Syn Człowieczy jest Panem szabasu (Część 1)

17 marca 2019

1. Jezus zrywa kłosy zboża do jedzenia w szabas

Mt 12:1 W tym czasie Jezus przechodził w szabat wśród zbóż, a jego uczniowie byli głodni i zaczęli zrywać kłosy, i jeść.

2. Syn Człowieczy jest Panem szabasu

Mt 12:6-8 Ale mówię wam, że tu jest ktoś większy niż świątynia. A gdybyście wiedzieli, co to znaczy: Miłosierdzia chcę, a nie ofiary, nie potępialibyście niewinnych. Syn Człowieczy bowiem jest też Panem szabatu.

Przyjrzyjmy się najpierw poniższemu fragmentowi: „W tym czasie Jezus przechodził w szabat wśród zbóż, a jego uczniowie byli głodni i zaczęli zrywać kłosy, i jeść”.

Dlaczego wybrałem ten fragment? Jaki ma on związek z Bożym usposobieniem? Z tego tekstu dowiadujemy się najpierw, że był to dzień szabatu, lecz Pan Jezus wyszedł i poprowadził swoich uczniów przez pola zbóż. Co jest jeszcze bardziej „oburzające”, to że nawet „zaczęli zrywać kłosy, i jeść”. W Wieku Prawa prawo Boga Jahwe zabraniało ludziom tak po prostu wychodzić czy brać udziału w rozmaitych działaniach w szabat – wielu rzeczy nie wolno było robić w szabat. Takie zachowanie Pana Jezusa było zastanawiające dla tych, którzy przez długi czas żyli według prawa, a nawet budziło ich krytykę. Odłóżmy na razie na bok ich konfuzję oraz to, co mówili o postępowaniu Jezusa, i porozmawiajmy najpierw o tym, dlaczego Pan Jezus ze wszystkich możliwych dni zdecydował się to zrobić akurat w szabat oraz co chciał poprzez to działanie powiedzieć ludziom, którzy żyli według prawa. Chcę mówić o tym, jaki jest związek tego fragmentu z Bożym usposobieniem.

