Powstrzymywany w wierze

29 stycznia 2023

Autorstwa Pinbo, Chiny

Zostałem katolikiem w 1988 roku. Kilka lat później zostałem mianowany diakonem. Choć byłem zapracowany, chodziłem na msze, oraz obchodziłem Dzień Pański i dni święte. Jednak z czasem kościół robił się martwy. Wiara wierzących ostygła i przestali obchodzić Dzień Pański. Ludzie chrapali, gdy odmawialiśmy różaniec na nabożeństwach, a wielu wierzących szło do pracy, by zarabiać pieniądze. Ja też nie czułem obecności Ducha Świętego, ale zmuszałem się do chodzenia na msze.

Jesienią 2002 r. sąsiad zaświadczył mi o dziele Boga Wszechmogącego w dniach ostatecznych. Jedząc i pijąc słowa Boga Wszechmogącego, poznałem trzy etapy dzieła Boga, tajemnice prawdy o Jego wcieleniach. Zrozumiałem, że kościół opustoszał, gdyż dzieło Ducha Świętego poszło dalej, a Bóg czynił nowe dzieła. Musieliśmy podążać śladami Boga i zaakceptować Jego dzieło sądu dni ostatecznych, aby uwolnić się z więzów grzechu i mieć szansę wejścia do królestwa Bożego. Czytając słowa Boga Wszechmogącego, zrozumieliśmy z żoną, że On jest Panem, który powrócił, i z radością przyjęliśmy Jego dzieło dni ostatecznych. Nie spodziewałem się jednak, że miesiąc później kapłan i diakoni zaczną nas nękać i powstrzymywać.

Pewnego dnia przyszedł do nas ojciec z diakonami. Widząc ich agresywne zachowanie, trochę się denerwowałem. Wiedzieli, że przyjąłem nowe dzieło Boga i przyszli, aby mnie powstrzymać. Wierzyli w Pana od lat, a niektórzy ukończyli seminarium, a ja nie miałem takiej wiedzy biblijnej jak oni. Dopiero co przyjąłem Boże dzieło dni ostatecznych i nie poznałem zbyt wiele prawdy, więc nie wiedziałem, jak sobie poradzę, jeśli będą mnie naciskali. Modliłem się do Boga: „Boże, nie wiem, jak im stawić czoła. Prowadź mnie, daj mi wiarę i chroń mnie, abym mógł wytrwać”. Po modlitwie poczułem się spokojniejszy. Wtedy starszy diakon powiedział: „Jesteś katolikiem od ponad 10 lat i jesteś diakonem. Nie sądziłem, że przyjmiesz Błyskawicę ze Wschodu. Jestem zawiedziony. Ci ludzie z Błyskawicy ze Wschodu mówią, że Pan już powrócił. Widziałeś Go? Gdyby powrócił, jak księża mogliby o tym nie wiedzieć? Dobrze znają Biblię, oddali swoje życie Bogu i wiele wycierpieli. Jeśli Pan powrócił, pewnie by im to objawił”. Przypomniało mi się, co mówili bracia i siostry z Kościoła Boga Wszechmogącego: Wiele osób myśli, że Pan Jezus objawi się najpierw kapłanom, gdy powróci, Czy to prawda? Czy to jest oparte na słowach Boga? Czy Pan Jezus kiedykolwiek tak powiedział? Pan Jezus nigdy nie powiedział, że po powrocie najpierw objawi się kapłanom, ani nie kazał nam czekać na objawienie. On nam powiedział: „Moje owce słyszą Mój głos: ja je znam, a one idą za Mną(J 10:27). „Oto stoję u bramy i pukam. Jeśli jakiś człowiek usłyszy Mój głos i otworzy Mi drzwi, Ja przyjdę do niego i będę z nim jadł, a on ze Mną(Ap 3:20). Pan mówił wyraźnie. Jeśli chcemy Go powitać, kluczowe jest uważne słuchanie głosu Boga i poszukiwanie prawdy. Podobnie jak w Wieku Łaski uczniowie nie poszli za Panem Jezusem z powodu objawienia, tylko dlatego że usłyszeli wypowiedziane przez Niego prawdy, i zobaczyli, że był Mesjaszem, który miał nadejść, i otrzymali Boże zbawienie. Ale przywódcy żydowscy nie przyjęli prawd głoszonych przez Pana Jezusa. Potępiali, bluźnili i osądzali Jego dzieło, a na końcu kazali Go ukrzyżować. To obraziło usposobienie Boga i zostali wyklęci przez Pana Jezusa. Teraz Pan Jezus powrócił jako Bóg Wszechmogący, Chrystus dni ostatecznych, głosząc wiele prawd, którymi są słowa Ducha Świętego. Tak się spełnia to proroctwo. „Kto ma uszy, niechaj słucha, co Duch mówi do kościołów(Ap 3:6). Wielu prawdziwie wierzących braci i sióstr czytało słowa Boga Wszechmogącego, rozpoznało w nich prawdę oraz głos Boga, i przyjęło Pana. Ilu księży zdecydowało się przyjrzeć słowom i dziełu Boga? Nie tylko nie szukali i nie badali ich, ale potępili i osądzili Boże dzieło dni ostatecznych i powstrzymali wierzących od przyjęcia prawdziwej drogi. Nie pragnęli szukać prawdy. Nie słyszeli głosu Boga i nie powitali Pana w oparciu o Jego słowa, lecz mówili, że to im najpierw objawi Swój powrót. Jak to możliwe? Podzieliłem się tym zrozumieniem z diakonami, ale ledwo skończyłem mówić, a już jeden z nich podskoczył i powiedział: „Może i trochę już wiesz, ale nie zapominaj, co jest napisane w Ewangelii Mateusza 24:23-24: »Jeśli więc ktokolwiek wam powie: Chrystus jest tutaj albo jest tam, nie wierzcie mu. Pojawią się bowiem fałszywi Chrystusowie i fałszywi prorocy i będą pokazywać wspaniałe znaki i cuda, aby zwieść (jeśli to możliwe) nawet tych wybranych«. Pismo mówi bardzo jasno. Wszystkie twierdzenia, że Pan przyszedł i stał się ciałem, są fałszywe. Zostałeś poważnie oszukany. Lepiej szybko się wyspowiadaj i okaż skruchę! Jeśli nie odejdziesz od nich, grozi ci wydalenie, ale wtedy będzie za późno na żal”.

