Co to znaczy dążyć do prawdy (8) Część trzecia

Jeśli ludzie chcą zmienić swoje usposobienie i dostąpić zbawienia, muszą się odznaczać nie tylko determinacją, ale i niezmordowaną postawą. Muszą czerpać doświadczenie z własnych porażek i zyskać ścieżkę praktyki poprzez doświadczenia. Kiedy ponosicie porażkę, nie wpadajcie w negatywne nastawienie i zniechęcenie, nade wszystko zaś się nie poddawajcie. Nie powinniście też jednak popadać w samozadowolenie, gdy osiągniecie jakiś drobny sukces. Nieważne, przy czym poniosłeś porażkę lub w czym okazałeś się słaby; nie oznacza to jeszcze, że w przyszłości nie będziesz mógł zostać zbawiony. Musisz zrozumieć wolę Bożą, znów stanąć na nogi, przestrzegać słów Bożych i nadal zmagać się ze swymi skażonymi szatańskimi skłonnościami. Na początek trzeba wyraźnie dostrzec, jak wielką przeszkodę w dążeniu do prawdy stanowią rozmaite pochodzące od szatana wymogi i maksymy dotyczące moralnego postępowania i jak bardzo są one szkodliwe. Chodzi o to, że owe powiedzenia dotyczące moralności przez cały czas krępują i ograniczają ludzkie umysły, jednocześnie sprzyjając powstawaniu w ludziach skażonych skłonności. Oczywiście, w różnym stopniu zmniejszają one również człowieczą zdolność do przyjmowania prawdy i słów Bożych, skłaniając ludzi do wątpienia w prawdę i odrzucania jej. Jedna z takich maksym brzmi: „Jeśli zadajesz cios, nigdy nie uderzaj prosto w twarz; jeśli rzucasz innym wyzwanie, nie wytykaj im braków”. Ta filozofia życiowa zakorzeniła się w niedojrzałych ludzkich duszach; ludzie podświadomie ulegają wpływom tego rodzaju idei i poglądów w swoim spojrzeniu na innych i sposobach radzenia sobie z tym, co się wokół nich dzieje. Te zaś idee i poglądy niepostrzeżenie tuszują i ukrywają skłonności do zła, oszustwa i podłości w skażonych ludzkich usposobieniach. Nie są w stanie rozwiązać problemu skażonego usposobienia, a wręcz zaostrzają go i potęgują, sprawiając, że ludzie stają się jeszcze bardziej przebiegli i zakłamani. Krótko mówiąc, te powiedzenia dotyczące moralnego postępowania oraz filozofie życiowe wywiedzione z tradycyjnej kultury nie tylko wywierają wpływ na myśli i poglądy ludzi, lecz również wyraźnie się odciskają na ich skażonych usposobieniach. Dlatego też jest bardzo ważne, by zrozumieć wpływ wywierany na ludzi przez takie idee i poglądy tradycyjnej kultury jak te wyrażone w powiedzeniu: „Jeśli zadajesz cios, nigdy nie uderzaj prosto w twarz; jeśli rzucasz innym wyzwanie, nie wytykaj im braków”. Nie można tego wpływu ignorować.

