Dlaczego przyjmując prawdziwą drogę, doświadczamy tak wielu przeszkód

28 stycznia 2023

Autorstwa Joselyn, Ekwador

W 2008 roku wraz z moją mamą uwierzyłam w Pana i zaczęłam chodzić na spotkania lokalnego kościoła. Później zostałam nawet diakonem. Podczas każdego spotkania chciałam czytać więcej Bożych słów, i coraz lepiej rozumieć Bożą wolę. Z czasem zrozumiałam jednak, że kazania pastora mnie nie budują. Nie cieszyły mnie spotkania i czułam pustkę. W czerwcu 2020 roku, kiedy miałam rozpocząć studia w seminarium, poznałam w Internecie siostrę Garcię z Kościoła Boga Wszechmogącego. Głosiła mi ewangelię Boga Wszechmogącego w dniach ostatecznych i zaprosiła na spotkanie grupy. Czytałam dużo słów Boga Wszechmogącego i zobaczyłam, że są autorytatywne, potężne i są Bożym głosem. Przekonałam się, że Bóg Wszechmogący to od dawna wyczekiwany Pan Jezus, który powrócił. Zaczęłam płakać ze wzruszenia. To wielkie szczęście, że mogłam powitać powrót Pana i przyjąć Boże zbawienie w dniach ostatecznych.

Potem chciałam jak najszybciej powiedzieć moim braciom i siostrom o powrocie Pana. Wiedząc, że Angel jest kaznodzieją w naszym kościele i że jest dobry i odpowiedzialny, i często nam pomagał, poszłam najpierw do niego z nowiną o powrocie Pana. Podzieliłam się z nim słowami Boga Wszechmogącego, tłumacząc, jak je rozumiem. Ku mojemu zdziwieniu Angel natychmiast mi przerwał, mówiąc: „To niemożliwe. Biblia, to jedyna księga zawierająca słowa Boga. Jego słowa nie mogą się pojawić poza nią. Czytanie rzeczy nie znajdujących się w Biblii to zdrada Pana!”. Szybko odrzekłam: „Jak to może być zdrada Pana? Kompletnie nie rozumiesz Bożego dzieła w dniach ostatecznych. Powinieneś przynajmniej sprawdzić, czy słowa Boga Wszechmogącego są Bożym głosem – wtedy podejmiesz decyzję”. Ale znów mi przerwał arogancko: „Nie ma potrzeby tego badać. Jeśli chcesz posłuchać kazania, posłuchaj mnie. Musisz pamiętać, żeby bez względu na wszystko nie czytać żadnych książek oprócz Biblii – odejście od Biblii, to zdrada Pana”. Zaskoczyła mnie i zmieszała jego postawa wobec Bożego dzieła w dniach ostatecznych: „Dawniej zawsze nam mówił, że mamy być jak mądre panny i w skupieniu wyczekiwać Pana, by nie przegapić Jego powrotu. Teraz Pan już powrócił, dlaczego więc nie chce tego drążyć i badać, a nawet zakazuje mi słuchać słów Boga Wszechmogącego? Czy nie chce powitać powrotu Pana?”. Nie rozumiałam, dlaczego ma taką postawę. Myślałam też o jego słowach: „Biblia zawiera wszystkie słowa Boga. Bożych słów nie ma nigdzie poza tą księgą. Odejście od niej, to zdrada Pana”. Choć wiedziałam, że przyjmując Boga Wszechmogącego, nie zdradzam Pana, tylko Go witam, to jego słowa mnie zdezorientowały.

