Czym jest hipokryzja?

27 września 2019

Ważne słowa Boga:

Jaka jest definicja określenia „faryzeusz”? Jest to ktoś obłudny, fałszywy i we wszystkim, co robi, coś pozoruje, udając, że jest dobry, życzliwy i pozytywny. Czy oni tacy właśnie są? Są obłudni, a więc wszystko, co się w nich ukazuje i ujawnia, jest fałszywe, to wszystko pozory – to nie jest ich prawdziwa twarz. Ich prawdziwa twarz jest ukryta w ich sercach – jest poza zasięgiem wzroku. Jeśli ludzie nie dążą do prawdy, nie rozumieją prawdy, to czym staje się ich wiedza religijna i teorie, jakie posiedli? Czy stają się słowami doktryny, o których ludzie często mówią? Ludzie używają tak zwanych słusznych doktryn, by udawać i ładnie się prezentować. Gdziekolwiek się udadzą, to, o czym i co mówią, oraz ich zewnętrzne zachowanie wydaje się słuszne i dobre dla innych. Wszystko jest zgodne z ludzkimi pojęciami i gustami. W oczach innych są pobożni i skromni. Są wyrozumiali, kochający i tolerancyjni wobec innych. A tak naprawdę to wszystko fałsz, to wszystko pozory. Na pierwszy rzut oka są lojalni wobec Boga, ale za kulisami, wszystko, co robią, jest powierzchowne. Pozornie porzucili swoje rodziny i kariery, ciężko pracują i ponoszą koszty na rzecz Boga, ale w rzeczywistości po kryjomu czerpią korzyści z kościoła i kradną ofiary! Wszystko, co ujawniają na zewnątrz, całe ich zachowanie jest fałszywe! O to właśnie chodzi, kiedy mówi się o obłudnym faryzeuszu. Skąd się biorą tacy ludzie, „faryzeusze”? Czy pojawiają się wśród niewierzących? Wszyscy pojawiają się wśród wierzących. Dlaczego wierzący się w nich zamieniają? Czy to możliwe, że sprawiły to Boże słowa? Powodem tego, że tacy się stają, jest głównie to, że obrali niewłaściwą ścieżkę. Przyjmują słowa Boże jako narzędzia, w które mogą się uzbroić. Uzbrajają się w te słowa i traktują je jako kapitał, by żyć bezpiecznie i by dostać coś za nic. Nie robią niczego poza głoszeniem doktryn religijnych i nigdy nie podążali Bożą drogą. Ich rzekomo dobre zachowanie i dobre postępowanie, to minimum, które poświęcili czy ponieśli jako koszt, jest całkowicie wymuszone – to wszystko jest udawane. Są całkowicie fałszywi – to wszystko pozory. W sercach takich ludzi nie ma ani krzty czci Boga i nie mają nawet prawdziwej wiary w Boga. Co więcej, należą do niewierzących. Jeśli ludzie nie będą dążyć do prawdy, będą kroczyć takim rodzajem ścieżki i staną się faryzeuszami. Czyż to nie przerażające?

z rozdziału „Sześć wskaźników postępu w życiu” w księdze „Zapisy przemówień Chrystusa

Pogoń za powierzchownie dobrym zachowaniem, a następnie robienie wszystkiego, co się da, by stworzyć pozory duchowości w tym, co mówicie, robicie i ujawniacie, robiąc trochę takich rzeczy, które w ludzkim mniemaniu i wyobrażeniach są godne pochwały – wszystko to jest hipokryzją i pogonią za fałszywą duchowością. Stajecie wysoko na piedestale, wypowiadając słowa i teorie, mówiąc ludziom, by spełniali dobre uczynki, by byli dobrzy i skupiali się na dążeniu do prawdy, lecz w swoim własnym zachowaniu i wykonywaniu swojego obowiązku nigdy nie szukaliście prawdy, nigdy nie działaliście zgodnie z jej zasadami, nigdy nie rozumieliście, o czym jest mowa w prawdzie, jaka jest Boża wola, jakich standardów On wymaga od człowieka – nigdy nie traktowaliście żadnej z tych rzeczy poważnie. Gdy napotykacie na jakieś problemy, działacie całkowicie według własnej woli i odstawiacie Boga na bok. Czy takie zewnętrzne działania i wewnętrzny stan są przejawem bojaźni Boga i unikania zła? Jeśli nie ma związku pomiędzy wiarą ludzi a ich dążeniem do prawdy, to bez względu na to, od jak wielu lat wierzą, nie będą zdolni do autentycznej bojaźni Boga i unikania zła. Jaką więc ścieżką mogą iść tacy ludzi? W co się wyposażają, spędzając tak swoje dni? Czy nie w słowa i teorie? Czy nie spędzają dni, uzbrajając się i przyodziewając w słowa i teorie, by uczynić z siebie ludzi bardziej podobnych do faryzeuszy, którzy rzekomo służą Bogu? Czym są te wszystkie działania? To tylko wykonywanie gestów; wznoszą sztandar wiary i wykonują religijne rytuały, próbując oszukać Boga, aby osiągnąć swój cel, którym jest bycie pobłogosławionym. W ogóle nie uwielbiają Boga.