Przed chwilą rozmawialiśmy głównie o tym, czy do sporów między ludźmi należy podchodzić zgodnie z maksymami i poglądami tradycyjnej kultury, czy też według słów Bożych i zasad prawdy; o tym, czy poglądy tradycyjnej kultury są w stanie rozwiązać ludzkie problemy, czy też raczej mogą to uczynić słowa Boże i prawda. Kiedy ludzie zaczną już wyraźnie dostrzegać te rzeczy, będą dokonywać właściwych wyborów i rozwiązywanie sporów z innymi zgodnie ze słowami Bożymi i prawdą stanie się dla nich łatwiejsze. Rozwiązanie tych problemów w zasadzie rozwiąże również inną kwestię, a mianowicie taką, że maksyma dotycząca moralnego postępowania, która brzmi: „Jeśli zadajesz cios, nigdy nie uderzaj prosto w twarz; jeśli rzucasz innym wyzwanie, nie wytykaj im braków” wpływa na ludzi i krępuje ich myśli. W każdym razie tego rodzaju idee i poglądy nie będą już miały wpływu na zachowanie ludzi; będą oni mogli wyrwać się z sieci oszustw szatana, pozyskać prawdę ze słów Bożych, znaleźć zasady prawdy dotyczące obcowania z innymi i uczynić słowa Boże swoim życiem. Już samo rozpoznawanie i analizowanie przez pryzmat Bożych słów błędnych poglądów tradycyjnej kultury oraz okowów i więzów szatańskich filozofii może umożliwić człowiekowi zrozumienie prawdy i ukształtowanie w sobie zdolności rozróżniania, co z kolei pozwala odrzucić wpływ szatana i wyzwolić się z niewoli grzechu. W ten sposób słowa Boże i prawda stają się twoim życiem, w miejsce owego starego życia, którego istotę stanowiły szatańskie filozofie i skłonności. Staniesz się wtedy inną osobą i choć to nadal będziesz ty, to jednak pojawi się wówczas nowy człowiek, taki, który traktuje słowa Boże i prawdę jako swoje życie. Czy chcesz się stać takim człowiekiem? (Tak). Lepiej być kimś takim – będziesz przynajmniej szczęśliwy. Gdy zaczniesz praktykować prawdę, na początku napotkasz trudności, przeszkody i ból, ale jeśli zdołasz trwać w poszukiwaniu prawdy przy rozwiązywaniu trudności, aż zyskasz pewne oparcie w słowach Bożych, wtedy ból ustąpi, a w miarę jak twoje życie będzie toczyć się dalej, będziesz coraz szczęśliwszy i spokojniejszy. Dlaczego tak mówię? Ponieważ wpływ i kontrola ze strony tych negatywnych rzeczy w tobie będą stopniowo ustępować, a jednocześnie do twego wnętrza wnikać będzie coraz więcej słów Bożych i prawdy i będą one odciskać coraz wyraźniejszy ślad w twoim sercu. Będziesz poszukiwał prawdy coraz bardziej świadomie, skutecznie i gorliwie, a kiedy coś ci się przytrafi, twoja wewnętrzna ścieżka, kierunek i cel praktyki będą się rysować coraz klarowniej, zaś w wewnętrznych zmaganiach to, co pozytywne, coraz częściej będzie brało w tobie górę. Czy twoje życie nie stanie się wówczas szczęśliwsze? Czy nie przybędzie ci pokoju i radości, otrzymywanych od Boga? (Owszem). W twoim życiu będzie zaś mniej powodów do zmartwień, udręki, przygnębienia i rozżalenia, a także do innych negatywnych uczuć. Ich miejsce zajmą słowa Boga i to one staną się twoim życiem, przynosząc ci nadzieję, szczęście, radość, wolność, wyzwolenie i godność. Ludzie całkowicie się zmieniają, kiedy wzrastają w nich te pozytywne rzeczy. Kiedy ta chwila nadejdzie, sprawdź, jak się czujesz i porównaj swój stan z tym, co działo się wcześniej: czy nie jest on zupełnie różny od twego dawnego sposobu życia? Dopiero gdy wyzwolisz się z sieci szatana i odrzucisz jego skażone skłonności, myśli i poglądy, a także rozmaite szatańskie metody, zapatrywania i filozoficzne dogmaty dotyczące postrzegania ludzi i spraw, a także zachowania i działania – dopiero gdy całkowicie to wszystko odrzucisz i będziesz w stanie praktykować prawdę, postrzegać ludzi i wszystkie sprawy, traktować innych i obcować z nimi zgodnie ze słowami Boga oraz doświadczać przez Jego słowa, jak dobrze jest traktować ludzi zgodnie z zasadami prawdy i wieść życie pełne spokoju i radości – dopiero wtedy osiągniesz prawdziwe szczęście.

