Czym jest obowiązek i jak należy go traktować

26 września 2019

Ważne słowa Boga:

Naszą powinnością i obowiązkiem, jako przedstawicieli rasy ludzkiej i pobożnych chrześcijan jest ofiarowanie naszych umysłów i ciał, aby spełniać polecenia Boga, ponieważ w pełni pochodzimy od Niego, a nasze istnienie zawdzięczamy Bożemu zwierzchnictwu. Jeśli nasze umysły i ciała nie będą na polecenie Boga ani słusznej sprawie ludzkości, wówczas nasze dusze poczują się niegodne tych, którzy zginęli śmiercią męczeńską na polecenie Boga, a jeszcze bardziej niegodne Boga, który zapewnił nam wszystko.

(Dodatek 2: Bóg kieruje losem całej ludzkości, w: Słowo, t. 1, Pojawienie się Boga i Jego dzieło)

Nie ma żadnej korelacji między obowiązkiem człowieka a tym, czy będzie on pobłogosławiony, czy przeklęty. Obowiązek to coś, co człowiek powinien wypełnić; jest to jego powołanie zesłane mu z nieba, a jego wykonywanie nie powinno zależeć od rekompensaty czy rozmaitych warunków bądź przyczyn. Tylko wtedy bowiem jest to wykonywanie swojego obowiązku. Być pobłogosławionym oznacza zostać udoskonalonym i cieszyć się Bożymi błogosławieństwami, doświadczywszy sądu. Bycie przeklętym oznacza, że usposobienie danej osoby nie ulega zmianie po tym, jak doświadczyła ona karcenia i sądu. Wówczas nie doświadcza ona również doskonalenia, lecz otrzymuje karę. Jednakże bez względu na to, czy zostaną pobłogosławione, czy przeklęte, istoty stworzone winny wypełniać swój obowiązek, robiąc to, co do nich należy i to, co są w stanie zrobić. Każda osoba, – osoba, która podąża za Bogiem – winna zrobić przynajmniej tyle. Nie powinieneś spełniać swojego obowiązku tylko dla uzyskania błogosławieństwa i nie powinieneś odmawiać działania z obawy przed tym, że zostaniesz przeklęty. Pozwólcie, że coś wam powiem: wypełnianie swego obowiązku przez człowieka oznacza, że robi on to, co należy. Jeśli zaś nie jest w stanie swego obowiązku wypełnić, wówczas jest to jego buntowniczość. To przez proces wykonywania swego obowiązku człowiek stopniowo ulega zmianom, a w jego trakcie pokazuje swoją lojalność. Skoro tak, im bardziej jesteś zdolny wykonywać swój obowiązek, tym więcej prawdy otrzymujesz i tym bardziej realne staje się twoje wyrażanie. Ci, którzy tylko udają, że spełniają swój obowiązek i nie szukają prawdy, zostaną ostatecznie wyeliminowani, ponieważ tacy ludzie nie wykonują swojego obowiązku w praktykowaniu prawdy ani nie praktykują prawdy w spełnianiu swojego obowiązku. To są ci, którzy pozostają niezmienieni i będą przeklęci. Nie tylko ich wyrażanie jest nieczyste, ale wszystko, co wyrażają, jest niegodziwe.

(Różnica pomiędzy służbą Boga wcielonego a obowiązkiem człowieka, w: Słowo, t. 1, Pojawienie się Boga i Jego dzieło)

Czym jest obowiązek? Nie ty zarządzasz obowiązkiem – nie jest to twoja własna kariera ani twoja praca; jest to natomiast dzieło Boga. Dzieło Boga wymaga od ciebie współpracy, co daje początek twojemu obowiązkowi. Częścią dzieła Boga, z którą człowiek musi współpracować, jest jego obowiązkiem. Obowiązek jest częścią dzieła Boga – nie jest to twoja kariera, twoje sprawy domowe ani wydarzenia z twojego życia osobistego. Bez względu na to, czy twój obowiązek dotyczy spraw zewnętrznych, czy wewnętrznych, jest on dziełem domu Bożego, stanowi jedną część Bożego planu zarządzania i jest to zadanie, które powierzył ci Bóg. Nie jest to twoja osobista sprawa.

