Poznanie własnego usposobienia stanowi podstawę do tego, by je zmienić (Część druga)
Z niektórymi mam kontakt od dawna, więc poznali mnie lepiej i choć nie traktują mnie jak kolegi ani kogoś równego sobie, to zupełnie się nie krępują. Z czasem ośmielają się coraz bardziej, a granice w ich sercach stopniowo się zacierają. Zawsze sądzą, że wszystko jest dla nich jasne, i często Mi mówią, co pojęli, przekonani, że nikt inny poza nimi niczego nie rozumie. Jakie to usposobienie? (To arogancja). Otóż to. Te zewnętrzne sprawy można zrozumieć w lot, a mimo to ci ludzie mają siebie za bardzo cwanych, co przyprawia o mdłości. Jeżeli aroganckie usposobienie doprowadza do tego, że człowiek traci resztki rozumu, może go skłonić do czynienia zła, a wówczas usposobienie aroganckie przemieni się w nikczemne. Jeśli ktoś jest inteligentny, jeśli jego słowa i czyny zawsze są podszyte podstępem oraz budzi grozę, a kiedy z nim przebywasz, ciągle chce mieć nad tobą kontrolę i tobą rządzić, to czy czujesz, że jest to ktoś życzliwy, czy nikczemny? (Nikczemny). Boisz się go i myślisz sobie: „Ten człowiek ciągle chce mieć nade mną władzę. Muszę od niego uciec najszybciej, jak się da. Jeśli nie zrobię tego, co mi każe, wymyśli jakiś sposób, aby się na mnie odegrać, i kto wie, jakimi metodami posłuży się, by mnie ukarać”. Da się wyczuć, że jego usposobienie jest nikczemne, prawda? (Tak). Po czym można to poznać? (Tacy ludzie zawsze zmuszają innych do tego, by robili wszystko zgodnie z ich wymaganiami i wyobrażeniami). Czy to coś złego, że żądają od innych, aby robili różne rzeczy w określony sposób? Czy to koniecznie musi być coś złego, że inni ludzie stawiają ci wymagania? Czy takie rozumowanie jest prawidłowe? A czy jest zgodne z prawdą? (Nie jest). Czy to usposobienie albo metody takich ludzi sprawiają, że czujesz się niekomfortowo? (Chodzi o ich usposobienie). Racja, to ich usposobienie sprawia, że czujesz się nieswojo. Daje ci poczucie, że usposobienie to pochodzi od szatana, że nie jest zgodne z prawdą, że przeszkadza ci, kontroluje cię i krępuje. Nie tylko bowiem wywołuje w tobie uczucie dyskomfortu, lecz także sprawia, że się boisz i myślisz, iż jeśli nie będziesz robił tego, co ktoś taki mówi, to możliwe, że cię ukarze. Usposobienie tego rodzaju osoby jest zaiste nikczemne! Ludzie tacy nie mówią niczego tak po prostu – oni chcą nad tobą zapanować. Stawiają ci tak usilne żądania, każąc ci robić różne rzeczy, i domagają się, abyś robił je w określony sposób, a to zdradza pewien typ usposobienia. Tacy ludzie nie tylko żądają, abyś coś zrobił, ale chcą również cię kontrolować. Jeśli im się uda, staniesz się ich marionetką, lalką w ich rękach. Są szczęśliwi, gdy słuchasz ich bezwzględnie we wszystkim, co mówisz i robisz, również jeśli chodzi o sposób, w jaki to czynisz. Co czujesz w swoim sercu, gdy wyczuwasz u kogoś takie usposobienie? (Czuję strach). A skoro czujesz strach, to jak zdefiniujesz to ich usposobienie? Czy jest ono odpowiedzialne, życzliwe, czy nikczemne? Czujesz, że jest nikczemne. A gdy postrzegasz czyjeś usposobienie jako nikczemne, to czy odczuwasz zadowolenie, czy raczej obrzydzenie, niechęć i strach? (Odczuwam obrzydzenie, niechęć i strach). Budzą się w tobie te złe uczucia. Kiedy odczuwasz obrzydzenie, niechęć i strach, to czy czujesz się swobodny i wolny, czy też ograniczany? (Czuję się ograniczany). Skąd zatem pochodzą tego rodzaju nastroje i odczucia? Pochodzą one od szatana. A jakie uczucia wywołuje w ludziach to, co pochodzi od Boga? (Poczucie wyzwolenia i swobody). Twoje serce jest wyzwolone i czuje się swobodnie. Nawet jeśli trzeba cię przyciąć, upomnieć, zdyscyplinować, osądzić lub skarcić – jakie towarzyszą ci wówczas uczucia i wrażenia? (W sercu odczuwam wdzięczność, mam wyrzuty sumienia i czuję, że zrobiłem coś złego, a wówczas jestem w stanie okazać prawdziwą skruchę i podążyć w odpowiednim kierunku. Choć serce trawi mi ból, duch raduje się miłością Bożą i spokojem). Osiągnięty wynik jest pozytywny i to zasługa Boga. Jakie są konsekwencje działań szatana? (On nakłada na ludzi kajdany, a oni nie mogą zaznać ulgi. Cierpią na duszy i nie wiedzą, jak się uwolnić). Szatan ogranicza ludzi, wpaja im dziwny, niewytłumaczalny lęk, więzi i krępuje ich serca. Gdy próbują działać, on pęta ich od stóp do głów, że aż z przerażenia tracą rozum. Tak działa szatan i to pochodzi od niego. Jakie usposobienie ujawnia się, gdy szatan i antychryści działają w ten sposób? To usposobienie nikczemne.