z rozdziału „Tylko jeśli cały czas żyjesz przed Bogiem, możesz kroczyć ścieżką zbawienia” w księdze „Zapisy przemówień Chrystusa”

Niektórzy ludzie mają skłonność do skupiania uwagi na sobie. W obecności swoich braci i sióstr ludzie tacy mówią, że są pełni wdzięczności dla Boga, ale kiedy nikt ich nie widzi, to nie praktykują prawdy i postępują całkowicie inaczej. Czyż nie są oni podobni do religijnych faryzeuszy? Człowiek, który prawdziwie kocha Boga i posiada prawdę, jest wobec Niego lojalny, ale nie pokazuje tego na zewnątrz. Jest gotów praktykować prawdę, kiedy trzeba, i nie wypowiada się ani nie działa w sposób sprzeczny z własnym sumieniem. Wykazuje się mądrością, kiedy trzeba, a w swoich uczynkach kieruje się zasadami niezależnie od okoliczności. Taki człowiek jest prawdziwym sługą. Są tacy, którzy często czczą gadaniną głoszą swoją wdzięczność wobec Boga. Całymi dniami chodzą ze ściągniętymi brwiami, przybierają zatroskany wyraz twarzy i nieszczęsną minę. Jakież to nikczemne! A gdyby ich zapytać: „Co tak naprawdę zawdzięczacie Bogu? Wytłumaczcie mi”, to nie mieliby nic do powiedzenia. Jeżeli jesteś lojalny wobec Boga, to nie opowiadaj o tym wszem i wobec, tylko wykorzystaj swoją rzeczywistą praktykę do okazywania miłości do Boga i módl się do niego szczerym sercem. Ci, którzy zwracają się do Boga jedynie słowami, są bez wyjątku obłudnikami! Niektórzy mówią o wdzięczności wobec Boga w każdej modlitwie, a modlenie się zawsze przyprawia ich o łzy, nawet bez poruszenia przez Ducha Świętego. Tacy ludzie są opętani obrzędami religijnymi i pojęciami. Żyją zgodnie z takimi rytuałami i pojęciami, trwając niewzruszenie w przekonaniu, że takie działania podobają się Bogu, a ta powierzchowna pobożność czy łzy przygnębienia to właśnie to, w czym Bóg znajduje upodobanie. Cóż dobrego z takich absurdów może wyniknąć? Aby dowieść swojej pokory, niektórzy udają uprzejmość wypowiadając się w obecności innych. Niektórzy stają się umyślnie służalczy w obecności innych, jak zupełnie bezsilny baranek. Czy tak postępują ludzie królestwa? Człowiek królestwa powinien być pełen życia i swobody, niewinny, otwarty, szczery i uroczy; taki, który cieszy się wolnością. Ma charakter i godność, i może być świadkiem, dokądkolwiek się nie uda. Jest ukochany zarówno przez Boga, jak i przez człowieka. Neofici kultywują zbyt wiele zewnętrznych praktyk. Muszą najpierw przejść okres rozprawiania się i próby. Ci, którzy mają Boga w sercu, nie odróżniają się na zewnątrz od innych, ale ich działania i uczynki są w oczach innych godne pochwały. Jedynie tacy ludzie mogą zostać uznani za żyjących słowem Bożym. Jeżeli każdego dnia głosisz takiej osobie dobrą nowinę i w ten sposób umożliwiasz jej zbawienie, ale ostatecznie nadal tkwisz w okowach zasad i doktryn, wówczas nie jesteś w stanie przysporzyć Bogu chwały. Ludzie, którzy w ten sposób postępują, są religijni, ale są także obłudnikami.

