Światło sądu
„Bóg obserwuje całą ziemię, włada wszystkimi rzeczami i widzi wszystkie słowa oraz czyny człowieka. Prowadzi swoje dzieło zarządzania odmierzonymi etapami i zgodnie z Jego planem, w ciszy i bez dramatycznych efektów, ale Jego kroki, jeden po drugim, coraz bardziej zbliżają się do ludzkości, a Jego miejsce sądu organizowane jest we wszechświecie z prędkością błyskawicy; zaraz potem Jego tron zstąpi między nas. Cóż to za majestatyczna scena, jakże dostojny i uroczysty obraz! Niczym gołębica i niczym ryczący lew, Duch pojawia się między nami. On jest mądrością, sprawiedliwością i majestatem; On jest mądrością, sprawiedliwością i majestatem; pojawia się wśród nas niespostrzeżenie, posiada władzę, jest pełen miłości i współczucia. On jest mądrością, sprawiedliwością i majestatem; On jest mądrością, sprawiedliwością i majestatem; pojawia się wśród nas niespostrzeżenie, posiada władzę, jest pełen miłości i współczucia” („Bóg przybywa do nas bez rozgłosu” w księdze „Podążaj za Barankiem i śpiewaj nowe pieśni”). Ten hymn oparty na słowach Boga przypomina mi czasy, gdy wierzyłam w Pana Jezusa. Pastor i starsi powtarzali, że Bóg osądzi nas w dniach ostatecznych z wyżyn niebios, że Pan Jezus zasiądzie na wielkim białym tronie, z którego będzie sądził ludzi na podstawie ich uczynków, nagrodzi dobrych i pokara złych. Zawsze w to wierzyłam. Dopiero gdy przeczytałam słowa Boga Wszechmogącego i zgłębiłam Jego dzieło w dniach ostatecznych, przebudziłam się i dostrzegłam, że to były ludzkie pojęcia i wyobrażenia. Bóg już przyszedł do ludzi, by wyrazić prawdy dotyczące sądu w dniach ostatecznych, a sąd przed tronem Chrystusa rozpoczął się już dawno temu.
Był rok 2015, a ja wierzyłam już od ponad 20 lat. W październiku moi koledzy pokazali mi, jak szukać znajomych i rozmawiać na Facebooku. Gdy tylko miałam czas, przeglądałam wpisy braci i sióstr. Lubiłam i udostępniałam wszystko, co do mnie przemawiało. Pewnego dnia w lutym 2016 roku zauważyłam na Facebooku grupę dyskutującą o sądzie Bożym w dniach ostatecznych. Każdy miał tam coś innego do powiedzenia. Ktoś powiedział, że nie wie, czym jest sąd, więc nie śmie o tym tak zwyczajnie mówić, że nie możemy spekulować na temat przyszłych działań Boga. Ktoś inny przytoczył Psalm 75, werset 2: „Gdy wyznaczę czas, będę sądzić sprawiedliwie”. Ich zdaniem to znaczy, że Bóg ma zapisane uczynki każdej osoby i gdy Pan Jezus będzie sądził ludzi w dniach ostatecznych, pokaże je każdemu jak film, dlatego powinniśmy postępować dobrze i nie czynić zła, żeby Bóg nie posłał nas do piekła. Ktoś inny powiedział, że według Księgi Objawienia Bóg będzie sądził nas w dniach ostatecznych z wielkiego białego tronu w niebiosach, gdzie Pan Jezus ustawi ogromny stół, zasiądzie przy nim i otworzy księgę życia każdej osoby, a następnie osądzi każdego według jego uczynków. Ci, którzy czynili dobro, pójdą do królestwa Bożego, a ci, którzy czynili zło, trafią do piekła. Po przeczytaniu tych wpisów zaczęłam wyobrażać sobie, w jaki sposób Pan Jezus będzie sądził ludzi w dniach ostatecznych. Pan Jezus zasiądzie na wielkim białym tronie w niebiosach, a ludzie będą klęczeć przed Nim w oczekiwaniu na sąd. Pan Jezus będzie decydował, kto pójdzie do nieba, a kto do piekła w oparciu o to, ile dobrego i ile złego uczynił. Wierzyłam w Pana już od ponad 20 lat, podążałam za Nim i z entuzjazmem głosiłam ewangelię, podejmowałam trud, by żyć według Jego nauk. Pomyślałam, że On na pewno dostrzeże moją szczerość i zabierze mnie do swojego królestwa.
