Zakres odpowiedzialności przywódców i pracowników (24) Rozdział drugi

Jaką postawę powinno się prezentować wobec wrogości i monitorowania przez szatańskie reżimy? Czy powinniśmy je odrzucić i unikać ich, a może po prostu je zignorować? Po pierwsze, zastanówcie się: Czy kościół obawia się monitorowania przez nich jakiejkolwiek jego pracy? (Nie). Czy prowadzimy jakiekolwiek tajne działania? Czy wyrażamy jakieś antyrządowe czy antypaństwowe stwierdzenia? (Nie). Można potwierdzić, że nie. Wiara w Boga nigdy nie wiąże się z uczestniczeniem w polityce. Większość z was wierzy w Boga od więcej niż trzech lat, a niektórzy nawet od dwudziestu czy trzydziestu lat. Przez wszystkie te lata słuchania kazań, czy ktokolwiek spotkał się z tym, że kościół wyrażał antypaństwowe czy antyspołeczne stwierdzenia? (Nie). Zdecydowanie nie. Dom Boży nigdy nie dyskutuje o polityce. Co więcej, Kościół Boga Wszechmogącego został ustanowiony przez Boga i jest to przedsmak królestwa Bożego na ziemi, nie zaś organizacja utworzona przez jakąś osobę, nie został on założony przez człowieka. A więc w celu wykonywania jakiej pracy Bóg ustanowił kościół? Nie po to, aby angażował się on w działania wbrew społeczeństwu, religii czy polityce. Na czym zatem polega praca kościoła? Po pierwsze, jego głównym zadaniem jest szerzenie dobrej nowiny o tym, że Bóg stał się ciałem, aby zbawić ludzkość w dniach ostatecznych, oraz umożliwienie ludziom przyjęcia wszystkich prawd wyrażonych przez Boga, aby mogli się ku Niemu zwrócić i Go wielbić. Po drugie, praca kościoła polega na przyprowadzeniu tych, którzy łakną prawdy, przed oblicze Boga, aby przyjęli sąd i karcenie słowami Bożymi i zostali oczyszczeni, a ostatecznie dostąpili zbawienia. To jest praca, którą wykonuje kościół ustanowiony przez Boga, i to na niej opiera się znaczenie i wartość istnienia kościoła. Nie ma to żadnego związku z polityką, biznesem, przemysłem, technologią czy jakimkolwiek sektorem społeczeństwa. Jest od tych zagadnień zupełnie oderwane. Jaka zatem jest istota Bożego dzieła zbawienia wewnątrz kościoła? Ujmując to najprościej i najbardziej trafnie, jest to zarządzanie ludzkością. Szczegóły tego zarządzania obejmują przyprowadzanie ludzi przed oblicze Boga, wprowadzanie ich w rzeczywistość słów Bożych, aby pozwolić im przyjąć Boży sąd i Boże karcenie oraz doznać oczyszczenia i dostąpić zbawienia. Na tym konkretnie polega zarządzanie ludzkością. Każda praca, w którą angażuje się kościół, odnosi się do Bożego zarządzania, Bożego planu, i oczywiście wiąże się ze słowami wyrażonymi przez Boga, nie ma zaś zupełnie żadnego związku z różnymi zadaniami, których podejmują się ludzie na ziemi. Dlatego też wszelkie informacje na temat kościoła, czy to dotyczące jego nauk, personelu, struktur administracyjnych, czy statusu prac w nim prowadzonych, a nawet jego sytuacji finansowej, nie mają absolutnie żadnego powiązania z żadnym krajem, społeczeństwem, rasą czy religią ani jakąkolwiek grupą tworzoną przez ludzi – są zupełnie bez najmniejszego związku z nimi. Mając to wszystko na względzie, działanie polegające na wysyłaniu osób do monitorowania kościoła – czy to przez partię rządzącą, grupy religijne, czy grupy społeczne – jest w zasadzie czym? (Zbędnym działaniem). „Zbędne