Ilekroć tacy religijni ludzie się gromadzą, to zadają pytania: „Jak się miewasz, siostro?”. A siostra odpowiada: „Czuję wdzięczność wobec Boga i nie jestem w stanie zaspokoić pragnienia Jego serca”. Inna osoba stwierdza: „Ja też wiele zawdzięczam Bogu i nie jestem w stanie Go zadowolić”. Samych tych kilka wypowiedzi i słów wyraża nikczemne rzeczy tkwiące głęboko w ich sercach. Takie słowa są w najwyższym stopniu obmierzłe i nadzwyczaj odrażające. Charakter takich ludzi sprzeciwia się Bogu. Ci, którzy skupiają się na rzeczywistości, przekazują to, co mają w sercu, i otwierają je na porozumienie. Nie ma ani jednego fałszywego wybiegu, żadnej kurtuazji czy pustych uprzejmości. Postępują zawsze prostolinijnie i nie kierują się doczesnymi zasadami. Są też tacy, którzy mają skłonność do działania na pokaz, nawet bez rozsądku. Kiedy ktoś śpiewa, to zaczynają tańczyć, nie zdając sobie nawet sprawy, że ryż w ich garnku już się przypalił. Takie zachowanie ludzi nie jest ani pobożne ani szlachetne, tylko dalece nazbyt frywolne. To wszystko są przejawy braku kontaktu z rzeczywistością! Gdy niektórzy ludzie dzielą się myślami na temat spraw życiowych w duchu, to chociaż nie rozmawiają o tym, ile zawdzięczają Bogu, to zachowują w swoich sercach prawdziwą miłość do Niego. Twoja wdzięczność wobec Boga nie ma nic wspólnego z innymi. Masz dług wdzięczności u Boga, nie u człowieka. Na cóż zatem się zda ciągłe mówienie na ten temat z innymi? Powinieneś położyć nacisk na wkroczenie w rzeczywistość, a nie na zewnętrzny zapał czy pozory.

Co przedstawiają sobą zewnętrzne dobre uczynki człowieka? Przedstawiają ciało i nawet najlepsze z zewnętrznych praktyk nie przedstawiają życia, tylko twój własny indywidualny temperament. Zewnętrzne praktyki człowieka nie mogą zaspokoić pragnienia Boga. Bez ustanku mówisz o swojej wdzięczności wobec Boga, ale nie jesteś w stanie zapewnić życia innym ani sprawić, by pokochali Boga. Czy jesteś przekonany, że takie działania zadowolą Boga? Wierzysz, że takie jest pragnienie serca Boga, że jest to duchowe w swej naturze, ale tak naprawdę to absurd! Masz przekonanie, że to, co sprawia ci przyjemność i czego pragniesz, jest tym, co ucieszy Boga. Czy to, co ci się podoba może przedstawiać to, co Boże? Czy charakter człowieka może przedstawiać Boga? To, co ci sprawia przyjemność, jest dokładnie tym, do czego Bóg odczuwa odrazę, i do twoich nawyków Bóg czuje wstręt i je odrzuca. Jeżeli odczuwasz wdzięczność, to módl się do Boga. Nie ma potrzeby mówienia o tym do innymi. Jeżeli nie modlisz się do Boga, tylko nieustannie stawiasz siebie w centrum uwagi w obecności innych, czy to może zaspokoić pragnienie serca Bożego? Jeżeli twoje działania są zawsze wykonywane jedynie na pokaz, to oznacza, że jesteś wyjątkowo próżnym człowiekiem. Jakiego rodzaju człowiekiem jest ten, który spełnia jedynie powierzchownie dobre uczynki, ale jest pozbawiony rzeczywistości? Tacy ludzie są obłudnymi faryzeuszami i osobami religijnymi! Jeżeli nie wyzbędziecie się zewnętrznych praktyk i nie będziecie w stanie wprowadzić zmian, wówczas elementy obłudy jeszcze mocniej się w was zakorzenią. Im więcej obłudy, tym większy opór wobec Boga i ostatecznie tego rodzaju ludzie zostaną z pewnością odrzuceni!