Wciąż o tym myślałam i przyszło mi do głowy, że mogę wyszukać słowo „sąd” w internecie. Znalazłam to: „Boże karcenie i sąd to światło zbawienia człowieka”. Od razu zwróciło to moją uwagę. Kliknęłam link, drżąc z podniecenia. Okazało się, że to cudowny hymn dający wiele do myślenia: „Jeśli człowiek w swoim życiu pragnie być oczyszczony i osiągnąć zmiany w swoim usposobieniu, jeśli pragnie prowadzić życie pełne znaczenia i wypełniać swój obowiązek jako stworzenie Boże, musi przyjąć Boże karcenie i sąd. Nie może też dopuścić do tego, by opuściły go Boża dyscyplina i Boże smaganie – tak, aby mógł uwolnić się od manipulacji i wpływu szatana i żyć w świetle Boga. Wiedz, że światłem tym jest Boże karcenie i sąd, i jest to światło ludzkiego zbawienia; nie ma dla człowieka większego błogosławieństwa, łaski czy ochrony” („Boże karcenie i sąd to światło zbawienia człowieka” w księdze „Podążaj za Barankiem i śpiewaj nowe pieśni”). Te słowa mnie zaintrygowały. Mówiły, że Boży sąd i karcenie są światłem zbawienia człowieka, że są dla nas najlepszą ochroną i największą łaską. Zastanawiałam się, co to znaczy. Było tam też o tym, że by zostać obmytym i znaleźć sens życia, trzeba przyjąć Boży sąd i karcenie. Gdy tak nad tym myślałam, zaczęłam zadawać sobie pytania: Czy sąd nie określa naszego przeznaczenia? Jak może być światłem naszego zbawienia? Pierwszy raz się z tym spotkałam. Ten sąd był inny od tego, jaki ja sobie wyobrażałam, ale przeczuwałam, że mam uproszczone wyobrażenie. Sprawdziłam źródło hymnu i okazało się, że to hymn Kościoła Boga Wszechmogącego. Weszłam na ich stronę. Była ciekawie zaprojektowana i zawierała mnóstwo treści. Były tam różne książki, hymny ku chwale Boga, filmy ewangelizacyjne i inne, a także pisemne świadectwa. Najpierw zajrzałam do książek i trafiłam na takie tytuły jak Sąd rozpoczyna się od domu Bożego i Świadectwa doświadczeń przed Chrystusowym tronem sądu. W obu pojawiało się słowo „sąd”. W Świadectwach doświadczeń przed Chrystusowym tronem sądu było dużo artykułów na temat sądu, na przykład „Przemiana poprzez sąd” i „Sąd jest światłem”. Przeczytałam kilka z nich. Wszystkie mówiły o tym, jak chrześcijanie doświadczają sądu poprzez słowa Boga i jak zmienia się ich podejście do wiary oraz zepsute usposobienie. To zaciekawiło mnie jeszcze bardziej. Pomyślałam: „Czy to możliwe, że sąd nie potępia ani nie przypieczętowuje przeznaczenia, ale zbawia? Co oznaczają słowa »Boże karcenie i sąd to światło zbawienia człowieka«?”. Wyglądało na to, że te książki o sądzie mogą być pomocne, chciałam je uważnie przeczytać. Ale musiałam iść do pracy, więc wyłączyłam komputer i wyszłam. Cały dzień myślałam o tym, co znalazłam na stronie Kościoła Boga Wszchmogącego, a zwłaszcza o tym: „Boże karcenie i sąd to światło zbawienia człowieka”. Nie mogłam dojść do ładu z tym, co tutaj tak naprawdę oznacza sąd.
