Zmiana na lepsze na drodze wiary w Boga

28 stycznia 2019

Autorstwa Zhuanbian, Szanghaj

Chociaż wierzyłem w Boga i podążałem za Nim przez wiele lat, nie zrobiłem prawie żadnego postępu w swoim wkraczaniu w życie i czułem się bardzo zaniepokojony. Zwłaszcza gdy usłyszałem na nagraniach kazań, jak zwierzchnik rozmawiał z braćmi i siostrami, czułem, jak przepełnia mnie niepokój, gdy mówił coś takiego: „Teraz wierzysz w Boga i posmakowałeś słodyczy dążenia do prawdy. Zacząłeś wkraczać na właściwą ścieżkę i jesteś pełen wiary w swoim dążeniu do zbawienia.” Pomyślałem: „Ci ludzie wierzą w Boga od niedawna, a jednak już doświadczyli wejścia i są tak pełni wiary w to, że zostaną zbawieni. Tymczasem ja wierzę w Boga od jakiegoś już czasu i nadal nie uzyskałem prawdy, a moje życiowe usposobienie nie uległo jakiejkolwiek zmianie. Mniejsza o osiągnięcie zbawienia, nawet nie zacząłem wkraczać na właściwą ścieżkę!” Zastanawiałem się nad tym, jak ów zwierzchnik objaśniał, że prawda może uleczyć całe zepsucie człowieka, ale ja tego nigdy wcześniej w ogóle nie doświadczyłem. Czułem nawet, że prawda może uleczyć zepsucie innych ludzi, ale nie moje własne, a im bardziej tak myślałem, tym bardziej przygnębiony się czułem. Czułem, że dążenie do zmiany w moim usposobieniu było po prostu zbyt trudne, więc straciłem wiarę w moje dążenie do prawdy i do zbawienia. Chociaż zdawałem sobie sprawę, że mój stan nie jest właściwy, nie było możliwości, bym zdołał go uniknąć, więc mogłem jedynie wołać do Boga o pomoc.

Pewnego dnia zobaczyłem te słowa Boga: „Wzrost w życiu człowieka oraz zmianę jego usposobienia – wszystkie te rzeczy – osiąga się, wkraczając w rzeczywistość, co więcej, wkraczając w szczegółowe doświadczenia(Różnica pomiędzy służbą Boga wcielonego a obowiązkiem człowieka, w: Słowo, t. 1, Pojawienie się Boga i Jego dzieło). „Jeśli skupiasz się jedynie na wiedzy teoretycznej i żyjesz tylko wśród religijnych ceremonii, nie zagłębiając się w rzeczywistość i nie wchodząc w prawdziwe życie, to nigdy nie wejdziesz w rzeczywistość, nigdy nie poznasz samego siebie, prawdy ani Boga i już na zawsze pozostaniesz ślepym ignorantem(Omówienie życia kościoła i prawdziwego życia, w: Słowo, t. 1, Pojawienie się Boga i Jego dzieło). Tylko dzięki oświeceniu płynącemu z Bożych słów zdałem sobie sprawę, że moje usposobienie nie uległo wielkiej zmianie pomimo wielu lat mojej wiary w Niego; i że było tak głównie dlatego, iż kiedy czytałem słowa Boże, koncentrowałem się jedynie na dosłownym rozumieniu, teoretycznym znaczeniu, więc pojmowałem jedynie rozumem. Nie koncentrowałem się na wcielaniu prawdy w życie czy wchodzeniu w rzeczywistość, ani na doświadczaniu słów Bożych poprzez praktyczne doświadczenie. Sięgając pamięcią do tych lat mojej wiary w Boga, bez względu na aspekt prawdy, zawsze zatrzymywałem się na rozumieniu dosłownym i nigdy nie dążyłem do głębszego zrozumienia istoty prawdy, ani tym bardziej nie planowałem wcielać jej w życie i w nią wkraczać. A raczej myślałem, że po prostu wystarczy mieć teoretyczną wiedzę i rozumienie. Na przykład w prawdziwym życiu zawsze walczyłem o sławę i zysk; zawsze chciałem zmuszać innych, by mnie słuchali. Ujawniwszy zepsucie, tylko pomyślałem przez chwilę i modliłem się przed Bogiem, uznając moje własne zepsucie i wiedząc, że był to wyraz aroganckiej i zadufanej w sobie natury i nic ponadto. Nie dążyłem do tego, by właściwe prawdy rozwiązały ten problem. W efekcie, bez względu na to, jak wiele razy czułem „wyrzuty sumienia czy wyznawałem swoje grzechy” przed Bogiem, nadal się nie zmieniałem. Poprzez modlitwę i poszukiwania doszedłem do wniosku, że Bóg używał każdego otoczenia, które On przygotował, do rozprawienia się z moim zepsuciem. Zrozumiawszy to, po prostu przyjąłem, że wszystkie Boże próby i oczyszczenie, całe Boże rozprawianie się ze mną i przycinanie było Jego zbawieniem, było Jego miłością, że serce Boga jest zawsze dobre i na tym koniec. Ale potem nigdy nie zwracałem uwagi na praktykowanie prawdy czy wyeliminowanie mojego zepsucia. W wyniku tego, mimo że doświadczyłem pewnych trudności, nie przeszedłem żadnej zmiany. Co więcej, ilekroć kończyłem słuchać kazań, czułem, że naprawdę są one tym, czego potrzebowałem w moim wejściu w życie i że pozwoliły mi zrozumieć prawdę, której wcześniej nie rozumiałem. Ale ja tylko przechowywałem treść kazań w mojej głowie i nigdy nie zastosowałem jej w prawdziwym życiu, w wyniku czego ta odrobina zrozumienia, którą wcześniej zyskałem, zniknęła po pewnym czasie.

