Jak dążyć do prawdy (13) Część druga
Ostatnim razem omawialiśmy też inny temat – kwestię wyzbywania się skutków warunkowania przez rodzinę. Rodzina zaczyna warunkować daną osobę, kiedy jest ona jeszcze bardzo młoda. Gdy osoba ta osiąga dorosłość, stopniowo zaczyna stosować te uwarunkowane przekonania i poglądy w swoim życiu. Gdy zdobywa pewną ilość doświadczenia życiowego, swobodnie wprowadza w życie owe rozmaite przekonania i poglądy, które zostały w niej zaszczepione przez jej rodzinę, i na tej podstawie uczy się jeszcze bardziej wyrafinowanych, bardziej konkretnych i bardziej dla niej samej korzystnych zasad, sposobów i sztuczek związanych z radzeniem sobie z różnymi sprawami. Można by powiedzieć, że warunkowanie, jakiemu poddaje tego kogoś jego rodzina, stanowi dla niego swoisty elementarz, z którego korzysta on, gdy wchodzi do społeczeństwa i do rozmaitych grup społecznych – elementarz, który uczy go swobodnie używać rozmaitych podstępnych sposobów radzenia sobie z różnymi sprawami, gdy przebywa on wśród ludzi. Ponieważ skutki owego warunkowania przez rodzinę stanowią swoisty elementarz, są głęboko zakorzenione w sercu każdego człowieka. Wpływają one na życie ludzi, na sposób, w jaki zachowują się i działają, a także na ich całościowe podejście do życia. Ponieważ jednak te skutki warunkowania nie są pozytywne, to należy się ich wyzbyć w procesie dążenia do prawdy. Nie ma znaczenia, czy myśli i poglądy, które posiadasz w wyniku takiego warunkowania, powstają w najgłębszych zakamarkach twojego serca, czy też nie, lub czy zajmują w nim dominującą pozycję, czy też nie – a już z pewnością nie ma znaczenia, czy takie myśli i poglądy zostały już przez ciebie potwierdzone jako prawdziwe lub były praktykowane w trakcie twojej egzystencji – te skutki warunkowania będą miały, w różnym stopniu, wpływ, zarówno teraz, jak i w przyszłości, na twoje życie, na twój wybór ścieżki życiowej oraz na twoją postawę i zasady, według których radzisz sobie z różnymi sprawami. Można powiedzieć, że olbrzymia większość rodzin uczy ludzi najbardziej podstawowych sztuczek i filozofii funkcjonowania w świecie, tak aby mogli żyć i przetrwać w społeczeństwie. Na przykład, ostatnim razem omawialiśmy maksymy zawsze przywoływane przez rodziców, takie jak: „Jak drzewom potrzebna jest kora, tak ludziom potrzebna jest godność”, „Człowiek zostawia po sobie ślad, gdziekolwiek jest, tak jak gęś wydaje krzyk, dokądkolwiek leci”, „Musisz wiele wycierpieć, aby dotrzeć na szczyt” czy „Ptak, który wystawia głowę z gniazda, zostaje zastrzelony”. Co tam jeszcze było? „Harmonia to skarb, a wyrozumiałość – cnota” i „Kto dużo mówi, ten często błądzi”. Te różne idee i poglądy wdrukowywane ci przez twoją rodzinę są twoim elementarzem – i to bez względu na to, czy sam stosujesz je w swoim życiu, bez względu na to, czy je praktykujesz. Co rozumiem przez „elementarz”? Mam na myśli coś, co inspiruje i popycha cię do zaakceptowania szatańskich filozofii funkcjonowania w świecie. Te maksymy twojej rodziny zaszczepiły w tobie najbardziej podstawowy sposób funkcjonowania w świecie i najbardziej fundamentalną metodę przetrwania, dzięki czemu po wejściu do społeczeństwa będziesz ciężko pracował, aby zdobyć sławę, zysk i status, starał się jak najlepiej maskować i przedstawiać w najkorzystniejszym świetle, lepiej się chronić, starać się górować nad innymi ludźmi, wejść na szczyt i pozostać na nim. Te przekonania, które wpaja ci rodzina, są dla ciebie zasadami i swego rodzaju sztuczkami umożliwiającymi ci funkcjonowanie w świecie, a zarazem popychają cię one do wejścia do społeczeństwa i przyswojenia sobie złych trendów.
Ostatnim razem rozmawialiśmy o warunkowaniu, jakiemu poddaje ludzi rodzina. Istnieje o wiele więcej skutków takiego warunkowania, więc rozmawiajmy o nich dalej. Na przykład niektórzy rodzice mówią swoim dzieciom: „Jeśli trzy osoby idą razem, to przynajmniej w jednej z nich mogę znaleźć nauczyciela”. Kto to powiedział? (Konfucjusz). Rzeczywiście, to są słowa Konfucjusza. Niektórzy rodzice mówią swoim dzieciom: „Musisz przy każdej okazji uczyć się różnych umiejętności. Gdy już je opanujesz, będziesz posiadać kwalifikacje w jakiejś specjalistycznej dziedzinie i nigdy nie będziesz musiał się martwić o pracę. No i w każdej sytuacji to do ciebie będą przychodzić po radę. Jeden ze starożytnych mędrców dobrze to ujął: »Jeśli trzy osoby idą razem, to przynajmniej w jednej z nich mogę znaleźć nauczyciela«. Ilekroć przebywasz wśród ludzi, rozglądaj się, kto posiada jakąś umiejętność w danej dziedzinie specjalistycznej. Ucz się tej umiejętności w tajemnicy, nic temu komuś nie mówiąc, a kiedy ją opanujesz, będzie twoja – będziesz w stanie zarobić na siebie i nigdy nie zabraknie ci pieniędzy na podstawowe potrzeby”. Po co twoi rodzice każą ci się uczyć różnych umiejętności, kiedy przebywasz wśród ludzi? (Żebym wybił się w świecie). Celem zdobywania różnych kwalifikacji jest stawanie się silniejszym, wyjście na szczyt, nauczenie się w tajemnicy przejmować umiejętności od innych i stopniowe wzmacnianie własnej mocy. Jeśli wśród ludzi dysponujesz wielką siłą, będziesz miał źródło utrzymania, a także sławę i majątek. A kiedy będziesz miał i sławę, i majątek, ludzie będą cię wysoko cenić. Jeśli nie masz żadnych rzeczywistych umiejętności, nikt nie będzie cię szanował, więc musisz nauczyć się w tajemnicy przejmować umiejętności od innych, poznawać atuty i umiejętności innych ludzi i stopniowo stawać się od nich silniejszy – tylko wtedy będziesz w stanie wejść na szczyt. Niektórzy rodzice mówią swoim dzieciom: „Jeśli chcesz wyglądać godnie, gdy ludzie patrzą, musisz cierpieć, gdy nikt tego nie widzi”. Temu też przyświeca cel sprawienia, by ich dzieci zyskały uznanie i szacunek ze strony innych. Jeśli pracujesz ciężko i pilnie i znosisz wielkie trudności, by nauczyć się różnych umiejętności, gdy nikt nie widzi, to kiedy już je zdobędziesz, możesz zaimponować wszystkim swoim geniuszem i ilekroć ludzie będą patrzeć na ciebie z góry lub próbować cię zahukać, możesz pochwalić się swoimi talentami, a wtedy już nikt nie odważy się nad tobą pastwić. Nawet jeśli wyglądasz zwyczajnie, na pozór niczym się nie wyróżniasz i nie mówisz zbyt wiele, będziesz posiadał pewne umiejętności w postaci konkretnych zdolności technicznych, które są poza zasięgiem zwykłych ludzi, więc inni będą cię z tego powodu podziwiać, czuć się gorsi w twojej obecności i patrzeć na ciebie jako na kogoś, kto może im pomóc. Czyż w ten sposób twoja wartość wśród ludzi nie rośnie? A gdy twoja wartość rośnie, czyż nie sprawia to, że wyglądasz godnie? Jeśli chcesz zdobyć wyróżniający się status wśród ludzi, musisz znosić trudności i cierpienia, gdy nikt nie patrzy. Nieważne, ile trudności zniesiesz, po prostu musisz to przełknąć i działać dalej, a całe twoje cierpienie okaże się warte zachodu, kiedy ludzie zobaczą, jak bardzo jesteś zdolny. Jaki cel przyświeca twoim rodzicom, gdy powtarzają ci tę maksymę: „Jeśli chcesz wyglądać godnie, gdy ludzie patrzą, musisz cierpieć, gdy nikt tego nie widzi”? Ich celem jest to, byś nie był dyskryminowany czy zastraszany przez ludzi, ale zyskał wśród nich wyróżniający się status i cieszył się ich estymą, dzięki czemu nie tylko będziesz mógł wieść przyjemne życie, ale także zdobędziesz szacunek innych i ich wsparcie. Ludzi posiadających taki status w społeczeństwie nie tylko nikt nie zastrasza, ale też zawsze i wszędzie wszystko układa się po ich myśli. Gdy tylko ludzie cię zobaczą, powiedzą: „O, to ty! Czemu zawdzięczamy przyjemność twojej wizyty? To taki zaszczyt cię widzieć! Czy masz jakieś sprawy do załatwienia? Załatwię to dla ciebie. Och, przyszedłeś kupić bilety? Cóż, nie musisz stać w kolejce. Załatwię ci najlepsze miejsce. W końcu jesteśmy kumplami!”