Jak wkroczyć w normalny stan?
Im bardziej ludzie akceptują słowa Boga, tym bardziej stają się oświeceni, bardziej głodni i spragnieni w dążeniu do poznania Boga. Tylko ci, którzy akceptują słowa Boga, są w stanie mieć bogatsze i głębsze doświadczenia, i tylko ich życie może dalej się rozwijać jak kwiaty sezamu. Wszyscy, którzy dążą do życia, powinni traktować to jako pracę na pełny etat; powinni czuć, że „bez Boga nie mogę żyć; bez Boga niczego nie osiągnę; bez Boga wszystko jest puste”. Powinni zatem także mieć postanowienie, że „bez obecności Ducha Świętego niczego nie zdziałam, a jeśli czytanie słów Boga nie przynosi efektu, wtedy wszelkie działanie jest mi obojętne”. Nie pobłażajcie sobie. Doświadczenia życiowe przychodzą dzięki oświeceniu i przewodnictwu Boga, są konkretyzacją waszych subiektywnych wysiłków. Od siebie powinniście wymagać tego: „Jeśli chodzi o życiowe doświadczenie, nie mogę stosować wobec siebie taryfy ulgowej”.
Czasami, znajdując się w nienormalnych warunkach, tracisz obecność Boga i stajesz się niezdolny do odczuwania Boga, kiedy się modlisz. To normalne, że w takich sytuacjach czujesz lęk. Powinieneś natychmiast zacząć poszukiwać. Jeśli tego nie zrobisz, Bóg będzie z dala od ciebie i zostaniesz pozbawiony obecności Ducha Świętego – a co więcej, pozbawiony działania Ducha Świętego – na dzień lub dwa, a może nawet na miesiąc czy dwa miesiące. W takich sytuacjach stajesz się nieprawdopodobnie otępiały i po raz kolejny zniewolony przez szatana, do tego stopnia, że jesteś zdolny do popełnienia najprzeróżniejszych czynów. Pożądasz bogactwa, oszukujesz braci i siostry, oglądasz filmy i wideo, oddajesz się hazardowi, a nawet palisz i pijesz bez umiaru. Twoje serce zabłąkało się daleko od Boga, potajemnie poszedłeś własną drogą i arbitralnie osądziłeś dzieło Boże. W niektórych przypadkach ludzie upadają tak nisko, że nie czują wstydu czy zażenowania, gdy popełniają grzechy natury seksualnej. Duch Święty opuścił kogoś takiego; w rzeczywistości w osobach tego rodzaju od dawna nie ma dzieła Ducha Świętego. Można tylko patrzeć, jak coraz głębiej pogrążają się w zepsuciu, w miarę jak ich grzeszne ręce sięgają coraz dalej. W końcu zaprzeczają istnieniu tej drogi, i, nie przestając grzeszyć, zostają zniewolone przez szatana. Jeśli odkryjesz, że masz w sobie tylko obecność Ducha Świętego, ale brakuje ci Jego dzieła, to już znalazłeś się w niebezpiecznej sytuacji. Kiedy nie jesteś nawet w stanie poczuć obecności Ducha Świętego, to znajdujesz się na krawędzi śmierci. Jeśli nie okażesz skruchy, to całkowicie powróciłeś już do szatana i trafisz między tych, którzy zostaną wyeliminowani. Jeśli więc odkryjesz, że znajdujesz się w stanie, w którym istnieje jedynie obecność Ducha Świętego (nie grzeszysz, pilnujesz się i nie robisz nic, co byłoby rażącym przejawem oporu wobec Boga), ale brak ci dzieła Ducha Świętego (nie czujesz wzruszenia, gdy się modlisz, nie osiągasz wyraźnego oświecenia czy iluminacji, gdy jesz i pijesz słowa Boga, jesteś obojętny na jedzenie i picie słów Boga, w twoim życiu nie ma żadnego rozwoju, i od dawna jesteś pozbawiony wspaniałego oświecenia) – w takich okresach musisz być bardziej uważny. Nie wolno ci sobie pobłażać, nie wolno ci dalej popuszczać cugli swojemu charakterowi. Obecność Ducha Świętego może zniknąć w każdej chwili. Właśnie dlatego taka sytuacja jest tak niebezpieczna. Jeśli zorientujesz się, że znalazłeś się w takim stanie, spróbuj jak najszybciej odwrócić bieg rzeczy. Po pierwsze, powinieneś zmówić modlitwę pokutną i poprosić Boga, aby raz jeszcze okazał ci swoje miłosierdzie. Módl się jeszcze żarliwiej i ucisz swoje serce, by jeść i pić więcej słów Boga. Mając taki fundament, musisz spędzać więcej czasu na modlitwie; staraj się podwoić swoje wysiłki w śpiewie, modlitwie, jedzeniu i piciu słów Boga, a także w wykonywaniu swoich obowiązków. Kiedy jesteś w swej najsłabszej formie, szatanowi najłatwiej jest posiąść twoje serce. Kiedy tak się dzieje, twoje serce zostaje zabrane od Boga i zwrócone szatanowi, a wtedy zostajesz pozbawiony obecności Ducha Świętego. W takich chwilach, odzyskanie dzieła Ducha Świętego staje się podwójnie trudne. Lepiej poszukiwać dzieła Ducha Świętego, gdy On wciąż jest z tobą, bo to pozwoli Bogu