Jaka jest różnica między dobrym sługą a złym sługą?

27 września 2019

Ważne słowa Boga:

Dzieło wykwalifikowanego pracownika może wprowadzić ludzi na właściwą drogę i pozwolić im zgłębić prawdę. Dzieło, które on wykonuje, może przyprowadzić ludzi do Boga. Ponadto dzieło, które wykonuje, może się różnić w zależności od osoby i nie jest związane regułami, co pozwala ludziom na uwolnienie się i wolność. Co więcej, mogą oni stopniowo wzrastać w życiu, stopniowo zagłębiać się w prawdę. Dzieło niewykwalifikowanego pracownika nie przynosi oczekiwanych rezultatów; jego praca jest głupia. Może on tylko przyprowadzić ludzi do zasad; to, czego wymaga od ludzi, nie różni się w zależności od jednostki, nie działa on zgodnie z rzeczywistymi potrzebami ludzi. W tego typu dziele jest zbyt wiele zasad i zbyt wiele doktryn i nie może ono wprowadzić ludzi w rzeczywistość ani w zwykłą praktykę wzrostu w życiu. Może jedynie umożliwić ludziom przestrzeganie kilku bezwartościowych zasad. Tego rodzaju przewodnictwo może tylko sprowadzić ludzi na manowce. On prowadzi cię do tego, abyś stał się tym, czym on jest; może cię wprowadzić w to, co on ma i czym jest.

(Dzieło Boga i dzieło człowieka, w: Słowo, t. 1, Pojawienie się Boga i Jego dzieło)

Ci, którzy służą Bogu, powinni być w bliskiej relacji z Nim; powinni Mu się podobać i być Mu w najwyższym stopniu wierni. Bez względu na to, czy służycie, nie znajdując się przed ludźmi, czy też stojąc przed nimi, zdobędziecie radość Bożą, stojąc przed Bogiem; będziecie mogli stanąć pewnie przed Nim i bez względu na to, jak inni ludzie będą was traktować, będziecie zawsze podążać swoją drogą i będziecie troszczyć się o Boże brzemię. Tylko to oznacza bliskość z Bogiem. Tacy przyjaciele Boga mogą służyć Mu bezpośrednio, ponieważ powierzono im wielkie posłannictwo Boga i Boże brzemię; będą mogli przyjąć serce Boga jako własne i Boże brzemię jako własne; nie będą zważać, czy zyskali, czy utracili jakąś szansę: Nawet gdy utracą szansę i nie osiągną niczego, zawsze będą wierzyć w Boga kochającym sercem. Zatem ten rodzaj ludzi jest bliski Bogu. Osoby w bliskiej relacji z Bogiem są również Jego powiernikami; tylko powiernicy Boga mogą dzielić Jego niepokój i Jego potrzeby. I chociaż ich ciała będą przepełnione bólem, a także będą słabe, zdołają oni znieść ból i porzucić to, co uwielbiają, aby zadowolić Boga. Bóg nakłada na takich ludzi większe brzemię i to, co chce zrobić, jest przekazywane poprzez tych ludzi. Zatem oni będą się Bogu podobać; będą służyć Bogu i będą ludźmi według Jego serca; i tylko ci ludzie będą mogli współrządzić wraz z Bogiem.

(Jak służyć zgodnie z wolą Boga, w: Słowo, t. 1, Pojawienie się Boga i Jego dzieło)