. Bierzesz to sobie do serca i myślisz: „Wow, ta etykietka gwiazdy, którą mam, naprawdę działa cuda. Starsi mają rację, kiedy mówią »Jeśli chcesz wyglądać godnie, gdy ludzie patrzą, musisz cierpieć, gdy nikt tego nie widzi«. Społeczeństwo naprawdę tak działa. Jest tak bardzo skoncentrowane na rzeczywistości! Czy ktokolwiek zwracałby na mnie uwagę, gdybym nie cieszył się taką reputacją? Jeśli ustawisz się w kolejce jak normalny człowiek, inni mogą patrzeć na ciebie z góry i cię sponiewierać, a nawet nie obsłużyć cię, gdy w końcu przyjdzie twoja kolej”. Kiedy w szpitalu czekasz w kolejce do lekarza, ktoś dostrzega cię z drugiego końca korytarza i mówi: „Czy ty nie jesteś takim to a takim? Czemu czekasz w kolejce? Zaraz zaprowadzę cię do specjalisty, nie musisz stać w kolejce”. Odpowiadasz: „Jeszcze nie zapłaciłem”. A on na to: „Nie musisz, ja ureguluję rachunek”. Zastanawiasz się nad tym i dochodzisz do wniosku: „Wspaniale jest być gwiazdą. Znoszenie całego tego cierpienia, gdy nikt nie patrzył, jednak nie poszło na marne. Naprawdę mogę cieszyć się specjalnym traktowaniem w społeczeństwie. To społeczeństwo jest tak skoncentrowane na rzeczywistości, że wystarczy być celebrytą, aby dobrze cię traktowano. Wspaniale!”. Po raz kolejny cieszysz się, że wszystkie te trudności i cierpienia nie były na darmo, i utwierdzasz się w przekonaniu, że warto było ponieść te koszty, gdy inni nie patrzyli! Nie możesz wyjść ze zdziwienia. „Nie muszę czekać w kolejce do lekarza w szpitalu” – myślisz sobie. „Mogę dostać dobre miejsca, kiedy kupuję bilety na samolot, i w ogóle wszędzie cieszę się specjalnym traktowaniem. Mam takie wpływy, że mogę załatwiać rzeczy nieoficjalnymi kanałami. To jest wspaniałe! Właśnie tak powinno wyglądać społeczeństwo, równość jest przereklamowana. Ludzie powinni dostawać z powrotem tyle, ile włożyli. Jeśli nie cierpisz, kiedy nikt nie widzi, to czy możesz wyglądać godnie, kiedy wszyscy patrzą? Tylko spójrzcie na mnie. Cierpiałem, gdy nikt nie patrzył, by cieszyć się teraz takim specjalnym traktowaniem, gdy wszyscy patrzą – zasługuję na to”. A skoro tak jest, to na czym ludzie polegają, jeśli chcą pozostawać w relacjach z innymi i coś załatwić w społeczeństwie? Polegają na swoich talentach i umiejętnościach, ułatwiających im wykonywanie różnych zadań. To, czy czyjeś wysiłki przełożą się na sukces, czy też nie, lub to, jak dobrze ktoś radzi sobie z załatwianiem różnych spraw w społeczeństwie, nie zależy od talentu czy człowieczeństwa tej osoby ani od tego, czy posiada ona prawdę. W społeczeństwie nie ma sprawiedliwości ani równości. Toteż o ile jesteś wystarczająco pracowity, potrafisz znosić cierpienie, gdy inni nie patrzą, i o ile jesteś wystarczająco bezwzględny i zaciekły, o tyle możesz zyskać wysoki status wśród ludzi. Podobnie było w przeszłości, gdy ludzie rywalizowali o tytuł mistrza w świecie sztuk walki, znosili wielkie cierpienie i trenowali całymi dniami i nocami, aż w końcu opanowali wszystkie style różnych szkół sztuk walki i wypracowali swój własny, niepowtarzalny styl, w którym wyćwiczyli się do perfekcji, aż stali się niezniszczalni. I co stało się na koniec? Na turnieju sztuk walki pokonali zawodników z wszystkich głównych szkół i zdobyli tytuł mistrza w świecie sztuk walki. Aby wypaść godnie przed innymi, gotowi byli znosić każdy rodzaj cierpienia, a nawet za zamkniętymi drzwiami praktykowali czarną magię. Po ośmiu czy dziesięciu latach ćwiczeń stali się takimi ekspertami, że nikt w świecie sztuk walki nie był w stanie pokonać ich na ringu ani zamordować poza nim, i nawet jeśli wypili truciznę, byli w stanie pozbyć się jej z organizmu. W ten sposób ugruntowali swoją pozycję mistrza w świecie sztuk walki i nikt nie mógł tej pozycji zagrozić – na tym właśnie polega wyglądanie godnie w oczach innych. W dawnych czasach ludzie, aby wyglądać godnie w oczach innych, zdawali cesarskie egzaminy i zdobywali naukowe tytuły. Dzisiaj ludzie idą na studia, zdają do szkół podyplomowych i robią doktoraty – oni także uczą się wytrwale pomimo trudności i rok po roku harują przyswajając bezużyteczną wiedzę od świtu do późnej nocy. Czasami są tak zmęczeni, że pragną przestać się uczyć i chcą zrobić sobie przerwę, ale rodzice krzyczą na nich: „Kiedy w końcu zobaczymy twój talent? Czy nadal chcesz wyglądać godnie w oczach ludzi? Jeśli tak, to jak miałbyś to zrobić bez cierpienia, kiedy inni nie patrzą? Przecież nie umrzesz, jeśli nie zrobisz sobie krótkiej przerwy, prawda? Wracaj do nauki! Idź odrobić lekcje!”. Mówią na to: „Skończyłem pracę domową i przejrzałem dzisiejsze lekcje. Czy nie mogę chwilę odpocząć?”. Ale ich rodzice odpowiadają tak: „Nie ma mowy! Jeśli chcesz wyglądać godnie, gdy ludzie patrzą, musisz cierpieć, gdy nikt tego nie widzi”. Zastanawiają się na tymi słowami i dochodzą do takiego wniosku: „Moi rodzice robią to wszystko dla mojego dobra, więc czemu jestem taki uparty i zależy mi tylko na zabawie? Muszę robić to, co mi każą. Mówi się, że jeśli ignorujesz rady starszych, to czynisz to na własną zgubę, więc muszę słuchać rodziców. Będą tacy do końca ich życia. Jeśli nie sprawię, że będą ze mnie dumni, zawiodę ich. Poza tym mam przed sobą jeszcze całe życie, więc na dłuższą metę czym jest odrobina cierpienia?”. Na tę myśl zaczynają wkładać całą swoją energię w naukę, przeglądanie lekcji i odrabianie zadań domowych. Uczą się do późna w nocy i niezależnie od tego, jak bardzo są zmęczeni, udaje im się przezwyciężyć senność. Na ich ścieżce życiowej ludzie są stale indoktrynowani przekonaniami będącymi wynikiem warunkowania przez ich rodziny, przekonaniami przybierającymi postać maksym takich jak „Jeśli chcesz wyglądać godnie, gdy ludzie patrzą, musisz cierpieć, gdy nikt tego nie widzi”. Maksymy te zachęcają ich do pracy, stanowią źródło motywacji. Ze względu na swoją przyszłość i swoje perspektywy oraz aby wyglądać godnie w oczach innych, stale zdobywają nowe umiejętności i wiedzę, gdy ludzie nie patrzą. Uzbrajają się w wiedzę i różne umiejętności po to, żeby stać się silniejszymi. Poznają też czyny różnych starożytnych postaci lub ludzi sukcesu, aby dodać sobie otuchy i pobudzić ducha walki. Robią to wszystko po to, aby w przyszłości odrzucić biedę, przeciętność i małość oraz zmienić swoje przeznaczenie i nie być już dyskryminowani. Chcą stać się kimś lepszym, należeć do elity i być osobą podziwianą przez innych. Te skutki warunkowania przez rodzinę raz za razem przebłyskują w ich myślach, aż stopniowo te uwagi i powiedzenia stają się ich głęboko zakorzenionymi ideami i poglądami, ich ustalonymi sposobami funkcjonowania w świecie, a także ich wewnętrzną perspektywą na egzystencję oraz celem, do którego dążą.