Potem przeczytałam kilka fragmentów Bożych słów i posłuchałam, co mówią bracia i siostry w Kościele Boga Wszechmogącego. To pomogło mi rozprawić się z zamieszaniem. Bóg Wszechmogący mówi: „Wszystko, co jest zapisane w Biblii, jest ograniczone i nie jest w stanie reprezentować całego dzieła Bożego. Cztery Ewangelie mają w sumie mniej niż sto rozdziałów, w których opisano skończoną liczbę wydarzeń, takich jak przekleństwo rzucone na drzewo figowe przez Jezusa, trzy wyparcia się Pana przez Piotra, ukazanie się Jezusa uczniom po Jego ukrzyżowaniu i zmartwychwstaniu, nauczanie o postach, nauczanie o modlitwie, nauczanie o rozwodzie, narodziny i genealogia Jezusa, powołanie uczniów przez Jezusa itp. To tylko kilka pism, ale człowiek ceni je jako skarby, a nawet weryfikuje dzisiejsze dzieło na ich podstawie. Wierzą nawet, że Jezus zrobił tylko tyle od swojego narodzenia. To tak, jakby wierzyli, że Bóg może zrobić tylko tyle, że nie może być dalszego dzieła. Czyż nie jest to niedorzeczne?(Tajemnica Wcielenia (1), w: Słowo, t. 1, Pojawienie się Boga i Jego dzieło). „Kto jest w końcu ważniejszy: Bóg czy Biblia? Dlaczego Bóg musi działać zgodnie z tym, co w niej zapisano? Czyżby Bóg nie miał prawa wykraczać poza jej ramy? Czy Bóg nie może odejść od Biblii i wykonywać innego dzieła? Dlaczego Jezus i Jego uczniowie nie przestrzegali szabatu? Skoro Jezus miałby zachowywać szabat i praktykować zgodnie z przykazaniami Starego Testamentu, to dlaczego go nie przestrzegał po swoim przyjściu, a zamiast tego umywał stopy, nakrywał głowę, łamał chleb i pił wino? Czy w przykazaniach Starego Testamentu jest o tym mowa? Jeśli Jezus szanował Stary Testament, to dlaczego zerwał z jego naukami? Powinieneś wiedzieć, co było pierwsze, Bóg czy Biblia! Czyż Bóg, będąc Panem szabatu, nie może być również Panem Biblii?(W odniesieniu do Biblii (1), w: Słowo, t. 1, Pojawienie się Boga i Jego dzieło). „Nikt nie zna rzeczywistości Biblii: tego, że nie jest ona niczym więcej jak tylko historycznym zapisem dzieła Boga, świadectwem dwóch poprzednich etapów Bożego dzieła, i że nie umożliwia zrozumienia celów Bożego dzieła. Każdy, kto czytał Biblię, wie, że dokumentuje ona dwa etapy urzeczywistniania się Bożego dzieła: w Wieku Prawa i w Wieku Łaski. Stary Testament jest kroniką dziejów Izraela oraz dzieła dokonanego przez Jahwe począwszy od momentu stworzenia świata aż po kres Wieku Prawa. Nowy Testament jest zaś zapisem dzieła dokonanego przez Jezusa na ziemi, o czym mowa w czterech Ewangeliach, jak również działalności Pawła; czyż nie są to świadectwa historyczne? Przywoływanie dzisiaj wydarzeń z przeszłości czyni z nich historię i niezależnie od tego, do jakiego stopnia mogą być prawdziwe czy rzeczywiste, nadal są historią – historia zaś nie może odnosić się do teraźniejszości, gdyż Bóg nie ogląda się na historię! Jeśli więc ograniczasz się do rozumienia Biblii, nie pojmując nic z dzieła, którego Bóg zamierza dokonać dzisiaj, i jeśli wierzysz w Boga, lecz nie starasz się o działanie Ducha Świętego, to nie rozumiesz, co to znaczy szukać Boga. Jeśli czytasz Biblię, by studiować historię Izraela i badać dzieje Bożego stworzenia nieba i ziemi, to nie wierzysz w Boga. Dziś jednak, ponieważ wierzysz w Boga i poszukujesz życia, skoro dążysz do poznania Boga, nie zaś do poznania martwych liter i doktryn ani do zrozumienia historii – musisz starać się poznać wolę Bożą tu i teraz; musisz też szukać kierownictwa płynącego z działania Ducha Świętego(W odniesieniu do Biblii (4), w: Słowo, t. 1, Pojawienie się Boga i Jego dzieło). Pamiętam, że bracia i siostry mówili mi, że Biblia jest tylko historycznym zapisem poprzednich dzieł Boga. To kompilacja zapisów upamiętniających Boże dzieło. Zważywszy na to, że ludzie ją kompilowali i edytowali, musieli pewne rzeczy wybierać, a inne pomijać. Zebranie i zapisanie wszystkich słów i dzieł Boga w Biblii byłoby niemożliwe. Jak powiedział apostoł Jan: „Jest też jeszcze wiele innych rzeczy, których dokonał Jezus, które gdyby miały być wszystkie z osobna spisane, sądzę, że i cały świat nie mógłby pomieścić ksiąg, które byłyby napisane” (J 21:25). To pokazuje, że Biblia zawiera mocno ograniczoną ilość Bożych słów i dzieł. Bóg jest Panem stworzenia i źródłem ludzkiego życia. Działał i mówił przez kilka tysiącleci, nieustannie zapewniając ludzkości to, czego potrzebuje i prowadząc ją do przodu. Słowa Boga są jak źródło wody żywej, która płynie bez końca, jak więc mogłyby wszystkie zawierać się w Biblii? Bóg suwerennie włada nad wszystkim. Jest nie tylko Panem Szabatu, ale też Panem Biblii. Nie czyni swoich dzieł według wytycznych Biblii ani nie jest przez nią ograniczony. Ma pełną władzę, by poza nią wykraczać i czynić nowe dzieła oraz ogłaszać nowe słowa zgodnie ze swoimi planami i potrzebami ludzkości. Na przykład w Wieku Łaski Pan Jezus nie czynił swoich dzieł w taki sam sposób, jak w Wieku Prawa opisanym w Starym Testamencie. Dokonał wznioślejszego dzieła: wskazał drogę skruchy i został ukrzyżowany, odkupiając ludzkość z jej grzechów, żeby ludzie nie byli potępieni i skazani na śmierć przez prawo, ale żeby przetrwali. Teraz, kiedy Bóg przyszedł w dniach ostatecznych, nie powtarza tego samego dzieła, które opisano w Biblii, ale wypowiada nowe słowa i czyni nowe dzieło. Tak jak prorokował Pan Jezus: „Mam wam jeszcze wiele do powiedzenia, ale teraz nie możecie tego znieść. Lecz gdy przyjdzie on, Duch prawdy, wprowadzi was we wszelką prawdę(J 16:12-13). Pan Jezus powrócił w dniach ostatecznych jako Bóg Wszechmogący. Dokonuje dzieła osądzania, począwszy od domu Bożego, głosi prawdy oczyszczające i zbawiające ludzkość, pozwalając, by całkowicie wyzwoliła się z grzechu, oczyściła, udoskonaliła i weszła do królestwa Bożego. Wszyscy, którzy przyjmą Boże dzieło w dniach ostatecznych, przyjmą podlewanie i Jego słowa, wejdą na wesele Baranka. Opisuje ich Księga Objawienia: „To ci, którzy podążają za Barankiem, dokądkolwiek idzie(Obj 14:4). To oczywiste, że idą w ślady Baranka i nie zdradzają Pana. Więc idea, że „Wszystko, co Bóg powiedział i uczynił, jest zapisane w Biblii, a odejście od Biblii to zdrada Pana” jest fałszywa i niezgodna ze słowami Boga ani faktami. Po rozmowie z braćmi i siostrami miałam większą jasność i poznałam się na zwodniczych uwagach Angela.

