Zakres odpowiedzialności przywódców i pracowników (24) Rozdział trzeci
II. Na podstawie czyjegoś człowieczeństwa
Teraz przejdźmy do drugiej kategorii, czyli człowieczeństwa. Na podstawie przejawów czyjegoś człowieczeństwa rozpoznajemy i ustalamy, czy dana osoba naprawdę wierzy w Boga oraz czy nadaje się do tego, aby pozostać w kościele. Jeśli widoczne oznaki i przejawy ich człowieczeństwa oraz istota ich człowieczeństwa świadczą o tym, że nie są oni prawdziwymi braćmi i siostrami, a także nie nadają się do tego, by pozostać w kościele, ich obecność niepokoi braci i siostry, a ich zachowanie wskazuje, że należy ich usunąć bądź wydalić z kościoła, to kościół powinien czym prędzej opracować odpowiednie plany, aby ich usunąć lub wydalić. Omówienie czternastego zakresu odpowiedzialności przywódców i pracowników dotyczy usuwania bądź wydalania wszelkiego rodzaju złych ludzi. Patrząc przez pryzmat człowieczeństwa, osoby, o których mowa, z pewnością są złymi ludźmi. Mówiąc wprost, po prostu są do niczego. Opierając się na przejawach ich człowieczeństwa, powinno się ich usunąć bądź wydalić z kościoła, aby nie mogli dalej wywoływać niepokojów w kościele i wpływać na normalny porządek życia kościelnego wybrańców Bożych oraz wykonywanie przez nich obowiązków. Na podstawie jakich przejawów oceniamy człowieczeństwo danej osoby jako dobre lub złe, a tym samym decydujemy, czy kościół powinien ją usunąć lub wydalić? Druga kategoria – człowieczeństwo – w ogólnym rozrachunku również obejmuje wiele zagadnień; najpierw omówmy pierwsze z nich.
A. Zamiłowanie do kłamstw i przeinaczania faktów
Pierwszy punkt dotyczy tych, którzy uwielbiają kłamać i przeinaczać fakty. Na pewno wszyscy często spotykacie tego typu osoby. Jaki jest podstawowy przejaw zamiłowania do kłamstw i przeinaczania faktów? Jest to wypowiadanie się w sposób pozbawiony zasad oraz ciągłe rozmyślne i celowe wywoływanie sporów, co przynosi niekorzystne skutki. Widać wyraźnie, że tacy ludzie mają poważne problemy z wysławianiem się, wypływające z ich marnego usposobienia i braku człowieczeństwa, przez co uwielbiają kłamać i przeinaczać fakty. Samo wyrażenie „kłamstwa i przeinaczanie faktów” oznacza, że ktoś często twierdzi, że fakt jest kłamstwem i na odwrót. Chodzi tu o dowodzenie, że czarne jest białe, a białe jest czarne, a nawet o ubarwianie faktów nieprawdziwymi detalami, rzucanie bezpodstawnych oskarżeń, wydawanie niczym niepopartych sądów i mówienie, co się komu podoba. Tacy ludzie nigdy nie przedstawiają spraw w pozytywnym świetle. To, co mówią, nie ma budującego wpływu na ludzi i nie niesie ze sobą żadnej korzyści czy pomocy. Gdy ludzie mają z nimi styczność i kontakt, komunikują się z nimi, już samo słuchanie ich sprawia, że serca tych ludzi często pogrążają się w ciemności i zamęcie. Powoduje to u nich nawet utratę wiary i sprawia, że nie są chętni wierzyć w Boga oraz nie mogą wyciszyć umysłu podczas ćwiczeń duchowych i zgromadzeń. Często ich umysł i duch odczuwają niepokój z powodu twierdzeń takich osób o tym, co jest dobre, a co złe, oraz rozpowszechnianych przez nie plotek. Sprawia to również, że ludzie zaczynają patrzeć na wszystkich nieprzychylnie i widzieć u innych same wady. Często słuchanie kłamstw i przeinaczonych faktów zaburza normalne myślenie ludzi, a nawet zaburza ich prawidłowe postrzeganie spraw, przez co trudno im rozeznać się w tym, co jest właściwe, a co nie. Ci, którym brakuje rozeznania, są często kuszeni i bezwiednie ulegają pokusom przez pewne stwierdzenia ludzi, którzy