Niektórzy rodzice mówią swoim dzieciom tak: „Musisz nauczyć się zdobywać przyjaciół. Jest takie powiedzenie: »Tak jak płot musi być podparty przez trzy słupki, tak zdolny człowiek potrzebuje wsparcia trzech innych osób«. Nawet Qin Huia, znienawidzony polityk z dynastii Song, miał trzech przyjaciół. Dokądkolwiek się nie udasz, naucz się dogadywać z innymi ludźmi i utrzymywać dobre relacje towarzyskie. Minimum jest to, byś miał jakichś dobrych przyjaciół. Gdy wejdziesz do społeczeństwa, spotkają cię wszelkiego rodzaju trudności w życiu, pracy i prowadzeniu interesów. Jeśli nie masz przyjaciół, którzy mogliby ci pomóc, będziesz musiał sam stawić czoła tym wszystkim trudnościom i niezręcznym sytuacjom. Jeśli znasz kilka sztuczek, dzięki którym możesz zyskać kilkoro bliskich przyjaciół, to kiedy napotkasz te trudności czy jakąś niezręczną sytuację, przyjaciele staną na wysokości zadania, wyciągną cię z tarapatów i pomogą ci odnieść sukces w twoich wysiłkach. Jeśli chcesz osiągnąć wielkie rzeczy, powinieneś przestać się wywyższać i zdobyć przyjaciół. Powinieneś być w stanie mieć po swojej stronie wszelkiego rodzaju wpływowych ludzi, aby wspierali twoje przedsięwzięcia oraz ułatwili przyszłe życie i dalszą egzystencję. Musisz nauczyć się wykorzystywać różnych ludzi, żeby byli na wyciągniecie ręki i pomagali ci załatwiać różne sprawy”. Rodzice na ogół nie komunikują bezpośrednio takiej idei czy poglądu, nie mówią wprost swoim dzieciom, że te muszą nauczyć się nawiązywać przyjaźnie, wykorzystywać ludzi i być w stanie znaleźć przyjaciół, którzy pomogą im odnieść sukces w ich przedsięwzięciach. Są jednak tacy rodzice, którzy mają wysoki status i dobrą pozycję społeczną lub którzy są szczególnie pomysłowi i przebiegli, i tacy rodzice wpływają na swoje dzieci zarówno poprzez swoje słowa, jak i poprzez swoje postępowanie. Poza tym, ilekroć ich dzieci poznają ich idee, poglądy i sposoby radzenia sobie ze światem poprzez to, co rodzice mówią i robią w życiu codziennym, jest to dla tych dzieci swoiste warunkowanie. Jeśli nie potrafisz właściwie ocenić ani rozeznać rzeczy pozytywnych i negatywnych, to słowa i działania twoich rodziców bezwiednie na ciebie wpływają i akceptujesz ich idee i poglądy, czyli mimowolnie zakorzeniają się one w twoim sercu i stają się najgłębszym fundamentem i podstawową zasadą, według której robisz różne rzeczy. Twoi rodzice nie muszą ci mówić wprost: „zdobądź więcej przyjaciół, naucz się sprawiać, by inni robili coś za ciebie, pożytkuj mocne strony innych i naucz się wykorzystywać otaczających cię ludzi”, ale i tak infekują i warunkują cię tym, że w swoich działaniach realizują te idee i poglądy, których nauczają. Toteż twoi rodzice stają się twoimi pierwszymi nauczycielami w tej kwestii, wprowadzając cię w to, jak w tym społeczeństwie radzić sobie z różnymi rzeczami, jak dogadywać się z ludźmi i jak zdobywać przyjaciół, a także wtajemniczają cię w to, po co nawiązuje się przyjaźnie, dlaczego powinieneś to robić, jakiego rodzaju przyjaźnie powinieneś zawierać, jak zaistnieć w społeczeństwie, jakie są podstawy i metody umożliwiające zaistnienie w społeczeństwie i tak dalej. Tak oto twoi rodzice warunkują cię poprzez praktykowanie tego, co głoszą. Nieświadomie, w miarę jak z dziecka stajesz się dorosłym, te idee i poglądy stopniowo nabierają kształtu; najpierw jesteś po prostu świadomy ich istnienia, a potem stają się one konkretnymi przekonaniami, poglądami i działaniami, tak że krok po kroku zakorzeniają się głęboko w twoim sercu i twojej duszy, stając się dla ciebie sposobem i filozofią funkcjonowania w świecie. Co myślicie o maksymie „Tak jak płot musi być podparty przez trzy słupki, tak zdolny człowiek potrzebuje wsparcia trzech innych osób” jako o narzędziu radzenia sobie ze światem? (Jest zła). Czy w tym świecie istnieje coś takiego, jak prawdziwy przyjaciel? (Nie). Dlaczego więc płot potrzebuje wsparcia trzech słupków? Po co trzy słupki? Żeby był bardziej stabilny. Nie stałby pionowo mając dwa słupki, nawet nie mówiąc o jednym. O jakiej zasadzie funkcjonowania w świecie więc tu mówimy? Nawet człowiek zdolny, bez względu na skalę jego talentu, nie może klaskać jedną ręką. Sam niczego nie osiągnie. Jeśli chcesz coś osiągnąć, potrzebujesz pomocy innych ludzi. A jeśli chcesz, żeby ludzie ci pomogli, musisz nauczyć się, jak się zachowywać i funkcjonować w świecie oraz nawiązać wiele przyjaźni i gromadzić siły, aby cokolwiek załatwić. Jeśli chcesz osiągnąć cokolwiek, czy będzie to jakaś wielka rzecz, czy mała, czy będzie to zrobienie kariery, czy zaistnienie w społeczeństwie, a może coś jeszcze większego, musisz mieć wokół siebie ludzi, którym ufasz, których cenisz i których możesz wykorzystać, by pomogli ci zrealizować przedsięwzięcia, które pragniesz podjąć, ponieważ w przeciwnym razie byłbyś jak ktoś, kto próbuje klaskać jedną ręką. Oczywiście ten świat ma swoje reguły na robienie każdej rzeczy, ponieważ w społeczeństwie nie ma sprawiedliwości, są tylko intrygi i walka. Jeśli pójdziesz właściwą ścieżką i będziesz się oddawał słusznym sprawom, nikt tego nie pochwali, bo nie tak działa to społeczeństwo. Bez względu na to, jakiego rodzaju wysiłki podejmujesz w społeczeństwie, musisz mieć wokół siebie ludzi, którzy ci pomogą, musisz zgromadzić siły. Dokądkolwiek pójdziesz, jeśli znajdą się ludzie, którzy będą wobec ciebie ulegli i będą się ciebie bać, wówczas będziesz mieć silną pozycję w społeczeństwie. Będzie ci o wiele łatwiej podejmować wysiłki i będą ludzie, którzy dadzą ci zielone światło. Oto podejście i sposób funkcjonowania w świecie. Bez względu na to, co chcesz robić, rodzice zawsze powiedzą ci: „Tak jak płot musi być podparty przez trzy słupki, tak zdolny człowiek potrzebuje wsparcia trzech innych osób”. Czy zatem ta zasada funkcjonowania w świecie jest słuszna, czy błędna? (Błędna). Dlaczego? (To, czy komuś uda się coś osiągnąć, nie