Fragment rozdziału „Tylko poszukując prawdy-zasad można dobrze wykonać swój obowiązek” w księdze „Zapisy wypowiedzi Chrystusa dni ostatecznych”

Skąd bierze się ludzki obowiązek? Szeroko rzecz ujmując, powstaje on w wyniku Bożego dzieła zarządzania, zmierzającego do przyniesienia zbawienia ludzkości. Mówiąc zaś nieco bardziej konkretnie, w miarę jak Boże dzieło zarządzania rozwija się pośród rodzaju ludzkiego, pojawiają się rozmaite zadania do wykonania, których ukończenie wymaga od ludzi współpracy. Stąd wzięły się sprawy, za które odpowiadają ludzie i misje do spełnienia dla nich, i właśnie te sprawy i misje są obowiązkami, jakie Bóg wyznacza rodzajowi ludzkiemu. Dlatego w domu Bożym różne zadania, które wymagają współdziałania ludzi, są obowiązkami, które powinni oni wypełniać. Czy można zatem zróżnicować obowiązki na lepsze i gorsze, wzniosłe i przyziemne, wielkie i małe? Takie różnice nie istnieją. O ile coś ma związek z Bożym dziełem zarządzania, jest wymogiem realizowania Jego dzieła lub jest konieczne dla dzieła Jego domu, wtedy jest to obowiązek człowieka. To jest definicja i źródło obowiązku. Czy bez Bożego dzieła zarządzania ludzie na ziemi – niezależnie od tego, jak żyją – mieliby obowiązki? (Nie). Teraz wyraźnie widzicie, że istnieje bezpośredni związek między obowiązkami istot stworzonych a Bożym dziełem zarządzania zbawieniem ludzkości. Można powiedzieć, że bez Bożego zbawienia ludzkości i bez dzieła zarządzania, które On rozpoczął na ziemi, pośród ludzi, człowiek nie miałby żadnych obowiązków, o których warto byłoby wspominać. Patrząc na to z tej perspektywy, obowiązek jest ważny dla każdej osoby, która podąża za Bogiem, czyż nie? Mówiąc ogólnie, uczestniczysz w dziele Bożego planu zarządzania, a dokładniej, współpracujesz przy rozmaitych Bożych zadaniach, które powinny być wykonane w różnym czasie i wśród różnych grup ludzi. Bez względu na to, na czym polega twój obowiązek, jest to misja, którą powierzył ci Bóg. Czasami może być niezbędne, byś opiekował się jakimś ważnym przedmiotem lub zadbał o jego zabezpieczenie. Twój obowiązek może dotyczyć stosunkowo błahej sprawy, ale jest to zadanie, które powierzył ci Bóg; otrzymałeś je od Niego. Mówiąc ogólniej, Bóg daje ci posłannictwo, które może polegać na szerzeniu ewangelii lub prowadzeniu kościoła, albo może to być jeszcze ważniejsza i bardziej niebezpieczna praca. Tak czy owak, o ile ma to związek z dziełem Boga i dziełem Jego domu, ludzie powinni przyjąć to jako obowiązek nałożony na nich przez Boga. Obowiązek, ujmując to jeszcze szerzej, jest misją danej osoby, zadaniem powierzonym jej przez Boga; dokładniej, jest to twoja powinność, coś, za co jesteś odpowiedzialny. A ponieważ jest to twoja misja, zadanie powierzone ci przez Boga, twoja powinność i twoja odpowiedzialność, nie ma to nic wspólnego z twoimi osobistymi sprawami.