Każdy z was, ludzi, którzy służą, musi umieć bronić interesów kościoła we wszystkich aspektach, którymi się zajmujecie, zamiast szukania wyłącznie własnych korzyści. Nieakceptowalne jest pozostawienie bez rozwiązania sytuacji, gdy nawzajem kopiecie pod sobą dołki. Ludzie zachowujący się w taki sposób nie są godni, aby służyć Bogu! Usposobienie takich osób jest bardzo złe – nie ma w nich ani krzty ludzkiej natury. Są w stu procentach szatanami! Są potworami! Nawet takie rzeczy nadal zdarzają się wśród was: kontynuowanie wzajemnych ataków na siebie podczas spotkań, celowe szukanie pretekstu, purpurowienie podczas kłótni o małe rzeczy, gdy żadna ze stron nie chce odpuścić, gdy każdy ukrywa swoje wnętrze przed innymi, obserwowanie uważnie innych i ciągłe zachowywanie czujności. Czy taki rodzaj usposobienia jest odpowiedni przy służbie Bogu? Czy taka praca, jak wasza, wspiera braci i siostry? Nie tylko nie jesteś zdolny nakierować ludzi na właściwy kurs życia – w rzeczywistości zarażasz braci i siostry swoim zdemoralizowanym usposobieniem. Czy nie krzywdzisz innych? Twoje sumienie jest bardzo złe – zepsute do cna! Nie wkraczasz w rzeczywistość i nie wcielasz prawdy w życie. Poza tym bezwstydnie pokazujesz swoją diabelską naturę innym ludziom – zupełnie nie znasz żadnego wstydu! Bracia i siostry zostali ci powierzeni, a ty prowadzisz ich do piekła. Czy nie jesteś osobą, której sumienie zgniło? Jesteś zupełnie bezwstydny!

(Czyńcie posługę jak Izraelici, w: Słowo, t. 1, Pojawienie się Boga i Jego dzieło)

Wielu ludzi stojących po Mojej stronie pożąda pobłogosławienia swojej pozycji; uwielbiają się objadać, uwielbiają spać i całą troskę kierują ku ciału, ciągle mając obawy, że nie ma innej drogi niż cielesna. Nie wypełniają swoich normalnych obowiązków w kościele, jedzą za darmo lub pouczają swoich braci i siostry Moimi słowami, wywyższają się i traktują innych z góry. Ci ludzie mówią, że wypełniają Boską wolę; zawsze mówią, że są w bliskiej relacji z Bogiem – czy to nie jest niedorzeczne? Jeśli macie właściwe motywacje, ale nie potraficie służyć zgodnie z wolą Boga, to jesteście śmieszni; ale jeśli wasze motywacje nie są właściwe, a nadal twierdzicie, że służycie Bogu, wówczas jesteście tymi, którzy przeciwstawiają się Bogu i powinniście być przez Niego ukarani! Nie mam żadnego współczucia dla takich ludzi! W domu Boga jedzą za darmo i zawsze pożądają wygód dla ciała, i nie zważają na interesy Boga. Zawsze poszukują tego, co jest dobre dla nich; nie zważają na wolę Boga; wszystko, co robią nie jest zgodne z Bożym Duchem; zawsze lawirują i knują przeciwko swoim braciom i siostrom; są dwulicowi jak lis w winnicy; zawsze kradną winogrona i depczą winnicę. Czy tacy ludzie mogą być w bliskiej relacji z Bogiem? Czy wy jesteście godni, aby otrzymać Boże błogosławieństwo? Nie bierzecie żadnej odpowiedzialności za swoje życie i kościół – czy jesteście godni, aby otrzymać Boże posłannictwo? Kto zaufa komuś takiemu jak wy? Gdy służycie w ten sposób, to czy Bóg powierzy wam poważniejsze zadania? Czy nie opóźniacie biegu spraw?

(Jak służyć zgodnie z wolą Boga, w: Słowo, t. 1, Pojawienie się Boga i Jego dzieło)

