Konsekwencje podporządkowania się oszustwu i kontroli faryzeuszy i antychrystów świata religijnego. Czy osoba, która to uczyni, może zostać zbawiona przez Boga

05 lipca 2019

Ważne słowa Boga:

Jakie warunki człowiek musi spełnić, by otrzymać zbawienie? Przede wszystkim musi posiadać umiejętność rozpoznawania pochodzących od szatana antychrystów: musi posiąść ten aspekt prawdy. Tylko w ten sposób może wystrzegać się tego, by czcić człowieka i podążać za nim, wierząc jednocześnie w Boga. Tylko ludzie, którzy umieją rozpoznawać antychrystów, zdolni są prawdziwie wierzyć w Boga, podążać za Nim i nieść o Nim świadectwo. Aby zaś rozpoznawać antychrystów, muszą najpierw nauczyć się patrzeć na ludzi i sprawy w sposób absolutnie jasny i z pełnym zrozumieniem. Muszą potrafić dostrzec istotę antychrystów i umieć przejrzeć wszystkie ich spiski, sztuczki, wewnętrzne motywacje i cele. Jeśli umiesz to zrobić, będziesz potrafił mocno stać na nogach. Jeśli chcesz zyskać zbawienie, pierwszym testem, jaki musisz przejść, jest nauczenie się, jak pokonywać szatana oraz jak przezwyciężać wrogie siły czy szkodliwe wpływy ze świata zewnętrznego i jak odnosić nad nimi zwycięstwo. Kiedy już będziesz miał odpowiednią postawę i dostateczną znajomość prawdy, aby wytrwać do końca w boju przeciwko siłom szatana, i kiedy je pokonasz, to wtedy – i tylko wtedy – będziesz potrafił stale dążyć do prawdy, i dopiero wówczas będziesz mógł niezachwianie i bez przeszkód podążać ścieżką wiodącą do prawdy i otrzymania zbawienia. Jeśli nie zdołasz przejść tej próby, to można będzie stwierdzić, że jesteś w wielkim niebezpieczeństwie i możesz zostać owładniętym przez antychrysta i zacząć żyć pod władzą szatana. Możliwe, że i teraz są pośród was tacy, którzy powstrzymują ludzi dążących do prawdy, podstawiają im nogę i są ich nieprzyjaciółmi. Godzicie się na to? Są tacy, którzy nie ośmielają się stawić temu czoła ani też nie mają odwagi przyznać, że tak właśnie jest. Tymczasem w rzeczywistości takie rzeczy naprawdę mają miejsce w kościele i chodzi tylko o to, że ludzie nie potrafią ich dostrzec. Jeśli nie będziesz umiał przejść tej próby – próby antychrystów – to albo zostaniesz przez nich oszukany i znajdziesz się w ich władzy, albo będziesz cierpiał, zostaniesz przez nich udręczony, odepchnięty, stłamszony i wykorzystany. Ostatecznie zaś twoje nędzne, bezwartościowe życie nie zdoła długo im się opierać i zacznie obumierać. Nie będziesz miał już wiary w Boga i porzucisz Go, mówiąc: „Bóg nie jest wcale sprawiedliwy; gdzież On jest? Na tym świecie nie ma sprawiedliwości ani światła i nie istnieje coś takiego, jak Boże zbawienie dla ludzkości. Równie dobrze możemy spędzić całe życie chodząc do pracy i zarabiając pieniądze!”. Wypierasz się Boga i nie wierzysz już, że istnieje, a nadzieja, że zyskasz zbawienie, zupełnie cię opuściła. Jeśli chcesz dotrzeć do punktu, gdzie będziesz mógł je otrzymać, pierwszą próbą, jaką musisz przejść, jest test umiejętności przejrzenia szatana na wskroś. Musisz też mieć odwagę, aby zabrać głos i zdemaskować go oraz się go wyprzeć. Gdzie on zatem jest? Jest tuż u twego boku i wszędzie wokół ciebie; może nawet mieszkać w twoim sercu. Jeżeli żyjesz w ramach szatańskiego usposobienia, można powiedzieć, że należysz do szatana. Nie jesteś w stanie zobaczyć ani dotknąć szatana ze sfery duchowej, lecz ten istniejący w praktycznym życiu jest wszędzie. Każdy, kto nienawidzi prawdy, jest zły, a każdy przywódca czy działacz, który jej nie akceptuje, jest antychrystem i złym człowiekiem. Czyż tacy ludzie nie są wcieleniem szatana? Mogą to być te same osoby, które otaczasz czcią i poważasz; mogą to być ludzie, którzy wskazują ci drogę, albo ci, z którymi od dawna wiązałeś nadzieje, którym ufałeś, których podziwiałeś i na których polegałeś w swoim sercu. W istocie jednak są oni jedynie przeszkodami na twej drodze, utrudniającymi ci zyskanie zbawienia, czyli antychrystami. Są w stanie przejąć kontrolę nad twoim życiem i nad ścieżką, którą kroczysz, i mogą zniweczyć twe szanse na otrzymanie zbawienia. Jeśli nie zdołasz ich rozpoznać i przejrzeć, to w każdej chwili będziesz mógł wpaść w ich pułapki lub zostać przez nich porwany i uprowadzony. Jesteś więc w wielkim niebezpieczeństwie. Czy jest wielu takich, którzy potrafią ustrzec się przed tym zagrożeniem? A czy wam się to udało?