Ludzie z takim usposobieniem zawsze chcą kontrolować innych. Co to znaczy kontrolować innych ludzi? Czy chodzi jedynie o zabranianie wypowiadania pewnych słów albo myślenia w określony sposób? Wcale nie – nie jest to problem słowa czy myśli, tutaj chodzi o nikczemność usposobienia. Opierając się na słowie „nikczemny”, co dana osoba może zrobić, gdy ujawni takie usposobienie? Po pierwsze będzie próbowała manipulować innymi. Co to znaczy manipulować? Oznacza to, że cokolwiek dzieje się w kościele, ona będzie chciała interweniować, wtrącać się w to i decydować. Ustanowi dla ciebie zasadę, a ty będziesz musiał się jej trzymać. Jeśli tego nie zrobisz, wpadnie w gniew. Ona chce tobą manipulować: jeśli powie, że masz iść w prawo, to masz iść w prawo, jeśli powie, że w lewo, to w lewo. Ma w sobie takie pragnienie i postępuje w ten sposób – to właśnie manipulacja. Taki człowiek chce przejąć kontrolę nad losem innej osoby, chce rządzić jej życiem, umysłem, zachowaniem i preferencjami oraz kontrolować je tak, aby umysł, idee, upodobania i pragnienia tej osoby były zgodne z tym, co ten człowiek twierdzi i czego chce, a nie z tym, co mówi Bóg – to się nazywa manipulacja. Ktoś taki zawsze chce przydzielić ludziom takie czy inne zadania tak, jak sam sobie tego życzy, nie kieruje się zasadami, ale własnymi zamiarami i upodobaniami. Nie obchodzi go, jak ty się czujesz, narzuca ci swoją wolę, a ty musisz robić to, co on ci każe. Jeśli nie dostosujesz się do jego woli, będzie cię urabiać, aż poczujesz, że naprawdę nie masz wyboru i nic się nie da zrobić. W głębi duszy wiesz, że on cię oszukuje i kontroluje, ale nie masz pojęcia, jak się w tym rozeznać, ani odwagi, by się przeciwstawić. Czyż nie jest to postępowanie szatana? (Tak). Tak zachowuje się szatan. On oszukuje ludzi i kontroluje ich w taki właśnie sposób, więc szatańskie usposobienie objawia się w ludziach poprzez fakt, że zawsze chcą oni rządzić i manipulować innymi. Bez względu na to, czy są w stanie ten efekt uzyskać, czy nie, wszyscy ludzie mają tego typu usposobienie. A co to za usposobienie? (Nikczemne). To jest nikczemność. Dlaczego tak się nazywa? Jakie są ewidentne sposoby ujawnienia takiego usposobienia? Czy wiąże się z nim stosowanie przymusu? (Tak). Zgadza się, a to oznacza, że nieważne, czy posłuchasz, czy nie, nieważne, jak się poczujesz, czy cię to ucieszy albo czy to zrozumiesz, nikczemna osoba będzie usilnie domagać się, żebyś jej słuchał i robił to, co ci mówi, bez dyskusji, bez szansy na wypowiedzenie się i bez cienia swobody – czyż nie takie ma to znaczenie? (Tak). To się nazywa „zajadłość”, która jest jednym z aspektów nikczemnościa. Innym jej aspektem jest „zło”b. A do czego „zło” się odnosi? Odnosi się ono do osób stosujących metody przymusowej indoktrynacji i represji, aby cię kontrolować i nakłonić do poddania się ich manipulacji, co czynią dla własnej satysfakcji. To nazywamy „złem”. Szatan działa, chcąc odebrać ci wolną wolę, byś nie nauczył się myśleć i rozróżniać spraw, byś nie zrozumiał prawdy, choć dzięki temu mógłbyś dojrzeć w życiu. Szatan nie pozwala ci na to i pragnie cię kontrolować. On nie dopuszcza, abyś szukał prawdy czy pojął intencje Boga i nie prowadzi cię przed Jego oblicze, lecz przed własne. Szatan zmusza cię, abyś go słuchał, jakby to on był prawdą i każde jego słowo było