Fragment rozdziału „Czym jest odpowiednie wykonywanie obowiązków?” w księdze „Zapisy wypowiedzi Chrystusa dni ostatecznych”

Stworzenia Boże powinny wykonywać swój obowiązek; żyjesz pod panowaniem Boga, przyjmujesz wszystko, w co zaopatruje cię Bóg, wszystko, co od Niego pochodzi, powinieneś więc wypełniać swoje zobowiązania i powinności – to twój obowiązek. Widać z tego, że wykonywanie przez ludzkość obowiązku stworzenia Bożego jest rzeczą bardziej sprawiedliwą, piękną i szlachetną niż cokolwiek innego, co robi się podczas życia w ludzkim świecie; dla rodzaju ludzkiego nic nie jest bardziej znaczące ani wartościowe ani nic nie wnosi większego sensu i wartości do życia Bożej istoty niż wypełnianie obowiązku Bożego stworzenia. Bowiem dla Bożej istoty zdolność wykonywania obowiązku stworzenia Bożego, zdolność zadowolenia Stwórcy, jest najwspanialszą rzeczą, jaka istnieje pośród rodzaju ludzkiego, czymś, co ludzkość powinna wysławiać. Wszystko, co Stwórca powierzył Bożym istotom, powinno być przez nie bezwarunkowo przyjęte; dla ludzkości jest to coś błogosławionego i chwalebnego, a dla całego rodzaju ludzkiego, który wykonuje obowiązek Bożego stworzenia, nic nie może być bardziej cudowne ani godne upamiętnienia – jest to czymś pozytywnym. A jeśli chodzi o to, jak Stwórca traktuje tych, którzy wykonują obowiązek Bożej istoty, i co im obiecuje, jest to sprawa Stwórcy, a nie sprawa stworzonej ludzkości. Mówiąc wprost, to zależy od Boga; dostaniesz to, co Bóg ci da, a jeśli nic ci nie da, to nie masz nic do gadania. Kiedy Boża istota przyjmuje Boże zadanie i współpracuje ze Stwórcą, by wykonywać swój obowiązek i robić to, co może zrobić, nie jest to transakcja ani handel; istotom Bożym nie wolno próbować wykorzystywać żadnej postawy ani rzeczy do wymiany na Boże błogosławieństwa lub obietnice. Kiedy Stwórca powierza wam tę pracę, jest słuszne i właściwe, abyście, jako stworzenia Boże, przyjęli ten obowiązek i zlecenie; nie wchodzi tu w grę żadna transakcja. Stwórca ze swej strony jest gotów powierzyć to posłannictwo każdemu z was; z kolei stworzona ludzkość powinna przyjąć ten obowiązek z radością, traktując go jako życiową powinność, jako wartość, którą należy w tym życiu urzeczywistnić. Nie ma tu żadnej transakcji, nie jest to równa wymiana, a tym bardziej nie wchodzi w grę jakakolwiek nagroda czy interpretacja. To nie jest handel, nie jest to ekwiwalent za cenę, którą ludzie płacą, czy pracę, którą wnoszą w wykonywanie obowiązku. Bóg nigdy tak nie powiedział i człowiek nie powinien tak tego rozumieć.

Fragment rozdziału „Wypełniają obowiązki tylko po to, by się wyróżnić, zaspokoić swoje interesy i ambicje; nigdy nie zważają na interesy domu Bożego, a nawet poświęcają je dla osobistej chwały (Część siódma)” w księdze „Demaskowanie antychrystów”

To, jak traktujesz Boże zadania, jest bardzo poważną sprawą! Jeśli nie potrafisz wypełnić tego, co Bóg ci powierzył, to nie jesteś zdolny do życia w Jego obecności i powinieneś zostać ukarany. To, że ludzie powinni wykonywać wszystkie zadania, które Bóg im powierza, jest ustalone przez Niebo i uznawane przez ziemię; jest to ich największa odpowiedzialność, i jest ważne jak samo ich życie. Jeśli nie traktujesz poważnie Bożych zadań, wtedy zdradzasz Boga w najcięższy sposób. Jesteś wtedy bardziej godny ubolewania niż Judasz i powinieneś zostać przeklęty. Ludzie muszą dokładnie zrozumieć, w jaki sposób postrzegać to, co Bóg im powierza, a przynajmniej muszą zrozumieć, że zadania, jakie im wyznacza, stanowią wywyższenie i szczególną łaskę od Boga; są czymś najwspanialszym. Wszystko inne można porzucić; nawet jeśli ktoś ma poświęcić własne życie, i tak musi wykonać zlecone przez Boga zadanie.

