Odkrywanie tajemnicy sądu

15 stycznia 2020

Autorstwa Enhui, Malezja

Na imię mi Enhui, mam 46 lat. Mieszkam w Malezji i od 27 lat wierzę w Boga. W październiku 2015 roku przeniosłam się do innego miasta, żeby podjąć tam pracę. Moi nowi koledzy naprawdę bardzo interesowali się Facebookiem, na którym wciąż rozmawiali, nawiązywali nowe znajomości i zamieszczali posty. Widząc, że nie mam konta na Facebooku, założyli mi je i stopniowo nauczyłam się, jak łączyć się z Internetem i korzystać z tego portalu. Gdy miałam czas, przeglądałam więc posty niektórych braci i sióstr w Panu, udostępniałam je i dawałam „lajki”. Czasami sama zamieszczałam posty o wychwalaniu Pana Boga lub dzieliłam się Jego łaską z ludźmi należącymi do grupy moich znajomych. Każdy dzień naprawdę mnie ubogacał.

Pewnego dnia w lutym 2016 roku, kiedy przeglądałam profil jednego z moich znajomych z Facebooka, ujrzałam następujący post: „Dziś w naszej grupie rozmawialiśmy na temat sądu. Każdy z nas miał co innego do powiedzenia, ale zgadzaliśmy się w najważniejszych kwestiach. Ktoś rzekł: »Jeśli czegoś nie rozumiem, nie mam odwagi powtarzać jakichś dawno zasłyszanych bzdur. Sąd to coś, co Bóg przeprowadzi kiedyś w przyszłości, a my nie powinniśmy teraz snuć na ten temat jakichś idiotycznych domysłów«. Inny stwierdził: »Psalm 72:2 mówi: „Gdy wyznaczę czas, będę sądzić sprawiedliwie”. Bóg zwraca uwagę na wszystko, co robi każdy człowiek, więc kiedy Pan Jezus powróci, aby osądzić wszystkich ludzi, ujawni wszystkim nasze uczynki, jakby puszczał im film. Powinniśmy zatem zawsze postępować uczciwie i pod żadnym pozorem nie czynić zła, aby Bóg nas nie osądził i nie wtrącił do piekła«. Kolejna osoba rzekła: »W Biblii powiedziane jest: „I zobaczyłem wielki biały tron i zasiadającego na nim, sprzed którego oblicza uciekła ziemia i niebo, i nie znaleziono dla nich miejsca. I zobaczyłem umarłych, wielkich i małych, stojących przed Bogiem, i otwarto księgi. Otwarto też inną księgę, księgę życia. I osądzeni zostali umarli według tego, co było napisane w księgach, to znaczy według ich uczynków(Obj 20:11-12). Z Pisma Świętego wynika, że kiedy Pan Jezus powróci w dniach ostatecznych, postawi na niebie gigantyczne biurko, zasiądzie za nim i otworzy księgi. Potem, podczas gdy cały rodzaj ludzki klęczeć będzie na ziemi, wywoła każdego po imieniu i osądzi wszystkich jednego po drugim stosownie do ich uczynków. Dobrzy ludzie zostaną zabrani przez Pana Boga do królestwa niebieskiego, źli zaś będą wtrąceni do piekła«”.

Po przeczytaniu tego posta siedziałam nadal na swoim krześle i kreśliłam sobie w wyobraźni obraz Pana Jezusa osądzającego rodzaj ludzki: oto Pan zasiada na tronie, wszyscy ludzie klęczą przed jego biurkiem i przyznają się do wszystkich swych grzechów, aby Bóg mógł ich osądzić, Pan zaś wysyła każdego z nich do nieba lub do piekła, stosownie do ich uczynków. Myślałam o tym, że jestem wierną wyznawczynią Pana Boga od ponad dwudziestu lat i staram się wcielać w życie Jego nauki najlepiej, jak umiem. Wierzyłam, że Pan Bóg dojrzy moją pobożność i zabierze mnie do królestwa niebieskiego. Kiedy jednak zaczęłam się nad tym głębiej zastanawiać, nagle przyszedł mi do głowy pewien pomysł: skoro teraz już wiem, jak korzystać z Internetu, czemu nie miałabym sprawdzić, co pojawi się na ekranie, gdy zacznę szukać pod hasłem „sąd”? Otwarłam więc przeglądarkę i wpisałam to słowo. Nie pamiętam, który link kliknęłam, lecz ku mojemu zdumieniu przed moimi oczyma pojawiło się następujące zdanie: „Boże karcenie i sąd to światło zbawienia człowieka”. Natychmiast wzbudziło ono moje zainteresowanie, przeszłam więc na odpowiednią stronę, aby przeczytać więcej na ten temat. Kiedy strona się załadowała, usłyszałam tę ładną, a zarazem skłaniającą do myślenia kościelną pieśń: „Boże karcenie i sąd to światło zbawienia człowieka”. Jej fragmenty brzmiały następująco: „(…) Jeśli człowiek w swoim życiu pragnie być oczyszczony i osiągnąć zmiany w swoim usposobieniu, jeśli pragnie prowadzić życie pełne znaczenia i wypełniać swój obowiązek jako stworzenie Boże, musi przyjąć Boże karcenie i sąd. Nie może też dopuścić do tego, by opuściły go Boża dyscyplina i Boże smaganie – tak, aby mógł uwolnić się od manipulacji i wpływu szatana i żyć w świetle Boga. Wiedz, że światłem tym jest Boże karcenie i sąd, i jest to światło ludzkiego zbawienia; nie ma dla człowieka większego błogosławieństwa, łaski czy ochrony(„Podążaj za Barankiem i śpiewaj nowe pieśni”).