(Wierząc, powinno się skupiać na rzeczywistości – uczestnictwo w obrzędach religijnych nie jest wiarą, w: Słowo, t. 1, Pojawienie się Boga i Jego dzieło)

Normalnym życiem duchowym jest życie przed Bogiem. Modląc się można wyciszyć serce przed Bogiem, a poprzez modlitwę można szukać oświecenia przez Ducha Świętego, poznać słowa Boże i zrozumieć wolę Bożą. Gdy jesz i pijesz słowa Boga, możesz lepiej i jaśniej zrozumieć to, co Bóg chce teraz robić, mieć nową ścieżkę praktykowania i nie być konserwatystą, tak by celem każdej praktyki było osiągnięcie postępu w życiu. Na przykład modlitwa nie ma na celu wypowiedzenia iluś miłych słów ani zawodzenia przed Bogiem, aby wyrazić swoją wdzięczność, tylko polega raczej na praktykowaniu ćwiczenia własnego ducha, wyciszaniu swego serca przed Bogiem, praktykowaniu poszukiwania wskazówek słów Boga we wszystkich rzeczach, aby serce stało się sercem, które każdego dnia lgnie do nowego światła, aby nie być ani biernym ani leniwym, i aby we właściwy sposób praktykować słowa Boga. Obecnie większość ludzi koncentruje się na metodach i nie stara się dążyć do prawdy, aby osiągnąć postęp w życiu; w taki sposób ludzie zbaczają z drogi. Są też ludzie, którzy pomimo tego, że są w stanie przyjąć nowe światło, stosują niezmienne metody; łączą religijne pojęcia przeszłości, by otrzymać dzisiaj słowo Boże; tym, co przyjmują, jest nadal doktryna, która zawiera pojęcia religijne, a nie wyłącznie światło dnia dzisiejszego. Dlatego ich praktyki są nieczyste – robią to samo pod nową nazwą i bez względu na to, jak dobre są ich praktyki, to wciąż hipokryzja. Bóg codziennie prowadzi ludzi do robienia nowych rzeczy i wymaga od nich nowych spostrzeżeń i nowego rozumienia każdego dnia, a nie bycia staroświeckim lub monotonnym. Jeśli wierzysz w Boga od wielu lat, ale twoje metody wcale się nie zmieniły; jeśli nadal jesteś żarliwy i na pozór zajęty, ale nie stajesz przed Bogiem, by cieszyć się Jego słowami ze spokojnym sercem, wtedy niczego nie będziesz w stanie uzyskać.

(O normalnym życiu duchowym, w: Słowo, t. 1, Pojawienie się Boga i Jego dzieło)

Dlaczego wierzysz w Boga? To pytanie wprawia większość ludzi w zakłopotanie. Zawsze mają dwa zupełnie odmienne punkty widzenia na temat Boga „praktycznego” i Boga w niebie, co pokazuje, że wierzą w Boga nie po to, aby być posłusznym, ale aby otrzymać pewne korzyści, albo uniknąć cierpienia z powodu nieszczęścia. Tylko wtedy są oni nieco posłuszni, ale ich posłuszeństwo jest uwarunkowane, związane z ich osobistymi perspektywami i narzucone im. Dlaczego zatem wierzysz w Boga? Jeśli wyłącznie ze względu na twoje perspektywy i los, to lepiej żebyś nie wierzył. Taka wiara jest zwodzeniem samego siebie, służy poczuciu własnej pewności i wartości. Jeśli twoja wiara nie jest zbudowana na fundamencie posłuszeństwa Bogu, to ostatecznie poniesiesz karę z powodu przeciwstawiania się Mu. Wszyscy ci, którzy nie szukają posłuszeństwa Bogu w wierze, sprzeciwiają się Bogu. Bóg prosi, aby ludzie szukali prawdy, aby pragnęli Jego słów, aby je jedli i pili i wprowadzali je w czyn, tak aby mogli osiągnąć posłuszeństwo Bogu. Jeśli twoje motywacje rzeczywiście są takie, to Bóg z pewnością cię wywyższy i okaże ci łaskę. Nikt nie może w to wątpić i nikt nie może tego zmienić. Jeżeli nie kierujesz się posłuszeństwem Bogu i masz inne cele, to wszystko, co mówisz i robisz – o co modlisz się do Boga, a nawet każde twoje działanie – będzie przeciwne Bogu. Możesz być przekonujący i miły w obejściu, wszystko, co robisz i mówisz, może wyglądać dobrze, możesz sprawiać wrażenie posłusznego, ale jeśli chodzi o twoje pobudki i poglądy na wiarę w Boga, wszystko, co robisz, jest przeciwne Bogu i złe. Ludzie, którzy wyglądają na posłusznych jak owce, ale których serca kryją złe intencje, są wilkami w owczej skórze, wprost obrażają Boga, a Bóg nie oszczędzi ani jednego z nich. Duch Święty ujawni każdego z nich, aby wszyscy mogli zobaczyć, że każdy z tych, którzy są obłudni, zostanie z pewnością wzgardzony i odrzucony przez Ducha Świętego. Nie martw się: Bóg zajmie się po kolei każdym z nich i rozprawi się z nimi.

