Co to znaczy dążyć do prawdy (13) Część trzecia

Jeśli chodzi o los kraju, to czy ludzie powinni rozumieć, jak zapatruje się na to Bóg i jak sami powinni się na to zapatrywać? (Tak). Ludzie powinni dokładnie rozumieć, jakie stanowisko powinni zająć w tej sprawie, aby pozbyć się destrukcyjnych skutków i wpływów, jakie wywiera na nich idea, że „Wszyscy ponoszą wspólną odpowiedzialność za los swojego kraju”. Zastanówmy się najpierw, czy los kraju może zmienić jakakolwiek pojedyncza osoba, jakakolwiek siła lub jakakolwiek grupa etniczna. Kto decyduje o losach kraju? (Ustala je Bóg). Zgadza się, należy rozumieć tę pierwotną przyczynę. Losy kraju są ściśle związane z suwerenną władzą Boga i nie mają związku z nikim innym. Żadna siła, idea ani osoba nie jest w stanie zmienić losów kraju. Co obejmuje przeznaczenie kraju? Jego rozkwit i upadek. To, czy kraj jest rozwinięty, czy zacofany, jakie ma położenie geograficzne, jaki obszar obejmuje, jak jest wielki i jakie ma zasoby, ile z tych zasobów znajduje się na ziemi, pod ziemią lub w powietrzu, kto jest jego władcą, jacy ludzie tworzą hierarchię władzy, według jakich zasad politycznych i jakimi metodami jest zarządzany, czy rządzący uznają Boga, czy się Mu podporządkowują, jaki mają do Niego stosunek i tak dalej – to wszystko wpływa na los kraju. O tych sprawach nie decyduje żadna pojedyncza osoba ani tym bardziej żadna siła. Żaden człowiek ani żadna władza nie ma ostatniego słowa; nie ma go też szatan. Kto zatem ma ostatnie słowo? Tylko Bóg je ma. Ludzie nie rozumieją tych spraw i szatan też ich nie rozumie, ale jest pełen buntu. Przez cały czas pragnie przejąć kontrolę nad ludźmi i ich zdominować, dlatego wciąż używa jakichś podburzających, wiodących na manowce idei i opinii do propagowania takich rzeczy jak moralność i konwencje społeczne i skłania ludzi do przyjęcia tych idei, a tym samym wykorzystuje ich, by służyli rządzącym i utrzymywali ich przy władzy. W gruncie rzeczy jednak, bez względu na to, co robi szatan, los kraju nie ma związku z szatanem ani z tym, jak energicznie, szeroko i głęboko rozpowszechniane są idee tradycyjnej kultury. Warunki życia i forma istnienia jakiegokolwiek kraju w jakimkolwiek okresie – to, czy jest on bogaty, czy biedny, zacofany, czy rozwinięty, a także jego pozycja wśród innych krajów na świecie – wszystko to nie ma żadnego związku z siłą rządów władców, z treścią idei owych myślicieli ani z siłą ich rozpowszechniania. Los kraju ma związek jedynie z suwerenną władzą Boga i z okresem zarządzania przez Boga całą ludzkością. W każdym okresie, gdy Bóg potrzebuje wykonać jakiekolwiek dzieło, zarządzać i ustalać dowolne rzeczy, prowadzić całe społeczeństwo w jakimkolwiek kierunku i tworzyć jakąkolwiek formę społeczną – w każdym z tych okresów pojawią się wyjątkowe postacie i będą się zdarzać pewne wielkie i wyjątkowe rzeczy. Na przykład wojna, aneksja terytorium jednego kraju przez inny, pojawienie się jakichś specjalnych nowych technologii, a nawet ruchy wszystkich oceanów i płyt kontynentalnych na Ziemi i tak dalej – wszystko to podlega suwerennej władzy Boga i Jego ustaleniom. Jest również możliwe, że pojawienie się niczym się niewyróżniającej osoby doprowadzi