kłamią i przeinaczają fakty. Myślą: „Ci ludzie nikogo nie skrzywdzili, normalnie uczestniczą w zgromadzeniach, czasami nawet udzielają się charytatywnie i niosą pomoc innym, nie zrobili też nic złego”. Jednak konsekwencje ich kontaktów z takimi osobami są często takie, że grzęzną oni w kwestiach tego, co jest słuszne, a co nie, wystawieni są na pokusy i grzęzną w emocjonalnych uwikłaniach między ludźmi oraz w niewłaściwych relacjach międzyludzkich. Ludzie ci, którzy kłamią i przeinaczają fakty, specjalizują się w zaburzaniu właściwych relacji międzyludzkich i w sabotowaniu nieskażonego pojmowania wewnątrz umysłu ludzkiego. Wszystkie osoby, które mają dobre relacje i mogą być dla siebie oparciem i pomocą, stają się celem ich skrytych ataków i osądów. Podobnie ten, kto wykonuje swoje obowiązki z pewną lojalnością i ponosi jakieś koszty, jest również celem ich ataków. Niezależnie od tego, jak coś jest dobre lub pozytywne, tacy ludzie znajdują sposoby na to, by to oczernić. Krytykują wszystko w zawoalowany sposób, komentują każdą sprawę i mają własny punkt widzenia na dowolną kwestię. Te ich spostrzeżenia nie są w żaden sposób autentyczne – to stek bzdur, które mylą prawdziwe fakty z kłamstwami i czarne nazywają białym, a białe czarnym. Aby osiągnąć swój cel, zasiać niezgodę lub oczernić pewne osoby, ludzie tacy posuwają się nawet do celowego i lekkomyślnego fabrykowania informacji poprzez ubarwianie faktów nieprawdziwymi szczegółami i rzucanie bezpodstawnych oskarżeń, czyli tworzą coś z niczego. Osoby nieświadome faktów słuchają ich wypowiedzi i dają się wprowadzić w błąd, ponieważ twierdzenia tych ludzi wydają im się rozsądne, więc uważają, że nie mogą być fałszywe. Tego rodzaju osoby, które uwielbiają kłamać i przeinaczać fakty, w zawoalowany sposób krytykują wszystko, co pozytywne. Czy to dlatego, że mają poczucie sprawiedliwości? (Nie). Bez szacunku i z buntowniczym nastawieniem podchodzą do osób, które z zapałem wykonują swój obowiązek, są lojalne i entuzjastycznie ponoszą koszty, oraz do tych, którzy odznaczają się sumieniem i rozumem. Jaki więc jest powód lekkomyślnych wypowiedzi tych osób? Gdzie leży ich przyczyna? Dlaczego zawsze tak uwielbiają kłamać i przeinaczać fakty? (Powodem jest złe człowieczeństwo tych ludzi). Zgadza się, wynika to ze złego człowieczeństwa. Gdyby ich człowieczeństwo było dobre, nie kłamaliby i nie przeinaczaliby faktów. Wypowiadać się należy na podstawie sumienia i racjonalności. Nie można na każdym kroku wyrzucać z siebie pokręconych teorii i herezji. Przyczyna kłamania i przeinaczania faktów leży w złym człowieczeństwie. Wszystko, co tacy ludzie mówią, ma nieżyczliwy wydźwięk. Ujmując to łagodnie, osądzają oni innych, choć tak naprawdę w ich słowach kryje się coś na kształt złośliwego zamiaru potępiania i przeklinania ludzi, a także daje się w nich wyczuć podżeganie, zazdrość, przekorę, nienawiść, a nawet skłonność do kopania leżącego. Krótko mówiąc, to główne atrybuty ich kłamania i przeinaczania faktów. Poza nimi takie osoby mają jeszcze jedną wspólną cechę: nie cierpią ludzi, którzy posiadają to, czego im brakuje, i wyśmiewają tych, którym brak tego, co oni sami mają. Czy ich człowieczeństwo jest dobre? (Nie). Tego typu osoby, które nie cierpią ludzi, którzy posiadają to, czego im brakuje, i wyśmiewają tych, którym brak tego, co oni sami mają, zazdroszczą każdemu, kto jest od nich lepszy, obgadują go za plecami, osądzają i potępiają. Natomiast jeśli ktoś jest od nich gorszy, szyderczo się z niego