działanie” to formalne wyrażenie. A jak to ująć potocznie? Oznacza to, że nie mają nic lepszego do roboty, prawda? Moim zdaniem dokładnie o to chodzi. Ich dni upływają w zbyt wielkim komforcie, mają za łatwo, więc przydzielają kilka niemających nic do roboty osób do monitorowania kościoła, traktując to nawet jako zadanie polityczne, jako poważną pracę – to jest całkowity absurd! Lepiej byłoby cały ten wysiłek przeznaczyć na otwarcie placówek oświatowych albo instytucji dobroczynnych. Mamy tu do czynienia z nadmiarem wygód cielesnych, które prowadzą do lenistwa i braku skupienia na właściwych zadaniach! Gdyby cała rasa ludzka była taka jak kościół Boży, a Bóg osobiście prowadziłby ją i jej pasterzował, wtedy ten świat i ta ludzkość zaoszczędziliby sobie wielu kosztów i mnóstwa zachodu, a także nie musiałyby istnieć pewne zbędne instytucje. Przynajmniej organizacje takie jak agencje tajnych służb i wydziały policji, te sektory bezpieczeństwa, nie służyłyby żadnemu celowi i musiałyby zostać rozwiązane, a ludzie zostaliby przydzieleni do innych zadań.

Osoby wyznaczone do monitorowania kościoła mają misję. Ich główne zadanie po przeniknięciu do kościoła stanowi tych kilka aspektów, które omówiliśmy. Gdy pojmą kilka podstawowych i ważnych sytuacji w kościele, składają raport swoim przełożonym. Niezależnie od ich myśli, opinii lub celu ich pracy, obecność tych monitorujących osób w kościele powinna skłonić braci i siostry do tego, by zachowali czujność i postępowali z nimi mądrze. Czy takie podejście jest właściwe? (Tak). Czy istnieje zatem powód do nadmiernego niepokoju? (Nie). Jak powinniśmy podchodzić do pojawiania się takich osób? Są dwie zasady, i to bardzo proste. Jeśli ktoś chodzi wszędzie, wypytuje i poszukuje informacji, to wyraźnie oznacza, że jest szpiegiem lub zwiadowcą. Takie osoby cechuje wyjątkowo nikczemne i aroganckie człowieczeństwo i bardzo przeszkadzają one w kościele. Już sama ich obecność wywołuje wśród ludzi niepokój i utrudnia im przyjście przed oblicze Boga. Przeszkadzają im również gromadzić się i wykonywać obowiązki, zagrażają też ich bezpieczeństwu. Jak należy postępować z kimś takim? (Usunąć go z kościoła). Zgadza się – jeśli ktoś zaburza życie kościoła lub jego pracę, powinien zostać od razu usunięty. Czy jest zatem jakakolwiek potrzeba ukrywania się przed tymi ludźmi lub obawiania się ich? (Nie). Niektórzy, gdy napotykają szpiegów za granicą, wpadają w panikę i chowają się gdzie popadnie, tak jak to się robi w Chinach kontynentalnych na widok policji. Kiedy bracia i siostry załatwiają sprawunki i spotykają szpiegów, którzy zaczynają ich wypytywać, i słyszą zastraszający ton tych pytań niczym podczas przesłuchania na policji, to tak się boją, że uciekają, nie załatwiwszy nawet swojej sprawy. Mówię: „Jak możecie być takimi popychadłami? Dlaczego mielibyście uciekać? Czego tu się bać? W kraju wielkiego czerwonego smoka aresztowano tak wielu braci i tak wiele sióstr, ale oni się nie bali. Nie stali się judaszami i trwali przy swoim świadectwie. Dlaczego więc nawet wyjechawszy za granicę, wciąż jesteście tak strachliwi? Nie złamaliście żadnego prawa, więc czego tu się bać?”