Słowo Boże pozwala mi uniknąć pułapek
Autorstwa Tian’ny, HongkongGdy przeglądam artykuł słów Boga „Czy wiedziałeś? Bóg dokonał wśród ludzi wielkiej rzeczy” przypomina mi się...
Witamy wszystkich wyznawców, którzy wyczekują pojawienia się Boga!
Tego roku, kiedy umarł mój mąż, pogrążyłam się w głębokiej rozpaczy, a dodatkowo spadł na mnie ciężar samotnego wychowywania dzieci. Nagle spotkało mnie mnóstwo życiowych trudności, lecz cały czas miałam przy sobie miłość Pana i z pomocą braci i sióstr przeszłam przez ten ciężki okres. Aby odpłacić Panu za Jego miłość, w dalszym ciągu składałam ofiary pieniężne i służyłam kościołowi — przez ponad trzydzieści lat. Byłam w tym okresie świadkiem rozkwitu kościoła i wspaniałego dzieła szerzenia ewangelii Jezusa Chrystusa. Byłam też świadkiem spustoszenia i bezradności w kościele. Wracałam myślami do tych chwil, kiedy Duch Święty zaczynał wykonywać w kościele swoje wspaniałe dzieło, kiedy słuchając kazań pastora, doświadczaliśmy radości i wiele zyskiwaliśmy. Pomiędzy braćmi i siostrami panowała wzajemna miłość, jakbyśmy wszyscy byli jedną rodziną, zjednoczeni w głoszeniu ewangelii i niesieniu świadectwa o Panu. Po jakimś czasie sytuacja się zmieniła i, z niewiadomej przyczyny, w tym, co głosił pastor, nie było już żadnego światła. Wciąż powtarzał tę samą starą śpiewkę i wierzący po prostu nie mogli czerpać z niej żadnego pokarmu ani zaopatrzenia. Ich wiara i miłość stopniowo słabła i coraz mniej ludzi przychodziło na zgromadzenia. Ci z nas, którzy brali udział w nabożeństwach, robili to tylko po to, by zachować pozory. Wszyscy postępowaliśmy według życzeń duchowieństwa, a nie tak, by służyć Bogu. Wysilaliśmy się przed innymi ludźmi i staraliśmy się ich zadowalać. Wiedziałam, że taka służba nie jest zgodna z Bożą wolą, i było to dla mnie bardzo bolesne. Sama też czułam się bezradna, bez pomysłu na to, jak dalej podążać tą ścieżką. Pokładałam więc tym większe nadzieje w jak najszybszym powrocie Pana, aby te wszystkie problemy mogły zostać rozwiązane.
W 2016 roku, gdy czułam się bardzo zagubiona, przyjrzałam się dziełu Boga Wszechmogącego w dniach ostatecznych. Przeczytałam wiele słów Boga Wszechmogącego i wysłuchałam wielu omówień braci i sióstr z Kościoła Boga Wszechmogącego oraz niesionego przez nich świadectwa. W końcu zrozumiałam, że Pan Jezus już dawno temu stał się ciałem i przyszedł na świat, by wyrazić swoje słowa wykonać w dniach ostatecznych dzieło osądzania dni rozpoczynające się od domu Bożego, oraz że czyni to, by całkowicie oczyścić i zbawić ludzkość oraz wprowadzić ją do Bożego królestwa. Słowo Boga Wszechmogącego w pełni wyjaśniło mi tajemnicę powrotu Pana, o której myślałam przez tyle lat. Zrozumiałam, że powrót Pana został podzielony na dwa etapy –ukrytego nadejścia oraz otwartego przyjścia. Najpierw, w czasie ukrytego nadejścia, Pan staje się ciałem jako Syn Człowieczy, by wyrazić