słuszne, a on jakby znajdował się w centrum wszechrzeczy. Robi to po to, by zmusić cię do posłuszeństwa i byś nie próbował się zastanawiać, czy to, co mówi, jest słuszne, czy nie. Usposobienie charakteryzujące się przymuszaniem i manipulowaniem przemocą oraz kontrolowaniem zachowania i umysłów ludzi nazywa się nikczemnością. Czy nie widzicie często jego przejawów w swoim codziennym życiu? (Widzimy). Kiedy natkniecie się na nie, czy macie świadomość, że w ten sposób przejawia się nikczemne usposobienie? (Wcześniej nie zdawaliśmy sobie z tego sprawy, ale teraz to rozumiemy). Kiedy inni robią wam coś takiego i zdradzają takie usposobienie, możecie to wyczuć i rozeznać się w tym, ale jeśli sami to zrobicie i przejawicie takie usposobienie, czy uświadomicie sobie ten problem? Czy zdacie sobie sprawę z tego, co następuje, i czy pomyślicie: „Takie usposobienie jest nikczemne! Tego typu postępowanie to bardzo poważna sprawa! Ciągła potrzeba czy ambicja, by dominować nad ludźmi i siłą ich kontrolować, jest niewłaściwa, pochodzi od szatana i świadczy o szatańskim usposobieniu. Nie mogę się tak zachowywać, muszę poszukać sposobu na komunikowanie się z ludźmi i traktowanie ich tak, jak nakazuje prawda”? Czy dojdziecie do takich wniosków? (Nie). Jeżeli nie jesteście w stanie uzmysłowić sobie tego i często zdradzacie takie usposobienie, co z tego wyniknie? Wiecie? (Bracia i siostry nie będą chcieli spędzać z nami czasu i odrzucą nas). To jeden ze skutków. Ktoś taki nie może harmonijnie obcować z innymi, a ludzie będą czuli do niego głęboką niechęć. Takie osoby są jak plaga – gdy tylko się pojawią, wszyscy inni muszą zniknąć, dlaczego tak jest? Nikt nie chce być przez nich kontrolowany. Ludzie wierzą w Boga i chcą podążać za Bogiem, nie mają ochoty iść za szatanem, a niestety takie osoby zawsze pragną ich kontrolować, więc jak ludzie mogą ich nie odrzucać? Po pierwsze takie osoby często spotkają się z odrzuceniem przez braci i siostry, a ludzie czują do nich wstręt. Jeśli nie potrafią one okazać skruchy, mogą nawet nie być w stanie wypełniać swoich obowiązków prawidłowo lub przez dłuższy czas, ponieważ nie będą zdolne harmonijnie współpracować z innymi. Dlatego będzie trzeba ich wyeliminować. Jakie inne jeszcze pojawią się konsekwencje? (Życie kościoła zostanie zaburzone). To kolejny skutek. Taka osoba stanie się czarną owcą wśród braci i sióstr oraz będzie mącić w życiu kościoła. Jaką osobistą stratę odczuje ona w związku z tym? (Nie będzie w stanie życiowo się rozwinąć). Z pewnością nie będzie w stanie życiowo się rozwinąć, więc jaki będzie tego ostateczny rezultat? Na pewno zostanie ukarana i wyeliminowana. Ktoś, kogo zawsze odrzucają bracia i siostry, kto nigdy nie osiąga rozwoju życiowego i kto ciągle chce kontrolować innych, by ci ich słuchali, aby zająć miejsce Boga w ich sercach, w końcu zostaje sam, a jeśli mimo to nie okazuje skruchy i nie zachodzi w nim przemiana, to jak Bóg postąpi z taką osobą? Powiedzcie Mi, czy Bóg zbawia istoty ludzkie czy nieludzkie? (Istoty ludzkie). A jakim mianem Bóg określa osoby takie jak te? (Mówi, że są nieludzkie). Bóg uznaje takie osoby za nieludzkie i nie zbawia ich. Czyż zatem ich wynik nie jest przesądzony? Dla takiego człowieka nie ma nadziei, jego życie jest bezwartościowe. Ten, kogo Bóg uzna za nieludzką istotę, jest taki żałosny!