Są tacy, którzy samych siebie zwą tymi, którzy podążają za prawdą, i twierdzą, że nie boją się antychrystów – czy nie są to czcze przechwałki? Kiedy napotykasz antychrysta obnażającego kły i rozczapierzającego pazury, ubogiego w człowieczeństwo i czyniącego zło, rozpoznasz go z całą pewnością. Jeśli jednak będzie to antychryst, który wydaje się bardzo pobożny i pasuje do ludzkich pojęć, reprezentuje nieskazitelne człowieczeństwo, a jego mowa i czyny są pełne taktu, delikatne i rozważne, nie zdołasz go przejrzeć. Za to jego zachowanie, myśli i poglądy, jak również metody załatwiania spraw, a nawet jego sposoby pojmowania prawdy będą mogły wywierać na ciebie wpływ. Jak wielki mogą wywrzeć efekt? Mogą wpłynąć na twój sposób postępowania, na ścieżkę, którą kroczysz, i na twoje podejście do Boga. W końcu ktoś taki stanie się twym idolem i zacznie zajmować miejsce w twoim sercu, a ty nie będziesz w stanie stamtąd się go pozbyć. Kiedy już znajdziesz się pod tak przemożnym jego wpływem, twoja nadzieja na zbawienie może znacznie osłabnąć. Gdyby w tym samym stopniu działał w tobie Bóg i prawda, byłoby to rzeczą dobrą i wielce pożądaną, lecz czy poddanie się do tego stopnia kontroli osoby skażonej przez szatana lub kogoś jego pokroju byłoby dla ciebie nieszczęściem, czy błogosławieństwem? Byłoby wielkim nieszczęściem, i z pewnością nie błogosławieństwem. Choć ktoś taki mógłby być w stanie przez chwilę wskazywać ci drogę albo przez pewien czas cię zaopatrywać, pomagać ci, umacniać cię i tak dalej, i choć wydawałoby się to wielce dla ciebie korzystne, kiedy tylko tacy ludzie zajmą pewne miejsce w twoim sercu i będą mogli kontrolować i kształtować twoje myśli i poglądy, do tego stopnia, że będą w stanie nawet decydować o tym, w jakim kierunku masz podążać, to znajdziesz się w tarapatach – będziesz już wtedy we władzy szatana. Są tacy, którzy mówią o antychryście: „On wcale nie jest szatanem! Jest uduchowioną osobą, która dąży do prawdy!”. Czy jest to słuszna opinia? Jeśli ktoś rzeczywiście podąża za prawdą, to przewodnictwo, pomoc i zaopatrzenie, jakie taka osoba ci daje – wpływ, jaki na ciebie wywiera czy inne korzyści, jakie ci przynosi – wszystko to prowadzi cię przed oblicze Boga, abyś mógł pragnąć Jego słów i prawdy. Stajesz więc przed Bogiem i uczysz się polegać na Nim i Go pragnąć, a twoja z Nim relacja staje się coraz bliższa. Dla porównania, co się dzieje, gdy pogłębia się twoja relacja z takim człowiekiem? Ścieżka, którą kroczysz, biegnie teraz w przeciwną stronę, a ty sam zmierzasz w niewłaściwym kierunku. Do jakich prowadzi to konsekwencji? Gdy zostaniesz sprowadzony przed oblicze człowieka, znajdziesz się daleko od Boga, a kiedy tylko Bóg zrobi coś, co nie będzie korzystne dla idola, którego czcisz, natychmiast zbuntujesz się przeciw Bogu. Jest to powszechne zjawisko. Kiedy pewni przywódcy zostają zastąpieni bądź, w niektórych wypadkach, wydaleni, ich zwolennicy odchodzą wraz z nimi i przestają wierzyć w Boga. Czyż nie jest to powszechne zjawisko? Jak zatem doszło do tego, że ludzie ci stracili wiarę? Oni sami mówią: „Jeśli mój przywódca nie może zostać zbawiony, jaką ja sam mogę mieć nadzieję na zbawienie?”. Czy nie jest to mętna odpowiedź? Jak można coś takiego powiedzieć? Ich przywódca ich oszukał. Jakie są konsekwencje tego, że dali się oszukać? Skutek jest taki, że są już pod kontrolą swego przywódcy. Akceptują bez wyjątku każde jego słowo i czyn, każde działanie czy ruch oraz wszelkie poglądy, jakie on wyznaje, i stosują je jako swe wzorce i punkty odniesienia oraz uważają za ostateczną prawdę. Nie tolerują więc nikogo, kto twierdzi, że słowa, czyny czy poglądy ich przywódcy są błędne lub mówi o nim cokolwiek złego, bądź go potępia i wyciąga nieprzychylne wnioski na jego temat. Kiedy tylko przywódca taki zostaje wydalony lub zwolniony, ci, którzy znajdują się pod jego władzą, odchodzą wraz z nim, w niezachwianym przekonaniu o słuszności swego postępowania, i w żaden sposób nie da się ich namówić do powrotu. Czyż nie są we władzy swego przywódcy? Przecież jedynie będąc w jego władzy mógłbyś walczyć o sprawiedliwość w jego imieniu, podzielać jego niepokoje, myśli, łzy i skargi, posuwając się nawet do tego, by przestać przyznawać się do Boga. Celem takiego przywódcy jest zostać twoim Panem, twoim Bogiem, twoim oparciem, tak abyś go słuchał i podążał za nim z uległością w głębi swego serca, i abyś przyjął postawę odrzucenia Boga. Wówczas będziesz traktował antychrysta jak Boga, uczynisz go swym Panem i Bogiem, Bóg zaś będzie dla ciebie nikim – taki właśnie jest wynik. Nie ma nawet po co wspominać o tym, że nie martwisz się wtedy, że zostałeś oszukany przez antychrysta ani nie boisz się za nim podążać, bo skoro ścieżka, którą kroczysz, jest niewłaściwa, to w ostatecznym rozrachunku taki właśnie wynik jest nieunikniony. Nie możesz przed tym uciec ani nie jesteś w stanie tego faktu zmienić. W miarę jak kroczysz wybraną przez siebie ścieżką, wynik ten stopniowo wychodzi na jaw i zaczyna być coraz bardziej widoczny, co jest nieuniknione.