Wróciłam do domu wieczorem i znów weszłam na tę stronę. Wyszukałam słowo „sąd” i trafiłam na to: „Chrystus dokonuje dzieła sądu za pomocą prawdy”. Był tam fragment, który mnie bardzo poruszył. „W sądzie rozpoczynającym się w domu Bożym, o którym mówiono w przeszłości, »sąd« wspomniany w tych słowach odnosi się do sądu, który Bóg przeprowadza dziś nad tymi, którzy przychodzą przed Jego tron w dniach ostatecznych. Być może są tacy, którzy wierzą w ponadnaturalne wyobrażenia takiego rodzaju jak te, że kiedy nadejdą dni ostateczne, Bóg postawi wielki stół w niebie, na którym rozłoży biały obrus, a potem, siedząc na wielkim tronie, gdy wszyscy ludzie będą klęczeli na ziemi, ujawni grzechy każdego człowieka i tak określi, czy mają wstąpić do nieba, czy też być zesłani w dół, do jeziora ognia i siarki. Bez względu na to, co człowiek sobie wyobraża, nie może to zmienić istoty Bożego dzieła. Ludzkie wyobrażenia są jedynie wytworami myśli człowieka; pochodzą z jego mózgu, zsumowane i złożone z tego, co człowiek widział i słyszał. W związku z tym mówię: bez względu na to, jak piękne są stworzone obrazy, są one zaledwie naszkicowanymi rysunkami i nie są w stanie zastąpić planu Bożego dzieła. Wszak człowiek został skażony przez szatana, jak więc mógłby pojąć myśli Boże? Człowiek wyobraża sobie Boże dzieło sądu jako coś wspaniałego. Wierzy, że ponieważ to sam Bóg wykonuje dzieło sądu, dzieło to musi być zakrojone na olbrzymią skalę i niepojęte dla śmiertelników. Musi rozbrzmiewać poprzez niebiosa i wstrząsać ziemią. W przeciwnym razie, jak mogłoby to być dzieło sądu Bożego? Człowiek wierzy, że ponieważ jest to dzieło sądu, to Bóg musi być szczególnie potężny i majestatyczny w trakcie pracy, a ci, którzy są sądzeni, muszą wyć we łzach i klęczeć, błagając o miłosierdzie. Takie sceny byłyby z pewnością spektakularne i głęboko poruszające… Każdy wyobraża sobie dzieło sądu Bożego jako niezwykłe. Ale czy wiesz, że w czasie, gdy Bóg już od dawna dokonuje dzieła osądzania, ty nadal kulisz się w letargicznym śnie? Że w czasie, w którym według ciebie Boże dzieło sądu oficjalnie się zaczęło, Bóg już odnowił niebo i ziemię? Być może dopiero w tym czasie uda ci się zrozumieć sens życia, ale bezlitosne dzieło kary Bożej sprowadzi cię, wciąż pogrążonego w głębokim śnie, do piekła. Dopiero wówczas nagle zdasz sobie sprawę, że dzieło sądu Bożego już się zakończyło” („Słowo ukazuje się w ciele”). Wprawiło mnie to w osłupienie. Moje głęboko zakorzenione myśli i wyobrażenia Bożego sądu w dniach ostatecznych zostały obnażone. Czy moja wiara w to, że Bóg dokona sądu z nieba, była tylko nadprzyrodzonym myśleniem? Słowa te mówiły też, że Boży sąd w dniach ostatecznych już się rozpoczął, że wkrótce dobiegnie końca, dlatego ludzie powinni zacząć szukać Boga, który się zjawił. Pomyślałam: „Czy to może być głos Boga?”. Aż mnie poderwało z wrażenia i chciałam od razu dowiedzieć się, jak to jest. Dlatego wysłałam na czacie wiadomość do Kościoła Boga Wszechmogącego z zapytaniem o sąd Boży w dniach ostatecznych. Zdziwiłam się, gdy odpowiedź przyszła bardzo szybko. Na czacie pojawiły się Siostra Liu i siostra Li z Kościoła.