Byłem zniesmaczony tym, co powiedział. Pomyślałem więc: „Ci diakoni spędzają cały dzień na tłumaczeniu Pisma innym, ale nie badają czegoś tak wielkiego, jak nadejście Pana, a nawet ślepo potępiają, osądzają i powstrzymują mnie od zbadania prawdziwej drogi. Czyż nie są jak faryzeusze?”. Powiedziałem mu: „Biblia mówi, że w dniach ostatecznych zobaczymy fałszywych Chrystusów, ale Pan już dawno przepowiedział, że na pewno powróci i to jest fakt. Zgodnie z tym, co mówisz, wszystkie wieści o przyjściu Pana są fałszywe. Czy to nie jest potępienie powrotu Pana? To jak Go powitamy? Pan Jezus pokazywał nam zasady rozpoznawania fałszywych Chrystusów. Są oni złymi duchami w przebraniu i nie posiadają istoty Boga. Nie mogą zatem wyrazić prawdy ani wykonywać dzieła zbawiania ludzkości. Mogą jedynie naśladować dawne dzieła Pana Jezusa, robiąc jakieś marne znaki i cuda, aby wprowadzać ludzi w błąd”. Pomyślałem o słowach Boga, które bracia i siostry czytali mi wcześniej. „Jeśli, w trakcie trwania dnia dzisiejszego, powstanie osoba, która będzie w stanie ukazywać znaki i cuda, wyganiać demony, uzdrawiać chorych i czynić wiele cudownych rzeczy, a także jeśli ta osoba będzie twierdzić, że jest Jezusem, który przybył, to będzie to spreparowane przez złe duchy oszustwo, które imituje Jezusa. Pamiętajcie o tym! Bóg nie powtarza tego samego dzieła. Etap dzieła Jezusa został już ukończony, a Bóg nigdy więcej nie podejmie tego etapu dzieła(Poznawanie Bożego dzieła w dniu dzisiejszym, w: Słowo, t. 1, Pojawienie się Boga i Jego dzieło). „Bóg, który stał się ciałem, nazywa się Chrystusem, zatem Chrystus, który może dać ludziom prawdę, nazywa się Bogiem. Nie ma w tym nic przesadnego, bo On posiada istotę Boga oraz posiada Boże usposobienie i mądrość w swoim dziele, które są nieosiągalne dla człowieka. Ci, którzy nazywają się Chrystusem, ale nie mogą wykonać dzieła Bożego, są oszustami. Chrystus jest nie tylko objawieniem się Boga na ziemi, lecz także szczególnym ciałem przyjętym przez Boga, gdy wykonuje On i doprowadza do końca swoje dzieło pośród ludzi. To ciało nie może być zastąpione przez dowolnego człowieka, ale jest takim ciałem, które może odpowiednio ponieść Boże dzieło na ziemi, wyrazić usposobienie Boga, dobrze reprezentować Boga i dać człowiekowi życie. Prędzej czy później wszyscy ci, którzy udają Chrystusa, upadną, bo choć twierdzą, że są Chrystusem, to nie posiadają niczego z istoty Chrystusa. Dlatego mówię, że autentyczność Chrystusa nie może być określona przez człowieka, ale odpowiada za nią i decyduje o niej Sam Bóg(Tylko Chrystus dni ostatecznych może dać człowiekowi drogę wiecznego życia, w: Słowo, t. 1, Pojawienie się Boga i Jego dzieło). Słowa Boga wyjaśniają, jak odróżnić fałszywych Chrystusów od prawdziwego. Powiedziałem im: „Chrystus jest Duchem Bożym odzianym w ciało. Z zewnątrz Chrystus wygląda jak zwykła osoba, ale mieszka w Nim Duch Boży. Jest ucieleśnieniem Ducha Bożego, dlatego ma boską istotę i może zawsze i wszędzie wyrażać prawdę, ukazując usposobienie Boga i wszystko to, co ma i czym jest. Może wykonać dzieło odkupienia i zbawiać ludzkość. Oprócz Chrystusa, nikt nie może głosić prawdy, ani zbawić ludzkości. To pewne. By odróżnić prawdziwego Chrystusa od fałszywych, trzeba sprawdzić, czy potrafią wyrazić prawdę i dokonać dzieła zbawienia. To jest kluczowa, fundamentalna zasada. To tak jak wtedy, gdy Pan Jezus przyszedł, by działać w Wieku Łaski. Wypowiadał prawdy i pokazywał ludziom drogę skruchy, dokonał wielu cudów i dzieła odkupienia całej ludzkości. Przyjmując dzieło Pana Jezusa, wyznając grzechy i pokutując przed Nim, doznali odpuszczenia grzechów, a w sercach osiągnęli pokój i radość. Dzieło i słowa Pana Jezusa były pełne mocy i autorytetu. Okazał usposobienie Boga i wszystko, co ma i czym jest. Wiedzieliśmy w głębi serca, że był wcielonym Chrystusem i pojawieniem się Boga. Bóg Wszechmogący, Chrystus dni ostatecznych, przyszedł, dokonując dzieła sądu, głosząc prawdy, które obmywają i zbawiają ludzkość. Nie tylko objawił nam wiele tajemnic prawdy, jak choćby trzy etapy dzieła Boga i Jego wcielenia, lecz także ujawnił źródło zepsucia ludzkości przez szatana. Poprzez sąd i objawienia słów Boga Wszechmogącego możemy zrozumieć źródło naszych grzechów i zobaczyć własną szatańską naturę, szczerze wzgardzić sobą i okazać skruchę przed Bogiem, a ostatecznie odrzucić grzech, być zbawionymi i wejść do królestwa Bożego. Poza Bogiem, któż mógłby dokonać dzieła sądu w dniach ostatecznych i wyrazić wszystkie prawdy, które obmywają i zbawiają ludzkość? Żaden człowiek nie mógłby tego zrobić. Te fakty dowodzą, że Bóg Wszechmogący to powracający Pan Jezus, to pojawienie się Chrystusa dni ostatecznych. Myślicie, że zostałem zwiedziony, ale nie badacie, czy słowa Boga Wszechmogącego są prawdą. Nie badacie dzieła zbawienia ludzkości Boga Wszechmogącego”.

