Bóg zamierza zniszczyć świat za pomocą potopu i poleca Noemu zbudować arkę

17 marca 2019

Rdz 6:9-14 To są dzieje rodu Noego: Noe był człowiekiem sprawiedliwym i doskonałym w swoich czasach. I Noe chodził z Bogiem. A Noe spłodził trzech synów: Sema, Chama i Jafeta. Ale ziemia zepsuła się w oczach Boga i napełniła się nieprawością. Wtedy Bóg wejrzał na ziemię, a oto była zepsuta, bo wszelkie ciało wypaczyło swoją drogę na ziemi. I Bóg powiedział do Noego: Nadszedł koniec wszelkiego ciała przed moim obliczem, bo ziemia przez nie jest pełna nieprawości; wytracę je więc wraz z ziemią. Zbuduj sobie arkę z drewna gofer, zrobisz w arce przegrody i oblejesz ją wewnątrz i na zewnątrz smołą.

Rdz 6:18-22 Ale z tobą zawrę moje przymierze; i wejdziesz do arki, ty i twoi synowie, i twoja żona, i żony twoich synów z tobą. I ze wszystkich zwierząt wszelkiego ciała po jednej parze wprowadzisz do arki, aby uchowały się z tobą żywe, będą to samiec i samica. Z ptactwa według jego rodzaju i z bydła według jego rodzaju, i z wszelkich ziemskich zwierząt pełzających według ich rodzaju, po parze z każdego rodzaju wejdą z tobą, aby żywe zostały. A ty weźmiesz ze sobą wszelki pokarm, który się nadaje do jedzenia, i zabierzesz do siebie, i będzie tobie i im na pokarm. I Noe tak uczynił. Zrobił wszystko tak, jak mu Bóg rozkazał.

Czy teraz, po przeczytaniu tych fragmentów, macie ogólne zrozumienie tego, kim był Noe? Jakim człowiekiem był Noe? Oryginalny tekst brzmi: „Noe był człowiekiem sprawiedliwym i doskonałym w swoich czasach”. Jakim, w rozumieniu współczesnych ludzi, typem człowieka był „sprawiedliwy” żyjący w tamtych czasach? Człowiek sprawiedliwy powinien być człowiekiem doskonałym. Wiecie, czy ten doskonały człowiek był doskonały w oczach ludzi, czy w oczach Boga? Bez wątpienia był doskonały w oczach Boga, a nie w oczach ludzi. To pewne! Jest tak dlatego, że człowiek jest ślepy i nic nie widzi, i tylko Bóg spogląda na całą ziemię oraz na każdą poszczególną osobę, tylko Bóg wiedział, że Noe był człowiekiem doskonałym. Dlatego też Boży plan zniszczenia świata za pomocą potopu powstał w chwili, gdy wybrał On Noego.