Fragment rozdziału „Jak poznać naturę człowieka” w księdze „Zapisy wypowiedzi Chrystusa dni ostatecznych”

Sposób, w jaki traktujesz sprawy, które Bóg ci powierza oraz zadania, które ci zleca, a także twoja postawa, najbardziej bezpośrednio i zauważalnie odzwierciedlają więź łączącą cię z Bogiem. Ta kwestia jest widoczna najbardziej bezpośrednio. Kiedy zrozumiesz ten kluczowy punkt i wypełnisz polecenie, które Bóg ci dał, twoja relacja z Bogiem stanie się normalna. Jeśli Bóg powierza ci zadanie lub każe ci wykonać pewien obowiązek, a twoja postawa jest zdawkowa i apatyczna, nie uznajesz tego za priorytet, czy nie jest to zupełne przeciwieństwo oddania całego serca i wszystkich sił? Zatem twoja postawa podczas wykonywania obowiązków ma kluczowe znaczenie, podobnie jak wybrana metoda i ścieżka. Co się dzieje, gdy wypełniasz swój obowiązek niedbale, pobieżnie i z lekceważeniem? Kończy się na tym, że wypełniasz swój obowiązek kiepsko, choć jesteś w stanie wykonać go jak należy. W ten sposób nie spełnisz wymaganych standardów i Bóg nie będzie zadowolony z twojego podejścia do wypełniania powinności. Gdybyś od początku poszukiwał i współdziałał w normalny sposób, gdybyś poświęcił temu wszystkie myśli, włożył w to całe swoje serce i duszę, nie szczędził wysiłku i przez jakiś czas skupiał na tym zadaniu cały swój trud, starania i myśli, albo gdybyś przeznaczył trochę czasu na lekturę dodatkowych materiałów i zaangażował się w wypełnianie swego obowiązku całą duszą i ciałem – słowem, gdybyś był zdolny do tego rodzaju współpracy, Bóg byłby teraz przed tobą i by cię prowadził. Naprawdę nie musisz wkładać w to zbyt wiele siły: kiedy nie szczędzisz wysiłków, aby z Nim współpracować, Bóg już dawno wszystko by dla ciebie zaaranżował. Jeśli jednak jesteś podstępny i zdradziecki, w połowie pracy zmieniasz zdanie i schodzisz z właściwej drogi, to Bóg nie będzie okazywał zainteresowania twoją osobą. Utracisz wówczas swoją szansę, a Bóg powie: „Nie jesteś dość dobry. Jesteś wręcz bezużyteczny. Odejdź i stań sobie gdzieś z boku. Lubisz sobie poleniuchować, co? Lubisz być fałszywy i przebiegły, prawda? Lubisz odpoczywać? No to sobie odpocznij”. Bóg obdarzy tą łaską inną osobę, dając jej szansę. Cóż na to powiecie: czy to tryumf, czy porażka? Jest to sromotna porażka!