Kiedy pieśń dobiegła końca, rozważałam jej słowa i uznałam ją za bardzo poruszającą. Zaczęłam się zastanawiać: „Czy Boże karcenie i sąd jest światłem naszego zbawienia? Czy jest ono najlepszą ochroną i największą łaską dla rodzaju ludzkiego? Jak mamy to rozumieć? Czy to oznacza, że jeśli ludzie chcą być oczyszczeni i prowadzić sensowne życie, muszą przyjąć Boże karcenie i osąd?”. Gdy tak rozmyślałam nad słowami tej pieśni, w mojej głowie kłębiło się wiele pytań. Myślałam sobie również: „Gdyby Bóg miał sądzić człowieka, to czyż człowiek nie zostałby potępiony? W jaki sposób zatem sąd ma się stać światłem zbawienia?”. Byłam zaintrygowana i podekscytowana, ponieważ nigdy wcześniej czegoś podobnego nie słyszałam. Mimo iż osąd, o jakim była mowa w pieśni, nie przypominał sądu w moim rozumieniu, miałam to niejasne poczucie, że osąd ten ma naprawdę głębokie znaczenie i jest ważny dla przyszłego losu człowieka. Kiedy sprawdziłam, skąd pochodzi ta pieśń, okazało się, że z Kościoła Boga Wszechmogącego, więc weszłam na stronę tej wspólnoty. Przekonałam się, że główna strona była nie tylko nowoczesna i ładna, lecz także zawierała bogatą i urozmaiconą treść. Były na niej materiały do słuchania, do czytania, pieśni, dyskusje i mnóstwo innych rzeczy. Pomyślałam sobie: „Jak to się stało, że nikt mi nigdy nie powiedział o tej stronie? Jest taka świetna, lecz czy to możliwe, że nikt dotąd jej nie udostępnił, ponieważ żaden z mych znajomych jeszcze na nią nie trafił?”. Kliknęłam link „Książki” i przewijając całą ich listę, natrafiłam na następujący tytuł: „Świadectwa doświadczeń z wejścia do życia” Kliknęłam nań i przekonałam się, że książka zawiera głównie świadectwa o Bożym osądzie, takie jak, na przykład: „Boży sąd i karcenie mnie zbawiły”, „Boży sąd i karcenie były dla mnie wielkim zbawieniem”, „Ujrzałem miłość Boga w Jego sądzie i karceniu”, „Boży sąd i karcenie przebudziły moje grzeszne serce”, „Boży sąd i karcenie prowadzą mnie na właściwą ścieżkę”. Musiałam zaraz wyjść do pracy, miałam więc tylko czas na to, by pobieżnie przeczytać kilka z tych świadectw. Wszystkie napisane były przez osoby wierzące, które opisywały, jak ich skażone usposobienia zostały oczyszczone, a także opowiadały o swych słabościach, zepsuciu, błędnych przekonaniach dotyczących wiary, itp., i o tym, jak wszystkie te rzeczy uległy zmianie z uwagi na słowa osądu Boga Wszechmogącego. Sprawiło to, że jeszcze bardziej zainteresowała mnie pieśń „Boże karcenie i sąd to światło zbawienia człowieka”. Czy to możliwe, że sąd nie polega na tym, że człowiek zostaje potępiony? Że nie chodzi w nim o podjęcie decyzji o tym, gdzie skończy każdy z nas? Teraz już zaczęłam czuć się naprawdę niespokojna i wiedziałam, że muszę dotrzeć do sedna tego, o czym była mowa w pieśni „Boże karcenie i sąd to światło zbawienia człowieka” Doszłam też do wniosku, że „Świadectwa doświadczeń z wejścia do życia” to prawdopodobnie książka niezwykle pomocna dla ludzi wierzących i powinnam dobrze się jej przyjrzeć. Miałam już jednak za mało czasu, więc wyłączyłam komputer i poszłam do pracy.

Tamtej nocy wierciłam się w łóżku i przewracałam z boku na bok, nie mogąc zasnąć: w mojej głowie raz za razem pojawiały się obrazy ze strony Kościoła Boga Wszechmogącego. Zwłaszcza zaś nie mogłam ogarnąć umysłem zdania „Boże karcenie i sąd to światło zbawienia człowieka” i naprawdę bardzo chciałam wiedzieć, jak rozumieć tutaj słowo „osąd”.