W tamtym czasie Bóg zamierzał wybrać Noego do uczynienia bardzo ważnej rzeczy. Czemu zadanie to musiało być wykonane? Dlatego, że w tamtym momencie Bóg miał w swoim sercu plan. Jego plan polegał na zniszczeniu świata potopem. Dlaczego chciał zniszczyć świat? Pismo mówi: „Ziemia zepsuła się w oczach Boga i napełniła się nieprawością”. Jak rozumiecie wyrażenie „ziemia (…) napełniła się nieprawością”? Chodzi o zjawisko, do którego doszło na ziemi, kiedy świat i zamieszkujący go ludzie stali się skrajnie zepsuci, i dlatego: „ziemia (…) napełniła się nieprawością”. W dzisiejszym języku „napełniła się nieprawością” znaczyłoby, że we wszystkim panuje bałagan. W przypadku człowieka znaczyło to, że ze wszystkich aspektów życia zniknęły pozory porządku, a wszystko stało się chaotyczne i niemożliwe do kontroli. W oczach Boga oznaczało to, że ludzie na świecie stali się zbyt zepsuci. Ale zepsuci do jakiego stopnia? Zepsuci do tego stopnia, że Bóg nie mógł już dłużej znieść ich widoku ani zachowywać cierpliwości w stosunku do nich. Zepsuci do tego stopnia, że Bóg zamierzył ich zniszczyć. Gdy Bóg postanowił zniszczyć świat, zaplanował znaleźć kogoś, zbuduje arkę. Bóg wybrał Noego do realizacji tego zadania, czyli polecił Noemu zbudować arkę. Dlaczego wybrał Noego? W oczach Boga Noe był człowiekiem sprawiedliwym; bez względu na to, co Bóg Noemu nakazał, ten to realizował. Oznaczało to, że Noe był gotowy uczynić wszystko, co Bóg mu nakazuje. Bóg chciał znaleźć kogoś takiego, by z Nim współpracował, by zrealizował to, co On mu powierzył – by wypełnił Jego dzieło na ziemi. Czy poza Noem był wówczas inny człowiek, który mógłby wykonać takie zadanie? Zdecydowanie nie! Noe był jedynym kandydatem, jedynym człowiekiem, który mógłby wypełnić to, co Bóg mu powierzył, tak więc Bóg go wybrał. Czy jednak zakres działania i standardy Boga w kontekście zbawiania ludzi są dziś takie same jak były wówczas? Odpowiedź brzmi, że oczywiście, iż istnieje różnica! Dlaczego o to pytam? Noe był w owym czasie w oczach Boga jedynym człowiekiem sprawiedliwym, z czego wynika, że ani jego żona, ani żaden z synów czy żadna z synowych nie byli sprawiedliwi, lecz Bóg wciąż oszczędził tych ludzi z powodu Noego. Bóg nie stawiał tym ludziom wymagań w sposób, w jaki czyni to dzisiaj, lecz zamiast tego utrzymał wszystkich ośmiu członków rodziny Noego przy życiu. Otrzymali oni Boże błogosławieństwo z racji sprawiedliwości Noego. Gdyby nie było Noego, żaden z nich nie mógłby wypełnić tego, co powierzył Bóg. Dlatego też Noe był jedynym człowiekiem, który miał wówczas przetrwać zniszczenie świata, a pozostali byli jedynie przygodnymi beneficjentami. To pokazuje, że w epoce, która trwała, zanim Bóg oficjalnie rozpoczął swe dzieło zarządzania, zasady i standardy, według których traktował ludzi i których od nich wymagał, były stosunkowo luźne. Dzisiejszym ludziom sposób, w jaki Bóg potraktował ośmioosobową rodzinę Noego, zdaje się cechować brakiem „bezstronności”. Lecz w porównaniu z ogromem dzieła, którego dokonuje On dziś na ludziach, a także z wielką miarą słów, które teraz przekazuje, traktowanie przez Boga ośmioosobowej rodziny Noego było po prostu zasadą działania, jeśli weźmiemy pod uwagę kontekst Jego dzieła w owym czasie. Dla porównania, kto otrzymał od Boga więcej: ośmioosobowa rodzina Noego czy współcześni ludzie?

