Słowa o poznaniu siebie (Fragment 47)

Czy widzicie teraz wyraźnie, jak podążać za Bogiem i kroczyć ścieżką poszukiwania prawdy? Na czym dokładnie polega wiara w Boga i podążanie za Nim? Czy chodzi tu jedynie o wyrzeczenie się kilku rzeczy, o gotowość do ponoszenia kosztów dla Niego, zniesienie odrobiny cierpień i podążanie za Bogiem do samego końca? Czy to wszystko? Czy można zdobyć prawdę, podążając za Bogiem w ten sposób? Czy można dostąpić zbawienia? Czy macie w swoich sercach pewność co do tych rzeczy? Niektórzy ludzie myślą, że kiedy dana osoba została osądzona, skarcona i przycięta lub kiedy jej prawdziwe oblicze wyszło na jaw, to jej wynik jest już przesądzony i nie ma dla tej osoby nadziei na zbawienie. Większość ludzi nie ma jasności co do tej kwestii, wahają się, stojąc na rozdrożu, i nie wiedzą, jak podążać ścieżką, którą mają przed sobą. Czy to nie znaczy, że wciąż brakuje im prawdziwej wiedzy o Bożym dziele? Czy ci, którzy ciągle mają wątpliwości co do Bożego dzieła i zbawienia człowieka, posiadają w ogóle prawdziwą wiarę? Zazwyczaj ludzie, których jeszcze nie przycięto oraz którzy nie doświadczyli żadnych niepowodzeń, czują, że w swojej wierze powinni dążyć do prawdy i wypełniać Boże intencje. Jednak gdy tylko otrzymają lekki cios lub natrafią na jakiekolwiek trudności, wychodzi na jaw ich zdradziecka natura i jest to odrażający widok. Po fakcie sami również uznają to za odrażające i ostatecznie sami obwieszczają własny wynik, mówiąc: „Wszystko skończone! Jeśli jestem zdolny do czegoś takiego, czy nie oznacza to, że nie ma dla mnie nadziei? Bóg mnie nigdy nie zbawi”. Wiele osób jest w tym stanie. Można nawet powiedzieć, że każdy tego doświadcza. Dlaczego ludzie wydają takie wyroki na siebie samych? Dowodzi to, że wciąż nie rozumieją Bożego zamiaru zbawienia ludzkości. Jeśli tylko raz cię przycięto, może cię to na długo wprawić w stan zniechęcenia, z którego nie będziesz w stanie się wyrwać – i to do tego stopnia, że możesz nawet porzucić swój obowiązek. Nawet mało istotny rozwój wypadków może cię przestraszyć na tyle, że przestaniesz dążyć do prawdy i utkniesz w martwym punkcie. To tak, jakby ludzie byli entuzjastyczni w swoich dążeniach tylko wtedy, gdy czują, że są nieskazitelni i bez wad, ale kiedy odkrywają, że są nadmiernie zepsuci, nie mają odwagi, aby kontynuować dążenie do prawdy. Wielu ludzi wypowiadało słowa frustracji i zniechęcenia, na przykład: „To już dla mnie koniec; Bóg mnie nie zbawi. Nawet jeśli Bóg mi przebaczy, ja sobie wybaczyć nie mogę; nigdy nie uda mi się zmienić”. Ludzie nie rozumieją Bożych intencji, co pokazuje, że wciąż nie znają Jego dzieła. W rzeczywistości to naturalne, że ludzie czasami ujawniają pewne aspekty zepsutego usposobienia na drodze rozmaitych doświadczeń życiowych, lub postępują w sposób fałszywy, nieodpowiedzialny albo niedbały i pozbawiony lojalności. Dzieje się tak dlatego, że ludzie mają zepsute usposobienie; jest to nieubłagane prawo. Nazywają się zepsutymi istotami ludzkimi właśnie z powodu tych przejawów. Gdyby ludzie nie byli zepsuci, Boże dzieło zbawienia nie miałoby sensu. Teraz problem polega na tym, że ludzie