. Niektórzy mówią: „Oni zawsze starają się do mnie zbliżyć i stale mnie przesłuchują”. A czy ty nie możesz też ich wypytać? Mógłbyś powiedzieć: „Jakim prawem mnie wypytujesz? Czy my się znamy? Czy jesteś urzędnikiem wielkiego czerwonego smoka i legitymujesz ludzi? Kogo reprezentujesz? Jeśli będziesz mnie dalej wypytywał, to podam cię do sądu!”. Czy jest powód, żeby się ich bać? (Nie). Niektórzy ludzie, spotykając takich szpiegów, nie mają odwagi powiedzieć ani słowa i szybko uciekają ze strachu. Niektóre nierozgarnięte osoby bez żadnego rozeznania próbują nawet tym szpiegom i sługusom szatana głosić ewangelię. Po kilku próbach zdają sobie sprawę: „To nie jest ktoś, kto wierzy w istnienie Boga. Dlaczego wygląda jak funkcjonariusz wielkiego czerwonego smoka?”. Czują, że coś jest nie tak, i rezygnują. Potem zastanawiają się nad tym: „Bóg mnie chroni, na całe szczęście nie wyjawiłem im żadnych osobistych informacji. Ale było blisko!”. Tak się boją, że nie mają już śmiałości głosić ewangelii przypadkowo spotkanym osobom. Rzeczywiście zdarzało się, że szpiedzy byli wprowadzani do kościoła w ramach głoszenia ewangelii. To są zwiadowcy umieszczani w kościele przez wielkiego czerwonego smoka, celowo wysłani przez szatana. Są jak wilki w owczej skórze, które przenikają do kościoła bez jedzenia i picia słów Bożych i bez omawiania prawdy i zawsze tylko węszą w poszukiwaniu informacji o kościele i rzucają się na cudze dane osobowe. Kiedy już okaże się, że ich zachowanie jest podejrzane, lub też wywołają już niepokoje w kościele, należy ich niezwłocznie usunąć – zwiadowcom wielkiego czerwonego smoka, sługom szatana, w żadnym razie nie można pozwolić przeszkadzać w kościele. Usuńcie wszystkich, jakich znajdziecie, nie okazujcie im żadnej litości! Jeśli ktoś dobrze dogaduje się ze szpiegiem, zawsze jest gotowy okazać mu życzliwość wynikającą z miłości, odpowiada na wszelkie zadane pytania, grając rolę sługusa tego szpiega, taką szumowinę trzeba od razu wydalić! Podejrzane osoby trzeba bacznie obserwować, nie wolno im wyjawić ani jednego szczegółu dotyczącego kościoła, zwłaszcza tego, kim są przywódcy i pracownicy. Jeśli szpiegowi pozwoli się zyskać jakiekolwiek informacje, w każdej chwili będzie to stanowić ukryte niebezpieczeństwo lub może mieć katastrofalne skutki dla kościoła oraz dla braci i sióstr. Dlatego też kiedy ktoś okaże się podejrzaną osobą, to o ile nigdy nie je ani nie pije słów Boga, ani też nie omawia prawdy, z pewnością jest niedowiarkiem i właściwym jest od razu go usunąć. Nawet jeśli taka osoba nie jest szpiegiem, to nie jest też dobrym człowiekiem i usunięcie jej nie będzie w żaden sposób niesprawiedliwe. Jeśli okaże się, że ktoś pozostaje w zażyłości ze szpiegiem i byłby w stanie sprzedać kościół, powinien natychmiast zostać usunięty bez względu na okoliczności. Takie szumowiny i tacy łajdacy mogą tylko sprowadzić katastrofę na kościół oraz na braci i siostry. Takie osoby są nawet gorsze niż psy łańcuchowe; nawet jeśli nie popełniają złych uczynków, i tak trzeba je usunąć. Teraz wielki czerwony smok chyli się ku upadkowi, ale oni nie chcą uznać swojej porażki i zagłady. Nadal aresztują i prześladują wybrańców Boga i szpiegują, żeby infiltrować dom Boży. Ich przeszkadzanie i sabotowanie pracy kościoła nigdy nie ustało. Teraz zdemaskowano już pewne wyraźnie