całą rasę ludzką do zrobienia ogromnego kroku naprzód. Możliwe jest też to, że wystąpienie jakiegoś bardzo niepozornego, nieistotnego zdarzenia wywoła masową migrację ludzkości, a może się też zdarzyć, że pod wpływem jakiegoś nieistotnego zdarzenia nastąpi poważna transformacja całej ludzkości albo dojdzie do rozmaitych, mniejszych lub większych zmian w gospodarce, wojskowości, biznesie, medycynie i tak dalej. Takie zmiany wpływają na losy wszystkich krajów na ziemi, a także na fazy ich rozwoju i upadku. Dlatego los, rozwój i upadek każdego kraju, czy to potężnego, czy słabego, mają związek z zarządzaniem ludzkością przez Boga i z Jego suwerenną władzą. Dlaczego więc Bóg chce działać w taki sposób? U podstaw wszystkiego leżą Jego intencje. Krótko mówiąc, przetrwanie, powstanie i upadek jakiegokolwiek kraju czy narodu nie mają absolutnie żadnego związku z jakąkolwiek rasą, władzą czy klasą rządzącą, jakimkolwiek sposobem czy jakąkolwiek metodą rządzenia ani z jakąkolwiek pojedynczą osobą. Mają one związek jedynie z suwerenną władzą Stwórcy, ale także z okresem zarządzania przez Niego ludzkością oraz z kolejnym krokiem, jaki Stwórca podejmie w zarządzaniu ludzkością i prowadzeniu jej. Zatem wszystko, co czyni Bóg, wpływa na przeznaczenie każdego kraju, narodu, rasy, grupy czy pojedynczej osoby. Z tej perspektywy można powiedzieć, że przeznaczenie każdego pojedynczego człowieka, rasy, narodu lub kraju są ze sobą nawzajem powiązane i ściśle połączone, że istnieje między nimi nierozerwalny związek. Jednak przyczyną istnienia związku pomiędzy tymi rzeczami nie jest idea i pogląd, że „Wszyscy ponoszą wspólną odpowiedzialność za los swojego kraju”, lecz suwerenna władza Stwórcy. Właśnie dlatego, że los tego wszystkiego podlegają suwerennej władzy jedynego prawdziwego Boga, Stwórcy, istnieje między nimi nierozerwalna więź. To jest pierwotna przyczyna i istota losu kraju.

Zatem, patrząc na to z punktu widzenia większości populacji, jak należy podchodzić do losu własnego kraju? Przede wszystkim należy się przyjrzeć, co robi kraj, aby chronić i zadowalać większą część populacji. Jeśli większość społeczeństwa żyje dobrze, cieszy się wolnością i prawem do swobodnego wypowiadania się, jeśli całość uprawianej przez rząd polityki jest zupełnie racjonalna, a ludzie uważają ją za sprawiedliwą i rozsądną, jeśli zwykłym ludziom przysługują prawa człowieka i jeśli nie jest im odbierane prawo do życia, to naturalnym biegiem rzeczy ludzie zaczną polegać na swoim kraju, będą zadowoleni z życia w nim i będą go kochać z całego serca. Wówczas wszyscy będą się czuli odpowiedzialni za jego los, będą chętnie wypełniać swoje powinności wobec niego i będą chcieli, aby trwał na wieki, ponieważ będzie to korzystne dla ich życia i dla wszystkiego, co ich dotyczy. Ale gdy dany kraj nie chroni życia zwykłych ludzi i nie przyznaje im należnych praw, gdy nie zapewnia nawet wolności słowa, a ci, którzy wyrażają swoje zdanie, są represjonowani i zamykani w więzieniach, ludziom nie wolno nawet rozmawiać ani dyskutować, o czym chcą, jeśli kraju nie obchodzi, że naród jest zastraszany, poniżany i prześladowany, i jeśli nie ma w nim żadnej wolności, a ludziom odbiera się podstawowe