Fakty ujawniły, że byłem kimś, kto po prostu nie dążył do prawdy. Wierzyłem w Boga przez wiele lat, ale nigdy nie wkładałem wysiłku w praktykowanie prawdy czy wkraczanie w rzeczywistość do tego stopnia, że do tej pory nadal nie uzyskałem prawdy, a moje usposobienie nie uległo jakiejkolwiek zmianie. Było to całkowicie objawienie Bożego sprawiedliwego usposobienia, jak powiedział Bóg: „Musisz podjąć wysiłek, by urzeczywistniać słowo Boże tak, aby słowo to było realizowane w praktyce. Jeżeli posiadasz tylko wiedzę doktrynalną, to twoja wiara w Boga spełznie na niczym. Jedynie wówczas, gdy będziesz także praktykować i urzeczywistniać Jego słowo, twoją wiarę będzie można uznać za kompletną i zgodną z wolą Bożą(Jeśli wierzysz w Boga, to powinieneś żyć dla prawdy, w: Słowo, t. 1, Pojawienie się Boga i Jego dzieło). Bóg jest sprawiedliwy. Bóg nigdy nie potraktował nikogo nieuczciwie i nigdy nie dawał człowiekowi niczego bezsensownie, a tym bardziej nie dawał niczego człowiekowi bezwarunkowo. Nie praktykuję prawdy, nie wysilam się, by urzeczywistniać Jego słowa, w efekcie czego dziś muszę zbierać plon tego, co posiałem. W tym momencie nie mogłem nie poczuć ogromnych wyrzutów sumienia, gorzko żałując, że choć wierzyłem w Boga przez wiele lat, dziś nadal nie mam nic z mojej wiary i naprawdę nie zasłużyłem na Boże zbawienie. A jednak nie chciałem nadal się tak upadlać, lecz zacząć od nowa, by podjąć wysiłek praktykowania prawdy i urzeczywistniać słowa Boże w sobie.

Później zacząłem się szkolić w praktykowaniu prawdy i wchodzeniu w rzeczywistość. Kiedy ujawniłem moje zepsucie polegające na rywalizowaniu z innymi o prestiż w pracy, nie byłem już taki jak wcześniej, gdy tylko się modliłem i wyznawałem grzechy przed Bogiem, a nic ponadto. Szukałem raczej odpowiednich słów Boga do czytania i przyjmowałem sąd i karcenie płynące z Bożych słów. Dzięki Jego słowom uświadomiłem sobie, że moja pogoń za sławą, zyskiem i prestiżem była przejawem mojego szatańskiego usposobienia. Na początku archanioł został rzucony w przestworza, ponieważ rywalizował z Bogiem o Jego pozycję. Stało się tak również z ludzkością po skażeniu przez szatana. Ludzie chcą być liderami w każdej grupie i zmuszać innych, by ich słuchali. Zwłaszcza KPCh, diabeł nad diabły, rywalizuje z ziemią i niebem w próżnej nadziei na uzyskanie panowania nad całym światem. Ludzie, jako istoty stworzone, nie umieją trzymać się swojego miejsca i zawsze chcą być wyjątkowi i wspaniali, dorównać Bogu – to naprawdę zbyt niegodziwe. Kiedy już to sobie uświadomiłem, spontanicznie pojawiły się obrzydzenie i wstręt do mojej własnej natury. Następnie zaopatrzyłem się w prawdę o wyniesieniu Boga, o dawaniu świadectwa o Bogu, a w prawdziwym życiu szkoliłem się do wejścia. Dzięki takiemu postępowaniu jeszcze wyraźniej ujrzałem swoją szkaradność i to, że zasługiwałem na pogardę, kiedy się wywyższałem i mówiłem ludziom, co jest czym. Nienawidziłem i przeklinałem się jeszcze bardziej, więc postanowiłem odrzucić cielesność i praktykować prawdę tak, by zadowolić Boga. Postępując tak przez jakiś czas, odkryłem, że przejawy mojego własnego aroganckiego usposobienia znacznie osłabły.

