Gdy dowiedziałam się, że po aresztowaniu i torturach ktoś zdradził Boga

07 sierpnia 2025

Autorstwa Mo Wuwen, Chiny

Pewnego dnia pod koniec 2022 roku dowiedziałam się, że przywódca kościoła, Lin Hui, który został aresztowany, zdradził Boga, stając się judaszem. W trakcie przesłuchania policja mu groziła, żądając ujawnienia informacji o finansach kościoła oraz o braciach i siostrach. Powiedziano mu, że jeśli będzie milczał, to trafi do więzienia, a przy okazji zrujnuje przyszłość swojej córce. Lin Hui bał się cierpienia w więzieniu i nie chciał pakować córki w tarapaty, więc został wspólnikiem KPCh. Wskazał policji dom, w którym przechowywane były księgi ze słowami Bożymi, a nawet pomagał w praniu mózgów aresztowanych braci i sióstr. Gdy dowiedziałam się, że Lin Hui został zdemaskowany jako judasz i wydalony z kościoła, zaczęłam się głęboko zastanawiać: „Lin Hui wykonywał obowiązki przywódcy od wielu lat. Jego omówienia z braćmi i siostrami były zazwyczaj dość jasne. Logicznie rzecz biorąc, ktoś taki jak on, kto tak entuzjastycznie dążył do prawdy, powinien mieć w miarę dojrzałą postawę. Jak to możliwe, że gdy trafił do aresztu, stał się judaszem? Nawet Lin Hui, który tak gorliwie dążył do prawdy, nie był w stanie wytrwać przy swoim świadectwie. Ja sama nigdy nie byłam przywódczynią i nie rozumiem za wiele prawdy. Co się stanie, jeśli pewnego dnia zostanę aresztowana? Jeśli policja mnie skaże lub zagrozi, że zniszczy przyszłość mojej rodziny, czy uda mi się wytrwać przy moim świadectwie? Jeśli mnie złamią i stanę się judaszem, będę na wieczność potępiona! Czy nie oznaczałoby to braku dobrej przyszłości i dobrego przeznaczenia? Jak mogłabym wówczas zostać zbawiona i wejść do królestwa?”. Im więcej o tym myślałam, tym bardziej byłam przygnębiona i straciłam motywację do wykonywania swoich obowiązków. Ilekroć słyszałam o aresztowaniu braci i sióstr z innych kościołów, bardzo się bałam, ciągle się martwiąc, że ja również mogę zostać zatrzymana przez policję i nie wiadomo, czy pewnego dnia się nie ugnę. W tamtym czasie kilka sióstr odpowiedzialnych za oczyszczanie było w kiepskim stanie i potrzebowało rozmowy, aby rozwiązać swoje problemy. Wyznaczyłam więc czas i miejsce spotkania, ale gdy jakiś czas później dowiedziałam się, że w tej okolicy jest niebezpiecznie, nie chciałam tam jechać. „A co jeśli zostanę aresztowana?”. Po rozmowie z jedną z sióstr w końcu udałam się na miejsce, bo nie chciałam opóźniać sprawy.

