Jakie są zasady praktykowania bycia osobą uczciwą

27 września 2019

Ważne słowa Boga:

Być uczciwym zaś oznacza oddać swoje serce Bogu, być wobec Niego szczerym i otwartym we wszystkich sprawach, nigdy nie ukrywać prawdy, nie próbować zwieść tych, którzy są pod tobą i ponad tobą; a także nie robić niczego tylko po to, aby przypochlebić się Bogu. Podsumowując, być uczciwym znaczy być szczerym w swych słowach i czynach i nie mamić ani Boga, ani człowieka. To, co mówię, jest bardzo proste, ale dla was jest niezwykle trudne. Wielu wolałoby raczej trafić do piekła niż mówić i postępować uczciwie. Nic dziwnego, że dla tych, którzy są nieuczciwi, mam w zanadrzu zgoła inne traktowanie. Oczywiście doskonale wiem o tym, jak trudno jest wam zachować uczciwość. Ponieważ wszyscy jesteście niezwykle zmyślni i biegli w mierzeniu ludzi swą małostkową miarą, Moje dzieło staje się znacznie łatwiejsze. A jako że każdy z was pilnie strzeże swoich tajemnic, dobrze więc, poślę was, jednego po drugim, w sam środek nieszczęścia, aby ogień tak was „wyćwiczył”, abyście mogli potem zyskać nastawienie charakteryzujące się bezwzględną wiarą w Moje słowa. Na koniec wydrę z waszych ust słowa: „Bóg jest Bogiem wiernym”, po czym uderzycie się w piersi i zaszlochacie: „Jakże nieszczere jest serce człowieka!”. Jaki będzie w owej chwili stan waszego umysłu? Wyobrażam sobie, że nie będziecie tak pełni triumfu, jak jesteście teraz. I tym bardziej nie będziecie tak „głębocy i tajemniczy”, jak jesteście obecnie. Niektórzy zachowują się aż nazbyt pruderyjnie i starają się wyglądać na „dobrze ułożonych” w obecności Boga, lecz w obecności Ducha obnażają kły i wymachują pazurami. Czy zaliczylibyście ich do grona ludzi uczciwych? Jeśli jesteś hipokrytą, kimś, kto jest biegły w „stosunkach międzyludzkich”, powiadam ci, że niewątpliwie jesteś kimś, kto próbuje igrać drwić z Boga. Jeśli twoje słowa są pełne wymówek i bezwartościowych usprawiedliwień, wówczas powiadam, że jesteś kimś, kto zupełnie nie ma ochoty wcielać prawdy w życie. Jeśli masz wiele tajemnic, którymi nie chcesz się podzielić, i jeśli nie jesteś skory do wyjawienia innym swoich sekretów – inaczej mówiąc, swych problemów – aby szukać drogi ku światłu, to powiadam ci, że jesteś kimś, komu nie będzie łatwo zyskać zbawienia i wyłonić się z ciemności. Jeśli zaś poszukiwanie drogi prawdy sprawia ci radość, jesteś kimś, kogo zawsze opromienia światło. Jeśli rad jesteś być posługującym w domu Bożym, pracując mozolnie i sumiennie w ukryciu, zawsze dając i nigdy nie biorąc, to wówczas powiadam ci, że jesteś lojalnym świętym, gdyż nie szukasz nagrody i jesteś po prostu uczciwą osobą. Jeżeli jesteś gotowy na szczerość; jeśli jesteś skłonny poświęcić wszystko, co masz; jeśli potrafisz poświęcić życie dla Boga i wytrwać w swoim świadectwie; jeśli jesteś uczciwy do tego stopnia, że potrafisz jedynie zadowalać Boga i nie bierzesz pod uwagę siebie ani nie czerpiesz korzyści dla siebie, to powiadam, że właśnie tacy ludzie są karmieni światłem i będą żyli wiecznie w królestwie.

(Trzy przestrogi, w: Słowo, t. 1, Pojawienie się Boga i Jego dzieło)

Dzisiaj większość ludzi nazbyt lęka się zanosić swe czyny przed Boga. Choć możesz oszukać Jego ciało, nie oszukasz Jego Ducha. Wszystko, co opiera się Bożemu nadzorowi, jest sprzeczne z prawdą i powinno być odrzucone; w przeciwnym razie stanowi to grzech przeciw Bogu. Więc kiedy się modlisz, rozmawiasz we wspólnocie ze swymi braćmi i siostrami, wykonujesz swe obowiązki lub zajmujesz się swoimi sprawami, zawsze musisz przedstawiać swe serce Bogu. Gdy pełnisz swoją rolę, Bóg jest przy tobie, a jeżeli twoje intencje są właściwe i sprzyjają dziełu domu Bożego, przyjmie On wszystko, co czynisz, więc powinieneś szczerze oddać się wypełnianiu swej roli. Gdy się modlisz, jeżeli masz w sercu miłość do Boga i pragniesz Bożej opieki, ochrony oraz nadzoru, jeżeli są to twoje intencje, to twoje modlitwy będą skuteczne. Na przykład gdy modlisz się podczas spotkań, jeśli otworzysz serce i będziesz modlił się do Boga, wyznając bez kłamstw, co skrywa twoje serce, wówczas twoje modlitwy przyniosą skutek. (…)