Przedstawiłyśmy się sobie i podzieliłam się swoimi rozterkami, mówiąc: „Według Księgi Objawienia Bóg zasiądzie w niebie na wielkim białym tronie, by dokonać sądu w dniach ostatecznych, ale w »Chrystus dokonuje dzieła sądu za pomocą prawdy« jest napisane, że to ludzkie pojęcie, że Boże dzieło sądu w dniach ostatecznych już się rozpoczęło. Co to wszystko znaczy?”.
Siostra Liu odpowiedziała w następujących słowach: „To, co mówi Księga Objawienia o Janie, który na wyspie Patmos ujrzał na niebie wielki biały tron, to tylko wizja, proroctwo o Bożym sądzie w dniach ostatecznych. To nie jest coś, co naprawdę się wydarzy. Nikt nie może wiedzieć ani ustalić dokładnie, jak Bóg dokona dzieła sądu, póki to nie nastąpi. Dowiemy się, gdy już proroctwo się wypełni”. Powiedziała też, że jest w Biblii wiele proroctw o dziele sądu, na przykład w Księdze Objawienia, rozdział 14, wersety 6-7: „I zobaczyłem innego anioła lecącego środkiem nieba, który miał ewangelię wieczną, aby ją zwiastować mieszkańcom ziemi, wszystkim narodom, plemionom, językom i ludom; Mówiącego donośnym głosem: Bójcie się Boga i oddajcie mu chwałę, bo przyszła godzina jego sądu”. Ewangelia Jana, rozdział 9, werset 39: „Przyszedłem na ten świat na sąd, aby ci, którzy nie widzą, widzieli”. Siostra powiedziała, że te wersety: „który miał ewangelię wieczną, aby ją zwiastować mieszkańcom ziemi”. oraz „Przyszedłem na ten świat na sąd” pokazują, że Bóg na pewno przyjdzie na ziemię, by dokonać sądu w dniach ostatecznych. W Ewangelii Jana, rozdział 5, werset 22: Pan Jezus powiedział: „Bo Ojciec nikogo nie sądzi, lecz cały sąd dał Synowi”. I werset 27: „I dał mu władzę wykonywania sądu, bo jest Synem Człowieczym” (J 5:27). Pierwszy List Piotra, rozdział 4, werset 17: „Nadszedł bowiem czas, aby sąd rozpoczął się od domu Bożego”. Siostra powiedziała: „Te wersety mówią, że sądu dokona Syn. Odniesienie do Syna lub Syna człowieczego wskazuje, że ma On zwykłe człowieczeństwo. Duch Boga nie byłby nazywany Synem człowieczym. To jest wystarczający dowód, że w dniach ostatecznych Bóg dokonuje dzieła sądu w ciele, jako Syn człowieczy. Jest też napisane, że sąd rozpoczyna się od domu Bożego, czyli Bóg w dniach ostatecznych jako pierwszych sądzi wierzących”.
To mnie zaskoczyło i pomyślałam: „Jestem osobą wierzącą tyle lat, znam te wersety biblijne, które cytowała siostra. Czemu się nie zorientowałam, że Bóg wcieli się jako Syn człowieczy, aby dokonać dzieła sądu na ziemi? Uznałam po prostu, że wizja Jana na wyspie Patmos mówi o tym, w jaki sposób Bóg dokona sądu, ale zapomniałam o innych wersetach dotyczących sądu. Pojmowałam to wszystko w bardzo ograniczony sposób”. Przeglądając te wersety, rozważałam słowa siostry Liu.
