Aneks trzeci: Jak Noe i Abraham okazywali posłuszeństwo słowom Boga i podporządkowywali się Mu (Część druga) Rozdział drugi

Ile czasu zajęło Noemu zbudowanie arki po tym, jak Bóg mu to nakazał? (Sto dwadzieścia lat). W ciągu tych stu dwudziestu lat Noe zrobił jedną rzecz: zbudował arkę i zebrał różne rodzaje żywych stworzeń. I chociaż było to tylko jedno zadanie, a nie wiele różnych, ta jedna rzecz wymagała ogromnej ilości pracy. Jaki zamysł towarzyszył temu działaniu? Dlaczego zbudował tę arkę? Jaki był cel i jakie było znaczenie tej pracy? Chodziło o to, aby każdy gatunek istot żywych mógł przetrwać, gdy Bóg zniszczy świat za pomocą potopu. Tak więc Noe zrobił to, co zrobił, aby przygotować wszystko na przetrwanie każdego gatunku istot żywych, zanim Bóg zniszczy świat. Czy dla Boga była to bardzo pilna sprawa? Czy z tonu Jego mowy i istoty tego, co nakazał, Noe mógł usłyszeć, że Bóg był niecierpliwy i że Jego zamiar był naglący? (Tak). Dajmy na to, że powiedziano wam: „Nadchodzi zaraza. Zaczęła się rozprzestrzeniać po świecie. Macie jedną rzecz do zrobienia, i zróbcie ją szybko: natychmiast kupcie jedzenie i maseczki. To wszystko!”. Co w tym słyszycie? Czy jest to coś pilnego? (Tak). Kiedy więc należy to zrobić? Czy powinniście poczekać do przyszłego roku, kolejnego po nim, a może kilka lat? Nie – to pilne zadanie, ważna sprawa. Odłóżcie wszystko inne na bok i zajmijcie się tym w pierwszej kolejności. Czy to właśnie słyszycie w tych słowach? (Tak). Co więc powinni zrobić ci, którzy są podporządkowani Bogu? Powinni natychmiast odłożyć na bok aktualnie wykonywane zadanie. Nic innego się nie liczy. Bóg jest bardzo niecierpliwy w odniesieniu do tego, co właśnie nakazał wykonać. Ludzie powinni natychmiast zacząć wykonywać zadanie, które Bóg uznaje za pilne i które Go zajmuje. Powinni je wykonać przed wykonaniem innych zadań. To właśnie oznacza podporządkowanie się. Ale jeśli analizujesz to, myśląc w taki sposób: „Nadchodzi zaraza? Rozprzestrzenia się? Jeśli tak, to niech się rozprzestrzenia – nam ona nie zagraża. Jeśli zacznie, to wtedy sobie z nią poradzimy. Kupowanie maseczek i jedzenia? Maseczki są powszechnie dostępne. Zresztą nie ma znaczenia, czy je nosisz, czy nie. A jedzenie wciąż mamy, po co się tym martwić? Po co się spieszyć? Poczekajmy, aż zaraza tu dotrze. Mamy teraz inne rzeczy na głowie” – czy to jest podporządkowanie? (Nie). A co to jest? Jest to zbiorczo określane jako bunt. Mówiąc dokładniej, jest to obojętność, sprzeciw, analiza i badanie, a także pogarda w sercu, myślenie, że to nigdy nie może się wydarzyć, i niewiara w to, że jest to w ogóle realne. Czy w takiej postawie jest prawdziwa wiara? (Nie). Ogólny status takich ludzi jest następujący: w odniesieniu do słów Boga i do prawdy niezmiennie wykazują oni postawę ociągania się, obojętności, niedbałości. W swoich sercach wcale nie uważają tego za ważne. Myślą: „Będę słuchał rzeczy, które mówisz, a które odnoszą się do prawdy, i będę słuchał Twoich wzniosłych kazań – od razu je zanotuję, żeby ich nie zapomnieć. Ale to, co mówisz o kupowaniu jedzenia i maseczek, nie odnosi się do prawdy, więc mogę te słowa odrzucić i w głębi serca je wyśmiać, a Ciebie traktować z obojętnością i lekceważeniem. Wystarczy, że słucham, ale to, co myślę w głębi serca, nie jest Twoim zmartwieniem, to nie Twoja sprawa”. Czy taka była postawa Noego wobec słów Boga? (Nie). Co dowodzi, że taki nie był? Musimy o tym porozmawiać. Nauczy cię to, że postawa Noego wobec Boga była zupełnie inna. Istnieją fakty, które to potwierdzają.