Dążenie do wejścia w życie wymaga analizowania własnych słów, czynów, myśli oraz przekonań związanych z wszelkimi aspektami życia codziennego. Konieczne jest także dostrzeganie swojego stanu ducha oraz konfrontowanie go ze słowami Bożymi. Równie ważne jest poszukiwanie prawdy oraz wprowadzanie jej w życie na tyle, na ile się ją rozumie. W trakcie praktykowania i doświadczania prawdy człowiek musi też nieustannie sprawdzać stan, w jakim się znajduje, by przekonać się, jakie negatywne stany i inne czynniki przeszkadzające w praktykowaniu prawdy kryją się w jego sercu. Gdy je odnajdzie, musi modlić się i błagać Boga, by takich nienormalnych stanów się wyzbyć, co umożliwi mu wcielenie w życia pojętych prawd. Ciągłe wychodzenie z negatywnych stanów oraz pozbywanie się pojęć i wyobrażeń to jedyny sposób na to, by stać się zdolnym do wprowadzania prawdy w życie. Bez względu na to, jaki aspekt prawdy jest wcielany w życie, pojawią się pewne trudności, a zmieniające się okoliczności i otoczenie nastręczać będą nowych przeciwności. Ponadto przeróżne pojęcia i wyobrażenia ludzi oraz ich spaczone intencje mogą przeszkadzać im w praktykowaniu prawdy. Dlatego muszą często otwarcie rozmawiać z innymi, którzy rozumieją prawdę, oraz szukać ścieżki prowadzącej do wkroczenia w prawdorzeczywistość. Muszą też poszukiwać prawdozasad, aby w zgodzie z nimi mogli wcielać prawdę w życie w każdej kwestii, bez względu na okoliczności czy otoczenie. Takie poszukiwanie i praktykowanie wkraczania w życie to jedyny sposób na to, by wejść w prawdorzeczywistość. Jeżeli ktoś nie będzie często zastanawiał się nad sobą, nie zdoła zrozumieć, w jakim jest stanie. Nie będzie wiedział, jakie trudności pojawiają się przy praktykowaniu prawdy oraz na jak wielkie napotyka się przeszkody w tym względzie, a wobec tego nie będzie w stanie zagwarantować, że potrafi wcielać prawdę w życie. Jedynie osoby, które siebie znają i orientują się, w jakim znajdują się stanie, mogą polegać na Bogu i zwracać się do Niego, a także bez trudu wcielać prawdę w życie. Ci, którzy siebie nie znają, zawsze przestrzegają reguł, kierując się przy tym własnymi pojęciami i wyobrażeniami, dlatego natrafiają na liczne przeszkody i ogromne trudności. W istocie największą barierą, z jaką ludzie się mierzą, jest ich zepsute usposobienie, a do niego dochodzi niezrozumienie zasad praktykowania. Po rozwiązaniu tych dwóch problemów wcielanie prawdy w życie staje się łatwe. Aby stać się osobą podporządkowaną Bogu oraz wkroczyć w rzeczywistość prawdy, należy przede wszystkim popracować nad wprowadzaniem prawdy w życie. Jeżeli ktoś jest w stanie praktykować kilka aspektów prawdy w różnych sytuacjach dnia codziennego, to ta osoba już wkroczyła w rzeczywistość prawdy. Jeżeli stale ćwiczysz w ten sposób, zastanawiasz się nad sobą i znajdujesz ścieżkę praktykowania słowa Bożego, stopniowo będziesz wychodzić ze stanu zepsucia i wkroczysz na drogę praktykowania prawdy oraz wejścia w nią. Jednocześnie zdobędziesz podstawową wiedzę o zasadach dotyczących wprowadzania wszelkich aspektów prawdy w życie. Kiedy ktoś naprawdę rozumie te stany i wszystkie aspekty prawdy, czuje w sercu spełnienie oraz stale się wzbogaca. Taka osoba nie wydaje się już otumaniona i tępa czy też biedna i żałosna. W dzisiejszych czasach większość ludzi może powiedzieć co nieco o sprawach zewnętrznych, ale gdyby poprosić, aby trafnie określili, co jest słuszne a co nie, aby przedstawili swoje rozumienie tych spraw i swoje metody radzenia sobie z nimi oraz ścieżki praktyki, nie będą w stanie wykazać się pełnym zrozumieniem. Okaże się, że w ich wnętrzu nie ma