Wtedy siostra Li podjęła temat i powiedziała: „Bóg Wszechmogący dokonuje dzieła sądu w dniach ostatecznych, by oczyścić i zbawić ludzkość, a przy tym ujawnia przeznaczenie każdego i segreguje nas według rodzaju. To jest sąd przed wielkim białym tronem w dniach ostatecznych, w tym całkowicie wypełniają się biblijne proroctwa. Bóg wcielony wyraża prawdę i dokonuje sądu w dniach ostatecznych, aby utworzyć grupę zwycięzców, nim nadejdą katastrofy. Ci, którzy pragną zjawienia się Boga, niezależnie od wyznania, czytają słowa Boga Wszechmogącego i widzą, że są one prawdą i głosem Boga, i tacy ludzie zwracają się ku Bogu Wszechmogącemu. To są panny mądre, które stają przed tronem Boga, gdzie zostają osądzone i obmyte przez słowa Boga. Gdy utworzona zostanie grupa zwycięzców, Bóg ześle wielkie katastrofy, nagrodzi dobrych i ukarze złych, a tych, co wściekle Mu się opierają, zniszczy z kretesem. Wtedy to dzieło sądu Bożego w dniach ostatecznych zostanie zakończone. Katastrofy nasilają się coraz bardziej, a krwawy księżyc widoczny był cztery razy. Była szarańcza, powodzie, susze, głód i plagi. Wielkie katastrofy są blisko. Gdy nadejdą, wszyscy, którzy czynili zło, byli wrogami Boga i należą do szatana, zostaną zniszczeni. Ci, którzy przyjęli sąd Bożych słów i zostali obmyci, będą chronieni, przetrwają i pójdą do królestwa Bożego. Czy to nie jest właśnie sąd przed wielkim białym tronem w dniach ostatecznych?”.
Słuchając tego omówienia, czułam, że spływa na mnie oświecenie. Pojęłam, że gdy Bóg Wszechmogący wyraża prawdę, by dokonać dzieła sądu, to jest sąd przed wielkim białym tronem w dniach ostatecznych. Ale nie wszystkie moje wątpliwości się rozwiały. Oni mówili, że Bóg wyraża prawdę i dokonuje sądu w dniach ostatecznych, by obmyć i zbawić ludzkość, a ja pomyślałam: „Pan już nam wybaczył grzechy i widzi w nas grzeszników. Czemu Bóg musi obmyć i zbawić ludzkość przez dzieło sądu w dniach ostatecznych?”. Zadałam to pytanie siostrom, które przeczytały dwa fragmenty słów Boga Wszechmogącego: „Chociaż Jezus wykonał wiele pracy wśród ludzi, jedynie wypełnił dzieło odkupienia całej ludzkości i stał się ofiarą za grzech człowieka; nie wyzwolił go od jego zepsutego usposobienia. Pełne uwolnienie człowieka od wpływu szatana wymagało nie tylko tego, by Jezus wziął na siebie grzechy człowieka i stał się ofiarą za grzechy, ale także wymagało od Boga, aby dokonał większego dzieła, by całkowicie uwolnić człowieka od jego usposobienia, które zepsuł szatan. A więc teraz, gdy grzechy człowieka zostały mu przebaczone, Bóg powrócił w ciele, aby wprowadzić człowieka w nowy wiek, i rozpoczął dzieło karcenia i osądzania, które wyniosło człowieka do wyższego królestwa. Wszyscy ci, którzy podporządkują się Jego panowaniu, posiądą wyższą prawdę oraz otrzymają większe błogosławieństwa. Będą prawdziwie żyć w świetle oraz zyskają prawdę, drogę i życie” (Przedmowa, w: Słowo, t. 1, Pojawienie się Boga i Jego dzieło). „Wiesz tylko tyle, że Jezus zstąpi w dniach ostatecznych, ale jak dokładnie to zrobi? Czy grzesznik taki jak ty, który właśnie został odkupiony, a nie został odmieniony ani udoskonalony przez Boga, może być człowiekiem według Bożego serca? Ponieważ nadal jesteś starą wersją siebie, w twoim przypadku prawdą jest, że zostałeś zbawiony przez Jezusa i że nie jesteś zaliczany do grzeszników z uwagi na zbawienie przez Boga, ale nie dowodzi to, że nie jesteś grzeszny i że nie jesteś nieczysty. Jak możesz być święty, jeśli nie zostałeś odmieniony? Twoje wnętrze trawią nieczystość, samolubstwo i złośliwość, a mimo to chcesz zstąpić z Jezusem. Możesz o tym tylko pomarzyć! Pominąłeś pewien krok w wierze w Boga: zostałeś jedynie odkupiony, ale nie zostałeś odmieniony. Abyś mógł stać się człowiekiem według Bożego serca, Bóg musi osobiście dokonać dzieła przemiany i obmycia ciebie. Jeśli jesteś tylko odkupiony, nie będziesz w stanie osiągnąć świętości. Nie będziesz więc się kwalifikować do otrzymania dobrych Bożych błogosławieństw, ponieważ pominąłeś kluczowy krok w Bożym dziele zarządzania człowiekiem, czyli krok przemiany i udoskonalenia. Dlatego ty, grzesznik, który właśnie został odkupiony, nie jesteś w stanie bezpośrednio otrzymać dziedzictwa Bożego” (O nazwach i tożsamości, w: Słowo, t. 1, Pojawienie się Boga i Jego dzieło).