Następnego ranka wstałam wcześnie, otworzyłam stronę Kościoła Boga Wszechmogącego, i zaczęłam szukać na niej słowa „sąd”. Zobaczyłam artykuł zatytułowany „Chrystus dokonuje dzieła sądu za pomocą prawdy”, otwarłam go i przeczytałam następujące słowa: „»Sąd«, który pojawia się wśród słów, o których wcześniej była mowa – sąd zacznie się od domu Bożego – odnosi się do sądu, który Bóg przeprowadza dziś nad tymi, którzy przychodzą przed Jego tron w czasach ostatecznych. Być może są tacy, którzy wierzą w ponadnaturalne wyobrażenia takiego rodzaju jak te, że kiedy nadejdą dni ostateczne, Bóg postawi wielki stół w niebie, na którym rozłoży biały obrus, a potem, siedząc na wielkim tronie, gdy wszyscy ludzie będą klęczeli na ziemi, ujawni grzechy każdego człowieka i tak określi, czy mają wstąpić do nieba, czy też być zesłani w dół, do jeziora ognia i siarki. Bez względu na ludzkie wyobrażenia, istota Bożych działań nie może być zmieniona. Ludzkie wyobrażenia są jedynie wytworami myśli człowieka i pochodzą z jego mózgu. Są zsumowane i złożone z tego, co człowiek widział i słyszał. W związku z tym mówię: bez względu na to, jak piękne są stworzone obrazy, wciąż są zaledwie szkicem i nie są w stanie zastąpić planu Bożej pracy. W końcu człowiek został skażony przez szatana, jak więc może zmierzyć myśli Boże? Człowiek sądzi, że praca sądu Bożego jest szczególnie niewyobrażalna. Wierzy, że ponieważ to sam Bóg wykonuje dzieło sądu, to musi być ono zakrojone na olbrzymią skalę i niepojęte dla śmiertelników. Musi rozbrzmiewać poprzez niebiosa i wstrząsać ziemią. W przeciwnym razie, jak mogłoby to być dzieło sądu Bożego? Człowiek wierzy, że ponieważ jest to dzieło sądu, to Bóg musi być szczególnie potężny i majestatyczny w trakcie pracy, a ci, którzy są sądzeni, muszą wyć we łzach i klęczeć, błagając o miłosierdzie. Taka scena musi być wielce spektakularna i głęboko poruszająca… Każdy wyobraża sobie dzieło sądu Bożego jako ponadnaturalnie cudowne. Ale czy wiesz, że w czasie, gdy Bóg już od dawna dokonuje dzieła osądzania, ty nadal kulisz się w letargicznym śnie? Że czas, w którym według ciebie Boże dzieło sądu oficjalnie się zaczyna, jest już czasem, w którym Bóg odnawia niebo i ziemię? Być może dopiero w tym czasie zrozumiesz sens życia, ale niemiłosierne dzieło kary Bożej sprowadzi cię, gdy ciągle będziesz pogrążony w głębokim śnie, do piekła. Dopiero wówczas nagle zdasz sobie sprawę, że dzieło sądu Bożego już się zakończyło”. Słowa te wprawiły mnie w prawdziwe zdumienie. Tak trafnie ujawniały najtajniejsze ludzkie myśli i poglądy na temat Bożego dzieła osądzania w dniach ostatecznych, a przy tym były również takie rzeczywiste i praktyczne. Zaczęłam się zastanawiać: „Czy to możliwe, że ten obraz sądu w niebie, którego się trzymałam, to tylko moje wyobrażenie? Powyższy fragment ukazuje, że wszyscy ludzie wyobrażają sobie, iż dzieło Bożego sądu jest czymś tajemniczym i nadprzyrodzonym. Wskazuje również, że dzieło osądzania rozpoczęło się dawno temu i niebawem dobiegnie końca, i wzywa ludzi do tego, by czym prędzej poszukiwali ukazania się Boga. Czy to może być głos Boga?”. Myśl ta nie dawała mi spokoju i naprawdę chciałam natychmiast mieć jasność co do tego, co tak naprawdę znaczy Boży osąd. Jednak na stronie Kościoła Boga Wszechmogącego było aż za dużo treści, a ja nie wiedziałam wtedy, gdzie mam zacząć szukać, postanowiłam więc odnaleźć członków tego kościoła, aby się przekonać, czy będą w stanie pomóc mi zrozumieć te sprawy.