nic. Niektórzy twierdzą: „Mylisz się, nie jesteśmy zupełnie puści w środku. Wiemy, że Bóg panuje nad deszczem i nakazuje drzewom wypuszczać pąki na wiosnę, to Boże prawa decydują o tym, że ptaki budują gniazda, kwiaty różnią się od siebie i mienią tysiącem barw, a liście na drzewach są zielone – to wszystko prawa stworzenia ustanowione przez Boga. Zdajemy sobie sprawę z tego, że powinniśmy żyć tak, jak nakazują te prawa, wstawać rano, kłaść się wieczorem i jeść trzy posiłki dziennie. Mamy świadomość, że ludzi obowiązują prawa narodzin, starzenia się, chorowania i umierania, których nikt nie zdoła złamać. Ponadto nie narzekamy na Boga, lecz dziękujemy Mu za to, że możemy dzisiaj żyć, i tak samo podziękujemy Mu, jeśli jutro umrzemy. Nie jesteśmy zabiedzeni, otępiali i głupi”. Czy ledwie pojmowanie tych doktryn jest tym samym, co rozumienie prawdy? Czy to wkroczenie w prawdorzeczywistość? (Nie). Pojmowanie tych spraw to zaledwie pierwszy krok. Ludzie muszą rozumieć takie rzeczy, ale przede wszystkim muszą pojąć, jak powinni żyć, czym powinni się kierować w życiu i jakie obowiązki winni wykonywać. Jeżeli nie będziesz w stanie szukać prawdy, by wyzbywać się swoich zepsutych skłonności, nie wkroczysz w życie i nie zyskasz prawdy ani życia. Czyż taka wiara w Boga nie jest jałowa? To oznacza, że w środku jesteś pusty. Inni mówią: „Wcześniej miałem kiepską postawę i nie wiedziałem, że wszystko, co mnie spotyka, zostało zrządzone przez Boga. Nie miałem pojęcia, jak patrzeć na te sprawy ani jak sobie z nimi radzić, a gdy coś się działo, czułem się zagubiony i chwytałem się ludzkich sposobów. Teraz rozumiem, że zdarzenia dnia codziennego, nawet te najmniejsze, zaaranżował Bóg i to Bóg wszystkim zarządza, dlatego powiem: »Boże, dziękuję Ci za Twoje zwierzchnictwo, chcę złożyć swój los w Twoje ręce i zdać się na łaskę Twoich zarządzeń. Nie chcę się buntować, tylko słuchać Twoich słów. Z całą pewnością spełnię swój obowiązek, jak należy, i będę się starać ze wszystkich sił i z pełną lojalnością!«. Rozumiem to wszystko, więc jak mogę wciąż być biedny i godny pożałowania?”. Niestety ten człowiek nadal jest biedny i żałosny. Dlaczego? (Ponieważ tej osobie brak wiedzy o jej szatańskim usposobieniu oraz naturoistocie. Może ona mówić o wielu doktrynach duchowych, ale gdy coś się dzieje, nadal żyje, jak nakazują jej szatańskie skłonności, a po latach wiary w Boga jej życiowe usposobienie nie zmieniło się ani na jotę). To, co taki człowiek pojmuje, jest jedynie fałszywą zasłoną duchową, za którą się kryje. Wydaje się przypominać osobę wierzącą w Boga, ma ogładę świętego i można odnieść wrażenie, że opanował głębokie, duchowe teorie teologiczne, ale to, co on rozumie, to nie jest prawda, a jedynie swego rodzaju teologiczna teoria. Nie może ona zmienić kierunku, w jakim ktoś zmierza w życiu, ani jego poglądów na różne sprawy czy zasad funkcjonowania w świecie, a tym bardziej czyjegoś zepsutego usposobienia. Te teorie teologiczne, doktryny duchowe nie są w stanie zbudować normalnej relacji między człowiekiem a Bogiem ani sprawić, że człowiek dostrzeże swoje zepsute skłonności lub je odrzuci. Tym bardziej nie mogą doprowadzić go do punktu, w którym dzięki doświadczaniu dzieła Bożego pozna on Boga i podporządkuje się Mu. A zatem te tak zwane duchowe słowa i doktryny nie przynoszą ludziom żadnej korzyści, a jedynie sieją w nich arogancję i zarozumiałość. Przez nie coraz bardziej zbuntowani przeciwko Bogu i oporni wobec Niego. Dzieje się tak dlatego, że ta zgnilizna nie ma nic wspólnego z prawdą, jest czystą hipokryzją, którą należy porzucić i której należy się wyrzec.