śmieją, kpią, ośmieszają go i poniżają. Nie potrafią dobrze zrozumieć żadnej kwestii ani wykazać się podejściem opartym na najbardziej podstawowej ludzkiej moralności. Nie muszą nikomu dobrze życzyć ani pragnąć dla innych błogosławieństw czy też, aby sprawy potoczyły się po ich myśli lub aby ktoś kroczył właściwą ścieżką. Powinni jednak przynajmniej właściwie oceniać innych bez złośliwości – a nawet to im się nie udaje. Jaka przyczyna leży u podstaw tego, że ci ludzie kłamią i przeinaczają fakty? Sądząc z ich wypowiedzi i nastawienia wobec innych, ich myśli i sposobu, w jaki kierując się sercem, traktują ludzi, oczywistym jest, że człowieczeństwo osób tego typu jest złośliwe. Chociaż osoby tego typu używają tylko swoich ust do kłamania i przeinaczania faktów, za tymi działaniami kryją się osiągnięcia, cele, które mają nadzieję osiągnąć, oraz prawdziwe podglądy i nastawienie wobec ludzi i spraw w głębi ich serca. Pomijając na razie to, czy ci, którzy uwielbiają kłamać i przeinaczać fakty, dobrze rozumieją prawdę i czy są ludźmi, którzy kochają prawdę, to bazując na tym atrybucie ich człowieczeństwa – czyli na zamiłowaniu do kłamstw i przeinaczania faktów – czy mogą oni mieć jakikolwiek dobry, budujący lub pozytywny wpływ na braci i siostry w kościele? (Nie). Zdecydowanie nie!
Przyjrzyjmy się kilku konkretnym przykładom, aby zobaczyć, jakie przejawy wykazują ci, którzy kłamią i przeinaczają fakty. Powiedzmy na przykład, że jest pewna siostra, której rodzina jest bardzo zamożna, ale dla celów głoszenia ewangelii i niesienia świadectwa o Bogu porzuciła ona przyjemności cielesne i opuściła dom, aby wypełniać swoje obowiązki. Powiedz mi, jak normalni ludzie postrzegaliby taką sytuację? Czy nie podziwialiby tej siostry i nie zazdrościliby jej? Przynajmniej pomyśleliby, że jest ona godna pochwały i naśladowania, ponieważ jest w stanie poświęcić przyjemności cielesne, aby wypełnić swój obowiązek. Ale jak komentują tę sprawę ci, którzy uwielbiają kłamać i przeinaczać fakty? Mówią: „Ona rezygnuje z życia w dostatku, by cały dzień chodzić i głosić ewangelię. Jeśli tak dalej pójdzie, prędzej czy później mąż wyrzuci ją z domu! Czyż wiara w Boga nie polega na otrzymywaniu błogosławieństw i dobrej zabawie? Spójrzcie na nią, ma błogosławieństwa, ale nie umie z nich korzystać, porzuca rodzinę i karierę, by całe serce wkładać w wykonywanie swojego obowiązku – czy to nie głupie? Gdyby moja rodzina była tak bogata, po prostu cieszyłbym się życiem w domu”. Powiedz mi, czy w tych słowach jest choć jedno zdanie, które świadczy o człowieczeństwie i jest budujące dla innych? (Nie ma). Ci, którzy mają jakieś rozeznanie, słysząc to, pomyśleliby: „Czy to nie jest wypaczanie faktów? Dla wierzącego porzucenie wszystkiego, aby ponosić koszty na rzecz Boga, i niedążenie do materialnych przyjemności, jest z natury rzeczy czymś pozytywnym, ale oni to potępiają”. Jeśli usłyszy to ktoś bez rozeznania, zaniepokoi się i zostanie wprowadzony w błąd. Jego gorliwość do wiary w Boga oraz zapał do wyrzekania się różnych rzeczy i ponoszenia kosztów, by wypełnić swój obowiązek, natychmiast znacznie osłabną. Chociaż ci, którzy uwielbiają kłamać i przeinaczać fakty, nie wypowiadają wiele słów, mają niemały negatywny wpływ na innych, który wystarczy, by ktoś przez jakiś czas poczuł zniechęcenie i nie był w stanie dojść do siebie. Czy tak nie jest? (Jest). Zaledwie kilka pozornie wiarygodnych słów może zatruć pewne osoby, które je usłyszą. Jak to świadczy o człowieczeństwie tych, którzy potrafią wypowiadać