Fragment Bożego omówienia

Niektórzy postrzegają wypełnianie swoich obowiązków jako kapitał, inni traktują je jak własne, osobiste zadania, jeszcze inni uważają wypełnianie obowiązków za swoją pracę, przedsięwzięcie lub sprawy prywatne albo też widzą w obowiązku pewien rodzaj rozrywki, zabawy czy hobby dla zabicia czasu. Krótko mówiąc, bez względu na to, jaką masz postawę wobec swojego obowiązku, jeśli nie otrzymałeś go od Boga i jeśli nie jesteś w stanie traktować go jak zadania, które istota stworzona powinna wykonać lub przyczynić się do jego wykonania w ramach Bożego dzieła zarządzania, wówczas to, co robisz, nie jest wypełnieniem twojego obowiązku. Dlaczego poruszam te tematy? Jakie problemy staram się rozwiązać, omawiając je? Próbuję skorygować błędne nastawienie ludzi do ich obowiązków. Kiedy zrozumieją te prawdy, ich postawa wobec własnych obowiązków będzie stopniowo dostosowywała się do prawdy i do jej zasad, jak również do wymagań Bożych. W każdym razie twój punkt widzenia i postawa w odniesieniu do własnych obowiązków powinna być zgodna z prawdą i wymaganiami Boga. Obowiązki to zadania powierzone ludziom przez Boga; są one misjami, które ludzie mają wypełnić. Jednakże obowiązek taki z pewnością nie jest wyłącznie twoją osobistą sprawą, którą sam możesz kierować, ani też przeciwwagą wobec twego wyróżniania się z tłumu. Niektórzy wykorzystują swe obowiązki jako okazje do tego, by samemu przejąć ster i tworzyć kliki; inni do tego, by spełniać swe pragnienia; jeszcze inni do tego, by wypełnić pustkę, jaką czują w swym wnętrzu, kolejni zaś, by czynić zadość swej mentalności w rodzaju „co ma być, to będzie”, myśląc, że dopóki będą wypełniać swoje obowiązki, będą też mieć udział w domu Bożym i we wspaniałym przeznaczeniu, jakie Bóg szykuje człowiekowi. Tego rodzaju postawy wobec obowiązku są niewłaściwe. Napawają one Boga odrazą i należy je szybko zmienić.

Fragment rozdziału „Czym jest odpowiednie wykonywanie obowiązków?” w księdze „Zapisy wypowiedzi Chrystusa dni ostatecznych”

Jaka jest właściwa postawa wobec twojego obowiązku, która pokazuje, że posiadasz prawdę? Po pierwsze, nie powinieneś analizować, czyje to jest zarządzenie i na którym szczeblu przywództwa ten obowiązek został ci przydzielony – powinieneś przyjąć go od Boga. Ponadto bez względu na to, na czym polega twój obowiązek, nie rób rozróżnienia między wzniosłymi i przyziemnymi zadaniami. Przypuśćmy, że powiesz sobie: „Choć zadanie to zostało mi wyznaczone przez Boga i stanowi część dzieła domu Bożego, to jeśli będę je wykonywał, ludzie mogą zacząć mną gardzić. Inni dostają szansę wykonywać dzieło, które pozwala im się wyróżnić. Jak można nazwać obowiązkiem przydzielone mi zadanie, które nie pozwala mi się wyróżnić, lecz zmusza mnie do wysiłku, którego nikt nawet nie dostrzeże? Nie mogę przyjąć takiego obowiązku; to nie jest mój obowiązek. Moim obowiązkiem musi być coś, co pozwoli mi zabłysnąć i wyrobić sobie nazwisko. A nawet jeśli nie zdołam dzięki niemu wyrobić sobie nazwiska ani się wyróżnić, to i tak muszę na nim skorzystać i czuć się swobodnie podczas jego wykonywania”. Czy takie podejście w ogóle jest do przyjęcia? Bycie wybrednym nie oznacza przyjmowania tego, co pochodzi od Boga. Oznacza natomiast dokonywanie wyborów zgodnie z własnymi preferencjami. To nie jest akceptowanie swego obowiązku, a raczej odmowa jego przyjęcia. Kiedy tylko spróbujesz wybierać i grymasić, nie będziesz już w stanie prawdziwie zaakceptować swego obowiązku. Tego rodzaju wybredność nacechowana jest bowiem twoimi osobistymi preferencjami i pragnieniami. Kiedy zwracasz uwagę na własne korzyści, reputację i tak dalej, twoje podejście do swego obowiązku nie jest bynajmniej pełne pokory i uległości. Oto, jakie powinieneś mieć podejście do swego obowiązku: po pierwsze, nie wolno ci go analizować, ani myśleć o tym, kto ci go wyznaczył. Zamiast tego powinieneś przyjąć go od Boga jako swój obowiązek i jako to, co masz robić. Po drugie, nie rób rozróżnienia między zadaniami wzniosłymi i przyziemnymi i nie roztrząsaj ich natury – nie myśl o tym, czy masz wykonywać obowiązek na oczach wszystkich, czy w ukryciu; czy pozwoli ci się wyróżnić, czy też nie. W ogóle się nad tym nie zastanawiaj. To właśnie są dwie cechy postawy, jaką ludzie winni przyjmować wobec swego obowiązku.