To, że Noe został wybrany, jest prostym faktem, ale główna kwestia, o której rozmawiamy – Boże usposobienie, Jego wola i Jego istota w tym biblijnym opisie – nie jest prosta. By zrozumieć tych kilka aspektów Boga, musimy po pierwsze zrozumieć, jakiego rodzaju osobę Bóg pragnie wybrać, a poprzez to musimy zrozumieć Jego usposobienie, wolę oraz istotę. Ma to kluczowe znaczenie. Tak więc, jakim rodzajem osoby jest w oczach Boga ten człowiek, którego On wybiera? Musi to być człowiek, który potrafi słuchać Jego słów i który potrafi przestrzegać Jego poleceń. Zarazem musi to być człowiek posiadający poczucie odpowiedzialności, ktoś, kto wypełni słowo Boga, traktując to jako swoje zobowiązanie i obowiązek, który powinien wypełnić. Czy taki człowiek musi więc być kimś, kto zna Boga? Nie. W tamtym czasie Noe nie słyszał zbyt wiele Bożych nauk ani w ogóle nie doświadczył Bożego dzieła. Dlatego też Noe miał bardzo skromną wiedzę o Bogu. Chociaż zostało tu zapisane, że Noe chodził z Bogiem, czy kiedykolwiek widział Bożą osobę? Odpowiedź jest zdecydowanie przecząca! W tamtych czasach do ludzi przybywali bowiem jedynie posłańcy Boga. Chociaż mogli oni reprezentować Boga w mowie i czynie, to jedynie przekazywali Bożą wolę i Jego zamiary. Osoba Boga nie została ujawniona człowiekowi twarzą w twarz. W tej części Pisma zasadniczo widzimy jedynie, co miał zrobić Noe i jakie były Boże polecenia dla niego. Jaka zatem była istota, którą Bóg tutaj wyraził? Wszystko, co Bóg czyni, jest dokładnie zaplanowane. Gdy widzi jakąś rzecz czy zachodzącą sytuację, w Jego oczach istnieje standard jej oceny, i to ten standard zadecyduje, czy poczyni On plan postępowania wobec niej oraz jakie podejście przyjmie postępując z tą rzeczą bądź sytuacją. Bóg nie jest obojętny ani pozbawiony uczuć wobec wszystkiego. W istocie jest zupełnie odwrotnie. Jest tutaj werset, mówiący, co Bóg powiedział do Noego: „Nadszedł koniec wszelkiego ciała przed moim obliczem, bo ziemia przez nie jest pełna nieprawości; wytracę je więc wraz z ziemią”. Gdy Bóg to powiedział, czy chodziło Mu o to, że zniszczy tylko ludzi? Nie! Bóg powiedział, że zamierza zniszczyć wszystkie żywe istoty mające ciało. Dlaczego Bóg pragnął zniszczenia? Mamy tutaj do czynienia z kolejnym ujawnieniem Bożego usposobienia; w oczach Boga istnieje granica Jego cierpliwości do zepsucia ludzi, do nieczystości, nieprawości i nieposłuszeństwa wszelkiego ciała. Jaka jest Jego granica cierpliwości? Jest taka, jak powiedział Bóg: „Bóg wejrzał na ziemię, a oto była zepsuta, bo wszelkie ciało wypaczyło swoją drogę na ziemi”. Co znaczą słowa „bo wszelkie ciało wypaczyło swoją drogę na ziemi”? Znaczą one, że wszystkie żywe istoty, włączając tych, którzy podążali za Bogiem, tych, którzy przyzywali imię Boże, tych, którzy niegdyś składali Bogu ofiary całopalne, tych, którzy swymi ustami wyznawali Boga i nawet Boga sławili, powinien był On zniszczyć w chwili, gdy ich zachowanie było pełne zepsucia i dotarło do Bożych oczu. To była granica cierpliwości Boga. Zatem do jakiego momentu Bóg pozostał cierpliwy wobec człowieka i zepsucia wszelkiego ciała? Do momentu, od którego żaden z ludzi, czy to wyznawcy Boga, czy niewierzący, nie kroczył już właściwą ścieżką. Do momentu, od którego człowiek był już nie tylko moralnie zepsuty i pełny zła, ale także nie było nikogo, kto wierzył w istnienie Boga, a tym bardziej kogoś, kto by wierzył, że Bóg panuje nad światem i może przynieść ludziom światło oraz wskazać właściwą ścieżkę. Do momentu, od którego człowiek wzgardził Bożym istnieniem i nie pozwalał Bogu istnieć. Gdy tylko zepsucie człowieka sięgnęło tego stopnia, Bóg nie mógł już tego wytrzymać. Co zajęło miejsce cierpliwości? Nadejście Bożego gniewu i Bożej kary. Czyż nie było to częściowe ujawnienie Bożego usposobienia? Czy w tym obecnym wieku nie ma nikogo, kto w oczach Boga jest sprawiedliwy? Czy nie ma nikogo, kto w oczach Boga jest doskonały? Czy ten wiek jest takim, w którym zachowanie się wszelkiego ciała na ziemi jest w oczach Boga zepsute? Czy w dzisiejszych czasach wszyscy ludzie cieleśni – pomijając tych, których Bóg chce uczynić pełnymi, oraz tych, którzy mogą podążać za Bogiem i przyjąć Jego zbawienie – nie wystawiają Bożej cierpliwości na próbę? Czyż nie jest pełne nieprawości wszystko, co się obok was dzieje, co widzicie waszymi oczyma i słyszycie waszymi uszami, czego w tym świecie codziennie osobiście doświadczacie? Czyż w oczach Boga taki świat, taki wiek nie powinien dobiec końca? Chociaż kontekst obecnego wieku jest całkowicie odmienny od kontekstu czasów Noego, uczucia i gniew, których Bóg doznaje wobec zepsucia człowieka, pozostają dokładnie takie same. Bóg potrafi być cierpliwy z racji swego dzieła, lecz w świetle wszelkiego rodzaju okoliczności i warunków, w oczach Boga ten świat powinien był zostać zniszczony dawno temu. Okoliczności wyszły daleko poza te, w których znajdował się świat, gdy został zniszczony przez potop. Jaka jest jednak różnica? Jest to zarazem coś, co najbardziej zasmuca Boże serce i czego zapewne żaden z was nie potrafi zrozumieć.

