne rozeznanie, czytając słowa Boga Wszechmogącego, i nie czuła się już tak ograniczana przez duchownych.

Gdy teraz wracam myślą do tego czasu, kiedy duchowni nękali mnie i obmawiali, to sądzę, że choć trochę wycierpiałam, dało mi to pewne rozeznanie w ich sprawie. Ujrzałam ich prawdziwe oblicze: nienawidzą oni prawdy i sprzeciwiają się Bogu. Już nigdy więcej nie dam im się zwieść ani nie pozwolę im się ograniczać. Nauczyłam się również, że jeżeli będziemy modlić się do Boga i szukać w Nim oparcia, to On posłuży się swymi słowami, by poprowadzić nas ku zrozumieniu prawdy i do zwycięstwa nad pokusami szatana. Całe to doświadczenie sprawiło, że moja wiara w Boga jeszcze wzrosła. Bogu Wszechmogącemu niechaj będą dzięki!

Wstecz: 46. Samowola szkodzi innym i tobie

Dalej: 48. Refleksje po zgubieniu drogi

Obecnie zdarzały się różne rzadkie katastrofy, a według Biblii w przyszłości będą jeszcze większe. Jak więc zyskać Bożą ochronę podczas wielkiej katastrofy? Skontaktuj się z nami, a pomożemy Ci znaleźć drogę.

Powiązane treści

39. Powitałem powrót Pana

Autorstwa Chuanyang, USAZima 2010 roku w Stanach Zjednoczonych sprawiła, że bardzo marzłem. Wiatr i śnieg niosły ze sobą odczuwalne...

10. Na ratunek sercu

Autorstwa Zheng Xin, Stany ZjednoczoneW październiku 2016 roku za granicą przyjęliśmy z mężem Boże dzieło w dniach ostatecznych. Kilka...

27. Ponownie połączony z Panem

Autorstwa Jiandinga, USAUrodziłem się w katolickiej rodzinie i już od najmłodszych lat matka uczyła mnie czytać Biblię. Działo się to w...

Ustawienia

  • Tekst
  • Motywy

Jednolite kolory

Motywy

Czcionka

Rozmiar czcionki

Odstęp pomiędzy wierszami

Odstęp pomiędzy wierszami

Szerokość strony

Spis treści

Szukaj

  • Wyszukaj w tym tekście
  • Wyszukaj w tej książce

Połącz się z nami w Messengerze