Potem starałam się zrozumieć, dlaczego po swoim aresztowaniu Lin Hui zdradził Boga. Przeczytałam następujące słowa Boże: „Człowiek zostanie do końca uczyniony pełnym w Wieku Królestwa. Po dziele podboju człowiek zostanie poddany uszlachetnieniu i uciskowi. Ci, którzy podczas tego ucisku będą potrafili zwyciężyć i trwać przy świadectwie, będą tymi, którzy ostatecznie staną się pełni; staną się zwycięzcami. Podczas tego ucisku człowiek jest zobowiązany do przyjęcia uszlachetnienia, a owo uszlachetnienie jest ostatnią częścią Bożego dzieła. Jest to ostatnie uszlachetnianie człowieka przed zakończeniem całego Bożego dzieła zarządzania, a wszyscy, którzy naśladują Boga, muszą zaakceptować tę ostateczną próbę i muszą przyjąć to ostatnie uszlachetnianie. Ci, dla których ucisk jest udręczeniem, są pozbawieni dzieła Ducha Świętego i przewodnictwa Boga, ale ci, którzy zostali prawdziwie podbici i którzy prawdziwie szukają Boga, ostatecznie wytrwają; są oni tymi, którzy posiadają prawdziwe człowieczeństwo i prawdziwie kochają Boga. Bez względu na to, co Bóg czyni, zwycięzcy nie będą pozbawieni wizji i nadal będą wprowadzać prawdę w życie, niezawodnie dając świadectwo. To oni ostatecznie wyjdą z wielkiego ucisku. Nawet jeśli ci, którzy łowią w mętnych wodach, mogą jeszcze dziś być darmozjadami, nikt nie jest w stanie uciec od ostatecznego ucisku i nikt nie może uciec od ostatecznej próby. Dla tych, którzy zwyciężają, taki ucisk jest wielkim uszlachetnianiem; ale dla tych, którzy łowią w mętnych wodach, jest to dzieło całkowitego wyeliminowania. Bez względu na to, jak są wypróbowywani, wierność tych, którzy mają Boga w sercu, pozostaje niezmieniona, ale dla tych, którzy nie mają Boga w swoim sercu, gdy tylko dzieło Boże nie jest korzystne dla ich ciała, zmieniają swoje spojrzenie na Boga, a nawet odchodzą od Boga. Takimi są ci, którzy nie wytrwają do końca, którzy szukają tylko Bożych błogosławieństw i nie mają pragnienia, aby ponosić koszty na rzecz Boga i Mu się poświęcić. Tacy bezwartościowi ludzie zostaną wyrzuceni, gdy dzieło Boga dobiegnie końca i nie zasługują na żadne współczucie. Ci, którzy nie mają człowieczeństwa, nie są w stanie prawdziwie kochać Boga. Gdy środowisko jest bezpieczne lub gdy można osiągnąć zyski, są oni całkowicie posłuszni Bogu, ale gdy to, czego pragną, jest zagrożone lub ostatecznie odrzucone, natychmiast się buntują. Nawet w ciągu jednej nocy mogą przejść przemianę z uśmiechniętego, »życzliwego« człowieka w ohydnego i okrutnego zabójcę, traktując nagle wczorajszego dobroczyńcę jak śmiertelnego wroga bez widocznej przyczyny. Jeśli te demony nie zostaną wypędzone, demony, które zabiłyby bez mrugnięcia okiem, czy nie staną się źródłem skrytego zagrożenia? Dzieło zbawienia człowieka nie dobiega końca po zakończeniu dzieła podboju. Chociaż dzieło podboju dobiega końca, dzieło oczyszczania człowieka nie zostało zakończone; praca ta zostanie zakończona dopiero wtedy, gdy człowiek zostanie całkowicie oczyszczony, gdy ci, którzy naprawdę poddali się Bogu, staną się pełnymi i gdy ci, którzy się kamuflują i są bez Boga w sercu, zostaną usunięci. Ci, którzy nie zadowalają Boga na końcowym etapie Jego dzieła, zostaną całkowicie wyeliminowani, a ci, którzy zostaną wyeliminowani, pochodzą od diabłów. Ponieważ nie są w stanie zadowolić Boga, są buntownikami przeciw