podejrzane osoby. Ich próby gromadzenia informacji wywołały poruszenie, przez co innym łatwo było ich przejrzeć. Kiedy już się zdemaskowali, kościół ich usunął. Ale czy ujawniono wszystkich przebiegłych szpiegów? Na pewno nie. Kościoły wszędzie mogą być infiltrowane przez agentów wielkiego czerwonego smoka. Niektóre osoby po schwytaniu przez wielkiego czerwonego smoka są przymuszane groźbami, pokusami i innymi środkami przez szatana, by działały w ich imieniu i zinfiltrowały kościół. To są ukryci szpiedzy. Tacy zwiadowcy są zdradliwi i przebiegli, cechuje ich spryt i inteligencja. Ujmując to słowami niewierzących, sporo potrafią. Monitorują kościół dyskretnie, działają po cichu i w ukryciu, nigdy nie ujawniają swoich prawdziwych intencji w kontaktach z innymi. Większość ludzi, która się z nimi styka, niczego nie podejrzewa. Ci ludzie nie mają świadomości, że szpieg gromadzi informacje, nie wyczuwają też odrazy szpiega wobec wiary w Boga. Szpieg mógł w podstawowym stopniu poznać sytuację kościoła, jeszcze zanim większość osób w ogóle się zorientowała, że jest on tam po to, aby monitorować kościół. Z pozoru osoby takie wcale nie przeszkadzają w kościele ani ludziom, więc jak należy z nimi postąpić? Czy powinniśmy przedsięwziąć jakieś kroki lub wdrożyć rozwiązania, aby zająć się faktem, że monitorują oni kościół? Jak wspomniano wcześniej, czy kościół pod jakimkolwiek względem obawia się monitorowania przez nich? (Nie). Istnienie naszego kościoła i rozmaite aspekty podejmowanej przez niego pracy są jawne i legalne – działania te są najsłuszniejszą sprawą dla ludzkości. Jeśli jakakolwiek organizacja chce zrozumieć jakikolwiek aspekt kościoła, jego świadectwa oparte na doświadczeniu są publikowane online – każdy może je oglądać do woli. Nie ma żadnych tajemnic, żadnych nielegalnych działań, a już na pewno nie ma nic, co zaburzałoby porządek społeczny, ani żadnych wywrotowych słów czy działań. Jeśli więc ludzie ci potajemnie badają i monitorują sytuację kościoła, to niech tak będzie. Dlaczego to mówię? Osoby pracujące jako agenci wykazują się pewnym profesjonalizmem, a zwykli ludzie nie są w stanie wykryć, jakie dokładnie zadania wykonują za kulisami. Zatem o ile nie wywołują oni niepokojów, nie ma potrzeby się nimi przejmować – po prostu zostawcie ich w spokoju. Co więcej, ci niedowiarkowie, ateiści i osoby zaangażowane politycznie nie nawykli do życia kościelnego i ono ich nie interesuje. W kościele, gdzie każdego dnia ludzie czytają słowa Boga, przyjmują sąd i karcenie oraz dyskutują o samopoznaniu, poznaniu Boga i przemianie usposobienia, jak mieliby oni nie siedzieć jak na szpilkach i nie cierpieć katuszy? Na każdym zgromadzeniu siedzą niespokojnie, jakby ktoś ich ogniem przypiekał, nie mają ochoty zmuszać się do tego, aby zostawać w kościele. W głębi serca rozumieją, że kościół to tylko kościół i zdecydowanie nie jest on organizacją zaangażowaną politycznie. Poprzez monitorowanie kościoła i zdobywanie wiedzy na jego temat oraz pozyskiwanie informacji o tym, co on właściwie robi, ci ludzie dowiadują się, że Bóg sprawuje suwerenną władzę nad wszystkim, w tym nad losem ludzkości, i poszerzają swoje horyzonty, aby nie żyć w ignorancji. Oni również są istotami stworzonymi, a nie wiedzą nawet, że