nie rozumieją prawdy ani naprawdę nie rozumieją siebie i nie są w stanie wyraźnie dostrzec swoich stanów, dlatego potrzebują, aby Bóg obnażył i osądził ich słowami, by mogli ujrzeć światło. W przeciwnym razie byliby nadal odrętwiali i nierozumni. Gdyby Bóg nie działał w ten sposób, ludzie nigdy by się nie zmienili. Bez względu na to, jakie trudności was spotkają na każdym etapie, będę z wami omawiać prawdę, zapewniając jasność i wskazówki, i o ile będziecie w stanie wejść na właściwą ścieżkę, to wystarczy. Inaczej ludzie zawsze będą popadać w skrajności. Zawsze będą brnąć w ślepe zaułki i nie będą posuwać się naprzód, ferując na siebie wyroki po drodze. Kiedy człowiek dopiero zaczyna doświadczać Bożego dzieła, jeszcze nie rozumie siebie. A po porażce, kiedy i kilkukrotnie zostanie ujawniony, ostatecznie wydaje werdykt na siebie. Mówi: „Jestem diabłem, jestem szatanem! Ze mną już koniec. Nie ma szans, żebym kiedykolwiek został zbawiony. Zbawienie jest poza moim zasięgiem”. Człowiek jest rzeczywiście zbyt kruchy i trudno sobie z nim radzić; ma też tendencję do popadania w skrajności na swojej drodze. Kiedy ludzie nie widzą, że ich zepsucie sięga tak głęboko, że są już diabłami, stają się wówczas aroganccy i zadufani w sobie; wierzą, że znieśli niezliczone trudności, że są ludźmi, którzy kochają Boga i że są uprawnieni do wejścia do królestwa niebieskiego. Jednakże, kiedy zdają sobie sprawę z głębi swego zepsucia, kiedy uświadamiają sobie, że nie urzeczywistniają ludzkiego podobieństwa, ale są diabłami i szatanami, zatracają się w rozpaczy i czują, że nie ma dla nich nadziei; że musieli zostać potępieni przez Boga, ujawnieni i wyeliminowani. Kiedy nie rozumieją siebie, są aroganccy i zadufani w sobie, natomiast kiedy posiadają samopoznanie, popadają w rozpacz. Oto jak kłopotliwi i trudni są ludzie. Jeśli będą w stanie przyjąć prawdę, jeśli pewnego dnia zrozumieją Bożą intencję, powiedzą: „Moje zepsucie było tak głębokie przez cały czas, lecz w końcu je pojąłem. Na szczęście Bóg mnie zbawia, a teraz widzę przed sobą wspaniałe życie i mogę podążać właściwą ścieżką życiową. Nie wiem, jak mam dziękować za to Bogu”. To tak, jakby obudzić się ze snu i zobaczyć światło. Czyż nie otrzymali wielkiego zbawienia? Czy nie powinni chwalić Boga? Niektórzy ludzie nie rozumieją samych siebie, nawet gdy śmierć jest blisko; nadal są aroganccy i nie potrafią zaakceptować ujawnionych faktów. Czują, że są całkiem dobrzy, mówią: „Jestem dobrym człowiekiem, jak mogłem to zrobić?”. Sprawiają wrażenie, jakby zostali niesłusznie oskarżeni. Niektórzy ludzie doświadczają przez lata Bożego dzieła, lecz na końcu nadal nie rozumieją swojej natury. Ciągle myślą, że są dobrymi ludźmi, którzy popełnili błąd w chwili dezorientacji, i nie podporządkowują się nawet do dnia, gdy zostaną wyeliminowani. Taka osoba jest zbyt arogancka i nieświadoma i po prostu nie przyjmuje prawdy. Nigdy nie będzie w stanie się zmienić i stać się istotą ludzką. To pokazuje, że chociaż natura ludzka stawia Bogu opór i jest wobec Niego zdradziecka, natura różnych ludzi różni się od siebie. To wymaga głębszego zrozumienia ludzkiej natury.