Dzisiaj omówiliśmy i przeanalizowaliśmy następujące powiedzenie dotyczące moralnego postępowania: „Jeśli zadajesz cios, nigdy nie uderzaj prosto w twarz; jeśli rzucasz innym wyzwanie, nie wytykaj im braków”. Czy pojmujecie problemy związane z samym tym powiedzeniem? (Tak). Czy w takim razie rozumiecie też, jakie są wymagania Boga wobec ludzi? (Tak). Skoro już to rozumiecie, jak będziecie urzeczywistniać w sobie to pojmowanie? Nie postępując impulsywnie, gdy przydarzy się wam coś złego, nie szukając oparcia w tradycyjnej kulturze, w społecznych trendach, w opinii publicznej ani, oczywiście, w przepisach prawa. Zamiast tego szukajcie oparcia w słowach Bożych. Nie ma znaczenia, na ile głębokie czy powierzchowne jest twoje pojmowanie prawdy; wystarczy, że jest ono w stanie rozwiązać problem. Każdy z was musi jasno zrozumieć, że świat, w którym żyjecie, jest zły i niebezpieczny. Jeśli nie zrozumiecie prawdy, będziecie mogli jedynie podążać za społecznymi trendami i zostaniecie wciągnięci w wir zła. Gdy zatem coś ci się przytrafi – cokolwiek by to było – co powinieneś zrobić w pierwszej kolejności? Przede wszystkim musisz się uspokoić, wyciszyć przed Bogiem i często czytać Jego słowa. Pozwoli ci to zyskać jasność spojrzenia i myślenia oraz wyraźnie dostrzec, że szatan zwodzi i deprawuje rodzaj ludzki i że Bóg przyszedł, aby uwolnić ludzkość od wpływu szatana. Jest to, rzecz jasna, najbardziej podstawowy wniosek, jaki winieneś z tego wyciągnąć. Musisz modlić się do Boga, poszukiwać u Niego prawdy i prosić Go, aby cię poprowadził, tak byś przeczytał właściwe Jego słowa i otrzymał odpowiednie oświecenie oraz iluminację, dzięki czemu będziesz w stanie pojąć istotę tego, co dzieje się na twoich oczach oraz zrozumieć, jak powinieneś na to patrzeć i jak sobie z tym poradzić. Następnie użyj metody, której nauczył cię Bóg i którą kazał ci się posłużyć, aby stawić czoła tej sprawie i ją załatwić. Powinieneś przy tym całkowicie i wyłącznie polegać na Bogu. Niechaj Bóg rządzi, niechaj Bóg będzie Panem. Kiedy już się uspokoisz, nie chodzi o to, byś rozważał własnym umysłem, jaką technikę czy metodę zastosować, ani byś działał w oparciu o własne doświadczenie czy na bazie szatańskich filozofii i sztuczek, lecz o to, by poczekać na Boże oświecenie i wskazówki pochodzące ze słów Bożych. Ty zaś musisz wyzbyć się swej woli, odłożyć na bok własne myśli i poglądy, przyjść ze czcią przed oblicze Boga, wysłuchać słów, które On do ciebie wypowiada, prawd, które ci głosi, i nauk, które ci przekazuje. Następnie musisz się wyciszyć, starannie rozważać i raz za razem czytać w modlitwie słowa, których Bóg cię nauczył, abyś dokładnie zrozumiał, czego Bóg od ciebie chce i co powinieneś uczynić. Jeśli potrafisz jasno zrozumieć, co Bóg naprawdę chce powiedzieć i jakie są Jego nauki, to najpierw podziękuj Mu za to, że przygotował taką sytuację i dał ci możliwość zweryfikowania Jego słów, wprowadzenia ich w życie i urzeczywistnienia, by mogły się stać życiem w twoim sercu i aby to, co urzeczywistniasz, mogło świadczyć o prawdzie Bożych słów. Rzecz jasna, zmagając się z tymi problemami możesz przeżywać wiele wzlotów i upadków, trudności i cierpień, a także toczyć boje oraz znosić pretensje i uwagi ze strony rozmaitych osób. Jednak o ile jesteś pewien, że słowa Boga dotyczące takich problemów są zupełnie jasne, a rzeczy, które pojmujesz i którym jesteś posłuszny, są naukami Boga, powinieneś bez wahania wprowadzać je w życie, nie pozwalając, by powstrzymało cię przed tym otoczenie ani żadna osoba, wydarzenie czy rzecz. Twoja postawa powinna pozostać niewzruszona. Trzymanie się zasad prawdy nie jest arogancją ani zadufaniem w sobie. Gdy zrozumiałeś już słowa Boga, patrzysz na ludzi i sprawy, zachowujesz się i działasz zgodnie z Jego słowami i jesteś w stanie trzymać się tych zasad, ani na jotę nie zmieniając swego stanowiska, oznacza to, że praktykujesz prawdę. Właśnie taką postawę i determinację winni mieć ci, którzy praktykują prawdę i do niej dążą.