Siostra Li skończyła czytać i kontynuowała omówienie: „W Wieku Łaski Pan Jezus dokonał dzieła odkupienia, które polegało na przebaczeniu grzechów ludzkości. Nie zmieniło to naszego zepsutego usposobienia. Odpuszczono nam grzechy, jesteśmy usprawiedliwieni dzięki naszej wierze w Pana, co oznacza, że prawo nas nie potępi i nie przeklnie, ale nie zmienia się nasza szatańska natura, która sprawia, że grzeszymy i opieramy się Bogu. Nasza grzeszna natura nie została wykorzeniona. Dlatego tkwimy w więzach grzesznej natury, wciąż grzeszymy i kłamiemy. Niektórzy ludzie, mający niezły charakter i zalety, stają się aroganccy i zatwardziali, ponieważ są w stanie coś osiągnąć, popisują się, walczą o sławę i status i knują. Ciężko pracują i się poświęcają, mówiąc, że to z miłości do Boga, którego chcą zadowolić, ale chodzi im o błogosławieństwa i koronę. W obliczu przeciwności i prób wykłócają się z Bogiem i tracą cały zapał, a nawet mówią, że Bóg jest niesprawiedliwy, i zdradzają Go. Jak ktoś taki, kto nie potrafi wyzwolić się od grzechu, kto wciąż sprzeciwia się Bogu i Go osądza, może być godny królestwa Bożego? Pan jest święty: »Bez świętości nikt nie ujrzy Pana« (Hbr 12:14). Dlatego Pan Jezus obiecał, że powróci. Bóg Wszechmogący przyszedł w dniach ostatecznych, by dokonać dzieła na fundamentach odkupienia, którego dokonał Pan Jezus. Wyraża prawdy i dokonuje dzieła sądu w dniach ostatecznych, by ostatecznie obmyć i zbawić ludzkość, by wyzwolić nas od grzechów i zepsutego usposobienia, by w pełni nas zbawić i pozyskać”.
To mnie przekonywało. Choć nasza wiara daje nam odpuszczenie grzechów, nie zmienia to naszej grzesznej natury. Zastanowiłam się nad sytuacją w naszym kościele. Pastor i starsi głosili biblijną doktrynę podczas nabożeństw, ale nie było w tym życiodajnego pokarmu, chciwie gonili za pieniądzem i walczyli ze sobą o władzę. Tworzyli frakcje, osądzali i kompromitowali się nawzajem. Bracia i siostry czuli słabość, ich wiara i miłość więdły. Wielu ludzi goniło za światowymi trendami, pożądając przyjemności cielesnych. Nie potrafili wyzwolić się od grzechu. Ja też nie wiedziałam, jak przestać kłamać i grzeszyć. Nie umiałam wcielić w życie słów Pana, wciąż grzeszyłam i wyznawałam swoje winy. Jak miałabym wejść do królestwa Bożego? Bóg musi powrócić, by nas osądzić i obmyć. Potrzebujemy tego. Zadałam siostrom pytanie: „Jak Bóg obmywa i zbawia ludzi w dniach ostatecznych poprzez sąd?”.