Potem poszłam głosić ewangelię siostrze z mojego pierwszego kościoła. Ku mojemu zdziwieniu, kiedy Angel się o tym dowiedział, przeszkodził jej. Pilnował też, żeby inni członkowie nie przyjęli ewangelii. Potępił Boga Wszechmogącego i bluźnił Mu. Powiedział, że zdradziłam Pana, dołączając do innego wyznania. Rozsiewali też z pastorem plotki na mój temat w kościele, twierdząc, że przestałam chodzić na spotkania, bo mam nowego chłopaka i tak naprawdę nie wierzę w Pana. Mówili, że inni członkowie powinni mnie unikać. Kiedy wszyscy usłyszeli te plotki, zaczęli mną gardzić i mnie unikać. Niektórzy nawet dziwnie na mnie patrzyli, jak na jakąś wariatkę. Kilka dni później pastor powiedział moim rodzicom, że zbłądziłam i przestałam chodzić na spotkania. Powiedział mojej mamie, żeby mnie pilnowała i nie pozwalała wychodzić. Kiedy to się stało, poczułam się strasznie i myślałam, że mnie poniesie. Nie rozumiałam, dlaczego mnie tak traktowali. Ja im tylko świadczyłam o powrocie Pana, a oni sfabrykowali plotki, żeby mnie zniesławić i zachęcali rodziców, żeby mnie stłamsili. To było jak cios nożem w serce. Cierpiałam okrutnie. Ze łzami w oczach modliłam się o pomoc do Boga. Kiedy siostra się o tym dowiedziała, podzieliła się słowami Boga i bardzo mnie zachęciła.