W epoce przedindustrialnej, kiedy wszystko trzeba było wykonywać ręcznie, każde zadanie manualne było bardzo uciążliwe i czasochłonne. Kiedy Noe usłyszał, jakie zadanie wyznaczył mu Bóg, i wszystko to, co Bóg opisał, wyczuł wagę tego przedsięwzięcia, wyczuł powagę sytuacji. Wiedział, że Bóg zniszczy świat. A dlaczego zamierzał to zrobić? Bóg gardził tą ludzkością, ponieważ istoty ludzkie były wyjątkowo złe, nie wierzyły w słowo Boże, a nawet mu zaprzeczały. Czy Bóg gardził tą ludzkością chwilowo, przez jakiś dzień lub dwa? Czy to pod wpływem impulsu Bóg powiedział: „Dziś nie podoba mi się ta ludzkość. Zniszczę ją, więc weź się do roboty i zrób Mi arkę”? Czy tak właśnie było? Nie. Po wysłuchaniu słów Bożych Noe zrozumiał, co Bóg miał na myśli. Bóg nie gardził tą ludzkością tylko przez jeden lub dwa dni. Pragnął ją zniszczyć, aby mogła zacząć od nowa. Ale tym razem Bóg nie chciał ponownie stworzyć innej ludzkości; zamiast tego pozwolił Noemu mieć to szczęście i przetrwać jako gospodarz następnej ery, jako przodek ludzkości. Kiedy Noe zrozumiał ten aspekt tego, o co chodziło Bogu, mógł z głębi serca poczuć Jego naglący zamiar. Był w stanie wyczuć, że Bogu zależy na pośpiechu – toteż kiedy Bóg przemówił, Noe, słuchając uważnie i pilnie, poczuł coś w swoim sercu. Co takiego poczuł? Palącą konieczność, emocję, którą powinna odczuwać prawdziwa istota stworzona, kiedy zda sobie sprawę z naglących intencji Stwórcy. Co więc pomyślał Noe w swoim sercu, gdy Bóg nakazał mu zbudowanie arki? Pomyślał: „Od dziś nic nie liczy się tak bardzo jak budowa arki, nic nie jest tak ważne i pilne jak to. Słyszałem słowa płynące z serca Stwórcy, czułem Jego naglące intencje, więc nie wolno mi zwlekać; muszę jak najszybciej zbudować arkę, o której mówił i o którą prosił Bóg”. Jaka była postawa Noego? Taka, że nie śmiał być niedbały. A w jaki sposób zrealizował budowę arki? Bez zwłoki. Przeprowadził i zrealizował każdy szczegół tego, co zostało powiedziane i polecone przez Boga, niezwłocznie i wkładając w to całą swoją energię, w żadnym razie nie postępując niedbale. Podsumowując, postawa Noego wobec polecenia Stwórcy polegała na podporządkowaniu. Nie był na nie obojętny, w jego sercu nie było oporu ani dystansu. Zamiast tego, pilnie starał się zrozumieć intencję Stwórcy, zapamiętując każdy szczegół. Kiedy zrozumiał naglącą intencję Bożą, postanowił przyspieszyć tempo, aby niezwłocznie zakończyć to, co Bóg mu nakazał. Co to znaczy: „niezwłocznie”? Oznacza to ukończenie w jak najkrótszym czasie pracy, która kiedyś zajęłaby mu miesiąc, a następnie wykonanie jej może trzy lub pięć dni przed terminem, bez ociągania się i bez najmniejszego zwlekania, lecz posuwając się naprzód z całym projektem, najlepiej jak potrafi. Oczywiście, wykonując każdą pracę, starał się jak najbardziej zminimalizować straty i błędy oraz wykonywać wszystko raz a dobrze; każde zadanie i procedurę ukończył też w terminie i wykonał je dobrze, gwarantując ich jakość. To był prawdziwy przejaw braku ociągania się. Jaki był więc warunek wstępny tego, aby się nie ociągał? (Usłyszał polecenie Boga). Tak, taki był warunek wstępny i kontekst. Dlaczego Noe był w stanie nie ociągać się? Niektórzy mówią, że Noe umiał się autentycznie podporządkować. Co więc posiadał, co pozwoliło mu osiągnąć takie autentyczne podporządkowanie? (Miał wzgląd na Boże serce). To prawda! To właśnie znaczy mieć serce! Ludzie, którzy mają serce, potrafią zważać na serce Boga; ci, którzy są pozbawieni serca, to puste łupiny, głupcy, zbyt nierozsądni, by zważać na serce Boga. Oto ich mentalność: „Nic mnie nie obchodzi, jak nagląca jest ta sprawa dla Boga, będę robił, co tylko będę chciał – w każdym razie nie jestem leniwy ani bezczynny”. Taka postawa, taki rodzaj