Bogu i choć ci ludzie dziś podążają za Bogiem, nie dowodzi to, że są tymi, którzy ostatecznie pozostaną. W zdaniu: »ci, którzy podążają za Bogiem do końca, otrzymają zbawienie«, słowo »podążają« oznacza wytrwanie pośród ucisku. Dzisiaj wielu wierzy, że naśladowanie Boga jest łatwe, ale kiedy dzieło Boże się zakończy, poznasz prawdziwe znaczenie »podążania«. Chociaż po podbiciu nadal jesteś w stanie podążać za Bogiem, nie dowodzi to, że jesteś jednym z tych, którzy staną się doskonali. Ci, którzy nie są w stanie znieść prób, którzy nie są zdolni do zwycięstwa w ucisku, będą ostatecznie niezdolni do wytrwania, a więc nie będą w stanie podążać za Bogiem do samego końca. Ci, którzy naprawdę naśladują Boga, są w stanie wytrzymać próbę swojego dzieła, podczas gdy ci, którzy nie podążają za Bogiem wiernie, nie są w stanie wytrzymać żadnej z Bożych prób. Prędzej czy później zostaną wyrzuceni, podczas gdy zwycięzcy pozostaną w królestwie. To, czy człowiek naprawdę poszukuje Boga, zależy od próby jego dzieła, to znaczy od prób Bożych, i nie ma to nic wspólnego z decyzją samego człowieka. Bóg nie odrzuca nikogo beztrosko; wszystko, co czyni, może całkowicie przekonać człowieka. Nie robi niczego, co jest niewidoczne dla człowieka, ani nie wykonuje żadnego dzieła, które nie byłoby w stanie go przekonać. O tym, czy wiara człowieka jest prawdziwa, czy też nie, świadczą fakty i człowiek nie może o tym decydować. Nie ma wątpliwości, że »pszenica nie może zamienić się w kąkol, a kąkol nie może zamienić się w pszenicę«. Wszyscy ci, którzy naprawdę kochają Boga, ostatecznie pozostaną w królestwie, a Bóg nikogo, kto naprawdę Go kocha, nie potraktuje źle(Dzieło Boga i praktykowanie przez człowieka, w: Słowo, t. 1, Pojawienie się Boga i Jego dzieło). Rozważając słowa Boże, zrozumiałam, że w dniach ostatecznych Bóg dokonuje dzieła rozdzielenia wszystkich według rodzaju. Kąkol i pszenica, dobrzy i źli słudzy, owce i kozły mogą zostać od siebie oddzieleni jedynie poprzez próby i udręki. W tym, że Bóg pozwala, aby spotykały nas prześladowania i udręki, jest sens. W przypadku tych, którzy szczerze w Niego wierzą, oznacza to udoskonalanie, a w przypadku tych, którzy chcą zyskać błogosławieństwa, kierując się oportunizmem i lawirując, oznacza to zdemaskowanie i wyeliminowanie. Ci, którzy naprawdę pragną Boga, nie wypierają się Go ani Go nie zdradzają bez względu na to, jakie prześladowania lub udręki ich spotykają. Potrafią też poszukiwać prawdy i trwać przy swoim świadectwie. Jednak ci, którzy nie podążają szczerze za Bogiem, nawet jeśli wydaje się, że na jakiś czas potrafią coś porzucić i ponosić koszty, udając wierzących w domu Bożym, to gdy zaaranżowane przez Boga okoliczności staną się niekorzystne dla ich cielesności, a ich pragnienie błogosławieństw legnie w gruzach, są w stanie natychmiast wyrzec się Boga i Go zdradzić. Ci, którzy w obliczu prób potrafią praktykować prawdę i wytrwać przy swoim świadectwie, są tymi, których Bóg chce zbawić i udoskonalić. Ci, którzy nie potrafią wytrwać przy swoim świadectwie, są kąkolem, który zostaje zdemaskowany. Boże dzieło jest takie mądre! Pomyślałam o bracie z kościelnego filmu pod tytułem „Wspomnienia z mojej młodości”, który miał zaledwie 20 lat. Z powodu swojej wiary w Boga był prześladowany i został aresztowany przez KPCh. Usiłując zmusić go, żeby