Fragment rozdziału „Wykluczają i atakują tych, którzy dążą do prawdy” w księdze „Demaskowanie antychrystów”

Musicie rozpoznać antychrystów. Jeśli nie potraktujesz tej sprawy poważnie, to nie będziesz miał możliwości przewidzieć, w jakiej sytuacji mogą cię sprowadzić na manowce; może się nawet zdarzyć, że zamącą ci w głowie i pójdziesz za nimi, nie zdając sobie sprawy z tego, co się dzieje. Kiedy zaczynałeś za nimi podążać, nie uświadamiałeś sobie, że coś jest nie tak, a nawet być może uważałeś, że to, co mówi antychryst, jest słuszne. Nieświadomie zostałeś zwiedziony na manowce. Kiedy raz zostałeś zwiedziony, Bóg już cię nie chce. Niektórzy ludzie zwykle radzą sobie dobrze i tylko na jakiś czas poddają się władzy antychrysta; tych kościół może w końcu wyrwać ze szponów antychrysta przez ostrzeżenia i rozmowy. Jednak inni nigdy nie wracają, jakkolwiek z nimi rozmawiać; są bez reszty zdeterminowani podążać za antychrystem. Czy to nie oznacza ich zniszczenia? Dlaczego po prostu nie wracają? Dlatego, że Bóg nie sprawia, by tak się stało. Niektórzy ludzie mówią w dobrej wierze: „Och, ale to taki miły człowiek. Od lat wierzy w Boga, wiele poświęcił i nie szczędził wysiłków. Jest bardzo prawy i z wielkim oddaniem wypełniał obowiązki, a do tego jego wiara w Boga jest ogromna. On jest prawdziwym wierzącym”. Tak to wygląda na pozór, w oparciu o dobre intencje ludzi, ale nie możesz zajrzeć w głąb serca tej osoby. Nie możesz zobaczyć, jakim naprawdę jest człowiekiem, jaka jest jego istota. Ponadto możesz próbować go uratować z dobroci swojego serca, ale jakkolwiek będziesz z nim rozmawiał, on się nie odwróci, a ty nie zrozumiesz przyczyny. Rzecz w tym, że Bóg już go nie chce. Dlaczego Bóg już go nie chce? Jest po temu niezwykle oczywisty i łatwy do zauważenia powód. Niektórzy antychryści są bardzo wyraźnie złymi duchami, podczas gdy inni nie posuwają się aż tak daleko, by przedstawiać się jako złe duchy, więc nie można ich tak nazwać. Kiedy ktoś pójdzie za jednym z tych antychrystów, którzy wyraźnie są złymi duchami, to czy Bóg wciąż będzie się przyznawał do takiej osoby, zważywszy na Jego istotę i usposobienie? Bóg jest święty i jest Bogiem zazdrosnym – odrzuca tych, którzy podążają za złymi duchami. Nawet jeśli na pozór ta osoba wydaje ci się dobra, Bóg nie patrzy na ten aspekt. Co to znaczy „zazdrosny”? Co to oznacza tutaj? Jeśli nie wynika to jasno z samego słowa, sprawdźcie, czy potraficie to zrozumieć na podstawie Mojego wyjaśnienia. Począwszy od chwili, gdy Bóg wybiera jakąś osobę, aż do momentu, gdy uzna ona, że Bóg jest prawdą, że jest sprawiedliwością, mądrością i wszechmocą, że jest jedyny – kiedy to wszystko zrozumie, w głębi serca zdobywa