prawa i pozbawia ich prawa do życia, jeśli ci, którzy wierzą w Boga i podążają za Nim, są uciskani i prześladowani do tego stopnia, że nie mogą wrócić do domu, a wierzący są bezkarnie zabijani, to taki kraj jest krajem diabłów, krajem szatana, to nie jest prawdziwy kraj. Czy wówczas każdy mimo wszystko powinien czuć się odpowiedzialny za jego los? Jeśli ludzie w głębi serca brzydzą się tym krajem i nienawidzą go, to nawet gdy w teorii uznają swoją odpowiedzialność za jego los, nie będą chcieli wypełniać tego obowiązku. Gdy na taki kraj napadnie potężny wróg, większość ludzi będzie wręcz żywić nadzieję, że ich kraj wkrótce upadnie, dzięki czemu będą mogli wieść szczęśliwe życie. Dlatego odpowiedź na pytanie, czy każdy jest odpowiedzialny za los kraju, zależy od tego, jak rząd traktuje obywateli. Kluczowe jest to, czy rząd ma poparcie społeczne – to określa się to przede wszystkim na podstawie tego aspektu. Drugą kwestią, zasadniczo rzecz biorąc, jest to, że wszystko, co dzieje się w jakimkolwiek kraju, ma wiele przyczyn; istnieje wiele czynników powodujących, że dana rzecz się wydarza i żaden zwykły czy nieistotny człowiek nie ma na to wpływu. Dlatego też, gdy chodzi o los kraju, żadna pojedyncza osoba ani grupa etniczna nie ma tu ostatniego słowa ani możliwości ingerencji. Czy tak nie jest? (Tak jest). Powiedzmy na przykład, że klasa rządząca w twoim kraju chce powiększyć jego terytorium i przejąć najlepsze ziemie, infrastrukturę oraz zasoby sąsiedniego państwa. Po podjęciu tej decyzji klasa rządząca zaczyna przygotowywać siły zbrojne, zbierać fundusze, gromadzić wszelkiego rodzaju zapasy i ustalać termin rozpoczęcia ekspansji. Czy prości ludzie mają prawo o tym wszystkim wiedzieć? Nawet nie masz prawa o tym wiedzieć. Wiesz tylko, że w ostatnich latach wzrosły podatki, obciążenia i opłaty nakładane przez państwo pod różnymi pretekstami oraz że wzrósł dług publiczny. Twoim jedynym obowiązkiem jest płacenie podatków. A jeśli chodzi o to, co się stanie z krajem i co zrobią władcy, czy to ma w ogóle cokolwiek wspólnego z tobą? Aż do chwili, gdy kraj zdecyduje się przystąpić do wojny, tylko klasa rządząca wie, jakie państwo i jakie ziemie najedzie oraz w jaki sposób to zrobi; nie wiedzą tego nawet żołnierze, którzy zostaną wysłani na bitwę. Nawet oni nie mają prawa wiedzieć. Muszą walczyć tam, gdzie wskaże władca. A dlaczego walczą, jak długo mają walczyć, czy odniosą zwycięstwo, czy nie i kiedy będą mogli wrócić do domu – tego po prostu nie wiedzą, nie wiedzą w ogóle nic. Dzieci niektórych ludzi wysyłane są na wojnę, ale ich rodzice nawet o tym nie wiedzą. Jeszcze gorzej: nie dowiadują się nawet o tym, że ich dzieci giną. Dopiero kiedy ktoś przywiezie prochy, rodzice dowiadują się, że ich dzieci nie żyją. Powiedz Mi zatem, czy los twojego kraju, jego działania i decyzje, które podejmuje, mają cokolwiek wspólnego z tobą jako zwykłym człowiekiem? Czy kraj mówi tobie, zwykłemu człowiekowi, o takich sprawach? Czy masz prawo uczestniczyć w podejmowaniu decyzji? Nie masz nawet prawa wiedzieć, nie wspominając już o prawie do uczestniczenia w podejmowaniu decyzji. Bez względu na to, czym jest dla ciebie twój kraj, czy jego rozwój, kierunek, w którym