Będąc osobą wierzącą w Boga, wszystko, co czynisz, musisz zanieść przed Jego oblicze i poddać Jego nadzorowi. Jeżeli to, co robisz, możesz zanieść przed Ducha Bożego, ale nie przed Boże ciało, oznacza to, że nie poddałeś się nadzorowi Bożego Ducha. Kim jest Duch Boży? Kim jest osoba, o której daje świadectwo Bóg? Czyż nie są jednym i tym samym? Większość postrzega Ich jako dwie oddzielne istoty, wierząc, że Duch Boży jest Duchem Bożym, a osoba, o której daje świadectwo Bóg, jest jedynie człowiekiem. Ale mylisz się, nieprawdaż? W czyim imieniu działa ta osoba? Ci, którzy nie znają Boga wcielonego, nie posiedli duchowego zrozumienia. Duch Boży i Jego wcielenie są jednością, ponieważ Duch Boży zmaterializował się w ciele. Jeżeli ta osoba jest ci nieżyczliwa, czy Duch Boży będzie ci życzliwy? Czy nie jesteś zdezorientowany? Dziś ci, którzy nie są w stanie zaakceptować Bożego nadzoru, nie mogą otrzymać Bożej aprobaty, a ci którzy nie znają wcielonego Boga, nie mogą być doskonaleni. Spójrz na wszystko, co czynisz, i sprawdź, czy możesz to zanieść przed oblicze Boga. Jeżeli nie możesz zanieść wszystkiego, co czynisz, przed oblicze Boga, to znaczy, że jesteś osobą czyniącą zło. Czy złoczyńców da się doskonalić? Wszystko, co czynisz, każde działanie, każdą intencję i każdą reakcję musisz zanosić przed oblicze Boga. Nawet twoje codzienne życie duchowe – modlitwy, bliskość z Bogiem, jedzenie i picie słowa Bożego, społeczność z braćmi i siostrami, uczestnictwo w życiu kościoła – oraz służba w partnerstwie mogą być zanoszone do Boga i poddane Jego nadzorowi. Taka praktyka pomoże ci rozwijać się w życiu. Proces akceptacji Bożego nadzoru jest procesem obmywania. Im bardziej akceptujesz Boży nadzór, tym bardziej jesteś czyniony czystym i tym bardziej żyjesz w zgodzie z wolą Boga, więc nie wciągnie cię rozpusta, a twoje serce będzie żyć w Jego obecności. Im bardziej akceptujesz Jego nadzór, tym bardziej upokarzasz szatana i tym łatwiej jest ci odrzucić cielesność. Tak więc akceptacja Bożego nadzoru jest ścieżką, którą ludzie powinni podążać. Bez względu na to, co czynisz, nawet w społeczności z braćmi i siostrami, jeżeli zanosisz swoje uczynki przed oblicze Boga i szukasz Jego nadzoru, a twoją intencją jest bycie posłusznym samemu Bogu, twoje działania będą o wiele słuszniejsze. Dopiero gdy zaniesiesz wszystko, co czynisz, przed oblicze Boga i zaakceptujesz Jego nadzór, możesz stać się kimś, kto żyje w obecności Boga.

(Bóg doskonali tych, którzy są według Jego serca, w: Słowo, t. 1, Pojawienie się Boga i Jego dzieło)