Wtedy inny diakon powiedział: „Ksiądz podkreślał, że nie należy czytać księgi Błyskawicy ze Wschodu, ponieważ nauki te są bardzo wzniosłe i wiele dobrych owieczek ze wszystkich wyznań po jej przeczytaniu nawróciło się na Błyskawicę ze Wschodu. Dlatego nie wolno nam tego czytać ani słuchać ich kazań, żebyśmy nie zbłądzili”. Dlatego powiedziałem im: „Kiedyś myślałem tak jak wy. W obawie przed zwiedzeniem nie słuchałem, nie czytałem i nie chciałem słyszeć o przyjściu Pana. Wtedy usłyszałem ewangelię. Przeczytałem słowa Boga Wszechmogącego i zobaczyłem, że to było złe podejście. Bóg Wszechmogący mówi: »Powrót Jezusa jest wielkim zbawieniem dla tych, którzy są w stanie przyjąć prawdę, natomiast dla tych, którzy nie są w stanie jej przyjąć, jest znakiem potępienia. Powinniście wybrać własną drogę, nie powinniście bluźnić przeciwko Duchowi Świętemu ani odrzucać prawdy. Nie powinniście być ignorantami i arogantami, ale osobami posłusznymi przewodnictwu Ducha Świętego, pragnącymi prawdy i poszukującymi jej – tylko na tej drodze odniesiecie korzyść. Radzę wam ostrożnie podążać ścieżką wiary w Boga. Nie wyciągajcie pochopnie wniosków; co więcej, nie bądźcie zbyt swobodni i nierozważni w swojej wierze w Boga. Powinniście wiedzieć, że ci, którzy wierzą w Boga, powinni być co najmniej pokorni i pełni szacunku. Ci, którzy usłyszeli prawdę, a jednak wzgardzili nią, są głupcami i ignorantami. Ci, którzy usłyszeli prawdę, a jednak pochopnie wyciągają wnioski lub ją potępiają, są zniewoleni arogancją. Nikt, kto wierzy w Jezusa, nie jest uprawniony do przeklinania ani potępienia innych. Powinniście być osobami rozsądnymi i akceptującymi prawdę. (…) Być może po przeczytaniu tylko kilku zdań niektórzy ludzie ślepo potępią te słowa, mówiąc: „To tylko jakieś oświecenie Ducha Świętego” lub „To fałszywy Chrystus przyszedł oszukiwać ludzi”. Ci, którzy mówią takie rzeczy, są zaślepieni przez ignorancję! Rozumiesz zbyt mało z Bożego dzieła i Bożej mądrości; radzę ci zacząć od nowa! Nie wolno wam ślepo potępiać słów wypowiedzianych przez Boga z powodu pojawienia się fałszywych Chrystusów w dniach ostatecznych i nie wolno wam być tymi, którzy bluźnią przeciwko Duchowi Świętemu, ponieważ obawiacie się oszustwa. Czy nie byłaby to wielka szkoda?« (Zanim ujrzysz duchowe ciało Jezusa, Bóg stworzy już na nowo niebo i ziemię, w: Słowo, t. 1, Pojawienie się Boga i Jego dzieło). Ze słów Boga dowiedziałem się, że nie można czynić ślepych domysłów na temat czegoś tak doniosłego jak powrót Pana. Gdy kiedyś Pan Jezus przybył czynić dzieła, wypowiedział wiele prawd oraz dokonał wielu znaków i cudów, ale faryzeusze nie poszukiwali, nie badali i nie słuchali Jego nauk. Z zapałem stawiali opór i potępiali Go. W rezultacie obrazili Boże usposobienie, zostali przeklęci i ukarani przez Boga. Jeśli w naszych sercach nie przyjmiemy Pana w dniach ostatecznych, tylko będziemy ślepo osądzać i potępiać, skończymy jak faryzeusze, stawiając opór Bogu. Bóg mówi nam, byśmy byli skromni, rozsądni i poszukiwali prawdy. Jeśli nie będziemy jej szukać, tylko bezmyślnie słuchać kapłanów, i nie przyjmiemy Pana, jak sam nam nakazał, pewnie oprzemy się Bogu i zostaniemy ukarani”. Diakon odpowiedział w złości: „Katolicyzm to jedyna prawdziwa droga. Sama Biblia wystarczy do wiary w Pana”. Mój ojciec wtrącił, spoglądając surowo: „Wszyscy bali się, że wprowadzą cię w błąd. Od pokoleń jesteśmy rodziną katolików. Czy to było złe? Czemu jesteś taki nieposłuszny?”. Powiedziałem mu: „Nie ma nic złego w wierze w Pana, ale On teraz dokonuje nowego dzieła. Odrzuci nas, jeśli nie będziemy za nim nadążać. Nadążanie za nowym dziełem Bożym to jedyna szansa na wejście do królestwa niebieskiego”. Ale wszystko to trafiało w próżnię. Zrozumiałem, że choć mieli pozycję i wiedzę biblijną, nie rozumieli głosu Boga i nie chcieli Go szukać. Nie powiedziałem już ani słowa więcej. Widząc, jak stanowczy byłem w mojej wierze w Boga Wszechmogącego, wyszli z domu.