Wystarczająco omówiliśmy już problemy związane z powiedzeniem „Jeśli zadajesz cios, nigdy nie uderzaj prosto w twarz; jeśli rzucasz innym wyzwanie, nie wytykaj im braków”. Czy nadal macie trudności z pojmowaniem tych kwestii? Czy dzięki dzisiejszemu omówieniu i analizie zyskaliście zupełnie nowe zrozumienie tego powiedzenia dotyczącego moralnego postępowania w tradycyjnej kulturze? (Tak). Czy w oparciu o to zupełnie nowe zrozumienie nadal jesteście skłonni utrzymywać, że maksyma ta jest prawdą i uważać ją za coś pozytywnego? (Nie). Możliwe, że powiedzenie to nadal podświadomie wpływa na ludzi gdzieś w głębi ich umysłów, ale dzięki dzisiejszemu omówieniu wyrzucili oni ze swoich myśli i świadomości tę maksymę dotyczącą moralnego postępowania. Czy zatem nadal będziesz się nią kierował w kontaktach z innymi? Co powinieneś zrobić, gdy staniesz w obliczu sporu? (Po pierwsze, powinniśmy odrzucić tę szatańską filozofię, która mówi: „Jeśli zadajesz cios, nigdy nie uderzaj prosto w twarz; jeśli rzucasz innym wyzwanie, nie wytykaj im braków”. Powinniśmy w spokoju przyjść przed oblicze Boga, aby się modlić i poszukiwać prawdy oraz szukać w Bożych słowach zasad prawdy, które winny zostać wprowadzone w życie). Gdybyśmy nie omówili tych kwestii, to nigdy nie przyszłoby wam do głowy, że postrzegaliście ludzi i sprawy, zachowywaliście się i działaliście zgodnie z moralnymi kryteriami maksymy „Jeśli zadajesz cios, nigdy nie uderzaj prosto w twarz; jeśli rzucasz innym wyzwanie, nie wytykaj im braków”. A skoro ten problem został już ujawniony, to następnym razem, kiedy przytrafi ci się coś podobnego, sam się przekonaj, czy pozostajesz pod wpływem takich idei i poglądów – sprawdź, czy wciąż je wyznajesz. Rzecz jasna, odkryjesz wówczas, że w wielu sprawach wciąż pozostajesz pod wpływem podobnych idei i poglądów, a zatem w wielu sytuacjach i w odniesieniu do wielu zdarzeń wciąż mają one na ciebie wpływ. Są głęboko zakorzenione w twej duszy i ciągle dyktują ci, co masz mówić i czynić, a nawet co masz myśleć. Jeśli jeszcze nie zdałeś sobie z tego sprawy i nie zwracasz uwagi na tę kwestię ani się na niej nie skupiasz, to z pewnością nie będziesz tego świadom i nie będziesz wiedział, czy te poglądy i idee na ciebie wpływają. Kiedy naprawdę zajmiesz się tą kwestią i potraktujesz ją skrupulatnie, przekonasz się, że trucizny tradycyjnej kultury często wylewają się z twego umysłu. Nie jest bowiem tak, że nie masz ich w sobie; po prostu wcześniej nie traktowałeś ich poważnie albo w gruncie rzeczy nie zdawałeś sobie sprawy z istoty tych powiedzeń istniejących w tradycyjnej kulturze. Co zatem musisz zrobić, aby uświadomić sobie istnienie tych problemów w głębi własnego umysłu? Musicie nauczyć się rozważać i analizować. Jak zatem należy rozważać i analizować? Te dwa słowa brzmią bardzo prosto; jak więc należy je rozumieć? Powiedzmy na przykład, że szerzysz ewangelię i świadczysz o Bogu pewnym osobom, które badają prawdziwą drogę. Ludzie ci mogą być początkowo skłonni cię wysłuchać, ale po jakimś czasie niektórzy nie mają ochoty słuchać kolejnych omówień. W tym momencie powinieneś się zastanowić: „O co tutaj chodzi? Czy moje omówienie jest niezbyt dobrze dostosowane do ich pojęć i problemów? Może chodzi o to, że nie omawiałem prawdy wystarczająco jasno i zrozumiale? A może niepokoi ich jakaś zasłyszana plotka lub fałszywe rozumowanie? Dlaczego niektórzy z nich nie chcą dalej badać prawdziwej drogi? W czym właściwie tkwi problem?”