W byciu osobą uczciwą najważniejsze jest to, aby twoje serce było otwarte na Boga. Potem możesz uczyć się być otwartym na innych ludzi, przemawiać szczerze i zgodnie z prawdą, mówić to, co rzeczywiście masz w sercu, być osobą mającą swoją godność, prawość i charakter, a nie mówić w sposób napuszony czy fałszywy ani nie używać słów do tego, aby ukryć się za zasłoną pozorów lub zwodzić innych. Istnieje jeszcze jeden aspekt praktykowania bycia uczciwą osobą: należy przyjąć uczciwe podejście do obowiązku i spełniać go z uczciwym sercem. Musisz działać w zgodzie z zasadami i wcielać je w życie; nie wystarczy tylko mówić ani przyjąć pewne podejście, a potem polecić innym, by wykonali jakieś zadanie, kiedy ty odpoczywasz. Gdzie jest rzeczywistość bycia uczciwą osobą, kiedy odpoczywasz? Nie wystarczy wykrzykiwać sloganów, nie posiadając przy tym żadnej rzeczywistości. Bóg kontroluje człowieka oprócz tego, że bada najgłębsze zakamarki jego serca i zagląda w jego serce, widzi też zachowanie człowieka i jego praktykę. Jeśli myślisz coś w głębi serca, ale nie wprowadzasz tego w życie, czy jest to zachowanie uczciwej osoby? W ten sposób mówi się jedną rzecz, a myśli inną; w ten sposób robi się rzeczy, dzięki którym dobrze się wygląda i robi głupców z innych tym, co się mówi – jak faryzeusze, którzy byli wybitni w czytaniu Pisma i znali je na wylot. Lecz gdy przychodziła kolej na praktykowanie, kiedy musieli ponieść koszty i porzucić korzyści płynące ze statusu, nie zrobili tego, ale zaczęli osądzać Boga, potępiali Go i rywalizowali z Nim o Jego pozycję. Boga napawało to odrazą; to nie jest dobry sposób postępowania! Czy inni mogą zaufać takiej osobie? (Nie).

Fragment rozdziału „Jedynie będąc uczciwym można urzeczywistnić prawdziwe podobieństwo do człowieka” w księdze „Zapisy wypowiedzi Chrystusa dni ostatecznych”

Kiedy praktykuje się bycie uczciwą osobą, najpierw trzeba się nauczyć otwierać serce przed Bogiem i modlić się każdego dnia, zdradzając Bogu, co ma się w sercu. Załóżmy, że dziś skłamałeś; nikt tego jeszcze nie odkrył, a ty nie zdobyłeś się jeszcze na odwagę, by to wszystkim wyznać. Niemniej musisz natychmiast wyznać Bogu błędy, oszustwa i kłamstwa, jakie odkryłeś po analizie swojego zachowania. Musisz wyznać swoje grzechy i powiedzieć: „Boże, znowu skłamałem. Zrobiłem to dla dobra tego i tego. Błagam Cię, abyś mnie skarcił”. Jeśli masz takie podejście, Bóg cię przyjmie i to zapamięta. Pozbywanie się ułomnego lub skażonego usposobienia kłamcy może być dla ciebie bardzo mozolne i wyczerpujące, ale nie obawiaj się – Bóg jest z tobą, poprowadzi cię i pomoże ci przezwyciężyć ten powracający problem da ci odwagę, by nie kłamać i odwagę, by przyznać, że kłamałeś; by przyznać, jakie kłamstwa powiedziałeś, czemu skłamałeś, jakie miałeś w tym intencje i cele; przyznać, że nie jesteś uczciwą osobą; przyznać, że jesteś fałszywą osobą; da ci odwagę, żeby przełamać tę barierę i wyzwolić się z klatki szatana i spod jego kontroli. W ten sposób stopniowo zaczniesz żyć w świetle, pod przewodnictwem Boga i z Jego błogosławieństwem. Kiedy pokonasz barierę cielesnych ograniczeń i będziesz gotowy podporządkować się prawdzie, zostaniesz uwolniony i wyzwolony. Jeśli będziesz żył w ten sposób, polubią cię nie tylko ludzie, ale również Bóg. Choć czasem nadal będziesz zdolny do złych uczynków oraz kłamstw i choć czasem będziesz się kierował własnymi intencjami i samolubnymi motywami, choć nadal będą ci się zdarzać egoistyczne, podłe myśli i postępki, to jednak przyjmiesz kontrolę Boga oraz ujawnisz przed Nim swoje serce, swój faktyczny stan i swoje skażone usposobienie – tak oto wejdziesz na właściwą ścieżkę praktykowania. Jeśli podążasz właściwą ścieżką praktykowania i posuwasz się naprzód we właściwym kierunku, twoje perspektywy są piękne i jasne. Dzięki temu będziesz mógł żyć ze spokojnym sercem, twój duch będzie odżywiony, a ty będziesz się czuł wzbogacony i radosny. Jeśli nie jesteś w stanie przełamać tej bariery cielesnych ograniczeń, ciągle pętają cię uczucia i szatańskie filozofie, a w swych słowach i czynach jesteś zawsze ukradkowy i sekretny, nigdy nie robisz nic jawnie, to jesteś tym, który żyje pod władzą szatana. Kiedy zrozumiesz prawdę i będziesz w stanie przełamać tę barierę cielesnych ograniczeń, stopniowo zaczniesz przypominać człowieka. Będziesz mówić i działać szczerze i wprost, ujawniać przed innymi swoje poglądy i myśli, jak i wszystko, co mogłeś zrobić źle, żeby wszyscy to zobaczyli – aż w końcu powiedzą, że jesteś przejrzysty. Kim jest przejrzysta osoba? To ktoś, kto nie kłamie, kto jest przesadnie szczery w wypowiedziach i czyje słowa wszyscy przyjmują za prawdziwe. Nawet jeśli ktoś taki bezwiednie powie kłamstwo lub coś niewłaściwego, wszyscy potrafią mu wybaczyć, wiedząc, że zrobił to nieświadomie. Gdy zda sobie z tego sprawę, wraca, by przeprosić i wszystko naprawić. To jest przejrzysta osoba. Wszyscy ją lubią i mogą jej ufać. Jeśli osiągniesz taki poziom i zdobędziesz zaufanie Boga oraz innych ludzi, to podołasz niemałemu wyzwaniu – to najwyższa godność dla człowieka i tylko tacy ludzie czują do siebie szacunek.