Posługując się funkcją czatu online na stronie Kościoła Boga Wszechmogącego, wysłałam wiadomość, w której mówiłam, że chciałabym dowiedzieć się więcej o Bożym sądzie. Ktoś odpowiedział na nią bardzo szybko, przedstawiając mi dwie siostry z Kościoła Boga Wszechmogącego, które nawiązały ze mną kontakt: Liu Hui i Li Mei. W czasie naszej konwersacji przekonałam się, że obie mają otwarte i uczciwe podejście do rzeczy i są bardzo bezpośrednie: chciałam porozmawiać sobie z nimi od serca. Rzekłam więc do nich: „Naprawdę podoba mi się strona Kościoła Boga Wszechmogącego. Są na niej najprzeróżniejsze książki o duchowości, pieśni pochwalne, teledyski, filmy o tematyce biblijnej, recytacje słów Bożych i nie tylko. Jest tam naprawdę mnóstwo treści, ale ja nie potrafię wciąż zrozumieć, co kryje się pod hasłem »Boży osąd«. Przeczytałam właśnie »Chrystus dokonuje dzieła sądu za pomocą prawdy« który to tekst zdaje się mówić, że Boże dzieło osądzania już się rozpoczęło i że obraz sądu w niebie to tylko wytwór ludzkich pojęć i wyobraźni. Jest to coś zupełnie odmiennego od mojego zwykłego pojmowania sądu. Czy mogłybyście opowiedzieć mi o tym, jak wy to rozumiecie?”.

Siostra Liu Hui odparła: „Bogu niech będzie chwała! Poszukujmy zatem i dyskutujmy razem! Ja też kiedyś myślałam o sądzie w ten właśnie sposób, wierząc, że Boże dzieło osądzania w dniach ostatecznych zostanie dokonane w niebie. Jednakże po lekturze słów Boga Wszechmogącego i dyskusjach z braćmi i siostrami zdałam sobie sprawę, że tak naprawdę było to tylko moje własne pojęcie i wyobrażenie. O tym, czy Boże dzieło osądzania dokona się w niebie, czy na ziemi, bardzo wyraźnie mówią niektóre spośród proroctw biblijnych. Na przykład w Księdze Objawienia (14:6-7) czytamy: »I zobaczyłem innego anioła lecącego środkiem nieba, który miał ewangelię wieczną, aby ją zwiastować mieszkańcom ziemi, wszystkim narodom, plemionom, językom i ludom; Mówiącego donośnym głosem: Bójcie się Boga i oddajcie mu chwałę, bo przyszła godzina jego sądu. Oddajcie pokłon temu, który stworzył niebo i ziemię, morze i źródła wód«. Z kolei Psalm 96:13 mówi: »Bo idzie, zaprawdę idzie, aby sądzić ziemię. Będzie sądził świat w sprawiedliwości, a narody w swojej prawdzie«. W Ewangelii według Świętego Jana (9:39) napisane jest: »Przyszedłem na ten świat na sąd, aby ci, którzy nie widzą, widzieli«, W tych biblijnych wersetach mowa jest o »który miał ewangelię wieczną, aby ją zwiastować mieszkańcom ziemi«, »zaprawdę idzie, aby sądzić ziemię«. i »Przyszedłem na ten świat na sąd«, Wynika z tego, że w dniach ostatecznych Bóg będzie musiał osobiście zejść na świat i przyjdzie na ziemię, by dokonać dzieła osądzania, by osądzić wszystkie ludy i narody. Na dodatek z lektury Biblii wiemy, że zanim Bóg stworzył rodzaj ludzki, stworzył niebo i ziemię i wszystkie rzeczy, aby przygotować nam odpowiednie środowisko do życia. Potem Bóg stworzył rodzaj ludzki i zarządził, że mamy żyć na ziemi, a nie w niebie. Jak zatem mielibyśmy wstąpić do nieba? Skażona ludzkość nie ma innego wyboru, jak tylko przyjąć Boży osąd tu, na ziemi. Ponadto zapisano w Księdze Objawienia, że Jan, będąc na wyspie Patmos, ujrzał wielki biały tron na niebie. W rzeczywistości było to tylko jedno z objawień, jakie miał Jan, ale niektórzy interpretują je dosłownie, w taki sposób, jakby miało oznaczać, że gdy Bóg powróci w dniach ostatecznych, będzie sądził ludzi w niebie. Są to jednak tylko nasze pojęcia i wyobrażenia oraz nieścisła interpretacja proroctw: nie jest to bynajmniej rzeczywistość Bożego dzieła”.

To, co usłyszałam, wprawiło mnie w osłupienie: czytałam przecież wszystkie wersety biblijne, o których mówiła mi teraz siostra, więc jak to się stało, że nigdy nie dostrzegłam prawdziwego znaczenia tych słów? No jasne! Bóg stworzył rodzaj ludzki, aby żył na ziemi, więc jak mielibyśmy wznieść się do nieba? Moja wiara zaiste pełna była niejasności i niewiedzy!