Pan Jezus, kiedy przyszedł, za pośrednictwem swoich praktycznych działań powiedział ludziom, że Bóg opuścił Wiek Prawa i rozpoczął nowe dzieło, a owo nowe dzieło nie wymaga przestrzegania szabatu. Odrzucenie przez Boga ograniczeń dnia szabatu było zaledwie przedsmakiem Jego nowego dzieła; rzeczywiste, wielkie dzieło jeszcze się nie rozpoczęło. Kiedy Pan Jezus zapoczątkował swoje dzieło, zrzucił już wcześniej „kajdany” Wieku Prawa oraz zerwał z przepisami i zasadami tamtego wieku. Nie było w Nim pozostałości czegokolwiek, co wiązałoby się z prawem; całkowicie je odrzucił i więcej go nie przestrzegał oraz nie wymagał już od ludzkości, by go przestrzegała. Widzicie więc tutaj, że Pan Jezus szedł przez pola zbóż w szabat i że Pan nie odpoczywał, lecz pracował na zewnątrz. Takie Jego działanie było szokiem dla ludzkich pojęć i miało im zakomunikować ludziom, że nie podlega On już prawu oraz że porzucił ograniczenia szabatu i stanął przed ludzkością oraz pośród niej z nowym obliczem i nowym sposobem działania. Takie Jego postępowanie mówiło ludziom, że przyniósł nowe dzieło, które rozpoczęło się od wyjścia poza prawo i wyzwolenia się od szabatu. Kiedy Bóg prowadził swoje nowe dzieło, nie trzymał się już przeszłości i nie troszczył się już o reguły Wieku Prawa. Nie miało też na Niego wpływu dzieło poprzedniego wieku, lecz pracował w szabat tak jak każdego innego dnia, a kiedy Jego uczniowie w szabat poczuli głód, mogli zerwać kłosy zbóż, aby się nimi posilić. Wszystko to było zupełnie normalne w oczach Boga. Bogu bowiem wolno uczynić nowy początek dla znacznej części dzieła, którego pragnie dokonać i dla nowych słów, które chce wypowiedzieć. Kiedy On rozpoczyna coś nowego, nie wspomina już więcej o swoim poprzednim dziele ani go nie kontynuuje. Ponieważ Boże dzieło kieruje się Jego zasadami, to kiedy Bóg chce zapoczątkować nowe dzieło, pragnie wprowadzić ludzkość w ten nowy etap swojego dzieła, a także wówczas, gdy ma ono przejść na wyższy poziom. Jeśli ludzie nadal będą postępować według starych wypowiedzi i przepisów lub kurczowo się ich trzymać, nie zapamięta On tego ani nie będzie aprobował, bowiem zapoczątkował już nowe dzieło i wkroczył w nowy etap swojej pracy. Kiedy rozpoczyna nowe dzieło, ukazuje ludzkości swój całkowicie nowy wizerunek, pod zupełnie innym kątem i w całkowicie nowy sposób, tak aby ludzie mogli ujrzeć różne aspekty Jego usposobienia oraz tego, co On ma i czym jest. To jeden z celów Jego nowego dzieła. Bóg nie trzyma się kurczowo tego, co stare, ani nie chadza wydeptaną ścieżką; Jego działania i przekaz wcale nie są tak pełne zakazów, jak ludzie sobie wyobrażają. W Bogu wszystko jest wolne i wyzwolone, nie ma zakazów ani ograniczeń – przynosi On ludzkości wolność i swobodę. Jest żywym Bogiem, Bogiem, który autentycznie, prawdziwie istnieje. Nie jest marionetką ani glinianą figurką i całkowicie różni się od bożków, którym ludzie oddają cześć oraz których wielbią. Jest żywy i pełen energii, a wszystko, co Jego słowa i dzieło niosą ludzkości, to życie i światło, wolność i swoboda, bo On ma prawdę, życie i drogę – nie ogranicza Go żaden aspekt któregokolwiek Jego dzieła. Niezależnie od tego, co mówią ludzie, jak postrzegają lub oceniają Jego nowe dzieło, będzie On wypełniał owo dzieło bez żadnych skrupułów. Nie będzie się przejmował niczyimi pojęciami czy tym, że Jego nowe dzieło i słowa są wytykane palcami, ani nawet silnym sprzeciwem i oporem ludzi wobec Jego nowego dzieła. Żadna z istot stworzonych nie może na podstawie ludzkiego rozumowania, wyobraźni, wiedzy czy moralności zmierzyć lub zdefiniować tego, co czyni Bóg, nie może zdyskredytować, zaburzyć ani sabotować Jego dzieła. W Jego dziele i w tym, co On robi, nie ma zakazów; nie zostanie ono ograniczone przez żadnego człowieka, wydarzenie czy rzecz, ani nie przeszkodzą w nim żadne wrogie siły. Co się tyczy Jego nowego dzieła, On jest wszech-zwycięskim Królem, a wszelkie wrogie siły oraz wszelkie herezje i sofizmaty ludzkości zostaną zdeptane u Jego podnóżka. Niezależnie od tego, który nowy etap dzieła wypełnia, każdy z pewnością będzie realizowany i szerzony wśród ludzkości, a także będzie z pewnością wypełniany nieskrępowanie w całym wszechświecie, aż Jego wielkie dzieło zostanie ukończone. Oto wszechmoc i mądrość Boga, Jego autorytet i władza. Dlatego Pan Jezus mógł otwarcie wyjść oraz pracować w szabat, bo w Jego sercu nie było żadnych reguł ani wiedzy czy doktryny pochodzącej od człowieka. Miał za to nowe dzieło Boże i Bożą drogę. Jego dzieło było drogą do wyzwolenia ludzkości, do uwolnienia ludzi, pozwolenia, by mogli istnieć w świetle i żyć. Tymczasem ci, którzy oddają cześć bożkom lub fałszywym bóstwom, każdego dnia żyją na uwięzi szatana, spętani wszelkiego rodzaju regułami i tabu – dziś zakazana jest jedna rzecz, jutro inna – w ich życiu nie ma wolności. Są jak pozbawieni radości z życia więźniowie w kajdanach. Co oznacza „zakaz”? Oznacza ograniczenia, więzy i zło. Gdy tylko ktoś zaczyna czcić bożka, oddaje jednocześnie cześć fałszywemu bóstwu, złemu duchowi. Kiedy ktoś się angażuje w takie działania, pojawiają się zakazy. Nie wolno ci jeść tego czy tamtego, dziś nie wolno ci wychodzić, jutro nie będzie ci wolno gotować, innego dnia nie będziesz mógł się przeprowadzić do nowego domu, śluby, pogrzeby, a nawet porody muszą się odbywać w określone dni. Jak to się nazywa? To właśnie są zakazy; jest to skrępowanie ludzkości, kajdany szatana i złych duchów kontrolujące ludzi, ograniczające ich serca i ciała. Czy Bóg również narzuca takie zakazy? Mówiąc o świętości Boga, powinieneś najpierw pomyśleć o tym, że u Boga nie ma żadnych zakazów. W słowach i dziele Bożym są zasady, ale nie ma żadnych zakazów, gdyż sam Bóg jest drogą, prawdą i życiem.