Ludzka natura ta posiada pewne wspólne cechy, które należy zrozumieć. Wszyscy ludzie są zdolni do tego, by zdradzić Boga – to jest cecha powszechna – jednak każdy człowiek ma swoją podstawową słabość. Niektórzy ludzie kochają władzę, inni status; niektórzy czczą pieniądze, podczas gdy inni wielbią materialne przyjemności. Takie są różnice w naturze ludzi. Niektórzy są w stanie trwać niewzruszenie pomimo wielu trudności, których doświadczyli po tym, jak uwierzyli w Boga, podczas gdy inni zniechęcają się, narzekają i nie są w stanie wytrwać, gdy napotykają niewielkie trudności. Dlaczego więc, mimo że jedni i drudzy wierzą w Boga, jedzą i piją słowo Boże, ich reakcje różnią się, gdy coś ich spotyka? To pokazuje, że chociaż wszyscy głęboko zepsuci ludzie mają naturę szatana, jakość ich człowieczeństwa jest różna. Niektórzy ludzie czują wrogość do prawdy i nienawidzą jej, podczas gdy inni są w stanie ją kochać i akceptować. Przejawy zepsutego usposobienia jednych są bardziej drastyczne niż u innych. Niektórzy ludzie są nieco bardziej życzliwi, podczas gdy inni są bardzo złośliwi. Chociaż ich słowa, zachowanie i przejawy mogą się różnić, ich zepsute usposobienie jest takie samo; wszyscy są zdeprawowanymi ludźmi, którzy są z szatana. To ich wspólna cecha. Natura człowieka określa to, kim jest. Chociaż istnieją podobieństwa między ludźmi w zakresie ich natury, każda osoba musi być traktowana inaczej, zgodnie z jej istotą. Na przykład złe żądze są wspólną cechą wszystkich ludzi. Każdy je posiada i niełatwo je przezwyciężyć. Jednak niektórzy ludzie mają szczególnie silne skłonności w tym zakresie. Ilekroć napotykają pokusy związane z płcią przeciwną, ulegają im. Ich serca zostają opętane i ulegają pokusie; w dowolnym momencie są gotowi uciec z drugą osobą i zdradzić Boga. Można więc powiedzieć, że ci ludzie mają złą naturę. Inni natomiast, gdy stają w obliczu tego rodzaju sytuacji, nawet jeśli okażą chwilę słabości lub ujawnią jakieś złe pożądliwości, nie zrobią nic niestosownego. Są zdolni do powściągliwości i unikania okoliczności tego typu; potrafią przeciwstawić się ciału i uniknąć pokusy. Nie można zatem powiedzieć, że ich natura jest zła. Istoty ludzkie żyją w ciele, doświadczają więc złych żądz; ale niektórzy ludzie są samowolni i pochopni, oddają się swojej żądzy, a nawet popełniają czyny, które zakłócają i zaburzają pracę kościoła. Inni jednak tacy nie są. Potrafią dążyć do prawdy, działać zgodnie z nią, i przeciwstawić się cielesności. Chociaż wszyscy ludzie doświadczają cielesnych pożądliwości, nie wszyscy zachowują się tak samo. Tak właśnie różnią się między sobą naturoistoty ludzi. Niektórzy ludzie są chciwi pieniędzy. Ilekroć widzą pieniądze lub ładne rzeczy, chcą je sobie zawłaszczyć. Mają szczególnie silne pragnienie nabycia tych rzeczy. Tacy ludzie są chciwi z natury. Pożądają wszelkich dóbr materialnych w zasięgu ich wzroku, a nawet ośmielają się kraść lub nadużywać Bożych ofiar – potrafią się posunąć nawet do tego, żeby zagarnąć tysiące lub dziesiątki tysięcy juanów. Im większa suma pieniędzy, tym zuchwalsi się stają. Ich serca są całkowicie pozbawione bojaźni Bożej. To jest właśnie chciwa natura. Innych ludzi dręczy sumienie po wydaniu kilku czy kilkudziesięciu juanów z kościelnych pieniędzy. Szybko padają przed Bogiem na kolana i modlą się skruszeni ze łzami w oczach, błagając Go o przebaczenie. Nie możemy powiedzieć, że tacy ludzie są chciwi pieniędzy, ponieważ każdy ma zepsute usposobienie i pewne słabości, a zdolność tych ludzi do okazania prawdziwej skruchy dowodzi, że ich czyny były jedynie objawieniem zepsutego usposobienia. Niektórzy ludzie osądzają innych. Mówią: „Ponieważ ta osoba wydała tym razem kilka juanów z pieniędzy kościoła, następnym razem może to być kilkadziesiąt juanów. Zdecydowanie jest to osoba, która kradnie ofiary i powinna zostać wyrzucona”. Tego typu słowa mają nieco osądzający charakter. Ludzie mają zepsute usposobienie, więc z pewnością ujawnią swoje zepsucie i uczynią wiele złych rzeczy. To normalne, ale osoba ujawniająca swoje zepsucie to nie to samo, co ktoś, kto ma naturę złego człowieka. Chociaż te dwa typy ludzi mogą czasem robić te same rzeczy, mają inną naturę. Na przykład osoba, która idzie ścieżką dążenia do prawdy i stara się być uczciwa, nieuchronnie od czasu do czasu będzie przejawiać kłamliwość, fałszlub oszukańczość, natomiast diabeł będzie kłamać cały czas na temat wszystkiego, ponieważ kłamstwo i fałsz są częścią jego natury. Chociaż oboje mogą posuwać się do kłamstwa, istota diabła i kogoś, kto dąży do prawdy, są zasadniczo różne. Czy zatem właściwe jest nazywanie ludzi, którzy starają się być uczciwi, diabłami i szatanami, tylko z powodu chwilowego ujawnienia zepsucia? Popełnienie wykroczenia takiego jak kłamstwo lub oszustwo nie oznacza, że są diabłami, które zawsze kłamią i oszukują innych. Ponieważ naturoistoty poszczególnych ludzi różnią się od siebie, nie możemy ich wszystkich wrzucać do jednego worka. Przyrównywanie kogoś, kto popełnił chwilowe wykroczenie, do diabła, jest formą arbitralnego osądu i potępienia. To wyrządza ludziom największą szkodę. Jeśli brakuje ci rozeznania i nie widzisz rzeczy takimi, jakimi są, nie wolno ci wypowiadać słów bez namysłu lub bezkrytycznie stosować reguł, ponieważ zaszkodzisz innym. Ludzie, którym brakuje duchowego zrozumienia i którzy lubią przestrzegać reguł, najczęściej osądzają i potępiają innych. Ci, którzy nie rozumieją prawdy, mówią i działają bez zasad, a osoby, które nierozważnie i arbitralnie osądzają i potępiają innych, nie przynoszą korzyści ani im, ani sobie.

W głębi serca nie wiecie, jaki cel człowiek musi osiągnąć w swojej wierze w Boga, aby spełnić Jego intencje. Bardzo niewielu ludzi jest w stanie wierzyć w Boga, spełniając przy tym w pełni Jego wymogi. Macie w sobie zbyt wiele problemów, a być może nie jesteście jeszcze ich świadomi, nie są one dla was jasne. To pokazuje, że wciąż nie rozumiecie prawdy, nie jesteście zdolni do autorefleksji, i jeszcze nie odkryliście i wciąż nie jesteście w stanie przeanalizować różnych myśli i aspektów, które skrywa wasza własna natura. Po wysłuchaniu wielu kazań i zdobyciu doświadczenia, pewnego dnia zrozumiecie prawdę. Dopiero wtedy będziecie zdolni autentycznie poznać siebie samych. Chociaż naprawdę wierzycie w Boga, jeszcze nie odrzuciliście swoich zepsutych skłonności, a waszą naturą nadal cechuje w wielu kwestiach powierzchowność, nadal lubicie nosić ładne ubrania i cieszyć się ładnymi rzeczami. Kiedy niektórzy ludzie noszą eleganckie ubrania lub sprawią sobie fajny telefon komórkowy, zmienia się ich ton głosu; gdy niektóre kobiety zakładają wysokie obcasy, zmienia się ich sposób chodzenia i same nie wiedzą już, kim są. Jeśli zaś chodzi o to, co ludzie pielęgnują w swoich sercach i jaka natura sprawia, że ujawniają te aspekty niegodziwości, brzydoty i powierzchowności, muszą oni poznać swoje własne zepsute usposobienie i dowiedzieć się, co skrywa ich natura. Chociaż ludzie mogą odczuwać swoje zepsute usposobienie, nie mogą się z nim rozprawić, mogą jedynie polegać na własnej sile woli, aby je powściągnąć i nie dopuścić, by ujawniało się na zewnątrz. W miarę pogłębiania się ich doświadczeń, ich wiedzy o własnej naturze i wszystkich aspektach prawdy oraz stopniowego pojmowania i wchodzenia w Boże