wyparł się Boga i zdradził Go, bestialscy policjanci wylewali na niego wrzątek. Brat ten był jednak przekonany, że to jest prawdziwa droga, i pomimo wszelkiego rodzaju tortur nie wyrzekł się Boga i Go nie zdradził. W innym filmie, zatytułowanym „Ogień oczyszczenia”, bezwstydnicy z policji rozebrali siostrę do naga i razili ją paralizatorami, aby zmusić ją do zdradzenia Boga. Siostra zniosła ogromne upokorzenia i męki. W swoim bólu modliła się do Boga, ślubując, że prędzej umrze, niż podporządkuje się szatanowi. Nie wyrzekła się Boga i Go nie zdradziła. Dała tym samym piękne i donośne świadectwo, zawstydzając szatana. Widziałam, że bracia i siostry, którzy prawdziwie wierzą w Boga, nie wyrzekają się Go i Go nie zdradzają bez względu na to, jakie niebezpieczeństwa czy udręki ich spotykają. Jednak Lin Hui, który był przywódcą w kościele od długiego czasu, stał się judaszem i po aresztowaniu zaprzedał interesy kościoła, zostając wspólnikiem i sługusem wielkiego czerwonego smoka, aby uniknąć okrutnych tortur, zabezpieczyć przyszłość swojej córki i spróbować uratować własną skórę. Wierzył w Boga od wielu lat i często prowadził omówienia z braćmi i siostrami, ale wcale nie uznawał tego, że los ludzi jest w rękach Boga. W krytycznym momencie wyrzekł się Go i Go zdradził. Czy zatem wszystkie jego omówienia to nie były jedynie słowa i doktryny? Fakty ujawniły, że w ogóle nie posiadał prawdorzeczywistości. Był po prostu niedowiarkiem, który wkradł się do domu Bożego, daremnie licząc na to, że dzięki swojemu oportunizmowi zyska błogosławieństwa. Dawniej zwracałam uwagę tylko na jego zachowanie. Ponieważ był przywódcą i elokwentnie się wypowiadał, myślałam, że posiada prawdorzeczywistość. To zdemaskowanie dokonane przez Boga pomogło mi zyskać rozeznanie. Jednocześnie uświadomiłam sobie swoją prawdziwą postawę. Często, gdy nie groziło mi żadne niebezpieczeństwo, myślałam nawet, że mam jakąś wiarę, ale gdy tylko dowiedziałam się, że ktoś był torturowany i zdradził Boga, żyłam w strachu i bojaźni. Nie szukałam prawdy, aby się czegoś nauczyć, ani nie zastanawiałam się, jak wywiązywać się ze swoich obowiązków. Zrozumiałam, że w ogóle nie posiadam prawdorzeczywistości. Nadszedł teraz czas, kiedy Bóg poddaje próbie czyny ludzi. Muszę wyposażyć się w więcej prawdy, żebym w obliczu prób i udręk potrafiła wytrwać.

Później zastanawiałam się także nad przyczyną mojego zniechęcenia. Przeczytałam następujące słowa Boże: „Czy zatem wiecie, jakie rzeczy kryją się w najgłębszych zakamarkach ludzkich serc? (Wiara w Boga po to, aby uzyskać błogosławieństwa; oto co kryje się w ludzkich sercach). Racja, ludzie wierzą w Boga, aby zostać pobłogosławionym, nagrodzonym, ukoronowanym. Czy nie ma go w sercu każdego człowieka? Jest, to fakt. Chociaż ludzie nieczęsto o tym mówią, a nawet ukrywają motywację i pragnienie otrzymania błogosławieństw, to jednak ta motywacja i pragnienie w głębi ludzkich serc zawsze były niewzruszone. Bez względu na to, jak wiele duchowych teorii ludzie rozumieją, jakie mają doświadczenie i wiedzę, jakie obowiązki mogą wykonać, jak wiele cierpienia znoszą lub jak wysoką cenę płacą, nigdy nie porzucają ukrytej głęboko w ich sercach motywacji do uzyskania błogosławieństw i zawsze w milczeniu trudzą się w służbie dla niej. Czyż nie jest to coś, co tkwi najgłębiej w ludzkich