człowieka stworzył Bóg, co pokazuje, jak są niemądrzy i bez znaczenia! Czy pozwalając im pozostać w kościele, czymkolwiek się ryzykuje? Jeśli nie stanowią żadnego zagrożenia ani żadnej przeszkody dla kościoła czy też dla braci i sióstr, to niech sobie będą. Jeśli zrobią coś, co spowoduje zaburzenia, to będzie to chwila, w której zostaną zdemaskowani, oraz właściwy moment na to, żeby się nimi zająć. Należy ich niezwłocznie rozpoznać i scharakteryzować na podstawie faktów oraz dowodów – ich misja dobiega końca i kościół w sposób naturalny ich wydala. Czy to jest dobre podejście? (Tak). Niektórzy pytają: „Czyż praca kościoła nie jest jawna i legalna? Po co ograniczać monitorowanie przez innych ludzi?”. To odnosi się głównie do reżimu wielkiego czerwonego smoka, czyli szatana. Monitorowanie przez niego kościoła ma na celu represjonowanie i aresztowanie wybrańców Boga oraz wyrządzanie im krzywdy. Dlatego też dom Boży mu na to nie pozwala, nie chcąc dopuścić do tego, by wybrańcy Boga padali ofiarą prześladowania i rzezi. Jeśli jakieś osoby z krajów demokratycznych czy grup religijnych przybywają, żeby badać prawdziwą drogę, mogą ją sprawdzić online lub skontaktować się z kościołem. Kościół przyjmuje każdego, kto szczerze poszukuje prawdy. Jeśli jednak ta druga strona żywi złe intencje i stara się zniekształcić podział między dobrem a złem oraz oczernić kościół, jak w takim wypadku dom Boży mógłby się zgodzić na monitorowanie przez nią kościoła? Czyż nie byłoby to skrajnie głupie pozwolić jej na to? Czyż nie byłoby to głupotą i ignorancją? (Tak). Dom Boży zawsze wita tych, którzy szukają prawdy, i ciepło ich przyjmuje, co jest zupełnie zgodne z intencjami Boga. Jeśli ludzie tego nie rozumieją, to dzieje się tak przez ich własną głupotę i ignorancję. Polityka zewnętrzna kościoła jest otwarta i jawna, w pełni zgodna z prawdozasadami oraz bije od niej inteligencja i mądrość. Jeśli ktoś nie potrafi zrozumieć tych pozytywnych kwestii, to zachowuje się absurdalnie i jest nierozgarnięty. Niektórzy ludzie mówią: „Jeśli zwiadowcy albo słudzy szatana przybywają dowiedzieć się czegoś o kościele, czy powinniśmy być uczciwymi ludźmi i zgodnie z prawdą odpowiadać na ich pytania?” Mówienie prawdy diabłom i szatanom jest głupotą. Nie czyni to z takiej osoby uczciwego człowieka, ale sługusa szatana. Kiedy ludzie pokroju szatana chcą dowiedzieć się czegoś o sytuacji kościoła i dobrze ją poznać, wybrańcy Boga nie mają żadnego obowiązku im o tym mówić. Tacy ludzie nie potrafią przyjąć prawdy i brak im dobrej woli, więc nie mamy im nic do powiedzenia! Takie postępowanie nie świadczy o impulsywności, ale o mądrości. Niektórzy ludzie chcą wiedzieć: „Jeśli mnie zapytają o to, kto przewodzi kościołowi i od jak dawna ta osoba wierzy, czy mogę im powiedzieć?”