wymagania, zepsute usposobienie ludzi i aspekty ich natury powoli zaczynają się zmieniać. Na początku ich samopoznanie jest bardzo płytkie. Mogą uznać, że mają zepsute usposobienie, ale nie są w stanie szukać prawdy i rozpoznać istoty swojego zepsucia. Kiedy zdobędą trochę wiedzy, chcą narzucić sobie ograniczenia, dzięki ciężkiej pracy przeciwstawić się ciału i osiągnąć rezultaty, ale ich wysiłki okazują się daremne i wciąż nie mogą dostrzec, jakie jest źródło problemu. Kiedy później dojdą do prawdziwego zrozumienia prawdy i gruntownie poznają swoje zepsute usposobienie, zaczynają nienawidzić samych siebie. Wtedy nie muszą już wkładać wiele wysiłku w przeciwstawianie się cielesności, mogą aktywnie praktykować prawdę i działać zgodnie z zasadami. Chociaż czasami nie rozumieją do końca prawdy, to przynajmniej mogą postępować w oparciu o swoje sumienie i rozum. Kiedy ludzie po raz pierwszy zaczynają doświadczać Bożych słów, wszyscy napotykają trudności; ponieważ nie rozumieją prawdy i nie wiedzą, jak opierać się na zasadach, zawsze pytają, jak zrobić to lub tamto i mogą tylko przestrzegać reguł. Co więcej, ludzi zawsze niepokoją stany przygnębienia, a czasami nie potrafią oni pójść naprzód. Co do tych stanów, te z nich, którym można zaradzić na drodze omówień, powinno się zwalczać na łonie wspólnoty. Te natomiast, którym nie da się zaradzić poprzez omówienia, należy zignorować. Zamiast tego powinieneś skupić się na normalnej praktyce i normalnym wchodzeniu w życie, oraz na częstszym omawianiu prawdy. Pewnego dnia, kiedy jasno zrozumiesz prawdę i przejrzysz wiele spraw, twoje stany przygnębienia znikną same z siebie. Czy wasze dawne stany przygnębienia już nie zniknęły? Przynajmniej doświadczacie ich o wiele rzadziej niż wcześniej. Wystarczy, że skupicie się na wkładaniu wiele wysiłku w dążenie do prawdy, a będziecie w stanie rozwiązać wszystkie swoje problemy. Kiedy będziecie w stanie rozwiązać własne problemy, będzie to znaczyło, że osiągnęliście postęp i dojrzeliście. Czyż to nie jest niesamowite, kiedy ludzie doświadczają aż do dnia, w którym ich spojrzenie na życie oraz znaczenie i podstawa ich egzystencji całkowicie się zmienią, kiedy zostaną przemienieni aż do szpiku kości i staną się kimś innym? To wielka zmiana, przełomowa zmiana. Będziesz mieć podobieństwo do istoty ludzkiej jedynie wtedy, gdy stracisz zainteresowanie sławą, zyskami, statusem, pieniędzmi, przyjemnościami, władzą oraz chwałą świata i będziesz potrafił bez trudu z nich zrezygnować. Ci, którzy ostatecznie zostaną dopełnieni przez Boga, są właśnie taką grupą – żyją dla prawdy, dla Boga i dla tego, co sprawiedliwe. To jest podobieństwo prawdziwej istoty ludzkiej.

Niektórzy ludzie spytają: „Czym właściwie jest istota ludzka?”. Obecnie nikt z ludzi nie jest istotą ludzką. Jeśli nie są istotami ludzkimi, to czym są? Można powiedzieć, że są to zwierzęta, bydlęta, szatani lub diabły w ludzkiej skórze, ale nie można ich nazwać istotami ludzkimi, ponieważ nie posiadają normalnego człowieczeństwa. Nazywanie ich zwierzętami jest bliskie prawdy, ale ludzie posiadają język, umysł i myśli, potrafią angażować się w naukę i produkcję, można ich więc zaliczyć do wyższej kategorii zwierząt. Jednakże ludzie są zbyt głęboko zepsuci przez szatana, dawno już stracili sumienie i rozum, i nie poddają się Bogu ani się Go nie boją. Nazywanie ich diabłami i szatanami jest w pełni uzasadnione. Ponieważ ich natura pochodzi od szatana, a oni sami ujawniają szatańskie usposobienie i wyrażają szatańskie poglądy, bardziej stosowne jest nazywanie ich diabłami i szatanami. Ludzie są zbyt głęboko zepsuci i nie wykazują szczególnie dużego ludzkiego