sercach? Jak czulibyście się bez tej motywacji do otrzymywania błogosławieństw? Z jakim nastawieniem wykonywalibyście swoje obowiązki i podążali za Bogiem? Co by się stało z ludźmi, gdyby pozbyto się tej motywacji do otrzymywania błogosławieństw, która kryje się w ich sercach? Jest możliwe, że wielu ludzi ogarnęłoby zniechęcenie, a inni staliby się zdemotywowani do wykonywania swoich obowiązków. Straciliby zainteresowanie swoją wiarą w Boga, tak jakby ich dusza zniknęła. Wyglądaliby tak, jakby wyrwano im serce. Dlatego właśnie mówię, że motywacja do błogosławieństw jest czymś głęboko ukrytym w ludzkich sercach(Sześć wskaźników rozwoju życiowego, w: Słowo, t. 3, Rozmowy Chrystusa dni ostatecznych). Patrząc na siebie w świetle słów Bożych, w końcu zdałam sobie sprawę, że moje zniechęcenie i brak motywacji wynikają głównie z chęci otrzymania błogosławieństw. Dawniej, gdy moja sytuacja była komfortowa, z entuzjazmem dążyłam do prawdy i aktywnie wykonywałam swoje obowiązki. Jednak patrząc wstecz, doszłam do wniosku, że moja motywacja brała się głównie z przekonania, że tylko dobrze wykonując swoje obowiązki, mogę mieć dobrą przyszłość i dobre przeznaczenie. Jednak teraz, widząc, że Lin Hui stał się judaszem i zdradził Boga, martwiłam się, że jeśli mnie aresztują, zachowam się jak on i nie wytrwam przy swoim świadectwie, przez co nie będę miała dobrego wyniku ani dobrego przeznaczenia, więc zaczęłam się wycofywać. Nawet gdy wykonywałam swoje obowiązki, robiłam to mechanicznie, a gdy istniało jakiekolwiek niebezpieczeństwo, biegiem wracałam do domu, żeby się ukryć, nie dbając o to, żeby dobrze wykonać swoje obowiązki, bylebym była bezpieczna. Moja wiara w Boga miała na celu jedynie uzyskanie błogosławieństw i dobrego przeznaczenia. Nie chciałam stawiać czoła żadnym niebezpieczeństwom ani udrękom. Nie szukałam prawdy, żeby wyciągnąć naukę z sytuacji zaaranżowanych przez Boga. Czym różniła się moja wiara w Boga od wiary niedowiarków, którzy dostają się do domu Bożego i nie dążą do prawdy, mając płonną nadzieję na błogosławieństwa? Gdybym nie szukała prawdy, aby otrząsnąć się z tego stanu, to w obliczu prób z pewnością bym upadła. Tym razem, stawiając mnie w takiej sytuacji, Bóg mnie zdemaskował. To było Jego zbawienie dla mnie. Dziękowałam Mu z głębi serca.

Później także się zastanawiałam: „Dlaczego tak gwałtownie zareagowałam, gdy dowiedziałam się, że jeden z przywódców został aresztowany i stał się judaszem?”. Myślałam, że przywódcy to ludzie, którzy dość dobrze rozumieją prawdę i posiadają rzeczywistość, i że w obliczu aresztowania powinni być w stanie wytrwać przy swoim świadectwie. Jednak czy moje poglądy były zgodne z prawdą? Poszukując, przeczytałam następujące słowa Boże: „Kiedy ktoś zostaje wybrany przez braci i siostry na przywódcę lub awansowany przez dom Boży do wykonania określonej pracy czy pewnego obowiązku, nie znaczy to, że taka osoba otrzymuje wyjątkowy status lub stanowisko ani że rozumie liczniejsze i głębsze prawdy niż pozostali, a tym bardziej nie znaczy to, że ta osoba jest w stanie podporządkować się Bogu i że Go nie zdradzi. Oczywiście nie znaczy to również, że zna ona Boga i że ma w sobie bojaźń Bożą. W istocie tacy ludzie nie osiągnęli żadnej z powyższych rzeczy. Awansowanie i kształcenie rozumiane są tu w zwykłym znaczeniu tych słów i nie są równoznaczne