. Powinieneś odpowiedzieć: „Jaki jest cel twoich pytań o naszego przywódcę? Najpierw mi to powiedz, a potem się zastanowię i zdecyduję, czy udzielić ci informacji, czy nie”. Czy to roztropna odpowiedź? (Tak). To się nazywa postępowanie w zgodzie z zasadami. Czy to rozumiecie? Kiedy dzieło ewangelizacji się rozprzestrzenia i liczba ludzi w kościele stopniowo wzrasta, zwiadowcy i agenci mogą od czasu do czasu pojawiać się w kościołach w różnych krajach i regionach. W przypadku takich osób wystarczy po prostu poinformować wybrańców Boga, aby mądrze z nimi postąpili. Jeśli się okaże, że ludzie ci wywołują zakłócenia lub niepokoje, powinni zostać niezwłocznie usunięci. Większość ludzi powinna mieć pewne zrozumienie i rozeznanie w kwestii tego, jak tacy agenci mówią, postępują lub w ich sposobie bycia, i z pewnością będzie w stanie coś sobie uświadomić albo zauważyć w kontaktach z nimi. Jeśli tylko kilku braci i kilka sióstr w kościele zauważa takie osoby i nie ma pewności, czy są one szpiegami lub zwiadowcami, to należy traktować je z ostrożnością i podchodzić do nich roztropnie. Jeśli większość osób je zauważyła, to mogą informować się nawzajem i podjąć środki ostrożności. Jeśli podejrzani szpiedzy nie wykazują przyjaznego nastawienia do kościoła czy też do braci i sióstr, nieustannie starają się omotać braci i siostry oraz przeszkadzać kościołowi, ciągle poszukują jakichś dowodów, które by go zdyskredytowały, a nawet posuwają się do fotografowania i nagrywania braci i sióstr lub zachętą i pokusą chcą wyłudzić informacje, które ich interesują, to gdy tacy ludzie zostaną wykryci, nie można im pozwolić dalej działać bez nadzoru – trzeba ich niezwłocznie usunąć z kościoła. Być może nie natrafiliście wcześniej na takie sytuacje, więc ostrzegam was z góry. Chodzi tutaj o poszerzenie waszych horyzontów, o poznanie ludzkości, społeczeństwa, polityki i świata – oto, jak są mroczne i złe.

Jeśli chodzi o dziewiąty cel wiary w Boga – monitorowanie kościoła – na tym kończymy omawianie podstawowych treści. Czy wszystko zostało jasno omówione? (Tak). Jakiego rodzaju sprawy chcą monitorować osoby, które się tym zajmują? (Nauki kościoła, sytuację personelu, warunki pracy i kondycję finansową). Zasadniczo najbardziej interesują je te cztery obszary. Co one obejmują? To, co najbardziej ich martwi: wpływ obecności kościoła na społeczeństwo, naród i religijny świat. Ci ludzie obawiają się również, że kościół mógłby wykorzystać religię jako przykrywkę do angażowania się w politykę i próby obalenia rządu, i to postrzegają jako największe ukryte niebezpieczeństwo. W związku z tym represjonują oni i prześladują kościół, zakazują mu działalności i aresztują jego członków. Kraj wielkiego czerwonego smoka zakazuje wszelkich wyznań religijnych, niektóre kraje zakazują określonych wyznań, a większość krajów boi się władzy prawdy i obawia się, że ludzie przyjmą prawdę, co zagrozi ich rządom. Krótko mówiąc, im więcej w danym miejscu Bóg dokonuje dzieła i wyraża prawdę oraz im bardziej dany kościół jest obdarzony dziełem Ducha Świętego, tym bardziej prawdopodobne jest, że będzie on monitorowany i spotka się z wrogością ze strony różnych rządów. Dlatego rządzący często wysyłają agentów podających się za ludzi badających prawdziwą drogę, aby poznali oni sytuację kościoła i rozeznali się w niej oraz aby monitorowali całą jego dynamikę. Dodatkowo próbują oni poznać między innymi trendy w pracy kościoła, zobaczyć, czy kościół angażuje się w politykę, czy pod przykrywką wykonywania pracy kościelnej bierze udział w działaniach politycznych lub też czy ma jakiekolwiek powiązania z siłami religijnymi za granicą. O tych sprawach chcą się dowiedzieć i o nie się martwią. Co więcej, starają się rozeznać również w sytuacji finansowej kościoła. Zastanawiają się: „Liczba członków tego kościoła wzrosła i szybko się on rozwija – skąd oni biorą pieniądze? Jakie organizacje lub zamożni darczyńcy ich wspierają?”