swoje słowa, osądzić i obmyć człowieka oraz stworzyć grupę zwycięzców zanim nadejdą katastrofy. Kiedy już pojawią się wielkie kataklizmy, On wynagrodzi dobrych i ukarze złych oraz przyjdzie otwarcie, ukazując się wszystkim ludom i narodom. Wtedy dzieło ukrytego nadejścia wcielonego Boga będzie już zakończone i wszyscy, którzy oparli się Bożemu dziełu dni ostatecznych i je potępili, doświadczą katastrof. Będzie dużo płaczu i zgrzytania zębami. Bracia i siostry omówili też ze mną takie prawdy jak trzy etapy Bożego dzieła dla zbawienia ludzkości, znaczenie Bożego wcielenia oraz kwestię tego, jak Bóg dokona dzieła osądzania w dniach ostatecznych. Wówczas zrozumiałam, dlaczego wcześniej, służąc kościołowi, byliśmy pozbawieni Bożego przewodnictwa, a czytanie Pisma, modlitwa i studia biblijne nie były dla nas właściwa ścieżką. Zrozumiałam, dlaczego nie czuliśmy obecności Ducha Świętego. Bóg dokonał już nowego dzieła, zakończył Wiek Łaski i rozpoczął Wiek Królestwa. Duch Święty przestał już wykonywać dzieło w kościołach Wieku Łasku, więc duchy ludzi w tych kościołach uschły i pogrążyły się w ciemności, pozbawione jakiejkolwiek radości czy zadowolenia, i nie mogły zdobyć żadnego duchowego pokarmu. To dzięki Bożemu przewodnictwu i prowadzeniu udało mi się rozpoznać głos Boży w słowie Boga Wszechmogącego i z radością przyjęłam dzieło Boga w dniach ostatecznych. Później bracia i siostry często dzielili się ze mną słowem Boga Wszechmogącego przez Internet. Oglądanie filmów, występów tancerzy i chórów oraz teledysków produkowanych przez Kościół Boga Wszechmogącego dało mi wielkie wsparcie duchowe i z głębi serca dziękowałam Bogu, że przyprowadził mnie przed swój tron. Podobało mi się, że Boże słowo stało się dla mnie pasterzem i pokarmem i weszłam w etap szczęśliwego życia twarzą w twarz z Bogiem.
Pewnego dnia niespodziewanie dostałam wiadomość od żony jednego z pastorów: „Dlaczego polubiłaś wpis Błyskawicy ze Wschodu? Opublikowałaś go też na swojej osi czasu. To jest sprzeczne z wolą Pana. Jeśli nasi parafianie zobaczą wpisy o Błyskawicy ze Wschodu i zainteresują się słowami Boga Wszechmogącego, to wszyscy zaczną o tym czytać i co z tym później zrobimy? Nie wolno ci kontaktować się z ludźmi od Błyskawicy ze Wschodu. Powinnaś natychmiast usunąć ich ze swoich znajomych…”. Odpowiedziałam jej na to: „Wszystkie filmy ewangelizacyjne, hymny i teledyski Kościoła Boga Wszechmogącego są całkiem dobre i dużo mi dały. Dlatego postanowiłam je polajkować!”. Chciałam wysłać jej więcej wiadomości, ale zanim zdążyłam napisać choć jedną, napisała wiele rzeczy potępiających i atakujących Boga Wszechmogącego i oczerniających Jego Kościół. Zrozumiałam, że wcale nie ma ochoty zgłębiać tej ważnej kwestii powrotu Pana, lecz pragnie tylko wygłaszać sądy i potępiające uwagi, które uzna za stosowne. Nie chciałam już więcej z nią o tym rozmawiać, więc zmieniłam temat.