podstawowe zrozumienie Bożego usposobienia i istoty, a także tego, co On ma i czym jest. To podstawowe zrozumienie staje się wtedy jej wiarą i motywacją do podążania za Bogiem, do poświęcania się Bogu i wypełniania swoich obowiązków. Taka jest ich postawa, prawda? (Tak). Te rzeczy już zakorzeniły się w ich życiu i nigdy więcej nie zaprzeczą oni Bogu. Ale jeśli nie mają prawdziwej wiedzy o Chrystusie czy o praktycznym Bogu, mogą nadal czcić antychrysta i podążać za nim. Taka osoba wciąż jest w niebezpieczeństwie. Może jeszcze odwrócić się od Chrystusa w ciele, aby podążać za złym antychrystem; byłoby to otwarte zaparcie się Chrystusa i zerwanie więzi z Bogiem. Podtekst tego brzmi: „Już nie będę podążał za Tobą, lecz podążam za szatanem. Kocham szatana i pragnę mu służyć; chcę podążać za szatanem bez względu na to, jak mnie traktuje, bez względu na to, że mnie niszczy, depcze i psuje, pójdę za nim z ogromną chęcią. Jakkolwiek jesteś sprawiedliwy i święty, nie chcę już za Tobą podążać. Nie chcę iść za Tobą, chociaż jesteś Bogiem.”. I tak po prostu odchodzą, podążając za kimś, kto nie ma z nimi nic wspólnego, za kimś, kto jest wrogiem Boga, a nawet złym duchem. Czy Bóg nadal chciałby taką osobę? Czy byłoby rozsądne ze strony Boga, by ją odrzucić? Byłoby to zupełnie rozsądne. Zdrowy rozsądek podpowiada wszystkim ludziom, że Bóg jest Bogiem zazdrosnym, że On jest święty, ale czy rozumiesz rzeczywistość, jaka się pod tym kryje? Czy to, co tutaj mówię, nie jest trafne? (Jest). Jeśli tak, to czy rezygnację Boga z tej osoby można uznać za okrucieństwo z Jego strony? Bóg działa zgodnie z zasadą: jeśli wiesz, kim jest Bóg, ale nie chcesz Go naśladować, i wiesz, kim jest szatan, ale mimo to chcesz za nim podążać, to nie będę się upierał. Pozwolę ci już zawsze podążać za szatanem i nie będę cię prosił o powrót, lecz zrezygnuję z ciebie. Jakie to usposobienie ze strony Boga? Czy to upór? Czy On działa pod wpływem emocji lub z poczucia godności? Nie jest to godność ani upór, lecz część Bożej „zazdrości”. To znaczy, jeśli ty, jako istota stworzona, chętnie poddajesz się deprawacji, to co Bóg może powiedzieć? Skoro chcesz zostać zdeprawowany, to jest twój osobisty wybór – ostatecznie to ty poniesiesz konsekwencje i będziesz mógł winić tylko siebie. Boskie zasady postępowania z ludźmi są niezmienne, więc jeśli jesteś zadowolony z deprawacji, twoim nieuniknionym końcem będzie kara. Nie ma znaczenia, przez ile lat wcześniej podążałeś za Bogiem; jeśli chcesz być zdeprawowany, Bóg nie pomoże ci w wyborze ani do niczego cię nie zmusi. Sam chcesz iść za szatanem, chcesz zostać zwiedziony i zbezczeszczony przez szatana, a zatem na koniec będziesz musiał ponieść konsekwencje.