Fragment rozdziału „Czym jest odpowiednie wykonywanie obowiązków?” w księdze „Zapisy wypowiedzi Chrystusa dni ostatecznych”

Jaka jest najbardziej fundamentalna prawidłowa postawa wobec obowiązku? Gdybyś powiedział: „Ponieważ dom Boży powierzył mi ten obowiązek, należy on do mnie i mogę go wypełnić, jak tylko zechcę”, czy taka postawa byłaby do przyjęcia? Absolutnie nie. Jeśli masz takie myśli, spowodują one kłopoty; oznacza to, że zacząłeś podążać złą ścieżką. Nie wolno ci tak myśleć. Jaki jest zatem właściwy sposób myślenia? Najpierw musisz poszukiwać prawdy i zasad. Szukaj następujących rzeczy: jak ten obowiązek powinien zostać wykonany, czego Bóg wymaga, jakie są zasady Bożych wymagań wobec ludzi, co powinieneś robić, które części pracy powinieneś ukończyć oraz jak postępować, aby wypełnić ten obowiązek z pełnym oddaniem i odpowiedzialnością. Komu zatem należy okazać oddanie? Bogu – powinieneś być Jemu oddany, odpowiedzialny wobec innych ludzi, a co do siebie, powinieneś przestrzegać zasady i podtrzymywać swój obowiązek. Co to znaczy: przestrzegać zasady? Przestrzegać zasady to znaczy działać zgodnie ze słowami Boga i z prawdą. Co w takim razie oznacza podtrzymywanie obowiązku? Powiedzmy na przykład, że został ci przydzielony obowiązek na rok lub dwa, ale dotychczas nikt cię nie sprawdzał. Co powinieneś zrobić? Jeśli nikt cię nie sprawdza, czy to znaczy, że nie masz już obowiązku? Nie zwracaj uwagi na to, czy ktoś cię sprawdza lub czy widzi, jak sobie radzisz; to zadanie zostało ci powierzone i chociaż nie jest to twoja osobista sprawa, jednak przydzielone zostało tobie i na tobie ciąży odpowiedzialność. Powinieneś się zastanowić, jak należy wykonać tę pracę i jak wykonać ją dobrze, i tak właśnie powinieneś to zrobić. Jeśli zawsze czekasz na to, że inni będą cię sprawdzać, że będą cię nadzorować i zachęcać, czy jest to postawa, jaką powinieneś przejawiać wobec swoich obowiązków? Co to za postawa? To jest postawa bierna; nie jest to postawa, jaką powinieneś przyjąć wobec swoich obowiązków.

Fragment rozdziału „Czym jest odpowiednie wykonywanie obowiązków?” w księdze „Zapisy wypowiedzi Chrystusa dni ostatecznych”

Każdy z was powinien wypełniać swoje obowiązki najlepiej, jak potrafi, z otwartym i szczerym sercem, i powinien być gotów zapłacić każdą konieczną cenę. Jak sami powiedzieliście, gdy nadejdzie ten dzień, Bóg nie zaniedba nikogo, kto cierpiał lub zapłacił jakąś cenę ze względu na Niego. Przekonania tego warto się trzymać i słusznym jest, byście nigdy o tym nie zapomnieli. Tylko wówczas będę mógł być o was spokojny. W innym wypadku na zawsze pozostaniecie ludźmi, o których nie mogę być spokojny i już zawsze będę żywił do was niechęć. Jeśli wszyscy zdołacie pójść za głosem sumienia i oddacie Mi się w pełni, nie szczędząc wysiłków dla Mojego dzieła i poświęcając całą swoją energię Mojemu dziełu ewangelii – czyż Moje serce nie będzie wówczas często tryskać radością z waszego powodu? Będę mógł wówczas być o was zupełnie spokojny, prawda?