W normalnych relacjach międzyludzkich w przeszłości wiedziałem, że muszę uskuteczniać tolerancję i cierpliwość, czerpać z mądrości, mieć zasady i być uczciwą osobą. Ale w rzeczywistości nigdy nie wkroczyłem w te pięć aspektów. Teraz kiedy nie toleruję innych ze względu na ich przejawy zepsucia, modlę się do Boga i praktykuję zgodnie z tymi pięcioma aspektami. Pod wpływem Bożych wskazówek dotarło do mnie, że moi bracia i siostry są obecnie w trakcie dążenia do zmian, więc przejawy zepsucia są nieuniknione; że może ktoś nie jest świadomy zepsucia, jakie ujawnia; że może mimowolnie jest zdominowany przez swoją własną naturę i nie postępuje celowo wobec mnie w ten sposób. To było dokładnie tak samo jak wtedy, gdy moje zwyczajowo aroganckie i zarozumiałe usposobienie obmierzło innym, choć ja sam byłem tego nieświadomy, zanim naprawdę zrozumiałem prawdę i poznałem siebie. To jest cała krzywda, jaką szatan wyrządza człowiekowi. To szatana powinienem nienawidzić, a nie formułować opinie o moich braciach i siostrach. Czasami zepsute usposobienie moich braci i sióstr krępuje ich działania wobec mnie, lecz mimo to pozostają moimi braćmi i siostrami – szczerymi wyznawcami Boga, a nie niegodziwcami czy antychrystami. I ja także powinienem naśladować to, czym Bóg jest, i tak, jak Bóg wybacza mi, ja powinienem wybaczać innym ludziom i traktować ich z sercem i miłością Boga. Kiedy myślałem w ten sposób, niechęć i urazy, które miałem w sobie, zniknęły w mgnieniu oka, a zastąpiła je nienawiść do szatana i współczucie oraz przebaczenie wobec moich braci i sióstr. Chciałem nawet poszukać odpowiednich okazji, by im pomóc. Kiedy z własnej woli próbowałem im pomóc, okazało się, że moje relacje z nimi stały się o wiele przyjaźniejsze i zakosztowałem szczęścia, które bierze się z pomagania innym.

Kiedy uskuteczniałem wcielanie w życie słów Bożych, które pojąłem, po pierwsze zyskałem pewne praktyczne doświadczenie i wejście w różne aspekty prawdy oraz byłem w stanie pełnić swoje obowiązki i radzić sobie z kwestiami dotyczącymi pewnych zasad w zgodzie z Bożymi słowami. Po drugie, zyskałem też pewną prawdziwą wiedzę o różnych moich stanach pochodzących z zepsucia przez szatana oraz o tym, jak szatańska natura człowieka może go krępować oraz do jakiego stopnia ludzie zostali zepsuci przez szatana. Czułem, że Bóg mnie prowadzi i mną kieruje i poczułem pewność, spokój i radość, które pojawiły się w moim sercu dzięki wcielaniu prawdy w życie. Czułem, że moje życie się wzbogaciło, że każdego dnia trzeba się czegoś nauczyć, że dążenie do prawdy jest tak istotne i że prawda naprawdę może zbawić i zmienić ludzi!

Kiedy już sam tego doświadczyłem i to zrozumiałem, poczułem, że moja własna droga wiary w Boga zmieniła się na lepsze, bym nigdy już nie poczuł, że zbawienie jest poza moim zasięgiem. Wierzę, że jeśli tylko będę współpracować z Bogiem, stale zaopatrywać się w prawdę, praktykować i wkraczać w prawdę, z pewnością osiągnę zmianę w moim zepsutym usposobieniu. Wierzę, że dzieło Boga jest w stanie zbawić człowieka, a słowa Boga są w stanie zmienić człowieka: mam tę wiarę, ponieważ już tego wszystkiego zakosztowałem. Od dziś chcę dążyć do prawdy, twardo stąpając po ziemi; wprowadzać słowa Boże w prawdziwe życie, by praktykować i wejść, tak bym mógł wkrótce osiągnąć zmianę w moim usposobieniu i urzeczywistnić sposób życia prawdziwej osoby, aby nieść świadectwo dla Boga, świadectwo o Bożej pracy nad moim zbawieniem, świadectwo o Bożej mocy zbawienia człowieka, a także dawać świadectwo o wspaniałych dziełach Boga!

Obecnie zdarzały się różne rzadkie katastrofy, a według Biblii w przyszłości będą jeszcze większe. Jak więc zyskać Bożą ochronę podczas wielkiej katastrofy? Skontaktuj się z nami, a pomożemy Ci znaleźć drogę.

Powiązane treści

Jak wyzbyłem się pychy

Autorstwa Bernard, Kamerun Kiedyś uważałem się za osobę niezwykle bystrą. Uważałem, że potrafię wszystko zrobić, nie uciekają się do pomocy...

Na ratunek sercu

Autorstwa Zheng Xin, Stany Zjednoczone W październiku 2016 roku za granicą przyjęliśmy z mężem Boże dzieło w dniach ostatecznych. Kilka...

Połącz się z nami w Messengerze