Myślałem, że nie będą mnie już nękać, lecz ku mojemu zdziwieniu diakon z naszej wioski podburzał moich rodziców, mówiąc, że zeszliśmy z żoną na złą drogę, i kazał im wymyślić, jak zaciągnąć nas z powrotem do owczarni. Moja mama go wysłuchała, a potem poradziła mi, „Wierzycie z żoną w Boga Wszechmogącego. Księża znają Biblię lepiej od was, więc czemu się nie nawrócili? Porzućcie tę wiarę”. Mówiła i mówiła, a potem zaczęła płakać. Bez względu na to, co mówiłem, mama nie chciała słuchać. Co kilka dni przychodziła do nas zalana łzami. Pewnego razu około północy obudziło mnie pukanie do drzwi. Otworzyłem i zobaczyłem mamę, która płakała i krzyczała, „Odkąd zaczęliście wierzyć w Boga Wszechmogącego, w ogóle nie mogę spać w nocy. Wychowywałam cię tyle lat – dlaczego nie chcesz mnie posłuchać? Posłuchaj mnie i wróć do kościoła”. Powiedziałem jej: „W Kościele katolickim wierzyliśmy w Pana Jezusa, a teraz wierzymy w powrót Pana Jezusa. To ten sam Bóg. Zbawcze dzieło Pana Jezusa polegało na przebaczeniu nam grzechów, nie na uwolnieniu nas od grzesznej natury. Jego dzieło nie zbawiło nas całkowicie od grzechu. Pan Jezus powrócił w dniach ostatecznych jako Bóg Wszechmogący. Głosi prawdy i dokonuje dzieła sądu na fundamencie dzieła odkupienia Pana, aby w pełni oczyścić i zbawić człowieka. Przyjęcie dzieła Boga w dniach ostatecznych to jedyna szansa na oczyszczenie, zbawienie i wejście do królestwa Bożego. Dogoniłem ślady Baranka i znalazłem drogę do królestwa niebieskiego. Nie wrócę teraz do kościoła”. Ale mama nie chciała słuchać. Gdy zrozumiała, jak mocno trwałem w mojej wierze w Boga Wszechmogącego, zaczęła szlochać. Widząc, jak cierpi, poczułem się okropnie. Zawsze byłem bardzo blisko z rodzicami, ale teraz nie potrafili mnie zrozumieć, a diakoni mnie uciskali i nękali. Jak mam kroczyć ścieżką wiary, skoro jest taka trudna? Wtedy przypomniałem sobie, co powiedział Bóg Wszechmogący: „Nie zniechęcaj się i nie bądź słaby, a Ja wszystko ci wyjaśnię. Droga do królestwa nie jest tak gładka, nic nie jest takie proste! Chcesz, żeby błogosławieństwa przychodziły łatwo, prawda? Dzisiaj każdy będzie musiał stawić czoła uciążliwym próbom. Bez takich prób kochające serce, które macie dla Mnie, nie urośnie w siłę i nie będziecie mieć dla Mnie prawdziwej miłości. Nawet jeśli na owe próby składają się tylko drobne okoliczności, każdy musi przez nie przejść. Po prostu trudność tych prób będzie się różnić w zależności od konkretnej osoby. (…) Ci, którzy dzielą Moją gorycz, z pewnością dostąpią również udziału w Mojej słodyczy. To Moja obietnica i Moje błogosławieństwo dla was(Wypowiedzi Chrystusa na początku, rozdz. 41, w: Słowo, t. 1, Pojawienie się Boga i Jego dzieło). Słowa Boga mnie zawstydziły. Miałem nadzieję, że wiara w Boga będzie łatwa i zostanę zbawiony bez cierpienia, ale to nie jest realne. Droga do królestwa niebieskiego nie jest łatwa, gdyż doświadczamy ucisku, próby, udręki i cierpień. Ale Bóg używa tych trudnych sytuacji, aby udoskonalić naszą wiarę i miłość do Niego. Pomyślałem o apostołach, którzy dawno temu poszli za Panem Jezusem. Nie słyszeli tylu prawd, ale gdy stanęli w obliczu ucisku i trudności, byli w stanie zachować wiarę w Pana. Miałem szczęście powitać powracającego Pana, czytać prawdy wygłoszone przez Boga w dniach ostatecznych i znaleźć drogę do pełnego zbawienia. Nie mogłem zrezygnować z prawdziwej drogi z powodu matki i stracić szansy na zdobycie prawdy i życia.

