Punkt trzynasty: Kontrolują finanse kościoła, a także ludzkie serca (Rozdział pierwszy)

I. Antychryści kontrolują ludzkie serca

Dzisiaj omówmy trzynasty punkt spośród różnych przejawów antychrystów – mianowicie to, że kontrolują oni finanse kościoła, a także ludzkie serca. Sądząc po wielu różnych przejawach antychrystów, każdy z tych punktów dotyczy ich usposobienia i istoty, które są niechętne prawdzie, podłe i nikczemne. Punkt trzynasty nie jest tutaj żadnym wyjątkiem. Antychryści „kontrolują finanse kościoła, a także ludzkie serca” – na podstawie tego przejawu, możecie dostrzec, że antychryści są nie tylko ambitni, ale również zachłanni; w swoich sercach skrywają wiele potrzeb. Czy te potrzeby są uzasadnione? (Nie, nie są). Czy kontrolowanie ludzkich serc jest czymś pozytywnym? Oczywiście, już samo słowo „kontrolowanie” mówi nam, że nie jest to nic pozytywnego. W jakim sensie nie jest to pozytywne? Dlaczego sprawowanie kontroli jest czymś złym? Czy wy chcielibyście kontrolować ludzkie serca? (Nie). Mimo że nie chcecie tego robić, bywają chwilę, kiedy w ten sposób się zachowujecie, nie mogąc nic na to poradzić. To się nazywa „usposobienie”, to się nazywa „istota”. Kontrolowanie ludzkich serc przez antychrystów nie jest uzasadnioną potrzebą, nie jest też sprawiedliwe ani rozsądne – to coś negatywnego. Co to znaczy „kontrolować ludzkie serca”? Kontrolowanie ludzkich serc nie jest abstrakcją, to raczej coś całkowicie konkretnego i specyficznego, cechuje się konkretnymi metodami, sposobem postępowania i językiem, a także specyficznymi myślami, perspektywami, intencjami i motywami. W takim razie jakie są owe konkretne przejawy tego, że antychryści kontrolują ludzkie serca i jak konkretnie można tę kontrolę zdefiniować? (To wykorzystywanie pokazówek, jak na przykład efekciarskie cierpienie i płacenie ceny, aby zyskać uznanie innych i osiągnąć cel wprowadzania innych w błąd). Antychryści wykorzystują konkretne rodzaje postępowania i przejawy, aby zjednać sobie ludzi i zaskarbić sobie w ten sposób miejsce w ich sercach i zyskać uznanie. Kiedy już uda im się zyskać uznanie innych, wynik ten jest z natury swojej zwodzeniem innych. Jednak w głębi ich serc nie to jest tak naprawdę subiektywnym życzeniem antychrystów, aby wykorzystywać te środki do zwodzenia innych; to, czego chcą, to mieć uznanie u innych – to jest ich celem. Czy jest coś jeszcze? (Antychryści wykorzystują drobne przysługi, aby wprowadzać ludzi w błąd i zjednywać ich sobie, popisują się też swoimi umiejętnościami i talentami, aby zyskać uznanie i podziw innych oraz skłonić ich do słuchania swoich rozkazów. Wtedy to osiągają swój cel zjednania sobie ludzi i przejęcia nad nimi kontroli). To jest jeden aspekt. (Antychryści przybierają pozę uduchowienia. Kiedy się ich przytnie, oni tego nie rozumieją, a jednak udają, że zrozumieli oraz że potrafią się temu podporządkować, żeby inni myśleli, że gorliwie dążą do prawdy i mają niemało duchowego zrozumienia. Zgrywają ludzi, którzy dążą do prawdy i ją rozumieją, a ich celem jest wzbudzić u innych uznanie i podziw). To inny aspekt. Antychryści zawsze chcą, by inni widzieli, jak są uduchowieni oraz że są w stanie dążyć do prawdy i jej się podporządkować. W rzeczywistości jednak nie posiadają ani krztyny zrozumienia, ale i tak przybierają pozę osób uduchowionych, aby inni darzyli ich uznaniem i podziwem. Takich środków używają, aby kontrolować ludzkie serca. Czy jest coś jeszcze? (Antychryści mówią o słowach i doktrynach, aby się popisać i ustanowić swoją pozycję. Chcą w ten sposób wywołać u innych przekonanie, że rozumieją prawdę i posiadają postawę oraz sprawić, by inni darzyli ich estymą, czcili ich i słuchali. Tymi sposobami przejmują nad ludźmi kontrolę). To jest konkretny przejaw, jednak stwierdzenie, że „mówią o słowach i doktrynach”, nie jest do końca trafne. Antychryści nie są świadomi tego, że mówią o słowach i doktrynach. Wierzą, że to, o czym mówią, to rzeczywistość, że to wzniosłe teorie i kazania, i wykorzystują te rzeczy, aby zwodzić ludzi. Gdyby antychryści wiedzieli, że to słowa i doktryny, przestaliby o nich mówić. Czy jest coś jeszcze? (Antychryści bezczelnie sprzeciwiają się zasadom, wykorzystują władzę, którą dysponują, i zwodnicze teorie duchowe, aby w sposób nieuczciwy zyskać zaufanie wszystkich i osiągnąć w ten sposób swój cel przejęcia kontroli nad ludźmi). (Antychryści zrywają relację między