Kilka dni później przyszedł do mnie na rozmowę pastor Yang. Po wymianie uprzejmości zapytał: „Czy sprawdzałaś jakieś inne grupy religijne w Internecie?”. Nie wiedziałam, dlaczego mnie o to pyta, więc odpowiedziałam: „Moi znajomi na Facebooku należą do różnych wyznań i jeśli uznaję, że artykuły, które publikują, są dobre i słuszne, zawsze staram się je zrozumieć i sprawdzić, czy jest w nich jakieś nowe światło. Czy uważasz, że jest w tym coś złego?”. Pastor Yang zapytał mnie wprost: „Czy dwa lata temu nawróciłaś się na Błyskawicę ze Wschodu? Dlaczego badasz ten temat? Czy często spotykasz się z siostrą X (Tu padło imię siostry, która przyjęła dzieło Boga w dniach ostatecznych. Jej zdjęcia ku przestrodze opublikowano w Internecie, a ona sama została potępiona i odrzucona przez pastora z jej starego kościoła)?…”. Słysząc tę lawinę pytań, zaczęłam się denerwować i powiedziałam: „Kościół Boga Wszechmogącego jest dobry i ma w sobie prawdę oraz dzieło Ducha Świętego. Zawsze będę podążała tam, gdzie jest prawda i dzieło Ducha Świętego i tak właśnie należy postępować. W naszym kościele brakuje nowego światła, mój duch pogrąża się tam w ciemności i nie mogę znaleźć żadnego wsparcia. Chcę znaleźć kościół, w którym obecne jest dzieło Ducha Świętego, a moje życie może karmić się prawdą. Nauczania Błyskawicy ze Wschodu do mnie przemawiają, a wszystkie słowa Boga Wszechmogącego są prawdą. Pozwalają mi zdobyć wsparcie duchowe. Nie popełniłam błędu, badając temat Błyskawicy ze Wschodu, i mam prawo to robić”. Pastor Yang odrzekł na to: „To, co głoszą ludzie z Błyskawicy ze Wschodu, wykracza poza Biblię, a nie ma żadnych innych Bożych słów poza tymi, które znajdują się w Biblii. Jeśli to, co głoszą, odbiega od Biblii, to jest złe”. Odparłam mu na to: „Słyszałam już kiedyś, jak mówił to pewien kaznodzieja i sama też tak niegdyś myślałam. Jednak po lekturze słowa Boga Wszechmogącego i wysłuchaniu omówień braci i sióstr z Kościoła Boga Wszechmogącego zrozumiałam, że ten pogląd to tylko nasze pojęcia i wyobrażenia. Nie jest on w ogóle zgodny z prawdą i nie opowiada faktom. Bóg ogarnia wszystko i posiada bogactwo mądrości. Jak możemy ograniczać Boże słowa i dzieło tylko do Biblii, która sama mówi: »Jest też jeszcze wiele innych rzeczy, których dokonał Jezus, które gdyby miały być wszystkie z osobna spisane, sądzę, że i cały świat nie mógłby pomieścić ksiąg, które byłyby napisane« (J 21:25). Widzimy tu, że słowa i dzieło Boże zapisane w Biblii mają zbyt ograniczony zakres. Nie wszystko, co w tamtym czasie powiedział Jezus, zostało zapisane w Biblii, nie wspominając już o słowach wypowiedzianych przez Pana, który powrócił. Ponadto dzieło Boga Wszechmogącego budowane jest na fundamencie postawionym przez Pana Jezusa. Dzieło Boga Wszechmogącego i dzieło Pana Jezusa to dzieła jednego Boga…”. Pastor Yang nie słuchał w ogóle tego, co mówiłam i w ogóle nie był zainteresowany zgłębianiem czy badaniem tematu. Dalej wypowiadał tylko słowa potępiające Boga Wszechmogącego i Jego Kościół oraz stawiające Mu opór, a potem zapytał: „Skąd dowiedziałaś się o stronie internetowej Kościoła Boga Wszechmogącego? Masz ich książki? Czy głosiłaś komuś innemu dzieło Boga Wszechmogącego? Czy głosiłaś je swoim dzieciom? Podaj mi nazwiska ludzi z tego Kościoła…”. Zażądał, bym nigdy więcej nie brała udziału w spotkaniach z ludźmi z Kościoła Boga Wszechmogącego. Powiedział, że jeśli go nie posłucham i będę utrzymywała z nimi kontakt, to wyrzuci mnie z naszej wspólnoty, nie wpuści mnie już nigdy do żadnego kościoła i doszczętnie zniszczy moją reputację. Byłam w szoku, widząc takiego pastora Yanga. Jak to się stało, że tak zawsze dobry i pokorny człowiek, który wypowiadał tylko łagodne słowa, przemienił się w kogoś tak barbarzyńskiego i nierozsądnego? Odpowiedziałam mu tak: „Mam prawo badać prawdę, a nikt nie ma prawa się w to wtrącać. A jeśli chodzi o to, czy nauczania Błyskawicy ze Wschodu są prawdziwą drogą, to przede wszystkim nie powinieneś na ślepo tego osądzać i potępiać. Możesz sam zbadać temat na stronie internetowej Kościoła Boga Wszechmogącego, gdzie znajduje się wiele treści. Istnieje wiele książek z Bożymi słowami. Sam sprawdź, czy słowa Boga Wszechmogącego to głos Pana Jezusa, który powrócił…”. Pastor Yang w ogóle nie chciał słuchać tego, co mówiłam, a jedynie uparcie potępiał Boga Wszechmogącego. Groził mi, mówiąc, że muszę opuścić Kościół Boga Wszechmogącego. Im dłużej do mnie mówił, tym bardziej czułam, że ewidentnie przekracza granicę. Oburzona powiedziałam mu: „Pan Jezus powiedział: »Nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni. Jakim bowiem sądem sądzicie, takim będziecie sądzeni« (Mt 7:1-2). Jeśli nigdy nie badałeś słów i dzieła Boga Wszechmogącego, to jak możesz wydawać osąd i do woli rzucać potępiające uwagi? Czy zachowując się w ten sposób, okazujesz Panu cześć?”. Pastor Yang zobaczył, że go nie słucham i że odparłam jego zarzuty, więc nie powiedział już nic więcej.