takie trujące słowa? (Źle). Czy w ich wypowiedziach jest cokolwiek, co mogłoby pogłębić wiarę osoby, która je usłyszy? (Nie). Czym są te wszystkie słowa? Mówiąc ogólnie, to wszystko są słowa niedowiarków, a ci, którzy podążają za Bogiem, nie powinni ich w ogóle wypowiadać. Mówiąc dokładniej, żadne zdanie wypowiedziane przez takich ludzi nie odzwierciedla jakiegokolwiek człowieczeństwa. Co to znaczy, że komuś brak człowieczeństwa? To znaczy, że nie posiada on nawet moralności. Co to znaczy nie posiadać moralności? Wcześniej wspomniana siostra ma dobre warunki życia i zamożną rodzinę, a jakie jest nastawienie tych ludzi do niej? Czy odczuwają po prostu zazdrość, potem życzą danej osobie jak najlepiej i idą dalej? (Nie). Więc jaka jest ich postawa? Zazdrość, oburzenie, uraza i uskarżanie się w głębi serca: „Czy ona zasługuje na to, by mieć tyle pieniędzy? Dlaczego ja tyle nie mam? Dlaczego bóg błogosławi jej, a nie mnie?”. Ta siostra jest zamożna i dobrze jej się wiedzie, więc oni odczuwają zazdrość i nienawiść, nie wypowiadając ani jednego słowa prawdziwego podziwu czy dobrych życzeń. To dowodzi całkowitego braku choćby najbardziej podstawowej moralności. Siostra ta jest bogata, więc żywią do niej nienawiść w takim stopniu, że niemal chcą ją okraść lub wyłudzić od niej jej dobra. Co więcej, żyje ona w bogatej rodzinie, ale jednak jest w stanie porzucić dobre życie i wygody materialne, aby odejść i wykonywać swój obowiązek. Dla osoby wierzącej w Boga taki czyn zasługuje na gratulacje, jest godny podziwu i zazdrości. Ludzie powinni dobrze jej życzyć, starać się do niej zbliżyć i ją naśladować. Jednak czy ci ludzie, którzy uwielbiają kłamać i przeinaczać fakty, mają do powiedzenia coś w tym rodzaju? (Nie). Jak więc się wypowiadają? Każde ich zdanie naszpikowane jest ostrymi słowami i pobrzmiewa w nim nienawiść. Dlaczego potrafią tak mówić? Dlatego, że są rozgoryczeni i niezadowoleni ze swojej własnej sytuacji, żywią urazę i w ten sposób wyładowują złość na tej bogatej siostrze. Osoby wierzące w Boga powinny szczególnie doceniać, podziwiać i naśladować tych, którzy są w stanie z zapałem wykonywać swój obowiązek i dążyć do prawdy, oraz uczyć się od nich. Zamiast wyciągnąć naukę z mocnych stron tej siostry, żeby nadrobić swoje własne słabości, ludzie ci szydzą z niej, nazywają ją głupią, a nawet mają nadzieję, że mąż się z nią rozwiedzie. Wyczekują jej upadku. Czyż nie byliby zadowoleni, gdyby mąż rzeczywiście wziął rozwód z tą siostrą? Czyż to nie byłoby spełnieniem ich życzeń? Odzwierciedla to ich prawdziwe odczucia, a także ich intencje i cel. Nie życzą oni innym dobrze. Widok kogoś, komu dobrze się wiedzie albo kto jest od nich lepszy, wzbudza w nich zazdrość i złość. Niezależnie od tego, jak silna jest wiara danej osoby w Boga, jeśli jest ona lepsza od nich, to po prostu tak nie może być. Całkowicie brak im człowieczeństwa i nie są w stanie wypowiedzieć choć jednego budującego słowa lub słowa błogosławieństwa. Dlaczego nie mogą wypowiedzieć takich słów? Bo ich człowieczeństwo jest zbyt złe! Nie chodzi o to, że nie chcą mówić albo że nie znajdują odpowiednich słów. Raczej o to, że ich serca są przepełnione zazdrością, urazą i oburzeniem, które uniemożliwiają im wypowiadanie słów błogosławieństwa. A zatem czy fakt, że ich serca są przepełnione takim skażeniem, wskazuje na to, że cechuje ich złośliwe człowieczeństwo? (Tak). Zgadza się. Ponieważ przejawiają tak zepsute skłonności, inni mogą je z łatwością rozpoznać i przejrzeć ich skażoną istotę.