wybrańcami Boga a Zwierzchnictwem. Nie realizują ustaleń dotyczących pracy, mają w obrębie swojej jurysdykcji absolutną władzę i starają się ustanowić własne królestwo i kontrolować ludzi). To również jest konkretny przejaw. Ujmując to bardziej trafnie, oszukują oni Zwierzchnictwo, ukrywają sprawy przed swoimi podwładnymi i próbują zjednać sobie ludzi, nie pozwalając, aby inni ujrzeli sytuację w realnych barwach. Tak oto nieuczciwie zyskują zaufanie innych, aby osiągnąć swój cel kontrolowania ludzkich serc. Oszukują Zwierzchnictwo i ukrywają sprawy przed swoimi podwładnymi, aby nie pozwolić Zwierzchnictwu oraz braciom i siostrom dostrzec prawdy na ich temat – tak, aby Zwierzchnictwo oraz bracia i siostry pokładali w nich zaufanie, a na koniec, aby bracia i siostry ich samych zaczęli czcić – wtedy zrealizują swój cel kontrolowania ludzkich serc. Czy jest coś jeszcze? (Antychryści opracowują szereg pozornie słusznych przepisów, których ludzie powinni przestrzegać, i zastępują nimi prawdę, tak aby ludzie uwierzyli, że przestrzeganie tych przepisów jest tym samym, co wcielanie prawdy w życie. W ten oto sposób antychryści zdobywają kontrolę nad sercami ludzi i prowadzą ich przed swoje oblicze). Należy to opisać następująco: antychryści opracowują zbiór reguł i przepisów, które mają zastąpić prawdozasady, udając przy tym, że są uduchowieni, rozumieją prawdę, aby ludzie ich słuchali, i w ten sposób osiągają swój cel kontrolowania ludzkich serc. Gdyby reguły, które opracowują, były korzystne dla życia kościoła i dla wykonywania przez ludzi swoich obowiązków oraz gdyby nie były sprzeczne z prawdozasadami i nie przynosiły szkody interesom domu Bożego, nie byłoby w tym nic złego. Mając do czynienia z różnymi rodzajami ludzi w kościele, konieczne jest, oprócz omawiania prawdy, ustanowienie pewnych zasad administracyjnych, aby utrzymać ludzi w ryzach. Jeśli te zasady administracyjne nie są sprzeczne z prawdozasadami, ale raczej przynoszą ludziom korzyści, to są czymś pozytywnym i nie jest to kontrolowanie ludzkich serc. Jeśli zasady te są przedstawiane jako prawdozasady, to pojawia się problem. Czy zatem antychryści są w stanie sformułować reguły, które przynoszą ludziom korzyści i są zgodne z prawdozasadami? (Nie, nie są). Spróbujmy podsumować, jak należy to ująć. (Antychryści formułują pewne reguły, które nie są zgodne z prawdozasadami, oraz udają uduchowienie i zrozumienie prawdy, aby ludzie byli im posłuszni i aby osiągnęli swój cel kontrolowania ludzkich serc). To jest stosunkowo trafne. Czy jest coś więcej? (Antychryści uwielbiają wygłaszać szumnie brzmiące idee, aby wykazać się bystrością i wnikliwością oraz sprawić, by ludzie ich szanowali. Na przykład, gdy wszyscy już przedyskutowali jakąś sprawę i zdecydowali, jak należy postąpić, antychryści wygłaszają zestaw teorii, aby obalić sugestie wszystkich innych i sprawić, by wszyscy ich słuchali, podczas gdy w rzeczywistości ich pogląd jest niewiele mądrzejszy. Następnie, w miarę upływu czasu, bez względu na to, czego dotyczy dana sprawa, nikt nie odważy się omawiać prawdy ani poszukiwać prawdozasad, czując, że ostateczny werdykt musi należeć do antychrystów, a ostatecznie antychryści osiągną swój cel kontrolowania ludzi). Antychryści na każdym kroku wygłaszają górnolotne idee, odrzucają sugestie innych, popisują się i starają się przekonać innych, że są bardzo sprytni, a tym samym osiągnąć swój cel, jakim jest zwodzenie innych ludzi i przejmowanie nad nimi kontroli. W przeszłości wiele rozmawialiśmy o przejawach kontrolowania i zwodzenia ludzi przez antychrystów. Kiedy antychryści to robią, w grę wchodzi wiele różnych taktyk, przejawów i metod. Czasami używają działań, czasami używają mowy, a innym razem stosują pewnego rodzaju perspektywę, aby wprowadzić ludzi w błąd. Podsumowując, za wszystkim, co robią antychryści, stoją jakieś cele; żadne z tych działań nie jest czyste i jawne, i żadne z nich nie jest zgodne z prawdą. Wszystko, co robią, ma na celu sprowadzenie innych na manowce i skłonienie ludzi, by ich szanowali i oddawali im cześć. Widoczne na zewnątrz działania i słowa antychrystów to tylko fasada – są to dobre zachowania i rzeczy, które ludzie uważają za dobre – ale w rzeczywistości, gdyby ktoś miał zbadać istotę tych rzeczy, motywy i cele leżące u podstaw podejścia antychrystów są bez wyjątku nieopisanie okropne i sprzeczne z prawdą, a Bóg się nimi brzydzi.