Co jest teraz najważniejsze dla wierzących w Boga? Do czego powinni dążyć? (Do zmiany swojego usposobienia). Czy mówienie o rozlicznych doktrynach może zmienić usposobienie człowieka? (Nie). Czym tak właściwie jest zmiana usposobienia? Czy taka przemiana oznacza, że charakter danej osoby ulega zmianie, że staje się ona niebywale niefrasobliwa, łatwo się z nią dogadać i wszyscy ją lubią? A może to znaczy, że ktoś staje się cichy, nieskory do rozmów czy śmiechu? A może zmiana usposobienia oznacza zahartowanie, zyskanie wprawy czy dojrzałości? (Nie). Czym więc jest zmiana usposobienia? Co należy w pierwszej kolejności pojąć, aby zmienić swoje usposobienie? Najpierw trzeba zrozumieć, co stanowi podstawę do takiej zmiany, a mianowicie, uświadomić sobie przede wszystkim, czym stały się naturoistota człowieka oraz jego usposobienie po tym, jak zostały zepsute przez szatana. To pozwala poznać prawdę o własnym skażeniu. Na przykład niektórzy są szczególnie kłamliwi i oszustwo leży w ich naturze oraz kształtuje ich usposobienie. Inni są wyjątkowo aroganccy, więc w ich naturze leży arogancja, która stanowi o ich usposobieniu. Podam przykład. Powiedzmy, że gdy coś ci się przytrafia, kierujesz się swoimi intencjami. Kiedy one rodzą się w twojej głowie, co je kontroluje? Po pierwsze z pewnością nie twoja osobowość ani sytuacja rodzinna, ani tym bardziej inni ludzie. Te intencje kontroluje twoje usposobienie. Dlatego najpierw musisz zajrzeć w głąb siebie, by dowiedzieć się, jakie jest to usposobienie – czy to arogancja, nikczemność, zawziętość, czy nieprzejednanie. Gdy się tego dowiesz, wejrzyj w siebie jeszcze głębiej, by zobaczyć, w jakie stany cię to usposobienie wpędza. Załóżmy, że będzie to oszukańczość. Gdy ludzie zaczynają oszukiwać, jakimi intencjami się kierują? W jakim celu oszukują? Zawsze liczą na zdobycie sławy, zysku i statusu. Krótko mówiąc, chodzi o ich własną korzyść. A co leży u podstaw dążenia do jej osiągnięcia? To, że ludzie uważają, iż ich korzyść jest ważniejsza niż cokolwiek innego. Oszukują, aby samemu coś zyskać, ujawniając tym samym swoje zwodnicze usposobienie. Jak należy rozwiązać ten problem? Najpierw musisz rozeznać się w tym, czym są korzyści, i dowiedzieć się, co dokładnie one dają ludziom oraz jakie są konsekwencje dążenia do nich. Jeśli nie możesz tego rozgryźć, nie będzie ci łatwo się ich wyrzec. Jeśli ludzie nie rozumieją prawdy, niczego nie jest im trudniej się wyrzec niż własnych korzyści. To dlatego, że ich dewizy życiowe brzmią: „Każdy myśli tylko o sobie, a diabeł łapie ostatniego” i „Człowiek odda życie za bogactwo jak ptak za ziarno”. To oczywiste, że ludzie żyją z myślą o własnych korzyściach. Sądzą, że bez korzyści dla siebie – gdyby je utracili – nie przeżyliby tego. To tak, jakby ich przetrwanie było nierozerwalnie związane z ich własnymi korzyściami, dlatego większość ludzi jest ślepa na wszystko inne. Uważają własne korzyści za ważniejsze niż cokolwiek innego, żyją tylko dla nich, a zmuszanie ich do rezygnacji z własnych interesów jest jak proszenie ich, by zrezygnowali z własnego życia. Co zatem należy zrobić w takich okolicznościach? Ludzie muszą przyjąć prawdę. Tylko wtedy, gdy ją rozumieją, są w stanie dojrzeć istotę swoich własnych korzyści. Tylko wtedy mogą zacząć z nich rezygnować, przeciwstawiać się