Oto jeszcze jeden przykład. Pewna siostra, zanim zaczęła wierzyć w Boga, stale była skłócona z żoną swojego szwagra. Później obie uwierzyły w Boga i poprzez jedzenie oraz picie słów Bożych zrozumiały pewne prawdy. Zdały sobie sprawę, jak należy postępować i dogadywać się z innymi, a kiedy ich skażenie się przejawiało, były w stanie otworzyć się przed sobą nawzajem i podjąć próbę poznania samych siebie, przez co ich relacja stawała się coraz bardziej harmonijna. Niektórzy ludzie zazdrościli im, mówiąc: „Spójrzcie tylko, cała rodzina wierzy w Boga, a szwagierki są sobie tak bliskie jak rodzone siostry. Czyż to wszystko nie dzieje się dzięki ich wierze w Boga? W rodzinach niewierzących w ogóle się nie układa, ludzie stale się kłócą i rywalizują ze sobą nawzajem, nawet jeśli są rodzeństwem. Wierzący są znacznie lepsi. Szwagierki nie są rodzonymi siostrami, ale wierzą w Boga, dążą do wspólnych celów, kroczą tą samą ścieżką i mówią wspólnym językiem, więc są zgodne duchem, a to jest cudowne!”. To pokazuje, że ci, którzy prawdziwie wierzą w Boga, różnią się od niewierzących. Ludzie z różnych rodzin łączą się, mając wspólne cele i dążenia, są zgodni ze sobą w domu Bożym i przed Bogiem. Te słowa mają na celu dać ludziom do zrozumienia, że jest to skutkiem słów i dzieła Boga, łaską, jaką obdarza On ludzi. To jest coś, czego niewierzący nie mają i czym nie mogą się cieszyć. Słysząc to, ktoś poczułby co najmniej, że dobrze jest wierzyć w Boga, a wiara w Boga kojarzyłaby mu się pozytywnie. Ale posłuchajcie, co ma do powiedzenia osoba, która uwielbia kłamać i przeinaczać fakty: „Phi! Może się wydawać, że te szwagierki się dogadują i podczas zgromadzeń panuje między nimi harmonia – ale czy nie sprzeczają się czasami? Nie wiadomo, wcześniej przecież strasznie się kłóciły!”. Inni mówią: „Ich dawne spory i kłótnie wynikały z tego, że nie wierzyły one w Boga i nie rozumiały prawdy. Teraz dogadują się wprost bajecznie! To dlatego, że obie wierzą w Boga, rozumieją nieco prawd i potrafią się otworzyć przed sobą nawzajem w rozmowie, znają swoje skażenie i często wspólnie wykonują obowiązki. Chociaż nadal są między nimi pewne tarcia, na ogół potrafią przyznać się sobie nawzajem do błędów i konsultują ze sobą wszystko, co robią. Jest to coś, czego nie jest w stanie osiągnąć żaden niewierzący, nawet w relacji z krewnymi”. Jednak osoba, która kłamie i przeinacza fakty, mówi: „A w której rodzinie nie ma sporów? Co tam szwagierki, przecież nawet rodzone siostry się kłócą, prawda? Harmonia, która z pozoru między nimi panuje, jest tylko na pokaz. Kiedy umrze ich teść, założę się, że pokłócą się o spadek! Czy wiara w boga nie jest po prostu życzeniem, rodzajem duchowego pocieszenia? Czy rzeczywiście byłyby w stanie zrezygnować z tak wielkiego bogactwa z jej powodu? Nie ma mowy!”