zmierza, i sposób, w jaki jest zarządzany, mają coś wspólnego z tobą? To wszystko nie ma z tobą nic wspólnego. Dlaczego? Bo jesteś zwykłym człowiekiem, a te wszystkie sprawy dotyczą tylko rządzących. Podejmowanie decyzji należy do władców i klasy rządzącej oraz do osób, które mają w tym żywotny interes, ale nie ma to nic wspólnego z tobą jako zwykłym człowiekiem. Powinieneś zatem mieć odrobinę samoświadomości. Nie postępuj irracjonalnie; nie ma potrzeby, byś oddawał życie czy narażał się na niebezpieczeństwo dla jakiegoś władcy. Załóżmy, że władcy kraju są dyktatorami, a władza pozostaje w rękach diabłów, które nie wypełniają swoich obowiązków, całymi dniami zajmują się piciem i rozpustą, prowadzą wystawne życie i nie robią nic dla ludzi. Kraj popada w długi i chaos, a jego władcy są skorumpowani i niekompetentni; w rezultacie kraj najeżdża obcy wróg. Dopiero wtedy rządzący zaczynają myśleć o zwykłych ludziach. Zwracają się do nich i mówią: „»Wszyscy ponoszą wspólną odpowiedzialność za los swojego kraju«. Jeśli kraj zginie, wszystkich was czeka ciężkie życie. Obecnie kraj jest w tarapatach, najeźdźcy wdarli się w nasze granice. Śpieszcie na pole bitwy, aby chronić swój kraj. Nadeszła chwila, kiedy kraj was potrzebuje!”. Zastanawiasz się nad tym w taki sposób: „To prawda, że »Wszyscy ponoszą wspólną odpowiedzialność za los swojego kraju«. W końcu kraj zaczął mnie potrzebować, więc skoro spoczywa na mnie taka odpowiedzialność, powinienem oddać życie, aby go chronić. Nasz kraj nie może wpaść w obce ręce. Jeśli stracimy obecnego władcę, to koniec z nami!”. Czyż to nie jest głupie myślenie? Ci dyktatorzy zaprzeczają Bogu i sprzeciwiają się Mu, przez cały dzień tylko jedzą, piją i zabawiają się, zachowują się lekkomyślnie, depczą prostych ludzi, krzywdzą i brutalnie traktują naród. Jeśli pośpieszysz odważnie i nieustraszenie chronić takich władców, służąc im jako mięso armatnie na polu bitwy i poświęcając dla nich swoje życie, to z całą pewnością jesteś głupi, przysięgając im ślepą wierność! Dlaczego mówię, że z całą pewnością jesteś głupi? Dla kogo właściwie walczą żołnierze na polu bitwy? Dla kogo marnotrawią swoje życie? Komu służą jako mięso armatnie? Jeśli właśnie ty, słaby i wątły plebejusz, pójdziesz walczyć, będzie to zwykła demonstracja brawury i marnowanie życia. Jeśli wybuchnie wojna, powinieneś modlić się do Boga, prosząc Go, aby cię chronił i byś mógł uciec w bezpieczne miejsce, zamiast składać bezsensowną ofiarę i stawiać opór najeźdźcy. Czym jest taka bezsensowna ofiara? To zwykła brawura. Naturalnie w kraju znajdą się ludzie gotowi bronić władców i ryzykować dla nich życie zgodnie z duchem powiedzenia „Wszyscy ponoszą wspólną odpowiedzialność za los swojego kraju”. Los kraju ma ogromny wpływ na interesy i przetrwanie takich ludzi, więc niech oni zadbają o jego sprawy. Ty jesteś prostym człowiekiem, nie masz wystarczającej siły, aby obronić kraj, i te sprawy nie mają z tobą nic wspólnego. Jakiego kraju warto bronić? Jeśli jest to wolny kraj o demokratycznym ustroju, a rządzący faktycznie robią coś dla ludzi i zapewniają im normalne życie, to taki kraj jest wart, by go bronić i chronić. Zwykli ludzie czują, że obrona takiego kraju