Służenie Bogu nie jest rzeczą prostą. Ci, których zepsute usposobienie pozostaje niezmienione, nie mogą Mu nigdy służyć. Jeżeli wasze usposobienie nie zostało osądzone i skarcone słowem Bożym, wówczas wasze usposobienie wciąż reprezentuje szatana. To wystarczy, aby dowieść, że twa służba Bogu wynika z twoich własnych dobrych zamiarów. Jest to służba oparta na twej szatańskiej naturze. Służysz Bogu swym naturalnym charakterem i według osobistych preferencji; co więcej, wciąż myślisz, że Bóg zachwyca się wszystkim, co chcesz zrobić, i nienawidzi wszystkiego, czego robić nie chcesz, a w swojej pracy kierujesz się całkowicie własnymi preferencjami. Czy można to nazwać służbą Bogu? W ostatecznym rozrachunku twe życiowe usposobienie nie zmieni się ani odrobinę; przeciwnie, staniesz się jeszcze bardziej uparty, ponieważ służyłeś Bogu, a to spowoduje, że twe zepsute usposobienie wrośnie jeszcze głębiej w twoją naturę. W ten sposób wewnętrznie rozwiniesz zasady służby Bogu oparte przede wszystkim o twój własny charakter i doświadczenie pochodzące z twej służby, zgodnie z własnym usposobieniem. Taka jest lekcja płynąca z ludzkiego doświadczenia. Jest to filozofia życia człowieka. Tacy ludzie należą do faryzeuszy oraz urzędników religijnych. Jeśli nigdy się nie obudzą i nie odpokutują, to w końcu zmienią się w fałszywych Chrystusów, którzy pojawią się dniach ostatecznych i będą zwodzicielami ludzi. Ci fałszywi Chrystus oraz zwodziciele, o których mówiono, powstaną z ludzi takiego pokroju. Jeżeli ci, którzy służą Bogu, idą za własnym charakterem i działają zgodnie z własną wolą, wówczas zagraża im wypędzenie w dowolnym momencie. Ci, którzy wykorzystają swoje wieloletnie doświadczenie w służbie Bogu do zdobycia serca innych ludzi, do nauczania ich i trzymania ich w ryzach oraz stania na wyżynach – a którzy nigdy nie pokutują oraz nigdy nie wyznają swoich grzechów, nigdy nie wyrzekną się korzyści swojego stanowiska – ci ludzie upadną przed Bogiem. Są to ludzie tego samego pokroju co Paweł, za bardzo liczący na swoje starszeństwo i pyszniący się kwalifikacjami. Bóg nie doprowadzi takich ludzi do doskonałości. Tego rodzaju służba przeszkadza dziełu Boga. Ludzie uwielbiają trzymać się starego porządku. Trzymają się dawnych pojęć, rzeczy z przeszłości. Jest to największa przeszkoda dla ich służby. Jeżeli nie potrafisz ich odrzucić, takie rzeczy zdławią całe twoje życie. Bóg cię nie pochwali, w najmniejszym stopniu, choćbyś połamał nogi biegnąc czy połamał kręgosłup pracując, choćbyś został męczennikiem w służbie Boga. Wręcz przeciwnie: powie, że jesteś złoczyńcą.

(Należy wyeliminować religijną służbę Bogu, w: Słowo, t. 1, Pojawienie się Boga i Jego dzieło)

Ci, którzy nie rozumieją celu Bożego dzieła, są tymi, którzy sprzeciwiają się Bogu, a tym bardziej są nimi ci, którzy są świadomi celu Bożego dzieła, ale nie starają się zadowolić Boga; ci, którzy czytają Biblię w wielkich kościołach, codziennie recytują Biblię, ale żaden z nich nie rozumie celu Bożego dzieła. Ani jeden z nich nie jest w stanie poznać Boga, a ponadto ani jeden nie jest w zgodzie z sercem Bożym. Wszyscy są bezwartościowymi, nikczemnymi ludźmi, każdy z nich się wywyższa, by uczyć o Bogu. Chociaż ostentacyjnie posługują się imieniem Boga, to świadomie sprzeciwiają się Mu. Chociaż nazywają się wierzącymi w Boga, są to ci, którzy jedzą ciało i piją krew ludzką. Wszyscy tacy ludzie to diabły, które pożerają duszę człowieka, główne demony, które celowo przeszkadzają tym, którzy starają się wejść na właściwą drogę, i kamienie potknięcia utrudniające wędrówkę tym, którzy szukają Boga. Przecież mają „mocne ciało”, więc skąd ich naśladowcy mają wiedzieć, że są antychrystami, którzy prowadzą człowieka przeciwko Bogu? Skąd mają wiedzieć, że są oni żywymi diabłami, które wyszukują dusze do pożarcia?