podobieństwa. Są jak bydlęta i zwierzęta – są diabłami. W chwili obecnej ludzie nie są jednym lub drugim, nie przypominają ani ludzi, ani demonów i nie posiadają prawdziwego ludzkiego podobieństwa. Po wielu latach doświadczeń niektóre osoby od dawna wierzące zyskują trochę zażyłości z Bogiem i potrafią mniej więcej rozumieć Boga, mniej więcej martwić się o rzeczy, o które On się martwi, i mniej więcej myśleć o tym, o czym On myśli. Oznacza to, że istoty ludzkie przypominają nieco człowieka i są częściowo uformowane. Nowi wierzący nie doświadczyli jeszcze karcenia i osądzania, nie przycinano ich też często, nie słyszeli zbyt wiele prawdy, czytali tylko słowa Boga, ale nie mają prawdziwego doświadczenia. W rezultacie zawodzą. Głębia doświadczenia danej osoby decyduje o tym, jak bardzo się ona zmienia. Im mniej doświadczasz słów Bożych, tym mniej prawdy będziesz rozumiał. Jeśli nie masz żadnego doświadczenia, to jesteś nienaruszonym żywym szatanem, jesteś diabłem, to oczywiste. Wierzysz w to? Zrozumiesz te słowa pewnego dnia. Czy obecnie istnieją jacyś dobrzy ludzie? Jeśli ludzie nie przypominają człowieka, jak możemy nazywać ich istotami ludzkimi? Tym bardziej nie wchodzi w grę nazywanie ich dobrymi ludźmi. Mają tylko ludzką skorupę, ale nie mają ludzkiej istoty, nie byłoby przesadą nazywać ich bydlętami w ludzkim przebraniu. Jeśli ktoś chce poprzez doświadczanie Bożego dzieła stać się osobą o ludzkim podobieństwie, musi przejść przez obnażenie, karcenie i sąd Bożych słów, tylko wtedy może ostatecznie osiągnąć zmianę. To jest właściwa droga; gdyby Bóg tego nie robił, ludzie nie byliby w stanie się zmienić. Bóg musi działać w ten sposób, krok po kroku. Ludzie muszą doświadczać sądu i karcenia, należy ich ciągle przycinać, trzeba też zdemaskować przejawy ich zepsutego usposobienia. Ludzie mogą wkroczyć na właściwą drogę tylko wtedy, gdy są w stanie zastanowić się nad sobą i zrozumieć prawdę. Dopiero po okresie doświadczenia i zrozumienia pewnych prawd ludzie mają odrobinę pewności, że są w stanie wytrwać. Widzę, że nadal wasza postawa jest zbyt wątła, zbyt mało prawdy rozumiecie i nie potraficie właściwie wykonywać swoich obowiązków. Chociaż wydaje się, że bardzo aktywnie angażujecie się w swoje obowiązki, w rzeczywistości wszyscy jesteście na skraju niebezpieczeństwa. Nie widzę, żebyście posiadali jakąkolwiek prawdorzeczywistość i trudno powiedzieć, czy jesteście ludźmi, którzy dążą do prawdy. To sprawia, że jesteście w wielkim niebezpieczeństwie. Wielokrotnie już wypowiadałem takie słowa, ale wielu ludzi nie rozumie, co one znaczą. Niektórzy mówią: „Jestem teraz tak pełen entuzjazmu w mojej wierze w Boga, że nie potknę się, ani nie pomylę drogi. Bóg traktuje mnie bardzo łaskawie, nie jestem w żadnym niebezpieczeństwie”. Bóg każdego człowieka traktuje łaskawie i chroni, ale ty nie wszedłeś w prawdorzeczywistość, więc oczywiście jesteś w niebezpieczeństwie. Czy możesz zagwarantować, że w obliczu prób będziesz w stanie wytrwać? Nikt nie odważy się udzielić takiej gwarancji. Wiele osób potrafi tylko mówić o niektórych słowach i doktrynach. Nie oznacza to, że rozumieją prawdę, i z pewnością nie oznacza to, że mają prawdziwą postawę, a mimo to uważają, że są o krok od sukcesu. Jeśli ktoś jest zdolny do powiedzenia czegoś takiego, widać, że jeszcze mu dużo brakuje. Każda osoba, która nie posiada prawdorzeczywistości, żyje w zagrożeniu. Jest to całkowita prawda.

Obecnie zdarzały się różne rzadkie katastrofy, a według Biblii w przyszłości będą jeszcze większe. Jak więc zyskać Bożą ochronę podczas wielkiej katastrofy? Skontaktuj się z nami, a pomożemy Ci znaleźć drogę.

Połącz się z nami w Messengerze