(O przeznaczeniu, w: Słowo, t. 1, Pojawienie się Boga i Jego dzieło)

Dziś nie stawia się wam dodatkowych wymagań, należy jedynie wywiązywać się z obowiązku człowieka i z tego, co powinni czynić wszyscy ludzie. Jeżeli nie jesteście w stanie nawet wykonywać swoich obowiązków ani robić tego dobrze, to czy nie sprowadzacie na siebie kłopotów? Czy nie flirtujecie ze śmiercią? Jak moglibyście jeszcze oczekiwać, że macie przyszłość i perspektywy? Dzieło Boże jest wykonywane dla ludzkości, a współpraca człowieka jest oferowana ze względu na Boże zarządzanie. Gdy Bóg uczyni wszystko co miał czynić, od człowieka wymaga się, by oddał się praktykowaniu i współpracował z Bogiem. W dziele Boga człowiek nie powinien szczędzić wysiłków, powinien zaofiarować swoją lojalność oraz nie powinien zatracać się w licznych pojęciach ani siedzieć biernie i czekać na śmierć. Bóg potrafi poświęcić się dla człowieka, dlaczego więc człowiek nie może ofiarować swojej lojalności Bogu? Bóg ma w stosunku do człowieka niepodzielne serce i umysł, dlaczego więc człowiek nie mógłby ofiarować nieco współpracy? Bóg działa na rzecz ludzkości, więc dlaczego człowiek nie miałby wykonywać pewnej części swych obowiązków na rzecz Bożego zarządzania? Boże dzieło zaszło tak daleko, jednak wciąż patrzycie, ale nie działacie, słyszycie, ale nie ruszacie do dzieła. Czyż tacy ludzie nie są przedmiotem potępienia? Bóg już poświęcił człowiekowi wszystko, co mógł, dlaczego więc dzisiaj człowiek nie jest zdolny do rzetelnego wypełniania swoich obowiązków? Dla Boga, Jego dzieło ma najwyższe znaczenie, a Jego dzieło zarządzania jest sprawą najwyższej wagi. Wprowadzanie w życie Bożych słów i spełnianie Bożych wymagań są najważniejszą powinnością człowieka. Wszyscy powinniście to zrozumieć.

(Dzieło Boga i praktykowanie przez człowieka, w: Słowo, t. 1, Pojawienie się Boga i Jego dzieło)