negatywności, całkowity brak proaktywnego podejścia – to postawa kogoś, kto nie zważa na serce Boga ani nie rozumie, jak należy na nie zważać. A w takim razie czy tacy ludzie mają prawdziwą wiarę? Z pewnością nie. Noe zważał na serce Boga i miał prawdziwą wiarę, i dzięki temu był w stanie wypełnić Boże zlecenie. A więc nie wystarczy tylko przyjąć Boże zlecenie i być gotowym do podjęcia pewnego wysiłku. Trzeba także zważać na Boże intencje, dać z siebie wszystko i być lojalnym – a to wymaga od was sumienia i rozsądku; są to rzeczy, które powinny cechować ludzi, i charakteryzowały one Noego. Jak sądzicie, ile lat zabrałoby zbudowanie tak wielkiej arki, gdyby Noe się ociągał, gdyby nie czuł, że jest to pilne, gdyby nie czuł lęku i nie działał skutecznie? Czy udałoby się skończyć arkę w sto lat? (Nie). Kilka pokoleń musiałoby ją budować bez ustanku. Z jednej strony zbudowanie takiego solidnego obiektu jak arka zabrałoby lata; co więcej, równie długo trwałoby zgromadzenie wszystkich żywych stworzeń i opieka nad nimi. Czy łatwo było zgromadzić te stworzenia? (Nie). Nie, nie było. Toteż gdy Noe usłyszał nakazy Boga i zrozumiał Jego naglącą intencję, poczuł, że nie będzie to ani łatwe, ani proste. Uświadomił sobie, że musi zrealizować to zgodnie życzeniami Boga i wypełnić zadanie powierzone przez Niego, tak by zadowolić i uspokoić Boga, tak by kolejny krok Bożego dzieła mógł przebiegać gładko. Takie serce miał Noe. A jakie to było serce? Serce zważające na serce Boga. Sądząc po zachowaniu Noego podczas budowania arki, był on doprawdy człowiekiem wielkiej wiary i przez sto lat nie miał żadnych wątpliwości co do słowa Bożego. Na czym przez ten czas polegał? Na swojej wierze i swoim podporządkowaniu się Bogu. Noe był w stanie całkowicie się Mu poddać. Jakie są szczegółowe elementy składające się na jego absolutne podporządkowanie? Jego rozwaga. Czy wy macie takie serce? (Nie). Potraficie wygłaszać doktryny i wykrzykiwać slogany ale nie potraficie praktykować, a w obliczu trudności nie potraficie wprowadzić w życie Bożych nakazów. Kiedy mówicie, to robicie to bardzo wyraźnie, lecz kiedy przychodzi do podjęcia rzeczywistych działań i napotykacie jakieś trudności, popadacie w zniechęcenie, a kiedy trochę pocierpicie, zaczynacie narzekać, zwyczajnie chcąc się poddać. Gdyby przez osiem lub dziesięć lat nie pojawiły się ulewne deszcze, popadlibyście w zniechęcenie i zwątpili w Boga, i czy ten wasz stan by się zmienił, gdyby minęło kolejne 20 lat bez ulewnego deszczu? Noe spędził ponad sto lat budując arkę i nigdy się nie zniechęcił ani nie zwątpił w Boga, po prostu kontynuował swoją pracę. Kto inny oprócz Noego mógłby to uczynić? Czego wam brakuje? (Nie posiadamy zwykłego człowieczeństwa ani sumienia). Dokładnie tak. Nie posiadacie charakteru Noego. Ile prawd rozumiał Noe? Czy myślicie, że rozumiał więcej prawd niż wy? Słyszeliście tak wiele kazań. Tajemnice Bożego wcielenia, wewnętrzna prawda trzech etapów dzieła Bożego, Boży plan zarządzania – to są najwyższe i najgłębsze tajemnice wyrażone ludzkości, a wszystko to zostało wam wyjaśnione, więc jak to możliwe, że nadal nie posiadacie człowieczeństwa Noego i nie jesteście w stanie zrobić tego, co on? Wasza wiara i człowieczeństwo są zdecydowanie gorsze od wiary i człowieczeństwa Noego! Można nawet powiedzieć, że nie macie prawdziwej wiary, choćby minimum sumienia czy rozumu, które ludzkość winna posiadać. Chociaż wysłuchaliście tak wielu kazań i na pozór wydajecie się rozumieć prawdy, jakość waszego człowieczeństwa i wasze zepsute usposobienie nie mogą ulec natychmiastowej przemianie poprzez wysłuchanie większej liczby kazań lub zrozumienie prawd. Bez rozeznania co do tych rzeczy ludzie sądzą, że nie są dużo gorsi od dawnych świętych, myśląc sobie: „Teraz również przyjmujemy zadanie wyznaczone przez Boga i słuchamy słowa Boga z Jego ust. Poważnie traktujemy każdą rzecz, o którą Bóg nas prosi. Wszyscy wspólnie omawiają te sprawy, a następnie planują, wdrażają i realizują je. Czym się różnimy od dawnych świętych?”