W następnych dniach pastor Yang zaczął mnie pilnować. Bardzo mnie to zmartwiło i czułam, że utraciłam wolność wiary. W budynku kościoła pokój, w którym pracowałam, dzielił od pokoju pastora Yanga tylko mały korytarz. Pastor ciągle do mnie wpadał, by sprawdzić, co porabiam, a czasami mówił, że idzie do toalety, a obserwował mnie z korytarza. Pewnego dnia dwie siostry z kościoła Boga Wszechmogącego przyszły do mojego pokoju na pogawędkę. Gdy już wyszły, pastor Yang znalazł moją asystentkę, która później powiedziała mi, że wypytywał ją, co to za ludzie i po co przyszli… Pastor Yang obserwował mnie cały dzień, jakby pilnował przestępcy. Czułam się gnębiona i pozbawiona wolności. Pewnego dnia nie poszłam do kościoła, tylko wzięłam udział w internetowym spotkaniu z braćmi i siostrami. W chwili, gdy w swoim salonie robiłam notatki ze spotkania, nagle stanął za mną pastor Yang (drzwi były uchylone i każdy mógł wejść do pokoju) i powiedział: „Co robisz? Co zapisujesz?”. Usłyszawszy znienacka czyjś głos, podskoczyłam przerażona. To, że przeszkodził mi w ten sposób, sprawiło, iż poczułam się bardzo nieswojo i bez względu na to, co później zrobiłam, nie potrafiłam już odzyskać spokoju. Miałam do niego wielki żal i pomyślałam sobie: „Badanie prawdziwej drogi w wierze w Boga jest rzeczą słuszną i właściwą oraz prawem, które powinien mieć każdy chrześcijanin”. Dzieło Ducha Świętego nie było już obecne w naszym kościele, a wszyscy parafianie byli zniechęceni, słabi i podupadli na duchu. Żyli w środowisku, które pogrążyło się w ciemności, a ja szukałam kościoła, w którym obecne było dzieło Ducha Świętego. Jakże szukanie Bożych śladów można uznać za coś złego? Dlaczego pastor chciał mieć mnie na oku? Dlaczego nie mógł zostawić mnie w spokoju?
Nie tylko pastor stale mnie monitorował i mi przeszkadzał. Jeden ze starszych kościoła nawet zadzwonił do mnie, żeby mnie nękać. Powiedział mi: „To, co głoszą ludzie z Kościoła Boga Wszechmogącego, wykracza poza Biblię. Jeśli wierzysz w Pana, nie możesz zdradzać Tego, który okazał ci tak wiele dobroci. Nie możesz być tak pozbawiona sumienia…”. Odpowiedziałam mu na to: „Bóg Wszechmogący i Pan Jezus są jednym i tym samym Bogiem i z pewnością nie zdradziłam pana Jezusa, wierząc w Boga Wszechmogącego. Po prostu nadążam za śladami Baranka…”. Jednak bez względu na to, w jaki sposób próbowałam to wyjaśnić, ten starszy kościoła zachowywał się tak samo jak pastor. Oprócz wypowiadania potępiających i bluźnierczych stwierdzeń oraz utrudniania mi przyjęcia dzieła Boga Wszechmogącego w dniach ostatecznych, zupełnie nie słuchał tego, co mówiłam lub mu radziłam. Nie chciałam z nim więcej rozmawiać, więc wymyśliłam jakąś wymówkę, żeby się rozłączyć. Jednak on się nie poddawał. Wydzwaniał do mnie i nękał mnie, mówiąc, że moja wiara w Boga Wszechmogącego świadczy o tym, iż zapomniałam o łasce Pana i Go zdradziłam. Przypomniałam sobie słowa z Księgi Objawienia: „To ci, którzy podążają za Barankiem, dokądkolwiek idzie” (Obj 14:4). Na fundamencie dzieła odkupienia Pana Jezusa Bóg Wszechmogący wykonuje etap dzieła osądzania i oczyszczania ludzi przez słowa, a moje przyjęcie dzieła Boga Wszechmogącego w dniach ostatecznych, wyraźnie pokazało, że podążam za Barankiem. Jakże ktokolwiek może