jest równoznaczna z chronieniem własnego domu i stanowi odpowiedzialność, której nie można z siebie zrzucić, dlatego są gotowi pracować dla kraju i wypełnić swój obowiązek. Ale jeśli krajem rządzą diabły lub szatan, a władcy są tak niegodziwi i niekompetentni, że czas panowania tych królów demonów się kończy i powinni oni ustąpić, Bóg skłoni jakiś potężny kraj do inwazji. Będzie to znak Nieba dla ludzi, mówiący im, że władcy tego reżimu powinni ustąpić, że nie są godni posiadania takiej władzy, panowania nad tą krainą ani tego, by mieszkańcy kraju ich utrzymywali, bo nie zrobili nic, aby zapewnić dobrobyt ludności kraju, a ich rządy nie przyniosły żadnych korzyści zwykłym ludziom ani nie wniosły do ich życia nic dobrego. Dręczyli tylko zwykłych ludzi, krzywdzili ich, torturowali i wykorzystywali. Dlatego tacy władcy powinni ustąpić i zrezygnować ze swoich stanowisk. Jeśli taki reżim zostanie zastąpiony systemem demokratycznym, w którym władzę sprawują ludzie prawi, nadzieje i oczekiwania społeczeństwa zostaną spełnione i będzie to również zgodne z wolą Nieba. Ci, którzy trzymają się dróg Nieba, rozkwitną, zaś ci, którzy sprzeciwiają się Niebu, zginą. Jeśli jako zwykły obywatel przez cały czas jesteś mamiony ideą, że „Wszyscy ponoszą wspólną odpowiedzialność za los swojego kraju”, wielbisz klasę rządzącą i podążasz za nią, to z pewnością zginiesz przedwczesną śmiercią i najprawdopodobniej staniesz się ofiarą złożoną na ołtarzu klasy rządzącej i pochowaną razem z nią. Jeśli natomiast podążasz za prawdą, wystrzegasz się wprowadzenia w błąd przez szatana, potrafisz uciec przed jego wpływami i zachować życie, to jest dla ciebie nadzieja, że ujrzysz narodziny dobrego kraju, zobaczysz, jak mędrcy i mądrzy władcy przejmują władzę, doczekasz ustanowienia sprawiedliwego systemu społecznego i dobry los pozwoli ci wieść szczęśliwe życie. Czy to nie jest mądry wybór? Nie sądź, że każdy najeźdźca jest wrogiem lub diabłem; to błąd. Jeśli uważasz władców za najwyższe istoty, stojące ponad wszystkimi innymi, i traktujesz ich jak odwiecznych władców tej krainy, bez względu na to, ile zła czynią, jak bardzo opierają się Bogu i jak brutalnie traktują wierzących, popełniasz poważny błąd. Zastanów się: kiedy feudalne dynastie rządzące w przeszłości zniknęły z powierzchni ziemi, a ludzie zaczęli żyć w rozmaitych stosunkowo demokratycznych systemach społecznych, stali się dzięki temu bardziej wolni i szczęśliwsi, ich sytuacja materialna się poprawiła, a ludzkie horyzonty, rozumienie i poglądy na różne sprawy stały się bardziej postępowe. Gdyby wszyscy ludzie myśleli w sposób zacofany, gdyby wciąż wierzyli, że „Wszyscy ponoszą wspólną odpowiedzialność za los swojego kraju” i pragnęli wskrzesić stare tradycje, przywrócić władzę cesarzy i powrócić do systemu feudalnego, czy ludzkość mogłaby się rozwinąć tak, jak się rozwinęła? Czy świat wyglądałby tak jak teraz? Z pewnością nie. Dlatego gdy kraj popadnie w kłopoty, o ile obowiązujące w nim prawo każe ci wypełnić obowiązek obywatelski i odbyć służbę wojskową, to powinieneś ją odbyć zgodnie z prawem. Jeżeli w trakcie służby wojskowej masz wziąć udział w bitwie, to z tego obowiązku również powinieneś się wywiązać, ponieważ jest to wymagane prawem. Nie należy łamać prawa, musisz go przestrzegać. Jeśli jednak prawo tego nie wymaga, to masz wolny wybór. O ile kraj, w którym mieszkasz, uznaje Boga, podąża za Nim, oddaje Mu cześć i cieszy się Jego błogosławieństwami, należy go bronić. Jeśli jednak kraj, w którym mieszkasz, opiera się Bogu i prześladuje Go oraz aresztuje i uciska chrześcijan, to taki kraj jest krajem szatańskim rządzonym przez diabły. Przez ciągłe zaciekłe przeciwstawianie się Bogu już obraził on Boże usposobienie i został przez Boga przeklęty. Gdy taki kraj staje w obliczu inwazji zewnętrznego wroga oraz jest nękany przez zewnętrzne i wewnętrzne problemy, w Bogu i wśród ludzi rodzi się oburzenie, niezadowolenie i uraza. Czy Bóg w takiej chwili nie pragnie stworzyć sytuacji, która doprowadzi do zniszczenia tego kraju? Właśnie wtedy Bóg zaczyna działać. Wysłuchał ludzkich modlitw i nadszedł czas, by naprawił krzywdy wyrządzone Bożym wybrańcom. To dobrze; to jest dobra wiadomość. Czas, gdy Bóg zamierza unicestwić diabły i szatana, to również czas, kiedy wybrańcy Boga powinni z wielkim ożywieniem szerzyć po świecie nowinę. W takiej chwili nie możesz ryzykować życia dla klasy rządzącej. Powinieneś użyć swojej mądrości, aby zrzucić ograniczenia nałożone przez klasę rządzącą i jak najprędzej uciec, by ratować życie i ocalić siebie. Niektórzy mówią: „Jeśli ucieknę, to czyż nie zostanę dezerterem? Czy to nie będzie samolubne?”. Mógłbyś również nie zostać dezerterem, lecz po prostu strzec swego domu, czekając, aż najeźdźcy go zbombardują i zajmą, żeby się przekonać, co z tego wyniknie. Faktem jest, że gdy wydarza się coś ważnego o znaczeniu ogólnonarodowym, zwykli ludzie nie mają prawa podejmować własnych decyzji. Mogą tylko biernie czekać, przyglądać się i znosić nieuniknione skutki tego wydarzenia. Czy tak nie jest? (Jest tak). Rzeczywiście tak jest. W każdym razie ucieczka jest najmądrzejszym wyjściem. Twoim obowiązkiem jest chronić własne życie i zadbać o bezpieczeństwo własnej rodziny. Gdyby od każdego wymagano, by ponosił odpowiedzialność za los kraju, i wszyscy by przez to zginęli, a z kraju pozostałaby tylko pusta ziemia, czy istota tego kraju by przetrwała? „Kraj” stałby się tylko pustym słowem, prawda? W oczach dyktatorów życie ludzkie ma znacznie mniejszą wartość niż ich ambicje i pragnienia, akty agresji oraz wszelkie decyzje i działania, ale w oczach Boga życie ludzkie jest najważniejsze. Kto chce, niech zostanie mięsem armatnim dla dyktatorów i podtrzymuje ducha powiedzenia „Wszyscy ponoszą wspólną odpowiedzialność za los swojego kraju”, poświęcając się dla władców i przyczyniając do trwania ich władzy. Ci, którzy podążają za Bogiem, nie mają obowiązku niczego poświęcać dla kraju szatana. Można to też ująć inaczej: niech posłuszne potomstwo szatana i jego wyznawcy poświęcają się na rzecz rządów szatana, jego ambicji i pragnień. Słusznie jest pozwolić, aby oni stali się mięsem armatnim. Nikt im nie kazał mieć tak wielkich ambicji i pragnień. Po prostu lubią iść za władcami i upierają się przysięgać lojalność diabłom, nawet gdyby miało ich to zabić. Na koniec zostaną złożeni w ofierze i pogrzebani razem z szatanem, na co sobie zasłużyli.