. Czy różnica, którą teraz widzicie, jest duża, czy nie? Jest ogromna, przede wszystkim w odniesieniu do charakteru. Dzisiejsi ludzie są tak zepsuci, samolubni i nikczemni! Nie kiwną palcem, jeśli nie odniosą z tego korzyści! Czynienie dobra i przygotowywanie dobrych uczynków jest dla nich takie męczące! Są gotowi wykonywać obowiązki, ale nie mają siły woli, są gotowi cierpieć, ale nie mogą tego znieść, chcą zapłacić cenę, ale nie są w stanie tego zrobić, są gotowi praktykować prawdę, ale nie potrafią tego zrealizować, wreszcie, chcą kochać Boga, ale nie umieją tego wprowadzić w życie. Powiedzcie Mi, jak bardzo wybrakowana jest tego rodzaju ludzkość! Jak wiele prawdy trzeba zrozumieć i posiąść, aby te braki zrekompensować?

Przed chwilą rozmawialiśmy o tym, że Noe zważał na Boże intencje, co było cenną częścią jego człowieczeństwa. Jest jednak coś jeszcze – co takiego? Po wysłuchaniu słów Bożych Noe wiedział jedno jednej rzeczy, ale wiedział też, jaki jest Boży plan. Plan nie polegał na tym, by po prostu zbudować arkę, która będzie służyć jako pomnik, stworzyć park rozrywki lub postawić jakiś wielki budynek mający służyć za punkt orientacyjny – tak nie było. Z tego, co powiedział Bóg, Noe dowiedział się jednego: Bóg gardził tą ludzkością, która była niegodziwa, i postanowił, że zostanie ona zniszczona podczas potopu. Natomiast ci, którzy przetrwają do następnej ery, zostaną ocaleni przed potopem właśnie dzięki tej arce, która pozwoli im przeżyć. A co miało w związku z tym kluczowe znaczenie? To, że poprzez potop Bóg miał zniszczyć świat i chciał, aby Noe zbudował arkę i przetrwał, podobnie jak wszystkie gatunki istot żywych. Ludzkość natomiast miała zostać zniszczona. Czy to było doniosłe wydarzenie? Nie była to jakaś rodzinna błahostka ani drobna kwestia dotycząca danej jednostki czy plemienia. Wiązało się to z poważną operacją. Jakiego rodzaju? Taką, która miała związek z Bożym planem zarządzania. Bóg zamierzał uczynić coś wielkiego, coś, co obejmowało całą ludzkość i odnosiło się do Jego zarządzania oraz Jego stosunku do ludzkości i jej losu. Jest to trzecia informacja, którą posiadł Noe, gdy Bóg powierzył mu to przedsięwzięcie. Jaka była jego postawa, gdy dowiedział się o tym ze słów Bożych? Czy była to wiara, zwątpienie, czy też całkowita nieufność? (Wiara). W jakim stopniu w to uwierzył? I jakie fakty dowodzą tego, że uwierzył? (Usłyszawszy słowa Boga, Noe zaczął wprowadzać je w życie i zbudował arkę tak, jak powiedział Bóg, co oznacza, że jego postawa wobec słów Boga opierała się na wierze). Ze wszystkiego, czym wykazał się Noe – począwszy od poziomu wykonania i wdrożenia po tym, jak Noe przyjął zadanie, które Bóg mu powierzył, a skończywszy na tym, co ostatecznie zostało osiągnięte – widać, że Noe miał absolutną wiarę w każde słowo, które wypowiedział Bóg. Skąd się ona wzięła? Dlaczego nie miał żadnych wątpliwości? Jak to się stało, że nie próbował tego analizować ani nie badał tego w swoim sercu? Z czym się to wiąże? (Z wiarą w Boga). Zgadza się, to była prawdziwa wiara Noego w Boga. Dlatego też, gdy chodziło o wszystko, o czym mówił Bóg, o każde Jego słowo, Noe nie tylko słuchał i akceptował. W głębi swojego serca miał również prawdziwą wiedzę i wiarę. Chociaż Bóg nie zdradził mu różnych szczegółów, takich jak to, kiedy nadejdzie potop, ile lat minie, zanim do niego dojdzie, jaka będzie jego skala lub co nastąpi po zniszczeniu świata przez Boga, Noe wierzył, że wszystko, co Bóg powiedział, stało się już