twierdzić, że zdradzam Pana Jezusa? Na początku, gdy Pan Jezus przyszedł wypełnić swoje dzieło, ludzie, którzy wierzyli w Jahwe, porzucili prawo i przyjęli ewangelię królestwa niebieskiego głoszoną przez Pana Jezusa. Poszli za Nim, lecz czy zapomnieli o zbawieniu Jahwe? Czy była to zdrada? Czyż nie jest to błędne rozumowanie? Później pastor wysyłał mi jeszcze przez Internet jakieś wiadomości, w których opierał się Bogu Wszechmogącemu, bluźnił przeciwko Niemu i potępiał Go. Czytając te odrażające słowa, znów poczułam się zniesmaczona i wściekła. Tylko szatan był w stanie wypowiadać takie bluźnierstwa. Jak to możliwe, że jako przywódcy kościoła nie mieli w sobie żadnej bojaźni Bożej i mieli czelność wypowiadać te wszystkie bluźnierstwa? Przypomniały mi się słowa Pana Jezusa: „Ale kto mówi przeciwko Duchowi Świętemu, nie będzie mu przebaczone ani w tym świecie, ani w przyszłym” (Mt 12:32). Bluźnierstwo przeciwko Bogu to wielki i straszny grzech! Poczułam za nich nieustający strach, lecz bez względu na to, co mówiłam, zamykali uszy i nie chcieli nic słyszeć. Nadal tylko potępiali Boga, bluźnili przeciwko Niemu i mocno się Mu sprzeciwiali. Nie mogłam tego zrozumieć: Zarówno pastor, jak i starszy kościoła znali Biblię i studiowali teologię. Słowa Boga Wszechmogącego były wypowiedziane tak jasno, dlaczego więc nie chcieli szukać prawdy ani badać Jego słów? Dlaczego postanowili tak bezwzględnie potępić Boga Wszechmogącego i się Mu opierać?
Z tym pytaniem udałam się na poszukiwanie braci i sióstr z Kościoła Boga Wszechmogącego. Siostra Lin przedstawiła mi następujące omówienie: „Jeśli chodzi o to, dlaczego pastor i starszy nie szukają prawdy ani nie badają słowa Boga Wszechmogącego w dniach ostatecznych, lecz zamiast tego szaleńczo je potępiają i się Mu opierają, to Bóg Wszechmogący dawno temu wyjaśnił istotę i źródło tego problemu. Mówi On: »Czy chcecie wiedzieć, dlaczego tak naprawdę faryzeusze sprzeciwiali się Jezusowi? Czy chcecie poznać istotę faryzeuszy? Byli oni pełni wyobrażeń na temat Mesjasza. Co więcej, ograniczali się tylko do wiary w przyjście Mesjasza, ale nie szukali prawdy życia. I nawet dzisiaj nadal czekają na Mesjasza, bo nie mają wiedzy o drodze życia, i nie wiedzą, czym jest droga prawdy. Ale jakim sposobem, zapytacie, tak głupi, uparci i nieświadomi ludzie mogliby otrzymać Boże błogosławieństwo? Jak oni mogli postrzegać Mesjasza? Sprzeciwiali się Jezusowi, ponieważ nie znali kierunku działania Ducha Świętego, nie znali drogi prawdy głoszonej przez Jezusa, a ponadto, nie rozumieli Mesjasza. Ponieważ nigdy nie widzieli Mesjasza i nie byli w towarzystwie Mesjasza, popełnili błąd, na próżno trzymając się imienia Mesjasza, a przeciwstawiając się w każdy możliwy sposób Jego istocie. Faryzeusze ci w swej istocie byli uparci, aroganccy i nie byli posłuszni prawdzie. Zasada ich wiary w Boga była taka: bez względu na to, jak dogłębne jest twoje nauczanie; bez względu na to, jak wysokim autorytetem się cieszysz, nie jesteś Chrystusem, chyba że nazywany jesteś Mesjaszem. Czy te poglądy nie są niedorzeczne i śmieszne?