Ⅰ

W waszych sercach nie ma nic

prócz bogactw i żądz.

W waszych myślach tylko pragnienia materialne.

Co dzień liczycie, jak uzyskać coś od Boga.

Co dzień obliczacie pozyskane bogactwa.

Co dzień czekacie na więcej błogosławieństw,

aby czerpać z nich jeszcze więcej uciechy.

Korzystać chcecie z rzeczy

mających wyższą jakość.

Co dzień czekacie na nowe błogosławieństwa.

W waszych ustach roi się od kłamstw,

zdrady i arogancji.

Mówicie Bogu słowa nieszczere,

zamiast słów poddania się Mu

doświadczywszy Jego słów.

Jaką macie wiarę?

Ⅱ

To nie Bóg jest zawsze w waszych myślach,

nie Bóg i nie prawda od Niego,

ale wasi mężowie, żony i dzieci,

jedzenie i ubrania.

Szukacie wciąż więcej przyjemności.

Czy syci przestajecie być trupami?

Nawet jeśli wystroicie się w piękne szaty,

czy nie jesteście żywymi trupami?

W waszych ustach roi się od kłamstw,

zdrady i arogancji.

Mówicie Bogu słowa nieszczere,

zamiast słów poddania się Mu

doświadczywszy Jego słów.

Jaką macie wiarę?

Ⅲ

Trudzicie się dla waszych brzuchów,

aż posiwieje wam włos,

lecz dla Jego dzieła nikt nic nie poświęci.

Ciągle się tylko krzątacie,

natężacie myśl przez wzgląd na ciało,

przez wzgląd na wasze dzieci,

lecz nikogo z was nie obchodzi wcale wola Boga.

Czego jeszcze chcecie od Boga?

W waszych ustach roi się od kłamstw,

zdrady i arogancji.

Mówicie Bogu słowa nieszczere,

zamiast słów poddania się Mu

doświadczywszy Jego słów.

Jaką macie wiarę?

Adaptacja na podstawie: Wielu jest wezwanych, lecz nieliczni są wybrani, w: Słowo, t. 1, Pojawienie się Boga i Jego dzieło