zależy od jego wpływów czy talentu, ale od suwerennej władzy i ustaleń Boga). Zależy od suwerennej władzy i ustaleń Boga, to jeden aspekt. Ponadto, jaki cel przyświeca ludziom w społeczeństwie, gdy chcą, by inni im pomagali? (Chcą umożliwić sobie wybicie się ponad pozostałych). Racja. Te trzy wspierające cię słupki mają ci pozwolić wyrobić sobie pozycję i zaistnieć w świecie. Dzięki temu nikt nie może cię ruszyć, a nawet jeśli komuś uda się przewrócić jeden słupek, pozostałe dwa będą cię wspierać. Osoby posiadające trochę władzy mogą z łatwością funkcjonować w tym społeczeństwie, nie martwiąc się o prawo, uczucia innych osób czy opinię publiczną. Czyż nie taki jest cel ludzi? (Taki). W ten sposób możesz stać się kimś, kto ma w społeczeństwie decydujący głos i cieszy się posłuchem, tak że ani prawo, ani opinia publiczna nie mogą podkopać twojej pozycji czy wytrącić cię z równowagi. Będziesz miał ostatnie słowo odnośnie do trendów tego społeczeństwa, a także w każdej grupie społecznej, w której się znajdziesz. To ty będziesz autorytetem, do którego wszyscy będą się zwracać. Czy zatem nie możesz robić, co chcesz? Możesz przekraczać granice prawa, możesz ignorować ludzkie uczucia, wznieść się ponad opinię publiczną, ponad moralność i być głuchy na potępiający głos twojego sumienia. Czyż nie taki cel ludzie pragną osiągnąć? (Taki). To jest właśnie cel, który ludzie chcą osiągnąć. Jest to podstawa ludzkich działań, umożliwiająca im realizację ich ambicji i pragnień. Widzisz, w społeczeństwie niektórzy ludzie stają się niczym bracia. Starszy jest dyrektorem generalnym jakiejś korporacji, młodszy prezesem jakiejś grupy, a jeszcze inni są politykami lub szefami półświatka. Niektórzy ludzie mają przyjaciół, którzy są dyrektorami szpitala, chirurgami lub przełożonymi pielęgniarek, a inni zdobywają przyjaciół w swoich branżach. Czy ludzie naprawdę nawiązują te przyjaźnie dlatego, że mają wspólne poglądy i zainteresowania? Lub dlatego, że naprawdę razem chcą walczyć o sprawiedliwość? (Nie). No to dlaczego to robią? Robią to, bo chcą stworzyć swego rodzaju siłę, a następnie wzmacniać ją i rozszerzać jej wpływy, aby na koniec dzięki niej zdobyć pozycję w społeczeństwie i przetrwać w nim, zdobyć szczyt i rozkoszować się życiem w luksusie oraz pławić się w przyjemnościach; nikt nie będzie miał odwagi ich zastraszać, a jeśli nawet popełnią jakieś przestępstwo, prawo nie będzie mogło ich ukarać. Jeśli rzeczywiście popełnią jakieś przestępstwo, ich kumple im pomogą. Nie spędzą w areszcie nawet doby. Jeden się za nimi wstawi, a inny pomoże załatwić wszystko w sądzie i wyprosi u ważnych polityków ułaskawienie i sprawa będzie załatwiona. Bez względu na to, jak poważne przestępstwo popełnili, nie poniosą żadnych konsekwencji i nawet nie będą musieli zapłacić grzywny. W końcu zwykli ludzie powiedzą: „O matko, ta osoba jest naprawdę kimś. Jak udało mu się tak szybko oczyścić z zarzutów po popełnieniu tak poważnego przestępstwa? Gdybyśmy to byli my, bylibyśmy skończeni. Wylądowalibyśmy w więzieniu, prawda? Spójrz na ich przyjaciół. Dlaczego my nie mamy takich przyjaciół? Jak to się dzieje, że tacy ludzie są poza naszym zasięgiem?”. I ludzie będą zazdrośni. Źródłem wszystkich tych spraw jest niesprawiedliwość społeczna i ciągłe pojawianie się w społeczeństwie złych trendów. Ludzie nie mają w społeczeństwie najmniejszego poczucia bezpieczeństwa. Zawsze chcą przypodobać się określonym siłom i porównują siły różnych ludzi. Szczególnie jeśli chodzi tych, którzy żyją na dole drabiny społecznej, to nawet jeśli mają jakieś środki do życia, nie wiedzą, kiedy napotkają jakieś niebezpieczeństwo lub trudności, a najbardziej boją się niespodziewanej katastrofy lub nieszczęśliwego wypadku, zwłaszcza jeśli wiązałoby się to z wymiarem sprawiedliwości, więc idą przez życie, nigdy nie chcąc mieć nic wspólnego z policją ani sądami. Ponieważ w tym społeczeństwie ludzie nie mają poczucia bezpieczeństwa, stale muszą szukać przyjaciół i znajdować potężnych sojuszników, na których mogliby polegać. Widzisz, kiedy małe dziecko jest w szkole, musi mieć dwoje lub troje przyjaciół, z którymi będzie się bawić. W przeciwnym razie stale będzie dręczone. Boi się powiedzieć nauczycielowi, że jest nękane przez inne dzieci, ponieważ kiedy to zrobi, na pewno zostanie pobite w drodze ze szkoły do domu. Nawet jeśli nauczyciele są dla ciebie mili i w miarę dobrze radzisz sobie z nauką, to o ile nie wiesz, jak nawiązać przyjaźnie lub sprzymierzyć się z otaczającymi cię łobuzami, wpadniesz w poważne tarapaty, jeśli nadepniesz im na odcisk. A czasami, nawet jeśli w żaden sposób ich nie sprowokujesz, będą starali się sprowadzić cię na złą drogę, kiedy zobaczą, że dobrze się uczysz, i jeśli ich nie posłuchasz, będą cię dręczyć albo pobiją. Nawet w szkole ludzie nie czują się bezpiecznie, więc ten świat jest naprawdę przerażający, nie sądzisz? Dlatego też to, jak rodzina cię pod tym względem warunkuje, wynika w jednym sensie z wpływu, jaki mają na ciebie rodzice, stanowiąc dla ciebie przykład, a w innym także z braku poczucia bezpieczeństwa w społeczeństwie. Ponieważ w tym społeczeństwie nie ma sprawiedliwości ani żadnej siły czy przewagi, która mogłaby chronić twoje prawa człowieka i interesy, ludzi często ogarnia strach i lęk przed tą rzeczywistością społeczną. W rezultacie w naturalny sposób akceptują warunkowanie za pomocą idei, że „Tak jak płot musi być podparty przez trzy słupki, tak zdolny człowiek potrzebuje wsparcia trzech innych osób”. Jest tak, ponieważ w rzeczywistych środowiskach, w których żyją ludzie, takie idee i poglądy są potrzebne, aby umożliwić im przetrwanie i przejście od życia w samotności i odosobnieniu do życia, w którym mają na kim i na czym polegać i mają poczucie bezpieczeństwa. Dlatego ludzie traktują poleganie na sile i poleganie na przyjaciołach na tym świecie jako coś bardzo ważnego.