Przeczytały mi inny fragment słów Boga Wszechmogącego: „Chrystus dni ostatecznych używa różnych prawd, by uczyć człowieka, obnażyć jego istotę, szczegółowo analizować jego słowa i uczynki. Te słowa obejmują różne prawdy, takie jak ludzki obowiązek, w jaki sposób człowiek powinien okazywać posłuszeństwo Bogu, w jaki sposób powinien okazywać Mu wierność, jak człowiek powinien urzeczywistniać zwykłe człowieczeństwo, a także mądrość i usposobienie Boże i tak dalej. Te słowa są w całości nakierowane na istotę człowieka i jego skażone usposobienie. W szczególności słowa, które pokazują, jak człowiek z pogardą odrzuca Boga, są wypowiadane w odniesieniu do tego, jak człowiek ucieleśnia szatana i siłę wrogą wobec Boga. Podejmując dzieło swego sądu, Bóg nie ujawnia natury człowieka w zaledwie kilku słowach. On obnaża ją, rozprawia się z nią oraz ją przycina przez długi okres czasu. Wszystkie te różne metody obnażania jej, rozprawiania się z nią oraz przycinania nie mogą być zastąpione zwykłymi słowami, ale prawdą, której człowiek wcale nie posiada. Tylko takie metody mogą być uznane za sąd. Tylko poprzez sąd tego rodzaju człowiek może się podporządkować i w pełni przekonać do Boga, a ponadto może zdobyć prawdziwe poznanie Boga. To, do czego doprowadza dzieło sądu, to zrozumienie przez człowieka prawdziwego Bożego oblicza oraz prawdy o swoim własnym buncie. Dzieło osądzania pozwala człowiekowi zdobyć duże zrozumienie woli Bożej, celu Bożego dzieła oraz tajemnic, które są dla niego niepojęte. Pozwala też człowiekowi rozpoznać i zaznajomić się ze swoją skażoną istotą oraz ze źródłem swego skażenia, a także odkryć własną brzydotę. Wszystkie te efekty wywołuje dzieło sądu, bo istota tego dzieła to tak naprawdę odkrywanie prawdy, drogi i życia Bożego przed wszystkimi tymi, którzy w Niego wierzą. Ta praca jest dziełem sądu dokonywanym przez Boga. Jeśli nie uznajesz tych prawd za ważne i ciągle myślisz o tym, jak ich uniknąć albo znaleźć nową drogę ucieczki przed nimi, to mówię, że jesteś wielkim grzesznikiem. Jeśli wierzysz w Boga, ale nie szukasz prawdy ani woli Bożej, ani nie kochasz drogi, która prowadzi Cię bliżej do Boga, to mówię, że jesteś osobą, która stara się uciec przed sądem, i że jesteś marionetką oraz zdrajcą, który ucieka sprzed wielkiego, białego tronu. Bóg nie oszczędzi żadnego buntownika, który ucieka sprzed Jego oczu. Tacy ludzie otrzymają jeszcze surowszą karę. Ci, którzy przychodzą przed Boga po osąd, a ponadto zostali oczyszczeni, będą na zawsze mieszkać w Królestwie Bożym. Oczywiście jest to coś, co należy do przyszłości” (Chrystus dokonuje dzieła sądu za pomocą prawdy, w: Słowo, t. 1, Pojawienie się Boga i Jego dzieło).