« (Zanim ujrzysz duchowe ciało Jezusa, Bóg stworzy już na nowo niebo i ziemię, w: Słowo, t. 1, Pojawienie się Boga i Jego dzieło). »Spójrz tylko na przywódców wszystkich wyznań – wszyscy oni są aroganccy, zadufani i interpretują Biblię w oderwaniu od kontekstu, zgodnie z własną wyobraźnią. Wszyscy oni, w wykonywaniu swojej pracy, polegają na talentach i erudycji. Gdyby nie byli zdolni do nauczania czegokolwiek, czy ci ludzie by za nimi podążali? Ostatecznie posiadają jakąś wiedzę i mogą nauczać o pewnej doktrynie, albo też wiedzą, jak pozyskać innych i jak zastosować pewne sztuczki. Korzystają z nich, aby skłonić ludzi do przyjścia i oszukać ich. Formalnie ci ludzie wierzą w Boga, ale w rzeczywistości podążają za swoimi przywódcami. Jeśli spotkają kogoś, kto głosi prawdziwą drogę, niektórzy z nich mówią: „Musimy się skonsultować z naszym przywódcą na temat naszej wiary”. Ich wiara musi przejść przez człowieka; czyż nie jest to problem? Czym zatem stają się ci liderzy? Czy nie stali się faryzeuszami, fałszywymi pasterzami, antychrystami i przeszkodami, które utrudniają ludziom akceptację prawdziwej drogi?« („Jedynie dążenie do prawdy jest prawdziwą wiarą w Boga” w księdze „Zapisy przemówień Chrystusa”). Kiedy Pan Jezus przyszedł po raz pierwszy, by wykonać swoje dzieło, spotkał się z szalonym potępieniem i oporem żydowskich przywódców — arcykapłanów, uczonych w Piśmie i faryzeuszy, którzy w końcu Go ukrzyżowali. Przodkowie faryzeuszy wierzyli w Boga i byli znawcami prawa. Dlaczego więc sprzeciwili się Panu Jezusowi i Go potępili, a następnie przybili do krzyża? Dzięki słowu Boga możemy zobaczyć, że przyczyną była ich szatańska natura — arogancja, zarozumialstwo i brak podporządkowania się prawdzie. Pan Jezus wyraził tak wiele prawdy, a oni jej nie szukali ani nie badali, lecz trwali przy własnych poglądach. W swej wierze w Boga opierali się na własnych pojęciach i wyobrażeniach, a Biblię interpretowali w taki sposób, że wyciągali poszczególne wersety z kontekstu. Sprawiło to, że stali się ślepi i nie otrzymali żadnego oświecenia od Boga. Nie znali dzieła Ducha Świętego i nie pojmowali prawdy, ani nie potrafili zrozumieć Bożego głosu. To faktycznie sprawiło, że ziściły się słowa Biblii: »Słuchając, będziecie słyszeć, ale nie zrozumiecie i patrząc, będziecie widzieć, ale nie zobaczycie. Utyło bowiem serce tego ludu, stępiały ich uszy i zamknęli swe oczy« (Mt 13:14-15). Pastorzy i starsi ze środowisk religijnych w dniach ostatecznych są tacy sami jak niegdyś faryzeusze — kładą nacisk na znajomość Biblii i teorii teologicznych. W interpretacji słowa Pana polegają na swoim własnym myśleniu i wyobrażeniach, w ograniczony sposób pojmując kwestię Jego powrotu. Uparcie trzymają się własnych pojęć i wyobrażeń i w ogóle nie szukają prawdy. Nie tylko nie badają dzieła Bożego w dniach ostatecznych, lecz także ślepo się mu sprzeciwiają i potępiają je, tym samym obnażając swoją własną zaciętość i szatańską naturę pełną arogancji i wrogości wobec prawdy. Zgłębiają teologię, wyposażają się w znajomość Biblii, lecz nie oznacza to, że mają w sobie miłość do prawdy ani że potrafią ją przyjąć i być jej posłuszni. Objaśniają wiedzę biblijną i teorie teologiczne, mając na względzie jedynie swoją sławę i reputację. Postępują tak, by zabezpieczyć swoje dobre imię i zmusić wierzących, by ich ze czcią podziwiali, uwielbiali i za nimi podążali. Widzą, że słowa Boga Wszechmogącego wyrażają prawdę i