Sądząc po ich podejściu do kontrolowania ludzkich serc, człowieczeństwo antychrystów jest odrażające i samolubne, a ich usposobienie jest niechętne prawdzie, nikczemne i podłe. Antychryści stosują wszelkiego rodzaju nikczemne i podstępne sztuczki do osiągnięcia swoich celów, bez żadnego poczucia wstydu – to jest typowe dla ich podłej natury. Dodatkowo, nie zwracając żadnej uwagi na to, czy ludzie tego chcą, czy nie, bez informowania ich czy też uzyskiwania ich zgody, pragną zawsze ich kontrolować, manipulować nimi i nad nimi dominować. Chcą, żeby wszystko, czego ludzie pragną, czego sobie życzą w swoich sercach, podlegało ich manipulacjom, chcą, by ludzie zarezerwowali dla nich miejsce w swoich sercach, by ich czcili i podziwiali we wszystkim. Chcą ograniczać innych i wpływać na nich swoimi słowami i swoim spojrzeniem oraz manipulować nimi i kontrolować ich według swoich życzeń. Jakie to jest usposobienie? Czyż nie jest to zaciekłość? To tak jakby tygrys zaciskał paszczę na twojej szyi – z trudem łapiesz oddech, nie jesteś w stanie się poruszyć, nie możesz zrobić tego, co chcesz, bo znajdujesz się w silnym, śmiertelnym uścisku dzikich kłów. Choćbyś z całych sił starał się uwolnić, nie dajesz rady, i chociaż błagasz zwierzę, by zwolniło swój uścisk, nic z tego, nie ma pola do dyskusji. Antychryści mają takie właśnie usposobienie. Jeśli na przykład spróbowałbyś zaangażować ich w dyskusję, mówiąc: „Czy mógłbyś przestać wynajdywać sposoby na to, jak sprawować nad ludźmi kontrolę? Czy nie możesz po prostu zachowywać się jak należy – czy nie możesz być wyznawcą? Czy nie potrafisz się odpowiednio zachowywać, wypełniać swoich obowiązków i trzymać się swojej pozycji?” – czy byliby wtedy w stanie się na to zgodzić? Czy ty, wykorzystując dobre zachowanie lub to, co rozumiesz z prawdy, zdołałbyś ich odwieść od dalszego kroczenia tą ścieżką? Czy jest ktoś taki, kto potrafiłby wpłynąć na zmianę ich perspektywy? Sądząc po złośliwym usposobieniu antychrystów, nikt nie byłby w stanie zmienić ich myśli i punktu widzenia, ani też nikt nie byłby w stanie odmienić ich pragnienia kontrolowania ludzkich serc. Nikt nie może ich zmienić i nie da się z nimi negocjować – to się nazywa „zaciekłość”. Ambicja i pragnienie antychrystów, aby kontrolować ludzi, jest przejawem ich istoty. Czy to by poskutkowało, gdybyś reformował ich przy pomocy dobrego zachowania? Gdybyś wykorzystał własne, praktyczne doświadczenie bycia przycinanym, osądzanym i karconym, aby im pomóc i ich wesprzeć – czy by się przemienili? Czy przestaliby robić to, co robią? (Nie, nie przestaliby). Czy spotkaliście już kiedyś takie osoby? (Tak. W przypadku tego rodzaju osób, bez względu na to, gdzie wykonują oni swoje obowiązki, mimo kilkukrotnych niepowodzeń i potknięć, a nawet mimo doświadczenia dyscyplinowania poprzez chorobę, nie da się zmienić ich pragnienia, by dążyć do zdobycia statusu. Gdziekolwiek pójdą, pragną zyskać status i władzę). Jeśli nie przemieniłaby ich zmiana miejsca czy grupy, to może wystarczy poczekać, aż im przybędzie lat – czy wtedy odrobinę by się zmienili? Czy porzuciliby choć krztynę swojego dążenia do władzy i autorytetu – czy choć trochę by osłabło? (Nie, to nie ma nic wspólnego z wiekiem, ich usposobienia nie da się odmienić). Zaciekłe usposobienie kieruje antychrystami i kontroluje ich, więc nie mogą się zmienić. Wygląda na to, że złośliwe usposobienie antychrystów to coś, czego wielu ludzi doświadczyło na własnej skórze i widziało na własne oczy. Kontrolowanie ludzkich serc przez antychrystów to rzeczywistość i jest ona poparta faktycznymi dowodami – to bardzo poważna sprawa. Tacy ludzie nie są w stanie zapomnieć ani odłożyć na bok kwestii kontrolowania ludzkich serc. Taka jest naturoistota antychrystów. Z subiektywnego punktu widzenia nie są oni w stanie odłożyć jej na bok. Zaś z obiektywnej perspektywy, nikt nie jest w stanie ich zmienić – są na wskroś antychrystami. Powiedzcie