. Czy którekolwiek z wypowiedzianych powyżej stwierdzeń jest zgodne z faktami? Czy jest w nich zawarte życzenie komuś dobrze lub jakiekolwiek błogosławieństwo? (Nie). Czy jest tam jakikolwiek wyraz osobistego uczucia, że wiara w Boga jest w istocie czymś dobrym, jakie można mieć widząc osobę, która cieszy się łaską Boga, tak jak oni to widzieli? (Nie). W mniemaniu tych, którzy kłamią i przeinaczają fakty, te osobiste przemiany zachodzące w braciach i siostrach są oszustwem, a zdobywanie prawdy i wszystkie zmiany usposobienia, które biorą się z wiary w Boga, są fałszywe. Nie wierzą oni, że Bóg może oczyścić ludzi, że Bóg może ludzi zmienić. Z ich słów można wyczytać nie tylko ich przypadkowe osądy i przeklinanie innych oraz losową nienawiść, ale również ich niewiarę i zaprzeczenie efektowi, jaki dzieło i słowa Boże osiągają w ludziach. Szwagierki mają dobrą relację i okazują sobie tolerancję oraz cierpliwość, kiedy są razem, powodowane swoją wiarą w Boga. Osoba, która uwielbia kłamać i przeinaczać fakty, ma w głębi serca poczucie dyskomfortu i niezadowolenia. Próbuje wszystkich możliwych środków, aby zasiać niezgodę między siostrami, i cieszy się, jeśli uda jej się sprawić, że pokłócą się i pobiją, gdy się spotkają. Co to jest za zachowanie? Co to za mentalność? Jeśli spojrzeć na mentalność takich osób, to czy nie jest ona nieco perwersyjna? (Owszem). A ich zachowanie, czy nie jest ohydne? (Jest). A jednak tego typu ludzie ciągle uczestniczą w życiu kościelnym i nie brakuje ich pośród tych, którzy wykonują swoje obowiązki. O takich ludziach mówi się potocznie, że mają jadowity język. W rzeczywistości nie tylko ich język jest jadowity. Ich wewnętrzny świat jest niezwykle mroczny i pełen jadu! Bez względu na to, jak dobre świadectwa pochodzące z doświadczenia mogą przekazywać bracia i siostry, w ich oczach wszystkie są zmyślone i fałszywe, i nie ma w nich nic nadzwyczajnego. Bez względu na to, w kim Bóg dokonuje dzieła osądzania i karcenia, które przynosi istotne korzyści, tak że ten ktoś jest w stanie wystąpić i otwarcie o tym opowiadać i dzielić się swoimi doświadczeniami oraz nieść świadectwo o Bogu, w głębi duszy te osoby gardzą nim, myśląc: „A cóż w tym takiego wspaniałego? Po wysłuchaniu tylu kazań przecież każdy miałby trochę zrozumienia, prawda? Po prostu piszesz artykuł ze świadectwem opartym na doświadczeniu i jesteś zadowolony, uznając siebie za zwycięzcę? Chciałbym zobaczyć, czy i tak będziesz narzekać na boga, kiedy w przyszłości sprawy potoczą się źle. Jeśli bóg zabierze ci dziecko, chciałbym zobaczyć, czy będziesz płakać i czy nadal będziesz wtedy wierzyć w boga!”. Jak sądzicie, co przepełnia serca takich osób? Czyż nie jest to pragnienie, aby cały świat pogrążył się w chaosie, i strach przed tym, że ludzie będą kroczyć właściwą ścieżką? Krótko mówiąc, bez względu na to, co się dzieje w jakiejkolwiek rodzinie, oni muszą to skomentować. Jednak cokolwiek mówią, wszyscy ci ludzie mają jedną wspólną cechę, to znaczy łączy ich nadzieja, że nikt nie będzie miał dobrze – mówią o każdym, jakby był on całkowicie pozbawiony wartości. Sprawia im przyjemność wyrażanie się o ludziach jak o śmieciach i stale napawają się nieszczęściem innych. Jeśli ktoś ma zamożną rodzinę, czują zazdrość, złość i nienawiść. Nieustannie narzekają w głębi serca i życzą sobie, żeby Bóg pozbawił tę osobę bogactwa oraz łaski, którymi się cieszy, i ich nimi obdarzył. Słuchanie skarg tych osób za