(Wszyscy ludzie, którzy nie znają Boga, są tymi, którzy sprzeciwiają się Bogu, w: Słowo, t. 1, Pojawienie się Boga i Jego dzieło)

Przykłady i wyimki z kazań i rozmów wspólnoty:

Przywódcy kościelni i pracownicy wszystkich szczebli mogą być sklasyfikowani według trzech kategorii. Bardzo trafne jest opisanie ich według podziału: lojalni służący, zdradzieccy służący i źli słudzy. Pierwszy typ może prawdziwie być posłuszny Bożemu dziełu, może dawać z siebie wszystko, by zabezpieczyć Boże dzieło, jednocześnie wykonując swe obowiązki, potrafi zostawić za sobą wszystko, by ponieść koszty na rzecz Boga, i jest w stanie wywyższać Boga oraz nieść Mu świadectwo. Tylko ta grupa ludzi rzeczywiście dąży do prawdy, stara się zostać udoskonalona, a także klasyfikuje się jako lojalnych Bożych służących. Drugi typ to ludzie, którym całkowicie brakuje rzeczywistości prawdy, niezdolni do zabezpieczania Bożego dzieła; gdy wykonują swe obowiązki, nie zajmują się sprawami zgodnie z organizacją dzieła, robią, co chcą, a ich zachowanie jest zuchwałe, działają zgodnie ze swoimi cielesnymi preferencjami, traktują innych w zależności od tego, jakie mają emocje, nie przestrzegają zasad prawdy, mają trudność w praktykowaniu prawdy i często próbują dobić targu z Bogiem. Ci ludzie są na ścieżce antychrysta i są sklasyfikowani do grupy zdradzieckich służących. Trzeci typ to ludzie aroganccy i zarozumiali, dążący do statusu i ambitni. Zawsze chcą kontrolować Bożych ludzi wybranych, tyranizować innych, a poniżają oraz dyskryminują tych, którzy się z nimi nie zgadzają. Ograniczają, wiążą i łapią w pułapkę Bożych ludzi wybranych, starają się użyć swej władzy do kontrolowania Bożych ludzi wybranych i budowania własnego, niezależnego królestwa. Są oni sklasyfikowani jako ludzie niegodziwi, którzy należą do tego samego rodzaju co fałszywi przywódcy oraz antychryści, to znaczy: złych sług…