Mi, czy są jacykolwiek antychryści, którzy kiedy zostaną już wydaleni i nie znajdują się w towarzystwie braci i sióstr, tracą pragnienie kontrolowania serc innych? Czy antychryści zmieniliby się za sprawą zmiany otoczenia czy położenia geograficznego? (Nie, nie zmieniliby się). Nie przeszliby przemiany ze względu na zmianę czasu i miejsca – jest to zdeterminowane ich naturoistotą. Kontrolując ludzkie serca, antychryści starają się właściwie dzierżyć władzę wśród ludzi – chcą podejmować decyzje, kontrolować ludzi i manipulować ich sercami – oto władza, jaką chcą zyskać. Aby zdobyć kontrolę nad sercami innych, antychryści wykorzystają wszelkiego rodzaju sposoby i środki, aby zyskać ludzki podziw, by oszukać ludzi i wprowadzić ich w błąd, aby sprawić mylne wrażenie. Wykorzystają nawet pewne sposoby i środki, aby zamaskować swoje skażone skłonności i charakter oraz nie dopuścić, by inni rozpoznali i przejrzeli ich istotę antychrystów polegającą na niechęci do prawdy. Na zewnątrz chcą uchodzić za ludzi uduchowionych i idealnych, pozbawionych wad i defektów oraz wszelkich śladów zepsutego usposobienia i w ten sposób osiągają swoje cele zyskania podziwu, uznania i czci ze strony innych, a nawet sprawienia, by na nich polegano. Osiągnięcie tych celów w swojej istocie jest konsekwencją kontrolowania ludzkich serc. Podczas naszego omawiania wszystkich skłonności i przejawów antychrystów, ich kontrolowanie ludzkich serc, walka o władzę i zysk zajęły ogromną większość naszej dyskusji. Skoro powiedzieliśmy już dużo na ten temat, dzisiaj już go zostawmy.

II. Antychryści kontrolują finanse kościoła

Główną kwestią, jaką będziemy dzisiaj omawiać, jest to, że oprócz prób kontrolowania ludzkich serc oraz ambicji i żądzy władzy antychryści mają jeszcze jeden śmiertelny przejaw. Chodzi o to, że wykazują też ogromną żądzę co do finansów kościoła, żądzę, którą można też nazwać chciwością. Oprócz zamiłowania do statusu antychryści szczególną miłością darzą również finanse. Budzą one ich niezmierne i niepohamowane zainteresowanie i przyjemność; określamy więc to zjawisko, mówiąc, że antychryści kontrolują finanse kościoła. Chęć antychrystów, aby kontrolować finanse kościoła oraz ich staranie, by kontrolować ludzkie serca, są takie same – są to dążenia równie bezprawne, co nierozsądne. Oczywiście jest to coś haniebnego. Posiadanie ambicji i pragnienia kontrolowania ludzkich serc już samo w sobie jest wystarczająco odrażające, jest to niezwykle haniebne, ale antychryści chcą również kontrolować finanse kościoła – to jeszcze bardziej podła sprawa, która ich dotyczy. Kiedy więc antychryści starają się kontrolować finanse kościoła, jakie są tego konkretne przejawy? Czy łatwiej to rozpoznać niż to, że starają się kontrolować ludzkie serca? Kiedy antychryści próbują kontrolować ludzkie serca, niektóre z wdrażanych przez nich podejść i skłonności mogą zostać przez ludzi rozpoznane. Kiedy jednak antychryści są bardzo skryci i przebiegli, i skrywają pewne stwierdzenia, wybiegi taktyczne czy szatańskie sztuczki, nie ujawniając ich na zewnątrz, lecz zachowując je w prywatnych myślach, to te sprawy nie będą łatwo wykrywalne. Jednak próby kontrolowania majątku kościoła powinny mieć konkretne przejawy i manifestować się pewnym podejściem. Czy łatwo się rozeznajecie w tym podejściu? Kiedy już ujrzycie te rzeczy na własne oczy i usłyszycie o nich na własne uszy, czy potraficie rozeznać się w tych działaniach antychrystów? (Jeśli są to oczywiste zachowania, wtedy tak. Na przykład antychryści będą dociekać, kto ma pieczę nad ofiarami i tym podobne). Łatwo byłoby się w tym rozeznać, ponieważ finanse są sprawą delikatną i większość ludzi o nie nie pyta – chyba że są to ludzie chciwi, którzy czynią zakusy na majątek; oni owszem, interesują się i wypytują o tego typu informacje. Omówmy więc, jakie są konkretne przejawy tego, że antychryści starają się kontrolować finanse kościoła.