plecami innych jest po prostu nie do zniesienia. Czy oni są w jakikolwiek sposób tacy, jak osoby wierzące w Boga? Oczywiście, tego typu ludzie również potrafią się maskować. Bez względu na to, jak złośliwe i mroczne są ich serca, podczas zgromadzeń i w obecności innych braci oraz sióstr oni również będą omawiać swoje zrozumienie i spostrzeżenia, wyrzucając z siebie wzniosłe doktryny, aby stworzyć fasadę, i fabrykując swój „chwalebny”, dobry wizerunek. Jednak za kulisami wcale nie wypowiadają się ani nie zachowują jak ludzie. Ludzie, w większości, jeśli nie mieli styczności z tymi osobami, nie znają ich prawdziwych przejawów ani nie wiedzą, co skrywają w głębi serca, tylko słyszeli ich właściwe wypowiedzi podczas zgromadzeń, nie dowiedzą się, jak bezwzględne i nikczemne jest ich człowieczeństwo ani jak podłego są charakteru, a nawet będą mieć o nich dobre mniemanie. Dopiero po tym, jak ludzie spędzą z nimi więcej czasu i zrozumieją ich zakulisowe działania oraz zachowanie w życiu, zaczynają zyskiwać co do nich rozeznanie i odczuwają odrazę. Dlatego też rozpoznanie kogoś nie powinno się opierać wyłącznie na miło brzmiących słowach, jakie wypowiada podczas zgromadzeń. Trzeba również obserwować jego zakulisowe działania i słowa, aby przejrzeć istotę i prawdziwe oblicze tej osoby.
Ludzie, którzy uwielbiają kłamać i przeinaczać fakty, mają jeszcze jedną cechę oprócz niewypowiadania się jak ludzie: chcą wszystko komentować i robić uwagi na temat każdego, nawet osób, których nie znają i których nigdy nie spotkali – nie pomijają nawet najdrobniejszych spraw z życia innych ludzi. Efekt ich komentowania jest taki, że bez względu na to, jak bardzo coś jest pozytywne, oni swoimi wypowiedziami obracają to w coś negatywnego. Choćby coś było zupełnie właściwe, w ich złośliwych ustach zostanie to przekształcone w coś negatywnego. To ich uszczęśliwia, pozwala im najeść się do syta i spokojnie wyspać. Powiedzcie Mi, co to za kreatura? Na przykład jeśli jakimś braciom i jakimś siostrom udało się uzyskać dobry dochód w tym roku i finansowo lepiej im się powodzi, więc składają w ofierze nieco więcej, ponad dziesięć procent, tamci stają się zawistni i mówią: „Dlaczego tak dużo w tym roku ofiarujecie? Bóg nie decyduje, czy ktoś jest dobry, czy zły, na podstawie tego, ile ofiarujesz. Po co ta nadgorliwość? W domu Bożym nie brakuje pieniędzy”. Znowu dobywają z siebie nieprzyjemne słowa, prawda? Jeśli ktoś zrobi coś właściwego lub coś, co jest zgodne z prawdą, dla nich jest to nie na miejscu i czują ogromną odrazę w sercu. Próbują wszelkich sposobów, żeby przejąć nad tobą kontrolę. Szukają pretekstu, żeby cię zaatakować, oskarżyć i potępić, aż cię całkowicie pokonają i wybiją ci z głowy pozytywne podejście, abyś był zupełnie skołowany i nie potrafił już odróżnić, co jest właściwe, a co niewłaściwe. Wtedy śmieją się do rozpuku, szydząc z ciebie w głębi duszy i mówiąc sobie: „Tylko na tyle cię stać i ty opowiadasz o świadectwie opartym na doświadczeniu?!”