im i znosić ból związany z porzuceniem tego, co tak bardzo kochają. Kiedy będziesz umiał to uczynić i porzucić własne korzyści, będziesz czuł się bardziej swobodny i będziesz miał głębszy spokój w sercu, a czyniąc to, pokonasz cielesność. Jeśli kurczowo trzymasz się własnych korzyści i nie zamierzasz z nich rezygnować, a przy tym w najmniejszym stopniu nie akceptujesz prawdy, być może w duchu mówisz sobie: „Co złego jest w dążeniu do własnych korzyści i w tym, że nie chce się ponieść żadnej straty? Bóg mnie nie ukarał, więc co mogą mi zrobić ludzie?”. Nikt ci nic nie zrobi, ale z taką wiarą w Boga w ostatecznym rozrachunku nie zyskasz prawdy ani życia. To będzie dla ciebie ogromna strata: nie będziesz mógł dostąpić zbawienia. Czy jest coś, czego można by bardziej żałować? Oto, co ostatecznie wynika z dążenia do własnych korzyści. Jeśli ludzie zabiegają tylko o sławę, zyski i status – jeśli dbają wyłącznie o własne korzyści – to nigdy nie zyskają prawdy ani życia, a ostatecznie to oni będą tymi, którzy poniosą stratę. Bóg zbawia tych, którzy dążą do prawdy. Jeśli nie przyjmujesz prawdy i jeśli nie jesteś zdolny do refleksji i poznania własnego skażonego usposobienia, to nie okażesz prawdziwej skruchy i nie będziesz miał wejścia w życie. Przyjęcie prawdy i poznanie samego siebie jest ścieżką do rozwoju życiowego i do dostąpienia zbawienia. To szansa dla ciebie, by stanąć przed Bogiem, zaakceptować Jego nadzór, przyjąć Jego sąd i karcenie oraz zyskać prawdę i życie. Jeśli rezygnujesz z dążenia do prawdy na rzecz uganiania się za sławą, zyskiem, statusem i własnymi interesami, jest to równoznaczne z rezygnacją z możliwości przyjęcia Bożego sądu i karcenia oraz dostąpienia zbawienia. Wybierasz sławę, zyski i status, a także własne korzyści, lecz tym, z czego rezygnujesz, jest prawda, a tym, co tracisz, jest życie i szansa na to, by zostać zbawionym. Która z tych rzeczy jest ważniejsza? Jeśli wybierzesz własne korzyści i odrzucisz prawdę, to czyż nie jest to głupota? Mówiąc prostym językiem, jest to wielka strata w zamian za niewielką korzyść. Sława, zyski, status, pieniądze i korzyści to wszystko sprawy chwilowe i ulotne, podczas gdy prawda i życie są wieczne i niezmienne. Jeśli ludzie pozbędą się skażonych skłonności, które sprawiają, że dążą oni do sławy, zysków i statusu, wówczas będą mieli nadzieję na osiągnięcie zbawienia. Co więcej, prawdy, które ludzie zyskują, są wieczne. Szatan ani nikt inny nie może im ich odebrać. Rezygnujesz z własnych korzyści, ale zdobywasz prawdę i zbawienie; te rezultaty są twoje. Zyskujesz je dla siebie. Jeśli ludzie decydują się praktykować prawdę, to mimo że utracili korzyści, zyskują Boże zbawienie i życie wieczne. Właśnie ci ludzie są najmądrzejsi. Jeśli zaś ktoś odrzuca prawdę na rzecz własnych korzyści, to traci życie i Boże zbawienie; tacy ludzie są najgłupsi. To, co dana osoba wybierze – korzyści czy prawdę – mówi o niej bardzo wiele. Ci, którzy miłują prawdę, wybiorą prawdę; będą woleli podporządkować się Bogu i podążać za Nim. Zrezygnują z własnych korzyści, aby tylko dążyć do prawdy. Bez względu na to, jak bardzo będą musieli cierpieć, zdecydowani są niezłomnie trwać przy swoim świadectwie, aby zadowolić Boga. To właśnie jest podstawowa ścieżka praktykowania prawdy i wkraczania w prawdorzeczywistość.