Jeśli chodzi o temat kontrolowania przez antychrystów finansów kościoła, większości ludzi kojarzy się to z przykładami, z którymi spotkali się w przeszłości, kiedy majątek kościoła był defraudowany czy sprzeniewierzany, prawda? Mogą też być ludzie młodzi lub wierzący w Boga od niedawna, którzy z tych powodów nie przejmują się szczególnie tymi rzeczami i wcale o nich nie myślą. Omówimy więc to szczegółowo, abyście mogli zrozumieć niektóre kwestie, reguły, a także sfery tabu związane z finansami kościoła. Niektórzy mówią: „Nigdy się nie interesowałem sprawą finansów kościoła i nigdy o nie nie pytałem. Nie skrywam w sobie takiej chciwości. To nie ma ze mną nic wspólnego, a że jest to w kościele raczej delikatna kwestia, nie ma dla mnie różnicy, czy o niej wiem, czy nie wiem”. Czy to jest właściwy punkt widzenia? (Nie, nie jest). Dlaczego? Bez względu na to, co sobie myślicie, temat, który dzisiaj omawiamy, dotyczy usposobienia antychrystów i z punktu widzenia badania i dogłębnej analizy ich usposobienia, warto będzie, aby każdy z was to zrozumiał w całości i zrozumiał to jasno. Wykorzystamy tę kwestię, aby dogłębnie przeanalizować usposobienie antychrystów, więc omówmy najpierw to, jak antychryści traktują majątek kościoła, co dokładnie oznacza majątek kościoła i do kogo on należy w ich mniemaniu, a także jak postrzegają oni ten majątek i jak nim dysponują w skrytości myśli. Po pierwsze, jak antychryści definiują datki pieniężne i różne dobra ofiarowane przez braci i siostry należących do kościoła? Sądząc po ich charakterze, antychryści są chciwi, a ich chciwość jest niezmierna, dlatego nie będą obojętni względem tego majątku. Będą raczej wykazywać żywe zainteresowanie i z ogromną uwagą będą badać i sondować, jak duży jest ów majątek, kto ma nad nim pieczę, gdzie jest on zdeponowany i jak wiele osób o nim wie. Jeśli chodzi o podstawowe informacje na temat finansów kościoła, najpierw antychryści wykażą najwyższe nim zainteresowanie i poświęcą mu szczególną uwagę, będą dociekać i wypytywać, ze wszystkich sił starając się wydobyć te informacje. Gdyby nie byli chciwi i gdyby nie snuli żadnych planów, czy byliby zainteresowani tymi rzeczami? (Na pewno nie). Antychryści różnią się od ludzi o normalnym człowieczeństwie tym, że ich trosce towarzyszy ukryty motyw. Nie troszczą się oni o bezpieczeństwo majątku, tylko chcą go przejąć w swoje posiadanie albo móc go używać według swoich życzeń. Dlatego pierwszym przejawem tego, że antychryści kontrolują finanse kościoła, jest stawianie na pierwszym miejscu swojego stanu posiadania i wykorzystywanie majątku kościoła.