Fragment rozdziału „Oni są źli, podstępni i kłamliwi (Część druga)” w księdze „Demaskowanie antychrystów”

Bez względu na to, ilu ludzi wierzy w Boga, gdy tylko ich wierzenia zostaną zdefiniowane przez Niego jako przynależność do religii lub grupy, to zdecydował On, że nie mogą być zbawieni. Dlaczego to mówię? W paczce lub tłumie ludzi, którzy nie mają dzieła ani prowadzenia Boga i którzy w ogóle Go nie uwielbiają, kogo uwielbiają? Za kim idą? Nominalnie idą za osobą, ale zasadniczo za kim idą? W głębi serca uznają Boga, ale w rzeczywistości znajdują się pod wpływem ludzkiej manipulacji i kontroli oraz ludzkich zarządzeń. Idą za szatanem, diabłem; idą za siłami, które są wrogie Bogu i które są Jego przeciwnikami. Czy Bóg mógłby zbawić sforę takich ludzi? (Nie). Dlaczego nie? Czy są zdolni do skruchy? (Nie). Wznoszą sztandar wiary, realizując ludzkie przedsięwzięcia i prowadząc swoje własne zarządzanie, a także działając w sprzeczności z Bożym planem zarządzania dla zbawienia ludzkości. Ich wynik jest taki, że zostają znienawidzeni i odrzuceni przez Boga. Bóg nie mógłby żadną miarą zbawić tych ludzi, a oni nie mogliby w ogóle pokutować. Już zostali pochwyceni przez szatana – znajdują się całkowicie w rękach szatana. Czy to, od ilu lat wierzysz w Boga, ma wpływ na to, czy jesteś przez Niego pochwalany, czy nie? Czy mają znaczenie rytuały i zasady, których przestrzegasz? Czy Bóg patrzy na ludzkie sposoby praktykowania? Czy patrzy na to, ilu ludzi w nich uczestniczy? Bóg wybrał jedną część ludzkości; według jakich kryteriów ocenia, czy ci ludzie mogą i powinni zostać zbawieni? Opiera tę decyzję na ścieżkach, jakie przemierzają ci ludzie. Chociaż prawdy, które Bóg przekazał ludziom w Wieku Łaski, były mniej liczne niż w dzisiejszych czasach i nie tak szczegółowe, mógł On w tamtym czasie nadal doskonalić ludzi i zbawienie było jeszcze możliwe. Jeśli więc chodzi o ludzi z obecnego wieku, którzy usłyszeli wiele prawd i zrozumieli wolę Boga, jeśli nie są zdolni, by podążać Jego drogami i kroczyć ścieżką zbawienia, jaki będzie ich ostateczny wynik? Taki, jak wynik wierzących w chrześcijaństwo i judaizm. Nie będzie różnicy. To jest Boże sprawiedliwe usposobienie! Bez względu na to, ilu kazań wysłuchałeś czy ile zrozumiałeś prawd, jeśli na koniec i tak nadal idziesz za ludźmi i za szatanem, i ostatecznie nadal jesteś niezdolny do tego, by iść Bożą drogą, bać się Boga i unikać zła, to wiedz, że tacy ludzie zostaną znienawidzeni i odrzuceni przez Boga. Według wszelkich pozorów tacy ludzie, którzy są znienawidzeni i odrzuceni przez Boga, mogą dużo mówić o literach i doktrynach, rozumieć wiele prawd, lecz nie są zdolni czcić Boga. Nie potrafią bać się Boga i unikać zła oraz są niezdolni do całkowitego podporządkowania się Mu. W swoich oczach Bóg definiuje ich jako część religii, jako grupę ludzi – bandę ludzi – i jako miejsce zamieszkania szatana. Określa się tych ludzi zbiorczo jako sfora szatana, a Bóg całkowicie nimi pogardza.

Fragment rozdziału „Tylko żyjąc nieustannie przed obliczem Boga można kroczyć ścieżką wiodącą do zbawienia” w księdze „Zapisy wypowiedzi Chrystusa dni ostatecznych”

Koniec wszelkich rzeczy jest blisko. Czy chcecie wiedzieć, jak Pan wynagrodzi dobro i ukarze zło i ustali wynik człowieka, kiedy On powróci? Zapraszamy do kontaktu z nami, aby pomóc Ci znaleźć odpowiedź.

Powiązane treści

Zamieść odpowiedź

Połącz się z nami w Messengerze