. Na tym właśnie polega rozważanie, prawda? Zastanawiasz się nad jakąś sprawą, uwzględniając każdy jej aspekt i nie pomijając ani jednego szczegółu. Jaki cel przyświeca ci przy rozważaniu tych rzeczy? Celem tym jest znalezienie podstawowej przyczyny i sedna problemu, a następnie rozwiązanie go. Jeśli sam nie potrafisz znaleźć odpowiedzi na te pytania, choćbyś nie wiem jak długo się nad nimi zastanawiał, powinieneś poszukać odpowiedzi u kogoś, kto rozumie prawdę. Przyjrzyj się temu, w jaki sposób ten ktoś głosi ewangelię i świadczy o Bogu, jak umie trafnie wychwycić najważniejsze pojęcia ludzi, którzy badają prawdziwą drogę i skorygować je, omawiając z nimi prawdę zgodnie ze słowami Boga. Czyż nie umożliwia mu to działania? Rozważanie stanowi pierwszy krok; następnym krokiem jest podjęcie działania. Powodem podjęcia działania jest chęć sprawdzenia, czy problem, który rozważasz, jest problemem właściwym i czy nie zboczyłeś z kursu. Kiedy odkryjesz, z czego wynika problem, zaczniesz sprawdzać, czy problem, nad którym się zastanawiasz, jest tym właściwym, czy nie. Następnie zajmij się rozwiązywaniem problemu, który uznałeś za zasadniczy. Na przykład kiedy ludzie badający prawdziwą drogę słyszą plotki i fałszywe twierdzenia i tworzą sobie własne pojęcia, czytaj im słowa Boże, które będą się odnosić bezpośrednio do ich pojęć. Jasno omawiając prawdę, dokładnie i skoryguj ich pojęcia i usuń tkwiące w ich sercach przeszkody. Wówczas będą skłonni kontynuować poszukiwania. Czy nie w ten sposób zaczyna się rozwiązywać problem? Pierwszym krokiem do rozwiązania problemu jest rozważenie go, zastanowienie się nad nim i gruntowne przemyślenie jego istoty oraz podstawowej przyczyny. Kiedy już sprawdziłeś, na czym problem polega, zacznij go rozwiązywać zgodnie ze słowami Boga. W końcu, kiedy problem zostanie rozwiązany, osiągniesz swój cel. Czy zatem maksymy dotyczące moralnego postępowania, takie jak „Jeśli zadajesz cios, nigdy nie uderzaj prosto w twarz; jeśli rzucasz innym wyzwanie, nie wytykaj im braków” nadal żyją w twoich myślach i poglądach, czy też nie? (Tak). Jak należy rozwiązywać takie problemy? Musisz rozważać wszystko, co zwkle ci się przytrafia. To ogromnie ważny krok. Po pierwsze, zastanów się, jak się dawniej zachowywałeś, kiedy spotykały cię podobne rzeczy. Czy pozostawałeś pod przemożnym wpływem maksym takich jak „Jeśli zadajesz cios, nigdy nie uderzaj prosto w twarz; jeśli rzucasz innym wyzwanie, nie wytykaj im braków”? A jeżeli tak było, to jakie żywiłeś zamiary? Co mówiłeś? Co robiłeś? W jaki sposób postępowałeś? Jak się zachowywałeś? Kiedy się uspokoisz i rozważysz te kwestie, odkryjesz pewne problemy, nawet nie zdając sobie z tego sprawy. W tym momencie powinieneś poszukać prawdy, omówić te problemy z innymi i rozwiązać je zgodnie z odpowiednimi słowami Boga. Staraj się całkowicie odrzucić w swym prawdziwym życiu te błędne poglądy, które propaguje tradycyjna kultura, a następnie przyjmij słowa Boże i prawdę jako zasady obcowania z innymi i podchodź do ludzi, wydarzeń i spraw według zasad prawdy. Tak właśnie rozwiązuje się problemy: trzeba starannie przeanalizować rozmaite idee, poglądy i porzekadła tradycyjnej kultury przez pryzmat Bożych słów, a następnie uzyskać jasność co do tego, czy ta kultura naprawdę jest pozytywna i słuszna, przyglądając się konsekwencjom wyznawania przez ludzkość tych błędnych poglądów. Wówczas zobaczysz wyraźnie, że maksyma „Jeśli zadajesz cios, nigdy nie uderzaj prosto w twarz; jeśli rzucasz innym wyzwanie, nie wytykaj im braków” jest tylko pewną pokrętną techniką behawioralną, którą ludzie stosują, aby podtrzymywać swoje relacje z innymi. Ale jeśli natura i istota człowieka się nie zmieniają, to czy ludzie, na dłuższą metę, mogą się ze sobą dogadać? Prędzej czy później ich