Fragment rozdziału „Jedynie będąc uczciwym można urzeczywistnić prawdziwe podobieństwo do człowieka” w księdze „Zapisy wypowiedzi Chrystusa dni ostatecznych”

Jako uczciwa istota musisz najpierw obnażyć swoje serce, aby wszyscy mogli w nie wejrzeć, zobaczyć twoje wszystkie myśli i ujrzeć twoją prawdziwą twarz; nie wolno ci się ukrywać ani przedstawiać się w atrakcyjnej formie. Tylko wtedy ludzie zaufają ci i będą cię uważać za uczciwego. Jest to najbardziej fundamentalna praktyka i warunek wstępny bycia uczciwą osobą. Ciągle udajesz, ciągle stwarzasz pozory świętości, cnotliwości, wielkości i wysokich standardów moralnych. Nie pozwalasz ludziom dostrzec swojego zepsucia i swoich braków. Przedstawiasz ludziom fałszywy wizerunek, aby myśleli, że jesteś uczciwy, wspaniały, gotowy do poświęceń, bezstronny i bezinteresowny. Jest to oszustwo. Nie ukrywaj się pod przebraniem i nie przedstawiaj się w atrakcyjnej formie; zamiast tego obnaż siebie i swoje serce, aby inni mogli je zobaczyć. Jeśli potrafisz obnażyć swoje serce przed innymi i jeśli potrafisz obnażyć swoje myśli i plany – zarówno te pozytywne, jak i negatywne – to czyż nie jesteś uczciwy? Jeśli potrafisz obnażyć się tak, by inni zobaczyli cię takiego, jakim jesteś, Bóg także cię zobaczy i powie: „Obnażyłeś się przed innymi tak, aby mogli zobaczyć cię takiego, jakim jesteś, a zatem z pewnością jesteś też uczciwy wobec Mnie”. Jeśli obnażasz się jedynie przed Bogiem kiedy jesteś z dala od innych ludzi, i zawsze udajesz w ich towarzystwie, że jesteś wspaniały i cnotliwy lub sprawiedliwy i bezinteresowny, to co pomyśli i co powie Bóg? Bóg powie: „Jesteś naprawdę nieuczciwy, jesteś pełen hipokryzji i małostkowości oraz nie jesteś uczciwą osobą”. W ten właśnie sposób Bóg cię potępi. Jeśli pragniesz być uczciwą osobą, to niezależnie od tego, co robisz przed Bogiem czy innymi, powinieneś być w stanie się otworzyć i obnażyć. Czy łatwo to osiągnąć? Wymaga to czasu; wewnętrznej bitwy i ciągłej praktyki. Krok po kroku, nasze serca się otworzą i będziemy w stanie się obnażyć.

Fragment rozdziału „Najbardziej fundamentalna praktyka bycia uczciwą osobą” w księdze „Zapisy wypowiedzi Chrystusa dni ostatecznych”