Potem siostra Li Mei podzieliła się ze mną następującą refleksją: „Bóg nie tylko stał się ciałem w dniach ostatecznych, aby wykonać dzieło osądzania na ziemi, lecz jego dzieło rozpoczęło się dawno temu i niebawem dobiegnie końca. Boże dzieło osądzania nie dokonuje się w niebie, tak jak wyobrażają to sobie ludzie, i nie polega na bezpośrednim potępianiu ludzi, jak oni sami sądzą. Tak naprawdę, zanim dzieło to dobiegnie końca, wszyscy ludzie, którzy przyjdą przed Boży tron, to ci, którzy mogą zostać osądzeni, poddani próbie i obmyci przez Boże słowa. Wszyscy ci, którzy przyjmują Boże osądzanie i zostają oczyszczeni, będą zabrani przez Boga do Jego królestwa. Jeśli zaś chodzi o tych, którzy odmawiają przyjęcia osądu Bożych słów, to – ponieważ ich grzeszne natury nie zostaną osądzone i obmyte przez Boga – będą oni nadal żyli w grzechu, nieustannie popełniając grzechy nowe. Będą kłamać, oszukiwać, buntować się przeciwko Bogu i sprzeciwiać się Mu. Za swoje grzechy zostaną unicestwieni w piekle – i jest to prawdziwy przejaw sprawiedliwego usposobienia Boga. Ci spośród nas, którzy podążają za Panem Bogiem od wielu lat, głęboko doświadczyli tego, że choć zostaliśmy odkupieni z grzechów ze względu na swą wiarę, problem naszej grzesznej natury nie został rozwiązany. Podążamy za Panem Bogiem, lecz jednocześnie często sprzeniewierzamy się Jego naukom i zamiast tego dajemy upust naszym cielesnym żądzom, popełniając grzechy takie jak kłamstwa, oszustwa, knucie intryg i walka o sławę i bogactwo. Łakniemy rzeczy próżnych i marnych i uganiamy się za złymi modami materialnego świata, i tak dalej. Zwłaszcza zaś, gdy stajemy wobec prób, wypadków i katastrof, opacznie rozumiemy Boga, obwiniamy Go, a nawet zdradzamy. Można powiedzieć, że żyjemy ciągle w taki sposób, że grzeszymy, a potem wyznajemy swoje grzechy, lecz nigdy nie zrzucamy pęt naszej grzesznej natury. W Biblii powiedziane jest: „(…) świętości, bez której nikt nie ujrzy Pana” (Hbr 12:14). Jak ludzie skażeni tak jak my mogą wejść do królestwa Bożego? Bóg Wszechmogący powiedział: »Czy grzesznik taki jak ty, który właśnie został odkupiony, a nie został odmieniony ani udoskonalony przez Boga, może być człowiekiem według Bożego serca? Ponieważ nadal jesteś starą wersją siebie, w twoim przypadku prawdą jest, że zostałeś zbawiony przez Jezusa i że nie jesteś zaliczany do grzeszników z uwagi na zbawienie przez Boga, ale nie dowodzi to, że nie jesteś grzeszny i że nie jesteś nieczysty. Jak możesz być święty, jeśli nie zostałeś odmieniony? Twoje wnętrze trawią nieczystość, samolubstwo i złośliwość, a mimo to chcesz zstąpić z Jezusem. Możesz o tym tylko pomarzyć! Pominąłeś pewien krok w wierze w Boga: zostałeś jedynie odkupiony, ale nie zostałeś odmieniony. Abyś mógł stać się człowiekiem według Bożego serca, Bóg musi osobiście dokonać dzieła przemiany i obmycia ciebie. Jeśli jesteś tylko odkupiony, nie będziesz w stanie osiągnąć świętości. Nie będziesz więc się kwalifikować do otrzymania dobrych Bożych błogosławieństw, ponieważ pominąłeś kluczowy krok w Bożym dziele zarządzania człowiekiem, czyli krok przemiany i udoskonalenia. Dlatego ty, grzesznik, który właśnie został odkupiony, nie jesteś w stanie bezpośrednio otrzymać dziedzictwa Bożego« (O nazwach i tożsamości, w: Słowo, t. 1, Pojawienie się Boga i Jego dzieło). Zatem w dniach ostatecznych Bóg zamierza wprowadzić w życie swój plan zarządzania, wykonując etap dzieła osądzania, karcenia i obmywania ludzi stosownie do tego, czego potrzebuje skażona ludzkość. Ma to na celu całkowite uwolnienie nas spod władzy szatana i usunięcie oków naszej grzesznej natury, abyśmy mogli zostać oczyszczeni i zbawieni. Widać z tego, że w Bożym dziele osądzania w dniach ostatecznych chodzi przede wszystkim o obmycie i zbawienie człowieka. Nie chodzi o to, by nas potępić, jak to wyobrażają sobie ludzie”.