A. Stawianie na pierwszym miejscu swojego stanu posiadania i wykorzystywanie majątku kościoła

Kiedy antychryści zyskują status, rodzi się w nich błędna i bezwstydna idea: a mianowicie, że bycie liderem powinno dawać im prawo nie tylko do posiadania wiedzy na temat finansów kościoła, ale i do sprawowania absolutnej nad nimi władzy i kontroli. Jaki mają cel w kontrolowaniu finansów kościoła? Chcą mieć władzę, by stawiać na pierwszym miejscu swój stan posiadania i wykorzystywanie majątku kościoła. A co oznacza stawianie na pierwszym miejscu swojego stanu posiadania i wykorzystywania majątku kościoła? Oznacza, że o ile stoją na czele kościoła, pieniądze i rzeczy ofiarowane przez braci i siostry, a będące pod ich nadzorem wszystkie podlegają ich zarządzaniu, wykorzystywaniu i są ich własnością. Czy ta idea jest poprawna czy też niepoprawna? Oczywiście, jest niepoprawna, ale w ten właśnie sposób myślą antychryści. Pierwsze, co robią po objęciu funkcji lidera, to snucie planów i czynienie zakusów odnośnie finansów. Na początku dowiadują się, kto zarządza finansami, ile osób nimi zarządza, ile pieniędzy jest zaksięgowanych i czy te osoby zarządzające finansami są ich zdolnymi pomocnikami albo zaufanymi przedstawicielami. W przeciwnym przypadku czym prędzej zwalniają takie osoby pod byle pretekstem i zastępują własnymi przedstawicielami. Czy poprzestają na zmianie osób odpowiedzialnych za zarządzanie finansami? Nie, to nie jest takie proste. Ich ambicje sięgają dużo dalej. Koniecznie muszą do głębi zrozumieć wszystkie dane liczbowe dotyczące majątku kościoła. Oprócz tego, że wzywają ludzi do składania ofiar, jak jeszcze antychryści zajmują się tym majątkiem? Biorą pieniądze kościoła, kiedy tylko potrzebują kupić sobie coś do ubrania, a także kiedy idą do lekarza i kiedy brakuje im ubrań, wybierają sobie co lepsze rzeczy z tych darowanych przez braci i siostry. A po tej selekcji jeszcze im mało; przymierzają każde jedno ubranie, zachowując dla siebie te najlepsze, a dla kościoła zostawiają te najgorsze, których sami nie chcą. W skrócie, wykorzystują pieniądze kościoła, żeby pokryć koszty swoich posiłków i inne wydatki, w tym nawet koszty dojazdów w wysokości 0,2 juana, a niektórzy posuwają się nawet do tego, że kupują dobra luksusowe, suplementy diety, kosmetyki i wszelkiego rodzaju rzeczy do osobistego użytku. Gdy tylko antychryści znajdą się na funkcji przywódczej, a zanim chociaż kiwną palcem w pracy, wykazują ogromną aktywność na polu korzystania z majątku kościoła i stawiają to na pierwszym miejscu. Kiedy już antychryści nacieszą się tym majątkiem, cały ich duchowy światopogląd i jakość życia przechodzą całkowitą transformację i stają się kompletnie inne niż wcześniej. Przy każdej okazji robią sobie fryzurę w salonie, zamawiają masaż, rozpieszczają się, dbają o swoje zdrowie i robią sobie zupki wzmacniające – wymieniają nawet na lepszy swój sprzęt elektryczny. Kiedy tylko antychryści zostają liderami, odnotowują sobie bogatych ludzi w kościele oraz tych, którzy są w stanie składać ofiary. Ci zamożni ludzie będą od tego czasu szybko tracić pieniądze, a osoby składające częste ofiary staną się niezwykle cennymi członkami kościoła i pupilkami antychrystów. Kiedy antychryści wkraczają do kościoła to tak, jakby lis dostał się do kurnika – szykuje się katastrofa. Lis nie tylko pozżera co lepsze kury, ale również zdemoluje cały kurnik.

W rozumieniu antychrystów wszystkie pieniądze ofiarowanie przez braci i siostry, nazywane zbiorczo „ofiarami”, są „publiczną” własnością kościoła. Nie znaczy to, że ta publiczna własność jest przeznaczona na wspólny użytek, ale raczej to, że jest to wspólna ofiara, która pochodzi od wszystkich, ale prawo do jej wykorzystania, do wszystkich praktycznych celów, należy do liderów. Z perspektywy antychrystów ich obowiązkiem jest na pierwszym miejscu stawiać swój stan posiadania i wykorzystywanie majątku kościoła, ponieważ są liderami, stoją na czele, a wszystko w kościele, a zwłaszcza to, co dobre, muszą należeć do nich i podlegać ich władzy. Antychryści wierzą: „Powiedzenie, że pieniądze i rzeczy, które ofiarowują bracia i siostry, darowane są bogu, to tylko potoczne wyrażenie. Ile z tych rzeczy bóg może wykorzystać? Czy bóg może zstąpić z nieba, żeby dzielić się z ludźmi tymi datkami? Czy więc nie ludzie powinni zadecydować, jak te ofiary będą wydane, wykorzystane i na co zostaną przeznaczone?”