Jeśli chodzi o sposoby, w jakie ludzie są warunkowani przez swoje rodziny, to poza maksymą, którą właśnie wspomnieliśmy, czyli „Tak jak płot musi być podparty przez trzy słupki, tak zdolny człowiek potrzebuje wsparcia trzech innych osób”, istnieją jeszcze inne bardziej specyficzne sposoby, za pomocą których ludzie są edukowani przez swoje rodziny. Na przykład, rodzice lubią wychowywać swoje córki, mówiąc im takie rzeczy: „»Dama uczyni się piękną dla tych, którzy ją podziwiają, natomiast dżentelmen poświęci swoje życie dla tych, którzy go rozumieją«. A także: »Na świecie nie ma brzydkich kobiet, są tylko leniwe«. Kobiety muszą nauczyć się kochać siebie, dobrze się ubierać i ładnie wyglądać. W ten sposób, dokądkolwiek się udasz, ludzie będą cię lubić i więcej osób zrobi coś dla ciebie i da ci zielone światło. Jeśli ludzie cię lubią, to naturalne jest, że nie będą przysparzać ci problemów ani utrudniać życia”. Niektórzy rodzice mówią swoim córkom: „Dziewczynki muszą nauczyć się dobrze ubierać, robić makijaż, a co najważniejsze, muszą nauczyć się być łagodne”. W rzeczywistości znaczy to, że musisz nauczyć się popisywać. Mówią też coś takiego: „Nie bądź silną kobietą. Jaki pożytek z tego, że kobieta jest silna i niezależna? Takie kobiety nigdy dobrze się nie ubierają, ale żyją jak mężczyźni, krzątają się w pośpiechu całymi dniami, a przy tym nie są łagodne. Kobiety rodzą się po to, żeby mężczyźni je ubóstwiali. Nie muszą być niezależne ani uczyć się żadnych umiejętności. Muszą tylko wiedzieć, jak się dobrze ubierać, jak zadowolić mężczyzn i jak dobrze robić rzeczy, które kobieta powinna robić. Kobieta lubiana i ubóstwiana przez mężczyzn będzie szczęśliwa przez całe swoje życie”. Niektóre kobiety są w ten właśnie sposób warunkowane przez swoich rodziców. Z jednej strony przyglądają się one, jak ich matki zachowują się jako kobiety. Z drugiej, uwarunkowane przez rodziców, nieustannie się stroją i upiększają, zmieniając się w osoby naprawdę miłe dla oka. Czy tacy ludzie istnieją? (Tak). Kobiety, które wychowują się w takim środowisku rodzinnym, przywiązują wielką wagę do swojego wyglądu, ubioru i kobiecej tożsamości. Nie wyjdą z domu, jeśli najpierw się nie umalują i nie przebiorą. Niektóre kobiety, bez względu na to, jak są zapracowane, zanim wyjdą z domu, absolutnie muszą umyć włosy, wziąć prysznic i uperfumować się, bo w przeciwnym razie za nic świecie nie wyjdą na zewnątrz, a kiedy nie mają nic do roboty, ciągle siedzą przed lustrem i poprawiają fryzurę. Kto wie, ile razy takie kobiety patrzą w lustro każdego dnia! Są one głęboko uwarunkowane powiedzeniami w stylu „Dama uczyni się piękną dla tych, którzy ją podziwiają, natomiast dżentelmen poświęci swoje życie dla tych, którzy go rozumieją”, więc przywiązują wielką wagę do swojej figury i do wyglądu swojej twarzy. Nie wyjdą na zewnątrz, jeśli ich cera będzie wyglądała na choć trochę zmęczoną i nie pokażą się publicznie, jeśli mają trądzik. Jeśli pewnego dnia nie będą miały ochoty się malować, to po prostu nie wyjdą z domu. Albo też, jeśli zrobiły sobie nową fryzurę, ale nie wyszła ona najlepiej i nie wyglądają zbyt przyjemnie dla oka, to nie pójdą do pracy, żeby ludzie nie zmienili swojej opinii na ich temat na gorsze. Takie kobiety spędzają całe dnie żyjąc dla tych rzeczy. Jeśli mają na dłoni ślad po ugryzieniu przez komara, będą chować tę rękę, żeby nikt nie zobaczył, a jeśli ugryzienie jest na nodze, to zakryją nogę (bo w spódnicy nie wyglądają ładnie), a poza tym i tak nie wyjdą i nie będą mogły wykonywać swojego obowiązku. Każda drobnostka może je zniechęcić i zatrzymać, przez co życie staje się dla nich niezwykle trudne i męczące. Aby zachować godność damy i nie stać się brzydką kobietą, dokładają wszelkich starań i wkładają wiele wysiłku w dbanie o swoją twarz, sylwetkę i fryzurę, a żeby nie stać się brzydkimi kobietami, porzucają swoje dotychczasowe złe nawyki i lenistwo. Nieważne, jak zajęte są w pracy, muszą się ładnie ubrać i drobiazgowo oraz wykwintnie przyozdobić. Jeśli brwi nie są dobrze narysowane, poprawiają je. Jeśli róż nie jest nałożony równomiernie, nakładają go ponownie. Jeśli nie spędziły co najmniej godziny lub dwóch na robieniu makijażu, nie ma mowy, żeby przekroczyły próg drzwi. Niektóre kobiety zaraz po wstaniu rano rozpoczynają całą tę maskaradę polegającą na braniu prysznica, strojeniu się i ciągłym przebieraniu. Myślą i myślą, przymierzają to i tamto, aż przychodzi południe, a one nadal nie wyszły z domu. To musi być dla nich bardzo trudne, skoro te bezsensowne rzeczy pochłaniają ich ograniczony czas i energię. W ogóle nie robią nic poważnego, a gdy tylko otworzą oczy, myślą wyłącznie o tym, żeby się wystroić i wyglądać pięknie. Na niektóre z tych kobiet wpływają idee i poglądy ich matek, innym matki mówią wprost, co powinny robić, a jeszcze inne uczą się na przykładzie, jaki matka daje swoim zachowaniem. Krótko mówiąc, wszystko to są sposoby, w jakie ludzie są warunkowani przez rodzinę.
Niektóre rodziny wyznają pogląd, że „Córki powinno się wychowywać jak dzieci bogate, a synów jak dzieci biedne”. Słyszeliście to powiedzenie? (Ja słyszałem). Co ono oznacza? Mowa o dzieciach, więc dlaczego dziewczynki należy wychowywać jak bogate dzieci, a chłopców jak biedne? Tradycyjna kultura generalnie ceni mężczyzn i przywiązuje mniejszą wagę do kobiet, a tymczasem to powiedzenie wydaje się wyżej cenić dziewczynki niż chłopców. Dlaczego? Jeśli córka będzie wychowywana jak bogate dziecko, na kogo wyrośnie? Czym się stanie? (Będzie zepsuta, zarozumiała i dominująca). Będzie samowolna, wydelikacona, nienawykła do trudności, nieczuła, irracjonalna, nierozsądna i nieumiejąca odróżnić dobra od zła – co może osiągnąć taka osoba? Czy to jest właściwa metoda wychowania? (Nie). Wychowanie kogoś w ten sposób zniszczy go. Jeśli wychowujesz swoją córkę jak bogate dziecko, to mimo że będzie ona dorastać w środowisku rodzinnym, które zaspokaja jej wszystkie podstawowe potrzeby, i wyrobi sobie odrobinę wyrafinowania, czy zrozumie prawdziwe zasady postępowania? Jeśli ich nie rozumie, to takie podejście rodziców raczej ją rani i szkodzi jej, niż ją chroni. Jaka motywacja kieruje rodzicami wychowującymi córki w oparciu o tę zasadę? Córka wychowana w ten sposób będzie wyrafinowana i nie zakocha się od razu w mężczyznach, którzy kupują jej ładne sukienki, dają jej trochę pieniędzy na wydatki lub zasypują ją bezwartościowymi prezentami i przysługami. Toteż przeciętny mężczyzna nie zawróci jej w głowie. Aby mężczyzna mógł zdobyć jej serce, zawrócić jej w głowie i zaciągnąć ją przed ołtarz, musiałby być niezwykle bogaty, być doskonałym dżentelmenem, być nieprawdopodobnie wyrafinowany, niezwykle intrygujący, a zarazem wyjątkowo wyrachowany i przebiegły. Czy sądzisz, że to dobrze czy źle wydać córkę za kogoś takiego? Z pewnością nie jest to nic dobrego, prawda? Poza tym, jeśli wychowujesz swoją córkę jak bogate dziecko, to czy oprócz wiedzy, jak się dobrze się bawić, ubierać i jeść wykwintne dania, będzie ona w stanie rozeznać się co do tego, jacy naprawdę są ludzie? Czy będzie miała jakieś umiejętności, które umożliwią jej przetrwanie? Czy będzie w stanie mieszkać z innymi ludźmi przez dłuższy czas? Niekoniecznie. Może być tak, że będzie miała problemy z utrzymaniem porządku w swoim życiu, a tacy ludzie są bezużyteczni. Są zepsuci, despotyczni i dominujący, samowolni i bezczelni, pobłażliwi dla samych siebie i apodyktyczni, bezkompromisowi i natarczywi. Znają się tylko na jedzeniu, piciu i dobrej zabawie. Poza tym taka kobieta nie będzie miała nawet podstawowego zdrowego rozsądku potrzebnego do poradzenia sobie w życiu, co niepostrzeżenie przysporzy jej problemów w kontekście jej przyszłego przetrwania i życia rodzinnego. Niedobrze jest, gdy rodzice wychowują córkę w ten sposób. Nie nauczyli jej zasad postępowania, a jedynie tego, jak cieszyć się życiem. A przecież czy nie będzie musiała znosić trudności, jeśli w przyszłości nie będzie mogła zarobić wystarczająco dużo pieniędzy? Jak da sobie wtedy radę? Czy będzie w stanie to wytrzymać? Czy nie będzie zbyt delikatna, gdy w przyszłości napotka trudności? Czy będzie miała dość wytrwałości, aby stawić im wszystkim czoła? Nie liczcie na to. Jeśli chodzi o ludzi, którzy za bardzo cieszą się materialnymi przyjemnościami, którzy są nadmiernie przyzwyczajeni do życia w wygodzie i luksusie i którzy nigdy nie doświadczyli żadnego cierpienia, jaki jest największy problem z ich człowieczeństwem? Polega on na tym, że są zbyt delikatni i nie chcą znosić trudności, więc popadną w ruinę. Zatem wychowanie, które dzieci odbierają od rodziny, czy to za pośrednictwem rodziców, czy za pośrednictwem trendów społecznych, pochodzi zasadniczo od ludzi. Bez względu na to, czy te różnorodne powiedzenia przekształcą się w ideę lub pogląd, czy też staną się dla ludzi sposobem na życie lub przetrwanie, sprawiają one, że ludzie patrzą na te kwestie ze skrajnej, pełnej uprzedzeń i wypaczonej perspektywy. Krótko mówiąc, te promowane przez rodziny powiedzenia wywierają większy lub mniejszy wpływ na sposób, w jaki patrzy się na ludzi i sprawy, a także zachowuje się i działa. A skoro te rzeczy na ciebie wpływają, będą też wpływać na twoje dążenie do prawdy. Toteż niezależnie od tego, czy te wygłaszane przez rodziców powiedzenia, idee i poglądy są szlachetne i wzniosłe, czy też przyziemne i idiotyczne, każdy powinien je ponownie przeanalizować, ocenić i nauczyć się rozpoznawać, czym naprawdę są. Jeśli mają wywierać na ciebie szkodliwy wpływ lub powodować zakłócenia w twoim życiu i dążeniu do prawdy lub sprawiać, że twoje życie ogarnie kompletny chaos, lub też będą ci przeszkadzać w poszukiwaniu prawdy i przyjmowaniu jej za każdym razem, gdy stajesz w obliczu różnych ludzi, wydarzeń i rzeczy, wtedy powinieneś po prostu się ich pozbyć.