. To jest diabeł pokazujący swoje prawdziwe oblicze, prawda? Czy to nie są słowa sługi szatana, antychrysta? (Tak). Im więcej mówię o tego typu osobie, tym bardziej się złoszczę i tym większą czuję odrazę. Czy spotkaliście kiedyś takie osoby? Bez względu na ich wygląd czy rysy twarzy, za każdym razem, kiedy chcą kłamać i przeinaczyć fakty, przybierają dziwaczną minę: wykrzywiają usta, mrużą oczy, nie patrzą już innym prosto w twarz, a niektórym nawet rysy się zniekształcają. To jest wysyłany do ciebie sygnał, że zamierzają mówić w sposób niepodobny człowiekowi. Co wtedy robić? Czy odbierzesz ten sygnał, czy go zablokujesz? (Zablokuję). Musisz się zdystansować, mówiąc im: „Nie odzywaj się. Nie chcę tego słuchać. Za dużo plotkujesz. Jeśli nie zamierzasz mówić jak człowiek, to trzymaj się ode mnie z daleka. Nie chcę, żebyś mnie niepokoił. Nie dam się wplątać w te niewłaściwe relacje międzyludzkie, nie będę zwracać uwagi na kogoś takiego jak ty”. Przyjrzyjcie się, kto pośród was uwielbia kłamać i przeinaczać fakty, kto się w ten sposób zachowuje, a potem czym prędzej odsuńcie się od takich ludzi. Czym charakteryzuje się człowieczeństwo takich osób? Chodzi tu o pełne jadu wypowiedzi czy też, mówiąc potocznie, jadowity język. Demaskując ich jadowite słowa, zauważa się różne wygłaszane przez nich stwierdzenia. W tych stwierdzeniach można dostrzec ich wewnętrzny świat i ustalić dokładnie, jaka jest istota ich człowieczeństwa i czy są złymi ludźmi. Ludzi tego typu, którzy uwielbiają kłamać i przeinaczać fakty, można jednoznacznie określić mianem złych ludzi na podstawie różnych wysyłanych przez nich sygnałów i wygłaszanych stwierdzeń. Ludzie tego rodzaju w pełni kwalifikują się do usunięcia bądź wydalenia z kościoła – nie może być dla nich żadnej litości. Trzeba ich usunąć i nie pozwalać im wywoływać niepokojów wewnątrz kościoła.
Właśnie omówiliśmy cechy rodzaju ludzi, którzy uwielbiają kłamać i przeinaczać fakty, a sądząc po ich wierze w Boga i przejawach ich człowieczeństwa, powinno być jasne, że osoby te czują niechęć do prawdy i jej nie kochają. Ich człowieczeństwo jest do tego stopnia kiepskie, że są odporni na głos rozumu i brak im nawet najbardziej podstawowej ludzkiej moralności, natomiast w ich konkretnym przypadku ich marne człowieczeństwo cechuje się tym, że szczególnie uwielbiają kłamać i przeinaczać fakty. W wypowiadanych przez nich słowach można dostrzec cechy ich człowieczeństwa i jego istotę – to jasne, że ludzie tego typu to osoby o marnym człowieczeństwie. Do jakiego stopnia ich człowieczeństwo jest marne? Jest marne do tego stopnia, że są źli, przez co zaliczają się do kategorii złych ludzi. Jest tak dlatego, że słowa, które na ogół te osoby wypowiadają, nie są okazjonalnym narzekaniem ani wyrażaniem odrobiny zazdrości, ani też okazywaniem od czasu do czasu ludzkiej słabości. Ich przejawy nie są tymi, które cechują zwykłe, typowe skażone usposobienie, ale są wystarczające, aby zaliczyć ich w poczet złych ludzi. To pierwszy rodzaj osoby: ci, którzy uwielbiają kłamać i przeinaczać fakty.
Obecnie zdarzały się różne rzadkie katastrofy, a według Biblii w przyszłości będą jeszcze większe. Jak więc zyskać Bożą ochronę podczas wielkiej katastrofy? Skontaktuj się z nami, a pomożemy Ci znaleźć drogę.