Potem mama cały czas płakała przy mnie mówiąc, że zerwie ze mną kontakt, jeśli zachowam wiarę w Boga Wszechmogącego, i będziemy musieli się rozstać. Prawdę mówiąc, oglądanie jej w tym stanie było bolesne. Nie było jej łatwo mnie wychowywać. Bardzo mnie kochała, zawsze troszczyła się i dbała o mnie. Miała już 66 lat i nie cieszyła się dobrym zdrowiem. Nie tylko nie okazywałem jej wdzięczności, ale cały czas sprawiałem jej ból. Gdyby zachorowała, dręczyłoby mnie sumienie. Poczułem słabość i uznałem, że naprawdę jestem jej to winien. Dlatego otworzyłem się przed braćmi i siostrami, a oni przeczytali mi fragment słowa Boga Wszechmogącego. „Musisz cierpieć trudy dla prawdy, musisz się oddać prawdzie, musisz znosić upokorzenie dla prawdy, a żeby posiąść więcej prawdy, musisz doświadczyć więcej cierpienia. To właśnie powinieneś czynić. Nie wolno ci rezygnować z prawdy na rzecz spokojnego życia rodzinnego i nie wolno ci utracić życiowej godności i rzetelności dla chwilowej przyjemności. Powinieneś dążyć do wszystkiego, co jest piękne i dobre, i powinieneś iść w życiu ścieżką, która ma większe znaczenie(Doświadczenia Piotra: jego znajomość karcenia i sądu, w: Słowo, t. 1, Pojawienie się Boga i Jego dzieło). Doskonale wiedziałem, że słowa Boga są prawdą i że powinienem poświęcić dla nich wszystko, ale powstrzymały mnie emocje. Widząc łzy i smutek matki, uznałem, że jako jej syn nie mogłem pozwolić, by się smuciła. Ale mimo iż moja matka przygotowała mnie do dorosłości, kochała i troszczyła się o mnie, i mimo iż jako jej syn powinienem się nią zaopiekować, otrzymałem życie od Boga i tylko On mógł mnie zbawić. Miałem szczęście usłyszeć teraz głos Boga, doznać Jego łaski w dniach ostatecznych i mieć szansę na zbawienie. Nie mogłem zdradzić Boga i prawdziwej drogi z powodu rodzinnych kłótni. Pan Jezus powiedział także: „Jeśli ktoś przychodzi do mnie, a nie ma w nienawiści swego ojca i matki, żony i dzieci, braci i sióstr, a nawet swego życia, nie może być moim uczniem(Łk 14:26).