że mogą zwyciężyć i zbawić ludzi, oraz że wielu z tych, którzy żywią miłość do prawdy i tęsknią za Bożym pojawieniem się przeczytało słowa Boga Wszechmogącego i się ku Niemu zwrócili. Wierzą, że dzieło Boga Wszechmogącego jest zagrożeniem dla ich pozycji i źródła utrzymania, tak więc szaleńczo się bronią i robią, co mogą, żeby potępić Boga Wszechmogącego i się Mu oprzeć. Korzystają ze wszystkich dostępnych środków, by utrudnić, a wręcz uniemożliwić wierzącym zwrócenie się do Boga Wszechmogącego, próbując na zawsze zdominować wybrany lud Boży. To jest główna przyczyna, dla której starsi i kaznodzieje nie szukają prawdy i nie badają dzieła Boga Wszechmogącego i dla której tak kategorycznie Go potępiają i stawiają Mu tak silny opór. W podłych uczynkach kaznodziejów i starszych, którzy sprzeciwiają się Bogu, można zobaczyć, że są faryzeuszami naszych czasów i utrudnieniem oraz przeszkodą powstrzymującą wierzących od przyjęcia prawdziwej drogi i bycia wyniesionymi do królestwa niebieskiego. Są sprzeciwiającymi się Bogu i czyniącymi sobie z Niego wroga antychrystami ujawnionymi przez Boże dzieło w dniach ostatecznych”.
Po wysłuchaniu słowa Boga Wszechmogącego i omówienia sióstr, porównałam to ze słowami i czynami pastora i starszego z mojego kościoła. Zdałam sobie sprawę, że słowo Boga Wszechmogącego było wypowiedziane w bardzo praktyczny sposób i że choć pastor i starszy byli dobrze zaznajomieni z biblijnymi wersetami i potrafili je objaśniać, nie oznaczało to wcale, że znają Boga. Podejmując wysiłki, by wywyższyć samych siebie, tak aby inni ich uwielbiali i za nimi szli, przywódcy kościoła opierali się na swoim naturalnym talencie i wiedzy. Na pierwszy rzut oka wydawało się, że służą Bogu, lecz w rzeczywistości służyli tylko swoim własnym pojęciom i wyobrażeniom, pracowali na swoją pozycję i źródło utrzymania. Przez to, że pastor i starszy ciągle mnie nękali i wszystko mi utrudniali, mogłam się przekonać, kim tak naprawdę są. Byli to antychryści, którzy wierzyli w Boga, lecz nie szukali prawdy, i którzy służyli Bogu, a jednocześnie się Mu sprzeciwiali. Mimo że pastor i starszy po dziś dzień nie przestali mnie nękać, wyraźnie zobaczyłam ich prawdziwą szatańską istotę wrogości wobec prawdy oraz sprzeciwu wobec Boga. Już nie pozwolę sobie na takie nękania i kontrolę z ich strony. Jestem w pełni przekonana, że dzieło Boga Wszechmogącego w dniach ostatecznych jest prawdziwe. Pragnę podążać za Bogiem Wszechmogącym aż do końca i nigdy się nie poddać! Amen!
Obecnie zdarzały się różne rzadkie katastrofy, a według Biblii w przyszłości będą jeszcze większe. Jak więc zyskać Bożą ochronę podczas wielkiej katastrofy? Skontaktuj się z nami, a pomożemy Ci znaleźć drogę.
Autorstwa Tian’ny, HongkongGdy przeglądam artykuł słów Boga „Czy wiedziałeś? Bóg dokonał wśród ludzi wielkiej rzeczy” przypomina mi się...
Autorstwa Jin Yue, Malezja W marcu 2018 krewni podzielili się ze mną ewangelią Boga Wszechmogącego w dniach ostatecznych i zaprosili na...
Autorstwa Marthy, HiszpaniaMój chłopak i ja poznaliśmy się podczas pracy za granicą. Obydwoje wierzyliśmy w Pana Jezusa i często...
Autorstwa Nory, FilipinyKiedy zostałam chrześcijanką, pastor naszego kościoła, Matias, i jego żona, mieli o mnie bardzo wysokie mniemanie....