W społeczeństwie krążą także twierdzenia dotyczące koncepcji ilorazu inteligencji emocjonalnej oraz ilorazu inteligencji. Twierdzenia te sugerują, że ludzie nie muszą mieć wysokiego ilorazu inteligencji, a jedynie muszą mieć wysoki iloraz inteligencji emocjonalnej. Iloraz inteligencji ma raczej związek z potencjałem danej osoby, podczas gdy iloraz inteligencji emocjonalnej wiąże się ze sztuczkami, przy pomocy których radzi sobie ona ze światem. Takie jest moje podstawowe rozumienie tych dwóch terminów. Może być tak, że twój iloraz inteligencji jest dość wysoki, osiągasz naprawdę dobre wyniki w nauce, masz ogromną wiedzę, świetnie się wysławiasz i posiadasz dość dużą umiejętność przetrwania, ale twoja inteligencja emocjonalna nie jest wysoka, nie znasz żadnych sztuczek ułatwiających ci funkcjonowanie w świecie, a nawet jeśli masz w sobie trochę przebiegłości, środki, jakie stosujesz, nie są zbyt wyrafinowane. W takich przypadkach twoja wiedza, umiejętności i biegłość w jakiejś specjalistycznej dziedzinie pozwalają ci jedynie przetrwać w społeczeństwie i zarobić na podstawowe środki do życia. Osoby o wysokiej inteligencji emocjonalnej charakteryzuje szczególna przebiegłość. Wykorzystają różne siły społeczne, korzystne środowiska geograficzne lub sprzyjające okoliczności oraz korzystne informacje, aby nadać pewnym rzeczom rozgłos i manipulować nimi, wyolbrzymiając coś, co jest niczym niezwykłym, i czyniąc z tego coś, co ma określony wpływ na społeczeństwo lub daną wspólnotę, dzięki czemu sami zyskują rozgłos i ostatecznie wyróżniają się z tłumu oraz stają się osobą posiadającą sławę i status. Tacy ludzie posiadają wysoką inteligencję emocjonalną i mają na swoim podorędziu różne sztuczki. Podstępni ludzie są w istocie przebiegłymi królami-demonami. Dzisiejsze społeczeństwo chwali wysoką inteligencję emocjonalną i niektóre rodziny często mogą warunkować swoje dzieci w ten sposób: „Dobrze, że masz wysoki iloraz inteligencji, ale musisz też mieć dużą inteligencję emocjonalną. Potrzebujesz jej do interakcji z kolegami z klasy, współpracownikami, krewnymi i przyjaciółmi. Społeczeństwo opowiada się przede wszystkim nie tyle za siłą, ile za przebiegłością, umiejętnością przedstawienia się w najlepszym świetle, umiejętnością autopromocji i wiedzą, jak wykorzystać rozmaite siły społeczne i sprzyjające okoliczności, by działały na twoją korzyść i służyły ci – albo aby wykorzystać okazję i się dorobić, albo żeby zdobyć sławę. Wszyscy tacy ludzie mają dużą inteligencję emocjonalną”. Pewne konkretne rodziny, na przykład takie, w których sami rodzice cieszą się sławą i statusem, wychowują dzieci mówiąc im takie rzeczy: „Mężczyzna posiadający inteligencję emocjonalną jest lubiany zarówno przez mężczyzn, jak i kobiety, podczas gdy mężczyzna bez inteligencji emocjonalnej jest nielubiany przez wszystkich. Kobieta posiadająca inteligencję emocjonalną będzie lubiana przez całą rzeszę mężczyzn i kobiet, a wielu mężczyzn będzie próbowało ją zdobyć. Natomiast jeśli kobieta nie ma inteligencji emocjonalnej, nie będzie się cieszyła powodzeniem, niezależnie od tego, jak jest piękna”. Jeśli żyjący w dzisiejszym społeczeństwie ludzie nie będą w stanie rozeznać się co do tych twierdzeń pochodzących od ich rodzin, mimowolnie ulegną wpływowi tych idei i poglądów i często będą obliczać swój iloraz inteligencji, a co ważniejsze, często będą porównywać się do pewnych standardów, aby określić, czy posiadają inteligencję emocjonalną i jak jest ona duża. Bez względu na to, czy masz silną i wyraźną świadomość tych rzeczy, wystarczy powiedzieć, że uwarunkowania rodzinne w tym zakresie już zaczęły na ciebie wpływać. Mogą one być niedostrzegalne i mogą nie zajmować szczególnego miejsca w twoich myślach. Ale kiedy słyszysz te rzeczy i nie masz co do nich rozeznania, znaczy to, że w pewnym stopniu już zostałeś przez nie uwarunkowany.