faktem. Noe nie traktował słów Boga jak opowieści, mitu, jakiegoś powiedzenia czy fragmentu pisma. W głębi serca wierzył i był pewien, że Bóg zamierza to zrobić i że nikt nie może zmienić tego, co postanowił On zrealizować. Noe uważał, że ludzie mogą mieć tylko jedną postawę wobec Bożych słów i tego, co Bóg chce zrealizować, a mianowicie powinni zaakceptować ten fakt, podporządkować się temu, co nakazuje Bóg, i współpracować w zadaniach, o współudział w których Bóg ich prosi – taka też była jego postawa. I właśnie z powodu tej postawy Noego – tego, że nie analizował, nie badał, nie wątpił, ale wierzył z głębi swojego serca, a następnie zdecydował się współpracować w tym, co było wymagane przez Boga, i w tym, co Bóg chciał zrealizować – to właśnie z tego powodu fakt budowy arki oraz zebrania i przetrwania każdego gatunku istot żywych został osiągnięty. Gdyby Noe miał wątpliwości po tym, jak usłyszał od Boga, że zniszczy On świat podczas potopu, gdyby odważył się nie uwierzyć w to całkowicie z uwagi na to, że nie widział tego na własne oczy, nie wiedział, kiedy to ma nastąpić, czy też z powodu wielu innych niewiadomych, to czy wpłynęłoby to na jego nastawienie i przekonanie do budowy arki? Czy zmieniłyby się one? (Tak). W jaki sposób? Budując arkę, mógłby pójść na skróty, zignorować szczegółowe Boże instrukcje lub nie zebrać na arce każdego gatunku istot żywych, jak prosił Bóg. Bóg stwierdził, że na arce musi się znaleźć jeden samiec i jedna samica każdego gatunku, na co Noe mógł powiedzieć: „W przypadku pewnych gatunków wystarczy sama samica. Nie mogę znaleźć niektórych z nich, więc zapomnij o nich. Kto wie, kiedy nastąpi potop, który zniszczy świat”. To wielkie przedsięwzięcie zbudowania arki i zebrania wszystkich gatunków istot żywych trwało 120 lat. Czy Noe wytrwałby tak długo, gdyby nie miał prawdziwej wiary w słowa Boga? Absolutnie nie. W obliczu ingerencji świata zewnętrznego i różnych skarg ze strony członków rodziny, dla kogoś, kto nie wierzy, że słowa Boga są faktem, zbudowanie arki byłoby zadaniem bardzo trudnym do wykonania, nie mówiąc już o tym, że zajęłoby to 120 lat. Ostatnim razem zapytałem was, czy 120 lat to dużo czasu. Wszyscy odpowiedzieliście, że tak. Zapytałem was, jak długo byście wytrzymali, a kiedy w końcu zapytałem, czy dalibyście radę wytrzymać 15 dni, nikt z was nie odpowiedział, że tak. Poczułem wtedy w Moim sercu ogromny smutek. Jesteście nieporównywalnie gorsi od Noego. Nie dorównujecie jednemu włosowi na jego głowie. Nie posiadacie nawet jednej dziesiątej jego wiary. Jakże jesteście żałośni! Po pierwsze, wasze człowieczeństwo i prawość są zbyt słabe. Po drugie, można powiedzieć, że wasze dążenie do prawdy w zasadzie nie istnieje. Nie jesteście więc w stanie wykrzesać z siebie prawdziwej wiary w Boga ani autentycznego podporządkowania. Jak więc byliście w stanie wytrwać aż do teraz – dlaczego, gdy z wami rozmawiam, wciąż tu siedzicie i słuchacie? Są w was obecne dwa aspekty. Z jednej strony, większość z was wciąż pragnie być dobrymi ludźmi. Nie chcecie być źli. Chcecie podążać dobrą drogą. Macie tę odrobinę determinacji i dobrych aspiracji. Jednocześnie większość z was boi się śmierci. Do jakiego stopnia się jej boicie? Są wśród was tacy, którzy przy najmniejszych oznakach kłopotów w świecie zewnętrznym wkładają dodatkowy wysiłek w wykonywanie swoich obowiązków. Kiedy sprawy się uspokajają, te same osoby rozkoszują się wygodą i wkładają znacznie mniej wysiłku w wypełnianie swoich obowiązków; zawsze zajmują się swoim ciałem. Czy w porównaniu z prawdziwą wiarą Noego jest w tym, co się w was przejawia, jakaś prawdziwa wiara? (Nie). Ja też tak myślę. A nawet jeśli jest tam trochę wiary, to jest ona żałośnie mała i nie jest w stanie wytrzymać w obliczu prób.