Bez względu na to, co ci się przydarzy podczas wykonywania obowiązków – zniechęcenie i słabość albo zły nastrój po tym, jak ktoś się z tobą rozprawił – powinieneś potraktować to właściwie; musisz także szukać prawdy i rozumieć wolę Bożą. Robiąc te rzeczy, wejdziesz na ścieżkę praktyki. Jeśli chcesz dobrze wykonywać swoje obowiązki, nie możesz ulegać nastrojom. Bez względu na to, jak zniechęcony czy słaby się czujesz, we wszystkim, co robisz, powinieneś praktykować prawdę z absolutną surowością i przestrzegając zasad. Jeśli będziesz tak postępował, nie tylko zyskasz aprobatę innych ludzi, ale spodobasz się też Bogu. W ten sposób staniesz się osobą odpowiedzialną i dźwigającą brzemię; będziesz naprawdę dobrym człowiekiem, który faktycznie wypełnia swoje obowiązki na odpowiednim poziomie i który w pełni urzeczywistnia życie prawdziwej osoby. Tacy ludzie są oczyszczeni i podczas wykonywania obowiązków dostępują prawdziwej przemiany. Można o nich powiedzieć, że są uczciwi w oczach Boga. Tylko uczciwi ludzie mogą wytrwać w praktykowaniu prawdy, działać zgodnie z zasadami oraz wypełniać swoje obowiązki na dobrym poziomie. Ludzie, którzy działają zgodnie z zasadami, skrupulatnie wypełniają swoje obowiązki, gdy są w dobrym nastroju; nie działają w sposób powierzchowny, nie są aroganccy i nie popisują się, aby wywrzeć dobre wrażenie na innych. Jednak gdy są w złym nastroju, wykonują swoje codzienne zadania równie sumiennie i odpowiedzialnie, a jeśli nawet przydarza im się coś, co przeszkadza im w wypełnianiu obowiązków, wywiera na nich pewną presję lub zakłóca ich działanie, mimo to są w stanie uspokoić swoje serce przed Bogiem i modlić się w następujący sposób: „Bez względu na to, z jak wielkim problemem przyjdzie mi się zmierzyć, nawet gdyby się waliło i paliło, dopóki Bóg pozwala mi żyć, jestem zdecydowany zrobić wszystko, co w mojej mocy, aby wypełnić mój obowiązek. W każdym dniu darowanego mi przez Boga życia będę ciężko pracował, wypełniając swój obowiązek, abym okazał się godny tego obowiązku, którym zostałem obdarzony przez Boga, a także tego tchnienia, którym On nasycił moje ciało. W jakkolwiek wielkich trudnościach mógłbym się znaleźć, odłożę wszystko na bok, ponieważ wypełnianie moich obowiązków jest sprawą najwyższej wagi!”. Ci, na których nie ma wpływu żadna osoba, zdarzenie, rzecz ani otoczenie, którzy nie są kontrolowani przez żaden nastrój ani sytuację zewnętrzną i którzy stawiają na pierwszym miejscu swoje obowiązki i zadania powierzone im przez Boga – ci są ludźmi lojalnymi wobec Boga i szczerze Mu ulegającymi. Tacy ludzie osiągnęli wkroczenie w życie i weszli w rzeczywistość prawdy. Jest to jeden z najbardziej praktycznych i autentycznych sposobów urzeczywistniania prawdy.

Fragment rozdziału „Wkraczanie w życie musi zacząć się od doświadczenia wypełniania swoich obowiązków” w księdze „Zapisy wypowiedzi Chrystusa dni ostatecznych”

Bez względu na to, czemu musisz stawić czoło, czy jest to zadanie wyznaczone ci bezpośrednio przez Boga, czy obowiązek, który powinieneś spełnić, czy też chodzi o coś, co ktoś ci powiedział; i bez względu na to, czy ma to związek z twoim prowadzeniem się, czy sposobem załatwiania spraw, zawsze musisz do wszystkiego podchodzić z uczciwym sercem. Jak można praktykować podchodzenie do spraw z uczciwym sercem? Mów, co myślisz, i mów uczciwie; nie używaj żargonu, nie schlebiaj, nie mów rzeczy przyjemnie brzmiących, obłudnych i fałszywych, ale przemawiaj prosto z serca i wyrażaj prawdziwe myśli i poglądy, które masz w sercu – tak powinni zachowywać się uczciwi ludzie. Jeśli nigdy nie mówisz ani nie ujawniasz tego, co myślisz w sercu, a słowa płynące z twoich ust nie są tymi samymi, które masz w sercu, to nie tak zachowuje się uczciwa osoba. Powiedzmy, że na przykład nie spełniłeś dobrze obowiązku. Ktoś spyta, co się stało, a ty odpowiadasz: „Chciałem dobrze spełnić obowiązek, ale tego nie zrobiłem z takiego czy innego powodu”. W rzeczywistości wiesz w sercu, że byłeś niedbały, ale nie mówisz otwarcie i uczciwie, umywasz ręce albo szukasz różnych innych powodów, żeby ukryć prawdę. Czy tak zachowuje się uczciwa osoba? Taka odpowiedź pozwala ci wyjść cało z sytuacji, ale ponieważ nie wyciągnąłeś na światło rzeczy, które skrywasz w sobie, by je rozwiązać, twoje serce poczuje się źle. Jeśli zachowanie takie zapuści korzenie w twoim sercu, to niepokojąca sprawa. Musisz mówić otwarcie i szczerze: „Trochę zaniedbałem ten obowiązek i nie potraktowałem go poważnie. Przez jakiś czas ciężko pracowałem, a potem sobie odpuściłem. Kiedy jestem w dobrym humorze, mogę ponieść pewne koszty, ale kiedy nie jestem w najlepszym nastroju, wkładam mniejszy wysiłek, nie jestem skłonny zapłacić ceny, zaczynam próżnować i pragnę wygód fizycznych, więc spełniany przeze mnie obowiązek nic nie daje. Przez ostatnie kilka dni zastanawiałem się nad sobą i zależy mi na poprawie tego, jak będę spełniał obowiązek w przyszłości, chcę poprawić wydajność i pracować szybciej”. Czy słychać, która z tych odpowiedzi jest szczera? Jak myślicie? Czy jasne jest, że pierwsza odpowiedź to prewencyjny atak ze strony kogoś, kto obawia się, że inni odkryją problem, przeprowadzą dochodzenie, uznają go za odpowiedzialnego i rozprawią się z nim, zawczasu znajduje wymówki, żeby zataić prawdę i stłamsić oskarżenia, unikając odpowiedzialności, żeby uniknąć rozprawienia się z nim. Takie jest źródło ich kłamstwa. Druga odpowiedź to słowa kogoś, kto mówi prawdę i choć rozsądnie byłoby się z tą osobą rozprawić i obarczyć ją odpowiedzialnością, taka jest prawda. Tak zachowują się normalni ludzie – nawet jeśli nic nie powiesz, ludzie i tak się dowiedzą. Nie wybrałeś milczenia ani usprawiedliwiania czy bronienia się, ale mówiłeś otwarcie. To dowodzi, że masz uczciwe podejście i dążysz do zmiany, zamiast kurczowo i uparcie trzymać się swoich wymówek, by ukryć prawdę lub oszukać innych. Która ścieżka jest właściwa? Jak praktykują uczciwi ludzie? Trzeba być otwartym i samemu się obnażać, mówić uczciwie, ujawniać swój faktyczny stan i faktyczny problem – tak praktykują uczciwi ludzie i takie jest właściwe praktykowanie.