. Taką bezwstydną ideę skrywają antychryści odnośnie majątku kościoła. A co jest jeszcze bardziej bezwstydne? Mówią: „Bóg w niebie nie jest w stanie cieszyć się pieniędzmi i rzeczami, które ludzie ofiarowali na ziemi, jak zatem należy te dobra przeznaczyć i wykorzystać? Czy przywództwo kościoła nie powinno pomóc w konsumowaniu, wykorzystaniu i cieszeniu się nimi? To przecież jednoznaczne z tym, gdyby korzystał z nich bóg w niebie”. I tak oto antychryści czynią z ofiar składanych przez braci i siostry swoją osobistą własność, jakby było to coś oczywistego. Mają doskonałą jasność co do tego, kto ofiarowuje co i kiedy – te rzeczy trzeba im raportować i muszą to wiedzieć. Nie obchodzą ich inne sprawy. Jedna rzecz ma dla nich pierwszorzędne znaczenie oprócz trzymania władzy w garści – a jest to kontrolowanie finansów kościoła. To właśnie sprawia, że w ich oczach warto być liderem. Czy w sposobie, w jaki antychryści postrzegają majątek kościoła i zajmują się nim, istnieje jakikolwiek aspekt zgodny z prawdą lub wymogami Boga? (Nie, nie istnieje). Od samego początku aż do dnia dzisiejszego, czy Bóg kiedykolwiek powiedział, która osoba powinna posiadać czy wykorzystywać ofiary składane Mu przez braci i siostry? Czy Bóg kiedykolwiek stwierdził, że liderzy i pracownicy kościoła, apostołowie i prorocy powinni mieć władzę, by na pierwszym miejscu stawiać stan własnego posiadania i wykorzystanie przez siebie majątku kościoła? Czy Bóg kiedykolwiek powiedział, że posiadanie i wykorzystywanie majątku kościoła przypada w udziale temu, kto zostaje przywódcą? (Nie, nie powiedział tak). Dlaczego więc antychryści mają takie błędne przekonanie? Skoro słowa Boga nie zawierają żadnych wyraźnych postanowień dotyczących majątku kościoła, dlaczego antychryści żywią taki pogląd na jego temat? (Nie mają bogobojnych serc). Czy to jest aż tak proste? Powiedzieć w tym kontekście, że nie mają bogobojnych serc to tylko puste słowa. Słowa te nie oddają usposobienia antychrystów. Czy antychryści pożądają majątku kościoła, kiedy nie sprawują funkcji przywódczych? (Tak). Czy zatem można byłoby powiedzieć, że tracą bogobojne serca po tym, kiedy zostaną liderami? Przecież nie jest tak, że zanim nimi zostaną, mają bogobojne serca? Czy można to tak ująć? (Nie). A więc to wyjaśnienie nie jest trafne. Antychryści pożądają majątku kościoła – dlaczego tak jest? (Mają niegodziwe usposobienie). (Są z natury chciwi). (Z natury poszukują przede wszystkim zysku). Czy istotą usposobienia antychrystów jest to, że poszukują przede wszystkim zysku? (Nie). To tylko przejaw ich charakteru. A zatem przeanalizujmy dogłębnie, jakie jest wewnętrzne usposobienie antychrystów. (Jest niegodziwe i złośliwe). Jest ono przede wszystkim złośliwe, a w drugiej kolejności niegodziwe. Co to znaczy, że jest złośliwe? Oznacza to, że zamierzają siłą przejąć rzeczy, które nie powinny do nich należeć, bez względu na to, czy inni ludzie się z tym zgodzą lub co o tym myślą. To jest złośliwe usposobienie. Wrodzona naturoistota antychrystów, tych diabłów i szatanów, polega na rywalizowaniu z Bogiem o wszystko. Oprócz tego, że antychryści w kościele walczą z Bogiem o Jego wybrańców, starają się również odebrać ofiary, które ludzie Mu złożyli. Na pierwszy rzut oka mogłoby się wydawać, że antychryści okazują w ten sposób chciwość, jednak w rzeczywistości jest tak dlatego, że mają usposobienie i istotę antychrystów. To, że chcą zagarnąć i roztrwonić pieniądze i rzeczy, które ludzie ofiarują Bogu – to w swojej istocie jest złośliwość. To tak samo, jak gdybyś na przykład kupił sobie nową kurtkę pikowaną, która jest stylowa i dobrej jakości, a ktoś zobaczyłby ją i powiedział: „Twoja kurtka jest lepsza od mojej. Moja jest znoszona, dziurawa i niemodna. Dlaczego ty masz taką ładną?” i kiedy tylko skończy mówić, zdziera z ciebie kurtkę i w zamian daje ci swoją znoszoną. Nie możesz nie zgodzić się na tę zamianę – on sprawiłby, że będziesz cierpiał, uprzykrzyłby ci życie, pobiłby cię, a może nawet zabił. Czy miałbyś odwagę mu się sprzeciwić? Nie miałbyś odwagi, a on zabrałby twoje rzeczy wbrew twojej woli. Jakie