Nigdy nie opracowywałem żadnych ustaleń dotyczących pracy, ale często słyszałem, że są one poprzedzone takimi słowami: „W różnych krajach panuje obecnie wielki chaos, światowe trendy stają się coraz bardziej niegodziwe, a Bóg ukarze ludzkość. Powinniśmy wykonywać nasze obowiązki na akceptowalnym poziomie, robiąc to i tamto, i ofiarować Bogu naszą lojalność”. „W dzisiejszych czasach plagi stają się coraz bardziej dotkliwe, środowisko coraz bardziej niekorzystne, a katastrofy coraz poważniejsze. Ludzie stają w obliczu zagrożenia chorobami i śmiercią, i tylko jeśli wierzymy w Boga i więcej się do Niego modlimy, unikniemy zarazy, ponieważ tylko Bóg jest naszym schronieniem. W dzisiejszych czasach, w obliczu takich okoliczności i takiego środowiska, powinniśmy przygotowywać dobre uczynki, czyniąc to i tamto, oraz wyposażyć się w prawdę, czyniąc to i tamto – to jest konieczne”. „Tegoroczna plaga szkodników była szczególnie dotkliwa, ludzkość stanie w obliczu głodu, a wkrótce czekają nas grabieże i brak równowagi społecznej, więc ci, którzy wierzą w Boga, powinni często przychodzić przed Jego oblicze, aby modlić się i prosić o Bożą ochronę. Muszą też oni dalej wieść zwykłe życie kościelne i duchowe”. I tak dalej. A potem, po wygłoszeniu takiego wstępu, rozpoczyna się wyliczenie konkretnych ustaleń. Za każdym razem te przedmowy na czas wpływały na ludzką wiarę w Boga i odgrywały w niej decydującą rolę. Zastanawiam się więc, czy gdyby nie było tych wstępów i oświadczeń, ustalenia dotyczące pracy nie byłyby realizowane? Czy bez nich ustalenia dotyczące pracy nie byłyby ustaleniami dotyczącymi pracy? Czy nie byłoby powodu, aby je ogłaszać? Oczywiście, że byłyby realizowane, byłyby ustaleniami i byłby powód, aby je ogłaszać. Chciałbym się teraz dowiedzieć, w jakim celu ludzie wierzą w Boga? Po prostu jakie jest znaczenie ich wiary w Boga? Czy rozumieją fakty, które Bóg chce urzeczywistnić, czy też nie? Jak ludzie powinni traktować słowa Boga? Jak powinni traktować wszystko, o co prosi Stwórca? Czy te pytania są warte rozważenia? Gdyby ludzie oceniani byli według standardu spełnianego przez Noego, to Moim zdaniem żaden z nich nie zasługiwałby na tytuł „istoty stworzonej”. Nie byliby godni przyjść przed oblicze Boga. Gdyby wiara i podporządkowanie dzisiejszych ludzi były mierzone stosunkiem Boga do Noego i standardami, według których On go wybrał, to czy Bóg mógłby być z tych ludzi zadowolony? (Nie). Są od nich bardzo daleko! Ludzie zawsze mówią, że wierzą w Boga i oddają Mu cześć, ale w jaki sposób ta wiara i ta cześć się w nich przejawiają? W rzeczywistości przejawiają się one jako ich zależność od Boga, wymagania wobec Niego, prawdziwy bunt przeciwko Niemu, a nawet pogarda dla Boga wcielonego. Czy wszystko to można uznać za pogardę ludzkości dla prawdy i jawne pogwałcenie zasad? Tak właśnie jest – taka jest tego istota. Za każdym razem, gdy ustalenia dotyczące pracy zawierają te słowa, „wiara” ludzi wzrasta. Zawsze, gdy ustalenia dotyczące pracy są ogłaszane, gdy ludzie zdają sobie sprawę z wymagań i znaczenia owych ustaleń oraz są w stanie się do nich zastosować, wtedy wierzą, że nastąpił wzrost ich poziomu podporządkowania, że są teraz w jego posiadaniu – ale czy w rzeczywistości posiadają wiarę i prawdziwe podporządkowanie? I czym jest ta rzekoma wiara i owo podporządkowanie, gdy zmierzymy je standardem Noego? Właściwie jest to pewien rodzaj transakcji. Jak można to uznać za wiarę i prawdziwe