Potem przeczytałem kolejny fragment. „Na każdym etapie dzieła, jakiego Bóg dokonuje w ludziach, patrząc z zewnątrz wydaje się, że polega ono na interakcjach między ludźmi, jakby powstało dzięki człowieczym ustaleniom lub było wynikiem ludzkiej ingerencji. Jednakże za kulisami każdy etap dzieła i wszystko, co się dzieje, jest zakładem szatana z Bogiem i wymaga, aby ludzie trwali mocno przy świadectwie o Bogu. Jako przykład weźmy próbę, której poddany został Hiob: za kulisami szatan zakładał się z Bogiem, a to, co przydarzyło się Hiobowi, było czynem i ingerencją człowieka. Za każdym krokiem dzieła, które Bóg w was podejmuje, kryje się zakład szatana z Bogiem – za wszystkim kryje się toczona walka(Tylko umiłowanie Boga jest prawdziwą wiarą w Niego, w: Słowo, t. 1, Pojawienie się Boga i Jego dzieło). Po przeczytaniu tego fragmentu zrozumiałem, że na zewnątrz wyglądało na to, iż to matka mi przeszkadza, ale stały za tym zamęt i manipulacje szatana. Szatan atakował mnie poprzez moje uczucia i synowskie oddanie matce, żebym zdradził Boga i stracił szansę na zbawienie. Mówiłem jej o dziele Boga Wszechmogącego w dniach ostatecznych, ale nigdy go nie szukała ani nie zbadała. Wychwalała tylko pozycję i władzę oraz słuchała kapłana i diakonów. Była teraz taka nieszczęśliwa, ponieważ brakowało jej rozeznania i ślepo wierzyła w to, co mówili inni. Nie z powodu mojej wiary. Ta myśl była bardzo wyzwalająca i wyraźnie zobaczyłem, jak zły i podły jest szatan. Boże dzieło zbawia ludzi, ale szatan próbuje wszystkiego, aby skłonić ludzi do zdrady Boga. Nie mogłem wierzyć w jego sztuczki, tylko trwać w swoim świadectwie.