zatem jest usposobienie tej osoby? To złośliwe usposobienie. Czy jest jakakolwiek różnica pomiędzy tym a usposobieniem antychrystów, którzy przejmują w posiadanie i wykorzystują majątek kościoła? (Nie, nie ma). Zgodnie ze spojrzeniem antychrystów na majątek, kiedy tylko stają się liderami i „urzędnikami” i mają w garści majątek kościoła, majątek ów należy już do nich. Bez względu na to, kto złożył dany datek lub też co zostało ofiarowane, antychryści przejmą to dla siebie. Co to znaczy przejąć coś? To znaczy, że po tym, jak majątek kościoła – który winien być właściwie spożytkowany i przeznaczony w zgodzie z regulaminem kościoła – znajdzie się pod kontrolą antychrystów, mają oni wyłączną władzę, by nim dysponować. Nawet jeśli majątek ten jest potrzebny dla dzieła kościoła lub dla jego pracowników, antychryści nie dopuszczają, aby w ten sposób został wykorzystany. Tylko oni mogą nim dysponować. Jeśli chodzi o to, jak majątek kościoła zostaje wykorzystany i na co przeznaczony, antychryści mają ostatnie słowo; jeśli zechcą pozwolić ci go wykorzystać, wtedy możesz to zrobić, a jeśli nie, to nie. Jeśli fundusze kościoła pochodzące z ofiar nie są obfite i po przejęciu ich przez antychrystów i opłaceniu przez nich swoich osobistych wydatków nic z nich nie zostanie, zupełnie nie obchodzi ich to, że nie ma już pieniędzy na pracę kościoła. Nie biorą pod uwagę ani dzieła kościoła ani jego normalnych wydatków. Chcą tylko wziąć te fundusze i wydać je sami, traktując je jak swoje własne zarobki. Czyż ten sposób postępowania nie jest haniebny? (Zgadza się). W niektórych kościołach umiejscowionych w stosunkowo zamożnych dzielnicach, antychryści myślą: „To całkiem miłe miejsce. W kwestii wydatków mogę zaszaleć i robić, co mi się żywnie podoba i nie ma potrzeby stosować się do regulaminu i zasad kościoła. Mogę wydawać pieniądze tak, jak chcę. Od kiedy zostałem liderem, nareszcie jestem w stanie cieszyć się życiem pełnym wydawania pieniędzy i nie muszę oglądać się na liczby. Jeśli chcę na coś wydać pieniądze, to wystarczy, że powiem słowo, nie muszę się o to martwić i z pewnością nie muszę tego z kimkolwiek omawiać”. W kwestii wydawania pieniędzy kościoła, antychryści dzierżą wyłączną władzę, postępują bez zastanowienia i wydają pieniądze w sposób niepohamowany. Oprócz tego, że nie wykonują żadnej pracy w zgodzie z zasadami kościoła ani zgodnie z organizacją pracy, antychryści w ten sam sposób traktują majątek kościoła – w sposób pozbawiony wszelkich zasad. Czy to możliwe, że nie rozumieją zasad? Nie, dobrze znają zasady rządzące przeznaczaniem i wydatkowaniem majątku kościoła, ale nie mogą zapanować nad własną chciwością i własnymi pragnieniami. Kiedy są zwyczajnymi ludźmi pozbawionymi statusu, są skromni i żyją prostym życiem z dnia na dzień, jednak kiedy tylko obejmą funkcję przywódców, wydaje im się że są nie wiadomo kim. Zaczynają być wybredni co do sposobu ubierania się czy w kwestii jedzenia – nie jedzą już zwyczajnych posiłków, a w ubiorze poszukują jakościowych, znanych marek. Wszystko musi być w najlepszym gatunku. Dopiero wtedy czują, że to pasuje do ich tożsamości i statusu. Gdy tylko antychryści zostaną liderami, to tak jakby wszyscy bracia i siostry byli im coś winni i muszą ofiarować im podarki. Jeśli zdarzy się coś dobrego, oni muszą mieć pierwszeństwo, a bracia i siostry powinni na nich wydawać swoje pieniądze. Antychryści są przekonani, że objęcie funkcji lidera oznacza, że powinni mieć władzę, aby na pierwszym miejscu stawiać swój stan posiadania i wykorzystywanie majątku kościoła. Nie tylko tak myślą, ale również według tego postępują. Co więcej, posuwają w tym się naprawdę daleko, czym budzą obrzydzenie u innych ludzi. Patrząc z tej perspektywy, jaki jest charakter antychrystów? Kiedy zostają przywódcami, nawet nie kiwną jeszcze palcem w pracy, a już chcą przejąć ofiary i na pierwszym miejscu stawiają dysponowanie nimi. Jakiego rodzaju osoba jest zdolna do takich rzeczy? Tylko bandyta, zbir i lokalny tyran tak by postępował.

Obecnie zdarzały się różne rzadkie katastrofy, a według Biblii w przyszłości będą jeszcze większe. Jak więc zyskać Bożą ochronę podczas wielkiej katastrofy? Skontaktuj się z nami, a pomożemy Ci znaleźć drogę.

Połącz się z nami w Messengerze