Zobaczyłam fragment słowa Boga Wszechmogącego: „Dzisiaj ci, którzy szukają i ci, którzy nie szukają są dwoma całkowicie różnymi rodzajami ludzi, których miejsca przeznaczenia są również bardzo odmienne. Ci, którzy dążą do poznania prawdy i praktykują prawdę, to ludzie, których Bóg zbawi. Ci, którzy nie znają prawdziwej drogi, są demonami i wrogami, są potomkami archanioła i będą celem zniszczenia. Nawet ci, którzy są pobożnymi wyznawcami niejasnego Boga – czyż oni także nie są demonami? Ludzie, którzy mają dobre sumienie, ale nie akceptują prawdziwej drogi, są demonami; ich istotą jest opór wobec Boga. (…) Każdy, kto nie wierzy w Boga wcielonego jest demoniczny i tym bardziej zostanie zniszczony. Ci, którzy wierzą, ale nie praktykują prawdy, ci, którzy nie wierzą w Boga wcielonego, i ci, którzy w ogóle nie wierzą w istnienie Boga, również staną się celem zniszczenia. Wszyscy ci, którym będzie wolno pozostać, będą ludźmi, którzy doświadczyli goryczy oczyszczenia i trwali niewzruszenie; są to ludzie, którzy rzeczywiście przetrwali próby. Każdy, kto nie uznaje Boga, jest wrogiem; to znaczy każdy, kto nie uznaje Boga wcielonego – bez względu na to, czy jest w tym strumieniu lub poza nim – jest antychrystem! Kimże jest szatan, kimże są demony i kimże są wrogowie Boga, jeśli nie stawiającymi opór, niewierzącymi w Boga? Czyż nie są to osoby, które są nieposłuszne Bogu?(Bóg i człowiek wejdą razem do odpoczynku, w: Słowo, t. 1, Pojawienie się Boga i Jego dzieło). Dzięki omawianiu słowa Boga z siostrą, zrozumiałam, że kiedy Pan Jezus przyszedł, faryzeusze, którzy oddawali Bogu Jahwe cześć w świątyni, wiedzieli, że wypowiadał słowa w autorytecie i mocy, ale nie zbadali ich, a nawet Mu się gwałtownie sprzeciwili i potępili Go. Fałszywie Go oskarżyli, że wygania demony mocą Belzebuba. Ponieważ bluźnili przeciwko Duchowi Świętemu, Bóg ich przeklął i ukarał. Faryzeusze nie tylko sami bluźnili i potępiali Pana, ale też zwodzili wierzących, by Mu się sprzeciwiali, przez co stracili Boże zbawienie i stali się wyposażeniem grobowym faryzeuszy. Pomyślałam o tym, jak Pan Jezus ich wtedy przeklął: „Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze, obłudnicy, bo zamykacie królestwo niebieskie przed ludźmi. Sami bowiem tam nie wchodzicie ani wchodzącym nie pozwalacie wejść(Mt 23:13). I „Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze, obłudnicy, bo obchodzicie morza i lądy, aby pozyskać jednego współwyznawcę, a gdy się nim stanie, czynicie go synem piekła dwa razy takim jak wy sami(Mt 23:15). Z wypowiedzi Pana widzimy, że faryzeusze byli opierającymi się Bogu antychrystami. Udawali dobrych, ale w istocie nienawidzili prawdy i obrali Boga za wroga. Byli demonami pożerającymi dusze i wabiącymi do piekła. Z powodu nikczemności faryzeuszy Pan Jezus wymierzył w nich siedem „biada”. Widzimy więc, że usposobienie Boga nie toleruje zniewag. W dniach ostatecznych Bóg Wszechmogący przyszedł, by wyrazić prawdy potrzebne do oczyszczenia i zbawienia ludzkości, i stworzył grupę zwycięzców wstrząsających religijnym światem. Pomimo że Bóg dokonał tak potężnego dzieła, pastorzy i kaznodzieje religijnego świata nie tylko go nie badają, ale rozsiewają plotki i powstrzymują wierzących przed badaniem prawdziwej drogi. Są tacy jak faryzeusze, których istotą i naturą była nienawiść do prawdy i sprzeciw Bogu. W dniach ostatecznych Bóg dokonuje dzieła rozdzielania, obnażając fałszywych wierzących i wskazując prawdziwych. Ci, którzy twierdzą, że wierzą w Boga, ale nie akceptują prawdy i Boga wcielonego, nie są prawdziwymi wierzącymi i ostatecznie zostaną odrzuceni. Tylko ci, którzy szukają prawdy i przyjmują Boże dzieło w dniach ostatecznych, będą mogli być zbawieni. Wydawało się, że Angel jest dobry, pokorny i pomocny, ale kiedy usłyszał o powrocie Pana, nie zbadał tego, tylko osądził i potępił słowa Boga i Jego dzieło, a nawet rozsiewał plotki i powstrzymywał wierzących przed badaniem prawdy. Nie miał za grosz bojaźni Bożej. Zobaczyłam, że choć wierzył w Pana i Mu służył, nienawidził prawdy i buntował się przeciw Bogu. Nie było różnicy pomiędzy nim a opierającymi się Bogu faryzeuszami. Uświadomiwszy to sobie, poznałam się na Angelu i przywódcach religijnego świata i lepiej zrozumiałam, dlaczego robili to, co robili. Potem nie czułam się już tak źle.