Fragment rozdziału „Jedynie będąc uczciwym można urzeczywistnić prawdziwe podobieństwo do człowieka” w księdze „Zapisy wypowiedzi Chrystusa dni ostatecznych”

Kiedy obcujesz z innymi, pierwszym, co zauważą, musi być twoje prawdziwe serce i szczerość. Jeśli w rozmowach, w nawiązywaniu kontaktów i w pracy z innymi czyjeś słowa są powierzchowne i górnolotne, ograniczają się do uprzejmości, pochlebstw, nieodpowiedzialnych wypowiedzi i wyobrażeń albo jeśli ktoś mówi coś tylko po to, by się przypodobać komuś innemu, wtedy ich słowom brakuje wiarygodności; zupełnie nie są szczerzy. W taki sposób obcują z innymi, bez względu na to, kim oni są. Czy taka osoba ma szczere serce? To nie jest uczciwa osoba. Powiedzmy, że ktoś ma jakąś słabość i zwraca się do ciebie szczerze i prawdziwie: „Powiedz mi dokładnie, dlaczego jestem taki przygnębiony. Nie mogę tego zrozumieć!”. I powiedzmy, że faktycznie rozumiesz jego problem w sercu, ale nie wyjawiasz mu tego, tylko mówisz: „To nic takiego. Ja też często bywam przygnębiony”. Takie słowa bardzo podnoszą słuchającego na duchu, ale czy to szczera postawa? Nie. Traktujesz niedbale tę drugą osobę; powstrzymałeś się od szczerej rozmowy po to, żeby poczuła się bardziej pewnie i doznała pociechy. Nie pomagasz jej naprawdę, żeby mogła pozbyć się przygnębienia. Tylko po to, żeby ją pocieszyć, a także, żeby jej nie zrazić i uniknąć konfliktu, ograniczasz się do niezbędnego minimum – nie tak postępuje uczciwa osoba. Zatem jak powinna postąpić uczciwa osoba w tego typu sytuacji? Należy powiedzieć, co się widziało i rozpoznało: „Powiem ci, co widziałem i czego doświadczyłem. Sam zdecydujesz, czy moje słowa są słuszne, czy błędne. Jeśli są błędne, nie musisz ich przyjmować. Jeśli są słuszne, mam nadzieję, że je przyjmiesz. Jeśli powiem coś, czego trudno ci słuchać i co cię rani, mam nadzieję, że przyjmiesz to od Boga. Moim zamiarem i celem jest ci pomóc. Dokładnie widzę twój problem: zraniono twoją dumę. Nikt nie łechce twojego ego i wydaje ci się, że wszyscy patrzą na ciebie z góry, że cię atakują i że nigdy jeszcze nie zostałeś potraktowany tak niesprawiedliwie. Nie możesz znieść tego stanu i popadłeś w przygnębienie. Jak sądzisz – czy w tym tkwi problem?”. Po usłyszeniu tego poczują, że to jest ich faktyczny problem. Oto, co znajduje się w twoim sercu, ale jeśli nie jesteś uczciwy, nie powiesz tego. Powiesz: „Ja też często bywam przygnębiony”, a kiedy ta druga osoba usłyszy, że wszyscy bywają przygnębieni, pomyśli, że to normalne i w efekcie nie wyjdzie ze stanu przygnębienia. Jeśli jesteś uczciwą osobą i pomożesz komuś dzięki uczciwej postawie oraz uczciwemu sercu, pomożesz mu zrozumieć prawdę i porzucić przygnębienie.