Wykonywanie przez człowieka jego obowiązku jest tak naprawdę realizacją wszystkiego, co w człowieku wrodzone, to znaczy wszystkiego, co dla człowieka możliwe. Wtedy jego obowiązek jest spełniony. Wady człowieka w trakcie jego służby są stopniowo redukowane poprzez postępujące doświadczenie oraz proces przechodzenia sądu; nie ograniczają one obowiązku człowieka ani go nie zmieniają. Ci, którzy przestają służyć lub przynosić plony i wycofują się z obawy, że w ich służbie mogą się pojawić niedoskonałości, to najwięksi tchórze ze wszystkich. Jeśli ludzie nie potrafią wyrazić tego, co powinni wyrazić w swojej służbie albo osiągnąć tego, co jest dla nich naturalnie możliwe, tylko obijają się i stwarzają pozory, to zatracili funkcję, jaką powinna mieć istota stworzona. Takich ludzi uznaje się za „miernoty” i zbyteczny odpad. Jak takich ludzi można zasadnie nazwać istotami stworzonymi? Czyż nie są to zepsute jednostki, które lśnią na zewnątrz, lecz w środku wypełnione są zgnilizną? Jeśli człowiek nazywa siebie Bogiem, a nie jest w stanie wyrazić boskiej istoty, wykonać dzieła Samego Boga ani Go reprezentować, to bez wątpienia nie jest Bogiem, bo nie posiada boskiej substancji i to, co Bóg potrafi naturalnie osiągnąć, w nim nie istnieje. Jeśli człowiek straci to, co jest dla niego naturalnie osiągalne, nie może się już uważać za człowieka i nie jest godzien znaleźć się wśród istot stworzonych ani stanąć przed Bogiem, ani Mu służyć. Co więcej, nie jest godzien otrzymać łaski Bożej, być przez Boga pilnowanym, chronionym i udoskonalonym. Wielu, którzy stracili zaufanie Boga, traci następnie Jego łaskę. Nie tylko nie czują wstrętu do swoich złych uczynków, ale bezczelnie rozpowszechniają myśl, że droga Boża jest niewłaściwa, a buntownicy nawet zaprzeczają istnieniu Boga. Jak ludzie, którzy mają w sobie tyle buntowniczości, mogą zdobyć prawo do radowania się łaską Bożą? Ci, którzy nie wypełniają swojego obowiązku, bardzo się buntują przeciwko Bogu i wiele Mu są winni, a jednak odwracają się od Niego i zarzucają Mu, że się myli. Jak tacy ludzie mieliby być godni udoskonalenia? Czy nie zwiastuje to bycia wyeliminowanym i ukaranym? Ludzie, którzy nie wypełniają swojego obowiązku przed Bogiem, już są winni najohydniejszego z przestępstw, za które nawet śmierć nie jest wystarczającą karą, jednak mają tupet spierać się z Bogiem i porównywać się z Nim. Jaki jest sens doskonalenia takich ludzi? Jeżeli ludzie nie spełniają swojego obowiązku, powinni mieć poczucie winy i zobowiązania; powinni wzgardzić swoją słabością i bezużytecznością, swoją buntowniczością i swoim zepsuciem, a co więcej, powinni oddać życie Bogu. Tylko wtedy będą stworzonymi istotami, które prawdziwie miłują Boga, i tylko tacy ludzie są godni korzystania z błogosławieństw oraz obietnicy Boga, a także bycia przez Niego udoskonalonym. A jak jest z większością z was? Jak traktujecie Boga, który mieszka wśród was? Czy spełniliście swój obowiązek wobec Niego? Czy zrobiliście wszystko, do czego zostaliście wezwani, nawet za cenę własnego życia? Co poświęciliście? Czyż nie otrzymaliście wiele ode Mnie? Czy potraficie rozróżniać? Na ile lojalni jesteście wobec Mnie? Jak Mi służyliście? A to wszystko, czym was obdarzyłem i co dla was zrobiłem? Czy podjęliście odpowiednie kroki? Czy wszyscy to osądziliście i porównaliście z tym strzępkiem sumienia, jaki macie? Kogo mogłyby być godne wasze słowa i działania? Czy tak mikroskopijne poświęcenie z waszej strony jest warte tego wszystkiego, czym was obdarzyłem? Nie mam innego wyboru i byłem wam oddany całym sercem, a wy jednak żywicie wobec Mnie niegodziwe intencje i nie jesteście do Mnie przekonani. To jest zakres waszego obowiązku, waszej jedynej funkcji. Czyż tak nie jest? Czy wiecie, że w ogóle nie spełniacie obowiązku istoty stworzonej? Jak można uznać was za istoty stworzone?

(Różnica pomiędzy służbą Boga wcielonego a obowiązkiem człowieka, w: Słowo, t. 1, Pojawienie się Boga i Jego dzieło)

Koniec wszelkich rzeczy jest blisko. Czy chcecie wiedzieć, jak Pan wynagrodzi dobro i ukarze zło i ustali wynik człowieka, kiedy On powróci? Zapraszamy do kontaktu z nami, aby pomóc Ci znaleźć odpowiedź.

Połącz się z nami w Messengerze