Niedługo potem zaczęłam pełnić obowiązek w kościele. Codziennie chodziłam na spotkania, czytałam słowa Boga i czułam się świetnie. Ale kiedy rodzice usłyszeli rozsiewane przez pastora plotki, zganili mnie w gniewie. Kazali mi wrócić do starego kościoła i zabronili wierzyć w Boga Wszechmogącego. Z powodu tych zakazów nie mogłam regularnie pełnić obowiązku ani nawet chodzić na spotkania. Pewnego dnia tato przyłapał mnie podczas spotkania online z braćmi i siostrami i tak się zdenerwował, że chciał mnie uderzyć. Na szczęcie mama weszła i go powstrzymała. Potem rodzice trzymali mnie jeszcze krócej. Zamknęli mnie w domu i nie pozwolili wychodzić, żebym nie mogła uczęszczać na spotkania. Wtedy to było dla mnie zbyt wiele. Czułam się zbyt słaba, żeby pełnić swój obowiązek. Modliłam się do Boga, prosząc, by dał mi wiarę i siłę. Potem trafiłam na fragment Bożych słów: „Na każdym etapie dzieła, jakiego Bóg dokonuje w ludziach, patrząc z zewnątrz wydaje się, że polega ono na interakcjach między ludźmi, jakby powstało dzięki człowieczym ustaleniom lub było wynikiem ludzkiej ingerencji. Jednakże za kulisami każdy etap dzieła i wszystko, co się dzieje, jest zakładem szatana z Bogiem i wymaga, aby ludzie trwali mocno przy świadectwie o Bogu. Jako przykład weźmy próbę, której poddany został Hiob: za kulisami szatan zakładał się z Bogiem, a to, co przydarzyło się Hiobowi, było czynem i ingerencją człowieka. Za każdym krokiem dzieła, które Bóg w was podejmuje, kryje się zakład szatana z Bogiem – za wszystkim kryje się toczona walka(Tylko umiłowanie Boga jest prawdziwą wiarą w Niego, w: Słowo, t. 1, Pojawienie się Boga i Jego dzieło). Przez Boże słowa zrozumiałam, że choć wydawało się, iż to rodzice przeszkadzają mi w podążaniu za Bogiem Wszechmogącym, tak naprawdę stał za tym szatan i to on powodował zakłócenia. To była duchowa walka. Bóg wyraził wiele prawd w dniach ostatecznych, żeby wyzwolić nas z szatańskiego skażenia i zbawić. Ale szatan nie chciał, żebym była zbawiona, więc przez rodziców atakował mnie i blokował moją wiarę w Boga i spełnianie obowiązku. Chciał, żebym utraciła możliwość zbawienia i żebym została wrzucona do piekła. Szatan jest naprawdę groźny i niegodziwy! Czy porzucając Boga Wszechmogącego nie uległabym mu?