…Duch Święty działa w tych, którzy posiadają dobre człowieczeństwo i którzy kochają prawdę. Tym bez dobrego człowieczeństwa i miłości prawdy, brakuje dzieła Ducha Świętego. Ktoś ze zdradliwym, nikczemnym i podłym człowieczeństwem to zła osoba, którą oczywiście należy sklasyfikować jako złego sługę. Źli słudzy to wrogowie Boga i podlegają Jego potępieniu oraz karze. Charakteryzowanie tych trzech typów przywódców oraz pracowników jako lojalnych służących (lub lojalistów, jak mawiają niewierzący), zdradzieckich służących (lub zdradzieckich przedstawicieli sądowych, jak mawiają niewierzący) oraz złe sługi (lub szumowiny, które zdradzają kraj i przechodzą na stronę wroga, jak mawiają niewierzący) jest bardzo właściwe, bardzo odpowiednie. Ci, którzy są sklasyfikowani jako lojalni służący, są bardziej szczerzy, posiadają sumienie oraz rozsądek, podtrzymują Boże dzieło we wszystkim, podczas wypełniania swego obowiązku. Są oni posłuszni oraz lojalni względem Boga. Wszyscy tacy przywódcy i pracownicy podlegają Bożemu zbawieniu oraz udoskonaleniu. Ci, którzy są sklasyfikowani jako zdradzieccy służący, nie kochają prawdy, nie chcą dążyć do prawdy i nie okazują Bogu prawdziwego posłuszeństwa. Wypełniając swe obowiązki robią, co chcą. Traktują ludzi w zależności od tego, jakie mają emocje, i nie są sprawiedliwi czy rozsądni. W swej służbie dla Boga sprzeciwiają się Mu, kierują się ciałem i działają bez zasad, starając się nawet dobić targu z Bogiem. Czasem mogą zdradzić prawdę oraz Boga, a nawet działać wbrew interesom Bożego domu, nie zabezpieczając w najmniejszym stopniu Bożego dzieła. Tacy ludzie są sklasyfikowani do grupy zdradzieckich sług, zupełnie jak zdradzieccy urzędnicy sądowi, o których mówią niewierzący… Oczywiście wszyscy zdradzieccy służący są sklasyfikowani jako fałszywi przywódcy oraz pracownicy. Jednakże niektórych fałszywych przywódców oraz pracowników cechuje dobre człowieczeństwo i są w pełni zdolni do pokuty oraz do zmiany. Muszą być traktowani z miłością i trzeba dać im kolejną szansę na praktykę. Ale ci, którzy są złymi sługami, wszyscy są fałszywymi przywódcami i antychrystami posiadającymi demoniczną naturę. Oczywiście wszyscy źli słudzy są sklasyfikowani jako źli ludzie. Posiadają naturę oraz istotę diabła, dlatego ci źli ludzie są zdolni do wszelkiego rodzaju zła i brutalnie gaszą oraz prześladują Bożych ludzi wybranych. Robią wszystko, co mogą, by zakłócać Boże dzieło i w nim przeszkadzać, a także stawiają Bogu opór we wszystkim, jakby całkowicie brakowało im wyczucia. Ich serca są twarde oraz uparte. Czyż nie jest to bycie wrogiem Boga? Źli słudzy są nie do odratowania. Zatem Boży dom musi wypędzić wszystkich fałszywych przywódców oraz antychrystów o naturze demonicznej. Nie ma miejsca na pojednanie.

z książki „Organizacja dzieła Kościoła Boga Wszechmogącego”