Istnieją też inne skutki warunkowania, którego źródłem jest rodzina. Na przykład, rodzice często mówią swoim dzieciom coś takiego: „Ilekroć jesteś wśród innych, nie wiesz, jak zachować zimną krew, i zawsze postępujesz w sposób głupi i nieświadomy. Jak mówi przysłowie: »Kiedy ktoś uderzy w gong, słuchaj jego dźwięku; kiedy ktoś mówi, słuchaj jego głosu«. Zatem ilekroć ktoś się do ciebie zwraca, musisz nauczyć się słuchać, co mówi, w przeciwnym razie pożałujesz i zostaniesz zdradzony!”. Czyż niektórzy rodzice tak nie mówią? Co tak naprawdę chcą powiedzieć? Nie bądź uczciwym człowiekiem, bądź bardziej wyrachowany. Czyli gdy ktoś coś mówi, zawsze czytaj między wierszami, zawsze szukaj dodatkowej i przemilczanej warstwy znaczeń w jego słowach, naucz się odgadywać, co inni naprawdę mają na myśli, a następnie zastosuj odpowiednie środki lub sztuczki stosownie do tego niewypowiedzianego znaczenia. Nie bądź bierny, bo zostaniesz zdradzony i będziesz żałował. Z perspektywy twoich rodziców wszystkie te słowa padają w dobrej wierze, mają ochronić cię przed zrobieniem jakiegoś głupstwa, przed byciem zdradzonym i oszukanym przez innych członków tej złej wspólnoty. Ale czy to powiedzenie jest zgodne z prawdą? (Nie, nie jest). Nie jest. Czasami ludzie są w stanie wsłuchiwać się w ukryte znaczenia słów innych osób. Nawet jeśli nie zwracasz szczególnej uwagi, i tak możesz wychwycić ukryte znaczenia. Co zatem powinieneś zrobić? Według tego powtarzanego ci przez rodziców powiedzenia – „Kiedy ktoś uderzy w gong, słuchaj jego dźwięku; kiedy ktoś mówi, słuchaj jego głosu” – powinieneś zachować czujność i cały czas mieć się na baczności przed innymi, a równocześnie powinieneś podejmować pewne kroki, aby nie zostać przez nich skrzywdzony bądź oszukany. Co ważniejsze, sam powinieneś zaatakować pierwszy, aby wskutek bierności nie znaleźć się w jakiejś trudnej sytuacji. Czy taki jest ostateczny cel, jaki poprzez powtarzanie ci tej maksymy osiągnąć chcą twoi rodzice? (Tak). Chodzi o to, że kiedy wchodzisz w interakcję z innymi osobami, to niezależnie od tego, czy cię krzywdzą, czy nie, nigdy nie powinieneś być bierny. Inicjatywa powinna być po twojej stronie, powinieneś sam chwycić rękojeść noża, żebyś w każdej sytuacji, w której ktoś będzie chciał cię skrzywdzić, mógł się nie tylko obronić, ale także samemu go zaatakować i wyrządzić mu krzywdę, będąc od niego groźniejszym i bardziej bezwzględnym. Taki jest rzeczywisty cel i podstawowe znaczenie słów twoich rodziców. Jeśli przeanalizujemy je w ten sposób, oczywiste się staje, że powiedzenie to nie jest zgodne z prawdą i że jest kompletnie niespójne z tym, o co chodziło Bogu, kiedy powiedział: „Bądźcie więc roztropni jak węże i niewinni jak gołębice”. Zasady i mądre sposoby, o których Bóg mówi ludziom, mają pomóc im rozeznać się w przebiegłych intrygach innych i ochronić się przed pokusą i obcowaniem ze złymi ludźmi, a także powstrzymać się od stosowania niewłaściwych metod radzenia sobie ze złem; mają im pomóc używać zamiast tego prawdozasad, gdy mają do czynienia z jakimkolwiek złem i którymkolwiek złym człowiekiem. Podczas gdy metody powtarzane dzieciom przez ich rodziców – „Kiedy ktoś uderzy w gong, słuchaj jego dźwięku; kiedy ktoś mówi, słuchaj jego głosu” – każą odpłacać złem za zło. Jeśli więc ktoś jest zły, ty musisz być jeszcze gorszy. Jeśli słowa tej osoby mają jakieś ukryte znaczenie, to ty jesteś od niej lepszy i potrafisz to znaczenie zidentyfikować, a jednocześnie możesz w oparciu o nie zastosować odpowiednie metody i triki, aby sobie z tą osobą poradzić, zneutralizować ją, ujarzmić i sprawić, że będzie się ciebie bała, podporządkuje ci się i będzie miała świadomość, że nie wolno tobą pomiatać ani z tobą zadzierać. Oto co znaczy zwalczać zło złem. Oczywiście ścieżka praktyki i kryteria praktyki, które są ci przekazywane pod postacią tego powiedzenia, a także rezultat dzięki niemu osiągany, doprowadzą cię do czynienia zła i zboczenia z prawdziwej drogi. Kiedy twoi rodzice mówią ci, żebyś postępował w ten sposób, nie proszą cię, abyś był kimś, kto posiada prawdę lub jest jej podporządkowany, ani nie proszą cię, abyś był prawdziwą istotą stworzoną. Proszą cię, byś zwalczał i pokonywał zło stosując metody jeszcze bardziej złe niż te, które stosuje zły człowiek, z którym się mierzysz. To właśnie chcą powiedzieć twoi rodzice. Czy istnieje jakiś rodzic, który mówi coś takiego: „Jeśli zły człowiek zaatakuje cię, zachowaj powściągliwość i zignoruj go. Po pierwsze, rozpoznaj w nim istotę człowieka złego i rozeznaj się co do tego, kim on naprawdę jest. Po drugie, rozpoznaj w sobie samym złe uczynki i skażone skłonności, które są podobne lub takie same jak jego, a następnie szukaj prawdy, aby je skorygować”? Czy którykolwiek rodzic mówi dzieciom coś takiego? (Nie). Kiedy twoi rodzice mówią ci: „Kiedy ktoś uderzy w gong, słuchaj jego dźwięku; kiedy ktoś mówi, słuchaj jego głosu. Musisz uważać, bo w przeciwnym razie ludzie cię zdradzą i będziesz żałował. Musisz nauczyć się uderzać pierwszy”, to bez względu na to, jaka była pierwotna intencja twoich rodziców, gdy wypowiadali do ciebie te słowa, lub jaki ostateczny rezultat one osiągnęły, wypowiedzenie ich czyni cię jeszcze groźniejszym, potężniejszym, bardziej władczym, bardziej dominującym i okrutnym, tak że źli ludzie czują przed tobą strach, a nawet unikają cię, gdy cię widzą, i nie mają odwagi z tobą zadzierać. Czyż tak nie jest? (Jest). Czy można więc powiedzieć, że twoi rodzice nie powtarzają ci tego powiedzenia po to, żebyś stał się osobą mającą poczucie sprawiedliwości bądź kimś, kto posiada prawdę, byś stał się osobą, która jest „roztropna jak węże i niewinna jak gołębice”? Ich celem jest powiedzenie ci, że w społeczeństwie musisz być kimś potężnym, jeszcze bardziej złym niż inni, i musisz być kimś, kto ucieka się do zła, żeby się chronić, prawda? (Tak). Kiedy twoi rodzice mówią ci „Kiedy ktoś uderzy w gong, słuchaj jego dźwięku; kiedy ktoś mówi, słuchaj jego głosu”, bez względu na to, czy taki jest ich pierwotny zamiar i czy doprowadziło to do takiego właśnie ostatecznego rezultatu, i bez względu na to, czy twoi rodzice przekazują ci zasady i metody praktyki związane z robieniem takich rzeczy, czy tylko dzielą się z tobą swoimi przemyśleniami i poglądami na ich temat, jest jasne, że wszystko to jest niezgodne z prawdą i sprzeczne ze słowami Boga. Twoi rodzice czynią z ciebie człowieka złego, a nie osobę prawą, nie kogoś mądrego, kto boi się Boga i unika zła. Oczywiście to nauczanie i warunkowanie przez rodziców nie jest niczym pozytywnym ani nie stanowi właściwej ścieżki. Choć twoi rodzice chcieli cię chronić i mieli jak najlepsze intencje, skutek, jaki osiągnęli, jest zły. Nie tylko nie udało im się ciebie ochronić, ale też wskazali ci niewłaściwą ścieżkę, sprawiając, że uczyniłeś zło i stałeś się złym człowiekiem. Nie tylko nie udało im się ciebie ochronić, ale w rzeczywistości wyrządzili ci krzywdę, powodując, że uległeś pokusie, stałeś się niesprawiedliwy i oddaliłeś się od Bożej opieki i ochrony. Z tego punktu widzenia jest bardzo prawdopodobne, że uwarunkowania wpojone ci przez rodzinę sprawią, iż staniesz się samolubny, obłudny i żądny sławy, zysku i statusu społecznego, a także lepiej przysposobią cię do złych trendów i nauczą cię bardziej wyrafinowanych, podstępnych sposobów na utrzymywanie relacji z innymi, jak również uczynią cię przebiegłym, złośliwym, władczym i dominującym wobec innych, tak aby nikt nie odważył się z tobą zadrzeć ani podnieść na ciebie ręki. Twoi rodzice zastosowali te metody, aby uwarunkowywać cię w taki sposób, abyś był chroniony w społeczeństwie czy do pewnego stopnia stał się osobą godną szacunku. Ale z perspektywy prawdy wygląda to tak, że metody te nie pozwalają ci być prawdziwą istotą stworzoną. Sprawiają, że oddalasz się od Bożych nauk i metod, których stosowania Bóg oczekuje w twoim postępowaniu, a także sprawiają, że coraz bardziej oddalasz się od celu, do którego Bóg każe ci dążyć. Bez względu na pierwotne intencje, jakie przyświecały twoim rodzicom przy warunkowaniu i wychowywaniu ciebie, ostatecznie te idee, które w ciebie wpoili, przyniosły ci jedynie sławę, zysk i pustkę, a także wszystkie złe uczynki, które urzeczywistniłeś i ujawniłeś. Dały ci one również dalsze potwierdzenie praktyczności tych skutków warunkowania w społeczeństwie, ale nic więcej.