Siostra Liu Hui kontynuowała omówienie: „Tak właśnie jest, siostro Enhui. Zastanówmy się: gdyby Boże dzieło osądzania miało na celu potępić nas i ukarać, to ani jeden spośród nas, którzy wszyscy zostaliśmy dogłębnie skażeni przez szatana, nigdy nie dostąpiłby zbawienia i nie byłby w stanie wejść do królestwa Bożego. Gdyby tak było, jaki sens miałoby Boże dzieło osądzania? Słowa Boga Wszechmogącego mówią wyraźnie, dlaczego Bóg wykonuje dzieło osądzania w dniach ostatecznych i jakie jest dzieła tego znaczenie. Przeczytajmy więc dwa fragmenty słów Boga Wszechmogącego: »Całe życie człowieka upływa pod władzą szatana i nie ma ani jednej osoby, która potrafi o własnych siłach uwolnić się od jego wpływu. Wszyscy żyją w plugawym świecie, pośród pustki i zepsucia, bez najmniejszego znaczenia czy wartości; ludzie wiodą takie beztroskie życie ze względu na cielesność, żądzę i szatana. Ich egzystencja nie ma najmniejszej wartości. Człowiek nie jest w stanie odnaleźć prawdy, która uwolni go od wpływu szatana. Chociaż człowiek wierzy w Boga i czyta Biblię, nie rozumie, jak mógłby uwolnić się spod władzy, jaką ma nad nim wpływ szatana. Na przestrzeni wieków bardzo niewielu ludzi odkryło ten sekret i bardzo niewielu to pojęło. (…) Jeśli człowiek nie zostanie obmyty, przynależeć będzie do zepsucia; jeśli Bóg nie będzie go chronił i się o niego troszczył, to nadal pozostanie więźniem szatana; jeśli nie zostanie osądzony i skarcony, nie będzie miał jak wyrwać się spod ucisku mrocznego wpływu szatana. Skażone usposobienie, jakie okazujesz, i nieposłuszne zachowanie, jakie urzeczywistniasz, wystarczą, aby dowieść, że wciąż żyjesz pod władzą szatana. Jeśli twój umysł i twoje myśli nie zostały obmyte, a twoje usposobienie nie zostało osądzone i skarcone, to cała twoja istota jest nadal kontrolowana przez szatana; twój umysł jest we władzy szatana, który manipuluje też twoimi myślami, i cała twoja istota kontrolowana jest jego ręką« (Doświadczenia Piotra: jego znajomość karcenia i sądu, w: Słowo, t. 1, Pojawienie się Boga i Jego dzieło). »Poprzez to dzieło osądzania i karcenia człowiek zdobędzie pełną wiedzę o tkwiącej w nim nieczystej i zepsutej istocie, a wtedy będzie w stanie całkowicie się zmienić i oczyścić. Tylko w ten sposób człowiek może być godny powrotu przed tron Boga. Całe dokonane dzisiaj dzieło służy oczyszczeniu człowieka i jego przemianie; poprzez osądzanie i karcenie za pomocą słowa, jak również poprzez oczyszczenie, człowiek może odrzucić swoje zepsucie i stać się czysty« (Tajemnica Wcielenia (4), w: Słowo, t. 1, Pojawienie się Boga i Jego dzieło). Czego zatem możemy się dowiedzieć z Bożych słów? Spoglądając na nie pod pewnym kątem, widzimy, że są one niezwykle praktyczne i bardzo dobrze odzwierciedlają naszą rzeczywistą życiową sytuację. Patrząc pod innym kątem, możemy dostrzec, że jeśli chcemy zostać wyniesieni przed Boży tron, musimy najpierw przejść przez Boże osądzanie i obmycie, aby pozbyć się brudu i skażenia i umknąć przed mrocznym wpływem szatana. Dopiero wtedy będziemy godni tego, by Bóg zabrał nas do swego królestwa. Bez Bożego dzieła osądzania w dniach ostatecznych nie moglibyśmy zostać dostatecznie obmyci, aby stać się ludźmi bliskimi Bożemu sercu, i z pewnością nie bylibyśmy w stanie wejść do królestwa Bożego. Nigdy nie przestalibyśmy po prostu grzeszyć i sprzeciwiać się Bogu i ostatecznie zostalibyśmy unicestwieni przez Boga w piekle. Tak naprawdę na podstawie zaczerpniętych z prawdziwego życia świadectw braci i sióstr z Kościoła Boga Wszechmogącego widzimy, że Boże osądzanie i karcenie jest światłem zbawienia dla ludzkości. Każdy z nas bez wyjątku został skażony przez szatana, ale ponieważ możemy stanąć przed Bogiem Wszechmogącym i otrzymać osąd i karcenie Bożych słów, nasze życiowe usposobienie stopniowo się zmienia. Przechodzimy od buntu i oporu do akceptacji i uległości; od arogancji, obłudy i nieulegania nikomu, do gotowości do odłożenia na bok naszego własnego ego i podporządkowania się temu, co słuszne oraz uległości wobec prawdy. Na dodatek wszystko, co wyraża się w Bożym osądzie i karceniu, jest prawdą i jest to także wyraz sprawiedliwego i świętego usposobienia Boga, więc im więcej doświadczamy Bożego osądu i karcenia, tym lepiej znamy Boga. Im lepiej zaś Go znamy, tym lepszy mamy wgląd w ludzi, sprawy i wydarzenia na świecie. Stosownie do tego, w różnym stopniu zmieniają się nasze zapatrywania i wartości. Zyskujemy więcej szacunku i uległości wobec Boga. Takie właśnie efekty osiąga w nas osądzanie i karcenie przez Boga Wszechmogącego. Bez osądzania światłem prawdy zawartym w Bożych słowach, wszyscy żylibyśmy w ciemnościach, popełniając grzechy a potem je wyznając, wyznając je i popełniając na nowo każdego dnia, nigdy nie będąc w stanie wyrwać się z pęt grzechu. Jak wówczas moglibyśmy zostać kiedykolwiek zabrani przez Boga do Jego królestwa?”.