z tym, że ci ludzie zostali z góry przeznaczeni i zaaprobowani przez Boga. Awans i kształcenie tych ludzi oznacza po prostu, że zostali awansowani i czeka ich szkolenie, a ostateczny efekt tego procesu zależy od tego, czy taka osoba dąży do prawdy i czy jest w stanie wybrać ścieżkę podążania za prawdą(Zakres odpowiedzialności przywódców i pracowników (5), w: Słowo, t. 5, Zakres odpowiedzialności przywódców i pracowników). „Trzymanie się słów Boga i umiejętność ich otwartego wyjaśniania nie oznacza, że jesteś w posiadaniu rzeczywistości; rzeczy nie są tak proste, jak sobie wyobrażasz. Posiadanie rzeczywistości nie objawia się w tym, co mówisz, lecz w tym, co urzeczywistniasz swoim życiem. Dopiero gdy słowa Boga staną się twoim życiem i będziesz je wyrażać naturalnie, można będzie powiedzieć, że masz rzeczywistość i tylko wtedy będzie można cię zaliczyć do grona tych, którzy osiągnęli prawdziwe zrozumienie i rzeczywistą postawę. Musisz być gotowy na bycie poddawanym badaniu przez długi czas i mieć zdolność urzeczywistniania podobieństwa wymaganego przez Boga. To nie może być pozerstwo, to musi płynąć z ciebie naturalnie. Tylko wtedy będziesz naprawdę posiadać rzeczywistość i tylko wtedy zyskasz życie(Tylko wprowadzanie prawdy w życie jest posiadaniem rzeczywistości, w: Słowo, t. 1, Pojawienie się Boga i Jego dzieło). Ze słów Boga zrozumiałam, że dom Boży awansuje i szkoli ludzi zgodnie z potrzebami swojej pracy. Osoby, które mają potencjał i predyspozycje, aby zostać przywódcami lub pracownikami, wybierane są na te stanowiska albo awansowane do wykonywania określonych zadań. Jest to dla nich okazja, aby się szkolić. Nie oznacza to jednak, że posiadają prawdorzeczywistość ani że ich postawa jest dojrzalsza niż postawa innych braci i sióstr. Po prostu wykonują inne obowiązki i pełnią inne funkcje. Patrząc na siebie w świetle słów Bożych, zrozumiałam, że moje postrzeganie przywódców i pracowników jest błędne. Na przykład, gdy dowiedziałam się o aresztowaniu Lin Hui, pomyślałam, że skoro jest przywódcą, a jego omówienia są dość jasne, to z pewnością dąży do prawdy i posiada rzeczywistość, więc w obliczu aresztowania powinien być w stanie wytrwać przy swoim świadectwie. Gdy okazało się, że jest judaszem, nie potrafiłam tego zrozumieć. Martwiłam się nawet, że skoro nie jestem przywódczynią ani pracownicą, to w obliczu aresztowania nie będę w stanie wytrwać. Teraz zrozumiałam, że to, czy dana osoba posiada prawdorzeczywistość, nie jest związane z tym, jakie obowiązki wykonuje, ani z tym, ile doktryn potrafi wypowiedzieć, ale głównie z tym, czy w obliczu różnych spraw potrafi praktykować prawdę. Pomyślałam o starszej siostrze w kościele, która była odpowiedzialna za przechowywanie datków. Kiedy judasz przyprowadził do jej domu policję, żeby go przeszukać, a policja jej groziła i próbowała zmusić ją do oddania datków, nie przestraszyła się złych sił szatana i zaryzykowała życie, aby ochronić datki. Polegała na Bogu, żeby mądrze zareagować na działania policji. Gdy policjanci opuścili jej dom, natychmiast przeniosła datki w bezpieczne miejsce. Ta starsza siostra nie była przywódczynią, i nie umiała prowadzić omówień ani wygłaszać kazań, ale w trudnej sytuacji była w stanie zapomnieć o własnym bezpieczeństwie, aby chronić datki i interesy domu Bożego. Dała tym samym świadectwo.