Jeżeli ci, którzy służą, naprawdę posiadają właściwe umiejętności, to pracownicy niższego szczebla będą działać w koordynacji z nimi – wytworzy się ogólna atmosfera pełna zarówno napięcia, jak i pełnej witalności harmonii, a życie kościelne będzie kwitło wraz z każdym upływającym dniem. Nie będzie żadnego zniechęcenia ani pozostawania w tyle. Sprawiedliwość będzie wzbierać, a wszyscy członkowie kościoła będą jednomyślni i zjednoczeni w swych wysiłkach. Wszyscy będą w stanie nieść świadectwo o Bogu i Go wywyższać. Jest to najlepszy wynik. Jeśli kościół jest wciąż pozbawiony życia, a większość ludzi jest zniechęcona, to jest to dowód, że nie ma ścieżki w twym przewodnictwie. Życie kościoła jest jak powóz, a przywódca jest jak koń pociągowy. Jeśli koń wypełnia swój cel, to powóz może poruszać się naprzód. Koń idzie stępem, kiedy ma iść stępem, galopuje, kiedy powinien galopować. Nic nie może go powstrzymać. Kiedy ktoś naprawdę posiada umiejętność służenia Bogu, wszystkie trudności mogą zostać rozwiązane, gdziekolwiek by nie poszedł. W rozmowie może znaleźć rozwiązanie problemów, które mają ludzie, i wskazać im drogę wyjścia. Jest to wielka radość dla innych, jakby im ktoś zdjął ciężar z pleców. Bez względu na to, jak trudna jest sytuacja lub miejsce, jeśli zostanie tam kilka dni i zwoła kilka spotkań z ludźmi, to ich serca zaczną się rozjaśniać. Będą pełni energii, kiedy zrozumieją prawdę oraz całkowicie uporają się ze zniechęceniem. Cielesne spory zostaną stłumione, a życie kościelne wróci na właściwą ścieżkę. Osoba, która naprawdę służy Bogu, potrafi dostrzec niedostatki innych, wie, jaki rodzaj zaopatrzenia jest potrzebny różnym osobom, wie, gdzie zacząć oraz jak całkowicie rozwiązać problemy. Nieważne, czy ktoś wierzy od niedawna, czy od dawna, czy jest stary czy młody, czy prowadzi, czy naśladuje, taka osoba potrafi każdemu dostarczyć pełnię zaopatrzenia. Potrafi rozwiązać problemy każdego i z każdym się skomunikować. Dla tych, którzy naprawdę potrafią służyć Bogu, nie ma zasad w mówieniu na temat prawdy. Nie robią tego z pamięci, lecz mówią, uwzględniając każdą stronę, każdą perspektywę. Potrafią wyjaśniać kwestie w różnych przemówieniach i łączyć różnego rodzaju fakty, a ludzie należący do wszystkich klas zrozumieją i będą czerpać korzyści. Wszyscy kochają przebywać w towarzystwie tych, którzy prawdziwie służą Bogu. Chcą otwierać swe serca i słuchać ich omówień w społeczności, szanować ich oraz pragną się z nimi przyjaźnić i odbywać z nimi rozmowy od serca. Jeśli wszyscy się ciebie boją i chowają się przed tobą, to masz problem. Czarny kot, który przebiegł ci drogę, to dla ciebie zły omen. Ci, których serca są zgodne z Bożą wolą, zawsze są w kościele, pośród tych, dla których pracują, mieszkają i jadają razem z ludźmi oraz rozmawiają z nimi nocami. Raz za razem upominają ludzi, gdy powierzają im pracę. Boją się złego poprowadzenia spraw i nigdy nikogo nie traktują nieprzyjemnie. Wiedzą, że opuszczanie miejsca pracy to zaniedbanie obowiązku – ci, którzy pozostawiają osoby, dla których pracują, to po prostu darmozjady. Czy możliwe jest rozwiązanie wszystkich praktycznych trudności bez wchodzenia w kontakt z przywódcami niższego szczebla oraz twoimi współpracownikami? Czy można tego dokonać bez głębokiego doświadczenia życia kościelnego na poziomie podstawowym? Czy można cokolwiek osiągnąć bez komunikacji w cztery oczy? Czy możesz wyjść z pracy, nim ochrypniesz? Czy ciągle niesiesz swe brzemię, gdy nie masz ognia w sercu? Jeśli nie straciłeś na wadze, to czy naprawdę ciężko pracujesz? Czy ci, którzy koncentrują się na jedzeniu i ubiorze, naprawdę troszczą się o owoc, jaki przynosi ich dzieło? Czy umieją oni brać sobie do serca Bożą wolę? Czy rzeczywiście potrafią wykonać dobrą pracę, jeśli kontaktują się tylko z mniejszością ludzi, którzy są do nich podobni, a jednocześnie unikają tych, którzy tacy nie są? Czy tacy ludzie nie są pasożytami szukającymi łatwego, wygodnego i radosnego życia?