Kiedy jakiś kraj napadnie na inny lub jakaś niesprawiedliwa umowa z innym krajem doprowadzi do wojny, ostatecznie jej ofiarami stają się zwykli ludzie, cała populacja tego kraju. Faktem jest, że niektórych wojen można by uniknąć, gdyby jedna ze stron była zdolna pójść na kompromis, porzucić swoje ambicje i pragnienia, wyrzec się władzy i pomyśleć o przetrwaniu zwykłych ludzi. Wiele wojen w gruncie rzeczy wywołują władcy, którzy nie chcą się wyrzec własnego panowania, nie chcą zrezygnować z władzy i wypuścić jej z rąk, lecz uparcie trzymają się własnych przekonań, kurczowo lgną do władzy i obstają przy własnych interesach. Kiedy wybucha wojna, ofiarami są zwykli ludzie, prosty lud. W czasie wojny są oni rozproszeni po różnych miejscach i to im jest najtrudniej się temu wszystkiemu przeciwstawić. Czy tych władców obchodzą prości ludzie? Wyobraźcie sobie władcę, który by powiedział: „Jeśli będę obstawał przy swoich przekonaniach i teoriach, może się to skończyć tym, że rozpętam wojnę, a jej ofiarami będą zwykli ludzie. Nawet gdybym wygrał, sprzęt bojowy i amunicja zniszczą tę krainę, a domy, w których mieszkają ludzie, zostaną zrównane z ziemią, więc mieszkańcy tego kraju nie będą mieć szczęśliwej przyszłości. Aby ochronić prostych ludzi, ustąpię, rozbroję się, poddam się i pójdę na kompromis” – i że w ten sposób udało się uniknąć wojny. Czy taki władca istnieje? (Nie). Tak naprawdę prości ludzie nie chcą walczyć ani nie chcą brać udziału w rywalizacji czy walce sił politycznych. Wszyscy oni są wysyłani przez władcę na pole bitwy i przeznaczeni do odstrzału. Wszyscy ci ludzie stanowiący mięso armatnie, bez względu na to, czy zginą, czy przeżyją, w ostatecznym rozrachunku służą tylko temu, by władca utrzymał się przy władzy. Czy zatem władca jest tu ostatecznym beneficjentem? (Tak). Co prości ludzie mogą zyskać na wojnie? Wojna może im przynieść tylko cierpienie, gdy zniszczone zostaną ich domy i środowisko, od którego zależy ich przetrwanie. Niektórzy stracą rodziny, inni, jeszcze liczniejsi, zostaną wysiedleni i pozbawieni dachu nad głową, bez żadnej perspektywy powrotu. A jednak władca uroczyście deklaruje, że wojna została rozpętana po to, by chronić ludzkie domostwa i życie. Czy takie stwierdzenie ma sens? Czyż nie jest obłudną bzdurą? Ostatecznie to zwykli ludzie, naród, ponoszą najgorsze konsekwencje, a największym beneficjentem jest władca. Władca nadal rządzi swoim ludem i ziemią, trzyma władzę w rękach i z pozycji władzy wydaje rozkazy, tymczasem położenie prostych ludzi jest bardzo ciężkie, nie ma dla nich przyszłości ani nadziei. Niektórzy ludzie uważają, że stwierdzenie „Wszyscy ponoszą wspólną odpowiedzialność za los swojego kraju” jest absolutnie słuszne. Myśląc o tym teraz, czy uważacie je za słuszne? (Nie, nie jest słuszne). W tym powiedzeniu nie ma zupełnie niczego słusznego. Czy patrzeć na nie pod kątem motywów, jakie miał szatan, wpajając ludziom tę ideę, czy też w świetle planów, pragnień i ambicji władców na różnych etapach historii rozwoju ludzkości albo dowolnego faktu dotyczącego losu danego kraju, żaden zwykły człowiek, pojedyncza osoba ani grupa etniczna nie może kontrolować wystąpienia takich wydarzeń. Na koniec ofiarami stają się niczego niepodejrzewające masy i prosty lud, tymczasem najwięcej na tym korzysta