Siostra Li kontynuowała omówienie: „Bóg Wszechmogący używa słów, by dokonać sądu w dniach ostatecznych i w pełni obmyć i zbawić ludzkość. Wyraża wszystkie prawdy, które musi zrozumieć i których musi doświadczyć zepsuta ludzkość, by została obmyta i zbawiona. Bóg Wszechmogący nie tylko obnaża istotę i prawdę o zepsuciu ludzkości, ale również źródło wszelkiego mroku i zła na świecie. Jego słowa nie tylko wskazują ludziom ścieżkę zbawienia i wyzwolenia od zepsucia, ale ujawniają wolę Boga i wymagania wobec ludzkości. Nie tylko ukazują tajemnice Bożego planu zarządzania, trwającego od 6000 lat, ale również mówią ludziom o przeznaczeniu, jakie ich czeka. Słowa Boga Wszechmogącego w pełni obnażają istotę zepsucia człowieka, więc musimy zostać przekonani. Im bardziej doświadczamy sądu poprzez słowa Boga, tym lepiej widzimy, jak głęboko cała ludzkość została skażona przez szatana. Gdy dostrzegamy nasze szatańskie usposobienie i prawdę o naszym zepsuciu, pojmujemy, jak bezwzględnie święty i sprawiedliwy jest Bóg. Budzi się w naszych sercach cześć i miłość do Boga, widzimy, jacy jesteśmy zepsuci, jak brakuje nam człowieczeństwa. Rozumiemy, że niegodni jesteśmy żyć w obecności Boga. Zaczynamy się nienawidzić, nie chcemy już żyć kierowani naszym szatańskim usposobieniem. Poddajemy się Bożemu sądowi, okazujemy skruchę, zmieniamy się. Gdyby nie sąd i objawienie słów Boga, czy wyzbylibyśmy się szatańskiej natury tylko przez modlitwę, spowiedź i próby samokontroli? Czy uwolnilibyśmy się z kajdan grzechu? Nie potrafimy uciec od grzechu, więc jak możemy okazać skruchę i być godni królestwa Bożego? Dlatego Boży sąd i karcenie są zbawieniem. Są światłem zbawienia. Ci, którzy nie chcą przyjąć sądu Bożych słów, padną ofiarą wielkich katastrof, gdy te nadejdą, będą łkać i zgrzytać zębami”.
Gdy przeczytałam słowa Boga Wszechmogącego i przez kilka dni słuchałam sióstr, wiedziałam już, jak kluczowe jest dla obmycia i zbawienia ludzkości, by Bóg Wszechmogący dokonał sądu w dniach ostatecznych! Wtedy nie doświadczyłam sądu i karcenia poprzez słowa Boga, ale omówienia prezentowane przez siostry i świadectwa innych pokazały mi, że sąd dokonywany przez Boga Wszechmogącego może zmienić i obmyć ludzi i że tego potrzebujemy jako zepsuta ludzkość. Kiedyś myślałam, że w dniach ostatecznych Bóg dokona sądu z nieba, z imponująco wielkiego białego tronu, a wierzący pójdą na spotkanie z Panem. Teraz wydawało się to mrzonką. Zrozumiałam, że Bóg staje się ciałem w dniach ostatecznych, by sądzić ziemię za pomocą słów, obmywając i zbawiając prawdziwych wierzących. Potem ześle katastrofy i zniszczy tych, co Mu się sprzeciwiają. Boże dzieło sądu jest takie praktyczne! Później czytałam dużo słów Boga Wszechmogącego i poznałam tajemnice i prawdy w nich ujawnione, na przykład ukrytą historię o trzech etapach dzieła w Wieku Prawa, Łaski i Królestwa, i o tym, co one osiągają, o skażeniu ludzi przez szatana, o tym, jak Bóg zbawia nas i oczyszcza poprzez dzieło sądu, o tym, jakie będzie przeznaczenie każdego człowieka, o tym, jak nastanie na ziemi królestwo Boże, i tak dalej. W końcu otworzyły mi się oczy! Doświadczyłam tego, o czym mówił Bóg Wszechmogący: „Istota tego dzieła to tak naprawdę odkrywanie prawdy, drogi i życia Bożego przed wszystkimi tymi, którzy w Niego wierzą”. Cóż za praktyczne słowa! Usłyszałam głos Boga w słowach Boga Wszechmogącego i stanęłam przed tronem Boga. Tak Bóg mnie wywyższył i okazał mi dobroć. Dzięki Bogu Wszechmogącemu!