. Krótko mówiąc, nie ma niczego, o czym my byśmy nie pomyśleli, a czego oni nie wzięliby pod uwagę. Dlaczego? Ponieważ są źli, są złymi ludźmi. Ich próby poznania sytuacji kościoła wynikają z ich niezmiernej troski związanej z istnieniem kościoła, strachem, że kościół może mieć wpływ na znacznie więcej osób, co zagroziłoby ich rządom. Dokładnie takie są ich zmartwienia, jeśli chodzi o kościół. Bez względu na to, jak sprawiedliwa lub zasadna jest praca podejmowana przez kościół, oni i tak nie wierzą. Dlaczego? Ponieważ to są niedowiarki, ateiści i materialiści – a materialiści tylko to potrafią. To są te cztery sytuacje, o które się martwią. Omówiliśmy właśnie dwie zasady dotyczące właściwego sposobu radzenia sobie z takimi osobami, kiedy się zrozumiało powody i cele stojące za ich obawami dotyczącymi tych czterech sytuacji. Podsumujcie w prosty sposób te zasady i omówcie je. (Jeśli tacy ludzie przeszkadzają w kościele, to należy ich usunąć. Jeśli nie powodują niepokojów, nie trzeba zawracać sobie nimi głowy). Jeśli przeszkadzają, węszą wszędzie i wywołują panikę, to usuńcie ich bez litości. Jeśli zaś nie powodują niepokojów i większość osób ich nie zauważa ani ich nie rozpoznaje, to nie zwracajcie na nich uwagi. Kiedy już przekonają się, że to rzeczywiście praca kościoła i wyłącznie działania religijne, w żaden sposób nie związane z polityką, już samo stwierdzenie tego sprawi, że sami odejdą. Takie podejście prezentują kraje demokratyczne, by zrozumieć sytuację religijną. Wspomniano również wcześniej, że ludzkość jest bardzo złożona. Jaka jest przyczyna tej złożoności? Czy nie wywodzi się ona ze zła ludzkości? (Tak). Skąd wzięło się zło ludzkości? Dlaczego mówimy, że ludzkość jest zła? Dlatego, że szatan tak dogłębnie ją zepsuł. Jak to ująć w prostych słowach? Otóż szatan zmienił ludzi w demony. Cała ludzkość znajduje się we władzy diabłów, których jest ogromna liczba, dużych i małych, dlatego miejsca zgromadzeń ludzi stały się miastami demonów. Kiedy wiele demonów się zgromadzi, sprawa robi się skomplikowana. Są one zdolne do popełniania wszelkiego rodzaju złych uczynków i dopuszczają się przeróżnych nikczemności. Ponieważ wszystkie diabły są złe, zawsze są między nimi spory i one nigdy nie mogą być ze sobą w zgodzie, a to komplikuje sprawy. Kiedy gromadzą się ludzie, którzy autentycznie wierzą w Boga, jest znacznie prościej. Wszyscy chcą czytać słowa Boże i żyć życiem kościelnym, wszyscy też cieszą się wykonywaniem swoich obowiązków i podejmowaniem się właściwych zadań. Nie biorą udziału w szemranych i nikczemnych działaniach – co najwyżej mogą przejawiać nieco zepsucia. Tylko tacy ludzie mogą dostąpić zbawienia poprzez wiarę w Boga. Diabły nie mogą nigdy zostać zbawione przez wiarę w Boga, ponieważ lampart nie może zrzucić swoich cętek. Nawet gdyby diabły wierzyły w Boga przez dziesięciolecia czy wieki, nie zmieniłyby się, co jest faktem jasnym dla wszystkich. Teraz wiele kościołów usunęło ze swoich szeregów tych, którzy są diabłami, a to coś dobrego i