podporządkowanie? Czym jest ta tak zwana prawdziwa wiara ludzi? „Nadeszły dni ostateczne – mam nadzieję, że Bóg wkrótce coś zrobi! To takie błogosławieństwo, że będę tutaj, gdy Bóg zniszczy świat, że będę miał szczęście tu pozostać i nie ucierpię z powodu zniszczenia. Bóg jest tak dobry, tak bardzo kocha ludzi, Bóg jest tak wielki! Tak bardzo wyniósł człowieka, Bóg naprawdę jest Bogiem, tylko On mógłby robić takie rzeczy”. A ich tak zwane prawdziwe podporządkowanie? „Wszystko, co mówi Bóg, jest słuszne. Rób wszystko, o co prosi. Jeśli tak nie uczynisz, padniesz ofiarą katastrofy i wszystko się dla ciebie skończy, nikt nie będzie cię w stanie ocalić”. Wiara ludzi nie jest prawdziwą wiarą, a ich podporządkowanie nie jest prawdziwym podporządkowaniem – to nic innego jak kłamstwa.

Dziś praktycznie każdy na świecie wie o tym, że Noe zbudował arkę, prawda? Ale ilu ludzi ma świadomość kulisów tej historii? Ilu z nich rozumie prawdziwą wiarę i autentyczne podporządkowanie Noego? A kto wie – i kogo obchodzi – jak Bóg oceniał Noego? Nikt nie zwraca na to uwagi. Co to pokazuje? Ano to, że ludzie nie dążą do prawdy i nie kochają tego, co pozytywne. Czy ostatnim razem, po tym, jak omówiłem historie tych dwóch postaci, ktoś wrócił do Biblii, by przeczytać szczegóły tych historii? Czy byliście poruszeni, gdy usłyszeliście historie Noego, Abrahama i Hioba? (Tak). Czy zazdrościcie tym trzem ludziom? (Tak). Czy chcecie być tacy jak oni? (Tak). Czy zatem omówiliście szczegółowo między sobą ich historie, istotę ich zachowania, ich stosunek do Boga, ich wiarę i podporządkowanie? Od czego powinni zacząć ludzie, którzy chcą być tacy jak oni? Po raz pierwszy przeczytałem historię Hioba dawno temu i nieco rozumiałem też historie Noego i Abrahama. Za każdym razem, gdy czytam i rozmyślam w swoim sercu o tym, co ci trzej mężczyźni przejawiali, co Bóg im powiedział i zrobił, oraz o ich różnych postawach, czuję, że zaraz zacznę płakać – jestem głęboko poruszony. A co poruszyło was, gdy czytaliście te historie? (Po wysłuchaniu Bożego omówienia w końcu dowiedziałam się, że kiedy Hiob przechodził swoje próby, myślał, że Bóg cierpi za niego, a ponieważ nie chciał, aby Bóg cierpiał, przeklął dzień swoich narodzin. Za każdym razem, gdy to czytałam, czułam, że Hiob naprawdę liczył się z Bożymi intencjami i byłam bardzo poruszona). Co jeszcze? (Noe przeszedł przez tak ogromne trudności podczas budowania arki, a mimo to był w stanie zważać na Boże intencje. Abraham miał sto lat, gdy doczekał się dziecka, przepełniała go radość, ale kiedy Bóg poprosił go, aby złożył w ofierze swojego syna, był w stanie się podporządkować i okazać posłuszeństwo, a jednak my nie potrafimy tego zrobić. Nie mamy człowieczeństwa, sumienia ani rozumu Noego czy Abrahama. Jestem pełen podziwu, gdy czytam ich historie, gdyż są oni dla nas wzorem do naśladowania). (Gdy rozmawialiśmy ostatnim razem, wspomniałeś, że Noe był w stanie wytrwać 120 lat budując arkę, że perfekcyjnie wykonał to, co Bóg mu nakazał, oraz nie zawiódł Bożych oczekiwań. Porównując to z moim podejściem do obowiązków, widzę, że w ogóle nie jestem wytrwały. To sprawia, że czuję się zarówno winny, jak i poruszony). Wszyscy jesteście poruszeni, prawda? (Tak). Na razie nie będziemy rozmawiać na ten temat. Omówimy to wszystko po tym, jak skończymy z historiami Noego i Abrahama. Powiem wam które fragmenty Mnie poruszyły i zobaczymy, czy były to te same fragmenty, które poruszyły was.