Ci, którzy są w stanie naprawdę służyć Bogu, wiedzą, gdzie mają braki. Potrafią się przygotować i nadrobić własne niedociągnięcia w każdej chwili, jednocześnie przekazując prawdę, by zaopatrzyć w nią innych. Co więcej, sami koncentrują się na wejściu w prawdę i na głębszym poznaniu siebie. Potrafią dopilnować tego, by nie stawać się aroganccy i zadufani w sobie oraz by się nie popisywać. Są też chętni, by się otwierać, pozwalając innym ujrzeć ich słabości i wady. Zatem ich omówienia nigdy nie są sztuczne, są natomiast szczere i autentyczne. Ludzie będą mieli do nich zaufanie i będą w stanie ich szanować, a także być posłuszni prawdom, którymi takie osoby dzielą się społecznością. Ci, którzy naprawdę służą Bogu, rozumieją dzieło Ducha Świętego i wiedzą, co pochodzi z ich własnego doświadczenia, a co z oświecenia Ducha Świętego. Mają serca pełne czci dla Boga i nigdy nie są aroganccy czy chełpliwi. Nie patrzą na innych z góry, ponieważ w nich samych obecne jest dzieło Ducha Świętego, lecz są lepiej w stanie troszczyć się o innych, opiekować się nimi i pomagać im. Woleliby raczej cierpieć, by inni mogli być szczęśliwi. Rozumieją trudności, które znoszą ludzie, i głęboko rozumieją też, jak to boli, gdy osoba bez prawdy wpada w ciemność. Ponadto rozumieją rozkosze oświecenia przez Ducha Świętego i są chętni, by dzielić się z innymi tym oświeceniem, a także radością, jaką ono przynosi. Tego, że sami posiadają dzieło Ducha Świętego nie traktują jako kapitału, którym należy się cieszyć. Cieszą się za to dziełem Ducha Świętego i liczą się z Bożą wolą. Aby zadowolić Boga, są gotowi rozwiązywać trudności i uśmierzać ból innych osób oraz przekazywać im radość, którą sami otrzymują z dzieła Ducha Świętego. Potrafią czynnie współpracować z dziełem Ducha Świętego, bardzo liczą się z Bożą wolą, a także poświęcają własną radość, aby zadowolić Boga. Odmawiają błogosławieństw statusu i nie dążą do tego, aby traktowano ich w szczególny sposób. Służą Bogu gorliwie i z szacunkiem oraz lojalnie wypełniają swój obowiązek. Tylko ludzie, którzy tak służą Bogu, działają w zgodzie z Jego wolą.