relacje się rozpadną. Dlatego w świecie ludzi nie ma prawdziwych przyjaciół – samo podtrzymywanie fizycznego związku to już coś. Jeżeli ludzie mają odrobinę sumienia i rozsądku oraz są życzliwi, mogą utrzymać z innymi powierzchowną relację, która się nie rozpadnie; jeżeli jednak reprezentują sobą złe, podstępne i nikczemne człowieczeństwo, nie będą w stanie wiązać się z innymi, będą mogli jedynie wzajemnie się wykorzystywać. Gdy się już jasno ujrzało te sprawy – to znaczy, zobaczyło się wyraźnie ludzką naturę i istotę – można w zasadzie określić metodę działania, którą ludzie powinni przyjąć we wzajemnych relacjach. Metoda ta może być poprawna, wolna od błędów i zgodna z prawdą. Boży wybrańcy, dzięki temu, że doświadczyli Bożego osądu i karcenia, są teraz w stanie po części dostrzec istotę ludzkości. Tak więc potrafią dostrzec, jak ważne jest w kontaktach między ludźmi – to znaczy, w normalnych relacjach międzyludzkich – bycie uczciwym człowiekiem i widzą, że traktowanie ludzi zgodnie ze słowami Boga i prawdą jest najwyższą zasadą i najmądrzejszą metodą, bowiem nie przysparza ludziom cierpienia i udręki. Jednakże, gdy ludzie doświadczają słów Bożych i praktykują prawdę, w ich duszach nieuchronnie toczyć się będą pewne zmagania, w tym sensie, że często pojawiać się w nich będą skażone skłonności, które będą przeszkadzać i powstrzymywać ich przed praktykowaniem prawdy. Te wieloaspektowe idee, uczucia i poglądy, wywodzące się ze skażonego usposobienia człowieka, zawsze będą – w różnym stopniu – przeszkadzać ci we wprowadzaniu w życie prawdy i słów Bożych, a gdy tak się będzie działo, nie zdając sobie z tego sprawy, będziesz napotykał wiele przeszkód i utrudnień w praktykowaniu prawdy. W obliczu tych przeszkód nie będziesz już mówił – tak jak mówisz teraz – że praktykowanie prawdy jest proste. Nie będziesz skłonny tak skwapliwie tego powtarzać. Będziesz cierpiał i się smucił, nie będziesz w stanie jeść ani spokojnie spać. Niektórzy być może nawet uznają wtedy, że wiara w Boga jest zbyt trudna i mogą chcieć z niej zrezygnować. Jestem przekonany, że wielu ludzi przeszło przez wielkie cierpienia, aby móc praktykować prawdę i wkroczyć w rzeczywistość, że wielokrotnie byli przycinani i rozprawiano się z nimi, że stoczyli w swoim sercu niezliczone bitwy i wylali mnóstwo łez. Czy tak nie jest? (Owszem, tak jest). Przechodzenie przez takie cierpienia jest jednak koniecznym procesem i każdy, bez wyjątku, musi tego doświadczyć. W Wieku Prawa Dawid popełnił błąd, a później okazał skruchę i przyznał się do niego przed Bogiem. Ile łez przy tym wylał? Jak zostało to opisane w oryginalnym tekście? („Co noc zalewam łzami moje posłanie, moje łoże jest mokre od płaczu” (Ps 6:6)). Jak wiele łez musiał wylać, skoro całe jego łoże było mokre! To pokazuje bezmiar i głębię wyrzutów sumienia oraz udręki, jaką wtedy odczuwał. Czy płakaliście kiedyś tak straszliwie? Liczba łez, które dotąd uroniliście, nie stanowi nawet setnej części sumy łez wylanych przez Dawida, co dowodzi, że wciąż nienawidzicie swego skażonego usposobienia, ciała i występków w stopniu dalece niewystarczającym, i że dalece niewystraczająca jest też wasza determinacja i wytrwałość w praktykowaniu prawdy. Ciągle jeszcze nie spełniacie odpowiednich standardów; daleko wam do osiągnięcia poziomu Piotra i Dawida. No cóż – na tym zakończymy dzisiejsze omówienie.

16 kwietnia 2022 r.

Obecnie zdarzały się różne rzadkie katastrofy, a według Biblii w przyszłości będą jeszcze większe. Jak więc zyskać Bożą ochronę podczas wielkiej katastrofy? Skontaktuj się z nami, a pomożemy Ci znaleźć drogę.

Połącz się z nami w Messengerze