obdarzyć cię większym oświeceniem i sprawi, że Bóg cię nie opuści. Modlitwa, śpiewanie hymnów, spełnianie swojej roli, jedzenie i picie słów Boga – wszystko to czyni się po to, aby szatan nie miał możliwości wykonywania swojej pracy i aby Duch Święty mógł w tobie działać. Jeśli nie odzyskujesz w ten sposób dzieła Ducha Świętego, jeśli tylko biernie czekasz, wtedy odzyskanie dzieła Ducha Świętego nie będzie łatwe kiedy już utracisz obecność Ducha Świętego, chyba że On szczególnie cię poruszył lub wyjątkowo iluminował i oświecił. Nawet wtedy nie wystarczy jednak jeden czy dwa dni, abyś powrócił do normalnego stanu; czasami mija i sześć miesięcy bez jakiejkolwiek poprawy. A wszystko to dzieje się dlatego, że ludzie są dla siebie nazbyt pobłażliwi, nie potrafią przeżywać rzeczy w normalny sposób, a przez to opuszcza ich Duch Święty. Nawet jeśli odzyskasz dzieło Ducha Świętego, obecne dzieło Boga wciąż może być dla ciebie niezbyt zrozumiałe, ponieważ pozostałeś tak daleko w tyle w swoim życiowym doświadczeniu, jakbyś miał do nadrobienia tysiące kilometrów. Czy to nie przerażające? Mówię jednak takim ludziom, że nie jest za późno na skruchę, ale trzeba spełnić jeden warunek: musisz ciężej pracować i nie pozwalać sobie na lenistwo. Jeśli inni modlą się pięć razy dziennie, ty musisz modlić się dziesięć razy; jeśli inni jedzą i piją słowa Boga przez dwie godziny dziennie, ty musisz to robić przez cztery albo sześć godzin; jeśli inni słuchają hymnów przez dwie godziny, ty musisz ich słuchać co najmniej przez pół dnia. Często okazuj spokój przed obliczem Boga i rozmyślaj o Bożej miłości, aż wreszcie poczujesz wzruszenie, twoje serce powróci do Boga, a ty już więcej nie odważysz się od Niego oddalić – tylko wtedy twoja praktyka przyniesie owoce; tylko wtedy będziesz potrafił odzyskać swój poprzedni, normalny stan.
Niektórzy ludzie wkładają wiele entuzjazmu w swoje dążenie, a jednak nie dają rady wejść na właściwą ścieżkę. Dzieje się tak, ponieważ są zbyt beztroscy i nie przykładają wagi do kwestii duchowych. Nie mają pojęcia, jak doświadczać słów Boga, i nie wiedzą, czym jest dzieło i obecność Ducha Świętego. Tacy ludzie są entuzjastyczni, ale głupi; nie dążą do osiągnięcia życia. Dzieje się tak, ponieważ brak ci najmniejszego ułamka wiedzy o Duchu Świętym, nie wiesz nic o rozwoju w ciągłym dziele Ducha Świętego i nie zdajesz sobie sprawy ze stanu twojego ducha. Czy wiara takich ludzi nie jest nierozsądnym rodzajem wiary? Ich dążenie ostatecznie niczym nie skutkuje. W wierze w Boga kluczem do osiągnięcia rozwoju w życiu jest pojęcie, jakiego dzieła Bóg dokonuje w twoim doświadczeniu, dostrzeganie uroku Boga i zrozumienie Bożych intencji, tak abyś podporządkował się wszystkim Bożym planom, miał słowa Boga wypisane w sobie, tak aby stały się twoim życiem, i abyś w ten sposób Go zadowolił. Jeśli twoja wiara jest wiarą głupca, jeśli nie przywiązujesz wagi do kwestii duchowych i do zmian w twoim życiowym usposobieniu, jeśli nie podejmujesz żadnych wysiłków, aby poznać prawdę, to czy będziesz w stanie pojąć Boże intencje? Jeśli nie rozumiesz, czego Bóg od ciebie wymaga, to nie będziesz w stanie doświadczać i w ten sposób nie będziesz miał ścieżki praktyki. Tym, na co musisz zwracać uwagę, gdy doświadczasz słów Boga, jest efekt, jaki one w tobie wywołują, tak abyś mógł dojść do poznania Boga dzięki Jego słowom. Jeśli potrafisz tylko czytać słowa Boga, ale nie masz pojęcia, jak ich doświadczać, to czy nie dowodzi to, że nie masz duchowego zrozumienia? Obecnie większość ludzi nie potrafi doświadczać słów Boga, a przez to nie zna Jego dzieła. Czyż nie jest to pewnym niedociągnięciem w ich praktyce? Jeśli nadal tak będą postępować, to kiedy będą w stanie doświadczać tych spraw w całym ich bogactwie oraz pełni i osiągać rozwój w swoim życiu? Czy nie sprowadza się to po prostu do czczej gadaniny? Jest wśród was wielu takich, którzy skupiają się na teorii, nic nie wiedzą o kwestiach duchowych, a jednak wciąż chcą, aby Bóg użył ich do czegoś wielkiego i błogosławił im. To całkowicie nierealistyczne! Musicie zatem skończyć z tymi niedociągnięciami, abyście wszyscy mogli wkroczyć na właściwą ścieżkę w waszym duchowym życiu, mieć prawdziwe doświadczenia i naprawdę wejść w rzeczywistość Bożych słów.