Kiedy Bóg zniszczył świat za pomocą potopu, mógł wybrać Noego, by ten zbudował arkę i wykonał niektóre prace przygotowawcze. Bóg mógł wybrać jednego człowieka, Noego, do wykonania tego szeregu rzeczy dla Niego. Ale w tym obecnym wieku Bóg nie ma nikogo, kogo mógłby wybrać. Dlaczego tak jest? Każda z siedzących tu osób prawdopodobnie rozumie i zna tę przyczynę bardzo dobrze. Czy potrzebujecie, abym ją dokładnie wyjaśnił? Wypowiedzenie tego na głos może sprawić, że stracicie twarz i wszyscy się zdenerwują. Niektórzy ludzie mogliby powiedzieć: „Chociaż w oczach Boga nie jesteśmy ludźmi sprawiedliwymi ani ludźmi doskonałymi, gdyby Bóg polecił nam coś uczynić, bylibyśmy w stanie to uczynić. Wcześniej, gdy Bóg powiedział, że nadchodzi katastrofalny kataklizm, zaczęliśmy przygotowywać jedzenie i przedmioty, które będą potrzebne na czas kataklizmu. Czyż nie uczyniliśmy tego wszystkiego zgodnie z Jego wymaganiami? Czyż rzeczywiście nie współpracowaliśmy z Bożym dziełem? Czy tego, co uczyniliśmy, nie da się porównać z tym, co uczynił Noe? Czyż to, co zrobiliśmy, nie jest prawdziwym posłuszeństwem? Czyż nie przestrzegaliśmy Bożych poleceń? Czyż nie uczyniliśmy tego, co powiedział Bóg, bo mamy wiarę w Jego słowa? Dlaczego więc Bóg wciąż jest smutny? Dlaczego mówi, że nie ma nikogo, kogo mógłby wybrać?”. Czy istnieje jakaś różnica między działaniami waszymi a Noego? Jaka to różnica? (Dzisiejsze przygotowanie jedzenia na wypadek kataklizmu wynikało z naszego własnego zamiaru). (Nasze działania nie mogą być uznane za sprawiedliwe, podczas gdy Noe był w oczach Boga człowiekiem sprawiedliwym). To, co powiedzieliście, nie odbiega zbyt daleko od prawdy. To, co uczynił Noe, różni się istotowo od tego, co czynią ludzie obecnie. Kiedy Noe zrobił tak, jak Bóg polecił, nie wiedział, jakie były Boże zamiary. Nie wiedział, czego Bóg chce dokonać. Bóg dał mu jedynie nakaz, czyli polecił mu coś uczynić, nie udzielając wielu wyjaśnień, a Noe poszedł i to uczynił. Nie starał się w tajemnicy zrozumieć Bożych zamiarów, nie opierał się Bogu ani nie okazywał nieszczerości. Po prostu poszedł i uczynił to w zgodzie ze swoim czystym i prostym sercem. Cokolwiek Bóg polecił Noemu uczynić, ten to uczynił, a posłuszeństwo i słuchanie Bożych słów leżały u podstaw podjętego przez niego działania. Oto jak szczerze i prosto zajmował się tym, co Bóg mu powierzył. Jego istotą, istotą jego działań, były posłuszeństwo, niezgadywanie, niestawianie oporu, a co więcej, niemyślenie o swoich własnych interesach oraz o swoich zyskach i stratach. Następnie, gdy Bóg powiedział, że zniszczy świat za pomocą potopu, Noe nie pytał, kiedy się to wydarzy ani co się stanie ze wszystkim, i z pewnością nie pytał też Boga, w jaki sposób zniszczy świat. Noe po prostu zrobił tak, jak Bóg polecił. Jakkolwiek i z czegokolwiek Bóg chciał, aby to zostało zrobione, zrobił on dokładnie tak, jak polecił Bóg, oraz podjął działanie niezwłocznie. Zrobił to zgodnie z instrukcjami Boga i z chęci zadowolenia Boga. Czy robił to, by uniknąć kataklizmu? Nie. Czy pytał Boga, jak wiele czasu minie, zanim świat zostanie zniszczony? Nie pytał. Czy pytał Boga bądź czy wiedział, jak wiele czasu zajmie mu budowa arki? Tego również nie wiedział. Po prostu okazywał posłuszeństwo, słuchał i stosownie do tego działał. Współcześni ludzie nie są tacy sami: kiedy tylko ze słowa Bożego wycieknie trochę informacji, kiedy tylko ludzie wyczują drobny szelest liści na wietrze, natychmiast rzucają się do działania, bez względu na wszystko i nie zważając na cenę, aby przygotować to, co będą jeść i pić oraz czego będą używać, a nawet planują drogi ucieczki na czas uderzenia kataklizmu. Jeszcze bardziej interesujące jest to, że w tym kluczowym momencie ludzkie mózgi są bardzo „pragmatyczne”. W okolicznościach, w których Bóg nie dał żadnych poleceń, człowiek może bardzo skutecznie tworzyć plany na wszystko. Moglibyście posłużyć się słowem „doskonały”, aby opisać takie plany. Jeśli chodzi o to, co Bóg mówi, jakie są Boże zamiary lub czego Bóg chce, nikt o to nie dba ani nie stara się tego zrozumieć. Czyż nie jest to największa różnica między współczesnymi ludźmi a Noem?