Poszedłem do domu kolegi z kościoła, by podzielić się ewangelią, ale był tam ksiądz. Widząc mnie, chwycił mnie za obie ręce i powiedział ponuro: „Wciąż głosisz tę Błyskawicę ze Wschodu. Jeśli nie okażesz skruchy, zabiorę cię na policję”. Nie ustąpiłem. Potem oznajmił obłudnie: „Planowałem przeszkolić cię na ważne stanowisko. Chciałem, żebyś zarządzał wszystkimi kościołami w regionie. Nie myślałem, że przejdziesz do Błyskawicy ze Wschodu. Co za rozczarowanie! Jeśli teraz się nawrócisz, możesz jeszcze zostać głównym diakonem. Ale jak się nie opamiętasz, natychmiast wyrzucę cię z kościoła i karzę innym parafianom zerwać z tobą kontakt. Wszystkie twoje dotychczasowe wysiłki pójdą na marne”. Kiedy to powiedział, pomyślałem, że nigdy wcześniej nie mówił o szansach rozwoju dla mnie, dlaczego robił to teraz, kiedy przyjąłem Boże dzieło dni ostatecznych? Czy to nie szatan używał księdza, by mnie kusić? Ksiądz chciał mnie przekupić pozycją, żebym zdradził Boga. To była sztuczka szatana. Gdybym zdradził Boga i prawdziwą drogę dla pozycji, straciłbym szansę na zbawienie i królestwo niebieskie. Wówczas moja ranga nie miałaby znaczenia, bo w końcu zostałbym wyrzucony i ukarany. Powiedziałem to wszystko księdzu i to bardzo go rozzłościło. Nie mogąc temu zaprzeczyć, zaczął mnie straszyć: „Wynoś się stąd i nie głoś mi tu tych swoich kazań, albo zgłoszę cię na policję”. Mówiąc to, wypchnął mnie za drzwi. W drodze do domu pomyślałem, że kapłan, który nie bada czegoś tak ważnego jak powrót Pana, wiedzie prym w potępianiu, stawianiu oporu i powstrzymywaniu przed tym wierzących, grożąc nawet aresztowaniem, nie może być prawdziwym wyznawcą. Gdy później mama zobaczyła, jak mocno trwaliśmy w naszej wierze, nie próbowała już stanąć nam na drodze, tylko powiedziała, że robiła to, bo kazał jej starszy diakon. Byłem wściekły. Przypomniałem sobie, jak Pan potępił faryzeuszy: „Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze, obłudnicy; bo zamknęliście królestwo niebieskie przed ludźmi; sami nie wchodzicie, a ścierpieć nie potraficie tych, którzy wchodzą. (…) Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze, obłudnicy; bowiem przemierzacie morze i ziemię, aby zjednać jednego współwyznawcę; a kiedy się nim stanie, robicie z niego syna piekła dwa razy takiego jak wy(Mt 23:13, 15). Jest jeszcze inny fragment słowa Boga Wszechmogącego. „Istnieją ludzie, którzy czytają Biblię w wielkich kościołach i codziennie ją recytują, ale żaden z nich nie rozumie celu Bożego dzieła. Ani jeden z nich nie jest w stanie poznać Boga, a ponadto ani jeden z nich nie jest w zgodzie z wolą Bożą. Wszyscy są bezwartościowymi, nikczemnymi ludźmi, każdy z nich się wywyższa, by pouczać Boga. Świadomie sprzeciwiają się Bogu, nawet wówczas, gdy niosą Jego sztandar. Chociaż