Po rozmowie z siostrami Li i Liu czułam się tak, jakby w moim sercu zapłonęło jasne światło. To, co mówiły, było prawdą: pastor, starszyzna oraz bracia i siostry z mojego kościoła wszyscy nie byli w stanie wyzwolić się z niewoli grzechu. Także i ja sama często grzeszyłam wbrew sobie i nie byłam w stanie wcielać w życie słów Pana Boga. Wszyscy żyjemy w ten sposób, że popełniamy grzechy, a potem je wyznajemy – naprawdę potrzebujemy, aby Bóg powrócił i wykonał etap dzieła osądzania i obmywania. Gdybym nie przyjrzała się dziełu Boga Wszechmogącego w dniach ostatecznych, nigdy nie zrozumiałabym tych prawd. Byłam taka wdzięczna za Boże wskazówki! Czytając słowa Boga Wszechmogącego i słuchając omówienia tych dwóch sióstr, a także czytając pisemne świadectwa braci i sióstr z Kościoła Boga Wszechmogącego, opisujących to, jak ich skażone usposobienia zostały oczyszczone poprzez osąd Bożych słów, zyskałam nieco zrozumienia Bożego dzieła osądzania w dniach ostatecznych. Moje własne pojęcia się rozwiały, i teraz wiedziałam, że Boży osąd i karcenie są nam niezbędne do tego, abyśmy wyrwali się z grzechu i zyskali oczyszczenie.

Wówczas siostra Liu Hui rzekła: „Przeczytajmy jeszcze dwa fragmenty słów Boga Wszechmogącego. Powiedział On: »Podejmując dzieło swego sądu, Bóg nie ujawnia natury człowieka w zaledwie kilku słowach. On obnaża ją, rozprawia się z nią oraz ją przycina przez długi okres czasu. Te metody obnażania jej, rozprawiania się z nią oraz przycinania nie mogą być zastąpione zwykłymi słowami, ale prawdą, której człowiek wcale nie posiada. Tylko takie metody mogą być uznane za sąd. Tylko poprzez sąd tego rodzaju człowiek może się podporządkować i w pełni przekonać do poddania się Bogu, a ponadto może zdobyć prawdziwe poznanie Boga. To, do czego doprowadza dzieło sądu, to zrozumienie przez człowieka prawdziwego Bożego oblicza oraz prawdy o swoim własnym buncie. Dzieło osądzania pozwala człowiekowi zdobyć duże zrozumienie woli Bożej, celu Bożego dzieła oraz tajemnic, które są dla niego niepojęte. Pozwala też człowiekowi rozpoznać i zaznajomić się ze swoją skażoną istotą oraz ze źródłem swego skażenia, a także odkryć własną brzydotę. Wszystkie te efekty wywołuje dzieło sądu, bo istota tego dzieła to tak naprawdę odkrywanie prawdy, drogi i życia Bożego przed wszystkimi tymi, którzy w Niego wierzą. Ta praca jest dziełem sądu dokonywanym przez Boga« (Chrystus dokonuje dzieła sądu za pomocą prawdy, w: Słowo, t. 1, Pojawienie się Boga i Jego dzieło). »Ci, którzy chcą zyskać życie bez polegania na prawdzie głoszonej przez Chrystusa, są najbardziej niedorzecznymi ludźmi na ziemi, a ci, którzy nie akceptują drogi życia przyniesionej przez Chrystusa, gubią się w mrzonkach. Dlatego mówię, że ludzie, którzy nie akceptują Chrystusa dni ostatecznych, będą na zawsze wzgardzeni przez Boga. Chrystus jest bramą człowieka do królestwa w dniach ostatecznych, której nikt nie może pominąć. Nikt nie może być doskonalony przez Boga inaczej niż poprzez Chrystusa. Wierzysz w Boga, a więc musisz zaakceptować Jego słowa i być posłuszny Jego drodze. Nie wolno ci myśleć tylko o uzyskaniu błogosławieństw bez otrzymania prawdy, ani przyjęcia zapewnienia życia. Chrystus przychodzi w dniach ostatecznych, aby wszyscy, którzy naprawdę w Niego wierzą, mogli otrzymać życie. Jego dzieło ma na celu zakończenie starego wieku i wejście w nową erę, i jest drogą, która muszą obrać wszyscy, którzy chcą do niej wkroczyć. Jeśli nie jesteś w stanie Go uznać, a zamiast tego potępiasz Go, bluźnisz przeciwko Niemu lub nawet Go prześladujesz, to jesteś skazany na wieczny ogień i nigdy nie wejdziesz do królestwa Bożego« (Tylko Chrystus dni ostatecznych może dać człowiekowi drogę wiecznego życia, w: Słowo, t. 1, Pojawienie się Boga i Jego dzieło). Na podstawie słów Boga Wszechmogącego można zauważyć, że w dniach ostatecznych Bóg stał się ciałem, aby wypowiedzieć wszystkie prawdy mające obmyć i zbawić ludzkość, stosownie do jej potrzeb. Bóg objawia swoje sprawiedliwe usposobienie, które nie zniesie żadnej zniewagi ze strony rodzaju ludzkiego. Poprzez swoje słowa Bóg objawia ludzką naturę i istotę oraz rzeczywisty stan skażenia ludzkości. Jedynie poprzez przyjęcie słów osądu, jakie wypowiedział Bóg Wszechmogący, możemy poznać między innymi własną arogancję, przebiegłość, egoizm, nikczemność, które są częścią naszej szatańskiej natury i skażonego usposobienia. Jedynie poprzez przyjęcie Bożego osądzania i karcenia możemy poznać sprawiedliwe usposobienie Boga i wzbudzić w swoich sercach prawdziwą cześć dla Boga i szczerą skruchę. W ten sposób możemy osiągnąć przemianę i obmycie naszego skażonego usposobienia. Takie właśnie jest znaczenie Bożego osądzania, i jest to również nasza jedyna droga do zbawienia. Siostro Enhui, dopóki będziemy z zapałem czytać - ile tylko zdołamy - słowa Boga Wszechmogącego, znaczenie Bożego dzieła osądzania w dniach ostatecznych stanie się dla nas jasne, a co więcej, zrozumiemy, że jedynie Chrystus dni ostatecznych może obdarzyć ludzi drogą życia wiecznego”.