Jeśli chodzi o maksymy za pomocą których wasze rodziny was warunkują – takie jak „Kiedy ktoś uderzy w gong, słuchaj jego dźwięku; kiedy ktoś mówi, słuchaj jego głosu” – to kiedy rozpatrywać je indywidualnie, w zasadzie nie zwracałbyś na nie uwagi. Miałbyś poczucie, że te maksymy są bardzo powszechne i że takie powiedzenia, idee i poglądy nie są szczególnie problematyczne. Jeśli jednak porównasz te maksymy z prawdą i szczegółowo je przeanalizujesz, stanie się jasne, że w gruncie rzeczy wiążą się z nimi pewne poważne problemy. Na przykład, jeśli twoi rodzice zawsze ci mówią: „Kiedy ktoś uderzy w gong, słuchaj jego dźwięku; kiedy ktoś mówi, słuchaj jego głosu”, a ty umiejętnie korzystasz z tego trybu egzystencji, to przy każdym spotkaniu z ludźmi będziesz nieustannie, choć podświadomie snuł domysły w rodzaju: „Co on chciał przez to powiedzieć? Dlaczego to powiedział?”. Będziesz też oczywiście snuł domysły na temat prawdziwych przekonań innych ludzi, nieustannie słuchając tego, co mówią, i w interakcjach z nimi kierował się tym nawykowym sposobem myślenia, tak więc nie będziesz kontemplował prawdy ani zastanawiał się nad tym, jak dogadywać się z innymi, jakie są zasady interakcji z innymi, jakie są zasady komunikowania się z innymi, jak radzić sobie z ukrytymi treściami, które dostrzegasz w słowach ludzi, ani jakiej drogi naucza Bóg, ani też jak rozeznać się co do ludzi tego typu, jak sobie z nimi radzić, ani nad innymi tego typu zasadami praktyki, których twoi rodzice nigdy ci nie przekazali. Twoi rodzice powiedzieli ci, żebyś nauczył się odgadywać myśli innych ludzi, a ty praktykowałeś to na tyle dobrze, że osiągnąłeś punkt, w którym opanowałeś już tę umiejętność w takim stopniu, iż nie możesz się powstrzymać przed jej stosowaniem. Dlatego też kwestie te wymagają od ludzi tego, by regularnie wyciszali się, starannie je przemyśliwali i wkładali dużo wysiłku w ich zrozumienie. Z jednej strony, powinieneś starannie przeanalizować te kwestie i zyskać co do nich rozeznanie. Z drugiej, ilekroć dochodzi do takich rzeczy, powinieneś postarać się zmienić swój sposób myślenia i to, jak patrzysz na ludzi i sprawy. Oznacza to, że powinieneś zmienić swoje myśli i poglądy na temat radzenia sobie z takimi sprawami. Następnym razem, gdy będziesz kogoś słuchać i zaczniesz snuć domysły, co ten ktoś naprawdę ma na myśli, porzuć ten sposób myślenia i ten sposób podchodzenia do ludzi i przemyśl to: „Co on rozumie przez te słowa? Nie mówi wprost i zawsze owija w bawełnę. Jest kłamliwy. O czym to on mówił? Jaka jest istota rzeczy, o której opowiada? Czy potrafię ją wyraźnie dostrzec? Jeśli potrafię to wyraźnie dostrzec, będę w rozmowie z nim używał argumentów i poglądów zgodnych z prawdą, wyjaśniając sprawę jasno i pozwalając mu zrozumieć prawdę tego aspektu. Pomogę mu i skoryguję jego błędne przekonania i poglądy. Poza tym sposób, w jaki mówi, jest kłamliwy. Nie chcę wiedzieć, co on przez to rozumie i dlaczego mówi w tak zawoalowany sposób. Nie chcę tracić sił i energii na domysły na temat tego, co on naprawdę ma na myśli. Nie chcę płacić takiej ceny i nie chcę nic w tej kwestii robić. Muszę tylko rozpoznać, że jest osobą zwodniczą, ale mimo jego zwodniczości nie odpowiem tym samym. Bez względu na to, jak bardzo będzie owijał w bawełnę, ja będę z nim szczery, powiem wszystko, co trzeba powiedzieć, powiem, jak jest. Tak jak powiedział Pan Jezus: »Ale wasza mowa niech będzie: Tak – tak, nie – nie« (Mt 5:37). Odpowiadanie uczciwością na oszustwo jest najwyższym kryterium praktykowania prawdy”. Jeśli będziesz praktykował w ten sposób, porzucisz sposoby postępowania, których nauczyli cię i które wpoili ci twoi rodzice, a zarazem zmienią się twoje zasady praktyki. Będziesz wtedy kimś, kto dąży do prawdy. Bez względu na to, które aspekty uwarunkowania przez rodziców porzucisz, ilekroć powiązane z nimi zdarzenia powtórzą się, zmienisz swoje błędne myśli i poglądy na ich temat, obierając słowa Boga za podstawę i używając prawdy jako kryterium, a tym samym przekształcając je w myśli i poglądy, które są całkowicie poprawne i pozytywne. Oznacza to, że kiedy postrzegasz, oceniasz i załatwiasz tę sprawę, mając słowa Boga i prawdę za podstawę i kryterium praktykowania, wówczas praktykujesz prawdę. Z drugiej strony, jeśli wciąż trzymasz się sposobów postępowania, których nauczyli cię rodzice – lub idei i poglądów, które ci wpoili – jako kryteriów, podstaw i zasad praktyki odnośnie do tej sprawy, to nie jest to ani praktykowanie prawdy, ani dążenie do niej. Ostatecznie tym, co ludzie zyskują dzięki dążeniu do prawdy, jest należyte uznanie i doświadczenie prawdy. Jeśli nie będziesz dążył do prawdy, nie docenisz jej ani nie doświadczysz. Zyskasz jedynie tyle, że uznasz i doświadczysz wcielania w życie tego powiedzenia, za pomocą którego uwarunkowali cię twoi rodzice. Kiedy więc inni opowiadają o swoim doświadczeniu i uznaniu dla słów Boga, ty milczysz, bo nie masz nic do powiedzenia. Masz jedynie praktyczne doświadczenie i należyte uznanie dla idei i poglądów wpojonych ci przez twoją rodzinę. Nie możesz jednak zmusić się, by coś o nich powiedzieć, ani nie możesz się nimi podzielić. To, co będziesz wcielać w życie, jest tym, co ostatecznie docenisz. Toteż jeśli praktykujesz prawdę, tym, co zyskasz, będzie docenienie i doświadczenie słów Boga i prawdy. Jeśli natomiast wcielasz w życie skutki wychowania i nauk, jakie odebrałeś od rodziców, to tym, co docenisz, będzie doświadczenie bycia warunkowanym przez twoją rodzinę i tradycyjną edukację, a tym, co zyskasz, jedynie idee, które wpoił ci szatan, oraz zepsucie, które ci ofiarował. Im bardziej będziesz doceniał te rzeczy, tym mocniej będziesz czuł, że zdeprawowane idee i poglądy szatana są użyteczne i praktyczne, i tym dotkliwiej będziesz przez niego skażony. A co, jeśli będziesz praktykował prawdę? Będziesz coraz bardziej doceniał prawdę, a także słowa i zasady, które przekazuje ci Bóg, i coraz głębiej ich doświadczał. Będziesz czuł, że prawda jest najwartościowszą z rzeczy i że Bóg jest źródłem ludzkiego życia, a słowa Boga są życiem ludzi.
Przypisy:
a. Tekst oryginalny nie zawiera wyrażenia „znienawidzony polityk z dynastii Song”.
Obecnie zdarzały się różne rzadkie katastrofy, a według Biblii w przyszłości będą jeszcze większe. Jak więc zyskać Bożą ochronę podczas wielkiej katastrofy? Skontaktuj się z nami, a pomożemy Ci znaleźć drogę.