Dopiero co rozmawialiśmy o prawdziwej wierze Noego w Boga. Ustalone fakty dotyczące budowy przez niego arki są wystarczające, aby pokazać jego prawdziwą wiarę. Przejawia się ona w każdej rzeczy, którą zrobił, w każdej jego myśli i w postawie, z jaką wykonywał to, co Bóg mu nakazał. To wystarczy, aby pokazać prawdziwą wiarę Noego w Boga – wiarę, która jest ponad wszelką wątpliwość i która jest całkowicie czysta. Bez względu na to, czy to, o co Bóg go prosił, było zgodne z jego własnymi wyobrażeniami, niezależnie od tego, czy było to to, co planował robić w życiu, a wreszcie bez względu na to, jak sprzeczne było to z rzeczami w jego życiu, a tym bardziej bez względu na to, jak trudne było to zadanie, Noe miał tylko jedną postawę: akceptację, podporządkowanie i realizację. Ostatecznie fakty pokazują, że arka zbudowana przez Noego uratowała każdy gatunek istot żywych, a także rodzinę samego Noego. Kiedy Bóg sprowadził potop i zaczął unicestwiać rasę ludzką, arka przewoziła rodzinę Noego i różne gatunki istot żywych, unosząc się na wodzie. Bóg zniszczył ziemię zsyłając na nią wielki potop trwający czterdzieści dni, a przetrwała tylko ośmioosobowa rodzina Noego i różne żywe stworzenia, które weszły do arki. Wszyscy inni ludzie i żywe istoty zostały zniszczone. Co wynika z tych faktów? Ponieważ Noe posiadał prawdziwą wiarę i był autentycznie podporządkowany Bogu, to dzięki prawdziwej współpracy Noego z Bogiem wszystko, co Bóg chciał uczynić, zostało zrealizowane. Wszystko stało się rzeczywistością. To właśnie Bóg cenił w Noem. Nie zawiódł on Boga. Wypełnił ważne zadanie, które Bóg mu wyznaczył, i zrealizował wszystko, co Bóg mu powierzył. To, że Noe był w stanie wypełnić zadanie wyznaczone przez Boga, wynikało z jednej strony z Bożych nakazów, a jednocześnie w dużej mierze z prawdziwej wiary Noego i absolutnego podporządkowania się Bogu. To właśnie dlatego, że Noe posiadał te dwie najbardziej cenione ze wszystkich rzeczy, stał się kochany przez Boga, i właśnie dlatego, że Noe posiadał prawdziwą wiarę i potrafił się absolutnie podporządkować, Bóg postrzegał go jako kogoś, kto powinien pozostać na ziemi i zasługuje na przetrwanie. Wszyscy poza Noem byli obiektami Bożej nienawiści, co oznacza, że wszyscy byli niegodni życia pośród Bożego stworzenia. Co powinniśmy dostrzec w historii o stworzeniu arki przez Noego? Po pierwsze, zobaczyliśmy szlachetny charakter Noego. Posiadał on sumienie i rozum. Po drugie, widzieliśmy prawdziwą wiarę Noego i jego autentyczne podporządkowanie się Bogu. Wszystko to jest godne naśladowania. To właśnie z powodu wiary i podporządkowania się zadaniu wyznaczonemu przez Boga Noe stał się w oczach Boga kimś kochanym, umiłowaną przez Boga istotą stworzoną – co było ogromnym szczęściem i błogosławieństwem. Tylko tacy ludzie są godni życia w świetle Bożego oblicza; w Bożych oczach tylko oni zasługują na to, by żyć. Ludzie, którzy zasługują na to, by żyć: co to oznacza? Oznacza to tych, którzy są godni cieszyć się wszystkim, czym Bóg obdarzył ludzkość, godni życia w świetle Bożego oblicza, godni otrzymania Bożych błogosławieństw i obietnic. Tacy ludzie są umiłowani przez Boga, są prawdziwymi ludzkimi istotami stworzonymi i są tymi, których Bóg pragnie pozyskać.

Obecnie zdarzały się różne rzadkie katastrofy, a według Biblii w przyszłości będą jeszcze większe. Jak więc zyskać Bożą ochronę podczas wielkiej katastrofy? Skontaktuj się z nami, a pomożemy Ci znaleźć drogę.

Połącz się z nami w Messengerze