klasa rządząca krajem, najwyżsi władcy. Kiedy kraj przeżywa trudności, wysyłają zwykłych ludzi na linię frontu, wykorzystując ich jako mięso armatnie. Kiedy w kraju panuje spokój, zwykli ludzie stają się ręką, która ich karmi. Władcy wykorzystują prostych ludzi, wyciskając z nich ostatnie soki i pasożytują na nich, zmuszając naród, by ich utrzymywał, a nawet posuwając się do wpajania ludziom idei, że „Wszyscy ponoszą wspólną odpowiedzialność za los swojego kraju” i zmuszając ich do jej zaakceptowania. Temu, kto jej nie akceptuje, zarzuca się brak patriotyzmu. Przesłanie niesione przez tych władców jest następujące: „Celem moich rządów jest zapewnienie wam szczęśliwego życia. Bez moich rządów nie bylibyście w stanie przetrwać, dlatego musicie robić, co mówię, być posłusznymi obywatelami, zawsze gotowymi do poświęcenia się i poniesienia ofiar dla dobra kraju”. Kto jest krajem? Kto jest synonimiczny z krajem? Synonimiczni z krajem są władcy. Wpajając ludziom ideę, że „Wszyscy ponoszą wspólną odpowiedzialność za los swojego kraju”, w pewnym sensie zmuszają oni ludzi, by wypełniali swe obowiązki bez wyboru, bez wahania i bez żadnych sprzeciwów. W innym aspekcie wmawiają ludziom, że los kraju i to, czy rządzący pozostaną u władzy, czy też zostaną obaleni, ma ogromne znaczenie dla narodu, dlatego ludzie muszą dokładać starań, aby bronić zarówno kraju, jak i jego władców, i tym samym zapewnić sobie normalną egzystencję. Czy tak jest rzeczywiście? (Nie). To zupełnie oczywiste, że tak nie jest. Rządzący, którzy nie potrafią podporządkować się Bogu, podążać za Jego wolą ani działać na rzecz zwykłych ludzi, nie zyskają poparcia społecznego i nie będą dobrymi władcami. Jeśli władcy, zamiast działać na rzecz zwykłych ludzi, dbają jedynie o własne interesy, depczą poddanych i wyciskają z nich ostatnie soki jak pasożyty, to tacy władcy są szatanami i diabłami i nie zasługują na poparcie ludu, choćby byli najpotężniejsi. Czy kraj mógłby przetrwać bez takich władców? Czy przetrwałoby życie ludu? Jak najbardziej, a może nawet ludziom żyłoby się lepiej. Jeśli ludzie jasno rozumieją istotę pytania o ich obowiązki i odpowiedzialność wobec własnego kraju, to niezależnie od tego, w jakim kraju żyją, powinni mieć prawidłowe poglądy na najważniejsze sprawy tego kraju, a także na kwestie dotyczące jego polityki i losu. Kiedy będziesz takie poglądy posiadał, będziesz zdolny dokonać właściwego wyboru w sprawach dotyczących losu kraju. Czy jeśli chodzi o los kraju, zasadniczo rozumiecie już prawdę, którą ludzie powinni zrozumieć? (Tak).

Poświęciłem wiele czasu omówieniu dotyczącego moralnego postępowania powiedzenia, które brzmi „Wszyscy ponoszą wspólną odpowiedzialność za los swojego kraju”. Czy jasno omówiłem sprawy dotyczące definicji kraju, wpływu określenia „kraj” na ludzi w społeczeństwie, związanych z losem kraju obowiązków ludzi wobec swojego kraju i narodu, wyborów, jakich powinni dokonywać, a także wymogów Bożych wobec ludzkości w tej kwestii? (Tak). W takim razie na tym skończymy na dzisiaj.

11 czerwca 2022 r.

Obecnie zdarzały się różne rzadkie katastrofy, a według Biblii w przyszłości będą jeszcze większe. Jak więc zyskać Bożą ochronę podczas wielkiej katastrofy? Skontaktuj się z nami, a pomożemy Ci znaleźć drogę.

Połącz się z nami w Messengerze