Fragment rozdziału „Jedynie będąc uczciwym można urzeczywistnić prawdziwe podobieństwo do człowieka” w księdze „Zapisy wypowiedzi Chrystusa dni ostatecznych”

Według jakich zasad ludzie powinni komunikować się z Chrystusem? Jakich zasad powinni przestrzegać w odniesieniu do stosowania pochlebstwa, zabiegania o przychylność i formułowania wypowiedzi tak, by wywołać przyjemny efekt? Bądź szczery i nie przejmuj się pochlebstwami lub zabieganiem o względy. Nie trzeba się przymilać – po prostu bądź szczery. Jak konkretnie należy to stosować w praktyce? Aby być szczerym, musisz najpierw odłożyć na bok swe osobiste pragnienia. Zamiast skupiać się na tym, jak traktuje cię Bóg, mów to, co masz w sercu, i nie zastanawiaj się ani nie rozważaj, jakie będą konsekwencje twych słów. Mów to, co myślisz, odłóż na bok swe motywacje i nie mów czegoś tylko po to, by osiągnąć jakiś cel. Kiedy żywisz zbyt wiele osobistych intencji, zawsze przemawiasz w sposób wyrachowany: „Muszę to ująć tak, a nie inaczej, i powinienem uważać na słowa, gdyż muszę osiągnąć swój cel” – czyż w grę nie wchodzą tutaj osobiste motywacje? Zanim z twych ust wydobędą się słowa, w głowie formułujesz już pokrętne wypowiedzi. W głowie wielokrotnie przemieliłeś i przefiltrowałeś to, co masz zamiar powiedzieć. Słowa padające z twoich ust niosą w sobie podstępne knowania szatana. Oznacza to, że w wypowiadanych przez ciebie słowach kryją się osobiste cele i motywy. Słowa takie nie są szczere i nie pochodzą z głębi serca. Nie na tym polega bycie szczerym. A czym to jest? Nazywa się to żywieniem złych intencji. Poza tym podczas mówienia możesz stale obserwować wyraz twarzy i oczu, kontynuując wypowiedź tylko wtedy, gdy Jego mina jest przychylna. Widząc niekorzystny wyraz twarzy, powstrzymujesz się od mówienia. Jak tylko zauważysz, że nie podoba Mu się to, co słyszy, przestajesz mówić. Z chwilą gdy wydaje się być niezainteresowany i niechętny, by zwrócić na ciebie uwagę, myślisz sobie w duchu: „Co mogę powiedzieć, aby Cię zainteresować, abyś zechciał poświęcić mi uwagę? Jak mogę sprawić, żebyś myślał o mnie dobrze? Jak mogę sprawić, żebyś mnie polubił? Jak mogę zmienić Twoje wrażenie o mnie? Co mogę powiedzieć, co Cię zadowoli, abyś się ze mną nie rozprawił? Co mogę powiedzieć, żebyś nie dowiedział się o prawdziwej sytuacji? Jak mogę ominąć temat, o którym nie jest Ci miło słyszeć? Powiem wszystko, co trzeba, żeby to osiągnąć”. Czy to właśnie nazywa się szczerością? (Wcale nie). Niektórzy ludzie myślą: „Jeśli nic o tej sprawie nie wiesz, to ja tego nie zgłoszę. Poczekam raczej, aż ktoś inny o tym poinformuje i dopiero wtedy będę o tym mówić za innymi. W ten sposób uświadamiam Ci, że moje doniesienie jest prawdziwe, natomiast gdybym zgłosił to jako pierwszy, to ze mną by się rozprawiono. Kto się wychyla, zwykle oberwie, i to nie będę ja. Na pewno nie będę tym, który zgłosi się pierwszy”. Czy to jest szczerość? Przypuśćmy, że dowiedziałeś się o kimś prawdziwej informacji i jesteś jedyną osobą, która o tym wie, a wszyscy inni są tego nieświadomi i nadal uważają tę osobę za dobrego człowieka. Jeśli Chrystus również nie wie o tej informacji, to czy w tych okolicznościach wyjawiłbyś Chrystusowi całą prawdę? Jeśli owijasz w bawełnę, zamiatasz pod dywan i zachowujesz to dla siebie, zamiast to ujawnić, a odzywasz się dopiero wtedy, gdy zdemaskowano już prawdziwe oblicze tej osoby i zostaje ona zwolniona ze swojej pozycji lub usunięta z domu Bożego, czy to jest szczerość? Bez względu na to, czyj problem może zostać ujawniony lub jaki inny kłopot może być zgłoszony, zawsze jesteś ostatnim, który zabiera głos. Czy to jest bycie szczerym? Załóżmy, że kogoś nie lubisz lub ktoś ma do ciebie pretensje. Ta osoba niekoniecznie musi być złym człowiekiem, może nie popełniła żadnych złych uczynków, ale ty nienawidzisz jej i chcesz spowodować jej upadek, sprawić, by wyszła na głupią, więc wymyślasz sposoby i szukasz okazji, by powiedzieć o niej coś złego. Nawet jeśli tylko tak sobie mówisz, nie wypowiadając definitywnych stwierdzeń na temat tej osoby, twoje motywy stają się oczywiste w każdym punkcie twojego opisu sprawy. Próbujesz użyć ręki Zwierzchnika, aby się z nią rozprawić. Na pozór może się wydawać, że mówisz o prawdziwych faktach, ale są one skażone twoimi osobistymi motywami; to nie jest szczerość.