Potem natrafiłam na kolejny fragment Bożych słów: „Nie zniechęcaj się i nie bądź słaby, a Ja wszystko ci wyjaśnię. Droga do królestwa nie jest tak gładka, nic nie jest takie proste! Chcesz, żeby błogosławieństwa przychodziły łatwo, prawda? Dzisiaj każdy będzie musiał stawić czoła uciążliwym próbom. Bez takich prób kochające serce, które macie dla Mnie, nie urośnie w siłę i nie będziecie mieć dla Mnie prawdziwej miłości. Nawet jeśli na owe próby składają się tylko drobne okoliczności, każdy musi przez nie przejść. Po prostu trudność tych prób będzie się różnić w zależności od konkretnej osoby. Próby są Moim błogosławieństwem, a ilu z was często przychodzi do Mnie i na kolanach błaga o Moje błogosławieństwa? Niemądre dzieci! Zawsze sądzicie, że kilka pomyślnych słów liczy się jako Moje błogosławieństwo, jednak nie wyczuwacie, że jednym z Moich błogosławieństw jest gorycz. Ci, którzy dzielą Moją gorycz, z pewnością dostąpią również udziału w Mojej słodyczy. To Moja obietnica i Moje błogosławieństwo dla was(Wypowiedzi Chrystusa na początku, rozdz. 41, w: Słowo, t. 1, Pojawienie się Boga i Jego dzieło). Po przeczytaniu Bożych słów zrozumiałam, że chociaż trochę cierpiałam z powodu uciszania przez pastora i przeszkód ze strony rodziców, Bóg dopuścił tę sytuację, by doskonalić moją wiarę. To było Bożym zamiarem! A ja byłam słaba i gotowa porzucić obowiązek z powodu niewielkich trudności. Nie miałam determinacji, żeby cierpieć i zapłacić cenę za zdobycie prawdy. Nie miałam szczerej postawy wobec Boga a moja postawa była jeszcze słaba. Zrozumiałam Boże intencje i nie byłam już bierna ani smutna. Czułam też wiarę i siłę i byłam gotowa zmierzyć się z tą sytuacją, polegając na Bogu i opierając się naciskom. Później często modliłam się, czytałam słowa Boga, by wzmocnić wiarę i prosiłam Go, żeby umożliwił mi gromadzenie się i pełnienie obowiązku.

Wkrótce plotki rozsiewane przez Angela i innych niekorzystnie odbiły się na moich rodzicach, i żeby uwolnić się od ich wpływu, wysłali mnie do babci. Mogłam się łączyć z braćmi i siostrami przez Internet i znów mogłam pełnić swoje obowiązki. Moi rodzice byli wściekli, kiedy się dowiedzieli, ale nie mieli na mnie wpływu. Powiedziałam im stanowczo: „Największą nadzieją w mojej wierze w Pana było oczekiwanie na Jego powrót. Pan Jezus powrócił jako Bóg Wszechmogący i nawet jeśli wy tego nie rozumiecie, będę iść do końca za Bogiem Wszechmogącym. Jeśli nadal będziecie mnie powstrzymywać, będę musiała opuścić rodzinę”. Widząc moją stanowczość, rodzice nie powiedzieli już nic więcej. Od tamtej pory, chociaż nadal narzekali lub próbowali przeszkadzać mi w obowiązku, nie mogli mnie powstrzymać i wytrwale go pełniłam. Doświadczając niewielkich opresji i przeszkód ze strony pastora i rodziny, trochę cierpiałam, ale zrozumiałam pewne prawdy, zyskałam wgląd, a moja wiara się pogłębiła. Nieważne, jakie sytuacje napotkam w przyszłości, jestem gotowa polegać na Bogu, by je przejść.

Koniec wszelkich rzeczy jest blisko. Czy chcecie wiedzieć, jak Pan wynagrodzi dobro i ukarze zło i ustali wynik człowieka, kiedy On powróci? Zapraszamy do kontaktu z nami, aby pomóc Ci znaleźć odpowiedź.

Powiązane treści

Najważniejszy wybór

Autorstwa Víctor, Urugwaj Jako dziecko wierzyłem w Pana tak jak moi rodzice. Gdy dorosłem, pracowałem w budowlance i otworzyłem szkołę...

Kim są współcześni faryzeusze?

Autorstwa Jingmo, Malezja Przez 22 lata w kościele odpowiadałam głównie za finanse i szkółkę niedzielną. W maju 2017 poznałam na Facebooku...

Połącz się z nami w Messengerze