nazywają się wierzącymi w Boga, w dalszym ciągu jedzą ciało i piją krew człowieka. Wszyscy tacy ludzie to diabły, które pożerają duszę człowieka, główne demony, które celowo stają na drodze tym, którzy starają się wejść na właściwą ścieżkę, i kłody pod nogami utrudniające wędrówkę tym, którzy szukają Boga. Może się wydawać, że mają oni »solidną budowę«, więc skąd ich naśladowcy mają wiedzieć, że są samymi antychrystami, którzy prowadzą człowieka przeciwko Bogu? Skąd mają wiedzieć, że są oni żywymi diabłami przeznaczonymi do pożerania ludzkich dusz?(Wszyscy ludzie, którzy nie znają Boga, są tymi, którzy sprzeciwiają się Bogu, w: Słowo, t. 1, Pojawienie się Boga i Jego dzieło). Ze słów Boga zrozumiałem, że dzisiejsi przywódcy religijni są jak faryzeusze. To antychryści nienawidzący prawdy i czyniący Boga swoim wrogiem. Wcześniej faryzeusze wymyślali przeróżne plotki, walczyli z Panem Jezusem, potępiali go, wprowadzali w błąd wierzących i zabraniali wierzyć w Niego, aby utrzymać swoją pozycję i źródło dochodu. Teraz przywódcy religijni widzą, że Bóg Wszechmogący wyraża tylko prawdę, a słuchający jej prawdziwi wyznawcy rozpoznają głos Boga. Boją się, że wszyscy pójdą za Bogiem oraz przestaną ich wychwalać i wspierać. Nie zawahają się błędnie interpretować Pisma, by chronić swoją pozycję i dochody. Rozpowszechniają fałsz, mówiąc, że wieści o przyjściu Pana są fałszywe, każde kazanie o nadejściu Boga w ciele jest fałszywe, tak aby wierzący nie słuchali, nie wierzyli i nie mieli kontaktu z głoszącymi przyjście Pana. Jak tylko ktoś przyjmie nowe dzieło Boga, zrobią wszystko, aby go powstrzymać, nawet wydając osoby głoszące ewangelię szatańskiemu reżimowi. Ci przywódcy religijni nie tylko sami nie przyjmą Pana, ale jeszcze ściśle kontrolują innych wierzących, tak aby wszyscy wraz za nimi opierali się Bogu, popadli w nieszczęście i otrzymali karę. To ponurzy i źli ludzie. To są antychryści dni ostatecznych zdemaskowani przez Boga i zasługujący na Boże potępienie! Bez względu na to, jak mnie nękali i powstrzymywali, pozostałem silny we wierze i dalej dzieliłem się ewangelią.

Przez cały ten czas, gdy utrudniano mi wyznawanie wiary, czułem Bożą miłość. Kierowały mną słowa Boga, które pozwalały mi raz po raz przezwyciężać pokusy i zamęt szatana. Widziałem też wyraźnie, że kapłani i diakoni, ci przywódcy religijni, są antychrystami walczącymi z Bogiem, utrudniającymi ludziom wejście do królestwa. Odrzuciłem ich i mocny w wierze podążałem za Bogiem Wszechmogącym. Bogu dzięki!

Obecnie zdarzały się różne rzadkie katastrofy, a według Biblii w przyszłości będą jeszcze większe. Jak więc zyskać Bożą ochronę podczas wielkiej katastrofy? Skontaktuj się z nami, a pomożemy Ci znaleźć drogę.

Powiązane treści

Połącz się z nami w Messengerze