Fragment rozdziału „Gardzą prawdą, jawnie lekceważą zasady i ignorują ustalenia domu Bożego (Część druga)” w księdze „Demaskowanie antychrystów”

Zdolność bycia prawym i prostolinijnym to bycie uczciwym człowiekiem. Oznacza to, że czyjeś serce i duch są całkowicie otwarte na Boga, że nie ma on nic do ukrycia i nie ma przed czym się ukrywać. Serca tego rodzaju ludzi są oddane Bogu i w pełni przed nim odkryte. Oznacza to, że wszystko, czym są, jest oddane Bogu. Jeśli Bóg mówi, że są źli, oni to przyznają. Jeśli Bóg mówi, że są aroganccy i zadufani w sobie, przyznają się do tego i akceptują to całkowicie. Czy mogą po prostu przytaknąć i uznać, że jest po sprawie? Muszą jeszcze okazać skruchę, dążyć do osiągnięcia prawdy-zasady, naprawić błędy, o których się dowiedzieli i szukać źródła swoich pomyłek. Nim się obejrzą, skorygują wszystkie swoje niewłaściwe zachowania i w coraz mniejszym stopniu będą zwodzić, oszukiwać, prześlizgiwać się po wierzchu spraw i okazywać niedbalstwo. Im dłużej ludzie żyją w ten sposób, tym bardziej stają się uczciwi i prostolinijni i tym bardziej zbliżają się do celu, jakim jest bycie uczciwym człowiekiem. To jest życie w światłości. Cała ta chwała należy się Bogu! To Bóg sprawia, że ludzie żyją w światłości – oni sami nie mają się czym chlubić. Kiedy ludzie żyją w światłości, rozumieją wszystkie prawdy, mają bogobojne serce, wiedzą, że należy szukać prawdy w każdym problemie, który napotykają, i żyją na ludzkie podobieństwo. Chociaż nie można ich całkowicie nazwać dobrymi ludźmi, to jednak w oczach Bożych mają oni pewne ludzkie podobieństwo, nie są już kłótliwi ani konfliktowi i nie grozi im już zbuntowanie się przeciwko Bogu lub odrzucenie Go. Chociaż mogą nie mieć bardzo głębokiego zrozumienia prawdy, są w stanie być posłuszni, a kiedy otrzymują zadanie lub obowiązek, są w stanie użyć całego swojego serca i umysłu, by wykonać je na miarę swoich możliwości. Są godni zaufania i Bóg nie ma co do nich żadnych obaw – tacy ludzie żyją w światłości. Czy ci, którzy żyją w światłości, są w stanie zaakceptować Boży nadzór? Czy nadal mogą ukrywać swoje serca przed Bogiem? Czy nadal stosują jakieś drobne sztuczki? Czy mają jakieś tajemnice? (Nie). Ich serca są szeroko otwarte dla Boga. To znaczy, że nic nie jest ukryte, nie ma nic, czego wstydziliby się powiedzieć i nic, za co musieliby zwiesić głowę ze wstydu. Oddają wszystko Bogu – a Bóg wie wszystko. Kiedy ludzie są w stanie to osiągnąć, żyją lekko i łatwo, żyją swobodnie.

Fragment rozdziału „Ludzie mogą być prawdziwie szczęśliwi jedynie będąc uczciwymi” w księdze „Zapisy wypowiedzi Chrystusa dni ostatecznych”

Koniec wszelkich rzeczy jest blisko. Czy chcecie wiedzieć, jak Pan wynagrodzi dobro i ukarze zło i ustali wynik człowieka, kiedy On powróci? Zapraszamy do kontaktu z nami, aby pomóc Ci znaleźć odpowiedź.

Zamieść odpowiedź

Połącz się z nami w Messengerze