Ocenianie po pozorach jest zwyczajnie absurdalne

01 lipca 2019

Autorstwa Yifan, Prowincja Henan

W przeszłości często oceniałam ludzi po pozorach jakie stwarzali, mając w szczególnie wysokim uważaniu ludzi czarujących, posiadających wiedzę i elokwentnych. Wierzyłam, że tacy ludzie byli rozsądni, potrafili dobrze rozumieć innych i ogólnie byli dobrzy i uprzejmi. Dopiero ostatnio, gdy rzeczywistość ujawniła swe prawdziwe oblicze, musiałam skorygować ten absurdalny sposób myślenia.

Pewnej nocy, gdy zbliżał się zmierzch, zaraz po tym, jak wróciłam do goszczącej mnie rodziny, zobaczyłam siedzącego w pokoju młodego mężczyznę ubranego w garnitur i skórzane buty. Nosił misternej roboty okulary, które podkreślały jego kulturalny, uczony sposób bycia. Moją gospodynią była starsza siostra, która poinformowała mnie, że ten młody mężczyzna to jej syn, który obecnie pracuje jako urzędnik w samorządzie dużego miasta. Był ubrany elegancko, jego sposób wypowiadania się i zachowania był wyrafinowany, był absolwentem szkoły wyższej i posiadał przyzwoitą pracę w samorządzie – wszystko to sprawiło, że byłam niesamowicie zazdrosna, ponieważ ja musiałam wcześnie przerwać szkołę z powodu złej sytuacji finansowej mojej rodziny. To był naprawdę pierwszy raz, gdy widziałam kogoś tak czarującego i uczonego. Pomyślałam sobie: „Ktoś tak wykształcony i o tak wysokim statusie i dystynkcji na pewno jest dobrą osobą, która jest sympatyczna, ludzka i racjonalna”. Myśląc w ten sposób, podjęłam próbę omówienia z nim spraw wiary, ale jego reakcja była mocno odwrotna od moich oczekiwań. Zerwał się na nogi i uderzył pięścią w stół, krzycząc: „Wynoś się stąd natychmiast! Jeśli nie wyjdziesz od razu, zadzwonię po policję!” Po wypowiedzeniu tych słów natychmiast wyjął swój telefon i rozpoczął wybieranie numeru 110. Byłam całkowicie osłupiała i nie wiedziałam, co powinnam zrobić. Była prawie 22:00, jeśli wyszłabym teraz, to dokąd pójdę? Wtedy starsza siostra przyszła szybko i próbowała przemówić synowi do rozsądku, mówiąc: „Jest już późno, ona może odejść jutro”. Gdy tylko zorientował się, że miałabym spędzić tam noc, wpadł we wściekłość, dosłownie popychając mnie i wypychając mnie przez drzwi, w dalszym ciągu krzycząc: „Rząd Chińskiej Partii Komunistycznej jest rządem ateistycznym i nie pozwala ludziom wierzyć w Boga. Jak mógłbym ja, członek kadry rządu i beneficjent funduszy publicznych, pozwolić misjonarce pozostać w moim domu? Wynoś się stąd w tej chwili!”. Co więcej, podniósł mój rower ze wściekłością i rzucił nim we mnie, a następnie wypchnął mnie i mój rower przez drzwi. Starsza siostra wyszła za mną, chcąc zabrać mnie do innej goszczącej rodziny, jednakże jej syn na to nie pozwolił, wciągając ją z powrotem do środka i zamykając drzwi. Słyszałam, jak płakała: „Gdzie według ciebie pójdzie ta dziewczyna tak późno w nocy, zdana tylko na siebie?”. „Niech idzie, dokąd chce – z opieką swojego Boga nie ma się czego bać, prawda?” – wykrzyknął w odpowiedzi, zatrzymując ją w środku.