całkowicie zgodnego z intencjami Boga. W niektórych kościołach połowa ludzi jest diabłami, a w innych diabły stanowią mniejszość. Czy łatwo jest w takich kościołach wykonywać pracę kościelną? Zdecydowanie nie. Jeśli diabły się usunie, a zostaje jedynie skażona ludzkość, praca kościoła staje się znacznie łatwiejsza. Najbardziej ubolewania godna sytuacja jest w niektórych kościołach, w których władzę dzierżą fałszywi przywódcy lub antychryści, a diabły pełnią rolę przywódczą. Wtedy wybrańcy Boga w tych kościołach naprawdę cierpią. Powiedzcie Mi, czy sprawowanie władzy przez fałszywych przywódców i antychrystów może przynieść wybrańcom Boga pokój i radość? Myśli i idee fałszywych przywódców i antychrystów są całkowicie złe i przeciwne prawdzie. Jeśli popiera ich dziesięć lub dwadzieścia żywych demonów, życie w takim kościele jest jak życie w siedzibie demonów, w jaskini demonów kontrolowanej przez króla diabłów. To tak jakby żyć wewnątrz maszynki do mięsa – umysł i duch nie mogą zaznać spokoju. Każdego dnia twoje myśli zaprzątają takie sprawy jak to, z kim walczyć lub się ścierać, z kim się zaprzyjaźnić, do kogo zbliżyć, kogo unikać, przed kim mieć się na baczności i tak dalej. Nie masz nawet spokojnych warunków, żyjesz w ciągłym strachu i lęku, bez krzty spokoju. Czy to nie jest tak, jakby znajdować się w maszynce do mięsa? (Tak). To złe społeczeństwo, ta zła ludzkość traktują wszystkich i każdą grupę lub organizację w ten sam sposób, stosując do wszystkich te same opinie i poglądy. Czują się nieswojo nawet w stosunku do kościoła, instytucji, która jest raczej pozytywna, i nie oszczędzają jej. Tak czy inaczej, my traktujemy ich w sposób, który jest oparty na zasadach, czyż nie?

Dziewiąty cel wiary w Boga – monitorowanie kościoła – został już w pełni omówiony, porozmawialiśmy też w zasadzie o całej pierwszej kategorii czternastego zakresu odpowiedzialności przywódców i pracowników. Podsumowanie celów niedowiarków i ateistów w ich wierze w Boga zasadniczo obejmuje te punkty. Ostatni omawiany przez nas cel różni się nieco od poprzednich. Kiedy ci, którzy monitorują kościół, przenikają do jego wnętrza, nie starają się zapewnić sobie utrzymania, statusu czy wygód w życiu i pracy, ale przybywają w celach politycznych. Niezależnie od ich celów, gdy tylko ich przejrzymy i rozpoznamy, powinniśmy niezwłocznie podjąć odpowiednie działania, usunąć lub wydalić te osoby i absolutnie nie pozwolić im długo czaić się w kościele. To ważne zadanie dla przywódców i pracowników. Na podstawie celu wiary w Boga rozpoznaj i ustal, które osoby to prawdziwi bracia i prawdziwe siostry – wybrańcy Boga – a kto z nich należy do różnych rodzajów złych ludzi, których kościół powinien usunąć lub wydalić. Niezwłocznie zidentyfikuj złych ludzi, a następnie niezwłocznie obierz odpowiednie podejście, aby ich usunąć lub wydalić. Jest to pierwsza kategoria w ramach rozróżniania i klasyfikowania różnych rodzajów złych ludzi: ze względu na cel wiary w Boga. Na tym kończymy nasze omówienie.

Obecnie zdarzały się różne rzadkie katastrofy, a według Biblii w przyszłości będą jeszcze większe. Jak więc zyskać Bożą ochronę podczas wielkiej katastrofy? Skontaktuj się z nami, a pomożemy Ci znaleźć drogę.

Połącz się z nami w Messengerze