Panu niech będzie chwała! Jakże wiele zyskałam z rozmowy z tymi siostrami! Mimo iż mam dopiero doświadczyć Bożego osądzania i karcenia, rozmawiając z nimi i czytając Świadectwa doświadczeń z wejścia do życia poczułam, że osądzanie i karcenie przez Boga Wszechmogącego naprawdę jest w stanie zmieniać ludzi. Czuję również, że rzeczywiście potrzebuję, by Bóg wykonał swój etap dzieła osądzania i karcenia, aby mnie przemienił i oczyścił, a tym samy uczynił godną tego, aby zostać zabraną do królestwa niebieskiego. Później, po kolejnych kilku dniach wspólnych rozmów, zrozumiałam więcej ze znaczenia Bożego dzieła osądzania i z prawdy dotyczącej imion Boga. Poznałam również prawdy pozwalające odróżnić prawdziwego Chrystusa od fałszywych Chrystusów oraz prawdziwe kościoły od fałszywych, a także prawdy dotyczące Bożego wcielenia, różnicy między dziełem Boga a działaniem człowieka, tego, jak szatan sprowadza rodzaj ludzki na złą drogę, w jaki sposób Bóg nas zbawia, i wielu innych rzeczy. Doszłam również do wniosku, że Bóg Wszechmogący rzeczywiście jest Panem Jezusem, który powrócił, i z radosnym sercem przyjęłam dzieło Boga Wszechmogącego w dniach ostatecznych. Bogu niech będzie chwała! Od tego czasu mam niensycone pragnienie czytania słów Bożych. Czuję, że dzięki życiu we wspólnocie kościoła, rozprawianiu o prawdach z braćmi i siostrami oraz przyjmowaniu podlewania i karmienia płynącego z Bożych słów, zyskuję wiele duchowego pokarmu. Pozwoliło mi to być świadkiem całkowitego wypełnienia się następującego proroctwa zawartego w biblijnej Księdze Objawienia: „Oto stoję u drzwi i pukam. Jeśli ktoś usłyszy mój głos i otworzy drzwi, wejdę do niego i spożyję z nim wieczerzę, a on ze mną(J 3:20). Czuję również, że wypełnia się ono we mnie samej. Słowa Boga Wszechmogącego otwarły drzwi mego serca i pozwoliły mi usłyszeć głos Boga, poznać Boże dzieło osądzania i powrócić przed Jego oblicze. Bogu niech będzie chwała!

Dalej: Powrót do domu

Obecnie zdarzały się różne rzadkie katastrofy, a według Biblii w przyszłości będą jeszcze większe. Jak więc zyskać Bożą ochronę podczas wielkiej katastrofy? Skontaktuj się z nami, a pomożemy Ci znaleźć drogę.

Powiązane treści

Meandry mojej podróży ku Bogu

Autorstwa Sun Yu, Chiny Zostałam chrześcijanką w roku dwutysięcznym. Duchowni w Korei Południowej często wygłaszali dla nas kazania. Raz...

Nieodwołalne postanowienie

Autorstwa Bai Yang, ChinyKiedy miałam 15 lat mój tata zapadł na nagłą chorobę i niedługo potem zmarł. Mama nie potrafiła sobie z tym...

Połącz się z nami w Messengerze