(Wierząc w Boga, powinieneś być Mu posłuszny, w: Słowo, t. 1, Pojawienie się Boga i Jego dzieło)

Przykłady i wyimki z kazań i rozmów wspólnoty:

Rozróżnienia, czy pastorzy i starsi są obłudnymi faryzeuszami i antychrystami, czy nie, nie da się dokonać jedynie na podstawie ich działalności publicznej. Najważniejsze jest to, jak traktują Pana i prawdę. Pozornie mogą kochać wiernych, ale czy miłują Pana? Jeśli bardzo kochają ludzi, ale są znudzeni i pełni nienawiści wobec Pana i prawdy, osądzają i potępiają Chrystusa dni ostatecznych – Boga Wszechmogącego, to czy nie są obłudnymi faryzeuszami? Czyż nie są antychrystami? Niby prawią kazania i ciężko pracują, ale jeśli ma to na celu zdobycie władzy i uzyskanie nagrody, czy są posłuszni i lojalni wobec Pana? Aby sprawdzić, czy ktoś jest hipokrytą, trzeba wejrzeć w serce danej osoby i zobaczyć jej intencje. To najważniejsze zadanie. Bóg zagląda w ludzkie serca. Aby zobaczyć, czy dana osoba naprawdę miłuje Pana i jest Mu posłuszna, trzeba upewnić się czy praktykuje Jego słowa, przestrzega ich oraz Jego przykazań. Ponadto należy sprawdzić, czy wywyższa Pana Jezusa i składa o Nim świadectwo, i czy działa zgodnie wolą Bożą. Faryzeusze często tłumaczyli Pismo Święte wiernym w synagogach, stosując zasady biblijne do wszystkiego. Byli także bardzo kochający wobec ludzi. Ale w rzeczywistości ich czyny nie miały nic wspólnego z praktykowaniem słowa Bożego ani przestrzeganiem Bożych przykazań. Były to działania na pokaz. Tak, jak powiedział Pan Jezus, kiedy ich zdemaskował: „A wszystkie swoje uczynki spełniają, aby ludzie ich widzieli. Poszerzają swoje filakterie i wydłużają frędzle swoich płaszczy(Mt 23:5). Celowo wystawali w synagogach i na rogach ulic, modląc się długimi godzinami. Podczas postu celowo robili smutną minę, aby ludzie zauważyli, że poszczą. Nawet celowo spełniali dobre uczynki na ulicach, aby wszyscy mogli to zobaczyć. Kontynuowali też starożytne tradycje i religijne rytuały, takie jak „Nie jedz, chyba że starannie umyjesz ręce”. Aby zwieść ludzi i nakłonić ich do okazywania im wsparcia i uwielbienia, faryzeusze robili widowisko z drobnych gestów, ukrywając jednocześnie swe prawdziwe intencje, wiedli ludzi jedynie ku praktykom religijnym, śpiewom oraz oddawaniu chwały Bogu lub zachęcali do przestrzegania tradycji przodków, ale nie wiedli ludzi ku praktykowaniu słowa Bożego, przestrzeganiu przykazań Bożych i wejściu w rzeczywistość prawdy. Co więcej, nie zachęcali ludzi do praktykowania prawdy oraz do posłuszeństwa Bogu i oddawania Mu czci. Podejmowali jedynie pozorne działania mające na celu zmylenie i oszukanie wiernych! Kiedy Pan Jezus przyszedł, aby głosić prawdę i wykonać swoje dzieło, ci fałszywie pobożni faryzeusze, by uchronić swój status i źródła utrzymania, otwarcie porzucili prawa i przykazania boże pod przykrywką „obrony Biblii”. Wymyślali plotki i składali fałszywe świadectwo, zaciekle potępiając i oczerniając Pana Jezusa, robiąc przy tym wszystko, aby uniemożliwić wiernym podążanie za Panem Jezusem. W końcu zmówili się z ludźmi u władzy, by ukrzyżować Pana Jezusa! Fałszywa i nienawidząca prawdy natura faryzeuszy została w ten sposób zdemaskowana. To ujawnia ich naturę antychrystów. Dowodzi, że faryzeusze byli obłudni, zdradzieccy, podstępni i złośliwi. Wszyscy byli fałszywymi pasterzami, którzy zboczyli z Bożej drogi, zwodzili ludzi i ich zniewalali! Oszukiwali i więzili wiernych, zmuszając społeczność religijną do przeciwstawienia się Bogu, zaciekle przecząc wcielonemu Chrystusowi, potępiając Go i nienawidząc. To wystarczy, aby udowodnić, że byli antychrystami, którzy chcieli zbudować własne, niezależne królestwo!