Zepsute skłonności są głęboko zakorzenione we wszystkich ludziach i żaden człowiek nie jest bardziej zepsuty od innych. Ludzkie postrzeganie spraw, ich pojęcia, wyobrażenia i stopień buntowniczości nie różnią się znacznie – są porównywalne. Wszyscy ludzie żyją we władzy szatana i kierują się swoimi szatańskimi skłonnościami. Bóg na równi daje im takie same możliwości, każdego traktuje tak samo i każdego jednakowo zaopatruje w prawdę i życie, dlatego i każdego obowiązują te same wymagania oraz standardy Boże. Jeżeli uważasz, że jesteś niereformowalny, bardziej zepsuty od innych, że Bóg cię nie zbawi, bo przejawiłeś pewne zepsute skłonności, które inni widzieli i traktowali z niechęcią, jeśli spisujesz siebie na straty jako przegraną sprawę i nie potrafisz wykrzesać z siebie ani odrobiny entuzjazmu, jeśli nie masz serca do niczego, sądzisz, że nie ma sensu żyć i lepiej byłoby umrzeć, to jakie masz nastawienie? To nie jest przejaw dojrzałości ani coś, co Bóg chce widzieć. Bóg nie lubi takich ludzi ani takiego podejścia. W procesie dążenia do prawdy ludzie muszą odmienić liczne swoje niewłaściwe stany, a także stale korygować swoje poglądy na własne dążenia oraz nieustannie stawać przed Bogiem i błagać, by ich nadzorował, oświecał i prowadził. Bóg ześle na nich łaskę i zaoferuje pomoc oraz poprowadzi każdą osobę, wykazując się przy tym niezmierzoną cierpliwością, dobrocią, miłosierdziem i gotowością do wybaczania. Zatem prawidłowe podejście oraz pragnienie ludzi, by dążyć do prawdy, doznać sprawiedliwości i światła, nie powinny budzić wątpliwości. Nie należy też kwestionować tego, że istota Boga nastawiona jest na zbawianie ludzkości, na miłosierdzie wobec człowieka i wybaczanie mu. Musicie pamiętać te słowa! Jakie znaczenie mają one dla człowieka? Oznaczają, że ludzie nigdy nie powinni rezygnować z dążenia do prawdy ani skreślać siebie samych w przekonaniu, że w ich przypadku sprawa jest przegrana, ani też pogrążać się w zniechęceniu. Kiedy ogarnia cię zniechęcenie, musisz się zastanowić, dlaczego Bóg wyraził tak wiele prawd. Po to, by pomóc jeszcze większej liczbie osób pojąć prawdę oraz rozwiązać ich realne problemy. Wiele zyskujesz nie tylko bezpośrednio ze słów Bożych, ale także podczas omawiania prawdy z braćmi i siostrami – czyż nie jest to równoznaczne ze wsparciem Boga w danym momencie? Jeżeli tak uważasz i potrafisz to wyczuć, to dlaczego chcesz się poddać? Dlaczego w duchu zaczynasz narzekać? Czemu wątpisz w szczerą intencję Boga, który chce cię zbawić? Ludzie mogą być głupi i słabi albo mieć kiepską postawę, ale jeśli chodzi o zbawienie, nie mogą tracić wiary. Mam nadzieję, że pewnego dnia, gdy znów będę z wami rozmawiać i przebywać, zobaczę, że nie wyglądacie na biednych i żałosnych czy też otumanionych i tępych, tylko że coś otrzymaliście i zyskaliście. Usłyszeliście, zobaczyliście i pojęliście wiele, jednak to, czy posiedliście prawdę i czy można was udoskonalić, zależy od waszych dążeń. To fakt, że jeśli ktoś dąży do prawdy, może ją posiąść, jednak jeśli nie słucha i nie dąży do niej, nigdy jej nie otrzyma. O ile szczerze dążysz do prawdy oraz miłości wobec Boga i zmiany usposobienia jak Piotr, uzyskasz Bożą aprobatę; to jest pewne.
6 lutego 2018 r.
Przypisy:
a. Tekst oryginalny nie zawiera wyrażenia „która jest jednym z aspektów nikczemności”.
b. Tekst oryginalny nie zawiera wyrażenia „Innym jej aspektem jest »zło«”.
Obecnie zdarzały się różne rzadkie katastrofy, a według Biblii w przyszłości będą jeszcze większe. Jak więc zyskać Bożą ochronę podczas wielkiej katastrofy? Skontaktuj się z nami, a pomożemy Ci znaleźć drogę.