Film chrześcijański | „Napiętnowana” (Zwiastun)

15 września 2020

Li Chenxi od dziecka chodzi na zgromadzenia z rodzicami i razem z nimi czyta Biblię. W roku 1988, w wieku zaledwie 13 lat, zostaje aresztowana podczas spotkania, a następnie zamknięta w małym, ciemnym pokoju na jeden dzień i dwie noce. Odtąd Komunistyczna Partia Chin nie przestaje jej prześladować. Kiedy ma 17 lat, policja aresztuje ją ponownie za wysyłanie innym braciom i siostrom z kościoła książek ze słowami Bożymi. Chcąc zmusić ją do ujawnienia źródła, z którego pochodzą książki, policjanci na jej oczach brutalnie biją jej ojca, a potem naznaczoną mianem „więźnia politycznego” pędzą ją ulicami miasta. W 1996 roku policja zjawia się ponownie, by aresztować Li Chenxi. Dziewczyna nie ma innego wyjścia, jak tylko uciec z rodzinnego miasta i odtąd wieść życie uciekinierki. Częste nękanie i zastraszanie ze strony służb KPCh sprawia, że cała jej rodzina żyje w ciągłym strachu. Nie potrafiąc znieść długotrwałego stresu i strachu, jej matka przechodzi załamanie nerwowe, a stan jej ojca, który już wcześniej miał problemy zdrowotne, jeszcze bardziej się pogarsza z powodu brutalnego pobicia przez policję. W ten sposób rozpada się szczęśliwa niegdyś rodzina. Ukrywając się przed policją, Li Chenxi głosi ewangelię w całym kraju razem z braćmi i siostrami. Rządy terroru KPCh dają im się we znaki, gdy raz po raz są pacyfikowani i aresztowani. Po aresztowaniu niektórzy bracia i siostry są brutalnie torturowani. W przypadku niektórych z nich pobicia kończą się śmiercią, inni skazywani są na kilkunastoletnie wyroki. Pod koniec 2012 roku Li Chenxi zostaje ponownie aresztowana podczas głoszenia ewangelii i przez cztery długie miesiące doświadcza przesłuchań, prób wymuszenia zeznań i prania mózgu.

Zobacz więcej

Koniec wszelkich rzeczy jest blisko. Czy chcecie wiedzieć, jak Pan wynagrodzi dobro i ukarze zło i ustali wynik człowieka, kiedy On powróci? Zapraszamy do kontaktu z nami, aby pomóc Ci znaleźć odpowiedź.

Zamieść odpowiedź

Udostępnij

Anuluj

Połącz się z nami w Messengerze