Tymczasem Lin Hui poniósł porażkę, a jednym z jej powodów był strach przed cierpieniem w więzieniu. Innym powodem było to, że gdy wielki czerwony smok szantażował go, grożąc, że zrujnuje przyszłość jego córce, Lin Hui nie miał w sobie przekonania, że los ludzi jest w rękach Boga. Myśląc o tym, że i ja znajdowałam się w podobnym stanie, odszukałam słowa Boże dotyczące tego aspektu. Przeczytałam następujący fragment: „Los człowieka jest w rękach Boga. Nie jesteś w stanie pokierować sobą: mimo wszelkich swych usilnych starań i zajęć, człowiek pozostaje niezdolny do kontrolowania siebie w swym własnym imieniu. Gdybyś mógł poznać własne perspektywy, kontrolować swój los, czy nadal byłbyś istotą stworzoną? (…) Przeznaczenie człowieka jest w rękach Stwórcy, więc jak człowiek może sam pokierować sobą?(Przywrócenie normalnego życia człowieka i doprowadzenie go do cudownego miejsca przeznaczenia, w: Słowo, t. 1, Pojawienie się Boga i Jego dzieło). Rozważając słowa Boże, zrozumiałam, że Bóg jest Stwórcą, człowiek jest istotą stworzoną, a losy ludzi są w rękach Boga i zostały z góry przez Niego ustalone i przesądzone. Nawet jeśli ludzie snują plany i sobie coś zakładają, nie są w stanie kontrolować swojego losu. Moje obawy, że policja KPCh będzie mi grozić, kładąc na szali przyszłość mojej rodziny, wynikały głównie z mojego braku prawdziwego zrozumienia suwerennej władzy Boga. Zrozumiałam, że jeśli któregoś dnia faktycznie zostanę aresztowana i trafię do więzienia, to i tak pozostaje w rękach Boga, czy moja rodzina na tym ucierpi. Jestem istotą stworzoną i nie mogę kontrolować nawet swojego własnego losu, a mimo to martwię się o przyszłość mojej rodziny. Jakież to głupie z mojej strony! Nawet nie zostałam jeszcze aresztowana, a już obawiałam się, że zostanę zdemaskowana jako judasz, więc próbowałam ratować własną skórę, chowając się w domu, nie wykonując nawet obowiązków, które powinnam była wykonywać, i nie mając w związku z nimi za grosz poczucia lojalności. Mogłoby się wydawać, że wprost nie zdradziłam Boga, jak Lin Hui, który okazał się judaszem, ale skoro nie wykonywałam dobrze swoich obowiązków, to czy nie dałam się nabrać na podstęp szatana i nie straciłam swojego świadectwa? Pomodliłam się więc do Boga: „Boże, Lin Hui został zdemaskowany jako judasz. Wyszło na jaw, że mam wiele błędnych poglądów, byłam zalękniona i bojaźliwa, ale dzięki temu zdemaskowaniu wyraźnie zobaczyłam, jaka jest moja prawdziwa postawa i że jestem człowiekiem małej wiary. Boże, proszę, poprowadź mnie, abym wykonując w przyszłości obowiązki, wytrwała przy swoim świadectwie”. Później pomyślałam o siostrach odpowiedzialnych za oczyszczanie, które były w kiepskim stanie, i o pracy, którą wciąż trzeba było z nimi omówić. Umówiłam się więc z nimi na spotkanie. W trakcie zgromadzenia osiągnęłyśmy pewne rezultaty.

Tym razem zdemaskowanie judasza pozwoliło mi rozpoznać moją prawdziwą postawę i dostrzec, jak silne jest moje pragnienie błogosławieństw. Zyskałam także pewne zrozumienie swojej samolubnego i podłego szatańskiego usposobienia. Jednocześnie dotarło do mnie, że w kraju rządzonym przez KPCh nie jest łatwo wierzyć w Boga, aby zyskać prawdę. Trzeba rzeczywiście położyć swoje życie na szali! Chociaż moja postawa wciąż jest niedojrzała, jestem gotowa się podporządkować oraz doświadczać słów Boga i Jego dzieła w zaistniałych okolicznościach. Bogu niech będą dzięki!

Obecnie zdarzały się różne rzadkie katastrofy, a według Biblii w przyszłości będą jeszcze większe. Jak więc zyskać Bożą ochronę podczas wielkiej katastrofy? Skontaktuj się z nami, a pomożemy Ci znaleźć drogę.

Powiązane treści

Połącz się z nami w Messengerze