Aby służyć w zgodzie z Bożą wolą, trzeba najpierw przejść przez zmiany w swym życiowym usposobieniu. Kiedy zmiana nastąpi, formalnie można zacząć służyć. Wymagane jest kilkuletnie doświadczenie, a bez prawdy nie da się osiągnąć żadnych dobrych rezultatów. Ale jeśli ludzie szczerze zrozumieją prawdziwe znaczenie służby, będą wiedzieć, jak dobrze wykonywać swe obowiązki, ponieważ głęboko rozumieją, że wykonywanie obowiązku polega na zaopatrywaniu innych w prawdę, drogę i życie, które się pozyskało z dzieła Bożego, oraz na zaopatrywaniu kościoła w doświadczenie, poznanie Boga i światło objawione przez Ducha Świętego, tak aby inni mogli je dzielić oraz mogli osiągnąć zmianę swego życiowego usposobienia, mogli poznać Boga, być Mu posłuszni, lojalnymi wobec Niego oraz pozyskani przez Boga. Nie polega to na tym, że sami siebie wyposażają w poznanie prawdy, i chcąc wykazać się swoją mądrością, uczą innych ludzi liter oraz doktryn. Wykonywanie swego obowiązku to opiekowanie się, pomaganie oraz bycie uprzejmym i troszczenie się o innych z miłością Bożą, opiekowanie się innymi bardziej niż sobą, stałe myślenie o innych, robienie wszystkiego z myślą o kościele, wybieranie własnego cierpienia, aby większość ludzi zyskała życie i została zbawiona, oraz płacenie każdej ceny, by ludzie, którzy rozumieją prawdę, ponosili koszty dla Boga i zaspokajali Bożą wolę. Nie jest to chlubienie się własnym statusem czy lgnięcie do cielesnych uciech bez uwzględniania tego, jak cierpią twoi bracia i siostry; nie jest to też zaspokajanie własnego pragnienia jedzenia, picia oraz szukania uciech kosztem korzyści, które mogliby osiągnąć twoi bracia i siostry. Są nawet tacy ludzie, którzy pracują zgodnie z własnymi preferencjami i emocjami. Jeśli jakaś osoba dobrze ich przyjmuje oraz zdobywa ich przychylność, to będą oni z nią rozmawiać, lecz w przeciwnym wypadku odmówią. Najbardziej nikczemną osobą jest ktoś, kto wykonuje pracę i prosi o coś w zamian. Wykonywanie swego obowiązku polega na przyjmowaniu Bożej woli jako swojej własnej, traktowaniu jako pilne tego, co Bóg uważa za pilne, zważaniu na to, na co On zważa, niepokojeniu się tym, czym On się niepokoi, za każdym razem przedkładając ponad wszystko interesy Bożej rodziny Jest to pracowanie tak ciężko, że zapomina się o jedzeniu i spaniu, oraz jest to dokładanie żmudnych wysiłków i wykonywanie dzieła, które zostało powierzone danej osobie przez Boga, z poczuciem mistrzowskiej odpowiedzialności. Nie polega to na oczekiwaniu, że będzie się nagrodzonym za drobną pracę, lub na oczekiwaniu radości po krótkim cierpieniu, lub na wpadaniu w dumę i zarozumialstwo po osiągnięciu jakichś rezultatów, lub też na cieszeniu się statusem i zachowywaniu się jak tyran. Ci, którzy lojalnie wykonują swój obowiązek, podporządkowują się Bożym ustaleniom, są lojalni, poświęceni, pracują jako słudzy Boga nie zważając na własny interes ani nie narzekając – pragnąc jedynie odwzajemnić Bożą miłość i odpłacić Bogu swym życiem. Uważają się za pozbawione honoru ziarnko pyłu niegodne cieszenia się Bożą łaską i poddają się całkowicie Bożym zarządzeniom oraz nie narzekają. Nie są złośliwymi, bezwstydnymi, dbającymi o własne życie hipokrytami, którzy pielęgnują zamiar zdobycia błogosławieństw oraz pragną wynieść się nad innych i cieszyć się byciem lepszym od innych. Wykonywanie swego obowiązku oznacza liczenie się z Bożą wolą i Boże brzemię, postrzeganie braci i sióstr jak swoich rodziców, gotowość służenia wszystkim, myślenie o życiu braci i sióstr, odwagę przyjęcia odpowiedzialności, nie bycie nikomu nic dłużnym, pozwalanie innym na pozyskanie tego, co samemu się pozyskało, sumienne służenie Bogu, a także odwagę, by przyjąć nadzór każdego. Niektórzy ludzie mówią miłe dla ucha rzeczy, ale potem nie wykonują faktycznej pracy. Cieszą się gościnnością braci i sióstr, lecz ciągle ich uciskają oraz proszą, żeby zrobili dla nich to lub tamto, żeby zrobili, co się da, aby się nimi zająć. Przy każdej okazji pouczają oni braci i siostry, a także rozprawiają się z nimi, lub też proszą, by przyszli oraz im usłużyli, gdy są chorzy, i by towarzyszyli im, kiedy trzeba. Taka osoba, która czyni z innych swoich służących, wcale nie służy Bogu, a raczej sama siebie wywyższa, niesie o świadectwo sobie, stawia się na piedestale i sprawia, że inni traktują ją jak Boga. Taka osoba bardzo się boi złej reputacji i tego, że ludzie nie dadzą się jej przekonać. Jest energiczna w swych wysiłkach i robi wszystko, by inni byli jej posłuszni oraz ją wielbili, a także zasiada na miejscu Boga, cały dzień pouczając ludzi. Spogląda ona z wyższością na innych, robi wszystko, co może, by poszerzyć swoje wpływy, oraz prowadzi własne interesy, by postawić się w centrum uwagi, tak aby inni zważali na jej słowa, byli posłuszni jej ustaleniom, a Boga odstawili na bok i w zamian wielbili ją. Po kilkuletniej pracy takiej osoby ludzie, których prowadzi, nie posiadają żadnej wiedzy o Bogu. Przeciwnie, wszyscy boją się i są posłuszni tylko tej osobie. Ona sama staje się bogiem. Czy przez takie działanie nie prowadzi ona ludzi przed siebie? Ten rodzaj osoby to rabuś, złodziej w rodzinie oraz antychryst.

z publikacji Rozmowy zwierzchnika

Obecnie zdarzały się różne rzadkie katastrofy, a według Biblii w przyszłości będą jeszcze większe. Jak więc zyskać Bożą ochronę podczas wielkiej katastrofy? Skontaktuj się z nami, a pomożemy Ci znaleźć drogę.

Połącz się z nami w Messengerze