Teraz wyraźnie widzimy różne przejawy hipokryzji faryzeuszy. Gdyby nie to, nie odkrylibyśmy, że współcześni duchowni i starsi są tacy jak faryzeusze i nie praktykują słowa Pańskiego ani nie przestrzegają przykazań Pana, a ponadto nie są ludźmi, którzy wywyższają Pana i składają o Nim świadectwo. Po prostu ślepo wierzą w Biblię, wielbią ją i wywyższają. Trzymają się takich religijnych rytuałów, jak regularne stawianie się na nabożeństwa, poranne modlitwy, łamanie się chlebem, uczestnictwo w Komunii Świętej i tym podobnych. Przywiązują wagę jedynie do rozmowy o byciu pokornym, cierpliwym, pobożnym i kochającym, ale w głebi serca nie miłują Boga, a ponadto nie są posłuszni Bogu i nie mają bogobojnego serca. Ich praca i nauczanie koncentruje się tylko na trzymaniu się Biblii, objaśnianiu jej i wykładni teologicznej. Ale jeśli chodzi o praktykowanie i doświadczanie słowa Pana, i to, jak przestrzegać przykazań Pana, rozpowszechniać słowo Pana i składać Mu świadectwo, oraz jak ludzie powinni podążać za wolą Ojca Niebieskiego, jak prawdziwie kochać Boga, być Mu posłusznym i czcić Go i inne wymogi stawiane ludzkości przez Pana Jezusa, faryzeusze nie szukają, nie badają i nie starają się zrozumieć intencji Pana, co więcej, nie pozwalają ludziom stosować się do nich ani ich praktykować. Celem, jaki im przyświeca podczas publicznego głoszenia wiedzy biblijnej i teorii teologicznej, jest popisywanie się, podbudowywanie samych siebie i sprawianie, by ludzie ich podziwiali i czcili. Dlatego, gdy Bóg Wszechmogący przyszedł, aby wyrazić Swoje prawdy i wykonać dzieło Swojego sądu w dniach ostatecznych, „pastorzy i starsi zapragnęli osiągnąć pełną władzę w świecie religijnym.” Ze względu na chęć kontrolowania wierzących i potrzebę stworzenia własnego, niezależnego królestwa otwarcie pogwałcili słowo Pana Jezusa, wymyślając plotki, osądzając Boga Wszechmogącego, atakując Go i bluźniąc przeciwko Niemu, robiąc wszystko, aby uniemożliwić wierzącym szukanie i badanie prawdziwej drogi. Pan Jezus nauczał ludzi, jak postępują panny mądre: kiedy słychać krzyk: „Oblubieniec idzie”, trzeba wyjść mu naprzeciw, aby Go powitać. Jednak pastorzy i starsi na wieść o drugim przyjściu Pana Jezusa, zamiast tego zrobili wszystko, by zamknąć Kościół i uniemożliwić wierzącym szukanie i badanie prawdziwej drogi. Pan Jezus powiedział: „Będziesz miłował swego bliźniego jak samego siebie”. A jednak zachęcali wierzących do oczerniania i krzywdzenia braci i sióstr, którzy składają świadectwo o dziele Boga Wszechmogącego w dniach ostatecznych. Pan Jezus prosił człowieka, aby nie kłamał i nie składał fałszywego świadectwa, ale duchowni i starsi wymyślali różnego rodzaju kłamstwa, aby oczernić Boga Wszechmogącego. Zmówili się nawet z diabelską KPCh, aby stawić opór dziełu Boga Wszechmogącego z dni ostatecznych, potępić je i zmieszać Kościół Boga Wszechmogącego z błotem. … To oczywiste, że słowa i czyny pastorów i starszych są sprzeczne z naukami Pana. Oni są jak obłudni faryzeusze. Ślepo wiodą ludzi i zwodzą ich, sprzeciwiając się Bogu.

z książki „Klasyczne pytania i odpowiedzi o ewangelia królestwa”

Koniec wszelkich rzeczy jest blisko. Czy chcecie wiedzieć, jak Pan wynagrodzi dobro i ukarze zło i ustali wynik człowieka, kiedy On powróci? Zapraszamy do kontaktu z nami, aby pomóc Ci znaleźć odpowiedź.

Zamieść odpowiedź

Połącz się z nami w Messengerze