Spójrzmy teraz na następujący fragment z Pisma: „Ale mówię wam, że tu jest ktoś większy niż świątynia. A gdybyście wiedzieli, co to znaczy: Miłosierdzia chcę, a nie ofiary, nie potępialibyście niewinnych. Syn Człowieczy bowiem jest też Panem szabatu” (Mt 12:6-8). Do czego odnosi się tutaj słowo „świątynia”? Mówiąc prosto, oznacza ono wspaniały, wysoki budynek, a w Wieku Prawa świątynia była miejscem, w którym kapłani oddawali cześć Bogu. Kiedy Pan Jezus powiedział „tu jest ktoś większy niż świątynia”, kim był ten „ktoś”? Jasne jest, że ten „ktoś” to wcielony Pan Jezus, bo tylko On był większy niż świątynia. Co te słowa mówiły ludziom? Mówiły, żeby wyszli ze świątyni – Bóg już z niej wyszedł i już w niej nie działał, więc ludzie powinni szukać śladów Boga poza świątynią i podążyć za Nim w Jego nowe dzieło. Kiedy Jezus powiedział te słowa, kryło się za nimi założenie, że przestrzegając prawa, ludzie zaczęli widzieć świątynię jako coś większego od samego Boga. Innymi słowy, ludzie oddawali cześć świątyni zamiast Bogu, dlatego Pan Jezus ostrzegł ich, aby nie oddawali czci bożkom, lecz wielbili Boga, gdyż On jest ponad wszystko. Dlatego powiedział: „Miłosierdzia chcę, a nie ofiary”. Widać wyraźnie, że w oczach Pana Jezusa większość ludzi żyjących według prawa nie oddawała już czci Jahwe, a jedynie odprawiała rytuał składania ofiar, i Pan Jezus uznał, że jest to oddawanie czci bożkom. Owi czciciele bożków postrzegali świątynię jako coś większego i wyższego niż Bóg. W ich sercach była tylko świątynia, nie Bóg, a gdyby przyszło im stracić świątynię, straciliby swoje miejsce do życia. Bez świątyni nie mieliby gdzie oddawać czci i składać ofiar. W tym tak zwanym „miejscu do życia” udawali, że oddają cześć Bogu Jahwe, co pozwalało im przebywać w świątyni i zajmować się swoimi własnymi sprawami. Tak zwane „składanie ofiar” pozwalało im załatwiać własne haniebne interesy pod płaszczykiem dokonywania posługi w świątyni. Z tego właśnie powodu ludzie w tamtych czasach postrzegali świątynię jako coś większego niż Bóg. Pan Jezus wypowiedział te słowa jako ostrzeżenie dla ludzi, ponieważ używali świątyni jako przykrywki, a ofiar jako pretekstu do oszukiwania ludzi, a także oszukiwania Boga. Jeśli zastosujecie te słowa do teraźniejszości, okażą się równie aktualne i równie trafne. Choć w dzisiejszych czasach ludzie doświadczyli innego dzieła Bożego niż ludzie w Wieku Prawa, ich naturoistota jest taka sama. W kontekście dzisiejszego dzieła ludzie nadal robią takie rzeczy, o jakich mówią słowa „świątynia jest większa niż Bóg”. Na przykład ludzie uważają wykonywanie obowiązku za swoją pracę; uważają niesienie świadectwa o Bogu i walkę z wielkim, czerwonym smokiem za działalność polityczną w obronie praw człowieka, demokracji i wolności; przemieniają obowiązek, by przekuć swoje umiejętności w karierę, lecz bojaźń Bożą i wyrzekanie się zła traktują zaledwie jako część religijnej doktryny, której należy przestrzegać, i tak dalej. Czy tego rodzaju zachowania nie są zasadniczo tożsame z „traktowaniem świątyni jako większej niż Bóg”? Różnica polega na tym, że dwa tysiące lat temu ludzie załatwiali swoje osobiste interesy w materialnej świątyni, a dzisiaj ludzie załatwiają swoje osobiste sprawy w niematerialnych świątyniach. Ci, którzy cenią sobie reguły, uważają, że są one większe od Boga, ci, którzy miłują status, widzą status jako coś większego niż Bóg, ci, którzy kochają swoją karierę, widzą karierę jako coś większego niż Bóg i tak dalej – wszystkie te przejawy sprawiają, że mówię: „Ludzie chwalą Boga w słowach jako największego, ale w ich oczach wszystko inne jest większe niż Bóg”. To dlatego, że gdy tylko ludzie znajdą na swojej drodze podążania za Bogiem okazję do tego, by pokazać swoje własne talenty, załatwić własne sprawy czy zadbać o własną karierę, oddalają się od Boga i rzucają się w wir swojej ukochanej kariery. Natomiast jeśli chodzi o to, co Bóg im powierzył, oraz o Jego intencje, już dawno odrzucili te rzeczy. Czym różni się ich stan od stanu ludzi, którzy załatwiali swoje własne interesy w świątyni dwa tysiące lat temu?

(Boże dzieło, Boże usposobienie i Sam Bóg III, w: Słowo, t. 2, O poznaniu Boga)

Obecnie zdarzały się różne rzadkie katastrofy, a według Biblii w przyszłości będą jeszcze większe. Jak więc zyskać Bożą ochronę podczas wielkiej katastrofy? Skontaktuj się z nami, a pomożemy Ci znaleźć drogę.

Powiązane treści

Zamieść odpowiedź

Połącz się z nami w Messengerze