Patrząc obojętnie na migoczące gwiazdy nocnego nieba i głośne samochody na szosie, czułam smutek i ciężar na sercu: „Jeśli nie chcesz, żebym mieszkała w twoim domu to w porządku, ale nie ma żadnego powodu, abyś powstrzymywał starszą siostrę przed zabraniem mnie do innej rodziny goszczącej. Jak mogłeś być tak nieludzki, tak okrutny! Nawet żebrak nie powinien być traktowany w taki sposób! Nie mam pojęcia, gdzie znajduje się inna rodzina goszcząca i zostałam pozostawiona bez miejsca, do którego mogłabym się udać w środku nocy. Co mam zrobić?”. Gdy te myśli rozbrzmiewały w mojej głowie, do oczu napłynęły mi łzy. W tamtym momencie to piękne wrażenie, które odniosłam względem uroku, wiedzy i poziomu kultury syna starszej siostry, całkowicie zniknęło. Dopiero wtedy pomyślałam o kazaniu: „Jak moglibyśmy nazywać dobrymi ludźmi tych, którzy opierają się Bogu lub prześladują Go? Od kiedy tylko człowiek został skażony przez szatana, stał się on ekspertem w maskowaniu i w oblekaniu się życiową filozofią. Taki człowiek wygląda z zewnątrz jak zwykła osoba, jednakże gdy ludzie obok zaczynają świadczyć przy nim o Bogu, ujawnia się jego demoniczna natura. Niewielu ludzi ma tę świadomość, więc często są oni oślepieni oraz ogłupieni przez frazesy i finezję innych. Słowa Boga i Boże dzieło najskuteczniej obnażają człowieka. Ci, którzy nie posiadają prawdy, są jedynie hipokrytami. Ci, którzy rozumieją prawdę, będą widzieć tę kwestię jasno. Ci, którzy nie rozumieją prawdy, nie mogą widzieć niczego jasno i rezultat jest taki, że ich poglądy są absurdalne” (Rozmowy zwierzchnika). Te słowa sprawiły, że odzyskałam zmysły. Rzeczywiście, zepsuci ludzie znakomicie udają i to, że wydają się być dobrze wychowani i grzeczni nie oznacza, że w swojej istocie są dobrzy. Tylko ci, którzy kochają prawdę i potrafią ją przyjąć, są dobrymi, życzliwymi ludźmi. Jeśli ktoś na zewnątrz wydaje się miły, ale nie uznaje Boga ani nie przyjmuje wyrażonych przez Niego prawd – nawet stać go na sprzeciw, rozdrażnienie i nienawiść – to nie można go nazwać dobrym człowiekiem. Jednakże ja nie wierzyłam Bożemu słowu, nie patrzyłam na ludzi w zgodzie z Bożym słowem, ale raczej używałam moich własnych wyobrażeń i świeckiego światopoglądu, by oceniać ludzi. Zawsze myślałam, że ci z wiedzą, statusem i kulturą byli niezmiennie ludzcy, racjonalni i pełni zrozumienia dla innych. Mój punkt widzenia nie mógł być bardziej absurdalny! Wiedziałam tak niewiele o tym, że na zewnątrz niektórzy mogą wyglądać na wykształconych i urokliwych, ale w środku brzydzą się prawdą i nienawidzą prawdy, a w momencie, gdy ktoś wspomina o Bogu lub o wierze w Boga, wypływa z nich niepowstrzymana furia, jakby wspominający o tym byli wrogami. Tacy ludzie potrafią nawet iść w ślady Chińskiej Partii Komunistycznej, przeciwstawiając się Bogu i prześladując ludzi wybranych przez Boga. Urzędnik państwowy, którego spotkałam, był tego najlepszym przykładem. Z pozoru wydawał się on być pełen uroku, elokwencji i dobrych manier, ale gdy tylko podjęłam tematy wiary, to wszystko całkowicie zniknęło. On potępiał, wypędzał i zastraszał ludzi, którzy wierzyli w Boga i zupełnie obnażył swoją szatańską naturę, która jest wroga Bogu. W świetle tych faktów zrozumiałam, że nie mogę oceniać ludzi po pozorach. Kluczowe znaczenie ma ich postawa wobec Boga i wobec prawdy. Jeśli nie kochają prawdy i nie przyjmują prawdy, to bez względu na to, jak są wykształceni albo jaki posiadają status, bez względu na to, jak dobre wrażenie mogą robić, bez względu na to, jak dobrze są wychowani, nie są tak naprawdę dobrymi ludźmi.

Dzięki temu doświadczeniu widzę, że nie postrzegałam ludzi w oparciu o ich istotę, ale na podstawie pozorów; ta perspektywa była tak absurdalna. To doświadczenie ujawniło także, że podążałam za Bogiem przez wiele lat, jednak nie rozumiałam prawdy. Mój pogląd na rzeczy nie doznał prawdziwej przemiany, a ja nie wiem, jak rozeznać się wśród ludzi, nie rozumiem spraw dogłębnie i moja postawa jest nędznie niedojrzała. W przyszłości zrobię wszystko, co w mojej mocy, aby dążyć do prawdy, nauczyć się widzieć ludzi i rzeczy w zgodzie z Bożym słowem, skorygować wszystkie moje absurdalne sposoby myślenia i dążyć do tego, by żyć w zgodzie z Bogiem.

Koniec wszelkich rzeczy jest blisko. Czy chcecie wiedzieć, jak Pan wynagrodzi dobro i ukarze zło i ustali wynik człowieka, kiedy On powróci? Zapraszamy do kontaktu z nami, aby pomóc Ci znaleźć odpowiedź.

Powiązane treści

Wnioski z wypędzenia złoczyńcy

Autorstwa Songyi, Holandia W marcu tego roku objęłam funkcję liderki. Na spotkaniu z przełożonym dowiedziałam się, że niektórzy liderzy...

Dlaczego jestem tak zarozumiały?

Autorstwa Rui Zhi, Korea Południowa Zajmowałem się filmami kościoła. Po okresie nauki zdołałem poznać pewne zasady i nabrałem nowych...

Zamieść odpowiedź

Połącz się z nami w Messengerze