Czy dostrzegacie w tym zapisie historii Noego część Bożego usposobienia? Istnieje granica Bożej cierpliwości wobec zepsucia, nieczystości i nieprawości człowieka. Gdy Bóg osiągnie tę granicę, nie będzie już cierpliwy, lecz zainauguruje nowe zarządzanie i nowy plan, zacznie robić to, co powinien robić, objawi swe czyny oraz inną stronę swego usposobienia. To Jego działanie nie służy temu, by wykazać, że człowiekowi nigdy nie wolno Go urazić, że jest On pełen autorytetu i gniewu; nie służy też pokazaniu, że może zniszczyć ludzkość. Chodzi o to, że Jego usposobienie i Jego święta istota nie mogą dłużej dopuszczać ani mieć cierpliwości dla tego, by taki rodzaj ludzkości żył przed Jego obliczem, żył pod Jego panowaniem. Oznacza to, że gdy cała ludzkość jest przeciwko Niemu, kiedy na całej ziemi nie ma nikogo, kogo może On ocalić, Bóg straci cierpliwość do takiej ludzkości i bez żadnych obaw wprowadzi w życie swój plan – zniszczyć ten rodzaj ludzkości. O takim działaniu Boga rozstrzyga Jego usposobienie. Jest to jego konieczna konsekwencja, i to konsekwencja, jaką każda stworzona istota znajdująca pod Bożym panowaniem powinna ponieść. Czy to nie pokazuje, że w tej obecnej epoce Bóg nie może zwlekać z wypełnieniem swego planu i zbawieniem ludzi, których chce zbawić? O co Bóg troszczy się najbardziej w tych okolicznościach? Nie o to, jak Go traktują i jak stawiają Mu opór ci, którzy w ogóle za Nim nie podążają, czy ci, którzy tak czy inaczej się Mu przeciwstawiają, ani nie o to, jak ludzkość Go szkaluje. Bóg troszczy się jedynie o to, czy ci, którzy za Nim podążają, do których kieruje swoje zbawienie i swój plan zarządzania, zostali przez Niego uczynieni pełnymi, czy dali Mu powody do zadowolenia. Jeśli chodzi o ludzi innych niż ci, którzy za Nim podążają, to jedynie od czasu do czasu wymierza On im jakąś nieznaczną karę, aby wyrazić swój gniew. Przykładami mogą być tsunami, trzęsienia ziemi czy wybuchy wulkanów. Równocześnie Bóg z mocą ochrania i dba o tych, którzy za Nim podążają i mają być przez Niego zbawieni. Usposobienie Boże jest następujące: z jednej strony, może On okazać ludziom, których zamierza uczynić pełnymi, skrajną cierpliwość i wyrozumiałość oraz czekać na nich tak długo, jak tylko może; z drugiej strony, Bóg odczuwa zapalczywą nienawiść i niechęć wobec szatańskiego typu ludzi, którzy nie podążają za Nim i przeciwstawiają się Mu. Chociaż Bóg nie dba o to, czy ten szatański typ ludzi podąża za Nim ani czy Go wielbi, On wciąż czuje do nich wstręt, podczas gdy w swoim sercu ma dla nich cierpliwość, a ponieważ rozstrzyga On o końcu tego szatańskiego typu ludzi, oczekuje On również na nadejście etapów swego planu zarządzania.

(Boże dzieło, Boże usposobienie i Sam Bóg I, w: Słowo, t. 2, O poznaniu Boga)

Koniec wszelkich rzeczy jest blisko. Czy chcecie wiedzieć, jak Pan wynagrodzi dobro i ukarze zło i ustali wynik człowieka, kiedy On powróci? Zapraszamy do kontaktu z nami, aby pomóc Ci znaleźć odpowiedź.

Powiązane treści

Zamieść odpowiedź

Połącz się z nami w Messengerze